-
Gość odsłony: 10785
Ciepłe kraje zimową porą
Bylismy w zeszlym roku na poczatku grudnia na Wyspach Kanaryjskich, nie bylo takich upalow jak piszesz, ani tez w niemczech nie bylo tak zimno. mimo wszystko mialam w drodze na lotnisko plaszcz taki jesienny i polbuty. poczulam roznice, bo inne powietrze. radze jednak wziasc w bagaz podreczny cos lzejszego np. sandaly i ubrac sie na cebulke, zeby moc to pozniej rozebrac ;)
Unity Travel ma dosyć bogatą ofertę turystyczną...Wyspy Kanaryjske, Dominikana, Kenia - jest w czym wybierać. W ubiegłym sezonie skorzystałam z ich oferty Last Minute i wakacje spędziłam na Cyprze, pogoda była upalna, wieczory przyjemne, czyste morze...ogółem wakacje bardzo udane. Cypr podobno jest kierunkiem dla leniwych turystów hehe :D pomimo wszystko zachęcam wszystkich do wypoczynku na pięknej wyspie Afrodyty :)))
OdpowiedzAch mi też się marzy urlop w ciepłych krajach, szczególnie teraz jak za oknem takie mrozy
OdpowiedzWyspy Kanaryjskie sa w miarę fajne przez cały rok. Ja byłam w październiku i było bardzo gorąco. Na lotnisku w Polsce po powrocie było 4 stopnie W każdym razie Teneryfa jest malownicza, przyjazna dla np. rodzin z dziećmi i ciepła. dodatkowo maja park ze zwierzetami i park wodny, wulkan, malownicze miasteczka. Mozna kupić niezbyt drogo, jest niedaleko i naprawdę mozna odpocząć
OdpowiedzJa uważam, że w Polsce zimową porą też można spędzić "ciepło" i przyjemnie miłe chwile. Na przykład w Głęboczku :) kilka dni i wraca się totalnie zregenerowanym. Zwłaszcza kuszące według mnie tam są łaźnie brodnickie, degustacja wina jak i ...pierogi ;) mają dobrego kucharza ;)
Odpowiedznp. do Tajlandii... ale warto skorzystac z oferty niemieckich biur podrozy, np. KonradTravel
OdpowiedzJa wrocilam z Kuby pod koniec pazdziernika. Wysiadam z samolotu a tu zimno jak skurczybyk. Chyba bylam jedyna osoba w pociagu ktora miala japonki i letnie spodnie. Cala reszta byla juz uzbrojona w czapki i zimowe kurtki.
Odpowiedz
Najlepiej moim zdaniem wziac tylko cieply polar. Latwo zwinac i wrzucic do plecaka/walizki, nie pogniecie sie jak kurtka, a tyle na przejscie z lotniska do samochodu wystarczy.
Z adaptacja to miewam tylko tego typu problemy, ze zwyczajnie w Polsce jest za sucho - grzeja kaloryfery i nos sie momentalnie zatyka.
Lecieliśmy w listopadzie na Dominikanę. Na podróż w jedną o druga stronę wybrałam dosyć cienkie materiałowe spodnie i kurtkę jeansową. Ale sporo osób przebierało się w samolocie. Droga na lotnisko i potem z lotniska do domu samochodem tak więc nie zdążyłam zmarznąć. A co do przeziębienia po, to mimo iż ja przeziębienia łapię bardzo szybko, jakoś mi się udało go uniknąć. Ale zawsze na wszelki wypadek można łykać rutinoscorbin i jakieś witaminy :)
Odpowiedz
Jade w dżinsach , do tego bluzka z krotkim rekawkiem jakis sweter i kurtka, czyli normalnie. Po przylocie jade wprost do hotelu gdzie po ponad 30 godzinach podrózy wreszcei wezme prysznic i sie przebiore...
W druga strone, pewnie przebiore sie na lotnisku. Pare razy latalam w zime, jakos nie pamietam problemow z ciuchami:-))
Natomiast trzeba bardzo uwazac jak sie wraca. Moj tata regularnie sie przeziebia. ja jakos daje rade ale fakt ze sie od razu cieplo ubieram
W zeszłym roku jechałam w listopadzie do Tunezji. Akurat w dniu wyjazdu spadł śnieg i było potwornie zimno. Ubrałam bluzkę z długim rękawem, polar i kurtkę jesienną. Wszystko mi się przydało potem, bo wieczory były chłodne.
Co do przeziębienia, to udało mi się uniknąć, ale ja raczej odporna ostatnimi czasy jestem ;)
przypomnialo mi sie, ze jak wrocilismy do Niemiec i to w nocy, to byl tak zimno, ze plaszcz zdecydowanie sie przydal, a musielismy dluzej na samochod czekac.
mysle, ze ten szok termiczny jest gorszy w druga strone, czyli wracajac do domu ;)
E, nie jest tak źle. Przebierasz się na lotnisku i tyle. A szok termiczny mija po paru godzinach.
Odpowiedzff, Wy na Kubę lecicie, prawda? Ja byłam w zeszłym roku w styczniu, na lotnisko pojechałam w swetrze (co prawda to było we Frankfurcie, więc nie wracałam do naszej polarnej zimy, ale myślę że można to porównać do takiej listopadowej pogody) i jak wróciłam, tyle co do taksówki w zupełności wystarczył. Na Kubie nawet się przydał, bo noce potrafią być chłodne (a już nie wspomnę o tych ich diabelnych autokarach, klima rozkręcona na maksa, jakby chcieli pchły z siedzień powymrażać 8)). Polecam to rozwiązanie.
OdpowiedzPodobne tematy