-
Gość odsłony: 8829
Kalendarz Szalonego Małolata
To było coś :)
Miałyście, pamiętacie?
Nie mogę odżałować, że wyrzuciłam stare kalendarze, a miałam ich kilka, a w nich swoje zapiski historii miłosnych ;)
Chciałam nastoletniej siostrze kupić coś podobnego na gwiazdkę, ale nie mogę znaleźć nic podobnego w klimacie. A szkoda.
Ja też mialam chyba z 6sztuk ale kiedyś je spalilam. Wielka szkoda
OdpowiedzHej czy ktoś chciałby sprzedać swój stary KSM ,??chciałabym stworzyć coś podobnego ,muszę się na czymś wzorowac
OdpowiedzDziś już jestem dorosła i mam dzieci ale chętnie powróciła bym do tego kalendarza
Odpowiedz
Miałam jeden. Równolegle pisałam pamietniki w zwykłym zeszycie. Mam ich z 7 i nieraz zastanawiam sie co z nimi zrobić. Sa napawdę fajne, czasem zbiera mi się na wspominki i je czytam. Ale z drugiej strony, to po co tak grzebać się w przeszłości...sama nie wiem.
Jednak czuje, że jak je spalę to stracę cząstkę sebie.
Pamietnik przestałam pisac jak poznałam męza na strudiach i widze, że wielu waznych watków już nie pamiętam. A te wczesniejsze zapisane w pamietnikach wciąż trwaja w mojej głowie.
Mam , leżą u rodziców, i zapewne mój młodszy brat juz się do nich dobrał:)
Były i takie kupowane, i w zwykłych zeszytach.Gruuuubych:)
Wklejałam bilety do kina, kwiatki i inne bzdury, ale miło to będzie sobie poczytać.
Sa tam różniste ważne daty- na przykład data pierwszego okresu 8)
jak ja czytalam te swoje, to az czasem nachodzi mnie mysl, ze papieru zal xD bo takie pierdołki czasem wypisywałam, czasem na siłe, bo tam były te rubryczki np. jakis notatnik erotyczny czy cos takiego,a ja jeszcze gowniarą byłam wtedy xD i np. wklejalam tam jakies naklejki z serduszkami i sie zachwycałam kolega z klasy, ktory na mnie nie zwracal uwagi ;) eh, stare dzieje xD
taki notatnik, z tymi wsyztskimi powaznymi listami i z powaznymi rubryczkami, przydalnby mi sie kilka lat pozniej, ale wtedy juz nie wydawali KSMu. A kiedy wydawali, to bylam na etapie zasmiewania sie z dowcipów, które były tam wydrukowane. ;)
zieleniack napisał(a):miałam dwa ostatnie, pisałam je w wieku ok 13-15 lat. Co za głupoty tam były...
ja miałam 2 lub 3 i też straszne bzdury tam wypisywałam...
znalazłam je jakies 3 lata temu a teraz prawdopodobnie leżą gdzies w piwnicy
miałam dwa ostatnie, pisałam je w wieku ok 13-15 lat. Co za głupoty tam były...
Odpowiedz
Oj tak cudne te kalendarze lol Leżą w piwnicy na pamiątkę.....jak się wyprowadzaliśmy to zajrzałam do nich. Co druga strona rozterki miłosne, co trzecia narzekanie na rodziców, że nic nie kumają lol Motto mojego żcyia
"Jak przeżyję środową fizykę, to już przeżyję wszystko co najgorsze na świecie(..)"
To były problemy 8)
Oj miałam miałam. A jakie głupoty tam pisałam... W przypływie którejś z kolei frustracji młodzieńczej powyrzucałam je :(
Ale zawsze został mi juz "poważniejszy" pamiętnik, z którego gdy tylko mam zły humor czerpie radość co niemiara lol
Czy pamiętałam ... nie , ale po temacie wątku zaraz sobie przypomniałam 8) Niestety nie dotrwały do dnia dzisiejszego ... a pamietam, że zapisywałam tam wiele róznych rzeczy/przemysleń lol Nie wiem już dlaczego, ale fakt posiadania tego kalendarza sprawiał, że czułam się suuuper dorosła lol lol lol 8)
Nie było przypadkiem tak, że ktoś (ze sfery ą i ę) uważał, że nie są to kalendarze odpowiednie dla ludzi młodych?
Jasne, że pamiętam lol Miałam chyba ze 3... ech, kiedy to było 8)
Odpowiedz
Ja tez miałam ten pamiętnik- zapisywałam tak każdy dzień, po latach fajnie sie czytało. Jednak kiedyś stwierdziłam że pozbędę się tych zapisków i wszystko zostało spalone ;) Potem był jeszcze pamiętnik i powiernik smutków -ten ostatni jakiś pesymistyczny jest, ale wtedy to naprawdę był mój jedyny powiernik.
Dziś zajrzałam przez przypadek do moich ciążowych zapisek- ale się wzruszyłam. ;)
Nabla napisał(a):a w razie gdyby ktos sie do nich dobrala takie super hiper prywatne rzeczy dotyczace moich wielkich milosci pisalam szyfrem Shocked (na koncu zeszytu na szczescie umiescilam klucz bo inaczej chyba sama bym sie jednak nie odszyfrowala Laughing )
Ja mam listy pisane znakami runicznymi fonetycznie po angielsku na taśmie z kasy fiskalnej wzdłuż lol
ja pislalam po polsku ale wlasnymi wymyslonymi literami, ktore opracowalysmy z przyjaciolka. litery mozna bylo pokazywac rowniez na migi ;)
ehh mam 4 kalendarze w tym 3 moocno zapisane. pewnie za pare lat poczytam sobie jakie straszne mialam problemy i rozterki lol
a w razie gdyby ktos sie do nich dobrala takie super hiper prywatne rzeczy dotyczace moich wielkich milosci pisalam szyfrem Shocked (na koncu zeszytu na szczescie umiescilam klucz bo inaczej chyba sama bym sie jednak nie odszyfrowala Laughing )
Ja mam listy pisane znakami runicznymi fonetycznie po angielsku na taśmie z kasy fiskalnej wzdłuż lol
Ja miałam chyba trzy kalendarze. Jak kiedyś wyciągnełam je z dna szafy i zaczęłam czytać moje zapiski, to wyłam ze śmiechu lol Fajna pamiątka
OdpowiedzJa nie miałam kalendarza, natomiast prowadziłam pamiętnik w zeszycie, który kupiłam za kieszonkowe - nachodziłam się za nim jak głupia, żeby miał ładną okładkę, był gruby itp (wtedy nie było takich zeszytów i okładek jak teraz). No i kilka miesięcy temu przeczytałam go, byłam zawstydzona i zażenowana, ale podobał mi się przynajmniej mój styl pisania. A o wielu wydarzeniach już nie pamiętałam, więc przynajmniej sobie odświeżyłam pamięć - miałam go już dawno spalić, ale chyba się powstrzymam :D Mam tyko nadzieję, że kiedyś nie wpadnie w ręce moich dzieci (bo mamusia była raczej mało potulna ;)
Odpowiedz
Miec miala chyba tylko 2 i raczej w nich nie pisalam.
za to mialam zeszyty formatu a4 gdzie opisywalam najwazniejsze wydazenia, milosc, ukradkowe spojrzenia, to ze kolezanka z drugiej lawki to costam i tym podobne ponadczasowe pierdoly lol
a w razie gdyby ktos sie do nich dobrala takie super hiper prywatne rzeczy dotyczace moich wielkich milosci pisalam szyfrem :o (na koncu zeszytu na szczescie umiescilam klucz bo inaczej chyba sama bym sie jednak nie odszyfrowala lol )
A z dziwnych rzeczy jak ostatni raz je przegladalam to zauwazylam ze ja nawet o polityce pisalam i ktores wybory prezydenckie zdrowo objechala :o lol
Miałam Kalendarze SzM - ale było wtedy fajnie
ach te szalone lata :lizak:
niestety zostały spalone
naturella napisał(a):Przy okazji mam refleksję taką - jeszcze nie tak dawno szokowalo mnie, jak ktoś opowiadal, że coś tam zdarzylo się 10, czy 20 lat temu... ze jejku, co za staroć, takie wspomnienia sprzed wieków ma - a teraz sama mam takie wspomnienia już niby dorosle zaczynające iść w dziesiątki
dokladnie to :)
niektorych znajomych znma ponad 20 lat lol
ciagle nie moge w to uwierzyc :)
Miałam, miałm. Leżą teraz u rodziców na strychu. Ale myslę nad tym, żeby je przetransportowac do mnie. Czasami mam ochotę tam zajrzec i powspominac.....
Odpowiedz
miałam dwa czy trzy, potem przerzuciłam się na kalendarz Filipinki ;)
przy okazji ostatniej przeprowadzki (pól roku temu) poprzeglądałam, czasem się uśmiechnęłam, ale generalnie jakoś mało mnie wzruszyły :| a myślałam, że sentymentalna jestem...
zresztą wiele nieciekawych emocji też mi przypomniały... może dlatego zdecydowałam się je jednak wyrzucić... jakoś nie żałuję - uświadomiłam sobie tylko, jaka stara i zupełnie inna dziś jestem - i nie wiem, czy to dobrze, czy źle...
mialam miałam....
tylko nie wiem czy przezyly przeprowadzke rodzicow bo to u nich lezakowaly...
Kalendarze miałam, ale raczej nie pisałam w nich nic. Moje pamiętniki są nietypowe, bo... są niemoje :D
Ja pisałam listy. Długie (20-40-60 stron A4) do przyjaciółki i przyjaciela i do chłopaka a oni pisali do mnie. Widywałam ich codziennie, co nam zupełnie nie przeszkadzało.
Teraz mam w piwnicy u rodziców skrzynię listów od kilku osób, w ręcznie malowanych kopertach, niektóre listy to całe zapisane zeszyty.
...a jak zostanę prezydentem to będą mieli na mnie haka ;)
Kalendarza to nie miałam, ale pamiętniki owszem. Zaczęłam pisać jak miałam 10 lat, do czego namówił mnie kochany Tatuś :love: Nawet teraz mam takie okresy, że muszę sobie popisać i notuję przez parę tygodni, miesięcy, a potem znowu kajecik idzie w odstawkę. Ale kiedyś pisałam regularnie :) poczytam sobie kiedyś :)
Odpowiedz
Miałam kilka. Jeden na pewno mi został. Mam też kilka zeszytów pamiętników. Już dawno do nich nie zaglądałam...
Czasem nachodzi mnie taka myśl żeby to spalić, ale zawsze w ostatniej chwili dochodzę do wniosku, że jeszcze z tym poczekam ;)
Ależ wtedy było fajnie... :lizak:
myślę, że będzie na 2008 rok
http://www.empik.com/wyszukiwarka/wyniki?q=malgorzata+budzynska&gclid=CKiR7dqIyY8CFQHnlAodhzhlzA
w empiku jest wydanie z 2007 jako niedostępne - czyli coś tam w trawie piszczy :) trzeba monitorować
a ja zbadam czy oby siostrzenica zadowolona - czy może woli pisać blogi ;)
Ania napisał(a):haricot napisał(a):
rok temu znalazłam w empiku coś na wzór KSM i podarowałam mojej 14letniej chrześniaczce... ale nie pamiętam jak to się zwało - jak odnajdę wkleje linka :)
Poszukaj, poszukaj, to może młodszej siostrze dam. Z przestrogą, żeby nie wyrzucała, gdy już uzna, że była naiwna i młoda :)
MAM 8)
http://www.lideria.pl/sklep/opis?nr=90521 to był na 2007
trzeba poszukac czy jest na 2008 :D
haricot napisał(a):
rok temu znalazłam w empiku coś na wzór KSM i podarowałam mojej 14letniej chrześniaczce... ale nie pamiętam jak to się zwało - jak odnajdę wkleje linka :)
Poszukaj, poszukaj, to może młodszej siostrze dam. Z przestrogą, żeby nie wyrzucała, gdy już uzna, że była naiwna i młoda :)
Moja osobista prośba do dziewczyn, które nie popełniły błędu i nie wyrzuciły kalendarza.
Wklejcie jakieś fajne fragmenty, co?
Miałam i mam do tej pory. I nie wyrzucę 8) Ale to były czasy :lizak:
Odpowiedz
Miałam, zaczęłam kupować od trzeciego wydania :)
Zostało mi kilka, tych najbardziej popisanych ;)
Ostatnio czytałam rok temu. Z następnym czytaniem poczekam jeszcze kilka lat :)
Pamiętam "Poradnik anty-erotomana", czy jakoś tak ;) Ponadczasowy ;)
ja tez mam, chyba z 6.. nie wyrzuciłam i nie mam zamiaru tego robić :) Są fajną pamiątką, ze zdjęciami, bilecikami, kartkami, suszkami, pełne wspomnień
żałowałam, gdy przestali go wydawać
Miałam. Stoją teraz na półce. Czasem czytam. To były czasy ...........
Odpowiedz
Arkadia81 napisał(a): jejku jakie ja ta, rzeczy wipysywałam. Wydarzenia dnia:dostałam okres, dostałam jedynkę - co ja powiem mamie, albo spojrzał na mnie dziś Łukasz z 7c.....
uuu w podobnym tonie miałam zapiski - ale to były czasy 8) - takie spojrzenie mogło cały tydzień ukwiecić, a kłótnia czy zobaczenie przyjaciółki diącej pod rękę z inną koleżanką to była tragedia życiowa - ech miec takie problemy....
swoją drogą dobrze mieć zachowane takie zapiski, żeby potem móc lepiej zrozumieć swoje dziecię
Ania napisał(a):sylwia11 napisał(a):Ania napisał(a):Blutka napisał(a):Ania napisał(a):To było coś :)
Miałyście, pamiętacie?
Nie mogę odżałować, że wyrzuciłam stare kalendarze, a miałam ich kilka, a w nich swoje zapiski historii miłosnych ;)
Chciałam nastoletniej siostrze kupić coś podobnego na gwiazdkę, ale nie mogę znaleźć nic podobnego w klimacie. A szkoda.
O taaak. Miałam. :D I gdzieś nadal leżą. Ale boję się do nich zajrzeć, bo pewnie zaraz wywalę z zażenowania. 8)
Nie zaglądaj. Ja zajrzałam w wieku lat 20 i stwierdziłam, że byłam straszną gówniarą z głupimi problemami i wyrzuciłam. Czego do dziś odżałować nie mogę.
Niesamowite, ze to dzis przeczytalam. W ten weekend przywiozlam ze trzy "Małolaty" od rodzicow i rozwazalam spalenie badz wywalenie na smietnik. Teraz to mam zgryz czy to robic
Nie chcę, żeby to zabrzmiało jak groźba, ale jak wyrzucisz, to prędzej czy później pożałujesz ;)
Właśnie od jakiegoś czasu borykam się - wyrzucic czy nie wyrzucic. Zasiadłam, poczytałam i dojrzewam do tego, żeby jednak wyrzucic.
Chyba nie będzie mi żal przebrzmiałych miłości, zasuszonych kwiatków z pierwszych randek... i potoków naiwności i nastoletniej głupoty.
Oby moja córka miała trochę wiecej oleju w głowie niż jej matka!
Każdy rok szkolny zaczynałam przede wszystkim od zakupu KSM :D
Codziennie musiałam coś najważniejszego z danego dnia odnotować w nim
Kilka lat temu zajrzałam i spłonęłam a one razem ze mną (one w pełnym tego słowa znaczeniu) lol
oj ja mam wszystkie 8 sztuk, które prowadziłam (od pierwszego wydania, które z resztą zakupiła mi mama), po KSM nadeszła pora pamiętników i tak do dzisiaj piszę. i na szczęśćie niczego nie wyrzuciłam :) uwielbiałam KSM i odkąd je miałam, czułam się taaaaka dorosła i taaaakie dorosłe problemy i sprawy tam wpisywałam lol fajnie czasem powspominać czasy pierwszych miłostek i kłótni z przyjaciółką z ławki :)
Odpowiedz
Tak właśnie przeglądam, że chyba faktycznie to wydawnictwo padło (?), bo ich oficjalna strona (http://www.wydawnictwo-ekolog.com.pl/) nie działa :(
Tutaj jest chyba ostatnie (?) wydanie: http://www.thebook.pl/kalendarz-szalonego-malolata-20012002-p-45624.html z 2001 roku.
miałm całą podstawówkę.
i chyba dwa w liceum.
to był mój pamiętnik. jejku jakie ja ta, rzeczy wipysywałam. Wydarzenia dnia:dostałam okres, dostałam jedynkę - co ja powiem mamie, albo spojrzał na mnie dziś Łukasz z 7c.....
a ostatni chyba z 1999 roku mam nawet w szufladzie , czasem podczytuję i oczom nie wierzę że takie rzeczy tam wypisywałam.
Ale to chyba stare wiadomości. I to mocno, bo pamiętam, jakby to było wczoraj, że w którejś edycji pytali o propozycje, co zamieścić w kolejnej - 10., jubileuszowej.
Odpowiedzhttp://rkszm.terramail.pl/page12.html zerknijcie tutaj :)
Odpowiedz
Miałam 2 lub 3, dokładnie nie pamiętam. To bylo coś... Może nie będę oryginalna, ale też żałuję, że je wyrzuciłam.
A pamiętacie takie kolorowe organizery, nazywały się chyba tip top, czy jakoś tak. Tam też był kalendarz i jakieś dowcipy, obrazki.
Ech, dawno to było
KSM miałam dwa. Nic w nich nie notowałam i traktowałam je, jako źródło dowcipów. Jeden był szczególnie fajny, ale nie pamiętam rocznika. Kilka lat temu wyrzuciłam, bo zaczęło mi brakować miejsca na książki.
Pamiętam, że była tam seria krótkich opowiadań o ćpunku narkomanku, czy innym rozrabiace ;)
Ja zaluje,ze inne pamietniki wyrzucilam.
Ciesze sie,ze zachowaly sie KSZM - chociaz w sumie tak nie wiele pisalam i co najwazniejsze 3 grube zeszyty z pieknymi wierszami. 1 pelny zeszyt z moja tworczoscia.Super sie to teraz czyta i nawet stwierdzam,ze mialam talent-teraz juz nie umiem tak pisac,ale juz nie rzuca mnie chlopak czy odwrotnie ;)
sylwia11 napisał(a):Ania napisał(a):Blutka napisał(a):Ania napisał(a):To było coś :)
Miałyście, pamiętacie?
Nie mogę odżałować, że wyrzuciłam stare kalendarze, a miałam ich kilka, a w nich swoje zapiski historii miłosnych ;)
Chciałam nastoletniej siostrze kupić coś podobnego na gwiazdkę, ale nie mogę znaleźć nic podobnego w klimacie. A szkoda.
O taaak. Miałam. :D I gdzieś nadal leżą. Ale boję się do nich zajrzeć, bo pewnie zaraz wywalę z zażenowania. 8)
Nie zaglądaj. Ja zajrzałam w wieku lat 20 i stwierdziłam, że byłam straszną gówniarą z głupimi problemami i wyrzuciłam. Czego do dziś odżałować nie mogę.
