-
Gość odsłony: 4077
Nowa marka - robimy rozeznanie :D
Otóż, moje drogie Panie 8) , wraz z koleżanką i ekipą ludzi, co to nie wiedzą, co ze sobą zrobić w życiu, chcemy wejść na rynek (szumnie powiedziane, bo póki co ryneczek raczej, ale powiedzmy) z nową marką produktów dla dzieci. Jesteśmy w trakcie badań marketingowych dotyczących nazwy, którą pokochaliśmy, ale która może być kontrowersyjna. 8)
Targetem mają być rodzice, że tak powiem językiem forumowym ;), niesłodkopierdzący, a nazwa brzmi: Larva . 8) I teraz - jakieś uwagi? Czy nazwa, która części rodziców kojarzy się z wyrodnymi matkami z Forumi, które nie dzidziusiują, ale też larwują czasami, bardzo odrzuca od zapoznania się z ofertą?
Więcej pytań ma mi podesłać jutro moja marketingowiec, więc będę na bieżąco dopytywać. :)
Sandraa napisał(a):A na forum gazety napisałaś, że ubranka i zabawki...
A na innych forach to ktoś inny "od nas" pisał, zaraz zapytam, o co kaman z zabawkami, bo ja miałam przymusową przerwę od interesów, bo byłam w szpitalu. :)
Niemniej jednak - dziękuję wszystkim za opinię. :) Zaczyna się nam coś klarować.
matylda_zakochana napisał(a):"ślicznej zielonej gąsieniczce z uśmiechniętą twarzyczką niemowlaczka"
a miało być nie słodkopierdząco 8)
pozatym larwa z głową dziecka to masakra jakaś
Sandraa napisał(a):A na forum gazety napisałaś, że ubranka i zabawki...
Na gronie też ;)
Nie wiem czy powinnam, ale mowa byla o "ślicznej zielonej gąsieniczce z uśmiechniętą twarzyczką niemowlaczka" :)
La'rva i L'arva totalnie mi się nie podoba. Po przeczytaniu wychodzi na to samo, a robi zamieszanie, bo dokładnie nie wiadomo po co ten apostrof. Jeżeli ma sie kojażyć z francuskim, to L'arva jeszcze jest ok, ale z czym ma się kojażyć La'rva? W ten sposób chyba apostrof w fr. nie występuje?
Bardzo podoba mi się Kokon, ale tak bez myślników, nazwa powinna być prosta, ładniej chyba wtedy wygląda i łatwiej zapamiętać.
"PassoGite" ... trzeba się zastanowić. W pierwszej chwili super, ale jak dłużej się zastanawiam, to coraz mniej mi odpowiada.
Jak dla mnie Larva jest zbyt odrzucająca (chociaż może nie - jak skończyłam pisać posta była już prawie do przyjęcia lol ) . La'rva lub L'arva trochę mniej. Ale najciekawsze jest chyba "PassoGite" - ni to z francuska ni z polskiego, ale każdy wie o co chodzi ;)
Ale mimo nazwy już sam fakt, że planujecie coś nowego brzmi bardzo intrygująco. Czekam na więcej szczegółów dot. produktów.
Ja rozumiem, że marka nie ma być dla słodko pierdzących (zdeklarowanych) ale chyba każda mamunia ;) czasem troszkę tak lubi zwłaszcza jeszcze w ciąży i na samym początku.
Taka nazwa to chyba jednak troszkę przegięcie jak dla mnie.
Chociaż L'arva lub La'Rva (bardziej mi się podoba) są całkiem do przyjęcia.
Natalia jak mowisz o lezaczku to jest rewelacyjny, polecam, no i oczywiscie szary :lizak:
Odpowiedz
Bluemendale napisał(a):jakaś neinormalna jestem bo mi larva sie podoba i nie budzi we mnie obrzydliwych skojarzeń.
kokon też fajna nazwa (nie wiem czy nie fajniejsza)
mam takie same odczucia!!!
też mi się bardzo podoba pomysł aggi73 - Lerva.
niestety Blutka, jesteśmy raczej w mniejszości.
Jako że matką-kiedyś- mam zamiar być to i wypowiedzieć się mogę :)
Dziecinnych producentów nie znam w ogóle, jak kupuję jakieś zabawki czy produkty to wybieram je bo są w moim guście.
Na te chwilę LARVA by mnie skusiła-myśl: a Forumówki produkt wezmę i kupię-a czy nie forumówki bym kupiła? chyba w zalezności co to będzie, nazwa dla mnie średnio zachęcająca, ale nie odpychająca, pewnie fajne logo (nie robalowe) moze pozytywnie wpłyać na marke i łagodzić nieprzyjemne odczucia. Mnie osobiście bardziej podoba się: L'ARVA albo La'Rva, kokon mniej mi się podoba ale już KO-KO-n baardzo, a za KO-KO-n jest OK Corgi powinna brać autorskie.
czerw? pędrak? żółtodziób? kijanka? planula? onkosfera? gąsieniczka?
można mnożyć synonimów Cool
może autorka się wypowie i ułatwi kwestię pochodzenia nazwy oraz tego czy jej sens jest w znaczeniu czy w układzie liter? czy może jeszcze coś innego?
mnie się osobiście podoba kokon o którym już raz pisałam i pędrak - czasem tak mówi się o ruchliwym dziecku, które się plącze pod nogami jak pędrak :)
mniam, mniam :D
jedzenie + Larva -> skojarzenia z Pumbą i Timonem z Króla Lwa. czyli całkiem sympatyczne ;)
jakaś neinormalna jestem bo mi larva sie podoba i nie budzi we mnie obrzydliwych skojarzeń.
kokon też fajna nazwa (nie wiem czy nie fajniejsza)
Zdecydowanie mówię Larvie - NIE ! Bardzo zła dla tego typu produktów, odpychająca, wywołuje złe skojarzenia, wręcz powoduje obrzydzenie. Już mogę wywróżyć fiasko...
Nie daj Bóg żebyście jakieś jedzenie dla dzieci robili.... :?
Sorry, ale nie wzięłabym tego produktu do ręki ... (obyście tak tylko nie nazwali linii kosmetyków dla dzieci !!! :o) , kojarzy mi się to z taką obrzydliwą odżywką do roślin, którą robi się ze zmielonych glist bleeeeeeeeeeee ........ :vom: która nie przekroczy progu mojego domu.
Odpowiedz
Nabla napisał(a):Nie Milva przypadkiem?
Ciri, Ciri. z tym elfim impotentem ;).
Nabla napisał(a):Jak chcesz milsze brzmienie robala to może Maggot :D
O matko, na sam dźwięk tego słowa robi mi się niedobrze.. Bleeee.. (ale to chyba taki mój prywatny odchył ;))
Larva w ogóle mi się nie podoba. Ewidentnie kojarzy mi się z czymś włochatym, glistopodobnym.
Odpowiedz
Shiadhal napisał(a):
natomiast _może_ budzić też skojarzenia odrzucające nie tylko w stylu, że jak tak można do dziecka/o dziecku, ale w stylu skojarzeń dziecka z pasożytem rosnącym w matce, wysysającym ją od środka i takie tam (moje skojarznenie ze słowem - bo chyba to właśnie jest użyte - jest z opisem z Sapkowskiego, jak to Ciri nie chciała mieć dziecka z elfami).
Nie Milva przypadkiem? ;)
A co do nazwy - nie podoba mi się. Nie dlatego, że źle się kojarzy, jakoś mi się w ogóle nie kojarzy, dzieciowo tym bardziej. Jak chcesz milsze brzmienie robala to może Maggot :D
No to może
"robaczek"
"poczwarka"
Lerve kojarzy mi się z Leroy Merlin lol
dość odpychająca nazwa - mając do wyboru 2 produkty tej podobnej jakości i cenie larvę bym odrzuciła - szczególnie jeśli chodziłoby o produkty dzieciowe
na marketingu był taki przykład nadawania nazw i znaków firmom:
2 młodych kreatywnych chłopaków założyła firmę o nazwie "BANKRUT" wszystko szło ok, dopóki nie chcieli się mocniej rozwinąć i wziąść kredyt - żaden bank nie udzielił im ze względu na źle rokującą nazwę firmy :)
popieram Agge - LERVE lepiej się kojarzy, a jak ma być oryginalnie i szokująco to może coś mniej robakowatego
Zdecydowanie nie.
Nie jestem dzidziusiująca, ale jestem brzydliwa i wszystko co z robakami związane jest fuj :x
zupełnie mi się nie podoba :x skojarzenia mam raczej negatywne i zupełnie nie w temacie dzieciowym :x
ale tak 'z francuska' jak napisała Pimpek - czyli L'ARVA - to już lepiej lol
Mi sie nazwa nie podoba niestety.
Też mi się wydaje odpychająca.
wczoraj mi sie nie podobalo. dzis juz lepiej ;)
ale i tak pisklak mi sie podoba najbardziej
Larva pięknie!
Szalenie mi się podoba, tylko trzeba do tego jakieś fajne logo dorobić i będzie naprawdę ok.
