• mycha80 odsłony: 3404

    Jak Czaruś znalazł się po tej stronie brzuszka !!!!!!!

    Chyba już czas aby opisać swoj poród, uprzedzam wszytkie ciężarne nie będzie to sielankowa historia 14 godzin męczarni zakończonych cc!

    Otóż 26 kwietnia o godzinie 3 odeszły mi wody,wiec popędziliśmy z męzusiem do szpitala, tam przyjeła nas zaspana pani położna obrażona na cały świat że ktos miał czelność ją obudzić (nasza służba zdrowia ), odesłali mnie na porodówkę. Tak trafiłam na świetną położna która poznała mnie z pobytu u nich w 24 tyg. :D super babeczka. Moja umówiona położna nie moga dojechać, więc do 7 rano była zemną wspomniana już położna Gosia, potem na zmiane przyszła Złota, Cudowna Kobieta położna Agnieszka Mucha .
    Dostaliśmy z mężem jednoosobową salę szykowaliśmy się do poródu rodzinnego o godznie 7:30 zostałam zbadana i lekarz stwierdził iż nie ma wskazań do cesarki mam rodzić naturalnie, położna po zbadaniu stwierdziła iż ułożenie dziecka nie jest najlepsze i ona wolałaby żebym nie rodziła naturalnie. Od tej chwili zaczeły się moje męczanie, udąło mi sie wstać na 30 min pod prysznic, i to wszytko o metodach przyspieszajcych poód (typu skakanie na piłce, woreczki sako itp,)musiałam zapomniec bo tętno dziecka zaczeło spadać. Kolejny lekarz kolejne badanie i kolejna diagnoza poród naturalny, położna upierała się żeby ciąć, a on swoje. Czas jakby stał w miejscu a ja opadałam z sił :( . O godzinie 12 próbowano postawić mnie na nogi, żeby tylko dziecko jakoś się przekręciło lecz bezskutecznie, chlusneła zemnie krew i stwierdzono że do końca porodu nie moge wstawać. Bałam się okrutnie o swoje dziecko. Koszmar zaczął sie około godziny 15 kiedy to skurcze były już tak siłne i rozwarcie tak duże że za chwilkę miały nadejść skurcze parte, zaczeła sie panika lekarz dyżurny kazła mi próbowac urodzić naturalnie Położna ściągneła do mnie 4 innych lekarzy każdy mnie zbadał i stwierdzili jedno głośnie że za 15 mam być na stole. szybko przygotali mnie do cesarki i tu zaczął się dramat: rozciachali mnie i nie mogli wyciągnąć mojego dziecka poniewąz głowka była już zaklinowana w kanale, czarek poprostu ułożył się tak że broda mu się zadarła.Lekarze przeprowadzjący zabieg zaczeli wołac posiłki krzycząc że nie moga go wyciągnąc to było straszne, słysząc to myślałąm że za chwilę serce mi wyskoczy (uczucia wydzierania dziecka ze mnie nie zapomne do końca życia- tak szybko jak zapomnia się skurcze tak nigdy nie da się zapomnieć tego uczucia )
    Po kilku minutach wydarli ze mnie dziecko, zaczeli mnie syzbko zszywać po zszyciu pani doktor poinformowała mnie, że gdybym rodziła naturalnie dziecko miało zerowe szanse na przeżycie, ponieważ przy parciu odrazu by się udusiło. Szok jaki towarzyszy mi do dziś długo jeszcze pozotanie w mojej głowie. Cały szpital huczał moim porodem, wszyscy wiedzieli że to dzięki uporowi położnej mój synek jest po tej stronie brzuszka cały i zdrowy.Teraz już wiecie dlaczego tak opisąłam położną odbierająca mój poród. Do końca życia będe jej dłużniczką , a kiedyś zaprowadzę Czarka do niej i opowiem mu że to ta pani uratowała mu życie!!
    Ból jest ogormny bo byc może Czarek to nasze jedyne dziecko ponieważ szanse na dodnoszenie kolejnego są minimalne
    Od 27.04 od godziny 16:55 nasze życie zmieniło zupełnie swój bieg, jesteśmy najszczęśliwszymi rodzicami na świecie, każdy dzień spędzony z naszym dzieckiem jest największym skarbem, każda minuta jest srebrem a sekunda złotem! Kocham swojego synka za to że jest

    Odpowiedzi (23)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-02-20, 06:40:12
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
fjona 2010-02-20 o godz. 06:40
0

kasiacleo napisał(a):pysia napisał(a):Jeny poplakalam sie. Dobrze, ze wszystko sie dobrze skonczylo i gratuluje synka.
Mnie też łzy płyną po policzkach... jak dobrze, że wszystko dobrze się skończyło
mi też!
gratuluje, że to juz za wami! teraz bedzie tylko lepiej!

Odpowiedz
Gość 2010-02-19 o godz. 20:39
0

Popłakałam się...
Ale byliscie dzielni.Za połozna Bogu dziekowac.
Teraz juz zycia bez trosk.....zycze.

Odpowiedz
Gość 2010-02-16 o godz. 19:46
0

Ojeku, przeczytałam jednym tchem. Gratuluję wspaniałego synka i jednocześnie współczuję przeżyć. Mam nadzieje, że malec wynagrodzi mamusi wszystkie te nieprzyjemności! Gratuluję i zdrówka Tobie i młodemu życzę!

Odpowiedz
margo203 2010-02-14 o godz. 21:58
0

Współczuje takich przeżyć teraz wiem co to dla matki znaczy!

Odpowiedz
Gość 2010-02-14 o godz. 00:52
0

Mycha dzieki Bogu ze trafilas na taka polozna
najwazniejsze ze Czarus caly i zdrowy - gratulacje

Odpowiedz
Reklama
mycha80 2010-02-12 o godz. 22:32
0

Pytacie gdzie rodziłam otóż w jednym z Wrszawskich Szpitali mających renomę najleprzych jeśli chodzi o rato wanie życia dzieci uwierzycie w to na Karowej

Odpowiedz
algaj 2010-02-12 o godz. 22:14
0

Gratulacje dzielna mamo

Odpowiedz
lucienka 2010-02-12 o godz. 22:09
0

Gratulacje ogromne ciesze sie ze wszystko jednak dobrze sie skonczyło

Odpowiedz
buniuta 2010-02-12 o godz. 21:43
0

Gratulacje!
Kochana! Gdzie rodziłaś?

Odpowiedz
m. 2010-02-12 o godz. 20:25
0

Niesamowiy opis! Dzięki Bogu wszystko się dobrze skończyło!

Gratuluję mocno!

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-02-12 o godz. 20:20
0

Ciary jak nie wiem co. I łezka mi się zaręciła.
Mogę sobie tylko wyobrazić, co przeżywałaś, bo nasza córcia urodziła się szczęśliwie bez komplikacji.
Nie wiem, co można myśleć i czuć w takiej sytuacji, jak ty - poza przerażeniem, strachem o życie dzieciątka i złością na lekarzy.
Cieszę się, że synuś jest zdrowy i razem z wami po tej stronie. Gratuluję.

Odpowiedz
Gość 2010-02-12 o godz. 19:55
0

Ogromne gratulacje, dobrze ze wszystko dobrze sie skonczylo i polozna byla przy tobie.

Odpowiedz
Alla 2010-02-12 o godz. 19:24
0

Ogromne gratulacje dla Dzielnej Mamy

Wszystkiego Naj dla Nowego Członka Rodziny! i najlepsze życzenia z okazji Dnia Dzieciaka ;)

p.s. w którym szpitalu rodziłaś?

Odpowiedz
Aleks24 2010-02-12 o godz. 18:51
0

Jeny straszne jest to co opisujesz! Ale byłas bardzo dzielna, a położnej to tylko można zazdrościć!

Witaj na świecie Czarusiu.
http://imageshack.us

Odpowiedz
kasiacleo 2010-02-12 o godz. 18:48
0

pysia napisał(a):Jeny poplakalam sie. Dobrze, ze wszystko sie dobrze skonczylo i gratuluje synka.
Mnie też łzy płyną po policzkach... jak dobrze, że wszystko dobrze się skończyło

Odpowiedz
Gość 2010-02-12 o godz. 18:19
0

Jezuuu ciary po mnie przeszły. Co to za lekarze????
Dobrze, że trafiłąs na normalną połóżną. I że wszystko dobrze się skończyło. Graulacje synka.

A mogę spytać gdzie rodziłaś?

Odpowiedz
satylka 2010-02-12 o godz. 17:40
0

Gratulacje dla bardzo dzielnej Mamy!!!
Ludzie co dzieje się w tych szpitalach, przecież to istny skandal - Najwazniejsze jednak że Czaruś jest już po tej stronie brzuszka i wszystko dobrze się skonczyło.

Gratuluje jeszcze raz Mamie i Tacie!!! Czarku witaj po tej stronie brzuszka!!!

Odpowiedz
Gość 2010-02-12 o godz. 00:29
0

Jeny poplakalam sie. Dobrze, ze wszystko sie dobrze skonczylo i gratuluje synka.

Odpowiedz
Gość 2010-02-11 o godz. 23:18
0

Najważniejsze, że wszystko skończyło się dobrze, że Czarus jest cały i zdrowy :D Mocno ściskam :usciski: I buziaczki dla czarującego Czarusia :D

Odpowiedz
Gość 2010-02-11 o godz. 19:25
0

o matulo co za przeżycie :o :o

Gratuluję Ci zdrowo myślącej położnej i oczywiście syneczka :D

Odpowiedz
krotofila 2010-02-11 o godz. 17:50
0

gratulacje!

Utwierdziłam się, że naturalnie nie urodzę .

Odpowiedz
Gość 2010-02-11 o godz. 01:56
0

Boże co za horror!!!! Kazali ci rodzic przy spadającym tętnie dziecka????
:o :o :o Co to za szpital????

To na prawde cud, że wszytsko sie dobrze skończyło :D

Odpowiedz
Gość 2010-02-11 o godz. 01:44
0

Byłaś bardzo dzielna! :usciski:

I dobrze, że na swojej drodze spotkałaś tę kobietę.

Gratulacje olbrzymie i całuski dla Czarka!

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie