• Gość odsłony: 4546

    Czego nie lubimy robić w kuchni?

    Nie lubimy- w sensie ROBIĆ ( a nie jeśc bo taki wątek już jest)napewno jest coś takiego czego nie lubicie robić/gotowac/przyrządzać w kuchnia moze sa tez takie rzeczy,których nie umiecie robic i nie spieszno Wam żeby sie nauczyc?co do nie lubienia:nie cierpię robic/smażyc nalesników- potrawa banalna, a ja nienawidzę- jak mam zrobic krokiety to zawsze proszę Mamę, żeby ta usmażyłai przyniosła gotowce, a ja juz resztę na krokiety;)nie lubię- obdzierac kapusty na pojedyncze listki ( jak na goląbki) boję się tej kapusty w garnku, tej buchającej pary- więc albo tak jak wyżej z nalesnikami- dostaje gotowe liście, albo na surowo obdzieram ( ale wtedy zawsze potargam i goląbki nie są takie ładne)nie lubie jeść zup, a co za tym idzie nie lubie ich gotowaćw końcu nie umiem piec- jakies ciasta, ciasteczka, placki tzn tak do końca to nie wiem- nie pociaga mnie pieczenie, i tego nie robię, więc w sumie nie wiem czy nie umiemw życiu zrobiłam-upiekłam dwa ciasta- gotowiec Kopiec Kreta i takie ciasto jabłkowo-orzechowe- bajecznie proste-przepis z Forumiobydwa wyszły mi średniowięc jak mam coś na słodko zrobić to wolę jakies ptasie mleczka czy serniki -wszystko na tzw "zimno" lub po prostu kupić;)a jak to jest u Was?

    Odpowiedzi (52)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-09-24, 11:10:10
    Kategoria: Kulinaria
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
baskent 2013-09-24 o godz. 11:10
0

fagih napisał(a):chiara napisał(a):baskent napisał(a):Co to znaczy luzować kurczaka?
Wyjąć mu wszystkie kości, tak żeby został tylko mięsny flaczek lol
Dokładnie lol
Cały cymes aby zrobić to tak, żeby nie uszkodzić kurczaka, żeby móc go później np. nafaszerować.
http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=823 masz rozpisane i obfotografowane na szybko jak to zrobić.
Wg mojej babci rzecz najprostsza na świecie, jak dla mnie - czynność wciąż nie do przeskoczenia.
O rety :o :o :o
Oczyma wyobraźni widzę siebie, nóż i tego biednego kurczaka
Nie mam na myśli forumowego kurczaka ;)

Odpowiedz
Gość 2013-09-24 o godz. 10:43
0

chiara napisał(a):baskent napisał(a):Co to znaczy luzować kurczaka?
Wyjąć mu wszystkie kości, tak żeby został tylko mięsny flaczek lol
Dokładnie lol
Cały cymes aby zrobić to tak, żeby nie uszkodzić kurczaka, żeby móc go później np. nafaszerować.
http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=823 masz rozpisane i obfotografowane na szybko jak to zrobić.
Wg mojej babci rzecz najprostsza na świecie, jak dla mnie - czynność wciąż nie do przeskoczenia.

Odpowiedz
Gość 2013-09-24 o godz. 09:42
0

baskent napisał(a):fagih napisał(a):Nie lubię:
....
- luzowania kurczaka
Co to znaczy luzować kurczaka?
Wyjąć mu wszystkie kości, tak żeby został tylko mięsny flaczek lol

Nie umiem zrobić dobrej pieczeni z wieprza albo wołka, nie idzie mi przyprawianie, marynaty do czerwonego mięsa zdecydowanie mnie nie lubią. Ale mam od niedawna takie fajne afrykańskie rubs, dam pieczonym mięsom jeszcze jedną szansę. Z grilowanymi tego problemu nie ma, więc to chyba jakaś karma.
Kiepsko wychodzi mi smażenie filetów z ryb i placków ziemniaczanych, rozpadają się dziady.
Jeszcze tydzień temu wpisałabym karmel z palonego cukru, ale robiąc lody kamelowe z solonym masłem przełamałam swoje dziewicze opory lol Żarłoczność okazała się silniejsza.

Nie lubię smażyć bakłażanów (ale jeść uwielbiam, więc życie jest ciężkie), siekać orzechów (z malaksera to nie to samo, bo częśc się w tym czasie mieli na pył), kroić ziół, myć i suszyć sałaty.

Odpowiedz
Gość 2013-09-24 o godz. 01:11
0

- nie lubiłam robić pierogów do czasu jak babcia T. nauczyła mnie robić ciasto.
- nie potrafiłam zrobić rosołu - dopiero teściowa powiedziała mi że ma tylko
"pyrkać" bo inaczej będzie nieklarowny i szary, nie moze bulgotać.

- nie zmywam - nie znoszę, w zlewie rośnie góra i małż ją strannie "oprawia" ja nie tykam, stąd coraz czesciej nachodzi nas pomysł na zmywarkę

Odpowiedz
Gość 2013-09-24 o godz. 00:53
0

katastrofa napisał(a):ignarancja napisał(a):
-zupy, szczególnie żurek. Za kazdym razem katastrofa :(

Ciekawa koncepcja, a smaczna chociaż ??:lol: no niestety nie bardzo lol

Odpowiedz
Reklama
katastrofa 2013-09-24 o godz. 00:42
0

ignarancja napisał(a):
-zupy, szczególnie żurek. Za kazdym razem katastrofa :(

Ciekawa koncepcja, a smaczna chociaż ??

Odpowiedz
Gość 2013-09-23 o godz. 20:59
0

ja wielu rzeczy nie próbowałam robić więc nie wiem czy potrafie czy nie. O lubieniu nie wspomne ;)

Z tego co już wiem, że nie umiem to:
-zupy, szczególnie żurek. Za kazdym razem katastrofa :(
-porządnie pokroić cebuli, mimo wielu lekjci pokazowych lol

Nie lubię:
-robić koło surowego miesa. Oporządzic całego kuraka sobie po prostu wyobrazić nie potrafię
-mieszać rekami surowego mięsa (do surowego ciasta już przywykłam)

Odpowiedz
baskent 2013-09-23 o godz. 12:15
0

fagih napisał(a):Nie lubię:
....
- luzowania kurczaka
Co to znaczy luzować kurczaka?

Odpowiedz
katastrofa 2013-09-22 o godz. 22:27
0

pierogi to chyba jedyna rzecz, jak na razie, która mi w życiu nie wyszła.

Babrać się w surowym mięsie uwielbiam pasjami. Od maleńkości uczestniczyłam w ubijaniu wiejskim świnek więc do widoku krwi jestem przyzwyczajona.
Jedynie czego nie zdzierżę to mycie wszelakich kiszek i wywalanie z nich zawartości.

Mięso surowe, wszelakie próbuje zawsze, uwielbiam smak surowizny. Wąchanie świeżego mięsa w sklepie to podstawa, inaczej mogą jakieś starocie wcisnąć.
Pewnie dlatego zostałam technologiem żywności.

Odpowiedz
asiulka27 2013-09-22 o godz. 22:16
0

nie umiem piec ciast, nawet z półproduktów zawsze wychodziło coś kompletnie niejadalnego więc odpuściłam

nigdy w życiu nie spróbuje surowego mięsa, zawsze przyprawiam na oko i jeszcze nikt nie narzekał 8)
nie znoszę zagniatać ciasta na pierogi,bo mnie potem nadgarstki bolą, zawsze zaganiam do tego męża
i niczego tak bardzo nienawidzę jak sprzątania po gotowaniu, to dla mnie największa kara, dobrze, że chociaż mąż posprząta jak go poproszę bo inaczej chyba wogóle bym nie gotowała (a bardzo lubie)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-09-22 o godz. 19:46
0

Ja to też uwielbiam porcjować mięso. Zawsze lubiłam i robiłam to dobrze. Co jest tym dziwniejsze, że od kilku lat jestem wegetarianką (teraz w ciąży znowu jadam mięso).
Ale filetowanie, wykrawanie, zdejmowanie skóry to był zawsze dla mnie szał ciał 8) lol

Za to nienawidzę piec ciast - z reguły wychodzą jakieś takie wymęczone.
Nie lubię też gotować ryżu lol od czasu kiedy mąż zakupił specjalne urządzenie - niby banał, ale nie czuję się panią sytuacji ;)

Odpowiedz
Gość 2013-09-22 o godz. 10:36
0

Próbowanie surowego mięsa mielonego to podstawa :lizak:

Niestety chwilowo nie lubię jeść a więc i przyrządzać mięsa w każdej postaci. Mam tylko nadzieję, że szybko mi przejdzie.

Nie umiem:
- robić ciast i wszelkich temu pochodnych. Żadnych. Z najprostszego i najbardziej nie do zepsucia wjdzie zakalec.
Być może dlatego nie lubię się z ciastami bawić.

Nie lubię:
- ugniatac ciasta ( na pierogi, makaron, chleb, etc - jakiegokolwiek ), fizycznie nie cierpię szorowania dłonmi po stolnicy z mąką, tego dzwięku i dotyku.
- luzowania kurczaka
- obierania ziemniaków

Odpowiedz
AGABORA 2013-09-22 o godz. 07:08
0

gonick napisał(a):aa...i zawsze próbuję mięsa na mielone, czy aby nie gorzkie - najlepiej na chlebku ;)
Szatanistka i gjabeł z Ciebie ,gonicku

Odpowiedz
Gość 2013-09-22 o godz. 07:01
0

aa...i zawsze próbuję mięsa na mielone, czy aby nie gorzkie - najlepiej na chlebku ;)

Odpowiedz
ampa 2013-09-22 o godz. 05:58
0

gonick napisał(a):Ja bym mogła w masarni pracować.
Lubię kroić, wykrajać skórki, zyłki z kazdego gatunku miesa. Czyscić serca i ptasie zołądki.
Kurczaka rozprawiam w 2 minuty na 2 sposoby.
Moja rodzicielka tak ma, a i jeszcze np z takiej surowej wołowiny to lubi kawałeczek odkroić posolić i hop zjeść.

Odpowiedz
lideq 2013-09-22 o godz. 04:51
0

gonick napisał(a):
Lubię kroić, wykrajać skórki, zyłki z kazdego gatunku miesa. Czyscić serca i ptasie zołądki.
Kurczaka rozprawiam w 2 minuty na 2 sposoby.

slabo mi sie zrobilo czytajac Twoj szczegolowy opis
lol

Odpowiedz
Gość 2013-09-22 o godz. 03:54
0

Czy ja jestem jakaś dziwna???

Ja bym mogła w masarni pracować. 8)
Lubię kroić, wykrajać skórki, zyłki z kazdego gatunku miesa. Czyscić serca i ptasie zołądki.
Kurczaka rozprawiam w 2 minuty na 2 sposoby.

Steki z polędwicy cielęcej mogę jeść na okrągło (chrupiąca skórka a w środku czerwone ), a tatar.....rozmarzyłam się........

Odpowiedz
blumenka 2013-09-22 o godz. 01:44
0

A ja przyznam się głośno, że ja nie lubię i nie umiem gotować
(na moje/nasze szczęście małżonek lubi i potrafi)

Odpowiedz
Gość 2013-09-22 o godz. 01:35
0

Dosia napisał(a):Ja ogolnie nie przepadam za gotowaniem. Lubie piec ciasta!
O, pod tym to się nieregulaminowo podpiszę 8)
Uwielbiam piec ciasta i jeszcze przyrządzać wszelkiego rodzaju przystawki. Dania główne to naprawdę tylko z musu

Odpowiedz
Gość 2013-09-21 o godz. 23:56
0

Co do miecha to jakos przezyje, choc na starosc mi sie zmienia i z mezem tylko pokazujemy na siebie paluchami czyja kolej ;)
Ja ogolnie nie przepadam za gotowaniem. Lubie piec ciasta!
Nie lubie (i raz tylko robilam) dzielic kurczaka (calego)
Nie potrafie ( nie probowalam i nie chce probowac) patroszyc ryb, obierac z lusek itd (akceptuje tylko gotowe filety rybne).
Podobnie z owocami morza, nie potrafie przygotowywac ani przyrzadzac (i nie spieszy mi sie z nabyciem tej wiedzy).

Odpowiedz
AGABORA 2013-09-21 o godz. 22:51
0

Lillan ,drob to jeszcze "jak Cie moge" ...choc takze nie plaam miloscia do tego zajecia ido tego widoku
W ogole natomiast nie tykam tlustego surowego czerwonego miesa -slabo mi ju teraz ,na sama mysl .....

Odpowiedz
Gość 2013-09-21 o godz. 22:48
0

Właśnie musiałam umyć i pokroić filety z kurczaka i teraz zastanawiam się, ile razy będę musiała umyć ręce, żeby poczuć się dobrze 8)

Odpowiedz
AGABORA 2013-09-21 o godz. 22:05
0

Nie cierpie dotykac surowego miesa 8)
Ani na nie patrzec ...brrr

Odpowiedz
Tate 2013-09-19 o godz. 20:04
0

Nie lubię:
- obierać warzyw
- mieszać czegokolwiek rękami: mięsa mielonego, ciasta surowego czy nawet sałaty
-smażyć w dużej ilości tłuszczu ( zapach+pryskający tłuszcz)

Nie umiem:
- ugotować rosołu :o ( bo nie próbowałam)
- zawijać gołąbków ( szkoda mi czasu, bo i tak od dzieciństwa kapustę wyrzucałam potajemnie)

Odpowiedz
Gość 2013-09-17 o godz. 02:44
0

oo przypomniało mi się
nie umiem kroić cebuli w kosteczkę- ładną, równą kosteczkę
i obojętnie jaki będę miec nóż- czy ostry czy super ostry i tak mi nie wyjdzie

Odpowiedz
Torfinka 2013-09-17 o godz. 02:40
0

ja też nie znoszę trzeć na tarce, za każdym razem się kaleczę, nie ważne jak uważnie trę, ZAWSZE jakiś palec ucierpi :-/
dlatego się zbuntowałam (bunt nastąpił, gdy w czasie jednego tarcia skaleczyłam sobie 3 palce! tego było już za wiele) wtedy ciche przebąkiwania żeby kupić elektryczny młynek do mięsa z końcówkami do tarcia warzyw zostały zrealizowane w trybie natychmiastowym :D i od tej pory nie skaleczyłam się ani razu lol no i cała robota zajmuje mniej czasu, o tym że przygotowywanie warzyw kosztuje mnie 100 razy mniej nerwów i przekleństw to nawet nie wspominam

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2013-09-17 o godz. 02:27
0

Konwalijka napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):nie potrafie zrobic karpatki. za kazdym razem jest katastrofa
Awangarda a próbowałaś robić karpatkę GEllwe albo dr. aetker?
Taki półprodukt :)
ja robię taką, i zawsze wychodzi 8)
kazdej. i zawsze mi nie wyjdzie . fatum jakies czy cus 8) ?

Odpowiedz
madziula 22 2013-09-17 o godz. 02:16
0

nie lubię trzeć na tarce ręcznie
nie cierpię myć w rękach mięsa i kroić też nie
nie umiem ugotować rosołu
nie lubię zmywać
nie lubię ryb( patroszyć, skrobać łusek brrrrrrrrrrrrrr)

Odpowiedz
Torfinka 2013-09-17 o godz. 02:00
0

MonikaT - moja koleżanka ma patent na tarcie ziemniaków na placki:
przepuszcza je przez sokowirówkę, następnie miesza papkę która z tego wyszła razem z częścią soku :D

Odpowiedz
ampa 2013-09-16 o godz. 23:46
0

MonikaT napisał(a):Ampa, sękju! A można tak robic z morskimi? Bo mąż za pangą to nie przepada.
warto spróbowac, jak wpadłam na pomysł, że nie będe smazyc tylko piec to mi wszystkie ryby wychodzą :)

Odpowiedz
Gość 2013-09-16 o godz. 23:35
0

Ooo, karpatki to ja dawno nie jadłam.. :lizak:

Nie umiem, a raczej należało by napisać, nie wiem, czy umiem, bo w przekonaniu, że nei umiem, nie robię: gołąbki, ciasto drożdżowe

Nie tknęłabym się flaków raczej i innych wymionek, ozorków itp. Blee

Odpowiedz
MonikaT 2013-09-16 o godz. 23:27
0

Ampa, sękju! A można tak robic z morskimi? Bo mąż za pangą to nie przepada.

Dobbi i inne nienawidzące robienia naleśników: polecam smażenie na kilku patelniach, do tego dobra książka lol Czas mija błyskawicznie.

Odpowiedz
ampa 2013-09-16 o godz. 23:05
0

Ja nie lubię zmywać, inne roboty kuchenne owszem lubię, nigdy zaś nic nie patroszyłam więc nie wiem czy lubie, ale się raczej nie chce dowiedzieć ;) .
MonikaT napisał(a):Nie umiem natomiast przyrządzać ryb, choć próbowałam wiele razy.Monika polecam np filety z pangi, pokropić cytryną+sól+pieprz+mielona papryka+koperek+ pokrojony czosnek i cebula, położyć na wszysto trochę masła i na 20-30minut do piekarnika na 200st-zawsze wychodzi i jest pycha

Odpowiedz
Gość 2013-09-16 o godz. 23:04
0

awangarda w stylu retro napisał(a):nie potrafie zrobic karpatki. za kazdym razem jest katastrofa
Awangarda a próbowałaś robić karpatkę GEllwe albo dr. aetker?
Taki półprodukt :)
ja robię taką, i zawsze wychodzi 8)

Odpowiedz
Gość 2013-09-16 o godz. 22:53
0

Nie umiem, nie lubię i nie będę gotować flaków.

Nie umiem ugotować galarety.

Nie lubię myć sałaty, nie będę babrać się we wnętrznościach jakichkolwiek zwierząt. choć mięso surowe to nie problem.

I też nie lubię obierać maślaków i kroić cebuli.

Odpowiedz
Gość 2013-09-16 o godz. 22:33
0

kasia29 napisał(a):A naleśniki to ja baardzo lubię robić ;)
taaa, to moze dzis mnie wyreczysz? obiecalam znajomym nalesniki i teraz sie morduje :)

Odpowiedz
Gość 2013-09-16 o godz. 22:28
0

Odpycha mnie surowe mięso. Robienie mielonych czy porcjowanie kurczaka to mordęga . Jeść lubię lol Surowej ryby nie tknę!

A naleśniki to ja baardzo lubię robić ;)

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2013-09-16 o godz. 20:56
0

nie potrafie zrobic karpatki. za kazdym razem jest katastrofa

Odpowiedz
Gość 2013-09-16 o godz. 20:53
0

Nie cierpię babrać się z surowym mięsem potraw mięsnych też nie lubię i nie umiem robić: wszelkie kotlety, pieczenie itp. to dla mnie czarna magia (może dlatego, że sama właściwie nie jem mięsa).

Odpowiedz
MonikaT 2013-09-16 o godz. 19:33
0

Nienawidzę ścierać ziemniaków na placki (chociaż same placki uwielbiam) i robić ciasta na pierogi. Generalnie nie lubię czasochłonnej dłubaniny.
Nie umiem natomiast przyrządzać ryb, choć próbowałam wiele razy. Zawsze kończy się to rozlatującą, nieapetyczną papką. Wyjątkiem jest smażenie w cieście, ale ile można jeść to samo.

Odpowiedz
Torfinka 2013-09-16 o godz. 10:22
0

ja nie znoszę zapachu surowego mięsa, po prostu mnie mdli i w czasie przygotowania do pieczenia, smażenia itp ulatniam sie z kuchni :)

Odpowiedz
poohatka 2013-09-16 o godz. 09:54
0

agga73 napisał(a):nienawidzę oprawiać mięsiwa, żadnego.
z wielkim obrzydzeniem obieram z błonek kuraka na zupę
o-chyd-ne! jakby się kupowało gotowe "filety" na tackach, to przynajmniej ta "wishbone" i chrząstka przez środek odpadają... ale jak się w ramach nie wywalania pieniędzy kupi zwykłą pierś to potem się słabo robi przy czyszczeniu :( błee - tego nie lubię, ale robić muszę :|

a poza tym chyba nie mam czynności, które musiałabym/potrzebowałabym wykonywać w kuchni, a których nie lubię :) zwłaszcza że teraz mamy super robocika :D aaa! cebuli nie lubię kroić :P

Odpowiedz
Gość 2013-09-16 o godz. 09:52
0

Rosołu też nie umiem robić więc korzystam z warzywnych kostek rosołowych.

Nie wypatroszę kurczaka, ani ryby.

Nie dotknę surowej ryby, ani niczego z niej nie przyrządzę. Obrzydzają mnie łuski, ości i zapach.

Nie lubię obierać maślaków, bo po niczym innym nie mam tak upapranych rąk.

Nie umiem piec indyka.

Nie potrafię porcjować kurczaka.

Nie umiem i nie lubię, patrząc na proces przygotowywania, robić wileńskiej kiszki ziemniaczanej. Wstrętne wydaje mi się czyszczenie i płukanie jelit, a następnie faszerowanie ich masą ziemniaczaną...ale danie samo w sobie bardzo lubię.

Odpowiedz
Gość 2013-09-16 o godz. 09:49
0

Nie umiem upiec ryby, żeby nie przypominała kapcia!

I nie tknę mięsa, jeśli przypomina choć trochę żywe zwierzę!!!

Odpowiedz
Gość 2013-09-16 o godz. 09:45
0

Nie umiem zrobić porządnego ciasta drożdżowego mimo wielu prób ;) i cudownych przepisów,które "zawsze wychodzą".... tia.... Tylko nie mnie ;)

Odpowiedz
Gość 2013-09-16 o godz. 09:31
0

Nie cierpię myć sałaty.

Nie wypatroszę ryby czy kurczaka ani nie zamorduję żadnego zwierzaka (chodzi mi głównie o owoce morza, odpada samodzielne szlachtowanie jeżowców, gotowanie homarów itp).

Nie potrafię zrobić bitej śmietany :o

Odpowiedz
Corgi 2013-09-16 o godz. 09:18
0

Nie potrafię zrobić pyz (czy pyzów ??? ). Zawsze wychodzi rozgotowana paciaja nadająca się wyłącznie do wylania do zlewu .... oraz zostaje góóóóóra brudnych garów do zmywania. Brrr ...

Nie lubię wyrabiać ręcznie ciasta drożdżowego - dlatego nabyłam automat :D który robi to za mnie.

Odpowiedz
Gość 2013-09-16 o godz. 09:11
0

Mieso mielone na kotlety- fuj! gdy mam to mieszac i formowac.....
Nie lubie i nie umiem gotowac rosołu, po wielu próbach zniechęciłam sie.
Jest jeszcze kilka drobiazgów, ale to są rzeczy, które robię, bo efekt mi smakuje.

Odpowiedz
Gość 2013-09-16 o godz. 09:06
0

Nie cierpię zajmować się surowym mięsem i robić rzeczy wymagające jakiejś czasochłonnej dłubaniny. Wyjątkiem są ciasta - czasem mam ochotę kombinować z czymś skomplikowanym.

Odpowiedz
WhiteRabbit 2013-09-16 o godz. 09:04
0

Nie znoszę dzielić kurczaka na części... To takie... sadystyczne :P

Nie lubię smażyć naleśników, placków, racuchów. Zawsze podjadam na stojąco, a jak już usmażę wszystkie (co dłuży mi się niemiłosiernie), to jestem najedzona

Pierogi robiłam raz. Pierwszy i ostatni.

Nie lubię (i nie umiem) (u)gotować ziemniaki/ów :D Nigdy mi się ta trudna sztuka nie udała ;) Już prędzej jajko ugotuję na miękko ze ściętym białkiem 8)

Nie umiem też solić. Solenie powierzam mężowi. Potrafię dobrać przyprawy tak, by efekt był taki, jaki sobie wymyśliłam, ale solić już nie umiem ;)

Odpowiedz
agga73 2013-09-16 o godz. 08:51
0

nienawidzę oprawiać mięsiwa, żadnego.
z wielkim obrzydzeniem obieram z błonek kuraka na zupę

Odpowiedz
Gość 2013-09-16 o godz. 08:51
0

Nie umiem piec mięs, choć bardzo je lubię. Zwykle usychają mi na wiór. Co prawda dziewczyny polecały rękaw do pieczenia, ale jeszcze go nie wypróbowałam.

Nie lubię robić pierogów. Farsz przyrządzę z chęcią, ale wałkowania ciasta i lepienia nie znoszę. Wolę dać gotowy farsz mamie, która dokończy dzieła.

Nie lubię przyrządzać potraw z mięsa mielonego, bo trudno mi trafić z przyprawami. Po jednym skosztowaniu surowej masy, mam dość, a doprawianie "na oko" mi nie idzie.

Nie lubię też piec ciast, chociaż nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć dlaczego.

Nie lubię kroić surowego mięsa.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie