-
matylda_zakochana odsłony: 4876
Moja droga przyjaciółka
Moja ukochana babcia.
Pamiętam, jak się cieszyłyśmy, kiedy powiedziałam jej, że będę miała dziecko, była zaraz po mnie i moim P. pierwszą osobą, która się o tym dowiedziała.
Było tak cudownie, była moją najlepszą przyjaciółką, to jej zawsze o wszystkim mówiłam.
Pamiętam jak razem cieszyłyśmy się, że się zaręczyłam, półtora roku temu. Razem miałyśmy wybierać suknię, przeglądałyśmy katalogo, chodziłyśmy na targi. Tak bardzo się cieszyła na to, co będzie za kilka dni, na mój ślub.
Teraz wiem, że tego dnia nie będzie jej przy mnie, modlę się, aby dożyła, choć sama wiem, że tylko tego chce.
Powiedziała mi dziś, że jak dowiedziała się, że ma raka, to najpierw modliła się tylko o to, aby mogła prawnuka zobaczyć, potem, aby nam nie popsuć wesela.
Z każdym dniem jest coraz słabsza. Nie ma przerzutów, niby badania dobrze wychodzą, a jednak każdego dnia jest słabsza i slabsza.
Tak bardzo ją kocham.
Mialam tu o tym nie pisać, ale teraz, w natłoku spraw ślubnych nikt dookola mnie nie ma dla mnie czasu, nie może mnie wysłuchać, a ja nie umiem o tym mówić. Wszystko dzieje się tak szybko, a ja chcę się tylko przytulić do mojej ukochanej babci...
Teraz tylko placzę, płaczę i nie widzę nic przed sobą
:usciski: przytulam.
Po latach boli mniej ale tęskni i kocha sie tak samo.U mnie w sierpniu minie 10 rocznica....
Dziewczyny, przytulcie mnie jeszcze, bo smutno mi.
Mówią, że czas leczy rany, a mi z każdym dniem coraz bardziej brak mojej babci. Myślałam, że już będzie dobrze, a ja spać nie mogę, płaczę. Uczę się po nocach, żeby nie płakać, ale jest mi coraz smutniej.
Brak mi tej, do której zawsze mogłam się przytulić i poczuć się dzieckiem, beż żadnych zmartwień i trosk. Brakuje mi osoby, z którą mogłam rozmawiać godzinami, której mogłam zawsze o wszytskim powiedzieć. Brakuje mi jej opowieści, jej uśmiechu.
Strasznie tęsknię, nie wiem czy kiedykolwiek przestanę :(
Matylda strasznie mi przykro z powodu babci.
Napawaja mnie jednak optymizmem twoje slowa, wiara w nia, w to co ci przekazala, w wasza przyjazn. To piekne i wzruszajace !
matylda, wzruszyłam się...
uśmiech za Twoją babcię, musiała być cudowną kobietą :)
Dziś pożegnałam moją najukochańszą przyjaciółkę, nawet nie wiedziałam, że mam w sobie tyle siły. Odkąd odeszła czuję, jakby cały czas stała przy mnie, pomagała mi, dodawała sił.
Kocham ją!
Dałam jej prezent, przytuliłam, ucałowałam i teraz czuję się dziwnie spokojna, jakbym zrobiła wszystko co zrobić chciałam, wiedziała, że bardzo ją kocham, wiedziała, że teraz będę się starała wychować mojego synka tak, jak ona wychowała mnie. Była najcudowniejszą kobietą jaką znałam i teraz bardzo pragnę być taka jak ona, zawsze pragnęłam.
Jestem szczęśliwa, że miałam babcię, która zawsze była dla mnie największym autorytetem i zawsze o tym wiedziała :)
Na ślubie i weselu cały czas czułam jej obecność :) Cały czas się czuję, jakby byla przy mnie i pomagała mi się uśmiechać, być szczęśliwą
Kocham ją i wiem, że kochała mnie tak bardzo.
matylda_zakochana napisał(a):Dziękuję.
Cały czas łapię się, że jestem jakaś nieobecna, a jutro ślub, wesele i muszę zrobić wszystko, żeby było cudownie, to właśnie obiecałam babci. Tak ciężko się teraz radować, ale mam wrażenie, że odnajduję w sobie jakąś wielką siłę do tego.
Jednocześnie czuję, jakbym została sama, jak sierota, komu mam teraz opowiadać o wszystkim, o tym, jakiego będę miała cudownego męża... jak wspaniale rozwija się nasz synek. Kogoś ważnego mi na tym świecie zabrakło, w takiej ważnej chwili i zupełnie nie wiem jak sobie z tym poradzę :(
:uscisk:
ależ nadal możesz opowiadać Jej. poradzisz sobie, a Ona będzie to wszystko widziała i będzie z Ciebie, z Was bardzo dumna
aniasz napisał(a):Piękny moment na odejście - gdyby była wciąż w tym słabiutkim ciele, nie mogłaby być z Wami i cieszyć się. A tak - na pewno będzie, tuż przy Was.
Tak wlaśnie staram się o tym myśleć :) To bardzo pomaga.
Piękny moment na odejście - gdyby była wciąż w tym słabiutkim ciele, nie mogłaby być z Wami i cieszyć się. A tak - na pewno będzie, tuż przy Was.
Odpowiedz
Dziękuję.
Cały czas łapię się, że jestem jakaś nieobecna, a jutro ślub, wesele i muszę zrobić wszystko, żeby było cudownie, to właśnie obiecałam babci. Tak ciężko się teraz radować, ale mam wrażenie, że odnajduję w sobie jakąś wielką siłę do tego.
Jednocześnie czuję, jakbym została sama, jak sierota, komu mam teraz opowiadać o wszystkim, o tym, jakiego będę miała cudownego męża... jak wspaniale rozwija się nasz synek. Kogoś ważnego mi na tym świecie zabrakło, w takiej ważnej chwili i zupełnie nie wiem jak sobie z tym poradzę :(
Matyldo bardzo mi przykro ...
Musi być Ci teraz naprwdę cięzko....
Przytulam Cię i trzymaj się .... :usciski: :usciski:
Matylda bardzo bardzo mi przykro :goodman:
['] ['] ['] :goodman:
Matylda strasznie mi przykro :goodman:
Trzymaj się kochana :usciski:
Dla Twojej Babci
Smutno mi, bo tak bardzo chcialabym być teraz przy niej, ale ciągle załatwiam te sprawy ślubne i nawet nie mam odrobinki czasu, żeby do niej pojechać :(
Mam nadzieję, że będzie jeszcze na to czas po ślubie.
Czy to możliwe, aby jeszcze wydobrzała?
Tak bardzo Wam dziękuję za te wszystkie uściski, nawet nie wiecie jak to pomaga.
Matyldo - bardzo mi przykro z powodu Twojej babci.
Sytuacja bardzo trudna.
Przytulam Cie mocno.
:goodman: -nie wymyslił nikt takich słów, które oddałyby , co teraz czuję...
OdpowiedzMatyldo, wierzę, że musi Ci być bardzo cieżko. Mogę tylko obiecać modlitwę o siły dla Niej i dla Ciebie :usciski:
Odpowiedz
Matylda doskonale Cię rozumiem :usciski:
Moja Babcia wylądowała w szpitalu na dzień przed naszym ślubem :(. Miała tętniaka na aorcie brzusznej. Lekarze dawali jej albo chwilę życia albo i 10 lat .
Nie wiedzieliśmy co robić. :(
Jako pierwsza wnuczka wychodziłam za mąż, prawnuczków już miała (od mojej niezamężnej siostry ciotecznej), bardzo ciała potupać na weselu u wnuczki.
No i .... w piątek wieczorem wylądowała w szpitalu z bardzo wysoką gorączką. Dumaliśmy co by tu zrobić. I naglę wpadliśmy na pomysł : zamiast na plener przed ślubem pojechaliśmy do szpitala do Babci. Do jej pokoju poszli nasi świadkowie i powiedzieli jej, że mają dla niej prezent ale musi z nimi zjechać na dół. Była bardzo zdziwiona i bez słowa poszła za nimi. Na dole byliśmy MY, odstawieni i gotowi na ślub. Troszkę z nią porozmawialiśmy, zrobiliśmy sobie fotkę i pojechaliśmy do kościoła. W niedzielę zawieźliśmy jej trochę tortu ale była na diecie więc jej koleżanki z sali dostały po większej porcji.
We wtorek poszliśmy jeszcze ją odwiedzić przed naszą podróżą poślubną bo w środę z samego rana wyjeżdżaliśmy.
Babcia umarła w czwartek rano, kiedy byliśmy już daleko od domu. Na jej pogrzeb nie przyjechaliśmy :(
Twojej Babci życzę dużo zdrowia a Ciebie mocno przytulam. :usciski:
:goodman:
Mam nadzieję, że Twoja babcia zobaczy Was na nagraniu i że będzie po weselu żeby się cieszyć Twoją radością ... mieliśmy podobną sytuację, ale z mamą mojego męża ... szczęśliwie była na tyle silna że do wesela była z nami, ale potem wszystko się posypało :(
Dziękuję Wam. Każde słowo jest dla mnie wielką podporą.
Odpowiedz
I najgorsze jest to, że moja babcia jest w takim wieku, że lekarze nie chcą już jej leczyć. Dostali tyle kasy od nas, ale olewają sobie wszystko totalnie.
Nie rozumiem :(
Jedyna nadzieja w tym, że to chyba najsilniejsza kobieta jaką znałam.
Jej, jakbym chciała, żeby mogła choć nas zobaczyć, nawet na nagraniu. Powiedzialam, że po weselu do niej przyjadę, a ona, że po weselu to już jej pewnie nie będzie.
Jeszcze rok temu o tej porze wszystko było ok, miala tyle energii, nadal pracowała, a teraz nie ma siły się podnieść.
Staram się byc dobrej myśli, ale tak strasznie się boję.
Rozumiem Cię. Półtora roku temu wychodząc na targi ślubne odebrałam telefon, że moja babcia miała wylew. Razem z dziadkiem mieli być na weselu, ale byli za słabi, nie przyszli.
Starość i choroba są trudne i przykre. Pomyśl ile radości dasz Babci za parę dni, pokazując jej choćby film z wesela, opowiadając jak było, przynosząc kawałek weselnego tortu. Na pewno będzie z Tobą myślami w tym dniu a Ty osłodzisz jej zmagania z chorobą. Poza tym - może nie będzie tak źle z Babcią - mówisz, że wyniki ma dobre, więc trzeba być dobrej myśli.
Podobne tematy