• enogiza odsłony: 2758

    Czy suknia jednoczęściowa jest wygodna?

    Witam! Chciałam zapytac dziewczyny które na własnym ślubie miały lub będą miały suknię jednoczęsciową, czy taka suknia nie krępuje ruchów nie osuwa się w dół przy tańcu(podnoszeniu rąk do góry)A może macie na to jakiś patent aby nic się działo. Mam własnie taką suknię i teraz mam stracha przed ślubem że bedzie mi niewygodnie i będę cały czas zwracała uwagę czy suknia mi nie odsłania biustu:/ nie ma regulacji szerokości tak jak w przypadku gorsetów tylko suwak. Jakie macie doświadczenia z tego typu sukniami. Ja chyba doszyję ramiączka na wszelki wypadek. Pozdrawiam

    Odpowiedzi (24)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-11-26, 17:55:28
    Kategoria: Ślub
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
matylda_zakochana 2010-11-26 o godz. 17:55
0

Ja miałam jednoczęściową, ale była bardzo lekka. Bardzo wygodna i naprawdę komfortowo się w niej czułam.
Gorsety do mnie nie przemawiają.

Odpowiedz
iwona_r 2010-11-26 o godz. 10:31
0

Moja była super lekka więc nie było problemu z utrzymaniem (jej) na właściwym miejscu (mimo, że bez ramiączek).

Odpowiedz
Gość 2010-11-26 o godz. 06:33
0

Jak zaczynalam swoja przygode z Foruma mialam podobny dylemat :)
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=2159.

Dwa lata po, powiem ze mialam jednoczesciowa, bez ramiaczek, raczej z tych ciezszych niz lzejszych ;) i bylo idealnie, z trenem, nic sie nie sciagalo (choc mialam raczej trik podciagania jej ) bylo IDEALNIE :)

Odpowiedz
Sylvana 2010-11-26 o godz. 04:09
0

spinka napisał(a):Miałam dość ciężką jednoczęściową suknię i było bez problemów. Problemy miała natomiast moja przyjaciółka, która miała suknię dwuczęściową - spódnica non-stop jej opadała a przy podnoszeniu rąk gorset odsłaniał brzuch.
Moja znajowa miała to samo. Dodatkowo przy siadaniu, powiginały jej sie druty na brzychu i jak stała to gorset odstawał. Ja szukałam tylko jednoczęsciowej i byłam b. zadowolona

Odpowiedz
alka11 2010-11-25 o godz. 19:25
0

Ja miałam suknie jednoczęściową i też nie miałam z nią żadnego kłopotu. Swoją drogą to moja suknia pod spodem miała ukryty gorset (był wszyty). Więc najpierw zawiązywało się gorset, później był suwak, a na końcu masa drobniutkich guziczków do zapięcia :)

Suknia była bardzo wygodna nie licząc siedzenia :) Ściśnięty gorset robił swoje :) Ale dzięki niemu suknia mi nie spadła mimo bardzo długiego i rozłożystego trenu, który na weselu był podpięty i miał swój ciężar :)

Odpowiedz
Reklama
till 2010-11-24 o godz. 22:51
0

Miałam suknię jednoczęściową, bez ramiączek. Też na początku miałam obawy, że jeśli podniosę ręce wysoko do góry może spotkać mnie przykra niespodzianka ;) Na szczęście górę sukni miałam ściśle dopasowaną do ciała, tak więc sytuacja, że górą coś za dużo wychodzi nie miała prawa mieć miejsca.

Poza tym suknię miałam wiązaną jak gorset, mocno ściśniętą w talii, dzięki czemu, pomimo braku ramiączek, wogóle nie zsuwała mi się. W czasie wesela ani razu nie musiałam jej poprawiać.

Odpowiedz
Bombka80 2010-11-24 o godz. 21:57
0

Ja też będę miała suknię jednoczęściową, na ramiączkach, z głębokim wycięciem na plecach. Suknia trochę waży, więc mam nadzieję, że ramiączka spełnią swoje funkcje.

Odpowiedz
Pucka 2010-11-23 o godz. 06:35
0

Martycha - wyluzuj. Ja, podobnie do Ciebie, także ciężar właściwy swojej sukni odkryłam, a raczej poczułam, tydzień przed ślubem. Suknia jednoczęściowa, oczywiście. "Trochę" mnie to przeraziło. Ale w dniu ślubu adrenalina i emocje osiągnęły ten poziom, że żadnego ciężaru nie czułam. Suknia była super wygodna, balowałam w niej całą noc i było super.

A jeśli chodzi o suknie dwuczęściowe, to już kilka razy widziałam na różnych weselach, jak w trakcie hulanek i swawoli, gorset szedł do góry, i ze szczeliny wydostawało się ciałko, czasem dość obfite, które nie zawsze dobrze wyglądało. I to był jeden z powodów, dla którego zdecydowałam się na suknię jednoczęściową.

Odpowiedz
martycha 2010-11-22 o godz. 17:53
0

Ja tez wystąpię w jednoczęściowej za 2,5 tygodnia. I o zgrozo, jak ją zamawiałam była przewygodna, leciutka... cztery dni temu, jak ja założyłam na przymiarce, to mało mnie w ziemię nie wgniotło, poczułam się jak strongman na tych przygłupawych zawodach z TVN Ale tłumacze sobie, że to dlatego, że kiecka zrobiła się duuużo za duża i musiałam się mocno wysilać, żeby mi sie utrzymała 8) Teraz mam z kolei schizy, że znowu schudnę i będzię ze mnie spadała. Najwyżej odbiorę ją dzień przed ślubem 8)

Odpowiedz
Gość 2010-11-22 o godz. 11:03
0

Kasia_S napisał(a):
Super była wygodna i polecam zwłaszcza ze względu na to, że była taka jednolita "w pasie" - wiedziałam, że jak podniosę ręce to nic mi nie wyjdzie na wierzch ;)
ja bede sie bawić w jednoczęściowej za kilka dni. w ogóle nie brałam pod uwagę opcji dwuczęściowej właśnie z powodu ewentualnego odsłonięcia kawałka brzucha. suknia do dzis była bez ramiaczek, ale poniewaz chudnę poprosiłam o wszycie ich - tak na wszelki wypadek ;o)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-11-22 o godz. 09:03
0

Ja również miałam jednoczęściową suknię - i jak dla mnie rewelacja! Wygodniejsza być nie mogła, nic nie opadało, wypadało.

Odpowiedz
kasia_kl 2010-11-22 o godz. 07:08
0

Ja miałam suknię jednoczęściowam, też na suwak, na halkach i z długim trenem więc była dosyć ciężka. Wystarczyło porządnie dopasować ją w pasie i nawet nie drgnęła. Miałam dorobione do niej ramiączka ale nie użyłam ich bo nie było takiej potrzeby.

Odpowiedz
Jania 2010-11-22 o godz. 04:11
0

dziś też wybrałabym jednoczęściową - wydają mi się ciekawsze i bardziej eleganckie

Odpowiedz
Gość 2010-11-22 o godz. 04:04
0

Moja również jednoczęściowa z odczepianymi ramiączkami: w obu opcjach ( i z 'z' i 'bez' ) sprawdziła się znakomicie.

Odpowiedz
enogiza 2010-11-21 o godz. 23:37
0

Trochę mnie uspokoiłyście. Dzięki lol

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 23:36
0

JA miałam jednoczęściową z jednym ramiączkiem, na ktróre namówiła mnie mama z koleżanką (jestem i za to wdzięczna).
Poza tym była naprawdę wygodne i wydaje mi się, że gorzej bym się czuła w dwu-częściowej.

Odpowiedz
Kasia_S 2010-11-21 o godz. 23:14
0

Też miałam jednoczęściową. Wprawdzie na szelkach, więc trochę podtrzymywała.
Super była wygodna i polecam zwłaszcza ze względu na to, że była taka jednolita "w pasie" - wiedziałam, że jak podniosę ręce to nic mi nie wyjdzie na wierzch ;)

Odpowiedz
agusmok 2010-11-21 o godz. 22:52
0

mam jednoczęściową, ale sznurowaną, poki co wszystko jest ok, ale nie sądzę, żeby się obsuwała w trakcie tańców

Odpowiedz
poohatka 2010-11-21 o godz. 22:36
0

Miałam jednoczęściową, bez żadnej szelki, ale z możliwością dopięcia ramiączek - nie dopięłam, bo trzymała się ok. Też była zapinana tylko na suwak. Miałam ciągle wrażenie że mi leciutko zjeżdża, ale nie doszło do żadnych drastycznych sytuacji ;)

Odpowiedz
aguśka82 2010-11-21 o godz. 22:33
0

Ja tez miałam jednoczęściową i polecam...
oczywiscie, że lekko opadła, ale dlatego, że nic nie jedłam z braku czasu przez dwa dni...
ale w ogóle to rewelacja...byłam bardzo zadowolona, a sukienka była bez ramiączek, na suwak z tyłu.

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 21:56
0

Miałam dość ciężką jednoczęściową suknię i było bez problemów. Problemy miała natomiast moja przyjaciółka, która miała suknię dwuczęściową - spódnica non-stop jej opadała a przy podnoszeniu rąk gorset odsłaniał brzuch.

Odpowiedz
Alma_ 2010-11-21 o godz. 21:52
0

Moja też była jednoczęściowa, ale z dekoltem amerykańskim (czyli miało na czym się trzymać). Rewelacyjnie wygodna!

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 21:50
0

Miałam suknię jednoczęściową na szelce. Trzymała się świetnie na usztywnionym gorsecie, mimo, że była ciężka.

Odpowiedz
Gość 2010-11-21 o godz. 21:44
0

miałam jednoczęściową i wszystko było w jak najlepszym porządku :D

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie