-
DobraC odsłony: 9330
Kłopot z laktacja- mam za mało mleka
Mam klopot z laktacja. pewnie na wskutek stresu (wlasnie wyszlismy ze szpitala) i bardzo ubogiej przez ren tydzien diety (wlasciwie nic nie jadlam).teraz Milek ewidentnie sie nie najada. do piersi chce byc dostaiwany co dwie godziny, na dodatek mam wrazenie ze z lewej piersi to juz w ogole malo dostaje i zawsze sie przy niej bardziej wkurza.dzis wieczorem "zjadl" z dwoch piersi (do tej pory szla jedna piers na posiedzenie, druga na kolejne) po czym dodatkowo 100 ml z butli :( czyli chyba faktycznie ma za malo.jak "rozbujac" laktacje? czestsze przystawianie, wiem, ale w szpitalu jadl co dwie godizny i nie pomoglo...poradzcie prosze
No u mnie akurat elektryczny pomógł a ręcznym to mogę sobie pomachać przy nawale - jest idealny. tak samo u szwagierki stąd moja rada.
Fitomix piję sama, smaczny i skuteczny ;] Podobno po herbatkach mleko lepiej smakuje maluchowi i chętniej je - melisa i anyż powodują, że mleko jest słodkawe ;]
Można jeszcze spróbować ze słodkim ryżem - przepis na opakowaniu, ja nie próbowałam.
dzieki za wszystykie porady
Maly wlasciwie od samego poczatku przysysa sie pieknie, nie poranil, lapie razem z duuuza czescia otoczki i gdyby nie to ze zaczyna ssac coraz mocniej (na poczatku karmienia to mi swieczki w oczach staja) to byloby juz w ogole mjut-malyna ;)
jesli go dokarmiam butelka to tomy teeppee, ta z "anatomicznym" smoczkiem i musze przyznac ze zaobserwowalam ze lapie podobnie - duza czesc wypuklej czesci smoczka, wywija przy tym warge - czyli ssie tak jak piers
Patty napisał(a):Shiadhal napisał(a):zouza, z tym jaki laktator najlepiej pobudza, to sprawa indywidualna, serio. wiem, co jest napisane na stronie Medeli i co twierdzi większość doradców (często związanych z wypożyczalniami) - ale też wiem, co mój osobisty biust twierdził ;)
Zgadzam sie w 100% u mnie sprawdzil sie genialnie laktator reczny... sciaganie elektrycznym szlo mi fatalnie
Dobra C - jest cos takiego jak kryzys laktacyjny. czest zdaza sie w 3 tygodniu zycia dziecka a potem bodajze w drugim czy trzecim miesiacu (dokladnie nie pamietam) i wazne by o tym wiedziec. Jesli zaczynasz sie denerowac to mleko wolniej wyplywa i wplywa to na jego produkcje... jesli maly prawidlowo chwyta piers to moim zdaniem nie ma co dokarmiac dziecka tylko probowac go karmic piersia
ps. z doswiadczenia wiem ze da sie zyc z takim sciaganiem pokarmu i dziecku wystarcza... niemniej jednak jest to jednak duzo mniej wygodne niz przystawienie dziecka do piersi
no właśnie nasza położna twierdzi, że ręczne i małe elektryczne są w 95% ok i nie ma między nimi różnicy poza osobistymi prefencjami
gadanie o przewadze elektrycznych bierze się z tych 5% przypadków naprawdę bardzo kiepskich, głównie mam wcześniaków, które same w ogóle nie ssają i dotyczy tych kombajnów
sa jeszcze drazetki homeopatyczne Riccinus Communis lol
Odpowiedz
lady_of_avalon napisał(a):Według badań naukowych to wszytskie te ziółka i herbatki mają efekt taki sam jak placebo...Jesli juz działają to raczej na psychikę i nic więcej niestety ;) Jedyne co tak naprawde jest w stanie pobudzic laktację to jak najczęstsze przystawiania dziecka plus laktator...
