-
Gość odsłony: 22271
Plamy z wiśni
Moje kochane dzieciątko tak elegancko ścisnęło wiśniekę, że jedna z moich ulubionych bluzek jest upstrzona plamami. I nie umiem się ich pozbyć. Wyprałam ją dwa razy, stosując jakieś tam odplamiacze do kolorów (chyba ache) i NIC.
Moja mama nie zna żadnych babcinych sposobów na plamy z wiśni, więc pytam szersze grono Forumówek.
Jak się ich pozbyć, zachowując kolor materiału?
Polecam odplamiacz Dr.Beckmann do plam z owoców, czerwonego wina i konfitur. Można do kupić w dużych sieciach. JA kupiłam w Carrefourze.
Popieram, ja stosuję mydło tej firmy. Jest super. Vanish jest średni. Niby wybiela ale ja również mam takie doświadczenia, że z wieloma plamami sobie nie radzi
Hmmm... czytam Wasze opinie o Vanishu i jestem zdziwiona. Sama go nie stosowałam, bo nie wierzyłam, że działa. Zresztą... kiedyś na czymś mama wypróbowała... bezskutecznie. A moja koleżanka przy okazji tego kompotu zaczęła mi zachwalać Vanish i jej faktycznie pomógł.... Sladu nie było. Może to kwestia materiału...
Odpowiedz
Mi również nie.
Ja polecam również SHOUT, jeśli jest dostępny w Polsce (ja do tej pory ścigałam ze Stanów).
wiewrióra napisał(a):Vanish rządzi - nie było plamy której by mi nie sprał :)
Mi nie sprał jeszcze żadnej
Dzięki za wszystki rady.
Najpierw spróbuję z tym wrzątkiem, chociaż nie wiem, czy nie jest już za późno, bo to nie są świeże plamy. A potem detergenty i ostatecznie kwasek cytrynowy. Bo do białego może faktycznie być super, ale z kolorową tkaniną może być gorzej.
Wielkie dzięki.
Vanish rulez... spieram wszystko od plam z kawy, krwi, do wszystkich owocowych. Osobiście uważam, że najlepszy jest ten Oxy Action w proszku (najlepiej rozrobić w gorącej wodzie).
Wczoraj za wielki słój 750 g zapłaciłam 27 zł, czyli da się znieść, przynajmniej na długo wystarcza.
Wsadzis na dluzszy czas pod wrzatek. Najlepiej pod kran na maxa. Kilka tygodni temu mojedziecko rozgniotlo na swojej pieknej bialej sukience ciemna czeresnie. Plamy znikaly w oczach.
Odpowiedz
Vanish. Ja jakiś czas temu potrąciłam kubek z kompotem z porzeczek i wylałam na jasne ciążowe (jedyne jakie miała) spodnie koleżanki. Wpadłam w panikę. Na drugi dzień koleżanka przyszła w tych spodniach bez śladu plamy.
Ona mnie uspokajała, że Vanishem to spierze. Nawet do pralnie dzwoniła, czy w razie czego oni sobie z tym poradzą i pani w pralni poradziła mi rózowy Vanish.
Ostatnio bez problemu dopralam biala bluzke kwaskiem cytrynowym.
OdpowiedzPodobne tematy