-
Zła kobieta odsłony: 1787
Jak zrozumieć takie pismo - pomocy :(
Wypełniam wniosek o socjalne i natknęłam się na takie stwierdzenie:
Student i każdy członek rodziny studenta zobowiązany jest przedłożyć stosowne zaświadczenia Urzędu Skarbowego o uzyskanych dochodach lub ich braku.
I teraz nie wiem, czy jeśli wykonywałam pracę na umowę-zlecenie, wypełniałam PIT za r, to mam brać o tym zaświadczenie? (Bo to nie był stały dochód).
Dodam, że w rubryce z kwotą mam wpisać:
Dochód liczony w oparciu o ustawę o świadczeniach rodzinnych, tj. przychód pomniejszony o koszty uzyskania przychodu, należny podatek dochodowy od osób fizycznych, składki na ubezpieczenie społeczne niezaliczone do kosztów uzyskania przychodu oraz składki na ubezpieczenie zdrowotne. :ghost:
-------------------
W dziekanacie baba nie wie.
HELP :(
Dzisiaj to zaniosłam i mam z głowy. Dzięki wszystkim za pomoc.
Odpowiedzna dwóch krakowskich uczelniach student zameldowany samemu, na polowie najniższych dochodów by nie preszedł. Musialby wykazac minimalne zarobki w tym i ubieglym roku. a one przkraczaja kryterium przyznania stypendium. Weryfikuja to w ten sposob wlasnie, ze albo sie zarabia minimum krajowe i ma sie z czego utrzymac, albo rodzice utrzymuja i zameldowanie nie ma nic do tego.
OdpowiedzJa kiedyś nie dostałam socjalnego, bo miałam ZA NISKIE dochody. 8)
Odpowiedz
Kilka lat wstecz, znajomego ojciec przez kilka miesiecy nie wykazywal zadnych dochodow, zeby jego syn dostal akademik. Ojciec ma prywatna firme i dochody na poziomie 100 tys./mies. Syn akademink oczywiscie dostal.
A moja mama, ktora jest ksiegowa, zawsze skrupulatnie wykazywala wszystkie dochody. I tego nas nauczyla...
O właśnie bee_m - nie zauważyłam Twojego postu - i napisałam o tym samym ;)
Odpowiedz
moniamacka napisał(a):
Gdybyśmy porównywali tylko cyferki na zaświadczeniach to stypendium nie dostałby chłopak, który pobiera rentę po zmarłym ojcu, a dostałaby dziewczyna najbogatszej rodziny w okolicy (a oficjalne dochody niziutkie..)
Taaa... u nas jest to samo. Np rodzice kupili komuś tam mieszkanie - jest tam zameldowany na stałe, z domu wymeldują, więc jest sam - bez żadnych dochodów. A to, że rodzice go utrzymują - cóż tego wykazywać nie trzeba. Prosty sposób na dostanie najwyższego stypendium. Ale co tam...
Dzisiaj będę miała ten ostatni papierek i wykażę wszystko. Ryzyk fizyk, ale nie potrafię tak kręcić.
Kolega przedstawił mi, jak pobierane są stypendia w jednej z najzacniejszych uczelni w Polsce (nie powiem jakiej, co by się Ci, którzy uczciwie pobierają stypendia poczuli dotknięci), ale jest to autentyk, bo praktykowany przez kumpli z jego towarzystwa.
Rodzice kupują synkowi mieszkanie, w którym melduje się tylko on (to jest podstawa do stwierdzenia, że prowadzi samodzielne gospodarstwo domowe) i zatrudniają go na pół etatu, płaca najniższa krajowa (tzn. połowa najniższej) i synek dostaje dodatkową kasę z uczelni, która mu się nie należy.
U mnie było tak, że najpierw trzeba było wykazać liczbę osób w rodzinbie a potem przynieśc dla każdego członka rodziny zaświadczenie z US - niezależnie czy miał dochody czy nie (trzeba było to na jakiejs podstawie stwierdzić).
Jeśli u Ciebie nie ządają zaświadczaenia z US o tym, ze w 2006 r. nie miałaś żadnych dochodów to masz 2 wyjścia - jesli chcesz być uczciwa to wykazujesz (tylko zaraz zacznie Ci pewnie świtać myśl, czy wszyscy ubiegajacy się o stypendium koledzy i koleżanki są tak gorliwi) lub wpisujesz tylko dochody stałe.
Ja byłam uczciwa i cóż.. Mojej mamie podwyższono rentę o 100 zł, gdy zachorowała na raka, a przez to ja straciłam 400 zł stypendium. Moi mniej gorliwi znajomi ciagnęli kasę od zamożnych rodziców (oficjalnie bezrobotni, nieoficjalnie za granicą na saksach) i jeszcze pobierali socjalne.. Teraz już nie miałabym takich oporów chyba.
A tak się składa, ze teraz sama założyłam fundusz stypendialny w małej gminie i dziś własnie decydowałam o przyznaniu stypeniów. Na szczęście do komisji zaprosiłam bardzo rózne osoby, od nauczycieli, radnych przez pracoweników GOPS-u, udało się wszystkie osoby aplikujące "prześwietlić" i ustalić z czego się utrzymują i czy naprawdę ich sytuacja jest tak kiepska, ze powinny dostać stypendium. Gdybyśmy porównywali tylko cyferki na zaświadczeniach to stypendium nie dostałby chłopak, który pobiera rentę po zmarłym ojcu, a dostałaby dziewczyna najbogatszej rodziny w okolicy (a oficjalne dochody niziutkie..)
Dzięki, o tym nie pomyślałam. To socjalne nie jest oszołamiające - dla (mojego) przedziału 400-500zł na osobę w zeszłym roku było to 130 zł, no ale mieć a nie mieć...
OdpowiedzMusisz brać, ale czasem jest możliwość przedłożenia zaświadczenia rok wstecz, dla ciebie byłaby to korzystna sytuacja, jeśli w 2005 nie miałaś takich dochodów. Zapytaj, bo czasem warto. Ja tak składałam podania o akademik.
OdpowiedzMasz brać. Nie interesuje ich, czy to stały dochód czy nie. Ważne, że dochód.
OdpowiedzTeoretycznie powinnaś pójść do US i poprosić o zaświadczenie o dochodach. Niezależnie od tego, czy i skąd jakieś miałaś.
OdpowiedzPodobne tematy