-
Gość odsłony: 2329
Halloween/su mortu mortu
No i się okazało, że muszę się spodziewać szantażujących dzieciaków na cukrowym haju ;)
Nigdy nie przerabiałam Halloween w praktyce. Na Sardynii jest starsza tradycja, nazywa się właśnie "Su mortu mortu" ale w dobie amerykanizacji, miłości Włochów do Stanów, bardzo zbliżyła się do "trick or treat".
Powiedzcie, ile się dzieciom daje cukierków? Po sztuce, po paczce? I zasadniczo, ilu dzieci się można spodziewać na średnim przedmieściu?
Kupiłam czekoladki w kształcie baterii i w kształcie tabletek aspiryny. Były dwie tury dzieciaków, cuuuudne :love: Świetnie poubierane, nie komercyjnie (żadnych batmanów) tylko za takie ludowe potwory.
Czekoladek mi trochę zostało, dorzucę do prezentów świątecznych. Dzięki za rady.
Nabla napisał(a):A owoce można dać czy to obraza? Mandarynki na przykład czy jakieś suszone morele...
W Irlandii jak poszlismy kupowac slodycze to nasi sasiedzi sie smieli i mowili, zebysmy raczej wyciagali portfele lol
Wersja awaryjna to dac "pare groszy". U nas byla gromada pod moja nieobecnosc, ale maz im nie otworzyl, nie wiedzial ile wypada dac.
OdpowiedzDobra, kupię jakieś cukierki i najwyżej upiekę babeczki czy coś. Jak nie przyjdą to jutro nakarmię kolegów w pracy, oni zawsze chętni na ciasto.
OdpowiedzTeoretycznie to możesz dać, ale wiadomo jakie są dzieciaki, z reguły lubią słodycze a nie owoce. Chociaż nie wiem co lubią dzieciaki tam u Ciebie 8) Te u nas bardzo się cieszyły ze słodyczy :)
Odpowiedz
A owoce można dać czy to obraza? Mandarynki na przykład czy jakieś suszone morele...
Bo jak nakupię i nie przyjdą to co ja z tymi cukierkami zrobię? A owoce to jeszcze zjem z czasem.
Nabla, co do ilości dzieciarni, której się możesz spodziewać to nie odpowiem, bo nie mam pojęcia. U nas w zeszłym roku były chyba dwie gromadki po jakieś trzy/cztery sztuki lol
My kupiliśmy cukierki i lizaki i każdemu dawałam garść cukierków i Chupa Chupsa :)
Podobne tematy