-
Gość odsłony: 7505
Czy to jak przebiega poród ma wpływ na dziecko?
W którymś dzieciowym piśmie jest artykuł o tym, jaki wplyw ma poród na dziecko. I niestety w naszym przypadku chyba to się sprawdza. Miałam ciężki poród zakończony cc, potem mała była zabrana ode mnie na noc, bo miałam transfuzje krwi.I mam bardzo wrazliwe dziecko. Nie umie sama zasnąć, w ogóle ma problemy z zasypianiem, budzi się płacząc itp. itd. jest badzo nerwowa i niespokojna.A jak to u Was było? Jaki poród miałyście i jakie macie dziecko?
nie chce straszyć, ale...
u nas poród szybki jakieś skurcze zaczęły sie o 4 nad ranem, a o 9 juz leżałam na stole operacyjnym, bo miałam robione na szybko cc. Małą pierwszy raz mogłam przytulic po 1,5 tyg. i to przez max 10 min (dla mnie to byla wiecznosc), do domu moglam ją zabrac po nastepnym 1,5 tyg (pamietam ten radosny czwartek i zarazem strach). Przez pierwsze 4 m-ce spała w nocy bardzo ładnie, tylko 1 pobudka na jedzenie, fakt kolki ja meczyły i czasem bylo ciezko, ale to co jest terez to poprostu TRAGEDIA.
Juz sama nie wiem co robic,w dzien spi max 1,5-2 godz, w nocy pobudki co pol godz. :( i jeszcze problemy neurologiczne i co lekarz to inna diagnoza :(
Mi się tez cudne dziecko zrobiło, więc chyba jednak to nieprawda lol
Odpowiedzporód miałam szybki, ciężki i z komplikacjami (łyżeczkowanie, transfuzja, odklejanie się macicy i inne atrakcje) a dziecko mam cudowne bo bezproblemowe.
Odpowiedz
Skrzacik napisał(a):wiewrióra napisał(a):
za to wysnułam nową teorię - ile razy w nocy wstajesz na siusiu w ciąży tyle razy będziesz wstawać w nocy do dziecka .. :D
Eeee, ja wstawałam góra raz, albo i wcale a do Maćka co najmniej trzy/cztery razy wstaję. Albo i więcej 8) ;)
Co do pierwszej teorii nie umiem powiedzieć czy się zgadza. Poród koszmar, a dziecko nie takie najgorsze. ;)
Ja znowu wstawałam siusiu setki razy, a do dziecka raz, najwyżej dwa, ale tylko przez pierwsze 3 miesiące :)
wiewrióra napisał(a):
za to wysnułam nową teorię - ile razy w nocy wstajesz na siusiu w ciąży tyle razy będziesz wstawać w nocy do dziecka .. :D
Eeee, ja wstawałam góra raz, albo i wcale a do Maćka co najmniej trzy/cztery razy wstaję. Albo i więcej 8) ;)
Co do pierwszej teorii nie umiem powiedzieć czy się zgadza. Poród koszmar, a dziecko nie takie najgorsze. ;)
wiewrióra napisał(a):no ja na razie mogę poprzeć tą teorię - poród może długi ale lajtowy, dziecko też czasami marudne ale ogólnie grzeczne :)
za to wysnułam nową teorię - ile razy w nocy wstajesz na siusiu w ciąży tyle razy będziesz wstawać w nocy do dziecka .. :D
przy dobrej nocce, faktycznie tylko dwa razy wstawałam, ale bywało i gorzej a z Jasiem bywa tylko lepiej (odpukać!) ;)
Sun napisał(a):
A jak to u Was było? Jaki poród miałyście i jakie macie dziecko?
poród wywoływany , minął termin a miałam wysokie cisnienie
rodziłam 38 godzin , zzo na mnie nie podziałalo , rozwaarcie doszło do 6 cm i dalej nic przez 14 godzin
skonczyło sie cc
mała jest zdrowa , duza ( wazyła 3900 po urodzeniu) , duzo spi i je
nocy wstajemy góra trzy razy
nie narzekam , spodziewałam sie ciezkiej pracy przy niej a jest całkiem oki
bywa marudna jak to dziecko ale zdarza sie to sporadycznie
Ja tez mysle ze bzdura
Porod mialam ciezki, zakonczony cc a dziecko poki co mam zlote :D
Poród miałam ciężki zakończony cc bo Niko owinął się pępowiną ,na początku były problemy ale tylko z karmieniem bo późno dostałam synka
NIko to siła spokoju w szpitalu jakby go nie było cały czas spał ,to samo było w domu ,zero płaczu praktycznie , mam bardzo pogodne dziecko , cały czas wesoły i uśmiechnięty ,czasami miewa humory ,ale to chyba taki wiek.
Carrie napisał(a):Dla mnie bzdura.. poród ciężki, Młodego dostałam dopiero po 14 godzinach.. a dziecko jak złoto - problemów z zasypianiem, zabawą samemu itp. nie ma w ogóle.. Jakby dziecka nie było. Reaguje negatywnie i agresywnie tylko na pogodę i towarzystwo niektórych osób 8) (ale to po mamusi..)
podpisuję się pod tym obiema rękami, bez reakcji na towarzystwo niektórych osób, mamy małą milusińską 8) Natomiast z reakcją na pogodę to nam się meteopatka urodziła... :o
matylda_zakochana napisał(a):No u mnie się sprawdza. Miałam lekki poród, a dziecko choć bardzo ruchliwe, to grzeczne od samego początku. Przez pierwsze trzy miesiące to jakbym dziecka nie miała.
U mnie dokładnie tak samo, co prawda poród do najkrótszych nie należał ale oprócz tego, że trochę trwał wszystko poszło gładko i bez najmniejszych problemów.
ciężki poród - trudne dziecko
ale nie uważam, żeby to była reguła bo dużo zupełnie odmiennych przypadków znam
No u mnie się sprawdza. Miałam lekki poród, a dziecko choć bardzo ruchliwe, to grzeczne od samego początku. Przez pierwsze trzy miesiące to jakbym dziecka nie miała.
Odpowiedzja mialam ciezki, dlugi porod, a dziecko to aniol, spokojny, bardzo pogodny, przez pierwsze 2 miesiace prawie w ogole nie plakal. teraz troche placze, ale najczesciej ze zlosci, bo rozpieszczony jest juz strasznie ;) ja nieprzyzwyczajona do tego, ze moje dziecko placze jestem na jego kazde zawolanie, ale zaczynam z tym walczyc i stad ta zlosc syna lol charakterny jest ;)
Odpowiedz
upta1 napisał(a):Może nie tyle poród ma ogromny wpływ na dalszy rozwój psychiczny dziecka, ale napewno nie należy lekceważyc samopoczucia matki ( zarówno w ciąży jak i po porodzie).
Pierwszą ciążę byłam rozchwiana emocjonalnie- od stanów euforii po stany okołodepresyjne. Poród miałam trudny dla mnie
Druga ciąża dużo spokojniejsza, uśmiechnięta, wyluzowana. Poród siłą rzeczy szybszy, łatwiejszy i mniej stresujący. A Tosia jest radosnym aniołkiem, który szybko ssie, grzecznie zasypia a jak nie śpi to śmieje się w głos.
zdecydowanie przychylam sie do tej opinii, porod to mialam taki sredni zaden ekspres, a dziecko bylo duze wiec bylo tez i ciezko... wody plodowe mialam zielone co oznacza ze dziecko raczej podczas porodu bylo zestresowane i ja tez ;) natomiast w ciazy bylam naprawde raczej wyluzowana (moze dlatego ze nie do konca jednak przy 1 dziecku czlowiek zdaje sobie sprawe co go czeka) i spokojna i moje dziecko jest owszem dosyc ruchliwe, ale na pewno nie jest niespokojne czy stwarza jakies problemy, je ladnie, nauczyl sie zasypiac sam (choc ja czekalam az sam do tego dojrzeje), jest pogodny, rzadko placze, zlosci sie umiarkowanie, na spacerach jest grzeczny, jak byl mlodszy to slodko zasypial wiec chyba porod tu nie ma nic do tego... ;)
Ja też tak uważam, że powinien być taki wątek wsparcia. Lena była mega upierdliwa przez pierwsze 3 miesiące życia, a wszystkie mamy z marcowego wątku 2007 miały mega aniołki. I jak pisały jak cudnie jest, to ja przestałam to czytać bo miałam wrażenie, że ja to z innej bajki jestem. A Lena tym bardziej.
Co do porodu i dziecka, to nie mam zdania.
Poród miałam najpierw sn zakończony przez cc. Nie mogę powiedzieć że był trudny, bo decyzja o cc zapadła jak miałam 3 cm rozwarcia, 6 godzin po odejściu wód. Ja się nie zdążyłam namęczyć, ale decyzja o cc zapadła bo Lenie spadało tętno. No więc dla mnie poród ciężki nie był, ale dla niej pewnie tak - bo wcale nie chciała przyjść na świat a oni ją wyrwali poprzez cc. ;)
katarinka7 napisał(a):Kurcze jak czytam ten wątek to myślę, że może powinien byc jakiś dla mam dzieci-upierdliwców-słabo zasypiających-płaczacych nie wiadomo o co................zeby się wspierać jakoś i czerpac wzajemnie z doświadczen.
Powinien być !
Bo wszystkie dzieci znajomych były prawie książkowe , spały , jadły , spały , jadły a to co mój synek wyczyniał to 3 super nianie by sobie z nim nie poradziły .
Powinien być taki wątek wsparcia dla mam małych upierdliwców bo samemu sobie ciężko radzić w świecie grzecznych dzieci i uśmiechniętych mam .
miałam poród - z innych opisów wnioskując - zupełnie przeciętny ;) ni to lekki, ni ciężki, nie za długi i nie ekspresowy, a Maryś przez pierwsze 3 miesiące tak nam dała popalić... u-u-uu... co tu dużo mówić, "wesoło" było ;)
Odpowiedz
U nas nie bardzo się sprawdza ta teoria. Poród miałam dość ciężki zakończony cc, Małą dostałam na stałe dopiero po ponad 30 godzinach, a nie było na początku żadnych problemów. Ssała i jadła super, spała dobrze, do tej pory jest bardzo grzecznym dzieckiem. Oczywiście bywają gorsze dni, czy jakieś tam problemy, ale to już kwestia wychowania. Można by się zastanawiać, że jest trochę nieśmiała, ale to z kolei po mamusi ;)
Zastanawia mnie jeszcze kwestia tego w jaki sposób miałby poród wpływać na dziecko, tzn. jaki poród wywołuje jakie cechy, problemy itp. Bo może nasze oceny nie są adekwatne.
Kurcze jak czytam ten wątek to myślę, że może powinien byc jakiś dla mam dzieci-upierdliwców-słabo zasypiających-płaczacych nie wiadomo o co................zeby się wspierać jakoś i czerpac wzajemnie z doświadczen.
Odpowiedz
Sun ja nie wierzę w ten związek między porodem a usposobieniem dziecka.
Są poprostu dzieci spokojne , łagodne i małe upierdliwce, kochane i słodkie ale upierdliwce .
Nie wiem dlaczego ale moje dziecko jest tym drugim typem . Przeszłam przez wszystkie możliwe trudne przejścia : uporczywe jęczenie bez powodu , kłopoty z jedzeniem , z zasypianiem (koszmar) , ze snem w dzień , ryk na spacerach i jeszcze inne rzeczy z którymi sobie nie radziłam .
Załapałam kilka kryzysów bo byłam z tym prawie cały czas sama .
Cały czas mi się wydawało ze z nim jest coś nie tak bo maleńkie dziecko powinno samo zasypiać , spać przez większość dnia(moje spało jak na lekarstwo) , ładnie jeść i płakać tylko jak coś chce a nie non stop jęczeć .
Myślałam ze jak przejda problemy z brzuszkiem będzie lepiej .
I jest lepiej ale to chyba bardziej dlatego ze Maciek jest starszy .
Dalej potrafi jęczeniem doprowadzic mnie do nerwicy , spi mało , budzi się w nocy . Sukcesem jest ze sam zasypia , spokojnie i bez płaczu ale musiałam na to czekać ponad rok .
Takie dziecko mi się trafiło .
Mimo tego rozwija się bardzo dobrze , zaczyna mówić , jest kochany , przytula się , całuje . Jak ktoś obcy na niego patrzy to on jest słodkim , uśmiechniętym , ruchliwym dzieckiem . Niestety czasem daje popalić .
katarinasl napisał(a):Poród miałam łatwy i szybki, a dziecko na początku dało mi popalić.
Ja się skłaniam do teorii, że na dziecko mocny wpływ mają emocje matki, im bardziej ja się stresowałam, tym bardziej Zosia była niespokojna.
Jak w końcu wyluzowałam, ogarnęłam sytuację to i dziecko mi się poprawiło lol
U mnie było bardzo podobnie ;)
Poród łatwy i szybki - dziecko spokojne i grzeczne, ale dopiero po 3 miesiącach, kiedy trochę wyluzowałam 8)
Może nie tyle poród ma ogromny wpływ na dalszy rozwój psychiczny dziecka, ale napewno nie należy lekceważyc samopoczucia matki ( zarówno w ciąży jak i po porodzie).
Pierwszą ciążę byłam rozchwiana emocjonalnie- od stanów euforii po stany okołodepresyjne. Poród miałam trudny dla mnie ( a dla personelu trudne było moje zachowanie lol ). I na zasadzie wyszukiwania powiązań widzę, że Franek jest bardzo empatycznym dzieckiem, wrażliwym i jako niemowle dał mi elegancki wycisk ( drzemałam podczas karmień, bo innej możliwości nie było). Ja byłam spięta i przemęczona, a on wymagał coraz większej atencji. Dopiero jak miał 4 miesiące i wróciłam do pracy, trochę odpoczełam i w końcu uwierzyłam, że jestem wystarczająco dobrą mamą. Wtedy też Franek trochę wyluzował.
Druga ciąża dużo spokojniejsza, uśmiechnięta, wyluzowana. Poród siłą rzeczy szybszy, łatwiejszy i mniej stresujący. A Tosia jest radosnym aniołkiem, który szybko ssie, grzecznie zasypia a jak nie śpi to śmieje się w głos.
ja miała super lekki poród i mam lekkie w obsłudze dziecko lol
Odpowiedz
WhteRabbit :( tak jak u nas...
Bierzemy się za badanie małej, bo jest coraz gorzej.
Sun- ktos napisal bzdury .
Ja mialam ciezki porod prawie 18h, dziwecko dostalam pozno, bo 12 h po cieciu. Dziecko dobrze ssalo, ale ja nie mialam pokarmu. Igor od poczatku byl dzielny /byl wielokrotnie kluty, mial podawane 2 antybiotyki i nie plakal, podczas badania tez nie plakal - byl tzw dzieckiem demonstracyjnym - polozne wszystko na nim pokazywaly mamom w sali toaletke, przemywania pepka itp./, przesypial noce, ja pilnowalam, by go nakarmic. W szpitalu tylko jedna noc mi plakal, ale mial megaczkawke i chyba problem brzuszkowy. Po powrocie do domu Igor byl typowym dzieckiem ksiazkowym - 2,5 h snu - jedzonko - 2,5h snu- iedzonko itd.
Nie wiem co wspolnego mam porod do tego jak dziecko sie pozniej zachowuje .
Dwa lajtowe porody, bo planowane cc i kompletnie rozne dzieci - Maks nadpobudliwy i uparty wrazliwiec, a Ola - sila spokoju...:)
Odpowiedz
Poród miałam łatwy i szybki, a dziecko na początku dało mi popalić.
Ja się skłaniam do teorii, że na dziecko mocny wpływ mają emocje matki, im bardziej ja się stresowałam, tym bardziej Zosia była niespokojna.
Jak w końcu wyluzowałam, ogarnęłam sytuację to i dziecko mi się poprawiło lol
Sun, ja Ciebie rozumiem ;)
Wiem, że każda właściwie kobieta narzeka, że dziecko nie potrafi się sobą zająć itp. Ale Filip był naprawdę mega-upierdliwcem. Od samego urodzenia do teraz.
To nie było to, że nie umiał się sobą zająć. On musiał być 24h/dobę w pionie (a jeszcze główki nie umiał trzymać), zasypiać chciał tylko w pionie, wiecznie trzeba było go nosić, bo jak leżał to płacz (co ja mówię - RYK). CZASAMI był spokojny, ale ja musiałam się krzątać, coś robić. Była też cisza jak jadł ;) Poza tym tylko odmierzałam dni: "No, kolejny za mną, oby dalej, oby do przodu". Dzień dzieliłam na oczekiwanie na karmienie, na zmianę pieluchy. Znowu karmienie, znowu zmiana.
Teraz mu zostało to, że nie mogę leżeć albo siedzieć bezczynnie, bo ciągnie mnie do zabawy ;) do tego ni stąd ni zowąd wpada na szalony pomysł, np. wbiegnięcie na ulicę, przewrócenie kwiatka, uderzenie samochodem zabawką psa.
Twoja mała to pewnie ten sam typ 8)
Pocieszę Cię, że teraz jest dużo lepiej. Zaczęło być lepiej jak Młody skończył jakieś 10 miesięcy :)
Wracając do tematu: poród miałam niefajny ;) Ale to się chyba nie przekłada. Twoja mała taka już jest :) Są też tego pozytywne strony ;)
poród - luzik ;) cc
dziecko - kochaniutki, a teraz zaczyna się j.w. u Kiniak :) - to chyba ten czas, kończy roczek lol
Carrie napisał(a):Dla mnie bzdura.. poród ciężki, Młodego dostałam dopiero po 14 godzinach.. a dziecko jak złoto - problemów z zasypianiem, zabawą samemu itp. nie ma w ogóle.. Jakby dziecka nie było.
Ja jestem sobowtórem Carrie, a Maciek sobowtórem Maksa :) To tyle.
Sam poród nie był ciężki, ale fakt - było to cesarskie cięcie.
Mateusz jest bardzo wrażliwy.
Choć ja mam na te jego wrazliwość inną teorię - bardzo wczesnie, bo juz gdy miał 2 tygodnie zaczelismy rehabilitację, masaże, cwiczenia, nowe osoby........To dla niego za duzo chyba było.
Druga sprawa że ciagle wszyscy mówili zeby mu głowę odwracać, bo ma kręcz. Więc on spał a my ciagle mu tą główką majtaliśmy - chyba przez to zaburzylismy mu sen w dzien i umiejętność zasypiania. Bo w nocy spi super, ale w nocy nic z nim nie robiliśmy.
Bardzo żałuję, że tak późno trafiłam do mądrej rehabilitantki, która mi wytłumaczyła, że po pierwsze tak małe dzieci mają tendencje do ukladania głowy na jedną stronę a nie na wznak, a po drugie - w czasie snu niech się układa jak chce, bo mięśnie nie są napięte, wiec wada się nie pogłębia.
Ja słyszłam taką teorie w odniesieniu do cesarskiego cięcia - że takie nagle wyrwane z łona matki dzieci sa bardziej wrazliwe, nerwowe, bardziej potrzebują przytulania Nie wiem czy to prawda, ale u nas coś jest na rzeczy ;)
OdpowiedzDla mnie bzdura.. poród ciężki, Młodego dostałam dopiero po 14 godzinach.. a dziecko jak złoto - problemów z zasypianiem, zabawą samemu itp. nie ma w ogóle.. Jakby dziecka nie było. Reaguje negatywnie i agresywnie tylko na pogodę i towarzystwo niektórych osób 8) (ale to po mamusi..)
Odpowiedz
Ale ja jestem wyluzowana. Wiem, że strasznie marudzę ;) ale to dlatego, że chcę jej pomóc, bo mi się wydaje, że jest cos co mogę zrobic i będzie jej lepiej.
Czyli los uznał, że z nas twardziele lol
My to nawet dobrze znosimy, jak jedno ma kryzys, to drugie przejmuje opiekę nad dzieckiem. Tylko jej mi szkoda.
Wczoraj mieliśmy totalną glupawkę. Np. usypiamy ją, chcemy wyjść, a ona otwiera oko. Mąż do mnie szeptem "zobaczyła nas?" lol
A ja mysle ze cos w tym jest ;)
Miałam długi i ciezki porod, a Maks o taki Mały Wrażliwiec :D
aczkolwiek z takich przełożeń to wydaje mi sie jeszcze bardziej prawdziwe to co kiedys powiedziała mi jedna z Forumówek,
ze rodzice maja takie dziecko z jakim dadzą sobie rade ;)
DobraC napisał(a):Sun, mysle Kochana, ze za wczesnie na takie oceny. Daj sobie i dziecku czas... Tu wszystko bedzie sie zmieniac prawie z godziny na godzine. Mowie to ja - mama z dwumiesiecnzym doswiadczeniem ;)
Potwierdzam :) Mama z 15 miesięcznym doświadczeniem. Poród miałam ciężki 42h akcji porodowej Ola nigdy nie miała kłopotów z zasypianiem, jedzeniem, nadwrażliwością etc ;)
A Twoja mała pewnie wysysa Twoje emocje i stąd ta nerwowość :) Polecam herbatkę z melisy (dla mamy oczywiście).
Sun, mysle Kochana, ze za wczesnie na takie oceny. Daj sobie i dziecku czas... Tu wszystko bedzie sie zmieniac prawie z godziny na godzine. Mowie to ja - mama z dwumiesiecnzym doswiadczeniem ;)
A wracajac do tematu - moj porod byl extra latwy 8) , super szybki i w ogole caly czas czekalam na skurcze . A dziecko? Mialo klopoty na poczatku z ssaniem (dokarmialam butelka w szpitalu). Wydaje mi sie ze wolno sie uczy, jest bardzo "marudzacy" tzn jak nie spi to na ogol placze ;) (jak widze powklejane zdjecia tych gaworzaco - rozesmianych rowniesnikow.. tudziez czytam opowiesc ze dziecko "juz cos robi") to mam wrazenie ze ciezki przypadek mamy.
Ale z drugiej storny z kazdym dniem jest coraz lepiej bo coraz latwiej go zainteresowac czyms (chocby glupia mina mamy ;) ), coraz wiecej reaguje - pamietam ze te poczatki byly baaaardzo dla mnie trudne bo czulam sie bezradna i nic-niewiedzaca.
bedzie lepiej, naprawde. przynajmniej ja w to wierze (i czasem dla pokrzepienia czytam watki mam dwulatkow ;) )
Podobne tematy
- Jak dokładnie przebiega proces zatapiania ozdób w akrylu? 6
- Jak przebiega ciąża bliźniacza? 7
- Gruźlica w ciąży, czy jeśli tez mam 'ukryta' gruźlicę, jaki to możne mieć wpływ na dziecko? 1
- Czy grzyb w domu ma wpływ na dziecko? 6
- Czy zapach kawy może mieć wpływ na dziecko? 14
- Czy używanie żelów intymnych ma jakiś wpływ na starania o dziecko? 12