• Gość odsłony: 8388

    Jak dać upust złym emocjom?

    Jak sobie poradzic ze zloscia? Z nienawiscia i agresja?Z jadem i zolcia, ktora sie ostatnio ze mnie wylewa?Jak zapanowac nad podnoszacym sie cisnieniem?Tu gdzie mieszkam, ludzie .. tak strasznie naciskaja na moje granice, naciskaja na moja cierpliwosc, ze juz po prostu nie moge..Ciagnie sie to od dluzszego czasu, ale ostatnie 2 tyg tak strasznie dostalam po dupie od tutejszej rzeczywistosci (a wlasciwie od ludzi, ktorzy ja ksztaltuja), ze po prostu pekam..Wczoraj strasznie nafukalam na ludzi (kompletnie obcych), ktorzy chcieli usiasc w moim rzedzie w kinie.Ja po prostu nie chcialam nikogo z "nich" miec kolo siebie. Chcialam, choc chwilke od nich odpoczac.Miec troszke przestrzeni...Nie zmienie sytuacji, nie zmienie miejsca zamieszkania (jeszcze przez 2 miesiace, na szczescie), nie zmienie ich mentalnosci..Nic, ale to absolutnie nic nie moge z tym zrobic.Nie mam na to wplywu.Boje sie, ze nastepnym razem nie bede tylko fukac.A to moze byc malo bezpieczne, dla mnie.Jak wypuszczac pare?ja nigdy taka nie bylam, nigdy z tym nie mialam problemu, nigdy nikogo nienawidzilam, nie zialam ogniem ;) doskonale widzialam jak sie odstresowywac..

    Odpowiedzi (30)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-10-08, 12:23:04
    Kategoria: Z życia
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
kkarutek 2010-10-08 o godz. 12:23
0

Kirka, jedyne co mądrego mogę powiedzieć, to trzymaj się dzielnie, już naprawdę niedługo :usciski:
I coś mi się zdaje, że w ramach panieńskiego to my Tobie zafundujemy SPA, a Młodą już sie jakoś zabawi ;)

Odpowiedz
Gość 2010-10-05 o godz. 18:18
0

Ewak, Nabla lol dokladnie! bosz, jeszcze fryzjer, ekstra..

Werka, wywialo mnie na koniec swiata. Ale juz wracam, juz za momencik.
We wrzesniu w domu bede, w Paryzu ;)
I z ogromna przyjemnoscia sie spotkam :D

Ze stresow ;) unosze sie pod sufitem i nie sa w stanie mnie dotknac. A jak porobuja, to zione ogniem i pluje jadem :D Smiertelnie.
RObolom sie wczoraj oberwalo, patalachy.

A administracja sie do nas przywalila, ze za duzo pradu zuzywamy hehehehehe
Przecia placimy, nie? No to w czym problem? wrr wrr wrr
Cos czuje, ze nas eksmituja.
;)

Odpowiedz
Gość 2010-10-05 o godz. 13:52
0

Kirka a gdzie tak cierpisz?? Kiedyś chyba mieszkałaś w Paryżu. Jeżeli jest to nadal aktualne, to może się spotkamy na jakieś małe odstresowanie?

Odpowiedz
Gość 2010-10-05 o godz. 13:52
0

ewak napisał(a):Kirka napisał(a):Mam wizyte u dentysty ;)
Taaa, skad ja to znam. To tez nasz obowiazkowy i "ulubiony" punkt wizyty w Polsce :rolleyes:
Ja właśnie robie check-listę na wyjazd. Pierwszy punkt: umówić dentystę, ginekologa, fryzjera i mechanika samochodowego lol

Emigrantki za dychę ;)

Odpowiedz
Gość 2010-10-05 o godz. 13:48
0

Kirka napisał(a):Mam wizyte u dentysty ;)
Taaa, skad ja to znam. To tez nasz obowiazkowy i "ulubiony" punkt wizyty w Polsce :rolleyes:

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-10-04 o godz. 19:34
0

Dzieki dziewczyny ;) kochane jestescie ;)
Pobyt w Polsce mam zapiety na ostatni guzik. Nie wiem kiedy bede miala czas na siku ;) Mam wieczor panienski (ktory ja organizuje) i slub. Mam wizyty u rodziny i najblizszych. MAm zakupy, bo nie mam co na siebie wlozyc, na ten slub, a ze swiadkowa jestem, to trzeba jakos wygladac. Mam wizyte u dentysty ;)
Do tego jeszcze, w srodku pobytu w PL zmieniam panstwa na chwile, i jade odwiedzic tesciowa. Wlasciwie nie jade a lece ;)
Na szczescie cudna z niej kobieta jest i pobyt u niej traktuje jak ponowne wpadniecie w matczyne ramiona.

Co do pakowania, to ja nie wiem jak to bedzie.
Wiele zalezy od tego, czy wynajmujacy opd nas mieszkanie zdecyduja sie je opuscic teraz, czy we wrzesniu.
Jak teraz, to ojojoj. Jak we wrzesniu, to Scarlett ;)

Dzieki Wam, jest juz lepiej, czuej sie spokojniej.
Jak mi wczoraj wieczorem numer z pradem i woda odwalili, to wylazlam z chlupy i poszlam na piwo. Z mezem, co by nie bylo ;)
Oczywiscie w srodku mi sie gotowalo, ale odpuscilam liczac; jeszcze 15 dni, jeszcze 15 dni ;)
dziekuje Wam

Odpowiedz
Gość 2010-10-04 o godz. 10:10
0

Ostatnie dni.
Zaczęłaś sie pakowac? Zacznij. Zrób liste rzeczy które zrobisz w Polsce, dokąd pojdziesz.

Odpowiedz
Gość 2010-10-04 o godz. 09:27
0

Kirka juz tylko 2 tygodnie :D

Obiecaj mi, ze wytrzymasz i ze sie bedziesz relaksowac w ojczyznie (za mnie tez).

Odpowiedz
Gość 2010-10-03 o godz. 22:43
0

Kirka napisał(a):zamierzam w ten weekend wystawic glosniki (oczywiscie ukryte) i kochanym malenstwom to zapodac Wink
i to jest doskonale podejscie! musisz koniecznie powiedziec, jak wyszedl eksperyment Cisza Malolaty! :D

Odpowiedz
Gość 2010-10-03 o godz. 20:16
0

Dobrze Cię rozumiem.

Ja też mam już dość tego burdelu i tego kraju, dzisiaj wylałam żale na *^%%$ włoską organizację pracy na mojego szefa :o Nawymyślałam mu za jego rodaków, choć on jest przeciwieństwem tego, co mnie w nich drażni.

Jedyne, co mogę Ci poradzić to to, co mi pomaga - spróbuj się poczuć jak w domu. W swoim mieszkaniu zrób oazę, zadzwoń do Polski, zrób coś po swojemu od początku do końca. A na muzykę zza okna może pomogą stopery do uszu...

I wdech-wydech.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-10-03 o godz. 19:21
0

I po weekendzie..
chyba moje modly zostaloy wysluchane, bo pomimo swiecacego jak szalony, bedacego w pelni, ksiezyca, upierdliwe nastolatki przestaly w weekend umcu umcu okolo 24. Bardzo za to dziekuje.
A nawet te umcu umcu nie bylo tak strasznie glosne.
Pomine pana, ktory vivaldiego o 3 nad ranem przyjechal se sluchac. To da wytrzymac, a i za bardzo zaspana bylam, by rzucac w niego zgnilym pomidorem.
(swoja droga specjanie je hoduje na balkonie, na te okazje - te zgnilce oczywiscie).

Wpadlam (oszywiscie) na pomysl.
Jakis pomyslowy amerykanin wynalazl dzwiek, ktory slysza tylko nastolatki.
I zamierzam w ten weekend wystawic glosniki (oczywiscie ukryte) i kochanym malenstwom to zapodac ;) .
Oczywiscie szyby jakas tektura pozakrywam, co by mi ponownie jej nie rozwalili.
No i bede udawala, ze te dzwieki to nie od nas. lol
to tyle z radosci.
Oczywiscie awantury sa, a najlepsze awantury sa o pierdoly.
Oczywiscie, ze sie przepraszamy po sto razy, ale ta agresja z nas wylazi.. i ech..
Rozpoczal sie nowy tydzien, i nowe problemy. Znow
Na masazach nie bylismy, bo niestety brak kasiorki pod koniec miesiaca nas zaatakowal.

Jeszcze 15 dni.

Odpowiedz
Gość 2010-09-30 o godz. 07:58
0

Kirka jak tam wczorajsze sushi? A przede wszystkim jak samopoczucie dzisiaj?

Odpowiedz
lideq 2010-09-30 o godz. 03:31
0

Moge Ci troche deszczu oddac, chcesz? ;)

a na powaznie

pol godziny dziennie spedzone na ulubionej czynnosci ( ksiazka, slychanie muzyki, cos, co jest Twoje) odbudowuje pancerz ochronny na jeden dzien

W miedzy czasie odliczaj do wakacji w Polsce i blogiego zmeczenia miedzy spotkaniem z jedna znajoma, a druga ;)

Odpowiedz
Gość 2010-09-30 o godz. 00:27
0

;) co do wypadu to nie da rady ;) koniec miesiaca.

Ja i tak sie tu grzeje ;) A musze se miesnie pocwiczyc,
tak czy siak modlmy sie za burze z piorunami i deszcz ;)

Jak bedzie burza to porobie zdjecia :D

Odpowiedz
Gość 2010-09-30 o godz. 00:20
0

sushi jest dobre na wszystko :D i teraz bedzie za mna lazic - dziekuje Ci bardzo ;) mlodziezy pomidorami nie obrzucaj, bo sie zgrzejesz ;) moze jaksi wypad "za miasto"?

Odpowiedz
Gość 2010-09-29 o godz. 20:48
0

Famelia - dokladnie na tym sie skupiam. I odliczam

Ewak - u mnie wlasnie te 6 miesiecy, od ostatnich odwiedzin mija.
Genealogiczne, historyczne i kulturowe wytlumaczenia tez mam za soba. I tez nie dzialaja.
Moj dom stal sie moja twierdza i ich tu nie wpuszaczam. Jedynie widok za oknem przypomina mi gdzie jestem..

K2 - bardzo dziekuje :) mam taki problem, ze wystarczy 30 sek lez i juz po mnie widac. Na caly dzien. Wiec jak chce se poplakac w spokoju, to wlaczam lzawy film i malz sie nie domysla ;) Inaczej dxpa i stresor gotowy.

dzis jeszcze nic stresujacego sie nie przydarzylo
Ide na sushi wieczorem, to mi na pewno poprawi nastroj.
Jutro chce wyciagnac nas na masaz, olejki i takie pierdoly.
Troche sie obawiam tego weekendu, bo ostatnie 3 wskazuja na nasilenie sie problemow dokladnie w tym czasie, gdy nikt nie pracuje. nikogo nie ma i wszyscy maja wszystko w nosie.
No i mam nadzieje, ze bedzie lalo w nocy, bo inaczej obrzuce ta tutejsza mlodziez pomidorami, jajkami i czymkolwiek co mam w lodowce.

Odpowiedz
Gość 2010-09-29 o godz. 13:01
0

ryczenie przy mezu u mnie tez nie dziala. wchodzi on wtedy na wysokie obroty i u niego sie wlacza status "nie potrafie zapewnic szczescia zonie". wakacje jeszcze pomagaja, oderwanie sie od wszystkiego. i pisz Krka, pisz jesli Ci pomaga ile wlezie. jesli chcesz na priv, to dawaj na priv.
trzymaj sie cieplo.

Odpowiedz
Gość 2010-09-29 o godz. 11:13
0

Kirka napisał(a):Mam tak totalnie dosc i tak bardzo chce juz do domu.. :(
Kirka, jak ja Cie rozumiem. Mi niestety nie pomaga nic, oporcz czasu. Nawet doszukiwanie sie geneologii pewnych zachowan i roznych kuklturalnych nie jest juz tak skuteczne.

PS. Chcialabym moc napisac ze do wyjazdu do domu mam jeszcze 3 tygodnie, a nie 6 miesiecy...

Odpowiedz
Famelia 2010-09-29 o godz. 11:03
0

Ale jest coś w tym, co mówi K2 - mam teraz dużo większy luz jeżeli chodzi o pracę i po krótkim czasie daje się zauważyć zmiana w moim zachowaniu i samopoczuciu.
Myśl o przyjeździe do Polski i na tym się skup. Minie szybko. Jak mnie szybko minęło 10 miesięcy - to Twoje 3 tygodnie po prostu migną ;) Proponuję dobrą książkę, jakąś przyjemność typu masaż czy tzw dzień dziecka (czyli robię tylko to na co mam ochotę) no i forum skoro pomogła :D

Odpowiedz
saskiia 2010-09-29 o godz. 04:49
0

idź!!! idź koniecznie!!
do patałachów to nie bardzo, bo jeszcze Cię potłuczą.
ale takie olejki, pachnące wiosną...mmmm... rozmarzyłam się ;)

mam nadzieję, że będzie Ci błogo i stresior (oraz agresor) gdzieś odejdą. przynajmniej na moment.

Odpowiedz
Gość 2010-09-29 o godz. 03:59
0

saskiia napisał(a):heh, Kirka, może właśnie o to chodzi, żebyś jeden dzień zrobiła sobie takiego luzu totalnego? leżeć i pachnieć
Sasika, wlasnie dzis myslam co by sie udac na jakis masaz, czy co. Ale to by musial by byc jakis super salon, bo jak bym patalachow spotkala na swej drodze, to nie recze za siebie. No a na taki super salon to chyba mnie nie stac ;) Sprawdze cene i dam znac czy polazlam ;)

Famelia napisał(a):A tak poważnie ja mam dokładnie to samo. I to ostatnio coraz częściej. I nie wiem, co Ci poradzić, bo sama sobie nie radzę
Famelia, jak na razie polecam Forume, mi dzis troszke pomogla :)

Odpowiedz
Gość 2010-09-29 o godz. 03:53
0

K2 - to jest dlugotrwaly stres. Dokladnie to co piszesz mam.
Syndrom Scarlett powoli zaczyna nie dzialac, jak sie wali i trza cos z tym zrobic juz i teraz, a w kolo mnie takie patalachy..
Wlasnie staram sie wygadac na Forumi. Troszke upuszczam pary.

Ja juz nie mam pomyslu jak tu zyc. nie moge zmknac oczu, zatkac uszu i przespac.
Malz ma to samo.
Jeszcze nie ryczalam, bo to, oprocz spuchnietych oczu i dodatkowego stresa u Malza mi nic nie da. (bo mi puchna galy jak se nawet na filmie pochlipie)
Za 3 tyg jedziem do Pl. Bedzie cudnie, podladuje baterie i zostanie tylko miesiac.
Tylko ja juz ledwo ciagne. A mam jeszcze 3 tyg.
i czuje sie tak totalnie w kropce. bez pomyslu. serce mnei boli, siwieje, nerwowe mam.
dziekuje za wsparcie, pomaga ;)

Odpowiedz
Gość 2010-09-29 o godz. 03:05
0

Kirka, a to nie jest jakis stres? u mnie poziom agresywnosci sie drastycznie podnosi, a cierpliwosci spada, jak zyje w dlugotrwalym stresie. gorzej, bo po jakim czasie granica sie podnosi i wczesniejsze "ataki" staja sie norma:/
u mnie wyzycie sie fizyczne nie dziala. zaciskam zeby i ide dalej wrzucaja syndrom "Scarlett O'Hara". to mnie trzyma przy zdrowych zmyslach. zdarza mi sie wyryczec w samochodzie, co tez pomaga. wygadanie sie u zyczliwych ludzi, tez mi pomaga. problemu nie zmniejsza, ale dodadza sil na walke nastepnego dnia.

Odpowiedz
Famelia 2010-09-29 o godz. 00:04
0

Ja proponuję pół godziny na orbitreku :D

Żartowałam, czekam na priv ;)

A tak poważnie ja mam dokładnie to samo. I to ostatnio coraz częściej. I nie wiem, co Ci poradzić, bo sama sobie nie radzę

Odpowiedz
saskiia 2010-09-28 o godz. 23:11
0

heh, Kirka, może właśnie o to chodzi, żebyś jeden dzień zrobiła sobie takiego luzu totalnego? leżeć i pachnieć :)

Odpowiedz
Gość 2010-09-28 o godz. 23:01
0

saskiia napisał(a):- jak się wścieknę - zamykam oczy i kładę pięść na wysokości przepony (najlepiej leżeć z podniesionymi nogami, tylko że tak średnio wykonalne czasem to jest). policz do 10. skup się na tym oddechu i na przeponie. na chwilkę złość mija. (bo mnie jest np. strasznie wstyd, jak wyskoczę na kogoś bez powodu, a to taki szybki środek "wkurzouśmierzający").
o tego nie znalam. Cos czuje, ze dzis sprobuje. dziekuje
Tylko, ze sie boje, ze caly dzien tak poleze ;)

Dobbi, ja tak z 50 basenow dziennie robie. dyskoteka ze wzgledu obecnosci ludzikow, po prostu odpada.
Najgorzej, ze staje sie strasznie arogancka i nie mila. Dla najblizszych. Bez powodu.
Mam tak totalnie dosc i tak bardzo chce juz do domu.. :(

Odpowiedz
Gość 2010-09-28 o godz. 22:32
0

Kirka, a moze pojdziesz sie gdzies wyzyc, w sensie wytanczyc albo na silownie, tak wiesz mocno sie zmachac

Odpowiedz
saskiia 2010-09-28 o godz. 22:19
0

Kirka - mogę to sobie wyobrazić.
ludziowstręt miewam z powodu zmęczenia, znudzenia tym, co robię i braku nadziei, że coś się zmieni. mam w sobie takie wibrujące coś wtedy, które się rozrasta i czasem sprawia, że mi mgła przed oczami się pojawia... a wtedy. no. wiadomo. (od jakiegoś czasu drę ryjka przy wielu bezsensownych okazjach... jeszcze kilka dni...)

może to banalne, ale mnie pomaga.
- idę popływać (pobiegać, poćwiczyć, generalnie zmęczyć się). wyrzucam po prostu agresję w inny sposób. troszkę pomaga, uspokaja. oczywiście nie zmienia nastawienia do świata (różowe okulary to to raczej nie są), ale zawsze krok do przodu. jeśli jesteś anty, to polecam po prostu spacer. byle daleko.
- jak się wścieknę - zamykam oczy i kładę pięść na wysokości przepony (najlepiej leżeć z podniesionymi nogami, tylko że tak średnio wykonalne czasem to jest). policz do 10. skup się na tym oddechu i na przeponie. na chwilkę złość mija. (bo mnie jest np. strasznie wstyd, jak wyskoczę na kogoś bez powodu, a to taki szybki środek "wkurzouśmierzający").

a tak w ogóle to :usciski:

Odpowiedz
Gość 2010-09-28 o godz. 21:41
0

ludziowstret, krajowstret, miejscowstret.

Ja po prostu juz nei daje sobie rady z wlasnymi zlymi emocjami.
Boje sie, ze w pewnym momenciee wezme i komus "przywale", co moze skonczyc sie bardzo zle.
Albo kogos zbluzgam, co tez sie moze skonczyc bardzo zle..

Ostatnio sasiad, zbluzgal nastolatkow (sasiad mieszka nad nami na 6 pietrze), ktorzy uwielbiaja w piatek i w sobote bawic sie pod naszymi oknami, puszczac baaaardzo glosno muzyke (szyby chodza w rytm buum buum). Zostal obrzucony, przez nich kamieniami.
Niestety jeden z tych kamieni trafil w okno naszej sypialni. Wszystko szklo poszlo na nasze luzko.
Dobrze, ze nas jeszcze w luzku nie bylo (rozgrywalismy bardzo pasjonujaca partie carcassonne), bo inaczej bysmy w szpitalu wyladowali.
Policji nie ma. nie reaguje.
Za 3 tyg jade na chwile do domu, a potem jeszcze wracam na miesiac.

Musze cos z ta zloscia zrobic, bo pekne...

Odpowiedz
Gość 2010-09-28 o godz. 20:58
0

Kirka, najwyrazniej masz ludziowstret...ja tak mialam jakies 4 lata temu i pomogl mi urlop a potem zmiana pracy, otoczenia, miejsca...jak dotad nie powrocil

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie