• Voluspa odsłony: 28175

    Jak uratować bluszcz?

    Jako, że nigdy właściwie nie hodowałam kwiatków chciałam prosić o poradę.Niestety mój bluszcz umarł - usechł całkowicie. Starałam się go jeszcze reanimować, ale niestety nic z tego nie wyszło:( .Czy jest taka możliwość, że od korzenia jeszcze coś z niego wyrośnie, czy już nie ma dla niego żadnej nadziei?

    Odpowiedzi (6)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-06-24, 17:07:39
    Kategoria: Dom i Wnętrza
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
agga73 2010-06-23 o godz. 17:07
1

no to trzymam kciuki :D
choć za to trzymanie na słonku powinien być na Ciebie śmiertelnie obrażony 8)

Odpowiedz
Gość 2010-06-24 o godz. 02:44
0

Moja teściowa ma bluszcz na balkonie. W zeszłym roku cały wymarzł, więc obcięła przy samej ziemi i w tym roku już ma roślinkę na 1,5 metra. Odporne są skubane, więc jest szansa.

Odpowiedz
Gość 2010-06-24 o godz. 00:09
0

Jezu! Ja mam bluszcza, ktory rosnie mnie na złość. Miałam szczepkę (czy jak sie to nazywa) i bezmyslnie wetknęłam ten kistek prosto do ziemi. W tej chwili bydle rosnie jak wściekłe, nowe listki jak na drożdzach, dorosłe jak pół dłoni.
Bluszcz to twardziel, jeśli to nie szkodniki w nim siedzą, to moze odrosnie. Jakby co, to ja ci odhoduje okaz. Będzie zahartowany trudnymi warunkami. 8)

Odpowiedz
Voluspa 2010-06-23 o godz. 17:01
0

agga73 dzięki.
Właśnie niedawno poobcinałam i zobaczymy co z tego wyniknie.
Podejrzewam, że przyczyną jego uschnięcia było to, że za bardzo na słonku stał. Potem się dowiedziałam, że bluszcze to raczej lubią w cieniu bardziej, więc go przeniosłam, ale i tak nie udało się odratować :(
Więc tak jak napisałam obcięłam to co było uschnięte i zobaczymy. Poza tym też obcięłam mu takie końcóweczki, które jeszcze były w miarę żywe i wsadziłam do wody, może z tego uda się uratować.

Odpowiedz
agga73 2010-06-22 o godz. 18:03
0

ja bym spróbowała. zetnij całkowicie, podlej i spryskaj ziemię jakąś odżywką, może coś puści.
gwarancji nie ma, bo zależy co mu było i jak dalece usechł.

Odpowiedz
Reklama
Voluspa 2010-06-24 o godz. 17:07
-1

Dzięki dziewczyny za słowa otuchy.

agga73 wiem, wiem. Ale mam nadzieję, że on mi wybaczy. Jak tylko się zorientowałam, że to wina słonka to go od razu zabrałam, ale i tak już niestety było na późno.

Madzia77 dzięki za propozycje. Przyznam szczerze, że szczególnie bardzo mi zależy właśnie na tym jednym - bo to z wiązanki zaręczynowej. Pan kwiaciarz włożył kilka kawałków bluszczyka, że to znaczy długi związek czy coś takiego. I potem, jak już kwiatki przekwitły to bluszczyka wsadziłam do wody, a potem do ziemi i tak sobie rósł. No i teraz szczególnie bardzo mi przykro, że on umarł :(
Ale jak mówicie, że to twardziele, i że jest szansa to tego się będę trzymała. :)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie