-
Corgi odsłony: 10385
Łacina i inne trudne wyrazy ;-)
Mam propozycję, żeby zapalić mały kaganek oświaty na Forumi w sprawie używanych tu sentencji/zwrotów/słów zaczerpniętych z łaciny - tudzież innych wyrazów obcych. Sama kiedyś uczyłam się łaciny - ale czas zatarł część wiedzy, więc chętnie odświeżę wiadomości z tej dziedziny.
Czasami mam wrażenie, że osoby używające tych słów nie do końca mają pewność co do znaczenia używanych przez siebie zwrotów.
Moja pierwsza propozycja:
sic! [wym. s-ik] (właśnie) tak!, (świadomie) tak (napisane)! - uwaga umieszczona po zacytowanym wyrazie a. zwrocie, stwierdzająca, że tak właśnie był wydrukowany (napisany, powiedziany) w tekście oryginalnym; ironiczna uwaga odręczna na marginesie tekstu.
Łacina :lizak: moje ulubione i znienawidzone zajęcia na studiach :) Przez pięć lat męczyłam się z nią 3 razy w tygodniu po dwie godziny. Wiele zapomniałam, ale jednak sentyment pozostał więc i ja się dołączam do listy cytatów:
Homo homini lupus est - człowiek człowiekowi jest wilkiem
Amicus certus in re incerta cernitur - pewnego przyjaciela poznaje się w niepewnej sytuacji, pewnie nasz odpowiednik "przyjaciela poznaje się w biedzie"
Dum spiro, spero - dopóki oddycham nie tracę nadzieji
Domino napisał(a):czytam tak Was sobie i nic nie rozumiem :D no oczywiście tymi "znanymi" cytatami ;)
ale przypomina mi się dziadek Borejko 8)
Nooo....... 8)
Miałam łacinę w I i II klasie LO. Moja ulubiona czytanka miała tytuł:
Ne margaritas apud poices (nie należy rzucać pereł przed wieprze).
Uczyłam się łaciny przez 4 lata liceum, chwilami co to była za mordęga- najgorzej wspominam te wszystkie deklinacje bryyy
tłumaczenie poezji, sentencje to dopiero była radocha, ale też i niezły ozrech do zgryzienia- pamietam, jak tłumaczyłam każdy wyraz osobno, a potem głowiłam się jak to połaczyć, coby miało ręce i nogi ;) lol
Ignavis semper feriae- w wolnym tłumaczeniu- ;) lenie zawsze mają święto
Verba docent exempla trahunt- słowa pouczają, przykłądy pociągają
Dura lex sed lex- twarde prawo, ale prawo
Przypomina mi sie pierwszy rok na studiach, gdy na prawie rzymskim wkuwaliśmy paremie.
Moje ulubione to:
Impossibilium nulla obligatio est - Niemożliwe nie zobowiązuje,
Pacta sunt servanda - Umów należy dotrzymywać ,
In dubio pro reo - wątpliwośći świadczą na korzyść oskarżonego,
Nemo plus iuris ad alium transferre potest, quam ipse habet - nikt nie może przenieść na drugiego więcej praw niż sam ma,
I jeszcze ta którą wygrawerowaliśmy na obrączkach:
Amor vincit omnia - Miłość wszystko zwycięża
Domino napisał(a):
ale przypomina mi się dziadek Borejko 8)
Nil mirari, nil indignari, sed intellegere - nie dziwic sie, nie oburzac, ale zrozumiec 8)
Moj ulubiony :lizak:
czytam tak Was sobie i nic nie rozumiem :D no oczywiście tymi "znanymi" cytatami ;)
ale przypomina mi się dziadek Borejko 8)
Cogitationis poenam nemo patitur - nikogo nie karze się za myśli
Drugim ulubionym jest wspomniany już per aspera ad astra
Moje ulubione:
Credo quia absurdum (est) - Wierzę, bo to niedorzeczne ;)
Cudny watek :lizak:
Dura lex, sed lex (łac. Twarde prawo, ale prawo) to rzymska zasada prawnicza wyrażająca absolutną supremację norm prawa,
zgodnie z którą należy bezwzględnie stosować się do przepisów ustawy niezależnie od ich uciążliwości oraz konsekwencji dla zobowiązanego.
Słowa te przypisuje się Ulpianowi.
pecunia non olet- pieniądz nie śmierdzi
(wg anegdoty, słowa cesarza Wespazjana (do syna, Tytusa, który mu uczynił zarzut z opodatkowania latryn publicznych) o pieniądzach, uzyskanych ze sprzedaży moczu farbiarzom)
No widzisz, dziunia jestem, z ekscytacji, że ktoś jeszcze cierpi tak jak ja zapomniałam napisać tłumaczenia
Człowiek myślący nie sika pod wiatr. Taka inskrypcja widnieje na sklepie bodajże w Amsterdamie.
chiara napisał(a):Sill napisał(a):Od łaciny to ja powinnam uciekać z krzykiem - mam do przeczytania lekko licząc 500 stron tekstu łacińskiego z XVIII wieku. Aaaa, wolę o tym nie myśleć.
HAHAHA, to tak jak ja. Tylko parszywy rękopis jest z XVII i blady jak, excuse le mot, moja pupka.
Życiowa rada, akurat na jesień- homo sapiens non urinat in ventum :magic:
Nie, mój jest na szczęście śliczny i wyraźny jak z drukarki laserowej, tylko cholera zrobić z niego regesty to już mniejsza przyjemność. Ale w końcu się przemogę, zmuszą mnie, to "się zrobi".
Hehe: Omnis castigatio contumelia vacare debet - każda nagana powinna być wolna od zniewagi.
Errare humanum est - bładzić jest rzeczą ludzką.
Amantes - amentes - zakochani są jak szaleni.
Sero venientes, male sedentes - kto późno przychodzi źle siedzi.
per aspera ad astra - przez ciernie do gwiazd.... Matura z Łaciny na 5 lol
Odpowiedz
Sill napisał(a):Od łaciny to ja powinnam uciekać z krzykiem - mam do przeczytania lekko licząc 500 stron tekstu łacińskiego z XVIII wieku. Aaaa, wolę o tym nie myśleć.
HAHAHA, to tak jak ja. Tylko parszywy rękopis jest z XVII i blady jak, excuse le mot, moja pupka.
Życiowa rada, akurat na jesień- homo sapiens non urinat in ventum :magic:
De gustibus non disputandum (est) - O gustach sie nie dyskutuje.
Vis maior - Sila wyzsza.
Fajny watek, choc po 4 latach laciny i tylez samo przedmiotu o wdziecznej nazwie "kultura srodziemnomorska", czego doswiadczylam w liceum, nie sadzilam, ze kiedys o lacinie pomysle z sentymentem :)
Od łaciny to ja powinnam uciekać z krzykiem - mam do przeczytania lekko licząc 500 stron tekstu łacińskiego z XVIII wieku. Aaaa, wolę o tym nie myśleć.
Odpowiedz
ten wątek przypomniał mi, że jszcze we wczesnej podstawówce, jako dziecko nad wyraz ambitne i w typie stare-malutkie lubowałam sie w używaniu słów, których znaczenia nie znałam.
I tak, na języku polskim, w wieku jednocyfrowym, kiedy chciałam powiedzieć coś nie związanego z tematem podnosiłam rękę i mówiłam
"a propos tematu"....
chciałam oczywiście powiedziec"odbiegając od tematu" ;)
Mea culpa- Moja wina.
Akurat dzisiaj uzyłam i widząc topik goraco mi się zrobiło, ze moze zostałam wyzwana do tablicy za nieprawdiłowe uzycie. ;)
Tez się kiedyś uczyłam ale niewiele pamietam. Chętnie się poduczę.
Podobne tematy