A może właśnie wystylizować nazwę na obcojęzyczną?
np L'ARVA
A może "pędrak"... no ewentualnie "pędraczek"
A najgłupsze co mi przyszło do głowy to "mami-synek" lol
Truskafka, akurat osram wielu ludziom zle się kojarzy w Polsce. Bo że za granicą marka się przyjęła - nic dziwnego, nie znaczy przecież tego samego, co po polsku
Jestem matką, która reaguje alergicznie na wszystkie bobasy, skarby matki, nowe bobo itp. Ale larva - to ciut za dużo dla mnie
Gdybym znała już markę, pewnie nazwa nie grałaby dla mnie żadnej roli. Ale jeśli nie znam - to taka mnie nie przyciągnie do produktu.
natalia25 napisał(a):trole raczej kojarzą się sympatycznie
komu jak komu ;)
no i jak pisałam moje skojarzenia z larwami aż do padliny nie dochodzą same z siebie. no ale jak widać - jestem w mniejszości.
Larwy raczej kojarza się mi z robalami-nic na to nie poradzę
Odpowiedz
kokon fajny - taki dwuznaczny - i ciepło i otulenie dla rodziców 'tradycyjnych' no i skojarzenia z owadami dla mniej tradycyjnych ;)
poczwarka odpada, kojarzy się z książką Terakowskiej o dziewczynce z Zespołem Downa.
pierwsze skojarzenie - firma produkująca zanęty dla wędkarzy...
Nie bardzo mi sie podoba, chyba, że pochodzi od inicjałów właścicieli itp. a jesli chodzi o znaczenie to może "imago", "kokon", "poczwarka" czy jakoś tak?
Moim zdaniem raczej nie zachęca, aczkolwiek jakiś strasznych skojarzeń też nie budzi
Odpowiedz
Mała napisał(a):W koncu jest na rynku marka kosmetykow Pupa, ktora ma sie chyba dobrze.
Samo słowo pupa nie należy do słów budzących niemiłe skojarzenia. Larwa znacznie bardziej.
Dżej napisał(a):IMO nazwa jest nie tyle kontrowersyjna, co po prostu odpychająca. Moje pierwsze skojarzenia to: oślizłe robale, gnijące mięso, ... :|
Podpisze się pod tym. Rozumiem, że mimo tematyki stricte dziecięcej nie chodzi Wam o słodkie guganie ale nazwa nie powinna odstręczać IMHO.
IMO nazwa jest nie tyle kontrowersyjna, co po prostu odpychająca. Moje pierwsze skojarzenia to: oślizłe robale, gnijące mięso, ... :|
BTW: czy ma znaczenie fakt, że tak samo nazywa się polski zespół death-metalowy? ;) http://www.larva.metal.pl/index/glowna/glowna.htm
Mnie się niebardzo ta nazwa podoba.
Nie mówię, ze nie zapoznałabym się z ofertą, ale samo słowo: larwa źle mi się kojarzy.
spinka napisał(a):Może się przyjąc ale moim zdaniem trzebaby to złagodzic odpowiednią identyfikacją wizualną. Logo i kolory mogą miec kluczowe znaczenie jeśli chodzi o przekonanie i pozyskanie bardziej konserwatywnego konsumenta.
hiehie no własnie to miałam namysli tylko wysłowic sie nie umiem bom uwsteczniona matka polka na wychowawczym :mur:
Może się przyjąc ale moim zdaniem trzebaby to złagodzic odpowiednią identyfikacją wizualną. Logo i kolory mogą miec kluczowe znaczenie jeśli chodzi o przekonanie i pozyskanie bardziej konserwatywnego konsumenta.
OdpowiedzJeśli chodzi o asortyment, to póki co mogę zdradzić tylko tyle, że na razie nie będziemy mieli w ofercie zabawek (najtrudniej o atesty). 8) Ale gama produktów będzie dość szeroka i nie będzie prawdopodobnie to produkcja seryjna. Więcej powiedzieć po prostu nie mogę. 8)
Odpowiedz
mnie tam nazwa zachęca, ale ja raz, że wyrodna, dwa, że prawie-marketingowiec ;)
natomiast _może_ budzić też skojarzenia odrzucające nie tylko w stylu, że jak tak można do dziecka/o dziecku, ale w stylu skojarzeń dziecka z pasożytem rosnącym w matce, wysysającym ją od środka i takie tam (moje skojarznenie ze słowem - bo chyba to właśnie jest użyte - jest z opisem z Sapkowskiego, jak to Ciri nie chciała mieć dziecka z elfami).
a i jeszcze jakieś luźne skojarzenia z jakimś anime mam, ale to też bardziej zachęcające, choć dziwaczne ;)
no i w sumie pomysł związku marka-target jest dla mnie podobnego rodzaju co dla Trolla.
Blutka dla mnie nazwa kontrowersyjna jednak- no nic na to nie poradzę z robalem mi się kojarzy, a nie z dzieckiem.
Nie odrzuca mnie od marki, ale też nie zachęca jakoś szczególnie do zapoznania się z ofertą. W sprawach dzieciowych jestem umiarkowanie słodząca (to tak dla wyjaśnienia).
A można spytać, co chcecie sprzedawać tak bardziej szczegółowo? Czy to tajemnica?
Podobne tematy