• Gość odsłony: 2115

    Jak poradzić sobie z przemocą w rodzinie?

    Jestem przerażona.. już po ślubie dowiedziałam się, że ojciec mojego męża bywał agresywny i zdarzało mu się uderzyć matkę, zwyzywać, szarpać...Nie zauważyłam tego przed slubem, choć starałam się ich obserwować.Sama wychowałam się w kochającej rodzinie, w której rodzice ZAWSZE odnosili się do siebie z szacunkiem, było wydać miłość pomiędzy nimi. Miałam wspaniałe sielankowe dzieciństwo - myslałam, ze to jest normą, że tak jest w rodzinach. Owszem gdzieś się dzieją straszne rzeczy, patologie, ale nie w moim otoczeniu.Maż przed ślubem nigdy nie powiedział mi, jaki jest jego ojciec. Ja nigdy pod tym katem nie pytałam- nawet do głowy mi to nie przyszło. Biorąc ślub miałam zupełnie inne pojęcie o jego rodzinie.Teraz dowiaduję się strasznych dla mnie rzeczy.Maż jest cudownym człowiekiem. Nigdy nie dał mi powodu, zeby myśleć ze może być taki jak jego ojciec.Ale .. On dorastał w tej rodzinie.. Nasiąknął tym.. Teraz jesteśmy parę miesięcy po ślubie, co będzie za 10-15 lat? Czy nie bedzie powielał zachowań swojego ojca??On potępia zachowania ojca, twierdzi, że nigdy nie będzie taki jak on...Ale ja się boję..czy macie jakieś przykłądy, jak to wygląda w rodzinach dzieci, które wychowały się widząc przemocPS. Dopiero teraz doceniam swoją rodzinę. I pomyśleć, że kłociłam się z rodzicami, twierdząc, że wcale nie są tacy "fajni"

    Odpowiedzi (7)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-01-09, 07:56:27
    Kategoria: Z życia
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-01-09 o godz. 07:56
0

Zdecydowanie popieram tę decyzję! 8) :)

Odpowiedz
Gość 2010-01-09 o godz. 07:42
0

;) ok już przestaję - przyciągać sobie problemy

Odpowiedz
Gość 2010-01-09 o godz. 07:37
0

Jednak nie mogę uwierzyć, że wzorce rodziców nie wyciskają żadnego piętna w charakterze człowieka. Przecież to od nich najpierw uczymy się np. jak zachowywać się w sytuacjach konfliktowych
Albo jak się NIE zachowywać :|

Odpowiedz
Gość 2010-01-09 o godz. 07:21
0

macie rację...

Tu chyba chodzi o złamanie moich wyobrażeń o tej rodzinie. Myślałam, że są "normalni", owszem z zupełnie innymi zwyczajami, sposobem spędzania czasu, itd, ale podstawowe, fundamentalne wartości są takie same. Okazało się że kryli głębokie tajemnice...

Jednak nie mogę uwierzyć, że wzorce rodziców nie wyciskają żadnego piętna w charakterze człowieka. Przecież to od nich najpierw uczymy się np. jak zachowywać się w sytuacjach konfliktowych

Odpowiedz
dodek 2010-01-09 o godz. 06:49
0

Anirrak napisał(a):
No bo jaki wpływ miał Twój mąż na to, że dorastał w takiej a nie innej rodzinie?
Że jego ojciec zachowywał się tak a nie inaczej?
Nie lubie takiego myslenia "dziecko alkoholika na pewno będzie alkoholikiem", "osoba z domu dziecka na pewno porzuci swoje dziecko",
"jesli teśc bił teściową, to mój mąż też bęzie mnie bił" :|


a gdybys dowiedziala się że Twoja mama np. miała kiedys przelotny romans (gdy jeszcze byłas mała i nic nie rozumiałaś) to tez bys uważała że TY kiedys pójdziesz w jej slady?

Odpowiedz
Reklama
till 2010-01-09 o godz. 06:13
0

gosia80, wiesz jak to ponoć jest z potomstwem alkoholików? Niektórzy idą w ślad pijących rodziców, inni alkoholu do ust nie wezmą.

Twój mąż wcale nie musiał odziedziczyć złych genów po ojcu. Wręcz przeciwnie - może jako świadek przemocy w rodzinie nie chce, żeby coś podobnego przydarzyło się w jego nowym domu. Jeśli jak dotąd nie miałaś negatywnych sygnałów z jego strony i jest cudownym człowiekiem to na Twoim miejscu nie zamartwiałabym się tak zawczasu.

A co będzie za 10-15 lat? Znałam małżeństwa, które po wielu latach bycia razem się psuły. Nie wiadomo dlaczego, nic niby tego nie zapowiadało. Takich rzeczy nie da się raczej przewidzieć. A czarnowidztwo na początku związku raczej nie jest wskazane ;)

Odpowiedz
Gość 2010-01-09 o godz. 05:24
0

Wiesz gdyby wszystko było tak proste, tak powtarzalne - to nie byłoby "złych" dzieci z "dobrych" rodzin :|

Jesteś ze swoim meżem juz jakiś czas, znasz go, obserwujesz...
Skoro do tej pory nie dał Ci żadnych powodów do wątpliwości, to nie rozumiem tego "czarnowidzenia" :|

No bo jaki wpływ miał Twój mąż na to, że dorastał w takiej a nie innej rodzinie?
Że jego ojciec zachowywał się tak a nie inaczej?
Nie lubie takiego myslenia "dziecko alkoholika na pewno będzie alkoholikiem", "osoba z domu dziecka na pewno porzuci swoje dziecko",
"jesli teśc bił teściową, to mój mąż też bęzie mnie bił" :|

Osobiście mam zupełnie inne doświadczenia, co do osób pochodzących z "niesielankowych" rodzin :|

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie