-
Gość odsłony: 4748
Wolnosc wypowiedzi...
Temat zerzniety troche z innego forum, ale wydaje mi sie bardzo ciekawy.
czy na Forumi mozna powiedziec wszystko? czy czujemy, ze faktycznie mamy wolnosc slowa i wypowiedzi? ( dla ulatwienia, zalozmy, ze mamy pelen Wersal :D) a moze czasem gryziemy sie w jezor, zeby sie nie narazic na wysmianie albo nie chcemy wszczynac kolejnej wojny?
Wpadasz w stereotypy, mówię Ci, ale ja jestem fair ze sobą. Boisz się mnie już, prawda? 8)
Odpowiedz
siuda_baba napisał(a):Rozumiem, że chodziłoby w tym wypadku bardziej o swobodę wypowiedzi, kiedy ktoś CHCE się wypowiedzieć, ale z różnych względów nie może, tyle że te dwie sprawy strasznie się tu pomieszały.
masz racje. moze i glupio, ale zalozylam, ze skoro jest to forum dyskusyjne, to ludzie z automatu jednak chca zabrac glos w interesujacych ich tematach :D moze faktycznie, zalozenie nie bylo takie oczywiste :D:D:D
siuda_baba napisał(a):Zakładam przede wszystkim, że nie chcę się brzydzić żadnym swoim tekstem (niestety tego też nie da się uniknąć, ale można ograniczać), jak jestem fair ze sobą, łatwiej mi znieść stereotypy.
co moze oznaczac, ze albo ;) piszesz czasem cos innego niz myslisz, albo ;) powinnas sie wstydzic tego co myslisz(!). obstawiam to ostatnie... shining new toy ;) :D
K2 napisał(a):siuda_baba napisał(a):Dwa emoty pod koniec nie zmienią tego, że nie da się dołożyć intonacji, mowy ciała, itp. - kaszanka gotowa.
no masz Ci los, nawet mi to przez glowe nie przeszlo. pewnie dlatego, ze mnie to nigdy nie spotkalo 8) ;)
No popatrz, jak to możliwe. 8) :P
siuda_baba napisał(a):więc dla mnie zasada jest prosta: jeżeli nie chcę, żeby ktoś mnie kojarzył z jakąś opinią lub jakimś stylem i nie chcę zostawiać tu po sobie konkretnego śladu, nieważne w jakiej dyskusji, z kim, czy o kim, po prostu sama daję sobie po łapach.
wszystko co napisalas doskonale rozumiem. ale czy tak na dobra sprawe to, to sie tak da?
Nie da się nigdy, bo zawsze jest coś, co wymyka się spod kontroli ("okruszki" jak je tam nazywasz, czy coś takiego). Jednak tematem nie jest to, czy się da czy nie, ale wolność wypowiedzi. Przy czym w zadziwiający sposób w tym wątku okazało się, że jak ktoś faktycznie używa swojej wolności wypowiedzi, tzn. sam decyduje, zgodnie ze swoją wolą, czy napisać coś, czy nie, to ma "autoknebel" i się boi. Rozumiem, że chodziłoby w tym wypadku bardziej o swobodę wypowiedzi, kiedy ktoś CHCE się wypowiedzieć, ale z różnych względów nie może, tyle że te dwie sprawy strasznie się tu pomieszały.
oczywiscie zakladam, ze odrozniamy "brzydka kiecke Mscislawy" od "adopcji przez pary homoseksulane".
Dlaczego? Wszystko zostaje na tym forum w równym stopniu. ;)
zaszufladkowane zostaniemy tak czy siak. nie ma znaczenia czy wyraza sie swoje zdanie czy sie bawi w klake czy tez sie milczy. sama reakcja jest juz podstawa do etykietek. to, ze dodatkowo zostaniemy zaszufladkowane jako pro czy contra dany temat... wiesz, mi to akurat zupelnie nie przeszkadza, przynajmniej dopoki odnosi sie do meritum. choc owszem, udowadnianie co autor mial na mysli jest "meczace" :D
Ale można mieć jakiś wpływ na swoje zaszufladkowanie. Tyle że akurat to jest sprawa wtórna wobec mojej własnej samooceny. Zakładam przede wszystkim, że nie chcę się brzydzić żadnym swoim tekstem (niestety tego też nie da się uniknąć, ale można ograniczać), jak jestem fair ze sobą, łatwiej mi znieść stereotypy.
z drugiej strony, nie moge Ci nie przyznac racji. jesli dyskusja schodzi na tematy w jakims stopniu osobiste, to trzeba sobie wtedy zdawac sprawe, ze anonimowosc na sieci nie istnieje. tylko czy wtedy mamy do czynienie z autokneblem czy moze raczej ze zdrowym rozsadkiem? ;)
Jak zwał, tak zwał, dla mnie to to samo. ;)
siuda_baba napisał(a):Dwa emoty pod koniec nie zmienią tego, że nie da się dołożyć intonacji, mowy ciała, itp. - kaszanka gotowa.
no masz Ci los, nawet mi to przez glowe nie przeszlo. pewnie dlatego, ze mnie to nigdy nie spotkalo 8) ;)
siuda_baba napisał(a):więc dla mnie zasada jest prosta: jeżeli nie chcę, żeby ktoś mnie kojarzył z jakąś opinią lub jakimś stylem i nie chcę zostawiać tu po sobie konkretnego śladu, nieważne w jakiej dyskusji, z kim, czy o kim, po prostu sama daję sobie po łapach.
wszystko co napisalas doskonale rozumiem. ale czy tak na dobra sprawe to, to sie tak da? oczywiscie zakladam, ze odrozniamy "brzydka kiecke Mscislawy" od "adopcji przez pary homoseksulane". zaszufladkowane zostaniemy tak czy siak. nie ma znaczenia czy wyraza sie swoje zdanie czy sie bawi w klake czy tez sie milczy. sama reakcja jest juz podstawa do etykietek. to, ze dodatkowo zostaniemy zaszufladkowane jako pro czy contra dany temat... wiesz, mi to akurat zupelnie nie przeszkadza, przynajmniej dopoki odnosi sie do meritum. choc owszem, udowadnianie co autor mial na mysli jest "meczace" :D
z drugiej strony, nie moge Ci nie przyznac racji. jesli dyskusja schodzi na tematy w jakims stopniu osobiste, to trzeba sobie wtedy zdawac sprawe, ze anonimowosc na sieci nie istnieje. tylko czy wtedy mamy do czynienie z autokneblem czy moze raczej ze zdrowym rozsadkiem? ;)
Ha. Kadwójko, wrzucę Ci jeszcze między tę krwawą kaszanę kamyczek do ogródka autoknebla konformistycznego.
Forum podpada jednak pod słowo pisane. A jak by na to nie patrzeć, słowo pisane ma swoje własne prawa - mówią, że bardzo szybko uniezależnia się od swojego właściciela. Dwa emoty pod koniec nie zmienią tego, że nie da się dołożyć intonacji, mowy ciała, itp. - kaszanka gotowa. Dalej - każdy ma jakąś tam swoją wizję wizerunku na użytek publiczny, którą próbuje konsekwentnie budować. Nie da się ukryć, że nie nad wszystkim człowiek panuje. Ludzie zapominają, ale Foruma archiwizuje na ładnych parę lat bez możliwości edycji. I w ten sposób docieram do sedna kamyczka, czyli: jasne, jest wolność wypowiedzi, tylko dlaczego tłumy forumek wypłakują się potem, że Ktoś Bardzo Zły Spoza Forum przeczytał historię ich postów i ma o coś pretensje? Nieważne, czy jest to naruszenie intymności czy obraza kogoś (dwa najczęstsze przypadki tutaj), wszystkie posty zostają na tym forum, dostępne dla każdego władającego językiem polskim, anonimowość to bzdura, więc dla mnie zasada jest prosta: jeżeli nie chcę, żeby ktoś mnie kojarzył z jakąś opinią lub jakimś stylem i nie chcę zostawiać tu po sobie konkretnego śladu, nieważne w jakiej dyskusji, z kim, czy o kim, po prostu sama daję sobie po łapach.
Proste.
gonick napisał(a):Że jest wszytkowiedząca, że się madrzy, że przynudza, że się powtarza, że jest hipokrytką, że w zalezności od humoru jest dobrą ciocią forum i obrońcą pokrzywdzonych, a czasem harpia, która nie patrzy i wali na oslep.
Uuuuuuuuuuuuu, musiało Ci ulżyć jak to w końcu z siebie wyrzuciłaś lol
K2 napisał(a):Mała napisał(a):Zaraz pewnie odpiszesz mi cos milego, co? Neutral
czepiasz sie moim zdaniem. jesli moje pytanie czy wypowiedz zostala zrozumiana uwazasz za "malo zachewcajacy do dyslusji", to to powinno zostac uznane za ewidentna prowokacje do darcia kotow. jak Cie to bawi, to sobie drzyj, z osobami, ktore lepiej ode mnie wiedza co napisalam rozmawiac nie zamierzam - autoknebel konformistyczny :D
Po pierwsze - jako autorce watku powinno ci zalezec na jak najwiekszej liczbie odpowiedzi, merytorycznych odpowiedzi.
Po drugie - zwrocilam uwage, ze twoje pytanie "Teraz jasne?" jest malo uprzejme i malo do dyskusji zachecajace. Mnie przynajmniej uderzyl jego ton. I powiem ci, ze wiele osob potrafi o to samo zapytac w inny, milszy (?) sposob.
Po trzecie - nie mam raczej zapedow prowokacyjnych (w przeciwienstwie np. do ciebie). Mowie, co mysle starajac sie zachowywac podstawowe normy kultury osobistej. Zaznaczylam opcje nr 1, wiec pozostaje z nia w zgodzie.
Po czwarte - duzo bardziej od darcia kotow jestem zwolenniczka merytorycznych dyskusji. I tylko to jest powodem, dla ktorego postanowilam jeszcze raz wypowiedziec sie w twoim watku. Zeby nie bylo, ze twoje dwa zdania wielekrotnie zlozone sprawily, ze podkulilam ogon pod siebie.
Alma_ napisał(a):Bardzo, baaaaaardzo dużo. 8)
przecież Kirka już tłumaczyła: to znaczy wszyscy 8)
gonick napisał(a):K2 napisał(a):
nie zapominajmy o kiszce stolcowej!
za kiszkę stolcową przepraszam. ani to było mądre, ani smieszne
Kirka, polej
przeproswiny przyjete. do reszty nie mam absolutnie nic, "zdanie mnóstwa osób, które podzielają gonick zdanie w kwestii K2" jest mi doskonale znane 8)
K2 napisał(a):
nie zapominajmy o kiszce stolcowej!
za kiszkę stolcową przepraszam. ani to było mądre, ani smieszne
Kirka, polej
Że jest wszytkowiedząca, że się madrzy, że przynudza, że się powtarza, że jest hipokrytką, że w zalezności od humoru jest dobrą ciocią forum i obrońcą pokrzywdzonych, a czasem harpia, która nie patrzy i wali na oslep.
nie zapominajmy o kiszce stolcowej!
podpisano
K2 - w tej chwili dobra ciocia
gonick napisał(a):Kirka, łyknij sobie coś na uspokojenie, bo słabo Ci idzie
Ze niby cisnienie mi rosnie? oj pochlebiasz sobie :)
Taka skwaszona jestes, raczej Tobie by sie lyczek przydal.
Co tam lyczek, masz cala szklanke, znaj moj gest. Komu jak komu, ale Tobie nie bede zalowac!
Wywar z melisy i miety:
Kirka napisał(a):gonick napisał(a):Kirka napisał(a):gonick napisał(a):I to ja ponosze konsekwencję, mimo, ze znam mnóstwo osób, które podzielają moje zdanie w kwestii K2.
miodzio! wszyscy, wszedzie, kazdy :D
nie przypominam sobie, abyśmy się poznały.
i nie przypominam sobie, abym pisała Ci, kogo znam i z kim o czym rozmawiam.
Jesli jednak wolisz spiskową teorię dziejów - bardzo proszę.
Nie boj sie ;) pamiec masz dobra. Nie poznalysmy sie i raczej nie bedzie nam to dane.
Alez to Ty (a moze powinnam napisac Pani?) wyciagasz o czym z kims rozmawiasz.
Spiskowa teorie? Jaka? bo nie zauwazylam? Cos tworzysz? z checia sie zapoznam bo lubie takie kwiatki.
Kirka, łyknij sobie coś na uspokojenie, bo słabo Ci idzie
gonick napisał(a):Kirka napisał(a):gonick napisał(a):I to ja ponosze konsekwencję, mimo, ze znam mnóstwo osób, które podzielają moje zdanie w kwestii K2.
miodzio! wszyscy, wszedzie, kazdy :D
nie przypominam sobie, abyśmy się poznały.
i nie przypominam sobie, abym pisała Ci, kogo znam i z kim o czym rozmawiam.
Jesli jednak wolisz spiskową teorię dziejów - bardzo proszę.
Nie boj sie ;) pamiec masz dobra. Nie poznalysmy sie i raczej nie bedzie nam to dane.
Alez to Ty (a moze powinnam napisac Pani?) wyciagasz o czym z kims rozmawiasz.
Spiskowa teorie? Jaka? bo nie zauwazylam? Cos tworzysz? z checia sie zapoznam bo lubie takie kwiatki.
Kirka napisał(a):gonick napisał(a):I to ja ponosze konsekwencję, mimo, ze znam mnóstwo osób, które podzielają moje zdanie w kwestii K2.
miodzio! wszyscy, wszedzie, kazdy :D
nie przypominam sobie, abyśmy się poznały.
i nie przypominam sobie, abym pisała Ci, kogo znam i z kim o czym rozmawiam.
Jesli jednak wolisz spiskową teorię dziejów - bardzo proszę.
gonick napisał(a):I to ja ponosze konsekwencję, mimo, ze znam mnóstwo osób, które podzielają moje zdanie w kwestii K2.
miodzio! wszyscy, wszedzie, kazdy :D
Ja czasem załuję, ze nie umiem trzymać jezyka za zebami.
I zawsze muszę wygłosić swoje zdanie bez wzgledu na to, czy jest popularne czy nie.
I to ja ponosze konsekwencję, mimo, ze znam mnóstwo osób, które podzielają moje zdanie w kwestii K2.
Że jest wszytkowiedząca, że się madrzy, że przynudza, że się powtarza, że jest hipokrytką, że w zalezności od humoru jest dobrą ciocią forum i obrońcą pokrzywdzonych, a czasem harpia, która nie patrzy i wali na oslep.
Lexa, bardzo duzo jest prawdy w powiedzeniu, ze u ludzi najbardziej drażnia własne wady. Nie przeczę. Ale nie odmawiaj mi jednego - przynajmniej wpisałam się w odpoiwednim watku 8)
:D kiedy mnie jednostki nie interesowaly tutaj, ale ogolna atmosfera :)
Odpowiedz
K2 napisał(a):przynajmniej szczerze powiedziane. dzieki.
czyli wiesz już którą wersję zaznaczylam 8)
K2 napisał(a):Skrawek, dyskutowac ze mna nie lubisz, wiec nie bedziesz, ignor i tyle. ale prztyka dac, to juz co innego. coraz ciekawiej.
K2 nie lubię i nie umiem-swojego zdanie nie zmieniam
przytka dalam, bo nudno w wątku, gdzie 25% wypowiedzi należą do autora
i jak wiadomo to moja domena 8)
Skrawek, dyskutowac ze mna nie lubisz, wiec nie bedziesz, ignor i tyle. ale prztyka dac, to juz co innego. coraz ciekawiej.
Odpowiedz
gonick napisał(a):K2 napisał:
gonick, jeszcez cos powinnam? czy zmiana awatara Cie juz usatysfakcjonuje?
wiesz co?
juz mnie to zaczyna wk.., że Ty nigdy nic nie musisz.
A sama przypierdzielasz sie do wszystkich i o wszystko.
Taka wszystkowiedząca matrona, która jako jedyna wie, które zasady są obowiązujące.
I w zaleznosci od tego, w którą strone wiatr wieje - K2 rozpoczyna walkę o zasady. I jedzie, chyba, że akurat jest to walka o to, by nie jechac Rolling Eyes
Potraktuj moją sugestię o kiszce stolcowej jako krucjatę w imie tego, aby kazda forumka miała prawo wiedzieć, z kim ma do czynienia Twisted Evil Twisted Evil
swietnie. jestem cala wysmarowana fekaliami. zadziwiajace, ze w dyskusjach merytorycznych konformizm jednak zwycieza, ale jak idzie o wycieczki osobiste, to pole do widac szersze jest pole do popisu.
btw dalej czekam na odpowiedz na moje pytania.
Gonick, a moze zmierzyłabyś siebie tą samą miarką, co?
Ty przecież też nigdy nic nie musisz, a zawsze masz coś do powiedzenia - niekoniecznie w temacie i niekoniecznie potrzebnie.
K2 napisał(a):gonick, jeszcez cos powinnam? czy zmiana awatara Cie juz usatysfakcjonuje?
jak się powiedzialo A to trzeba powiedzieć B 8)
K2 napisał(a):gonick, jeszcez cos powinnam? czy zmiana awatara Cie juz usatysfakcjonuje?
wiesz co?
juz mnie to zaczyna wk.., że Ty nigdy nic nie musisz.
A sama przypierdzielasz sie do wszystkich i o wszystko.
Taka wszystkowiedząca matrona, która jako jedyna wie, które zasady są obowiązujące.
I w zaleznosci od tego, w którą strone wiatr wieje - K2 rozpoczyna walkę o zasady. I jedzie, chyba, że akurat jest to walka o to, by nie jechac
Potraktuj moją sugestię o kiszce stolcowej jako krucjatę w imie tego, aby kazda forumka miała prawo wiedzieć, z kim ma do czynienia
gonick, jeszcez cos powinnam? czy zmiana awatara Cie juz usatysfakcjonuje?
Odpowiedz
K2 napisał(a):Mała napisał(a):Zaraz pewnie odpiszesz mi cos milego, co? Neutral
czepiasz sie moim zdaniem. jesli moje pytanie czy wypowiedz zostala zrozumiana uwazasz za "malo zachewcajacy do dyslusji", to to powinno zostac uznane za ewidentna prowokacje do darcia kotow. jak Cie to bawi, to sobie drzyj, z osobami, ktore lepiej ode mnie wiedza co napisalam rozmawiac nie zamierzam - autoknebel konformistyczny :D
OT bedzie...
K2, powinnas sobie zmienic na awatarze "Trudna kaszanka" na "kiszka stolcowa" jakoś tak bardziej pasuje 8)
Mała napisał(a):Zaraz pewnie odpiszesz mi cos milego, co? Neutral
czepiasz sie moim zdaniem. jesli moje pytanie czy wypowiedz zostala zrozumiana uwazasz za "malo zachewcajacy do dyslusji", to to powinno zostac uznane za ewidentna prowokacje do darcia kotow. jak Cie to bawi, to sobie drzyj, z osobami, ktore lepiej ode mnie wiedza co napisalam rozmawiac nie zamierzam - autoknebel konformistyczny :D
K2 napisał(a):mala, a masz cos jeszcze do dodania oprocz krytyki stylu mojej wypowiedzi? czy ten komentarz byl tylko po to, zeby skrytykowac?
Ten konkretny komentarz byl po to, zeby skrytykowac styl twojej wypowiedzi i zwrocic ci - autorce watku nota bene - ze malo zachecajacy do dyskusji on jest.
Zaraz pewnie odpiszesz mi cos milego, co? :|
mala, a masz cos jeszcze do dodania oprocz krytyki stylu mojej wypowiedzi? czy ten komentarz byl tylko po to, zeby skrytykowac?
OdpowiedzZaznaczyłam 4, dlatego, że pisało "czy czuję". Nie, nie czuję. Móc i można, ale konsekwencje są tego różne.
Odpowiedz
primo to nie jest epitet. to byl zart - wydawalo mi sie, ze oczywisty biorac pod uwage trzy emotikony szczerzace zeby. zart odnosil sie do tego, ze 90% wypowiedzi nowych osob na Erotikonie jest traktowanych jako albo wypowiedzi klonow albo jako prowokacje.
teraz jasne?
K2 napisał(a):nie zapominajmy o Erotikonie, na ktorym same klony pisza :D:D:D
To jest ekhem epitet w kierunku osoby czy poglądu?
Wolnosc slowa jest, jak chyba wszedzie indziej. to ile sie pisze zalezy tylko od nas, aczkolwiek czesto dyskusje szybko sie tu koncza przeradzajac w bezsensowna nagonke na poglady/osobe (niestety czasem trudno to jest tu odroznic) ktore sa inne od wiekszosci. troche cos w stylu ja moge pisac wszystko bo jestem bardziej lubiana/z jajaem/mam dluzszy staz a ty sie wypachaj sianem bo sie nie znasz. I niestety czasem nawet brak jest logicznych argumentow w tego typu przepychankach slownych.
dazac do sedna wolnosc jest, niestety czesto ograniczana nie przez nas same, ale przez reszte, bo czasami lepiej odpuscic niz drazyc.
Że nawiążę do wypowiedzi Nabli, która ma oczywiście rację (to chyba jeszcze nie jest wazelina? ) : mnie jest wsio rawno, jaki jest trend w środowisku, w którym aktualnie przebywam. O ile fanatyk pro life potrafi wypowiadać się kulturalnie, zgrabnie i sensownie, to bardzo poproszę.
Tak więc IMHO wiekszym problemem od zjawiska Jedynie Słusznych Poglądów jest zespół napięcia światopoglądowego.
Było parę dyskusji na Forumi, w ktorych- choć organicznie nie zgadzalam się z danym poglądem- doceniałam poziom wypowiedzi przeciwnika, jego cierpliwość, klasę i tak dalej. Przyjemnie się wtedy dyskutuje.
Niewazne jest wówczas, czy rozmawiamy o komercyjnym podejściu do Gwiazdki czy o innej sztampie, jesli wszyscy czują komfort wypowiadania się. Ten komfort sam w sobie jest wartością, a i odmienne stanowiska się wtedy częsciej pojawiają, bo ludzi przyjazna atmosfera obłaskawia i zachęca.
Teraz o tym, czy i kiedy ja czuję dyskomfort (przy okazji: ankietę wypełnilam przedwczoraj, ale nie pamiętam już, którą opcję zaznaczyłam, bo każdej w sumie doświadczyłam w zalezności od sytuacji):
- nie lubię polemik, ktorych wynik jestem w stanie przewidzieć z góry. Dla mnie takim dyskutantem- mogę polecieć nickiem? skoro ma być wolnośc wypowiedzi to sobie pozwolę na otwartość ;) - jest K2, którą za wiele cech immanentnych ;) cenię, a są to zywa inteligencja, trzymanie poziomu dyskusji, wchodzenie w temat z jasnym określeniem tego, co chce powiedzieć, poczucie humoru. Jednoczesnie od paru lat wiem, że się zasadniczo nie porozumiemy i consensusu nie będzie (a ja lubię consensus nawet rozumiany bardzo szeroko). Dlatego na ogół żal mi czasu na takie dyskusje, choć czasem do nich dochodzi.
- nie lubię też polemik, które są obrzucaniem błotem albo wynajdywaniem na siłę tematu/obiektu do uciechy gawiedzi. Przykładem są nominacje październikowe. Miałam się nawet dopisac, ale zarzuciłam ten zamiar, bo tekst "dajcie sobie spokój" nic nie wnosi.
- nie trawię polemik, w których stykam się z konwencją, która mi nie odpowiada. Konsekwentnie trzymając sie personalnych przykładów: niekiedy zdarza mi się to z Kiniakiem. Irytuje mnie mieszanie porzadku pomyjowo- familiarnego do dyskusji, które mają jakieś tam meritum i akurat mnie ono interesuje. Przy czym Kiniaka darzę dużą sympatią wirtualną i lubię czytać Jej posty, ale to nie zmienia faktu, że Jej post w temacie o emigracji i sławku (czy jak to tam było) mnie zaburzył, bo to nie mój klimat.
- Nie lubię tematów "wykluczających" czyli 'umieszczam post na forum publicznym, ale wypowiedziec sie powinny ziuta, ksiuta i józia, bo tylko one znają kontekst i mnie samą'. Wszystkie inne są albo pacyfikowane, albo słyszą trawestację tekstu bogusia lindy "co ty, kfa, wiesz o życiu". Przykladem na to było pare postów okołorozwodowych, które zaowocowały powstaniem nowego działu ukrytego (swoje zdanie w tym temacie przedstawiłam).
- są też tematy "jeden słuszny sposób myślenia" ale to mi akurat nie przeszkadza i nie mam z tym problemu. Mam ochotę to się wypowiem, nie mam ochoty- to nie. Sądzę, że dokładnie tak samo może zrobić każdy.
Teraz lista grzechów własnych: taktowna jestem, jak mi akurat podejdzie temat i nastrój, kulturalna to samo, tematów tabu nie uznaję, bo o wszystkim mogę porozmawiać, jesli z obu stron jest chęć i otwartość.
Teraz gwoli uczciwości: nikt mnie chyba do tej pory nie zakrzyczał (przynajmniej nie miałam takiego poczucia), tak samo jak i nie odczułam, że mam założyć kaganiec (czy może odczułam, ale doprawdy problemy cudzych sajko mi zwisają).
Reasumując: wolności słowa na Forumi jest tyle, ile samemu się chce, aby było i ile się sobie wywalczy (przykład: nominacja Katarzyny ileśtam w wątku o nominacjach- dziewczyna palnęła parę gaf, zreflektowała się, zachowała się w porzadku, napisała parę niegłupich rzeczy, ale tradycją forumową została zauważona na Pomyjach jak każdy niegłupi "nowy"- na marginesie ten trend też mnie oczywiście wkurza, ale nie na tyle, aby się chlastać).
tyle odnośnie tematu, w każdym razie było szczerze (jak zresztą zawsze ;) )
kerala
zaznaczylam, w koncu ;) od tego myslenia to mi jakas zylka w mozgu pojdzie.
zaznaczylam: mowie to co mysle, a jak nie mysle, to czasem tez mowie, a jak mysle to czasem nie mowie, czyli 1.
lol
nie zapominajmy o Erotikonie, na ktorym same klony pisza :D:D:D
Odpowiedz
kurcze, no.
a ja sobie wlasnie po liscie 'jedynych slusznych' jaka padla uswiadomilam, jak bardzo w dyskusjach moze nie byc widac, czy sie krytykuje poglad, czy osobe. chociaz staram sie to rozrozniac jak moge...
osobiscie uwielbiam dyskusje, takze (szczegolnie?) z ludzmi myslacymi inaczej ode mnie. z wymienionych tematow chyba najbardziej osobiscie traktuje kwestie aborcji - ale i tak z przyjaciolka pro-choice przegadalysmy na ten temat x godzin wychodzac obie z ciekawymi wnioskami.
no tylko wlasnie - na forum jakos gorzej takie dyskusje wychodza.
no tak ,nie wiem co znnaznaczyc.
Jak chce to sie wypowiadam i nie mam z tym oporow, ale np jak ktoras sobie jakas tam kiecke kupila/miala na slubie etc a mi sie nie podobala, to sie nie wypowiadalam, bo po jakiego diabla?
No to co mam zaznaczyc?
Nabla napisał(a):Chodzi mi o to, że na Forumi jak i poza nią zasadniczo nie wolno nie chcieć mieć dzieci/popierać adopcji dzieci przez pary homoseksualne/uważać, że płód nie jest człowiekiem/że zwierzak musi mieć rodowód/komercyjnie podchodzić do Gwiazdki/brać kościelnego jak się ostatni raz było w parafii na własnym chrzcie i tak dalej i tak dalej. Nie jest to specyfika tego miejsca, tylko Jedynie Słusznych Poglądów, które panują w naszym społeczeństwie a ich zbiór jest właściwy dla danej grupy (zakładam, że Foruma podpada pod wykształciuchy ).
o moje slowa. Ale ja sie wypowiadam, a mnie ignoruja ;)
i jeszcze bym cos dodala.. ale zapomnialam co, no zmeczona jestem.. cos o krytyce malo milej.. hmm
ja jeszcze sie tu dopisze 8)
Alma_ napisał(a):aurelka napisał(a): nie odczuwam, aby istniał jakiś jedynie słuszny pogląd na dane zagadnienie, który sprawiałby, że swoboda wypowiedzi byłaby tylko postulatem.
A ja owszem, odczuwam.
Alma - ale czy te zagadnienia są inne, niż powszechnie przyjęte poglądy?
Chodzi mi o to, że na Forumi jak i poza nią zasadniczo nie wolno nie chcieć mieć dzieci/popierać adopcji dzieci przez pary homoseksualne/uważać, że płód nie jest człowiekiem/że zwierzak musi mieć rodowód/komercyjnie podchodzić do Gwiazdki/brać kościelnego jak się ostatni raz było w parafii na własnym chrzcie i tak dalej i tak dalej. Nie jest to specyfika tego miejsca, tylko Jedynie Słusznych Poglądów, które panują w naszym społeczeństwie a ich zbiór jest właściwy dla danej grupy (zakładam, że Foruma podpada pod wykształciuchy ;) ).
Zaznaczyłam ostatnią opcję, choć nie do końca wyraża to, co mam na myśli. Jest jednak mi najbliższa spośród wymienionych odpowiedzi.
Co do zasady na większość tematów mogę wypowiadać się swobodnie. Są jednak takie (na potrzeby ankiety potraktowałam je jako "tabu"), przy których ta swoboda odbija się mi zazwyczaj "czkawką". Bo przecież moja wypowiedź może być za moment wykorzystana do zrobienia ze mnie ostatniego forumowego "buraka" ;) Czasem ta świadomość po prostu zniechęca mnie do dyskusji.
Zauważyłam u siebie prostą zależność. Im lepsza atmosfera na forum, bez nieuzasadnionych i przykrych wycieczek osobistych, tym chętniej i swobodniej wypowiadam się. Im bardziej z kolei wykorzystuje się słowo do personalnych wojenek, tym bardziej cierpi na tym swoboda wypowiedzi.
Natomiast jeżeli chodzi o tematy tabu w ścisłym tego słowa znaczeniu, nie odczuwam, aby istniał jakiś jedynie słuszny pogląd na dane zagadnienie, który sprawiałby, że swoboda wypowiedzi byłaby tylko postulatem.
K2 napisał(a):az sie boje spytac czyje, droga siudo. jeszcze znowu capsem przez leb dostane :D
Szczęśliwego posiadacza. Ja capsami nie walę, mam od tego pachołków. ;)
az sie boje spytac czyje, droga siudo. jeszcze znowu capsem przez leb dostane :D
Odpowiedz
K2 napisał(a):I oby wszyscy tak czynili .....
eee jak? autoknebel?
Superego. ;)
zaznaczyłam pierwsza odpowiedź.
wypowiadam się bez obaw, w tych tematach, w których wypowiedzieć się mam ochotę.
nie do wszystkich działów Forumi zaglądam, bo nie wszystkie mnie interesują, nie w kazdym temacie też, mam coś do powiedzenia.
Ale jesli już mam, to mówie co myślę.
To tak ogólnie, natomiast jeśli temat dotyczy kogos osobiście, to staram się wypowiadac taktownie i nie obrazać nikogo.
Alma_ napisał(a):A ja się upieram, że ankieta jest zbyt ogólna i może być różnie rozumiana.
Na przykład te tematy tabu - ważne, dlaczego one są tabu. Czy sami sobie nakładamy kaganiec, bo z jakichś powodów nie zależy nam na głośnym wyrażeniu naszej opinii, czy też opinia nam się ciśnie na usta, ale knebel założono odgórnie.
Smutne jest, że ludzie nie mogą się wypowiadać, że nie chcą czy że im się nie chce?
alez upieraj sie ile zwlezie. ja nie przeprowadzam badan, tylko "ot tak" sie pytam. jesli interesuje Cie dlaczego, a nie co, to prosze bardzo zaloz sobie inna nakiete, ze szczegolowiej dobranymi pytaniami :D (btw - autoknebel - konformiz, odgorny knebel - jedyne sluszne zdanie)
i smutne jest i to, ze nie chca gadac i ze czuja, ze nie moga, a dokladniej - tak smutne w tym samym stopniu ;)
K2 napisał(a):nie, nie o to chodzilo :D btw sa osoby, ktorym Pomyjowa Klika moza naklikac po konstrukcji :D ale... padaja, ostatnio coraz czesciej, glosy o tym, ze Foruma jest za cukierkowa, ze poziom spada, ze wszedzie jest strasznie dzieciato ;) etc. z ankiety wynika, ze jednak cukierkowo nie jest i to jak sie glosy rozlozyly w tym wydzwieku jest moim zdaniem smutne.
Jak na królową pomyj przystało uważam, ze nudno jest. Ot co.
Ponadto, co do wolności słowa, powiem tyle - nie wolno się nabijać w śmiertelnie poważnych tematach, nawet puci puci o kupci musi być z odpowiednią dozą powagi na twarzy :lizak:
Madzia K napisał(a):jedni mogą pisać co chcą a inni nie.
Taka jest prawda.
weź nie żartuj 8)
Mam wrażenie, że problem z otwartym wypowiadaniem się mają osoby, które od uczestnictwa w określonej grupie, uczestnictwa na G., oczekują zaspokojenia swej potrzeby afiliacji, potrzeby przynależności, potrzeby więzi. Wydaje mi się, że te osoby (częściej niż te, które traktują to forum przede wszystkim jako platformę do dyskusji) omijają kontrowersyjne tematy.
Ja wypowiadam się w tematach, które mnie interesują, w których mam coś do powiedzenia, w tych dotyczących mnie.
Nie waham się też, nieco złośliwie może, komentować niektórych artefaktów vide magia (nomen omen) DobrejC..., staram się jednak unikać sytuacji, w której mogłabym sprawić komuś przykrość.
Ankiety nie wypełniłam - bo nie ma w niej odpowiedniej opcji.
A G. cukierkowa jest, w pewnych okresach bardziej, w innych mniej.
A ja się upieram, że ankieta jest zbyt ogólna i może być różnie rozumiana.
Na przykład te tematy tabu - ważne, dlaczego one są tabu. Czy sami sobie nakładamy kaganiec, bo z jakichś powodów nie zależy nam na głośnym wyrażeniu naszej opinii, czy też opinia nam się ciśnie na usta, ale knebel założono odgórnie.
Smutne jest, że ludzie nie mogą się wypowiadać, że nie chcą czy że im się nie chce?
nie, nie o to chodzilo :D btw sa osoby, ktorym Pomyjowa Klika moza naklikac po konstrukcji :D ale... padaja, ostatnio coraz czesciej, glosy o tym, ze Foruma jest za cukierkowa, ze poziom spada, ze wszedzie jest strasznie dzieciato ;) etc. z ankiety wynika, ze jednak cukierkowo nie jest i to jak sie glosy rozlozyly w tym wydzwieku jest moim zdaniem smutne.
Odpowiedz
Czy mnie się wydaje, czy większość tematów na Forumi to wątki ślubne ("jak Wam się podoba moja sukienka?"), dzieciowe ("pochwalę się dziećmi" / "mam problem" - w tych nie piszę, bo się nie znam ;) ), domowe ("tak mieszkam - ładnie?") lub związkowe ("on mnie kocha / nie kocha / rzuca / wraca - co robić?") ? W tych wypowiadam się mniej (chyba, że coś mnie naprawdę zachwyci / zaciekawi / zasmuci).
Kontrowersyjne dyskusje na tematy ogólne to zdecydowana mniejszość. W takich, które nie są nagonką na konkretną osobę wypowiadam się bez poczucia, że wolność słowa jest tu ograniczana. Co nie zmienia faktu, że są tematy tabu i w takim rozumieniu zaznaczyłam ostatnią opcję.
Alma_ napisał(a):To może należało to sprecyzować, bo takie też się trafiają... i to całkiem nierzadko
pewnie trzeba bylo mniej gornolotnie podejsc :D teraz moge sie tylko w swoja "2K2" piers uderzyc ;)
Alma_ napisał(a):Nie. Na Forumi czy nie na Forumi nie mam potrzeby mówienia ludziom, że ich ubrania są niegustowne, światopogląd ciasny, a oni sami głupi i brzydcy. Po co?
wiesz... zupelnie nie pomyslalam o takich tematach zakladajac ten watek
A tak w ogole punkt pierwszy wydaje mi sie bardzi niejednoznaczny. Bo moze oznaczac: "Klapie dziobem na prawo i lewo, bez zastanowienia ale mam to gdzies". Ale moze tez oznaczac: "Jestem asertywna i jesli cos mnie uwiera, nie mam problemow, aby to wyrazic, bo robie to w kulturalny sposob". I pewnie jeszcze pare innych interpretacji punktu pierwszego mogloby sie znalezc :)
Odpowiedz
nie zaliczam sie do tej szostki ;)
Alma_ napisał(a):Nie. Uważam, że jeśli to, co myślę nie przyniesie nikomu pożytku, a tylko sprawi przykrość - lepiej się zamknąć.
i jak Ci z tym? - jesli mozna spytac? czy to nie jest swego rodzaju postepowanie wbrew sobie???
Odzywam się kiedy mam taką potrzebę ;) ale piszę wtedy dokładnie to co myślę
teraz też napiszę to co myślę lol
K2 napisał(a):czy na Forumi mozna powiedziec wszystko?NIE
nie powinno się np. pisać, że wk..wił nas kot, który obsikał nam ulubione bombki, nawet jeśli rzeczywiście wk..wił lol lol lol
no prosze, na 44 osoby glosujace, tylko 5 mowi co mysli. smutne to troche, nie?
Odpowiedz
fjona napisał(a):kaja napisał(a):... a moze czasem gryziemy sie w jezor, zeby sie nie narazic na wysmianie albo nie chcemy wszczynac kolejnej wojny?
W moim przypadku tak właśnie jest.
Nie wypowiadam się wcale, jeśli nie mogę wypowiedzieć się otwarcie. I to tyczy się nie tylko Forumi.
mam dokładnie tak samo.
w niektórych kwestiach mam dość albo nawet bardzo kategoryczne zdanie. nie lubię ranić innych a ostatnio dość często padają na forum argumenty troche poniżej pasa. nie chciałabym takich usłyszeć albo sama takich użyć dlatego wolę czasem pomilczeć.
Chyba mogłabym się pod tym podpisać.
Z zastrzeżeniem, że czasem zapędy moralizatorskie wymykają mi się spod kontroli i piszę więcej, niż bym chciała. Mimo iż z góry wiem, że dyskusja nie prowadzi do nikąd.
Mniej boję się zakrzyczenia czy wyśmiania, bardziej - sprawienia komuś przykrości.
Zaznaczyłam 5 - tematy tabu to dla mnie wątki podbudowane ideologią (religia, polityka, niektóre wybory światopoglądowe), na tym poziomie dyskusje mają sensu mało albo wcale, chociaż o dziwo rzadko kończą się kaszanką.
Z konformizmem też mi po drodze, ale nie programowo.
runsałka napisał(a):co do zaciecia moralizatorskiego, to chyba takowe posiadam, a juz na pewno jestem uparta i bedę drążyć dany temat, aż się zmęczę
odnoszę wrażenie, że drążysz temat, aż raczej rozmówcy się zmęczą; a zacięcie moralizatorskie masz aż nadmiernie rozwinięte ;)
Co do meritum - z zasady nie biorę udzialu w wątkach nie-dzieciowych; niejeden raz palce mnie świerzbią, żeby napisać co myślę na dany temat tak wprost, bez owijania w bawelnę. Ale nie będę się wysilać, bo zaraz gromada kolorowych cukiereczków okrzykuje mnie pieniaczem tylko dlatego, że mam inne zdanie i nie silę się na intrygancko-dwulicowy ton, z którego i tak wynika, że rozmówca jest kretynem, tylko że droga nieco dluższa...
kaja napisał(a):... a moze czasem gryziemy sie w jezor, zeby sie nie narazic na wysmianie albo nie chcemy wszczynac kolejnej wojny?
W moim przypadku tak właśnie jest.
Nie wypowiadam się wcale, jeśli nie mogę wypowiedzieć się otwarcie. I to tyczy się nie tylko Forumi.
mam dokładnie tak samo.
w niektórych kwestiach mam dość albo nawet bardzo kategoryczne zdanie. nie lubię ranić innych a ostatnio dość często padają na forum argumenty troche poniżej pasa. nie chciałabym takich usłyszeć albo sama takich użyć dlatego wolę czasem pomilczeć.
w ankiecie zaznaczyłabym coś między 2 a 3 odpowiedzią. nie wypowiadam się w kazdym temacie z konformizmu ale wiem, że są osoby zakrzykiwane jesli mają odmienne zdanie.
Carrie napisał(a):Zagłosowałam, aczkolwiek mam wrażenie, że nawet jak się wypowiesz szczerze i otwarcie (acz kontrowersyjnie) to:
Primo - zostaniesz zakrzyczana,
Secundo - zignorują cię na zasadzie "co ona wie" lub "jaja sobie robi",
Tertio - zaraz pojawią się argumenty: "młoda jesteś ;)", TWA tudzież inne podobne vide liczba postów na koncie itd.
Poza tym ja nie mam chyba zdolnoścui moralizatorskich i takowego zacięcia, bo jak się spotykam z oporem to mi się nie chce w kółko tłumaczyć, przytaczać miliona argumetów itp. No chyba, że mam czas ;) (co się ostatnio rzadko zdarza )
jak najbardziej prawdziwe jest to co napisałaś
jedynie Tertio mnie nie dotyczy, mam 34 lata i nikt nie będzie mi mówił co mam robić w kwestaiach, na których sie znam, jesli popełnie błąd, to będzie mój błąd, a ja chcę się uczyć na własnych błędach, nie cudzych
co do zaciecia moralizatorskiego, to chyba takowe posiadam, a juz na pewno jestem uparta i bedę drążyć dany temat, aż się zmęczę
i nie chodzi mi o to, żeby na siłę przekonac kogoś do moich racji, tylko uświadomić jej, że są jeszcze inne, a życie nie składa sie z dwóch barw: białe i czarne, tylko z róznych odcieni szarości - tzw. kompromisy
zagłosowałam
chyba powinnam 2. opcję zaznaczyć 8)
leń ze mnie parszywy lol
gadam i gadalam co chcialam, strategicznie sie do wieku nie przyznajac ;)
i chyba jakos przeoczylam wlasciwy moment i wystraszam niektore forumki. ups...
Ja się nie wypowiadam (na Forumi), jeśli nie widzę większego sensu, a za to kroi się sytuacja, w której mogę się zdenerwować czy zostać zmuszona do pisania elaboratów. Pewnie mogłabym się udzielić w wątku, w którym jakaś pannica się gorszy, że kuzynka jej sąsiadki bierze ślub z innowiercą - bo może kogoś mój post otrzeźwi. Ale po co mam się wypowiadać w wątkach politycznych, skoro przyjmuję stanowisko szanowania cudzych wyborów, a komentarz, któremu bym się poddała, i tak nic nie zmieni? Ok, gdybym znała kandydata na prezydenta, szefa partii czy własnymi oczyma przyjrzała się pracy rządu, mogłabym napisać o tym na forum, bo to coś wnosi (dwa lata temu jedna z forumek podzieliła się informacją w tym stylu i do tej pory sobie to cenię).
I, szczerze mówiąc, nie widzę jakieś negatywnej odmienności Forumi wobec innych miejsc w Internecie. A nawet, wobec zżytych ze sobą rzeczywistych społeczności. Myślę nawet, że Foruma ma plus w postaci rozległości działów, dzięki którym można podejmować inną aktywność niż komentowanie najnowszych doniesień prasowych.
Nie głosuję, bo nie wiem co zaznaczyć ;)
Zagłosowałam, aczkolwiek mam wrażenie, że nawet jak się wypowiesz szczerze i otwarcie (acz kontrowersyjnie) to:
Primo - zostaniesz zakrzyczana,
Secundo - zignorują cię na zasadzie "co ona wie" lub "jaja sobie robi",
Tertio - zaraz pojawią się argumenty: "młoda jesteś ;)", TWA tudzież inne podobne vide liczba postów na koncie itd.
Poza tym ja nie mam chyba zdolnoścui moralizatorskich i takowego zacięcia, bo jak się spotykam z oporem to mi się nie chce w kółko tłumaczyć, przytaczać miliona argumetów itp. No chyba, że mam czas ;) (co się ostatnio rzadko zdarza )
K2 napisał(a):
.... wystarczy spojrzec na pare watkow, gdzie po pewnych wypowiedziach autor sie nagle zamyka i znika....
....ale najpierw robi karierę na pomyjach.
zapomniałaś dodać ;)
K2 napisał(a):sposob - jak najbardziej, ale w tej dyskusji sposob wypowiedzi pomijamy zupelnie. chodzi tylko i wylacznie o tresc.
Ok, przyjmuję do celów ankiety tę wersję ( choć jak dla mnie na jedno i drugie wpływają te same czynniki )
BTW zagłosowałam 8)
K2 napisał(a):w odpowiedzi na Twoje piersze pytanie:
K - dwójeczko wiesz, że Cię uwielbiam i zgadzam sie w clou ale moje pytanie dlatego było przewrotne, że moim zdaniem równie retoryczne jak zadane przez Ciebie :) Nie musiałaś na nie odpowiadać :)
fagih napisał(a):Sposób wypowiedzi w pewnych miejscach, kręgach, wobec innych osób w zależności od ich wieku, statusu, odbioru przez nas tych osób czy ich wypowiedzi - zależą od wpojonych nam zasad, naszego wychowania, naszego charakteru, naszych kompleksów, etc....
sposob - jak najbardziej, ale w tej dyskusji sposob wypowiedzi pomijamy zupelnie. chodzi tylko i wylacznie o tresc.
w odpowiedzi na Twoje piersze pytanie: tak, powiedziec wszystko mozna zawsze, jesli sie nie liczysz z ewentualnymi konsekwencjami, jak rowniez teoretycznie powiedziec mozna wszystko, jesli sie znajdzie odpowiednia forme wypowiedzi.
... a moze czasem gryziemy sie w jezor, zeby sie nie narazic na wysmianie albo nie chcemy wszczynac kolejnej wojny?
W moim przypadku tak właśnie jest.
Nie wypowiadam się wcale, jeśli nie mogę wypowiedzieć się otwarcie. I to tyczy się nie tylko Forumi.
K2 napisał(a):fagih napisał(a):IMHO wolność słowa zaczyna się i kończy na naszym odczuciu - nie miejscu czy osobach, przy których się wypowiadamy a tym na co my czujemy, że sobie możemy pozwolić.
owszem, zaczyna i konczy sie na naszym odczuciu, ale wlasnie na owo odczucie wplywaja miejsce, osoby etc.
Jak zwykle zgadzamy się ... i nie ;)
Bo dla mnie miejsce i osoby mają jak najbardziej wpływ ale odczuwanie ich różnej wagi w różnym stopniu i okolicznościach są pochodną osobowości wypowiadającego sie, czyli tego co wcześniej wymieniłam. IMHO one są jedynie wynikową.
Ergo: waga i wpływ miejsca i osób na sposób wypowiadania się zależą od czynników składających się na osobowość wypowiadającego sie. Sposób wypowiedzi w pewnych miejscach, kręgach, wobec innych osób w zależności od ich wieku, statusu, odbioru przez nas tych osób czy ich wypowiedzi - zależą od wpojonych nam zasad, naszego wychowania, naszego charakteru, naszych kompleksów, etc....
fagih napisał(a):IMHO wolność słowa zaczyna się i kończy na naszym odczuciu - nie miejscu czy osobach, przy których się wypowiadamy a tym na co my czujemy, że sobie możemy pozwolić.
owszem, zaczyna i konczy sie na naszym odczuciu, ale wlasnie na owo odczucie wplywaja miejsce, osoby etc. wystarczy spojrzec na pare watkow, gdzie po pewnych wypowiedziach autor sie nagle zamyka i znika.
bardzo mnie ciekawia wyniki ankiety. nie chce wyrazac swojego zdania jeszcze, bo nie chce zeby sie ktos nim sugerowal. bo z tym tez mamy do czynienia na Forumi - chocby watek o zamknieciu dzialu, gdzie najpierw znakomita wiekszosc byla za, a jak sie wywolala dyskusja sytuacja zmienila sie diametralnie. owszem, oczywiscie mozna zalozyc, ze "opozycja" sie spoznila :D:D:D
tak tez jeszcez raz prosze glosujcie, z uzasadnianiem i bez uzasadniania. wynik pewnie bedzie dosyc pouczajacy 8)
K2 napisał(a):czy na Forumi mozna powiedziec wszystko?
Aż przewrotnie zapytam: a czy gdziekolwiek można powiedzieć wszystko? lol
IMHO wolność słowa zaczyna się i kończy na naszym odczuciu - nie miejscu czy osobach, przy których się wypowiadamy a tym na co my czujemy, że sobie możemy pozwolić. Dodaj do tego ograniczenia każdej osoby w postaci zobowiazań, etyki, wpojonych zasad, taktu, tolerancji, skrupułów, kompleksów, tabu i wielu innych składających się na naszą osobowość -> i masz odpowiedz 8)
Podobne tematy