Niesamowite, ze to dzis przeczytalam. W ten weekend przywiozlam ze trzy "Małolaty" od rodzicow i rozwazalam spalenie badz wywalenie na smietnik. Teraz to mam zgryz czy to robic
Nie chcę, żeby to zabrzmiało jak groźba, ale jak wyrzucisz, to prędzej czy później pożałujesz ;)
O,jaki fajny temat.I u mnie na czasie,bo w sobote porzadkowalam swoje rzeczy w rodzinnym domu i znalazlam swoj pierwszy pamietnik,zamykany na klodeczke :D
W sobote zapuscilam sobie stare przeboje,otworzylam winko i zasiadlam do czytania.Eh ..to byly czasy.
Kalendarze Szalonego Malolata jeszcze leza w pudlach u tesciow na strychu,bo okolo dziesiec zeszytowych spalilam razem z innymi pamiatkami jak sie spiknelam z mezem-on swoje pamiatki po bylej,ja po swoich licznych bylych ;) Teraz zaluje ;)
A swoja droga to szalona malolata bylam.Jak poczytalam w tym pamietniku co ja robilam to bylam w szoku.Majac powiedzmy "chlopaka" od 15 r.ż-przez dwa lata spotykalam sie z tyloma chlopakami że pozniej nigdy tylu znajomych nie mialam.
Swoja droga fajnie poczytac,bedac juz mezatka,jakie to sie kiedys mialo powodzenie ;)
A to juz napewno KSZM nie ma w Ksiegarniach? Z checia bym kupila,haha ;)
P.S.Ciesze sie,ze nie tylko ja czerwienie sie i mi glupio jak czytam siebie sprzed kilku lat :)
Ania napisał(a):Blutka napisał(a):Ania napisał(a):To było coś :)
Miałyście, pamiętacie?
Nie mogę odżałować, że wyrzuciłam stare kalendarze, a miałam ich kilka, a w nich swoje zapiski historii miłosnych ;)
Chciałam nastoletniej siostrze kupić coś podobnego na gwiazdkę, ale nie mogę znaleźć nic podobnego w klimacie. A szkoda.
O taaak. Miałam. :D I gdzieś nadal leżą. Ale boję się do nich zajrzeć, bo pewnie zaraz wywalę z zażenowania. 8)
Nie zaglądaj. Ja zajrzałam w wieku lat 20 i stwierdziłam, że byłam straszną gówniarą z głupimi problemami i wyrzuciłam. Czego do dziś odżałować nie mogę.
Niesamowite, ze to dzis przeczytalam. W ten weekend przywiozlam ze trzy "Małolaty" od rodzicow i rozwazalam spalenie badz wywalenie na smietnik. Teraz to mam zgryz czy to robic
Miałam. 2 albo 3. Zupełnie o nich zapomnialam. Nawet nie wiem gdzie są.
Aż nie chce mi się wierzyć, że teraz nie ma dostępnego nic podobnego.
Mialam kilka wyrzucilam wszystkie. Tak samo jak 10 gesto zapisanych pamietnikow pisanych od 7 klasy podstawowki. Wlasciwie nie wyrzucilam a spalilam. Jakies zacmienie umyslu musialam miec wtedy
Odpowiedztakich akurat nie mam, ale mam licealne pamiętniki - zaglądam czasem i jakos szybko dystans złapałam ;) Ech, taka małolata to naprawdę ma ciekawe problemy :) i mam tak, jak naturella - kiedyś 10 lat, ba, nawet 5-6 lat wydawało się wiecznością - teraz przecież właśnie najintensywniejsze młodociane emocje są już 7 lat za mną :o Nie znaczy to oczywiście że potem się nic nie działo ;) ale wtedy to było wszystko takie Ważne i Wielkie ;)
Odpowiedz
Ania napisał(a):To było coś :)
Miałyście, pamiętacie?
Nie mogę odżałować, że wyrzuciłam stare kalendarze, a miałam ich kilka, a w nich swoje zapiski historii miłosnych ;)
Miałam i nie wyrzuciłam żadnego 8) choc przy przeprowadzce ostatnio miałam już chęć.
W szafce leży z 6 8) a w nich wiele miłosnych historii lol
Takich kalendarzy nie mialam, za to do dzis mam swoje pamietniki. Oj, głebokie przemyslenia.... ;) Ale i tak byłam bardzo powazna i rozsądna jak na kilkanascie lat.
OdpowiedzMiałam i mam schowane razem z innymi pamiątkami i pamiętnikami. Zastanawiam się tylko gdzie to ukryć, żeby nie wpadło w niepowołane rączki jak już one troszkę dorosną ;)
OdpowiedzPamietam je :) mialam kilka, niestety juz dawno je wyrzucilam :(
Odpowiedzja też przechowuję kalenadarze i pamiętniki. generalnie przechowuję wszystkie kalendarze z notatkami. nawet teraz :) stąd wiem dokładnie kiedy poznałam mojego męza i inne "pierdoły". oprócz tego mam ze 2 listy, które napisałam do siebie jako 15 latka. miałam je otworzyc po kilku latach ale wciąż się boję co tam zastanę ;)
Odpowiedz
Mam dwa:) a w nich powklejane listy milosne, zdjęcia, jakieś zasuszone kwiaty, bilety do kina itp... już teraz mam dystans do tych kalendarzy i pamiętników, jakie wtedy pisalam, nawet potrafię czytać bez zażenowania, tylko ze śmiechem. Ale musialo uplynąć ... ekhm... 12 lat, żebym ten dystans zlapala
Przy okazji mam refleksję taką - jeszcze nie tak dawno szokowalo mnie, jak ktoś opowiadal, że coś tam zdarzylo się 10, czy 20 lat temu... ze jejku, co za staroć, takie wspomnienia sprzed wieków ma - a teraz sama mam takie wspomnienia już niby dorosle zaczynające iść w dziesiątki 8) To tak przy okazji dzisiejszych moich urodzin ;)
Oj tak :) ja mam z 5 starych (93-97). Kiedyś je wyciągnełam z kartonu i sama nie mogłam uwierzyć że taki człowiek był młody i głupiutki :) Szczególnie pierwsze dwa mnie rozbawiły. Znalazłam np taki mój zapisek że życie takie prawdziwe to jest od 14 lat do 24 a później to już jest się starym człowiekiem :)
Odpowiedz
Blutka napisał(a):Ania napisał(a):To było coś :)
Miałyście, pamiętacie?
Nie mogę odżałować, że wyrzuciłam stare kalendarze, a miałam ich kilka, a w nich swoje zapiski historii miłosnych ;)
Chciałam nastoletniej siostrze kupić coś podobnego na gwiazdkę, ale nie mogę znaleźć nic podobnego w klimacie. A szkoda.
O taaak. Miałam. :D I gdzieś nadal leżą. Ale boję się do nich zajrzeć, bo pewnie zaraz wywalę z zażenowania. 8)
Nie zaglądaj. Ja zajrzałam w wieku lat 20 i stwierdziłam, że byłam straszną gówniarą z głupimi problemami i wyrzuciłam. Czego do dziś odżałować nie mogę.
Ania napisał(a):To było coś :)
Miałyście, pamiętacie?
Nie mogę odżałować, że wyrzuciłam stare kalendarze, a miałam ich kilka, a w nich swoje zapiski historii miłosnych ;)
Chciałam nastoletniej siostrze kupić coś podobnego na gwiazdkę, ale nie mogę znaleźć nic podobnego w klimacie. A szkoda.
O taaak. Miałam. :D I gdzieś nadal leżą. Ale boję się do nich zajrzeć, bo pewnie zaraz wywalę z zażenowania. 8)
Ba! Pewnie, że pamiętam. Co roku miałam nowy, uwielbiałam je. Szkoda, że teraz już takich nie ma :(
OdpowiedzPodobne tematy