-
kraziowa odsłony: 2557
Kamień w pęcherzyku- czy potrzebny zabieg?
Trochę już na ten temat poczytałam- tak jak pokazują statystki, dowiedziałam się, że mam kamień (mały, sztuk jeden :) ), przy okazji USG, ale zleconego przez gina. I co dalej? Macie jakieś doświadczenia?Czy przy pojedynczym potrzebnyjest zabieg, farmakologia, ultradźwięki ?Oczywiście wybieram się do specjalisty, ale jestm ciekawa Waszych doświadczeń.
Dzień dobry. Jestem tydzień po usunięciu woreczka żółciowego metodą laparoskopii. Wcześniej bolały mnie ramiona, ale lekarz mnie uspokoił i powiedział, że tak musi być przez pewien czas. Obecnie ramiona przestały boleć, ale nasila się ból od pasa do kolan głównie przy pozycji leżącej. Czy na to ma wpływ wcześniej wykonana laparoskopia?
OdpowiedzU mnie też podczas badania USG stwierdzono liczne złogi w pęcherzyku. Przyznam się, że jeszcze nie miałam ataków, ale moja doktor zakładowa kazała mi zrobić laparoskopię jeszcze przed zajściem w ciążę, a to z tego względu iż potem (w ciąży) może być ucisk i częste ataki. Narazie dostałam leki na rozpuszczenie kamieni.
Odpowiedz
Ja 7 lat temu miałam laparoskopię woreczka żółciowego. Miałam sporo drobnych kamyczków. Ja nie miałam ataków bólu z wymiotami, tylko słabo mi się robiło i coś mnie kłuło (o ile pamiętam). Myślalam, że to wrzody, ale okazało się, że kamica woreczka ż.
Laparoskopia to pryszcz. Po 3 dniach byłam na chodzie. Ale jak się zaniedba to może się kamień do kanalika przedostać i pozostaje operacja. O ile pamiętam ok. 3 tyg. leżenia.
Pare mies. po operacji miałam komplikacje, ale to dlatego, że przesadziłam z jedzeniem. Od tej pory można uznać, że wszystko jest ok. Ja w ogóle raczej tłusto nie jadam, surowych rzeczy też raczej nie, więc wszystko jest ok. Teraz jestem w 15 tc i mam straszne wzdęcia (chociaż ten problem pojawił mi się jak przerwałam antykoncepcję doustną o dziwo). No i dobrze jest ograniczać sporzycie surowego mleka...
Ale uważam, że trzeba sie tego pozbyć. Mój tata miał to samo tylko z ztakami. Potem ataki mu przeszły. Przez wiele lat był spokój. nawet mama mówiła, że "ocju samo przeszło". Tylko pół roku od mojej laparoskopi wylądował w szpitalu, bo mu wróciło.
Małe kamienie są gorsze od dużych. Znaczy się bardziej niebezpieczne bo mogą zatykać przewody żółciowe.
Dopóki da radę polecam laparoskop - prawie nie widać blizn - największa jest w pępku.
Można próbować rozwalać kamienie czymś: laserami ultradźwiękami, czy "wypłukiwać" np zwiększoną ilością błonnika czy kurkumy w diecie - ale nikt Ci nie da 100% pewności że to się uda. Męczyć się z kamykami - oprócz tego ze to niebezpieczne - też nie warto bo bóle złapać mogą w najmniej odpowiednim momencie i chodzi się po ścianach w dodatku na rzęsach. :)
A jak wytniesz to dostaniesz kamyka na pamiątkę w pojemniczku i możecie się zaprzyjaźnić ;)
ej, no, nie straszę przecież.
poród jest OK. kamienie w woreczku NIE ;)
a jeszcze z argumentów za pozbyciem się drania przed ciążą: jakby się za bardzo zaostrzyło w ciąży i wymagało natychmiastowego wycięcia, to na laparo nie ma szans, i zamiast 4 małych gustownych dziurek w brzuchu masz jedną wielką.
to ja Ci ze szczerego serca radzę: pozbądź się paskudztwa. poród Ci wystarczy z doznań ekstremalnych, ataków w końcówce ciaży lub z noworodkiem pod opieką nie życzę nikomu.
Odpowiedz
u mnie po ciąży objawiła sie znienacka cała kolekcja, i to nie w postaci niewinnego obrazka na usg tylko serii ataków. specjaliści doradzili zabieg, woreczka + kolekcji pozbyłam się ubiegłej jesieni metodą laparoskopową i na razie dobrze oceniam tą decyzję.
nie kojarzę, jaka jest Twoja sytuacja 'dzieciowa' - a z rzeczy, których się dowiedziałam, to że jeśli się ma skłonności do kamicy żółciowej, to ciąża z dużym prawdopodobieństwem zaostrza sytuację, więc np jeśli już kamyki są, to lepiej woreczka pozbyć się przed staraniami. to opinia także gastroenterologa, nie tylko chirurga ;).
Podobne tematy