-
Bromba odsłony: 5864
Złe wyniki bhcg- jak nie oszaleć do konsultacji?
Jestem w zawieszeniu i nie bardzo wiem w którym dziale powinnam pisać - zastanawiałam się nawetnad tym by w ogóle nic nie pisaćtylko czekać, ale nie potrafię.W poniedziałek tydzień temu zrobiłam bhcg - wynik 2003 ,w środę nagle zaczęłam plamić. Natychmiast pojechałam do szpitala na izbę przyjęć - lekarz mnie zbadał ( stwierdził że szyjka ok, nie wydaje mu się żeby to było coś bardzo złego, ale każde krwawienie jest niepokojące) poradził bym czym prędzej udała się do swojego lekarza na usg ( usg szpitalne było zajęte i badanie mogliby wykonać mi dopiero następnego dnia). Zadzwoniłam do lekarza i umówiłam sięwieczorem na usg. Na tej wizycie usłyszałam straszne słowa - z tej ciązy nic nie będzieoraz nie stwierdzono struktur ciązy w jamie macicy. Lekarz poinformował mnie że endometrium nie jest nadmiernie przerośnięte więc ma nadzieję , że zabieg czyszczenia nie będzie konieczny. Mam tylko kontrolować jak spada bhcg ( gdyby spadek był mały to umówimy się na zabieg) Nocy inastępnego dnia nie muszę opisywać - przeżyłamto jakoś tylko dzięki mojemu mężowi- choć nawet z nim nie chciałam rozmawiać. W piątek zrobiłam bhcg by sprawdzić jak spada - wynik 3900. Wytłumaczyłam sobie że na pewno to był wzrostmiędzy poniedziałkiem a tą tragiczną środą i dopiero następny wynik pozwoli mi sprawdzić jak spada beta. Wczoraj zrobiłam kolejne badanie - wynik 6500. Szok:oCo się dzieje ? wyczytałam już wszystkie możliwe fora internetowe - mam wizje ciązy pozamacicznej, słabo przyrastającej bety i konsekwencji tegoi wiele innych.Jestem po rozmowie z jednym z najlepszych ( podobno) lekarzy w Krakowie- ale co się dzieje będzie wiadomo dopiero w poniedziałek. Jak nie oszaleć do tego czasu?Przepraszam za tak długi post ale musiałam się wygadać.
Bromba napisał(a):I choć strasznie boli tam głęboko w duszy to powtarzam za moim mężem - wszystko będzie ok i byle do przodu
i tak trzymać :) będzie ok, zobaczysz :)
Dzięki dziewczyny za wsparcie :usciski: - będzie dobrze bo inaczej być nie może
Wczoraj minęło 2 tygodnie od zabiegu- bylam u lekarza na kontroli.
Był pełen podziwu że wszystko tak szybko sie oczyściło i wraca do normy. Sluzówka macicy ok , w jajniku pojawiły się dwa pęcherzyki ( tak więc owu wraca do normy i w związku z powyższym kazał uważać) Po wczorajszej wizycie jestem dobrej myśli.
I choć strasznie boli tam głęboko w duszy to powtarzam za moim mężem - wszystko będzie ok i byle do przodu
Bromba,:goodman:
Tak przykro...
Takie bardzo mocne :usciski:
dopiero przeczytałam, tak mi przykro :( :goodman: :( następnym razem się uda, ściskam mocno :usciski:
Odpowiedz
Cześć :(
Dzięki za kciuki nie mogłam jednak wcześniej dać znać co i jak.
U mnie niestety jeden z najgorszych scenariuszy- ciąża pozamaciczna.
W poniedziałek popołudniu wizyta u lekarza - jego diagnoza natychmiastowa i stuprocentowa - ciąża pozamaciczna. Na wtorek na 8,00 wyznaczona operacja . miałam 1h by wrócić do domu spakowac potrzebne rzeczy i stawić się do szpitala na konieczne badania. We wtorek rano przeszłam operację laparoskopowo . zarodek róśł sobie przepięknie tylko w niewłaściwym miejscu. Dzisiaj wróciłam do domu i co ..
I żyję nadal chciaż wcale mi się nie chce
bromba i jak tam ? mnóstwo ciepłych myśli w Twoim kierunku leci więc pewnie wszystko ok
OdpowiedzTez trzymam mocno kciuki, staraj sie odpoczac przez weekend i nie stersowac sie zbytnio choc wiem ze bedzie ciezko
Odpowiedz
Czekanie i niepewność wykańczają mnie. Staram się nie zaglądać na fora dotyczące ciązy i poronień. Mąż tak organizuje mi dzień bym miała jak najmniej wolnego czasu na myślenie i szukanie informacji. Jutro wyjeżdżamy na weekend. Fizycznie czuję się bardzo dobrze , nie mam żadnych dolegliwości typowo ciążowych ( i to mnie martwi ) tylko psychika siada.
Oby tylko do poniedziałku - co bym się nie dowiedziała to przynajmniej będzie wiadoma sprawa- najgorsze jest czekanie i niepewność.
Dziękuję bardzo za wsparcie i kciuki
bromba, coś zauważyłam że ostatnio nie piszesz Jestem z Tobą :usciski: i trzymam bardzo mocne kciuki :usciski:
OdpowiedzBromba trzymam kciuki, do poniedziałku jeszcze sporo czasu, staraj się nie czytać różnych for internetowych, bo przez to jeszcze bardziej się nakręcisz. Może spotkaj się z kimś, pogadaj, może mąż weźmie parę dni wolnego i spędzicie razem czas. Nie zostawaj sama z tym, bo wtedy dopiero można odejść od zmysłów. Masz wyniki, rośnie bhcg, wizyta w pon. - zobaczysz.
Odpowiedz
Przeżyłam już chwile kiedy dowiedziałam się o poronieniu, teraz nie wiem co tak naprawdę się dzieje staram się nie nastawiać ani optymistycznie ( boję się potwornie, że usłyszę to samo tylko kilka dni później ) ani nie uprawiać czarnowidztwa - choć to ostatnie jest akurat bardzo trudne. Jedynie słowa lekarza z którym jestem umówiona na poniedziałek dają mi jakąkolwiek nadzieję- Proszę Pani Medycyna to nie matematyka tutaj wszystko może się zdarzyć, a ja sam widziałem nie jedno.
To strasznie trudne ale staram się nie myśleć czy jestem w ciązy i jak dalej będzie , nie planować, nie przyzwyczajać się do tej myśli - żeby to tylko było takie proste jak się mówi
Bromba trzymaj się ciepło, a ja trzymam za Ciebie kciuki :)
:usciski:
:usciski:
Trzymaj się Bromba! Wiem jakie straszne jest to czekanie - można zwariować. U mnie było tak, że pierwszą bete robiłam w 28dc i wyszła 32 - radość zapanowała niestety następnego dnia w nocy po przytulaniu pojawiła się krew. Rozpacz i nocna wizyta na pogotowiu - dostałam lueine i przykazanie by powtórzyć bete 2 razy i leżeć. Robiłam i wyszła 105 i 650, przyrost oki ale niestety na usg nie było widać 'typowego' pęcherzyka ciążowego tylko hypoechogeniczny obszar. I znów nerwy. Poszłam do innego lek. ale ten kazał czekać aż do 8tyg - no i wtedy zobaczyłam groszka wraz z jego serduszkiem. Nadal jestem na luteinie.
Trzymam kciuki!!
To się zdarza i to nierzadko. A który to by miał być tydzień? Może ta beta wcale nie rośnie aż tak wolno, jak Ci się wydaje. Zasady procentowego przyrostu sprawdzają się w 99% przypadków, ale nie w 100!
Wyczul się na plamienie i bóle w podbrzuszu (to sygnał alarmowy, ciąża pozamaciczna wcale nie zawsze daje bardzo duże dolegliwości bólowe, może lekko ćmić), ale ja bym chyba była dobrej myśli.
Napisałam chaotycznie i dlatego pewnie trudno zrozumieć. Do tamtego lekarza który wykonywał usg już ni zadzwoniłam nawet wczoraj. umówiłam się z nowym lekarzem ( tym świetnym podobno) ale on stwierdził, że ciąza może jest późniejsza niż mi się zdaje ( przesunięta owulacja) albo rzeczywiście coś jest nie w porządku ale celowym jest wyczekanie do poniedziałku i dopiero wtedy zrobienie kolejnego usg. Na razie beta rośnie inne badania ok. Mam się zgłosić w poniedziałek , chyba że coś niepokojącego wydarzyłoby się w międzyczasie to mam dzwonić natychmiast.
Czy któraś z was tak miała że na pierwszym usg nie było nić widać?
Myślę, ze po prostu ciąża była zbyt mała i lekarz nie zobaczył jej na usg ( zczególnie jeśli sprzet nie był najlepszy). Jest oczywiście możliwość, że to ciąża pozamaciczna, ale nawet jeśli to biorąc pod uwagę, ze to tak wczesna ciaża jest spora szansa, ze obedzie sie bez operacji.
Trzymam kciuki żeby okazało się, że pasażer jest "na pokładzie".
co z tego że najlepszy-każdy może się mylić.... Ja na TWoim miejacu poszłabym do innego lekarza i pokazała mu wyniki, poprosiła o zbadanie i nie mówiła nic o tamtych lekarzach, przynakmniej na początku, zobaczymy co ten powie..... moze mimo złych prognoz jest tak wielka siła życia w malutkim że trzyma się.... a Ty nie powinnas się denerwować więc szybko szoruj do innego lekarza, bo z bety widać że na razie wszystko o.k..... trzymam kciuki :usciski:
OdpowiedzPodobne tematy