Mozliwe... ale ja tez pilam FotoMix i bardzo mi pomagal a takze smakowal (duzo lepszy niz hipp) :) jest tez cos takiego jak ReXORUBIA to homeopatyczne granulki (jak wszytsko co homeopatyczne) drozsze ale tez wplywa na laktacje i bardzo smaczne :)
Patty napisał(a): niemniej jednak jest to jednak duzo mniej wygodne niz przystawienie dziecka do piersi
i czasochłonne
lady_of_avalon napisał(a):Według badań naukowych to wszytskie te ziółka i herbatki mają efekt taki sam jak placebo...Jesli juz działają to raczej na psychikę i nic więcej niestety ;) Jedyne co tak naprawde jest w stanie pobudzic laktację to jak najczęstsze przystawiania dziecka plus laktator...
u mnie jeszcze dzialaja wiatropednie
Shiadhal napisał(a):zouza, z tym jaki laktator najlepiej pobudza, to sprawa indywidualna, serio. wiem, co jest napisane na stronie Medeli i co twierdzi większość doradców (często związanych z wypożyczalniami) - ale też wiem, co mój osobisty biust twierdził ;)
Zgadzam sie w 100% u mnie sprawdzil sie genialnie laktator reczny... sciaganie elektrycznym szlo mi fatalnie
Dobra C - jest cos takiego jak kryzys laktacyjny. czest zdaza sie w 3 tygodniu zycia dziecka a potem bodajze w drugim czy trzecim miesiacu (dokladnie nie pamietam) i wazne by o tym wiedziec. Jesli zaczynasz sie denerowac to mleko wolniej wyplywa i wplywa to na jego produkcje... jesli maly prawidlowo chwyta piers to moim zdaniem nie ma co dokarmiac dziecka tylko probowac go karmic piersia
ps. z doswiadczenia wiem ze da sie zyc z takim sciaganiem pokarmu i dziecku wystarcza... niemniej jednak jest to jednak duzo mniej wygodne niz przystawienie dziecka do piersi
Według badań naukowych to wszytskie te ziółka i herbatki mają efekt taki sam jak placebo...Jesli juz działają to raczej na psychikę i nic więcej niestety ;) Jedyne co tak naprawde jest w stanie pobudzic laktację to jak najczęstsze przystawiania dziecka plus laktator...
Odpowiedz
DobraC napisał(a):
Herbatke pije HIPPa.
Dla mnie to jest pic na wodę fotomontaż 8)
te piłam jak głupia i kase wydawałam a efekty dopiero po Fito MIxie
Liczyłam na Ciebie Shiad ;)
Dobra ja po udanym debiucie miałam jakiś dwudniowy kryzys - chyba trochę z przemęczenia, bo nie jestem w najlepszej kondycji. Za radą położnej zamieniłam Hippa na Herbapol - i może to przypadek, ale różnica jest ogromna. No bo wypocząć to nie wypoczęłam, a się poprawiło.
Co do laktatorów, to z mojej wiedzy wynika, że nie ma różnicy w pobudzaniu laktacji przez ręczny i domowy elektryczny. Chodzi o to, że w naprawdę kiepskich przypadkach potrzebny jest owszem elektryczny, ale specjalistyczny - taka szpitalna dojarka. Chyba robi je głównie medela, to takie kombajny.
zouza, z tym jaki laktator najlepiej pobudza, to sprawa indywidualna, serio. wiem, co jest napisane na stronie Medeli i co twierdzi większość doradców (często związanych z wypożyczalniami) - ale też wiem, co mój osobisty biust twierdził ;)
Odpowiedz
mam i reczny i elektryczny, ale przyznam ze robilam recznym po tym jak zauwazylam ze elektryczny (jak to slusznie zauwazyla polozna) tylko brodawki wyciaga ;)
ale moze cos w tym jest bo moja kolezanka ktorej synek odrzucil piers przez rok karmila go sciaganym pokarmem. Co trzy godziny... wygladalo to tak ze 40 minut sciagania (metoda 15-15,7-7,3-3), karmienie, odbijanie i na sen zostawala jej ok. godzina. W nocy tez... dla mnie to Matka - Polka. Ale pokarm ma do dzis 8) a jej syn ma ponad 2 latka juz.
Herbatke pije HIPPa. Melise tez (bo mnie uspokaja).
Mily jak sie budzi to od razu chce jesc, potem je, zaczyna sie szamotac przy piersi, plakac, to go odstawiam i zabawiam (i czasem przystawiam ponownie). Potem zmeczony zasypia. Tak to wyglada w ciagu dnia. Mniej wiecej bo generalnie skubanczyk spi malo.
zouza napisał(a):Dobra, a jaki masz laktator? Ręcznym laktacji nie pobudzisz... niestety. Musi być elektryczny, można pożyczyć w poradni.
:o no co TY?
Dobra, a jaki masz laktator? Ręcznym laktacji nie pobudzisz... niestety. Musi być elektryczny, można pożyczyć w poradni. Oprócz wody - max 2 litry pij herbatkę laktacyjną ale max 2 w ciągu dnia. Do tego oddzielnie meliska, raz dziennie.
Czy jak Miły sie budzi w ciągu dnia to od razu płacze? Czy jesteś w stanie zając go czymś na np 30 min, pochodzić po domu, zabawić, przeciągnąć czas do karmienia? Tak by bardziej zgłodniał i zjadł więcej?
No i jak z dietą? Co jesz?
upta1 napisał(a):
wkładam palec do buzi Tośki - wtedy jej cug diabli biorą i mogę cycka wyciągnąc ;)
jak wyciagnac wiem, tylko z zabawieniem jest nie lada problem jak ma ssanie ;)
upta1 napisał(a):
podniecenie sexualne pobudza laktację, przynajmniej u mnie...
mnie tak cycki bola, ze gdyby mnie w czasie sexiku lub bez dotknał to bym chyba zabiła ;)
ma zakaz dotykania piersi dopoki nie skoncze karmic ;)
panna_van_gogh napisał(a):upta1 napisał(a):
W takiej sytuacji odstawiam Tośkę na chwilę, uspokajam ją, moment się bawię i znów przystawiam. Za pierwszym razem moze nie załapac, ale po kilu odstawieniach już wie, że cycek nie zabawka ;)
i daje sie tak odstawic i zabawic na głodzie?
bo moj ma takie ssanie ze nie sposob wyszarpac nawet butli, nie mowiac o czasach z cyckiem ;)
wkładam palec do buzi Tośki - wtedy jej cug diabli biorą i mogę cycka wyciągnąc ;)
panna_van_gogh napisał(a):upta1 napisał(a):
A na pobudzenie laktacji u mnie najlepiej sprawdzają się 2 litry wody dziennie i mąż
:o jesli mozna - co Maz ma do laktacji?
Mąż relaksuje mamę, robi "profesjonalny" masaż...
podniecenie sexualne pobudza laktację, przynajmniej u mnie...
Dobra,
a pijesz Herbapol albo Bocianka?
ja dzieki temu mam jeszcze mleko bo samym laktatorem ciezko mi :( a Mlody jak wiesz zbanował cycki ;)
to ja dopisze. z laktacja jest prawie jak bylo . W ciagu dnia nie nosze wkladek, w nocy produkuje. Maly najada sie do pelna pierwszym karmieniem po nocy z jednej piersi (ok. 4-5), potem ok 8 z drugiej, no a potem walczymy o przetrwanie ;) - co dwie godziny bo sie nie najada (i prosze mi nie pisac ze 2 godziny to nie problem - do tej pory karmilam z jednej piersi co trzy godziny...). PO poludniu to juz w ogole jes co 1,5 godziny a ja marze by wytrwac do 20, kiedy to po kapieli dostaje butle. Wczoraj po kapieli zjadl dwie piersi i wciagnal 150ml z butli I wreszcie zasnal na dluzej niz 2 godziny (do 2... potem juz spac nie bardzo chcial...)
pije. od wody to mi sie zaby w brzuchu zalegna. pije karmi po karmieniu. staram sie sciagac po karmieniu (ale z tym roznie, przyznaje, bo jak jestem sama to nie moge malego od razu odlozyc z powodu ulewan, potem zabawa a potem to wlasciwie od nowa karmienie ), piersi masuje. Ajest jak ejst...
upta1 napisał(a):
W takiej sytuacji odstawiam Tośkę na chwilę, uspokajam ją, moment się bawię i znów przystawiam. Za pierwszym razem moze nie załapac, ale po kilu odstawieniach już wie, że cycek nie zabawka ;)
i daje sie tak odstawic i zabawic na głodzie?
bo moj ma takie ssanie ze nie sposob wyszarpac nawet butli, nie mowiac o czasach z cyckiem ;)
upta1 napisał(a):
A na pobudzenie laktacji u mnie najlepiej sprawdzają się 2 litry wody dziennie i mąż
:o jesli mozna - co Maz ma do laktacji?
DobraC napisał(a):klopot w tym ze on sie strasznie irytuje jak mu nie leci. zaczyna sie prezyc, szarpac za brodawke etc....
no wiem, powinnam przetrwac ale trudno z placzacym dzieckiem przy piersi jak wiem ze to z glodu
Tośka też tak czasem robi - wścieka się, że mleczko leci strumykiem a nie wielką rzeką, ale co ciekawe robi też tak gdy mleko leci za mocno ( np. pierwsze karmienie po nocce).
W takiej sytuacji odstawiam Tośkę na chwilę, uspokajam ją, moment się bawię i znów przystawiam. Za pierwszym razem moze nie załapac, ale po kilu odstawieniach już wie, że cycek nie zabawka ;)
Karmienie co 2 godziny to standard przy karmieniu piersią, więc się za mocno nie zamartwiaj. Dzieci mają różne okresy- czasami jedzą za mało ( w oczach mamy), czasami za często ( też wg. mamy), ale najczęściej wszystko jest w prządku.
Z pierworodnym też miałam obawy o zbyt skąpą ilośc pokarmu. Młody domagał się cycka co 1,5 -2 h i wisiał po 15-20 minut. W nocy budził się co 2-3h, więc się zamartwiałam, że godzę dziecko.
Aż podczas kolejnej wizyty szczepiennej pediatra powiedziała, że to będzie wielkie chłopisko, bo juz jest 95 centylu wagowym... i tak wykarmiłam ludzika Michelin... lol
A na pobudzenie laktacji u mnie najlepiej sprawdzają się 2 litry wody dziennie i mąż
Odpisalam na priva. Mam nadzieje ze pomoglam, bo sama przez to przechodzialm.
Odpowiedz
kometa napisał(a):Shiadhal napisał(a):oprocz picia duzo - jedz sporo. i ze spora zawartoscia tluszczy dobrej jakosci (oliwa z oliwek chociazby). to taki szybki sposob na chwilowe podbicie laktacji.
Polecam pozywne zupy.
I trzymam kciuki :usciski:
To ja w temacie, bo szwagierka walczyła z laktacja. Dużo także na ten temat czytałam
1. Proponuję pojechać do poradni laktacyjnej i pożyczyć dobry laktator, profesjonalny. Zawsze po karmieniu Miłoszka odciągać pokarm tak, by pierś była pusta. Lub stosować metodę 7-5-3-1 - ściągać po 7 min z każdej piersi, potem 5 min, potem 3 min, potem 1.
2. Ugotować sobie zupki warzywne na kurczaku lub indyku, są rewelacyjne jeśli chodzi o laktacje. Zupkę tylko posolić. Można także analogicznie zrobić sobie potrawkę z kurczaka lub indyka z włoszczyzną.
3. Przez okres kryzysu przystawiać młodego częściej, np. co dwie godziny - nic tak nie pobudzi laktacji jak mały ssaczek 8)
4. Pić herbatkę laktacyjną - max 2-3 dziennie - nie więcej, jej głównym celem jest polepszenie smaku mleka, tak by mały chętnie ssał
5. Tak jak wszyscy pisali, pić dużo płynów, ok. 2-3 Litrów
6. Przed karmieniem czy ściąganiem wziąć ciepy prysznic - ogrzać piersi, lub tak jak polecała nat25 - zrobić ciepłe okłady na piersi - pobudza produkcję mleka oraz sprawia, że mleczko szybciej i łatwiej spływa z piersi, Miłoszkowi lepiej się będzie jadło ;]
7. Warto także przez kilka karmień ważyć Miłoszka przed karmieniem i od razu po. W ten sposób zobaczysz ile zjadł.
Jak sobie coś jeszcze przypomnę to dam znać.
Powodzenia!!!
spinka napisał(a):Dobra, ile mu dajesz tego sztucznego? To 100 ml to trochę dużo...
ale w normach na opakowaniu tylko dla maluszka jest 90 ml, a pozniej juz 120 ml
moj jak zje mniej niz 60ml o jeg mega głodny po godzinie i rzuca sie na cycka na noc musi zjesc minimum 100ml zeby przespac co najmniej 4 godziny
DobraC napisał(a):mam klopot z laktacja. pewnie na wskutek stresu (wlasnie wyszlismy ze szpitala) i bardzo ubogiej przez ren tydzien diety (wlasciwie nic nie jadlam).
teraz Milek ewidentnie sie nie najada. do piersi chce byc dostaiwany co dwie godziny, na dodatek mam wrazenie ze z lewej piersi to juz w ogole malo dostaje i zawsze sie przy niej bardziej wkurza.
dzis wieczorem "zjadl" z dwoch piersi (do tej pory szla jedna piers na posiedzenie, druga na kolejne) po czym dodatkowo 100 ml z butli :( czyli chyba faktycznie ma za malo.
To ma byc kłopot???????? Marcel nigdy nie jadł rzadziej niz co 2 godziny. I zawsze z dówch cycków co najmniej - czasem i trzeci i czwarty raz chciał zeby zmieniać cycka. A laktatorem udaje mi sie odciągać góra 50 ml ( jak Marcel miał tyle co Miłek to 20 ml) - tego do dziecka się nie da porównać.
Do czego zmierzam: ja tego w kategorii kłopotów niegdy nie postrzegałam. jedzenie co 2 godziny z obu piersi jest jak najabrdziej normą dla dziecka karmionego piersią. I IMHO nie ma tu co sztucznie laktacji stymulować... ;)
Dobra, ile mu dajesz tego sztucznego? To 100 ml to trochę dużo...
A że Miły zjada to nic nie znaczy. Ja w panice dałam Julkowi 120 jak miał 4 dni. Też wszystko zjadł :o A potem okazało się że najada się 30 ml, a on po prostu jak leciało to nie umiał przestać pić.
Jeśli Mały się wkurza jak mu mało leci to byłabym też ostrożna z butelką, bo może mieć tendencje do "chodzenia na łatwiznę".
Shiadhal napisał(a):oprocz picia duzo - jedz sporo. i ze spora zawartoscia tluszczy dobrej jakosci (oliwa z oliwek chociazby). to taki szybki sposob na chwilowe podbicie laktacji.
Polecam pozywne zupy.
I trzymam kciuki :usciski:
DobraC napisał(a):jak dostawiam malego, zje to placze ze glodny
a nie dałoby się wygodnie z nim ułożyć, zje z jednej piersi, to wtedy drugą, zje z drugiej - to 'trzecią' (znaczy, pierwszą z powrotem - w której z powodu ssania powinno już cośtam zacząć się tworzyć), i tak dalej?
to zależy oczywiście, jak bardzo mniej masz pokarmu - ale jesli udałoby Ci się go przetrzymywać coraz więcej bez dokarmiania - to i laktacja szybciej zaskoczy.
no to mysle ze mamy potwierdzenie dlaczego mam klopot - ostatni tydzien wlasciwie nie jadlam, malo pilam
mam o tyle klopot ze jak dostawiam malego, zje to placze ze glodny. daje mu wtedy butle a sama siedze z laktatorem nie wiemc zy to metoda, ale wlasnie wyjelam z lodowki karmi 8)
Na mnie - poza karmi, którego nie piję, bo musiałabym znowu wkładek laktacyjnych używac lol i piciem dużej ilości wody, przystawianiem małego 7-7-5-5-3-3 (to przede wszystkim) itp. działa też dobre jedzenie - w sensie, że mięso, żadne tam dietetyczne.
Herbatek nie próbowałam nigdy, bo nie było potrzeby. Aha, mięta działa hamująco na laktację, więc nie należy jej pic.
jeszcze jedno tylko mi przyszlo do glowy z niewymienionych porad:
oprocz picia duzo - jedz sporo. i ze spora zawartoscia tluszczy dobrej jakosci (oliwa z oliwek chociazby). to taki szybki sposob na chwilowe podbicie laktacji.
Dobra, tak jak dziewczyny piszą, Milosz ściągnie pewnie ze dwa razy tyle co Ty laktatorem. Poza tym w trakcie karmienia pokarm się wywarza. Ja dodam jeszcze jedną radę, podczas karmienia myśl o nim, o tym, jak się urodzil, jak bardzo go kochasz, jak to bylo jak byl w brzuchu. To pomaga na produkcję, naprawdę.
Dawaj mu na razie z dwoch piersi, tylko nie za szybko przystawiaj go do drugiej, żeby nie ciągnąl tylko tego wodnistego pokarmu. I jeszcze Ci napiszę, spróbuj się napić piwa. Zwyklego, z alkoholem. Szklaneczkę wieczorem, jak Mily pojdzie spać:)
Ardabil napisał(a):
Trochę pomieszałam z tym kryzysem bo on wiązany jest najczęściej z trójkami: 3 tydzień, trzeci miesiąc...
ale w 6 chyba tez, tak mi babka z poradni mowila
spokojnie, Jeśli Cie to martwi to zważ, że Twoje dziecko jest lepszym ssakiem niż laktator.
Trochę pomieszałam z tym kryzysem bo on wiązany jest najczęściej z trójkami: 3 tydzień, trzeci miesiąc... Co nie znaczy że nie przechodzisz jakiegoś innego kryzysu, który należy przetrwać :).
Ja wtedy gdy wydawało mi się że mleka brakuje mówiłam sobie, że jak to - ja nie mam mleka, bzdura :). Wojtek wypijał dwie piersi i z chęcią by jeszcze possał, a tu nici. Przystawiałam jak chciał znów jeść, a że z flaczków, cóż taka chwilowo była uroda moich piersi. Po prostu częściej.
grunt to spokój. A, i na wszelki wypadek nie miałam w domu mleka modyfikowanego, a butelkę tylko jedną - tę z zestawu do laktatora, żeby mnie nie kusiło. Za każdym razem laktacja wracała do normy.
dzieki za wsparcie. najwazniejsze to zeby "nie pojsc na latwizne" chyba. dzis dalam mu butle bo przy piersi sie tak wkurzal ze nie mialam juz sily. ale wiem ze butla to nie wyjscie bo jak nie bede go przystawiac to kolo sie bedzie krecic. nie w ta strone w ktora bym chciala ;)
Odpowiedz
DobraC nie martw się - widzę ze właśnie mija u Was 6 tydzień, a to jest tzw. pierwszy kryzys laktacyjny. Bądź cierpliwa, karm go, jak chce, to i co godzinę. Nawet jak masz wrażenie że nic nie ma. To wzbudza laktacjęi za dzień dwa będzie git. Wszystko się ustabilizuje. Miłek potrzebuje teraz więcej, ale to normalne. poczytaj sobie wątek o upadkach i wzlotach karmienia.
A na laktację ja piłam herbatki herbapolu. Całkiem mi smakowały. Były rewelacyjne na zimno w upały (ale to ci na razie nie grozi).
Powodzenia!!!
karmi - nawet jedno mam w lodowce. do nastepnego karmienia kilka godzin wiec moze "strzele" sobie ;)
pije wlasnie glownie albo wode niegazowana albo sok jablkowy pol na pol z woda (moje ostatnie odkrycie to jupi z zielonymi jablkami - faktycznie wreszcie sok gdzie czuje same jablka).
bocianek wiem ze w calineczce a gdzies jeszcze?
a z ta pielucha to niezly pomysl, ale mikrofala mi w kosmos nie wystrzeli? i na ile mocy i czasu? mokra czy sucha?
Duzo pilam. Rozne plyny.
Dokładnie, tak jak pisze Mała, trzeba dużo pić.
U mnie się sprawdziło.
Ja piłam herbatkę dla matek karmiących (chyba z Herbapolu), przystawiałam dziecko często do piersi, a czasami między karmieniami odciągałam, albo masowałam piersi.
Odpowiedz
dzieki. czyli rozumiem "prace reczne" ;) z laktatorem. no to biore sie do dziela, umile mezowi mecz z portugalia...
melise pije. hippa tez. jak rowniez herbatke uspokajajaca z kopru wloskiego. Milek nie chce to dostanie w mleku.
fakt - przez pobyt w szpitalu bardzo malo pilam (nie chcialam wychodzic z sali do toalety)
Ja tez mialam podobnie, tylko na samym poczatku.
Duzo pilam. Rozne plyny. Polecam tez herbatke dla kobiet karmiacych Hippa (nei wiem, na ile to dziala na zasadzie placebo ale wazne, ze rozkrecilo mi laktacje), melise (uspokaja a to wazne przy "produkcji" mleka) i rumianek.
Mozesz tez probowac sciagac pomiedzy karmieniami.
Podobne tematy