• Gość odsłony: 14683

    Jakie są objawy padaczki?

    Bylysmy u neurologa i wnioski:*mamy skierowanie na eeg*Natka jest nadpobudliwa*jesli te "otrzesienia" nie sa zwiazane z sikaniem w tym czasie to moze to byc padaczka :(* mam sprobowac nagrac to jej zachowanie w nocy i uchwycic jak sie trzesie(szkoda ze nie przyszlo i to do glowy wczoraj rano :( bo chyba z 30 sek siedziala nic nie mowila tylko patrzyla przed siebie i sie trzesla jakby z zimna :( ale bylam przerażona i staralam sie ja wtedy przytulic zeby sie nie bala :(

    Odpowiedzi (105)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-11-23, 22:51:25
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2013-11-23 o godz. 22:51
0

rena napisał(a):Hej Aga, co u WAs?

Dzieki za kazde słowo otuchy :)
Na razie ją obserwuje. Od tego feralnego wieczoru nic nie zauwazylam, a wręcz Mloda przeszła jakis skok rozwojowy, bo sama od siebie zaczela wiecej mowic zrozumialych wyrazów, bardziej slucha, pomaga mi w pracach domowych (oczywiscie po swojemu ale zapal ma wielki), i czesciej i na dluzsza chwile potrafi sama sie zabawic, tak że własciwie nas nie potrzebuje do zabawy ;)
Zastanawiam sie nad tą "4" Neurolog i obiecalam sobie ze jesli zauwaze cos co mnie zaniepokoi np. to zaciskanie piąstek, zamyslenie, przewracanie bez powodu to od razu dzwonie do dr Surmacz

To stwierdzenie "nadpobudliwe dziecko" tez wydawało mi przesadzone, a chodzilo jej chyba o to ze Natka "broiła" jej w gabinecie no i w nocy nie spala spokojnie nawet pol godziny tyko budzila sie z wrzaskiem, krzykiem :( Ale teraz wrecz ona jest zaspokojna jak na swój wiek choc w nocy czasem placze przez sen (nie wiem co jej sie sni :( )

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:50
0

Hej Aga, co u WAs? Jak tam Natalka, wiadomo cos więcej?
My bylismy dzisiaj u naszej P.neurolog. Jako, ze Sebkowi nie da się zrobic EEG, kazała go obserwować.
Aha, no i powiedziała, ze dzieci w tym wieku nie są nadpopudliwe tylko po prostu żywe. Piszę to odnośnie tej Waszej neurolog, która przepisała Natce leki i napisała, ze jest nadpobudliwa.
Nie łam sie, będzie dobrze.

Odpowiedz
TYGRYS 2013-11-23 o godz. 22:48
0

Ja też trzymam kciuki .
Wierzę ze będzie dobrze :)

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:46
0

nie ma za co - mam nadzieję, że Wam pomoże i okaże się że to nic poważnego - trzymam kciuki!

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:45
0

Famke napisał(a):AGA_M strasznie mi przykro że znowu się dzieje coś niepokojącego - świetnie Cię rozumiem

Chciałabym jakos pomóc - mogę jedynie Ci polecić - polecaną baaardzo mnie neurolog do której chyba się wybierzemy jeśli nic się nie zmieni. Babka podobno jest rewelacyjna (koleżanka do niej chodziła z dzieckiem i dopiero ona im pomogła). W sieci też znalazłam o niej dobre opinie. To dr Surmacz. Piszą o niej np http://www.dzieciom.pl/forum/viewtopic.php?p=4967&sid=0f3093c5af32a610825b4f1d8a9450bd
dzieki za namiary...

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-11-23 o godz. 22:43
0

AGA_M strasznie mi przykro że znowu się dzieje coś niepokojącego - świetnie Cię rozumiem

Chciałabym jakos pomóc - mogę jedynie Ci polecić - polecaną baaardzo mnie neurolog do której chyba się wybierzemy jeśli nic się nie zmieni. Babka podobno jest rewelacyjna (koleżanka do niej chodziła z dzieckiem i dopiero ona im pomogła). W sieci też znalazłam o niej dobre opinie. To dr Surmacz. Piszą o niej np http://www.dzieciom.pl/forum/viewtopic.php?p=4967&sid=0f3093c5af32a610825b4f1d8a9450bd

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:42
0

Aga a jest jakas szansa na jakies badanie obrazowe u dziecka?? Bo z tym EEG to wiesz, ze roznie bywa, chorzy moga miec dobre, zdrowi zle itp. Moze pomysl nad kolejna konsultacja?? Wiem ze prof. Wendorff z Lodzi to swietny fachowiec

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:40
0

Aga, tak sobie właśnie pomyslałam, może Natalce było zimno po kąpieli... Zastanawiają mnie te zaciśnięte piąstki, może to nie było mimowolne, tylko zacisnęła piąstki ze złości/zimna/bez powodu aż nią zatrząsło... Niewiem, ale tak się zastanawiam, bo jak Sebek miał takie drgawki to było to mimowolne, nie zaciskał piąstek, po prostu rączki/nóżki zaczynały mu same latać, ale wystarczyło go chwycić, przytulic i pzestawało.
Niewiem Aga jak to u Was wygląda, ale myśle, że mogłabym tak zacisnąć pięści żeby mną zatrząsło trochę. Może Natka to tak robi?

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:39
0

TYGRYS napisał(a):Aga przepraszam ze się wcinam
nie przepraszaj bo w kazdych slowach szukam nadziei, tej iskierki ze "to" normalne...
TYGRYS napisał(a):moze to co Ty zauważyłas to są jakieś lekkie ``napady`` ale nie musi to oznaczac ze Natka będzie się przez to gorzej rozwijac .
problem w tym ze te leki moga spowolnic rozwój, w jakims stopniu "otępic" dziecko ktore wlasnie poznaje swiat, dlatego z tego co sie dowiadywalam (net, ulotki, neurolodzy) to podając leki we wczesnym stadium choroby sa duze szanse ze napady sie niepowtorza, ale tez leki te najwiecej "krzywdy" czynią mlodemu organizmowi, u starszych to nie jest juz tak odczuwalne

TYGRYS napisał(a):Jesli jest jakiekolwiek podejrzenie ze jest jakiś problem neurologiczny to idzcie do innego lekarza , dobrego , polecanego .
Zrobcie jeszcze kolejne badania .
bylismy juz u trzech różnych i wykonano 3 EEG, kazde inne ale dwa ostatnie z nadzieja ze to nie jest padaczka...

to co ja do cholery widzę?? czy na siłę szukam choroby u zdrowego dziecka??

Odpowiedz
TYGRYS 2013-11-23 o godz. 22:37
0

Aga przepraszam ze się wcinam , nie do konca jestem w temacie ale może problemy które lekarka podejrzewała u Natki nie wykluczają tego ze rozwija sie bardzo dobrze i ze jest mądrą dziewczynką .
Może jednak jest cos na rzeczy , moze to co Ty zauważyłas to są jakieś lekkie ``napady`` ale nie musi to oznaczac ze Natka będzie się przez to gorzej rozwijac .

Jesli jest jakiekolwiek podejrzenie ze jest jakiś problem neurologiczny to idzcie do innego lekarza , dobrego , polecanego .
Zrobcie jeszcze kolejne badania .

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-11-23 o godz. 22:36
0

Mówiłam teściowej ze ma obserwowac Natke i jak cos ją zaniepokoi to ma to napisac.. ale ona twierdzi ze nic nie zauważa, że Natka jest bystra, co dzien umie cos nowego..
No to kurcze tylko ja mam jakies urojenia i widze jej "dziwne zachowanie"? Czy siedzenie po kąpaniu na łózku i zaciskanie piąstek to zabawa??
juz sama nie wiem...
Od wtorku sie to niepowtórzylo. Moze faktycznie mi sie wydawało? :( Moze ona sie wygłupiała przed mamą?

Boże, tyle pytań i żadnej odpowiedzi... pomóż mi...oswiec proszę, co mam robic??

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:35
0

AGA dopiero teraz przeczytałąm,,,
trzymaj się :usciski:

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:33
0

Kurcze Aga, bardzo mi przykro... To jest koszmar, niby wszystko jest ok, człowiek już się uspokoi, zacznie cieszyc życiem, zacznie wierzyć, ze to co złe minęło, no i dostaje następnego kopniaka od zycia... Za co...
Aga, wydaje mi się, że jednak dobrze byłoby iść do neurologa, ale nie do tej kobiety, co kazała Ci Natkę faszerowac lekami, bo ta na pewno powie, ze to Twoja wina, bo nie chcesz leczyc dziecka Z tego co piszesz, to ja bym tez leków nie dawała, ale do lekarza chyba lepiej pójść na konsultacje, ewentualnie obserwować, tylko jak to masz robic jak jesteś w pracy, może uczul teściową, żeby jednak zwracała na to uwagę.
Nie martw sie na zapas. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Tylko jeżeli faktycznie nasze dzieciaczki mają jakieś delikatne problemy neurologiczne, to lepiej to wybadac jak najwcześniej, zeby się nie rozwijało.
Życzę Ci dużo siły, nie łam się. Będzie dobrze. Musi.

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:32
0

Długo tu nie pisałam, bo był spokój.. przynajmniej ja tak myslałam :(
Czasem zauwazyłam że Natke otrzaslo, ale zwalałam to na moment siku, dopiero co obudzenia, chłodu..
Ale dzis sie zaniepokoilam na powaznie i płakac mi sie chce jak pomyśle ze przez moj upor, wmawianie sobie ze wszystko ok... zaszkodze Natce, mojej kochanej córeczce.
Po kapieli Natka siedziala na łózku i zaciskała piąstki i wtedy ja otrzaslo, raz. Posadziłam na nocnik bo myslalam ze moze chce siku lub kupkę a ona znowu zaciska piąstki i ja otrząslo... powtórzyło to sie do kilka razy, moze nawet 10
:( Boje sie :( Nie dopuszczam do siebie mysli że NAtce "cos" jest, że te leki powinna dostawac. Przeciez ona jest taka mądra, inteligentna (wiem, mowie jak kazda matka o swoim dziecku) ale naprawde ona nie zachowuje sie jak połtoraroczne dziecko ale jak 2,5 latka conajmniej.. tylko troche zapoważna jest czasami... Nie wiem czy isc teraz do neurologa czy czekac do wiosny... opuscilam sie w prowadzeniu zeszytu obserwacji :(
Chyba bede zmuszona odejsc z pracy i byc ciągle z Natka, obserwowac ją...

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:32
0

Hej, my juz po wizycie u pani neurolog. Tak jak myslałam, niczego się nie dowiedzieliśmy. Omdlenie może być padaczkowe, choć ja w to nie wierzę. U tesciów było naprawdę duszno i pluję sobie w brodę, że nie zareagowałam i naraziłam małego na stres, ale mamy trochę napiete stosunki z teściami i po prostu bałam się odezwać... gdybym wiedziała, ze cos takiego moze się stać na pewno bym cos zrobiła... Teraz juz za późno...
Musimy małemu zrobić znowu EEG. Mielismy termin na jutro, ale mały dostał anginę, bierze antybiotyki, więc termin nieaktualny. Kurcze strasznie się tym stresuję, już nawet nie samym wynikiem ,bo wierzę, że bedzie dobry. Otrzęsiny zniknęły, nie widze nic niepokojącego w jego zachowaniu, no ale dla pewności badanie trzeba zrobić. Najbardziej boję się samego badania. Ostatnio robilismy badanie jak miał 5 mies. Nie umiałam go tam uśpić, na dodatek robiła nam badanie dziewczyna, która się chyba dopiero uczyła. W każdym razie zanim sie udalo podchodzilismy do tego 5 razy. Juz nie moglam, zmuszałam męża żeby brał urlop i jechał z nami, choc u niego trudno z urlopem. Teraz boję się, że bedzie jeszce gorzej z tym usypianiem... Pni doktor powiedziała mi, ze mam go obudzic o 4 rano to wtedy zasnie... chyba padnie... Tak chciałabym mu tego oszczędzić... Ale jesli cokolwiek miało by byc nie tak to lepiej jak to bedzie wybadane teraz, wtedy bedzie realna szansa a wyleczenie... Trzeba byc silnym dla tych naszych dzieciaczków... Choc to holernie trudne...

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:31
0

dopiero teraz to przeczytalam....

choc post długi przebrnęłam ;)
dzięki że rozumiesz to co czuję... ze rozumiesz moj strach i obawy

Pozdrawiam gorąco i zyczę zdrowia Sebkowi ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:30
0

Aga, jednym tchem przeczytałam Twój wątek. Nawet sobie nie wyobrażasz jak dobrze Cię rozumiem.
Mój Sebastian wprawdzie po porodzie dostał 9 punktów, ale w czasie porodu przez pewien czas przestało byc słychać KTG. Do dzisiaj niewiemy co to było, lekarka powiedziała, że to był bład urządenia, jednak nie można wykluczyc czy nie było krótkotrwałego zatrzymania akcji serca, czy nie doszło do niedotlenienia. W każdym razie Sebastian został wypisany ze szpitala jako zdrowe dziecko. Niestety cały czas płakał, był bardzo nerwowy, no i trząsły się mu rączki i nózki, tak same z siebie. Poszliśmy do neurologa, uslyszelismy, ze jest źle. Na szczęście mielismy podawac tylko wit. B i za 2 miesiace do kontroli. Nadal było źle. Wedlug Pani doktor nasz synek źle się rozwijał, miał nadmierne napięcie mięśniowe, nie umieł nic zrobić, nawet podnieść główki jak leżał na brzuszku. Faktycznie nie podnosił, bo płakał okropnie. W domu wychodziło mu doskonale. Dostalismy jednak skierowanie na ćwiczenia rehabilitacyjne metoda Vojty. Mój mąż też uważał, że nasz syn jest zdrowy, jednak na ćwiczenia pojechalismy. Za pierwszym razem mały tak płakał, ze rehabilitantka pokazała nam na maskotce, jak robic mu masaż po kapieli. Okazalo się tez, że źle go nosimy, źle trzymamy na rekach, źle przewijamy, wogóle jesteśmy do bani. Na drugich cwiczeniach Pani miała cwiczyć z małym. Znowu okropnie płakal, zaczał się zanosić. Chcialam go uspokoic, rehabilitantka nie dała, powiedziała, ze to normalne, ze dzieci płaczą. Jak zwymiotował z płaczu to nie wytzrymalismy i zabralismy go stamtąd. To były ostatnie cwiczenia na jakich bylismy. Zdawalismy sobie sprawe z tego, ze ryzykujemy, jednak wydawało nam się, że skoro mamy takiego małego nerwuska, który już trochę zaczął nam się uspokajać (przynajmniej w dzień, bo w nocy koszmar, tak jak u Ciebie), to możemy też sprawę pogorszyć tymi cwiczeniami. Okazało się, ze jak za 2 miesiące pojechalismy do kontroli, to mały nie tylko dogonił rówieśników, ale nawet ich przegonił, Pani doktor powiedziała, ze cwiczenia super pomogly ;)
Ale jako, ze drgania nadal były choć juz mniejsze, bylo podejrzenie padaczki. Badanie EEG na szczęście wyszło dobrze. Mały z wiekiem robił się coraz bardziej spokojny, radosny, nie widac żadnych niepokojących objawów. Tylko w nocy pobudki co pół godziny, dostalismy od lekarki syropek Hydroxyzynę. Trochę pomógł. Ale wiem co przezywasz, takie ciągłe niewyspanie to koszmar, zwłaszcza, ze podszyte strachem, czy to oby normalne, czy to nie jakaś choroba. my z tym spaniem byliśmy u wszystkich możliwych lekarzy - pediatry, psychologa, neurologa. Od wszystkich usłyszelismy, że taka Jego uroda i kiedyś to minie. Faktycznie minęło. Minęły też te otrzęsiny raczek i nóżek. Sebek skończył teraz 2 latka, od jakichś 4 miesiący sypia lepiej, budzi się z 2-3 rzy napije mleczka i śpi dalej. Juz nie tak nerwowo.
Ale strach wrócił. 2 miesiące temu byliśmy u teściów. Mieli strasznie ciepło w mieszkaniu, tak duszno. Mielismy byc na chwilkę, zdjęlismy małemu tylko kurtke i czapkę. Sprawdzałam czy nie jest mu za ciepło, nie był rozpalony. W pewnym momncie przyszedł do mnie, rozpłakał się, wzięłam go na ręce i poczułam, ze mi leci. Stracił przytomność. Wezwaliśmy karetke, na szczęście zanim przyjecjała mały się ocknął. Pojechalismy do szpitala dziecięcego. Tam , po zrobieniu wywiadu uslyszelismy od bardzo "miłej" Pani doktor, że to może byc padaczka. chciałam z nim zostac w szpitalu, ze względu na to złe spanie, powiedziała, ze skoro takźle spi to to tez jest obajw choroby :( , nie jest to normalne, dziecko w tym wieku ma już umiec samo spac i zasypiać. Zostałam jednak z nim. W ogóle ten pobyt w szpitalu to koszmar, jak mielibysmy tam zostac dłużej to chyba bym zwariowała. Mialam wrażenie, ze na siłę chca przypisac mojemu dziecku padaczkę. Robiono mu badania USG klatki piersiowe, badanie dna oka, krew mocz. Wyniki wyszły ok, ale lekarka nie chciała powiediec jakie wyszły i co konkretnie miał robione :o Chcieli mu zrobić rezonans manetyczny. nie zgodzilismy się. U teściów było faktycznie dduszno i oboje wierzymy w to, że maly po prostu zasłabł. Wiem, była w tym nasza wina, mogliśmy pomyslec, żeby się zbierac skoro jest tak duszno, albo bardziej go rozebrac, ale to nie powód, zeby za to karac dziecko. Sebastian rozwija się prawidłowo, jest bardzo wesoly, ruchliwy, inna lekarka powiedziała nam, ze jesli nie ma 100% podstaw do wykonywania takiego badania, to nie robic, obserwować, bo jest bardzo szkodliwe. Ze szpitala dostaliśmy wypis w którym pisze, ze rodzice nie zgodzili się na leczenie. Na 27 grudnia mamy umówioną wizytę u Pani neurolog do której chodzilismy wcześniej. Najprawdopodobniej będzie znowu robione badanie EEG. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Mały się już teraz nie trzęsie, jest wesoły, bardzo żwawy, sprytny, wydaje się, ze wszystko ok, jednak wątpliwości pozostają. Dlatego nawet niewiesz jak dobrze Cię rozumiem. Spróbuj od tego wszystkiego trochę odetchnąć. Nam bardzo dobrze zrobił wyjazd nam morze. Mąż to wymyslił, ja nie chciałam jechać, bo mały, bo jak tak długo samochodem (też jestem ze śląska - Jastrzębie Zdrój), bo mały będzie płakał w nocy. Okazało się, że w samochodzie przespał cała noc, po raz pierwszy od urodzenia (mial rok i osiem miesiecy ;) ) , bardzo się na tych wakacjach wyciszył, mlował patyczkiem na piasku, zaczął lepiej spac w nocy. A mi też dobrze zrobiło to, ze pobylismy z meżem razem. Do tej pory jakoś tak miałam wrażenie, ze ten cały strach, jest tak bardziej we mnie, mąz ciągle twierdził, ze mały jest zdrowy. Tak więc życzę Ci na Święta przede wszystkim spokoju, zebyś mogła odsapnąc, wreszcie przestać się bać, no i porządnie się wyspać. I wierzę, ze zarówno Twoja Natalka, jak i mój Sebek sa zdrowymi dziećmi. Pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:29
0

No to fantastyczne wieści.
Oby tak dalej. :-)

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:27
0

AGA super wieści. :)
dobrze że nie zaczęłaś podawać leków.
niektórzy lekarze chyba lubią coś zapisać na wszelki wypadek. chociażby antybiotyki na katar.
to napewno nie to samo co leki przeciwpadaczkowe gdy brak padaczki ale mimo wszystko tendencja podobna

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:27
0

Dzieki dziewczyny za pomoc, rady i wsparcie.
Nadal podlegamy obserwacji ale to nie to samo co codzienne podawanie leków do konca zycia.

Mam nadzieje ze dzieciaczki, u ktorych zauwazono podobne objawy nie trafiły od razu na taka lekarke jak my ktora z miejsca przepisuje leki... bo nie zaszkodzi :(
Musze przyznac, ze dzieki rozmowie z niektórymi mamami na Forumi stwierdzilam ze czasem niestety nie mozna do konca zaufac lekarzowi.

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:25
0

Bardzo sie ciesze Aga :)

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:24
0

Aga super, jednak intuicja nie zawiodła lol

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:23
0


a ja mam watpliwosci czy dobrze zrobilam...
chyba jednak dobrze...
trzecie EEG nie wykryło nieprawidłowości na tle padaczkowym, nie ma wahań iglic wskazujących na ataki miokloniczne...
mamy obserwować
a na wiosne musze iść do "naszej" Pani neurolog i powiedzieć jej że świadomie nie lecze córki bo wg mnie i pozostałych dwóch neurologów zachowanie córki "nadaje sie" do obserwacji a nie od razu leczenia farmakologicznego

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:22
0

TruSkaFka napisał(a):mojej corce tez zdiagnozowali padaczke .. wszystko zaczelo sie od dziwnych omdlen .. potem tydzien w szpitalu badania, serce (holter) cukier, no i neurologiczne eeg plus wywiad ze 3 razy ze mna przprowadzony... EEG wyszlo bardzo zle, na co neurolog stwierdzil ze Beti ma padaczke.
kaska ile twoja corka ma lat? bierze jakies leki?

nasze leza w szafie juz 4 m-ce a ja mam watpliwosci czy dobrze zrobilam...

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:21
0

Niestety nie wiem jak wynik bo na opis musze czekac do spotkania z lekarzem :(
Niepokoi mnie to ze w czasie snu Natka miala 3 razy jakies dziwne podrygi. Byly takie same jak przy pierwszym badaniu kiedy to lekarka napisała ze EEg jest bardzo zle i zdiagnozowala padaczke i dala leki Depakine :(
Mam nadzieje ze to bylo spowdaowane tylko tym ze Natka byla bardzo zmeczona, zasypiala w wielkim placzu... ale jak sobie przypomne ze lekarka mowila ze stres u dziecka w czasie badania dobrze robi bo wtedy wszystkie zmiany w mozgu wychodza na tych wykresach... to mnie sie chce plakac ze to jednak TO

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:19
0

AGA jak po badaniu?
udało się przeprowadzić?

jak wynik?

trzymam kciuki żeby wszystko było w porządku

Odpowiedz
TruSkaFka 2013-11-23 o godz. 22:18
0

AGA_M ... mojej corce tez zdiagnozowali padaczke .. wszystko zaczelo sie od dziwnych omdlen .. potem tydzien w szpitalu badania, serce (holter) cukier, no i neurologiczne eeg plus wywiad ze 3 razy ze mna przprowadzony... EEG wyszlo bardzo zle, na co neurolog stwierdzil ze Beti ma padaczke. Ja w wielkiej panice pojechalam do wawy. moja mama umowila mnie z neurologiem z CZD. Badali Beti i obserowwali przez 2 godziny i... zaczeli podejrzewac ze ma zwiotczenie miesni. !!!!!!!!!!!! SZOK wiec szybko na dadania w Instytucie matki i dziecka na wady genetyczne (CK, tandem MS, kwas mlekowy) okazalo sie ze wszystko jest wporzadku. dopiero 12 grudnia mam wizyte u neurologa, ktory po wyjsciu ze szpitala kazal mi beti obserwowac.
miedzy czasie rozmawialam z innymi lekarzami i wiekszosc mowi ze jak dziecko dobrze sie rozwija i nie ma innych problemow niepokojacych w zachowaniu dziecka (moja BEti chodzi do pzredskzola i nikt nieczego nie pokojacego nie zauwaza) to nie ma sie czym przejmowac. Poza taym padaczka wykryta bardzo wczesnie jest to wyleczenia i moze byc bezobjawowa nawet jak sie bierze leki. Slyszalam tez ze badania EEG bardzo czesto zle wychodza nawet u zdrowych ludzi. a sluchac lekarzy jak wymyslaja choroby to czesem od tego sluchania czlowiek zle sie czuje, czasem warto isc do trzech nawet czterech i wysposrodkowac to co mowia.

AGA trzymaj sie cieplutko , badz nastawiona pozytywnie i zobaczysz wszystko sie wyjasni i bedize dobrze.

pozdrawiam WAs serdecznie
kaska

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:17
0

Aga, pisz koniecznie jak wynik. Myśle o was ciepło.

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:16
0

Trzymam kciuki za jutrzejsze badanie !

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:14
0

jutro kolejne EEG... prywatnie ale w szpitalu (ciekawe czy te wyniki będą wiarygodne)
oby sie tylko udało je przeprowadzić i aby wynik był prawidłowy

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:13
0

AGA_M mogę tylko napisać, że _ja_ bym leków nie podała. Zaufaj swojej intuicji!

Ja ponad rok temu też zaufałam i mam na wypisie ze szpitala wpis, że 'rodzice nie zgodzili się na dalszą hospitalizację'. Chcieli wtedy zostawić Wojtka na oddziale zakaźnym, z podejrzeniem cholestazy wątrobowej. A ja po prostu czułam pod skóra, że to nie jest konieczne i najlepiej będzie jak szpital jak najszybciej opuścimy. Zaprotestowaliśmy, poszliśmy na prywatna konsultację i... okazało się, że mieliśmy rację!

I to nie jest tak, że ty sobie coś tam wyczytałaś i nie chcesz leczyć dziecka! W końcu robiłaś jej dodatkowe badania, usłyszeliście różne diagnozy... Teraz sama musisz zdecydować komu bardziej ufasz.

Powodzenia!

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:11
0

niestety w większości szpitali dla dzieci nie honorują badań zewnetrznych, wiem coś o tym.

nie weim co za tym idzie, czy NFZ zwraca za całość opieki ( czyli wizyta i badanie)???? czy brak zaufania do kolegów po fachu. Kij ma dwa końce, ale jezeli ja mam czekac na badanie w Międzylesiu 5 miesięcy a leczenie powinno sie odbtc jak najszybciej ide prywatnie, a na wizycie słysze, ze to badanie nie ejst honorowane . powtarzam tez prywatnie , wyniki takei same...

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:09
0

Aga,
widać kobieta nie potrafi przynać się do błędu. Na jakiej podstawie stwierdza, że EEG zrobione w prywatnym gabinecie jest niewiarygodne?
Nie idź więcej do niej.

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:08
0

Wczoraj byłam u tej neurolog co wpisala Natce do zeszytu że zdiagnoz\owała padaczke :( Miałam mozliwosc zerknięcia do karty pacjenta jak czekalam w poczekalni... i wiecie co ona tam napisała?
"Rodzice nie chce leczyć! Maja wątpliwości po informacjach wyczytanych z internetu! zrobiono prywatnie EEG-mało wiarygodne."
Normalnie zwątpiłam :(
A najlepsze jak powiedziała, że decyzja nalezy do nas czy leczyc, bo ona swoje zdanie wyraziła i postawiła diagnoze i przepisała leki, ale zmuszac nas nie bedzie bo i tak nie bedzie miec pewnosci ze te leki podajemy.

No i co teraz? Juz sie cieszyalm ze nam przytaknie ze faktycznie sa wątpliwosci co do diagnozy, ale ona stoi przy swoim :(

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:07
0

razem z wynikami badań (morfologia krwi + jakies badania wątrobowe, tylko na krzepliwosc nie udalo sie zrobic, bo to musi byc krew z żyly pobrana) idziemy we wtorek do Pani dr neurolog która prawie 2 temu stwierdziła że natka ma padaczke :(
ciekawe co teraz powie bo wg mnie zamyślenia i otrzęsienia są w granicach normy

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:05
0

Aga nawet nie wiesz jak sie ciesze! Dobrze, ze Natalka ma tak czujnych rodzicow!

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:04
0

bardzo się cieszę :) super wiesci !

Odpowiedz
asia55 2013-11-23 o godz. 22:03
0

Hej AGA!
Przyznam ze przeczytałam Twój temat jednym tchem i baaardzo sie ciesze ze wszystko jest ok,
Trzymam za Ciebie i Twoją córcię kciuki,
Pozdrawiam serdecznie
http://www.baby-gaga.com/

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:02
0

Aga, cudnie :-)) Bardzo dobra wiadomość, i bardzo dobra decyzja - twoja i męża.
Trzymajcie rękę na pulsie, ale cieszcie się, że macie zdrowe dziecko. I wyjątkowe. :-)

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 22:00
0

Aga ale się cieszę SUPER wiadomosc na koniec dnia !!!!

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:58
0

Aga strasznie się cieszę!
ale fajnie i oby tak dalej :) Trzymaj się cieplutko!

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:57
0

Zuz napisał(a):
Nie mogę się jednak zgodzić co do tego jak kategoryzujesz osoby chore na padaczkę. Stawiasz ich w opozycji do osób (dzieci) zdrowych: "pełnych energii, zapału, chęci poznawania świata". Skoro czytałaś trochę o padaczce dziecięcej to musiałaś dotrzeć do tego, że dzieci chore nie muszą się różnić w rozwoju psycho-ruchowym.

źle mnie zrozumiałaś.. ale nie będę sie tłumaczyc...

"Kazde dziecko czy zdrowe, czy np z ZD powinno traktowac sie jak "normalne" zdrowe dziecko, bo to pomaga w jego rozwoju psycho-ruchowym, i pomaga rodzicom zrozumiec swoje dziecko."

Nie uwazam że chore znaczy gorsze, lecz wyjątkowe

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:55
0

AGA_M napisał(a):
Sama zaczynam w to wierzyc i zaczynam obserwowac Natalke jako zdrową dziewczynkę, taką jaka inni widzą: pełna energii, zapału, chęci poznawania świata. Musze postarac sie nie szukac w kazdym jej ruchu symptomow choroby, lecz zdrowia.
AGA_M bardzo się cieszę, że Twoja córeczka jest zdrowa.
Masz rację, że nie można doszukiwać się symptomów choroby.
Przed podaniem leków - a szczególnie silnych leków - trzeba być pewnym co do tego, że są niezbędne.

Rozumiem też, że bardzo się cieszysz że diagnoza pierwszej lekarki się nie potwierdziła.
Nie mogę się jednak zgodzić co do tego jak kategoryzujesz osoby chore na padaczkę. Stawiasz ich w opozycji do osób (dzieci) zdrowych: "pełnych energii, zapału, chęci poznawania świata". Skoro czytałaś trochę o padaczce dziecięcej to musiałaś dotrzeć do tego, że dzieci chore nie muszą się różnić w rozwoju psycho-ruchowym.
Piszę to bo, być może, ktoś kiedyś będzie szukał jakiegoś info na ten temat i może mój post natchnie go nadzieją, że jego chore dziecko też może być/jest tak samo "normalne" jak i inne dzieci. :D

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:54
0

Aga: super wiadomość!!!!!!!!!! :love: :stokrotka: :supz: :taniec: :brawo: :rolleyes: :D :brawo: :brawo: :supz: :supz: :supz: :rock: :heart:

Odpowiedz
Grzybowa 2013-11-23 o godz. 21:53
0

Aga nawet nie wiesz jak bardzo sie cieszę lol Najważniejsze, że Natalka może rozwijać się bez tych okropnych piguł lol

Nie masz za co dziękować

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:52
0

lalka_Go napisał(a):
miałaś intuicję z tymi lekami. dobrze że ich nie podałaś.
jesteś super mamą :brawo:


lalka dzięki serdecznie ale to nie moja zasługa, mąż nie chciał uwierzyc że jego córka może być chora i nie chcial podać leków lecz drążyc temat, szukac az znajdzie sie dziurę.

Poniewaz wiem ze duzo osób czytało/czyta ten wątek, mam nadzieję że będzie on pomocny.
Jedna rada (o czym niejedna matka sie przekonała) lekarze zbyt pochopnie stawiaja diagnozy i leczą antybiotykami czy gorszymi świństwami. Nie chce tu obrażać żadnego lekarza (w koncu to oni "uratowali" moją ciąże, mnie i Natke przy porodzie) ale uważam, że jesli mają choc cień wątpliwości co do diagnozy to powinni o tym poinformowac rodzicow a nie od razu leczyc farmakologicznie, bo a nuż pomoże (a co jesli zaszkodzi?? )

Nadal nie rozstajemy sie z neurologiem (musze isc do tej co wpisala że Natka ma padaczke, by poinformowac że lekow na razie nie podaje), nadal mamy wstrzymane szczepienia zeby nie wywołać niepotrzebnego ataku (choc i tak nie wiadomo czy bylaby to reakcja na szczepionke czy na padaczke :( )
Tak wiec nie rozstajemy sie z diagnoza: "padaczka" wpisana do zeszytu, ale jest nadzieja ze to tylko wpis-pomyłka.
Sama zaczynam w to wierzyc i zaczynam obserwowac Natalke jako zdrową dziewczynkę, taką jaka inni widzą: pełna energii, zapału, chęci poznawania świata. Musze postarac sie nie szukac w kazdym jej ruchu symptomow choroby, lecz zdrowia.

Jak juz pisałam czeka nas również kolejna kontrol u tej co dziesiaj (prywatna w szpitalu gdzie leczyli Natke na sepsę) i choc szpital ten jest obecnie w fatalnym stanie (na pediatrycznym pozostał sam ordynator), to Ci co zostali widac ze sa lekarzami z powołania. Neurolog u której dzis bylam, natchnela mnie andzieja że choc zapis jest wolny niz wskazywalby wiek pacjenta to nie widzi na nim typowo padaczkowych wahan, odchylen (czy jak to tam nazwać) Mysle, ze nazwy i tak nic nie daja bo sie na tym nie znam. Niestety :( (choc juz myslalam ze bede musiala pojsc na medycyne ;) )

No i jeszcze jedno: Olu i Agatko bardzo Wam dziekuję, to dzieki Wam równiez nie poddałam sie ale zaczęłam drążyc temat "padaczkowy". To dr Jędrzejewska zasiała we mnie te ziarnko nadziei że Wojaczynska pospieszyla sie z diagnozą, że nie poczekała.

Moze to i moj błąd, moze zbyt wystarszonym głosem mowilam jej w lipcu (na kontroli po skonczonym roczku) że Natka nadal sie otrząsa, że fatalnie spi, ze krzyczy i histeryzuje w nocy, że nie mozna jej obudzic :( A poniewaz EEG nie bylo zbyt dobrze wykonane to to jej wystarczylo by podjać decyzje o podaniu lekow (a jeszcze mowila w przyszlosci o rezonansie i tomogarfii :( o tym juz tu nie pisalam bo nawet mężowi tego nie mowilam, bo nie chcialam juz tlumaczyc a na co? ,a po co? a dlaczego? - bo sama nie wiem) Mąz nie chcial podać lekow, ale po lekarzach to mnie przypadlo chodzic i wysłuchiwac :(

Miałam cos jeszce napisać.. ale wyleciało mi z głowy (jak sobie przypomne a bedzie to ważne to napisze)

I jeszcze jedno, czego sie nauczyłam prze te ostatnie 3 m-ce: trzeba obserwowac swoje dziecko, ale jak "zwykłe", zdrowe dziecko, a nie szukać na siłe choroby. Kazde dziecko czy zdrowe, czy np z ZD powinno traktowac sie jak "normalne" zdrowe dziecko, bo to pomaga w jego rozwoju psycho-ruchowym, i pomaga rodzicom zrozumiec swoje dziecko.

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:51
0

AGA to super wiadomość :D
cudownie, bardzo sie cieszę... :D

miałaś intuicję z tymi lekami. dobrze że ich nie podałaś.
jesteś super mamą :brawo:

mam nadzieję że już nie będziesz musiała przechodzić przez kolejne takie dylematy i ta diagnoza pozostanie ostatnią

czego Tobie i Natalce życzymy razem z Wiktorią :D

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:50
0

Dzis bylam ponownie u neurolog...
zapis eeg na pograniczu normy dla wieku. Za 6 tyg. mamy go powtorzyc. Natalka jest zdrowym dzieckiem, nie wymagającym leczenia farmakologicznego :) :taniec: :P
Mamy obserwowac i czas pokaże czy to co dzis obserwujemy to cos normalnego zwiazanego z rozwojem, czy to napady padaczkowe "menikokowe" (cokolwiek to znaczy), ktorych dopatrzyla sie "pierwsza" neurolog, ktora wpisała nam ze mamy padaczke :(

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:49
0

Tolka napisał(a):Aga,
a co się może stać jeśli podasz jej leki, kiedy Natalka tak naprawdę jest zdrowa? Widomo, że farmaceutyki nie są obojętne dla zdrowia - coś leczą, na coś innego szkodzą.
w ksiazeczce ktora dostalam pisze ze lek trzeba brac co najmniej trzy lata i wtedy jesli nie ma objawow padaczkowych mozna STOPNIOWO wycofywac. Rowniez wprowadzanie leku jest stopniowe (mysmy mialu przepisane pol saszetki wieczorem i zwiekszac co 4 dni, docelowo 2 saszetki wieczorem, 1 rano.
Leki te nie sa obojetne na watrobę (w ulotce pisze tez o skrajnych przypadkach ze moze doprowadzic do smierci :( ) stad co 1,5 m-ca robic trzeba badania watrobowe i cos tam jeszcze, nawet mam skierowanie, ale jeszcze sie wstzymalam bo lekow nie daje to i watraby nie zbadalam (moze to blad? )

Z ulotki pisze ze zaburzaja koncentracje, zdolnosc zapamietywania, wiec nie sa oboojetne dla rozwoju dziecka w wieku w ktorym sie uczy, poznaje nowe rzeczy.
http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=642 - tu cos mozna sie dowiedziec
a my mamy: Depakine Chronosphere 100 granulat

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:48
0

ja też wciąż podczytuję Twój wątek. Ciężka decyzja. Będziesz robiła kolejne eeg?
Zaczęłam uważniej przyglądać się Martynie, która też co chwilę się zamyśla.. z tym, że ona nie ma "otrzęsień", ale im więcej o tym czytam tym bardziej się uczulam na takie momenty.
Ostatnio znalazłam bardzo ciekawą stronę mężczyzny, który ma autyzm. Ma oprócz tego szereg innych dolegliwości, które tak na prawdę wyniszczają jego organizm :( Między innymi choruje na padaczkę, którą opisał (już nie pamiętam dokładnej nazwy) jako chwilową utratę świadomości, ale taką, której np. rozmówca nawet nie zauważa. Pisze, że czasem jego mózg się wyłącza na kilka seekund, choć jest przytomny.
Tak w ogóle, to ta jego strona www jest na prawdę niesamowita. Facet ma gdzieś ok. 40lat, jest na rencie,opisuje swoje perypetie z lekarzami, a gdy pisze o chorobach, to wszystko jest poparte dokładnymi opisami, wynikami badań, zdjęciami, porównaniami itp. Ale jak sam stwierdził, osoby autystyczne jeśli się czymś interesują, to sa w tym doskonałe i drążą temat od podstaw. coś w tym jest... ale to tak OT.

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:46
0

Aga wydaje mi sie, ze jesli ty, jako matka uwazasz, ze Ona jest zdrowa to najpewniej tak jest. Jasne, ze powinnas ja obserwowac, ale jesli lekarz zostawia decyzje Tobie to chyba tez nie ma 100% pewnosci.
ja chyba na Twoim miejscu tez bym sie wstrzymala az nie bedzie bardziej wiarygodnych dowodow, ale to jest tylko moje zdanie Mysle, ze tylko wiarygodny zapis eeg w roznych stanach, albo Twoje obserwacje, ze cos rzeczywiscie jest nie tak powinny decydowac o podaniu lekow.
Helenka jak sie obudzi w dzien to czasem wogole nie moze zlapac rownowagi, ryczy, obija sie. A jak jest spiaca potrafi np. przewalic sie do tylu z pozycji siedzacej...
Jesli chodzi o otrzesienia - w poniedzialek na wykladzie usilnie walczylam ze snem, az w pewnym momencie taki dreszcz mnie przeszedl,ze az mi sie glupio zrobilo bo cal a mna telpnelo ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:45
0

Aga,
a co się może stać jeśli podasz jej leki, kiedy Natalka tak naprawdę jest zdrowa? Widomo, że farmaceutyki nie są obojętne dla zdrowia - coś leczą, na coś innego szkodzą.

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:44
0

niczka1 napisał(a):Kurcze Aga, nie wiem co powiedziec... latwo sie madrzyc kiedy nie chodzi o Twoje dziecko.
Zastanow sie, czy rzeczywiscie Natalka ma takie niepokojace objawy i czy nie sa one np. wynikiem zmeczenia. Hela jak jest spiaca wykazuje wszystkie wymienione niepokojace objawy.
Jezeli rzeczywiscie Natalce zdarza sie tak zachowywac i nie jest to zwiazane ze zmeczeniem czy zalatwainiem sie w danej chwili to może warto dać Jej te leki na próbe i zobaczyć czy cos sie poprawia czy jest bez zmian. Może zapytaj lekarza po jakim czasie podawania lekow widac efekty...
Mam jeszcze pytanie, czy te otrzesienia nadal czesto jej sie zdarzaja?
Wydaje mi sie, ze jesli czlowiek jest zaprogramowany na wypatrywanie znakow choroby i bardzo sie jej boi moze nadinterpretowac to, co widzi. Wiem to po sobie, mialam nieciekawy poczatek ciazy i caly czas wypatrywalam symptomow zblizajacego sie poronienia i caly czas wydawalo mi sie, ze cos jest nie tak Mysle, ze gdyby u Helenki lekarz podejrzewal w tej chwili padaczke, tez znalazlabym sporo niepokojacych objawow. Oczywiscie, nie chce trywializowac tego, co widzisz, ale moze niektore zachowania Natalki sa zupelnie normalne...
Trzymam kciuki, zeby bylo dobrze!
Masz racje ze jestem juz przeczulona, ale podjelam decyzje nie podawania lekow.
Otrzesienia roznie sie powtarzaja... raz jest tydzien przerwy a potem dwa razy w ciagu dnia ją otrzasie. Faktycznie jak jest zmeczona, senna to sie przewroci. Ale np. zamyslenia sa raczej w ciagu dnia jak jest po spaniu (raz to bylo po 2,5 godz.drzemce i wtedy w ogole dziwnie sie zachowywala, byla zmierzla, ale moze jeszcze nierozbudzona )

na razie obserwuje na tyle i jestem w stanie i WG MNIE NATALKA JEST ZDROWA ale jak przekonac do tego pani neurolog, ze pochopnie wpisala ze rozpoznano padaczke. nawet ja czasem sie zamysle, zwlaszcza jak mam duzo mysli w glowie bez odpowiedzi (co ostatnio ma miejsce) albo mnie otrzasie jakby z zimna, zwlaszcza jak jestem oslabiona zmeczeniem psychicznym... czy to onacza ze mam padaczke?

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:43
0

Kurcze Aga, nie wiem co powiedziec... latwo sie madrzyc kiedy nie chodzi o Twoje dziecko.
Zastanow sie, czy rzeczywiscie Natalka ma takie niepokojace objawy i czy nie sa one np. wynikiem zmeczenia. Hela jak jest spiaca wykazuje wszystkie wymienione niepokojace objawy.
Jezeli rzeczywiscie Natalce zdarza sie tak zachowywac i nie jest to zwiazane ze zmeczeniem czy zalatwainiem sie w danej chwili to może warto dać Jej te leki na próbe i zobaczyć czy cos sie poprawia czy jest bez zmian. Może zapytaj lekarza po jakim czasie podawania lekow widac efekty...
Mam jeszcze pytanie, czy te otrzesienia nadal czesto jej sie zdarzaja?
Wydaje mi sie, ze jesli czlowiek jest zaprogramowany na wypatrywanie znakow choroby i bardzo sie jej boi moze nadinterpretowac to, co widzi. Wiem to po sobie, mialam nieciekawy poczatek ciazy i caly czas wypatrywalam symptomow zblizajacego sie poronienia i caly czas wydawalo mi sie, ze cos jest nie tak Mysle, ze gdyby u Helenki lekarz podejrzewal w tej chwili padaczke, tez znalazlabym sporo niepokojacych objawow. Oczywiscie, nie chce trywializowac tego, co widzisz, ale moze niektore zachowania Natalki sa zupelnie normalne...
Trzymam kciuki, zeby bylo dobrze!

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:42
0

Tolka napisał(a):Podczytuję ten wątek i .... nie wiem co powiedzieć. Nadal jesteś sama ze sobą. Leczyć, o ile jest chora. Ale czy faktycznie jest chora?... Obserwować zmiany. Tylko jak długo?
no własnie..i tak od lipca kiedy dr Wojaczynska zasiała we mnie to ziarnko strachu a wlasciwie od sieprnia jak po jednym jedynym badaniu stwirdzial ze to padaczka i trza leczyc farmakoloicznie :(
no i leki juz 2 m-ce leza w szafce i czekają...
jak dlugo jeszcze? :(

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:42
0

Podczytuję ten wątek i .... nie wiem co powiedzieć. Nadal jesteś sama ze sobą. Leczyć, o ile jest chora. Ale czy faktycznie jest chora?... Obserwować zmiany. Tylko jak długo?

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:41
0

Czesc :)
teraz cos dla tych ktorych interesuja nasze perypetie z diagnoza :( ...

Wg juz trzeciej lekarki, po godzinnej obserwacji i badaniu stwierdzila ze Natka zdrowo sie rozwija, jest pojętna, ciekawska, wodzi wzrokiem za zabawką, dobrze slyszy, napiecie miesniowe ok.
Zobaczyla wszystkie wypisy ze szpitala i stwierdzila ze pewnie pani dr Wojaczynska podejrzewa padaczke .. i tu mam problem bo nie pamietam nazwy... ale cos zwiazane z wyrazem "menigogoki" (ale to przeciez zwiazane jest z sepsa, przynajmniej tak myslalam do tej pory, ale zreszta nazwa jest niewazna, wazne jest CO DOLEGA NATCE, CZY JEST CHORA CZY NIE? LECZYC CZY NIE?)

No i wg "poniedzialkowej" Pani doktor Hantke mamy obserwowac, i dostałam szczegolowe info jak ma wygladac to zamyslenie w garnicach normy, a wiec:
- jesli wzrok jest skupiony
- nie traci rownowagi, nie przewraca sie,
- nie slyszy co sie do niej mowi ale jak da sie jej zabawke to sie "ocknie " z zamyslenia
- nie traci pelnej swiadomosci (tylko jak to sprawdzic? chyba podajac jej te zabawke)
TO WTEDY JEST WSZYSTKO OK, bo takie zamyslenia sa w granicach normy
Niepokojace jest jesli :
-co chwile sie przewraca,
-stoi i nagle klapnie na tylek,
-bawi sie i wypadnie jej zabawka z reki (tak kiedys bylo, ale potem schylila sie i podniosla, wiec to chyba tylko przez przypadek wypadlo z rączek)

Co do otrzesienia to trudno powiedziec, bo posiew byl niewiarygodny (jakies zanieczyszczenia). Z moich obserwacji wynika ze najczesciej otrzasa ja przy jedzeniu, i chyba jak chce siku (moze chce sie jej a nie umie)

Co to interpretacji wynikow EEG:
to pierwsze widzialy caly zapis i wg niej jest na granicy normy dla wieku ona nie zauwazyla tych iglic, choc fale wolne sa, ale brak porownania z faza czuwania i zasypiania nie pozwalaja stwierdzic czy to co widac to dla niej norma czy juz odchylenia przesadzajace o leczeniu padaczki
to drugie badanie: na podtwawie opisu i 3 wydrukowanych kartek malo mogla stwierdzic, ale powiedziala ze dr. Jędrzejowska to bardzo dobry specjalisty w odczytywanie zapisow badania EEG ale ona chcialaby tez ten zapis widziec w calosci, wiec musze jechac do Bytomia i prosic by mi przegrali na CD cale to godzinne badanie i wtedy jeszcze jej pokazac.

Co do lekow... zdziwila sie ze juz 2 m-ce zwlekam z podawaniem, skoro lekarka zapisala, ale ja jej powiedzialam ze chcialam to jesczze skonsulowac, bo wydaje mi sie ze jakos mniej tych otzesien widze (ale moze dlatego ze tesciowa to zbagatelizowala bo nie jest w stanie non stop na nia patrzec :(, a ja tylko obserwuje wieczorami i weekend. Natomiast zamyslen bylo tylko 3 z tego 2 widzialam ja a jedno ta lekarka co przepisala leki. Ale powiedziala ze to moja decyzja, natomiast na pytanie czy moge zaszkodzic nie podawajac, to powiedziala ze zeby wyleczyc chorobe trzeba leczyc farmakologicznie.
Tylko na moje pytanie: Czy Natalka jest chora? Odp... trzeba obserwowac zmiany (kurde tylko co to znaczy :( )

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:40
0

dzieki za pocieszenia, obserwuje Natke i widze ze ona nie jest chora...moze i niej est calkiem zdrowa, ale to wg mnie nie kwalifikuje sie od razu do faszerowanie lekami ktore zakloca rozwoj, zdolnosc koncentracji.
wczoraj godz. spedzilam u neurologa z Natka..... opisze po krótce jak znajde chwile i w glowie to wszystko uporzadkuje

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:39
0

AGA_M jesli chodzi o to zapatrzenie sie to mysle ze dziecko tez musi odpoczac czasami... przeciez caly dzien jego mozg jest bombardowany tysiacem informacji. Mateusz tez czasami sie zapatrzy i musze go dotkac by zareagowal
Musisz byc dobrej mysli! moj brat wyleczyl sie z padaczki choc faktycznie cale dziecinstwo bral leki, ale nic mu teraz nie jest - zdrowy, silny, 22 letni chlop :)
pozdrawiam
Patrycja

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:37
0

AGA trzymam mocno kciuki żeby 3 diagnoza była dobra...

a pytania i wątpliwości...no cóż... chyba zawsze są.

wypytaj tą lekarkę o każdą sprawę budzącą Twoje wątpliwości...

to poważna sprawa ale mam nadzieję że wszystko będzie ok.
wierzę w to mocno

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:36
0

jak to mowią... do trzech razy sztuka...
Dzis jade na konsultacje do neurolog która wypisywała Natke ze szpitala po urodzeniu.
Zobaczymy co powie bo mam 100 pytan i jeszcze wiecej watpliwosci na ktore chyba nikt nie zna odpowiedzi :(

Te poprzednie Panie kontroluja Natalke ale one maja juz swoją diagnoze jedna za druga przeciw. Za tydzien powinnam stawic sie po ostateczną decyzje co z lekami :(

Odpowiedz
Grzybowa 2013-11-23 o godz. 21:35
0

Aga to fajnie! O to chyba chodzi, prawda?
Głowa do góry! Ja wierzę, że będzie dobrze :D Tobie też to radzę :D

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:33
0

za 3 tygodnie kontrola :( ale pocieszam sie ze to TYLKO kontrola. Na razie nie zaobserwowałam niepokojącego "wyłączania"

Odpowiedz
Grzybowa 2013-11-23 o godz. 21:31
0

Asia22 napisał(a):grzybowa - jak to milo dowiedzieć sie ze to ty:) jak Hanusia? ciesze sie ze pomagacie Natalce tak jak mi:)
Kobiety drogie to nie my pomagamy tylko ta pani doktor lol

Odpowiedz
Asia22 2013-11-23 o godz. 21:30
0

grzybowa - jak to milo dowiedzieć sie ze to ty:) jak Hanusia? ciesze sie ze pomagacie Natalce tak jak mi:)

Odpowiedz
Asia22 2013-11-23 o godz. 21:29
0

Grzybowa - WIEM WIEM:)

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:28
0

Grzybowa napisał(a):Asia22 napisał(a):AGA_M - ty jesteś ze śląska a dokładniej z jakiej miejscowości? ja z Ostrowa Wlkp. jeżdżę do Katowic do neurologa dziecięcego, bo tylko ona potrafiła mi wszystko wyjaśnić i to ona powiedziała ze na podstawie jednego EEG trudno zdiagnozować padaczkę. Daj znać może mogłabyś z Natuska podjechać do tej lekarki? co ty na to?
Asia pragnę poinformować, że Aga jeździ do tej samej lekarki co ty z Kacperkiem :D

(razem z Agatą zainteresowałyśmy się sprawą Natalki)
dzieki Grzybowa Olu i Twojej siostrze tez dziekuje :)

Niestety "mojej " neurolog nie podobało sie to EEG i stwierdzila ze bardziej wierzy temu pierwszemu, co wyszlo gorsze, ale nie bede tego komentowac jak wypowiada sie o innych lekarzach bo ona uwaza sie za alfe i omege a Szwedowa do swiatowej klasy specjalista od padaczek i opisywania EEG. Cos mi sie zdaje ze po jej EEG to kazde dziecko wychodzi na chore.

Asia do tej lekarki co Ty to wybieram sie ponownie za tydzien :) bo caly czas obserwuje Natke (albo tesciowa) i jedziemy na rozmowe co dalej.

Na leczenie farmakologiczne dostałysmy karencje 1 m-c i z tego na razie sie ciesze, bo moze nie jest tak źle.

Odpowiedz
Grzybowa 2013-11-23 o godz. 21:27
0

Asia22 napisał(a):AGA_M - ty jesteś ze śląska a dokładniej z jakiej miejscowości? ja z Ostrowa Wlkp. jeżdżę do Katowic do neurologa dziecięcego, bo tylko ona potrafiła mi wszystko wyjaśnić i to ona powiedziała ze na podstawie jednego EEG trudno zdiagnozować padaczkę. Daj znać może mogłabyś z Natuska podjechać do tej lekarki? co ty na to?
Asia pragnę poinformować, że Aga jeździ do tej samej lekarki co ty z Kacperkiem :D

(razem z Agatą zainteresowałyśmy się sprawą Natalki)

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:26
0

to jak patrzy w podłoge to moze jakis okruszek zobaczyla i mysli czy warto go podniesc i zjesc? ;) a jak na zegar to liczy w glowce ile jeszcze ma godzin na zabawe albo kiedy mama wroci z pracy?

juz sama nie wiem :(

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:24
0

hmm.... mi to się kojarzy z tym, że może jak patrzy gdzieś w jeden punkt, gdzieś w dal, to po prostu się zamyśliła i tyle, a jak jej oczy gdzieś błądzą bezwiednie i nie mają punktu zaczepinia no i przy tym się właśnie tak wyłącza, to może to jest "przygłupi" wzrok. Durne określenie, ale cóż, może o to chodziło lekarce?

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:23
0

Niutka my mamy obserwowac wzrok, cz oczy Natki w czasie tego parusekundowego wylaczenia są mądre czy takie "przygłupie" :( ciekawe jak mam to rozróżnić?

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:23
0

Aga: moja młoda często przy śniadaniu nagle zaniemówi, gdzieś patrzy za okno i mimo, że mówię coś do męża czy też do niej, to ona jakby nie słyszy i sobie siedzi i patrzy. Trwa to chwilkę, ale myślę, że Natalka podobnie się zapatrzyła i to nic strasznego. Mam taką nadzieję przynajmniej.

Odpowiedz
Asia22 2013-11-23 o godz. 21:21
0

AGA_M - nie możesz teraz każdego zapatrzenia Natalki przypisywać chorobie. Wiem ze to trudne, ale musisz być silna. Drugie EEG było lepsze, to bardzo dobrze ! U Kacperka takie zapatrzenia często się zdarzają. A co do marudzenia, to moje dzieciątko uwielbia marudzić, po prostu jest w tym mistrzem :)

Odpowiedz
Monika Zdrojewska 2013-11-23 o godz. 21:19
0

AGA Ola po długiej drzemce zazwyczaj jest bardzo marudna i niestety też jej się zdzrza nie reagować jak do niej mówię, wydaje mi się, że reakcja Natki nie była jakaś dziwna.

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:18
0

Natka miała chyba wczoraj przed 17 atak "petit mal" (jak to napisala ostyga) :(
Wychodzilam do kosciola, Natka siedziała w foteliku samochodowym wyjętym z auta a ja stałam w drzwiach wejsciowych i mowilam do niej "zrob papa mamie" a ona nic :( tylko patrzyla sie w ziemie trzymajac maskotke -łosia.
Babcia tez mowila a ona niereagowala jakby nas nie slyszala tylko siedziala w foteliku trzymala maskotke i patrzyla sie w podloge :( może sie na coś zapatrzyła ?? dopiero po chwii jak tesciowa chwycila ją za ramie to ona spojrzala na mnie i wtedy powiedzialam "Natalko zrob papa mamie" i mi pomachala i sie uśmiechnęła. Boje sie co to bylo :( ona nie drgnela na moje slowa oni na slowa babci :(
W ogole byla jakas marudna po drzemce ktora trwala 2,5 godz :o moze to dlatego, że byla jeszcze nierozespana?? :(

Odpowiedz
Asia22 2013-11-23 o godz. 21:18
0

właśnie w Bytomiu mają dobry aparat do EEG i nam na to drugie badanie lekarka kazała jechać właśnie do Bytomia !

Odpowiedz
Asia22 2013-11-23 o godz. 21:16
0

AGA_M - ty jesteś ze śląska a dokładniej z jakiej miejscowości? ja z Ostrowa Wlkp. jeżdżę do Katowic do neurologa dziecięcego, bo tylko ona potrafiła mi wszystko wyjaśnić i to ona powiedziała ze na podstawie jednego EEG trudno zdiagnozować padaczkę. Daj znać może mogłabyś z Natuska podjechać do tej lekarki? co ty na to?

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:15
0

Aga myślę że jeszcze jedno eeg w warunkach szpitalnych za jakis czas powinno dać bardziej klarowny obraz i skoro lekarka zna ten aparat to nie powinno byc problemu.

Obserwuj, zapisuj i jak uznasz że te "drgawki" uwidoczniły sie bardziej to do lekarza i wtedy leki.

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:14
0

dzieki dziewczyny za pocieszki.
gdybym wiedziala ze ktos sie na tym zna to zeskanowalaym te wydruki i pokazala jakie sa rozbieznosci.
Tez mam nadzijeje ze to pierwsze badanie to poprostu zly aparat i badanie wykonane w glebokim snie.
Choc podobno z tego co mowila "wczorajsza neurolog" kazdy epileptolog (czy jak to sie tam nazywa) zna aparat na ktorym wykonane sa badania dlatego daje skierowanie do konktetnego gabinetu bo ponoc kazdy aparat inaczej robi pomiar (tzn. cos zapisuje mocniej cos slabiej i lekarz o tym wie). Dlatego tez wczoraj robilismy badanie w Bytomiu bo ona zna ten aparat a nie wiem jaki jest ten co poprezdnio robil zapisy w K-cach.

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:13
0

AGA odpisałam Ci w naszym wątku, więc tu nie będę się powtarzać. Napiszę tylko, że trzymamy kciuki :)

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:11
0

hmmmm to masz dylemat.
ale jakia była aparatura w jednej placówce i tej drugiej???Należy chyba pójśc jeszce raz do neurologa, bo odawanie tak silnych leków bez potrzeby

szkoda, że lekarze mało ans informuja o możliwosci pełnopłatnych leków o niebo lepszych... to tak OT

AGA_M tak czy inaczej wierze w pomyłkową diagnoże na tym oierwszym aparacie ;)
trzymam kciuki i sciskam

Odpowiedz
Asia22 2013-11-23 o godz. 21:10
0

AGA_M - ja bym sie ucieszyła ze to drugie badanie wyszło na granicy normy, było wykonane w lepszych warunkach a nawet zdrowe dzieci czasem w czasie snu drgną, ważne jest czy te drgawki występowały w takim samym odstępie czasu. U nas tak było, a jednak nie zdecydowano od raz czy to padaczka. Zdziwiłam sie ze u was po pierwszym EEG postawiono diagnozę.

Teraz my kolejne EEG, jednak od razu dostaliśmy leki, gdyż synuś nie mógł spać i był już bardo wyczerpany. Także dostaliśmy skierowanie na ponowne badanie moczu i posiew. Mamy tez skonsultować się z chirurgiem dziecięcym, aby zobaczył czy synek nie ma stulejki.

Mam nadzieje ze u Natki to nie padaczka, ze to tylko może zapalenie pęcherza?

ściskamy was

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:09
0

dzięki anemos...

Chwile mam więc dla tych których interesuje zdrowie Natki ...

Zrobilismy powtorne EEG w calkiem innych warunkach tzn. Natka lezala na lozku w takiej metalowej klatce, miala na glowie czapeczke z kabelkami podlączonymi do aparatu. Jak zasnela to naswietlili ją chyba stetoskopem tj. aparat z migajacym switelkiem ktory u chorych wywoluje ataki.

Wnioski: w fazie zasypiania niewielkie pojedyncze zmiany w okolicy czolowej. W fazie sny glebokiego wszystko ok. Zapis w granicach normy.

A wiec powinam sie cieszyc, ale teraz... pytanie?
Skad takie rozbieznosci w dwoch roznych EEG wykonanych w odstepie 2 tyg.
Pierwsze badanie bylo wykonane w zwyklym pokoju, stary aparat, pielegniarka cos pisala, spadly jej kartki, dlugopis, wykonane bylo juz w fazie sny glebokiego bo Natala zasnela w samochodzie.
Drugie badanie wykonane w warunkach szpitalnych, zero innych drgan w powietrzu bo tylko ja przy niej bylam w tej klatce i nie moglam nawet drgnac. Wynik wyszedl na granicy ale nie przesadza o leczeniu farmakologicznym.

I teraz dylemat. Decyzja pozostawiona mnie: leczyc nie leczyc, albo inaczej: truc organizm czy czekac na mocniejsze, bardziej widoczne ataki.

Lekarka ze wczoraj ktora porownywala dwa skrajnie rozne zapisy EEG powiedziala ze ona by zlecila obserwacje, wnikliwa obserwacje czy te zamyslenia sa zwiazane z utrata swidomosci (tylko jak to zaobserwowac skoro trwa kilka sekund ??)

A te drgawki moga byc zwiazane z pecherzem moczowym. badanie moczu wyszlo ok, na posiew czekamy. ALe wydaje mi sie sika normalnie, tyle ile zauwazylam jak siedziala na nocniku. Od 21.09. zauwazylam 3 takie "wstrząśniecia" przy czym 2 razy bylo przu sikaniu a raz miala sucha pieluche. Wiece razy nic nie widzialam a tesciowa tez nic nie zanotowala.

No i nie wiem co zrobic. Ciesze sie ze wczorajsze EEG wyszlo pomyslnie ale nie daje mi spokoju tamto poprzednie (bardzo złe- wg słów lekarki) no i co ona takiego widziala jak Natka siedziala mi na kolanach u niej w gabinecie.
No nic... musze sie do niej wybrac i pogadac o tych watpliwosciach, o tym ze jej nie wierze i ją sprawdzam czy sie nie pomylila, o tym ze szukam pomocy na necie, wsparcia.

Podrawiam
P.S. Dam znac jak bede cos wiedziec i jaka podjelam decyzje. Na razie leki leza w szafie zapakowane.

Odpowiedz
anemos 2013-11-23 o godz. 21:08
0

Depakina czyli kwas walproinowy to tzw klasyczny lek przeciwpadaczkowy. Lek dobry, ale stary. Jest przepisywany w nowozdiagnozowanej padaczce ponieważ żadne z nowocześniejszych leków przeciwpadaczkowych nie sa refundowane przez NFZ użyte jako leki pierwszego rzutu. Jest cała masa substancji lepszych (topiramat, lamotrygina, gabapentyna) ale zgodnie z wytycznymi mogą być uzyte dopiero jeśli nie ma dobrych wyników leczenia kwasem walproinowym lub ewentualnie karbamazepiną. Trudna decyzja przed Tobą. Porozmawiaj dokładnie z neurologiem - nie chcę podważać absolutnie jego diagnozy, ale może zrewiduje swój pogląd i przepisze nowszy lek. Cena topiramatu (nazwa handlowa np topamax) w najniższej dawce to ok 17 zł za ok miesięczną kurację. Wydaje mi się że warto.

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:06
0

Dzis rano mialam przekopy by pobrac siku natki na posiew. Za pierwszym razem przysnelam i pielucha juz byla ciepla a o 6 musialam wychodzic do pracy. Udalo sie, ale musielismy ja obudzic bo na spaniu kiwala mi sie na nocniku a tak postawilam ja na zimnych plytkach w lazience i puscilismy wode z kranu...i udalo sie :)
Wyniki z posiewu jutro lub... za tydzien jesli cos bedzie nie tak.

Pielegniarka pytala czy cos bierze i jak maz powiedzial ze ma leki na padaczke ale zwlekamuy z podaniem pierwszej dawki to sie dziwila ze neurolog przepisala leki bez wczesniejszego robienia posiewu, bo leki znieksztalcaja wynik.

Tak wiec jutro EEG i czekamy na wynik z moczu.

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:06
0

AGA_M kilka razy podczytywałam co pisałaś o swojej córeczce i podejrzewałam, że właśnie w tym kierunku trzeba szukać przyczyn.

Mam nadzieję, że mój post podniesie Cię na duchu.

Będąc w wieku Twojej córki zaczęłam mieć ataki padaczki. I to od razu bardzo poważne - długotrwałe utraty przytomności.
Wydaje nam się, że wzięło się "to" z pobytu w szpitalu po tym jak rozcięłam sobie podniebienie (poprzez nadzianie na jakąś zabawkę podczas upadku). Być może chodziło o znieczulenie, może jakiś mocny lek... lub po prostu trauma szpitala (nie wykluczam - do tej pory pamiętam tę samotność i brak rodziców).
To były inne czasy.
Jednak dość szybko zostałam zdiagnozowana i rozpoczęto podawanie mi leku. Początkowo lekarka dała mi końską dawkę - leciałam przez ręce. Mój ojciec podjął więc samodzielnie decyzję o zmiejszeniu dawki do połowy i później do 1/4. Okazało się, że miał rację.
Na lekach leciałam do 7 roku życia. Podobno jeszcze w 1 klasie podstawówki "wyłączałam się". Później przeszło.

Na pewno podczas tych utrat przytomności wytraciłam sporo szarych komórek. Ale - chyba - jestem dość sprawna intelektualnie ;) i w miarę normalna lol.

Moja rada:
Nie lekceważ, ale tez nie dręcz się. W tej chwili nie ma znaczenia skąd jej się to wzięło. Ważne jest żeby ją dobrze zdiagnozować i leczyć.
Będzie dobrze, zobaczysz.

Odpowiedz
sofia 2013-11-23 o godz. 21:04
0

AGA_M tak sobie myślę, że jeśli diagnoza potwierdzi się (oby nie) to powinnaś zapytać czy nie można byłoby podawać Natalce innych leków, mniej agresywnych. Powiedz lekarce o swoich obawach związanych z kuracją.

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:03
0

Ostryga dzieki... ale nie pocieszylas mnie :( co mam zrobic?

Glupio tak pytac o tak wazna dezyzje na forum, ale nie mam kogo pytac... wizyty u lakarzy sie przeciagaja.... a czas leci :(

Ostryga po twojej wypowiedzi wnioskuje ze masz kontakt z takimi dziecmi. powiedz co radzisz? czytalas moze ten opis z EEG? dac jej te granulki depakine ? boje sie ze to nie tylko moze uszkodzic jej watrobe, ale tez zachwiac koncetracje, zdolnosci nauki i myslenia ktore teraz posiada

Natka to taka "zywa" dziewczynka, taka pojetna i ciekawa swiata... nie chce tego zepsuc :(

Odpowiedz
ostryga 2013-11-23 o godz. 21:02
0

Te zamyslenia o ktorych piszesz, nazywaja sie "petit mal" - dzis bardziej popularna jest nazwa "absence" (nieobecnosc, krotkie "wylaczenie sie"). Z reguly trwaja kilka do kilkunastu sekund.

Buniuta - to prawda, ze lekarze moga sie mylic, ale wydaje mi sie, ze podwazanie kompetencji lekarza nie powinno nastapic tylko dlatego, ze postawil powazna diagnoze. Nie jest to w koncu diagnoza wyssana z palca - zostal przeprowadzony wywiad z matka dziecka, ktory jest bardzo wazny, zrobione zostalo EEG, ktore wykazalo powazne nieprawidlowosci, a i lekarka sama zauwazyla jeden z atakow. A wierz mi, ze kto pracowal z dziecmi chorymi na padaczke rozpoznaje cos takiego.

Spekulacjami na temat, czy lekarz Natki ma racje czy nie, z pewnoscia nie pomozemy tez Adze, ktora ma juz dosc znakow zapytania w tym temacie.

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 21:00
0

Baniuta wierz mi ze staram sie pomoc Natce, ale sama nie wiem jak :( Teraz stoje przed dylematem czy dac je te granulki czy zcekac na wizyte u kolejnego lekarza. kazdemu jak mowie ze Natka po sepsie to tez otwieraja oczy szeroko bo ona super sie rozwija. Tylko te otrzasniecia i zamyslenia sa dziwne... moze to taki wiek u dziecka i z tego wyrosnie?

Te krzyki w nocy i placz tlumacze wyrzynającymi sie zębami i podaje jej nurofen lub viburcol jak bardzo placze w nocy i nie da sie uspokoic ( bo inaczej zwariuje :( )

Boje sie ze jak bede chodzila od lekarza do lekarza to w ogole nie podejme zadnej decyzji a za kilka lat okaze sie ze to byla padaczka i ataki nieleczone sie nasilą.

Obecnie niewtajemniczeni nie widza ze Natala jest chora bo to trudno zauwazyc. Ja tez pewnie nie raz przegapilam takie jej wylaczenie czy otrzasniecie bo trwa doslownie kilka chwil i nic wiecej.

P.S. Watek o lękach nocnych stal sie watkiem o zdrowiu Natalki. Przepraszam założycielke tego watku i moderatorke prosze, jesli jest taka mozliwosc, o wylaczeniu moich postow do osobnego watku o .... objawach padaczki :(

Odpowiedz
buniuta 2013-11-23 o godz. 20:58
0

Wierz mi, nawet najlepsi lekarze mogą się mylić .
Nawet najwybitniejsi mogą ignorować szczegóły.
Kto pyta nie błądzi.
Ale tu chodzi o Twoje dziecko, wiec słuchaj i serca i rozumu!

Życzę Ci z całego serca powodzenia i pozytywnego rozwiązania tej sytuacji.

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 20:56
0

Baniuta ja wiem że powinnam to skonsultowac i jak pisalam na lipcowkach zrobie to jak wroci z urlopu Pani doktor ktora wypisywala Natke ze szpitala po pobycie na OIOM. Ona najlepiej bedzie wiedziala czy leki ktore brala jako noworodek mogly uszkodzic mozg.
Ponadto dowiedzialam sie ze lekarka do ktorej chodzimy jest jedna z leprzych neurologow na slasku (maz kumpeli pracuje w NFZ ) i doniej nawet ludzie ze srodka Polski przyjezdzaja.

Niestety ta lekarka była swiadkiem "takiego wylaczenia sie" Natalki bo mialo to miejsce na wizycie u niej :( trwalo kilka sekund i ja tego nie zauwazylam bo Natala siedziala mi na kolanach

Odpowiedz
buniuta 2013-11-23 o godz. 20:54
0

Aga!
Czytam co piszesz i oczy szeroko otwieram!
Miałam wielokrotnie robione EEG i wiem,że masa rzeczy może wpłynąć na nieprawidłowy zapis.
Niewyspanie, stres, lekko odklejająca sie przyssawka (co przy posiadaniu włosów jest bardzo częste!)
Wiem, ze chodzi o Twoje dziecko, ale pomyśl proszę o kolejnym badaniu i kolejnym lekarzu!

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 20:53
0

do tego doszedł wywiad opołoporodowy, bo Natka po urodzeniu miała posocznice i dostawała przez 3 tyg. bardzo silny antybiotyk na zwalczenie zakażenia

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 20:52
0

tak tylko jednego :( ale wywiad tez nie wyszedl pomyslnie. Opisalam jej wszystko c udalo mi sie zaobserwowac i ona sam byla wczoraj swiadkiem "takiego ataku wylaczenia sie"

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 20:51
0

Aga tylko na podstawie jednego eeg?

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 20:51
0

Jednak to nie lęki nocne. Wg neurolog EEg wyszło BARDZO ŹLE :( mamu leki zapisane i przed nami długie leczenie :(

Odpowiedz
Gość 2013-11-23 o godz. 20:50
0

Joanna76 napisał(a):AGA_M a kiedy masz wizytę? Może idź wcześniej prywatnie, może warto wszystko skonsultować u jeszcze jednego specjalisty?
moze we wtorek sie czegos dowiem ... tydzien niepokoju przede mną :(

noce bez zmian... krzyk płacz czasem nawet mleko ani przytulenie nie pomaga a jak już pomoze to na 15 minut góra

cięzko znaleźć dobrego specjaliste w neurologii dziecięcej :(

Odpowiedz
Gość 2013-11-22 o godz. 23:28
0

AGA_M a kiedy masz wizytę? Może idź wcześniej prywatnie, może warto wszystko skonsultować u jeszcze jednego specjalisty?

Odpowiedz
Gość 2013-11-22 o godz. 22:21
0

Za drugim podejściem udało sie zrobic to EEG. Zasnela w samochodzie i taka na pól przytomna zanieślismy na rekach do gabinetu. Pielegniarce udalo sie zalozyc te wszystkie kable na spaniu nie budząc małej. Sen byl niespokojny. Nie weim czy to wina zmęczenia bo w dzień spała bardzo mało żebylatwiej bylo ja uspic przed 18, czy wina tego ze byla pzrejeta wycieczka samochodem :( 2 razy zauwazylam takie podrygi :( No i nic... mnie tez ostatnio zdarzało sie mowic przez sen czy budzic z krzykiem :( nerwowa jestem

Nie znam sie na tych zapisach. Wiem tylko to co Pani doktor powiedziala i napisala. Za duzo nie mowila bo ona nie od udzielania rad (to gabinet prywatny a ze skierowania ze szpitala tylko eeg robi :( )
Powiedziała: widzę nieprawidłowości, a jak zapytałam jakie nieprawidłowosci? to odp. że liczne :( Potem cos tam popisala i powiedziała ze to jest wynik z obserwcji na podstawie EEG i ona zapisala co widzi, mam to pokazac Pani dr od ktorej dostalam skierowania bo MUSI to zobaczyc i podjąc odpowiednie kroki. To ostatnie zdanie mnie przeraziło i ton powagi z jakim to powiedziała :(

Napisala niewiele... cos tam o jakis falach, odstępach... i ostatnie zdanie: zapis nieprawidłowy :(

I co mi pozostało? czekac na kolejna wizyte i sie modlić że to normalne, ze jej mozg dopiero sie rozwija i że z tego wyrosnie.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie