-
babsy odsłony: 1980
Klubik dla maluszków 0-3 lata na Żoliborzu, Wwa
Witam :D .
Zastanawiam się, czy na Żoliborzu potrzebny jest tzw. klub dla dzieciaczków w wieku 0-3 lata. Wiele moich "dzieciatych" znajomych narzeka na brak żłobków i tego typu placówek w tej dzielnicy. Zastanawiam się nad założeniem takiego klubiku. Ciekawa jestem Waszych opinii i sugestii. A moze jest w Warszawie jeszcze jakaś inna dzielnica, w której klubiki- quasi żłobki są jeszcze bardziej potrzebne? Serdecznie dziękuję za odzew ;) .
agnetta, no ale chyba problem z publicznymi placowkami jest mniejszy jesli chodzi o standard, a znacznie wiekszy jesli chodzi o dostepnosc, nie? ;)
Odpowiedz
babsy napisał(a):Sądzę, że dobym pomysłem byłaby możliwość zdiagnozowania dziecka- na życzenie rodziców- przez lekarzy specjalistów, na przykład ortopedę (dysplazja, płaskostopie), logopedę, psychologa (wszesne wykrywanie ADHD czy coś w tym guście). To mogłoby być dobre z punktu widzenia rodzica, bo w jednym miejscu mógłby rozwiać swoje wątpliwości i nie musiałby wozić dziecka po wielu lekarzach.
sorki, że się wtrącę. Ale ADHD w wieku 1-3 lat nie można zdiagnozować, nawet nie można mówić o wczesnym wykrywaniu. Pełną diagnozę można postawić dopiero w wieku 6-7 lat. W tym wieku jest jedynie nadpobudliwość lub niepokój - ale przyczyn możne być wiele i wcale nie muszą się ukierunkować na adhd.
Pomysł generalnie fajny - ale taki standard oferują również publiczne placówki (no może poza ortopedą).
A jak sądzicie, ile powinien kosztować taki klubo- żłobek? Większość takich placówek w Warszawie liczy sobie 12 zł za pojedynczą godzinę i 1200 zł za abonament miesięczny. Czy 1200 z wyżywieniem i pieluchami to dobra cena? A może w tej cenie wolałybyście zatrudnić nianię (choć najnowsze badnia pokazują, że dzieci lepiej rozwijają się w grupie)?
Odpowiedz
szczerze? takie wszystko-w-jednym to moze by mnie ucieszylo jako oferta dostepna w dzielnicy, gdzie mieszkam, ale do korzystania z doskoku.
jesli chodzi o bardziej stala opieke nad dzieckiem - wole miejsce, ktore w tym sie specjalizuje, a nie probuje lapac stado srok za ogon.
no chyba, oczywiscie, ze warunki lokalowe bylyby niezwykle rozbuchane - ale to z kolei zazwyczaj mocno podwyzsza cene, a ta - nie oszukujmy sie - tez jest jednym z kryteriow wyboru.
Sądzę, że dobym pomysłem byłaby możliwość zdiagnozowania dziecka- na życzenie rodziców- przez lekarzy specjalistów, na przykład ortopedę (dysplazja, płaskostopie), logopedę, psychologa (wszesne wykrywanie ADHD czy coś w tym guście). To mogłoby być dobre z punktu widzenia rodzica, bo w jednym miejscu mógłby rozwiać swoje wątpliwości i nie musiałby wozić dziecka po wielu lekarzach.
Odpowiedzaha - na noc nie zostawiłabym w obcym miejscu, tylko w takim, w którym moje dziecko regularnie bywa i je zna, i pod opieką znanej osoby.
Odpowiedzna noc bym nie zostawiła. Ale ja to dziwna jestem bo nawet u dziadków jeszcze nigdy na noc Tośkacza nie zostawiłam...
Odpowiedzchyba dlatego hardcore, ze w miare sensownie da sie wyobrazic w takim klubiku grupe 1-3latkow - ale juz dolaczenie niemowlakow, a szczegolnie tych mniejszych, baaaardzo utrudnia kwestie logistyczne, ustawienie rozkladu dnia itp.
Odpowiedz
babsy napisał(a):Doszły mnie słuchy, że brakuje, dlatego myślę nad założeniem. Większość tego typu placówek, z tego, co wiem, przyjmuje dzieci od 6 miesiąca, niektóre od 4, ale to chyba lekki hard core :|
Trochę nie na temat. Dlaczego hard core? Serio pytam. Po macierzyńskim mamy dziecko ma właśnie koło 4 miesięcy i często "ląduje" w żłobku.
babsy, takich szczegolow nie znam - z tego co kojarze stawka za pojedyncza noc jest ok. 150zl, znizka przy wykupieniu pakietu kilku nocy - ale wiecej nie wiem, bo nie korzystalam.
Odpowiedz
zostawilabym - w razie Sylwestra, wesela etc.
zreszta, nie musze gdybac - raz zostawilam wlasnie z okazji wesela, co prawda we wlasnym mieszkaniu i pod opieka przyjaciolki - ale to tylko z tego wzgledu, ze nasz zlobek mial wtedy przerwe wakacyjna (normalnie jest w ofercie opieka nocna).
Doszły mnie słuchy, że brakuje, dlatego myślę nad założeniem. Większość tego typu placówek, z tego, co wiem, przyjmuje dzieci od 6 miesiąca, niektóre od 4, ale to chyba lekki hard core :| . Co do opieki, to 1 ciocia przypada na maks. 4 dzieci. Dzieci są, oczywiście, pogrupowane, w zależności od wieku. Wśród personelu musi być również pielęgniarka, inaczej sobie tego nie wyobrażam. Sądze, że dobrym pomysłem byłoby również zapewnienie dzeiciom- w razie potrzeby- logopedy czy psychologa.
Odpowiedz
babsy napisał(a):A moze jest w Warszawie jeszcze jakaś inna dzielnica, w której klubiki- quasi żłobki są jeszcze bardziej potrzebne?
tak, Tarchomin
babsy napisał(a):Zastanawiam się nad założeniem takiego klubiku. To zastanawiasz sie, czy doszly Cie sluchy, ze ktos zaklada... Bo jakos mi sie nie klei to w calosc (po lekurze watku zlobkowego )
babsy napisał(a):Ciekawa jestem Waszych opinii i sugestii. Jak dla mnie klubik, to jakas mini placowka na kilkoro dzieci. Jezeli ktos jest sie w stanie zajac prawidlowo kilkorgiem dzieci w rozstrzale wiekowym 0-3 (a tak konkretnie to co to 0 oznacza? 6 miesiecy, 9 miesiecy, czy faktycznie 0?) to jak dla mnie czapki z glow... Jedno placze, drugie skacze Jezeli bez podzialu na grupy to nie wiem...
Ja z tych bardzo zainteresowanych 8)
Zależy oczywiście gdzie na Żoliborzu i za ile?
Podobne tematy