• Gość odsłony: 3715

    Jak wygląda etyka w miejscu pracy?

    Mam dwie zagwozdki. sama nie wiem, czy zachowania sa etyczne, czy tez nie. pewne rzeczy sa oczywiste i nie ma sie najmniejszego klopotu z ocena, ale czasem jest ... szaro (???)jedna z sytuacji dotyczy reklamy pod konkurencje, czyli podkradanie klientow szukajacych konkretnej firmy poprzez wykorzystywanie nazw konkurentow z opisem w stylu: "u nas wiecej, lepiej, taniej". to jest niby reklama porownawcza. w przypadku takich samych produktow sprawa jest jasna. ale co z uslugami? gwarancji na to, ze to co sie oglasza jest prawda, tak naprawde nie ma.druga sytuacja dotyczy dzwonienia do konkurencji lub potencjalnej konkurencji i udawanie klienta w celu poznania cen czy zakresu uslu / produktow. znowu, w przypadku sklepow sprawa jest niby prosta, ceny na polkach widac. ale jesli dzwoni sie do firmy, szczegolnie malej firmy, to czy nie pdonosi sie czyichs nadziei na zarobienie?spotkalyscie sie kiedys z podobnymi sytuacjami budzacymi Wasze ... obiekcje (???) ?

    Odpowiedzi (3)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-10-16, 05:35:28
    Kategoria: Z życia
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-10-16 o godz. 05:35
0

no to mnie troche uspokoilyscie, bo mi glupio bylo z tym dzwonieniem i wypytywaniem.

co do reklamy. rzecz oczywiscie miala miejsce na Adwords i jest to technika, ktora posluguje sie jedna z przyjaznych firm. i najpierw mnie to mocno zaskoczylo, bo odruch mialam iscie ziutkowy. :D ale oni sie nie podszywaja pod inna firme, a niejako reklamuja do klienktow firm konkurencyjnych. co z punktu marketingu jest sprytne, gdyz skraca cala droge do klienta. ale mimo to, szukasz Zywca, a wyskakuje Ci Okocim... jakos tak.. dziwnie.

Odpowiedz
Gość 2010-10-15 o godz. 19:56
0

Mam mala firme dzialajaca w dziedzinie, gdzie nie ma za duzo konkurencji i kazdy zna kazdego. Oglaszam sie miedzy innymi na Googlu. Konkurencja rowniez. Niektorzy nie maja zadnych hamulcow i jak na przyklad wpisze nazwe mojej firmy - wyskakuje ich reklama. W pierwszym odruchu szlag mnie jasny trafil, potem stwierdzilam, ze nie ma co w ogole konfrontowac sie z takimi typami. Wstawilam tylko reklame reagujaca na nazwe mojej firmy dodajac haslo typu, ze moja firma jest wiarygodna. Kusilo, zeby napisac, ze nie podszywam sie pod innych, ale sie powstrzymalam.
Sama w zyciu bym czegos podobnego nie zrobila, przeciez tak latwo sprawdzic, czy to faktycznie ta firma, czy ktos sie podszywa. Nie mowiac o tym, ze jest to zwyczajnie nieuczciwe. Tyle, ze pewnie nie jest to wlasciwe myslenie. Niektorzy jawne klamstwa, latwe do sprawdzenia umieszczaja np. na swoich stronach internetowych (vide moja konkurencja, ktora twierdzi, jakoby byla przeszkolona w pewnych technikach, o ktorych nie ma zielonego pojecia i tak naprawde wystarczy poprosic o certyfikat, ktorego nie ma i juz sprawa wyjdzie na jaw).
Moim zdaniem trzeba miec tupet i nie miec zadnych hamulcow, zeby np. napisac "jestem lepszy od iksinskiego" (skad to wiesz? jestes w stanie udowodnic?), ale juz haslo w stylu "u nas najtaniej" jest ok, o ile rzeczywiscie jestesmy tacy tani ;)

Z dzwonieniem mysle podobnie jak fjona. Setki telefonow z pytaniem tylko o cene i tylko to. Jestem pewna, ze pewien ulamek to byla konkurencja, ba! mialam nawet tak, ze jak podalam cene (nizsza niz konkurencja) to oni obnizyli swoje ceny (a, tak, sprawdzilam na ich www.). I tu pretensji w gruncie rzeczy nie mam. Nie widze nic nieuczciwego w tym, ze sie chce znac zakres uslug i ceny konkurencji. Jakos sie do rynku w koncu trzeba ustosunkowac, a klient i tak wybierze te firme, ktora bardziej jemu bedzie pasowac.

Odpowiedz
fjona 2010-10-15 o godz. 10:26
0

łatwiej będzie mi odpowiedzić na drugie pytanie. i od niego zacznę.
ja jestem właśnie takim kimś do kogo dzwonią klienci/ludzie z zapytaniem o wycene zlecenia. może jak rozpoczynałam biznes to byłam podekscytowana każdym dzwoniącym - teraz uważam, że to norma, że osoby dzwonią do kilku usługodawców i wybierają tego najtańszego czy takiego, który zrobi cos na najbardziej odpowieadającyh mu warunkach. ja na twoim miejscu nie miałabym zadnych obiekcji co do nadziei takiego usługodawcy. z resztą sama podrzuciałas mi mysl, żeby sprawdzić jak to jest z cenami moich usług na rynku. ad rem: myślę, że to norma, ze częśc odebranych telefonów kończy się na współpracy a częśc nie. fakt, że wypytasz o usługi, które np sama bys chciała świadczyć nie zmienia tu za wiele. przecież taniej niż twoja własna granica opłacalności tego nie zrobisz. ja nie wyobrażam sobie oniżenia cen, nawet gdybym wiedziała, że inni robią to taniej.

co do reklamy porównawczej. temat rzeka. co do kwestii cen to nawet przy usługach można je sobie porównac ale co do jakości to ja juz sie nauczyłam, że kazda rzecz ma swoją wartość i poniżej pewnej ceny nie można oczekiwać czegoś tak samo dobrego jak czegoś droższego. i kazdy chyba ma swój rozum. nie traktuję reklamy jako czegoś w co nalezy wierzyć i dlatego nie rozpatruję jej pod kątem moralności.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie