Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Magae 2010-06-19 o godz. 00:37
0

Aaaale tekst!:twisted:
Nic tylko złotymi literami na makatce wyhaftować i w kuchni albo w salonie w ślicznych ramkach powiesić lol

Odpowiedz
Gość 2010-06-18 o godz. 20:06
0

wyeliminuj hałas zmywarki, suszarki i odkurzacza
mieli to wszystko w 1955 roku??

kurde, aż nie mogę uwierzyć, niezłe grzmoty to musiały być 8)

1900 pierwsza pralka Miele

1913 pierwszy ręczny magiel

1929 pierwsza w Europie elektryczna zmywarka do naczyń

1953 pierwsza pralnica bębnowa ładowana od przodu

Odpowiedz
Gość 2010-06-18 o godz. 19:48
0

Madeleine napisał(a):Ja robię 8) Kokardę zwłaszcza lol
ja zdejmuję buty i scalowuję kropelki potu na Pulowych stopach 8)

a poza tym nie patrze na niego, żeby nie mógl wyczytać emocji na mojej spracowanej twarzy-po co ma się denerwować :(

Odpowiedz
Gość 2010-06-18 o godz. 19:45
0

Ja robię 8) Kokardę zwłaszcza lol

Odpowiedz
Gość 2010-06-18 o godz. 15:58
0

buniuta napisał(a):Ale lot!!!!
Skrawek NIEBA! Jasne, że tak robię! lol
no ja myślę, inaczej mąż móglby być niezadowolony 8)

Odpowiedz
Reklama
buniuta 2010-06-18 o godz. 15:35
0

Ale lot!!!!
Skrawek NIEBA! Jasne, że tak robię! lol

Odpowiedz
Gość 2010-06-18 o godz. 15:14
0

no co Wy-nie robicie tak 8)

Odpowiedz
wiewrióra 2010-06-18 o godz. 14:59
0

a ja sie zjeżyłam bo podobnie własnie się zachowuje moja teściowa in spe .... ona wraca z pracy, sprzata, obiadki gotuje, chowa do zmywarki rzeczy a mąż leży na kanapie ...

i co gorzej Osobisty uwaza taki model za idealny ... a jak teraz jestem na zwolnieniu to naprawde chyba tylko by tej kokardy nie chciał

wiec ten model jeszcze się odbija czkawką w dzisiejszych czasach

Odpowiedz
Gość 2010-06-18 o godz. 14:57
0

Dziewczyny, wyluzujcie! Poradnik jest z 1955 roku, więc nie ma co się denerwować, tylko trzeba się cieszyć, że czasy się zmieniły i my możemy cieszyć się związkami partnerskimi! :D

Odpowiedz
Ajuto 2010-06-18 o godz. 14:39
0

Jakbym widziała moja babcię - dziadek siadał do stołu, na którym stała zupa i nie było łyżki, to dziadek do babci:"Matka przynieś mi łyżkę".

Tak było - kult mężczyzny - pana i władcy. Na szczęście kobiety się wyemancypowały i teraz uczą facetów, że partnerstwo jest znacznie lepsze dla dobrego funkcjonowania rodziny.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-06-18 o godz. 13:35
0

Tak sobie pomyślałam, że ta oryginalna wersja to fajna do wykorzystania na lekcji angielskiego (szczególnie dla męża ;) )

Zobaczę, jaka będzie reakcja... :D Bo mój małż, mimo że ogólnie ma normalne podejście do tego wszystkiego (znaczy bardziej partnerskie), to jest nauczony przez mamusię, że wszystko ma podane na tacy I niby nie przyznaje się do tego, ale pewnie chciałby, żebym chociaż troszkę była taka, jak tam napisali.

Odpowiedz
Gość 2010-06-18 o godz. 12:48
0

rytka_25 napisał(a):Wiedziałam, że nie powinnam tego czytać i co ... przeczytałam ... teraz walczę z wysokim ciśnieniem :twisted: 8)
dokładnie. zjeżyłam sie na dzien dobry :o/

Odpowiedz
till 2010-06-18 o godz. 07:17
0

Tate napisał(a):Ten 'poradnik' jest bardzo dobrym przypomnieniem, że o związek trzeba dbać, a wlaśnie w małych, codziennych sprawach najczęściej sie "rozmywamy''.
Oprócz tego co napisała Blutka za optymistyczną wizją tego poradnika nie przemawia do mnie również ten punkt:
Nigdy nie narzekaj, gdy wróci do domu późno lub wychodzi na kolację lub w inne miejsce bez ciebie. Spróbuj zrozumieć, że żyje w świecie napięć i stresu.
To chyba nie jest zachęcanie do dbania o związek, prędzej do przemilczania problemów ;)

Madeleine napisał(a):Aczkolwiek rozwala mnie mnie podejście, jakie między wierszami wyczytałam w wypowiedzi Till. Czyli: mężczyzna zarabia i utrzymuje dom, a kobieta rezygnuje z pracy i ma ładnie pachniec.
Bardzo ciekawa teoria na temat mojej wypowiedzi 8)

Jeśli nie kokarda i podawanie mężowi kapci, pozostaje nam malowanie paznokci i dyrygowanie biednym facetem

Odpowiedz
Gość 2010-06-17 o godz. 18:28
0

Wydrukowałam na wczorajszy wieczór panieński i wręczyłam przyjaciólce. Niech wie, co ją czeka... 8) lol

Odpowiedz
Gość 2010-06-17 o godz. 00:25
0

Dżizas, przecież to historia i opis stosunków patriarchalnych, jakie obowiązywały przez wieki, nie partnerskich - jakie są modne teraz. Nikt wam nie każe teraz stosowac się do tych zaleceń obecnie

Aczkolwiek rozwala mnie mnie podejście, jakie między wierszami wyczytałam w wypowiedzi Till. Czyli: mężczyzna zarabia i utrzymuje dom, a kobieta rezygnuje z pracy i ma ładnie pachniec. Ale kiedy mężczyzna z tej pracy wraca, to mamy model pseudo-partnerski, czyli "odkurz kochanie i wynieś śmieci, bo ja mam paznokcie zrobione ;) ".
Tzn. generalnie to całkiem kusząca perspektywa - takie życie księżniczki lol Tyle, że nie do końca sprawiedliwa i mało realna ;)

Odpowiedz
Gość 2010-06-16 o godz. 20:54
0

lol he he no jakby o mnie pisali lol
alez ze mnie idealna zonka ;)

Odpowiedz
Gość 2010-06-16 o godz. 19:31
0

Może to i ciekawostka historyczno-kulturowa, ale nie zachwyty Tate do mnie nie przemawiają ze względu na punkty takie jak np.:

pamiętaj, jego tematy konwersacji są ważniejsze niż twoje.

Nie kwestionuj tego, co robi, nie podważaj jego sądów. Pamiętaj, to on jest panem domu i zawsze czyni swoją wolę sprawiedliwie i rozmyślnie. Nie masz prawa tego kwestionować.
Dla mnie to niezbyt zabawna ciekawostka. Czytałam to już wcześniej, wiem, o co Wam chodzi tak ogólnie, ale generalnie - nadal to mało zabawne. I to niezależnie od tego, czy to dotyczy Polek, Brytyjek, kobiet czy mężczyzn.

Odpowiedz
matylda_zakochana 2010-06-16 o godz. 19:21
0

Tate, racja, racja :)

Odpowiedz
ediee 2010-06-16 o godz. 18:31
0

szok :o

Odpowiedz
Tate 2010-06-16 o godz. 18:27
0

Oj, Dziewczyny, demonizujecie ten tekst !

Po I-sze, został opublikowany w 1955 r, więc małżeństwa zupełnie inaczej wtedy wyglądały. Potraktujcie go, jako pewien fakt historyczny. Tego kobiet uczono, na tym mialo polegać małżeństwo.
I nie ma się co dziwić, skoro np. dopiero w 1928 obywatelki brytyjskie uzyskały prawo do głosowania.

Po II-gie, wbrew pozorom, ten 'poradnik' pokazuje pewne ważne kwestie, tyle tylko,że ja stosuję je do obydwojga partnerów:

po całym dniu w pracy - pewnie że jest się głodnym, i skoro mąż w domu akurat jest - niech coś ugotuje, albo choć kanapkę i herbatę zrobi.
To samo dotyczy uporządkowania otoczenia, stworzenia domowej atmosfery, ciepłego przywitania...
Rozmarzyłam się....wracam do domu, po długim i cięzkim dniu w pracy.
Wiem,że czeka na mnie kochający mąż, który przysłał mi smska, że smakowitą kolację przygotował.
Mój przystojny M. przyjemnie pachnie wodą kolońską, jest gładko ogolony, w wyprasowanej koszuli itp., itd... nie podobałoby Wam się???:D

Cały sęk w tym, że tym chętniej coś robimy, jeśli wiemy, ze czegoś podobnego możemy oczekiwać od partnera i to dostajemy.

Ten 'poradnik' jest bardzo dobrym przypomnieniem, że o związek trzeba dbać, a wlaśnie w małych, codziennych sprawach najczęściej sie "rozmywamy''.

To pisałam ja, kura, żona koguta domowego :)

Odpowiedz
rytka_25 2010-06-16 o godz. 17:32
0

Wiedziałam, że nie powinnam tego czytać i co ... przeczytałam ... teraz walczę z wysokim ciśnieniem 8)

Odpowiedz
ola78 2010-06-16 o godz. 17:25
0

:o :o

Odpowiedz
Gość 2010-06-16 o godz. 17:22
0

niewolnica z przyklejonym uśmiechem bez ducha...
maszyna...

no nie wiem, czy to by się spodobało mężowi..może na poczatku..

ale dlugo facet z taką żona by nie wytrzymał

Odpowiedz
Gość 2010-06-16 o godz. 17:07
0

Kurcze, a mnie to jakoś nie bawi.

Odpowiedz
till 2010-06-16 o godz. 17:03
0

Tate napisał(a):Gdyby tylko mąż zarabiał tyle, że ja nie MUSIAŁABYM chodzić do pracy, to czemu nie??
To wg. Ciebie rezygnowanie z pracy zawodowej oznacza również rezygnację z związku partnerskiego oraz zostanie gosposią i służącą swego męża?

Nie kwestionuj tego, co robi, nie podważaj jego sądów. Pamiętaj, to on jest panem domu i zawsze czyni swoją wolę sprawiedliwie i rozmyślnie. Nie masz prawa tego kwestionować.
Mój ulubiony punkt :lizak:

Odpowiedz
Tate 2010-06-16 o godz. 16:49
0

A mnie się tam taka wersja podoba :)

Gdyby tylko mąż zarabiał tyle, że ja nie MUSIAŁABYM chodzić do pracy, to czemu nie??

Sprytnie i szybko pozałatwialabym co trzeba, potem mnóstwo czasu dla siebie. Jakieś nowe hobby :rock: , albo praca, którą CHCIAŁABYM wykonywać, w zmniejszonym wymarze godzin i o 'elastycznych' porach.
Czy to aż tak źle brzmi???!

Przeszczęśliwa bym wtedy była!
( dobrze, kokardę i zdejmowanie butów odpuśćmy sobie)

Odpowiedz
Gość 2010-06-16 o godz. 12:58
0

* Nie kwestionuj tego, co robi, nie podważaj jego sądów. Pamiętaj, to on jest panem domu i zawsze czyni swoją wolę sprawiedliwie i rozmyślnie. Nie masz prawa tego kwestionować.Oł maj gat! :ghost:

porozsyłałam znajomym mężatkom i narzeczonym, ku edukacji pokoleń lol

Odpowiedz
Gość 2010-06-16 o godz. 12:52
0

"Pamiętaj, że on właśnie wraca z pracy, gdzie napatrzył się na zmęczonych ludzi. "
Rozumiem, że żona byczy się w domu, gdzie same przyjemne chwile przeżywa w towarzystwie radośnie szumiącego odkurzacza i w oparach płynów do czyszczenia.

"Coś musi rozświetlić jego nudny dzień - to twój obowiązek. "
No comment.... :)

Cudny tekst! Chyba se walne wstążkę.

Odpowiedz
Gość 2010-06-16 o godz. 12:50
0

To ostatnie: kobieta zna swoje miejsce

Mam swoje na piedestale :D

Odpowiedz
Callista 2010-06-16 o godz. 12:14
0

Kiedyś właśnie w wysokich obcasach czytałam ten poradnik. Od tej pory zawsze sobie żartuje z tekstu-Przygotuj się. Odpocznij 15 minut, byś była odświeżona na jego przyjście. Popraw makijaż, zawiąż wstążkę na włosach i wyglądaj promiennie. Pamiętaj, że on właśnie wraca z pracy, gdzie napatrzył się na zmęczonych ludzi
i z tego Spraw, by ten wieczór był tylko dla niego. Nigdy nie narzekaj, gdy wróci do domu późno lub wychodzi na kolację lub w inne miejsce bez ciebie. Spróbuj zrozumieć, że żyje w świecie napięć i stresu.

No po prostu to są teksty, do których często powracam żartując z mamą :)

Odpowiedz
Gość 2010-06-16 o godz. 05:17
0

]no sie nie podpisal/a ;)


zas tutaj mozna poczytac na temat akurat tego poradnika

http://www.snopes.com/language/document/goodwife.asp

Odpowiedz
Gość 2010-06-16 o godz. 04:30
0

No to z 1955 roku jest.

Rany boskie :ghost:

Odpowiedz
Zwykly-cud 2010-06-16 o godz. 03:22
0

Nie no- chyba umrę...
Ułóż dla niego poduszki i zaproponuj, że zdejmiesz mu buty. Mów cichym, kojącym i miłym głosem
To nie jakiś poradnik poczatkujacej gejszy?

Albo to:
pamiętaj, jego tematy konwersacji są ważniejsze niż twoje
Kto to pisal

Odpowiedz
lideq 2010-06-16 o godz. 02:47
0

Moj malz przedstawil mi ten poradnik w wersji oryginalnej chwile po slubie lol
jak zawiazalam wstazke we wlosy w drugim tygodniu malzenstwa, to sie wycofal 8)

Odpowiedz
kasiacleo 2010-06-16 o godz. 02:27
0

* Uciesz się, że go widzisz.

to jest dobry txt :)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie