• Kajko odsłony: 1159

    Wspólczesna inkwizycja

    Muszę sobie ulżyć...

    Dwa lata prowdzimy świetlice dla dzieci z rodzin problemowych... Włożylismy w to masę serca, czasu i wysiłku... I co? I dopadł nas zakuty, ślepo wierzący w jedną tylko swoją prawdę swiatopogląd!!! Wrrrrrrr... Normalnie do pieca z takim księdzem - powinnien sie smażyć za szkodzenie "tym najmniejszym"...

    http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,4099121.html

    Odpowiedzi (8)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-05-01, 03:22:08
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Kajko 2010-05-01 o godz. 03:22
0

fjona..właśnie o to chodzi, że za tym tak naprawde nie "stoi" żadna grupa... ludzie,którzy tam przychodzą sa róznych wyznań, więcej ich niz ludzi z tej "grupy". Nie ma tym żadnej dodatkowej ideologii, wtłaczania dzieciom innych prawd.
Niech ksiądz dba o swoje. Tego nie kwestionuje. Sekty sa niebezpieczne. Ale on nawet nie włożył wysiłku w to, bo to poznać.Nie przyszedł, nie pogadał z nami. Nawet z dziećmi czy ich rodzicami... Po prostu wysnuł osąd i szantaż na podstawie faktu,że niekórzy sa w zakazanej wspólnocie.Dzieci autentycznie sa rożalone - tak bardzo lubiły tu przychodzić.
Ja wiem na jakiej zasadzie działa ten związek. Jest chrzescijański tak jak katolicyzm, tylko z protestanckimi naleciałościami... Nie jest inną wiarą :) Istnieje już 15 lat i do tej pory wiaodomo by było czy jest niebezpieczny.

Odpowiedz
fjona 2010-05-01 o godz. 03:04
0

ja widzę w tym też trochę inny aspekt. domyślam się, że ksiądz boi się ponieważ bardzo często pod przykrywką pomocy wszelkiego rodzaju (w tym duchowej bądź naukowej) działają sekty i werbują członków. najpierw jest pomoc i wsparcie a potem przekonywanie do swoich racji.
przepraszam bardzo ale zupełnie nie wiem na jakiej zasadzie działa ten inny związek wyznaniowy ale rozumiem strach przed nieznanym.
wiem trochę na ten temat i znam mechanizmy funkcjonowania róznych grup: poglądowych bądź religijnych, i wydaje mi się, że ten ksiądz boi się, że mu ta "inna wiara" przekabaci owieczki.
nie wiem jak jest w tym przypadku i podejrzewam, że napweno oferujecie bardzo dużo dobra dzieciom, które tam uczesniczą ale powiedz obiektywnie czy nie ma tam żadnych odniesień to grupy religijnej, która za tym stoi? pytam z ciekawości.

Odpowiedz
Gość 2010-05-01 o godz. 01:21
0

Kajko, ja rozumiem Twoje rozgoryczenie, serio... tylko jeśli Wy nie nadacie sprawie oficjalnego biegu, to nikt jej go nie nada... pismo do Kurii, jak nie będzie odp., to wtedy można wyżej...

no bo z drugiej strony ja się nie dziwię reakcji rodziców, którzy nie chcą mieć kłopotu z niedopuszczeniem dziecka do Bierzmowania.

Odpowiedz
Kajko 2010-05-01 o godz. 01:14
0

Biskup to kolega księdza proboszcza, bardzo cięty na "Wieczernik". Najgorsze jest to,że oni tak na prawdę nie mają na uwadze tego, co sie tam dzieje, tylko to KTO to prowadzi...I nie ma znaczenie, że połowa pracujących tam ludzi to nie wyklęta wspólnota...I to ,że nie ma tam żadnyc treści religijnych, tylko odrabianie z dziećmi lekcji (wiele z nich podciągnęło sie w nauce, zauważaja to nauczyciele), zabawa, konkursy, czy po prostu zapewnienie im podwieczorku (dla wielu dzieci to bradzo ważny posiłek, bo w ogóle jakiś), czy zabranie ich na basen, na wycieczke, na kolnie (no co nie byłoby stać ich rodziców), zapenienie im poczucia bezpieczeństwa (bo np.ojciec pije i awanturuje sie w domu).TO nie ma znaczenia. Znaczenie ma to,że ludzie którzy to robią za darmo, nie są katolikami!!!!!
Ksiądz miałby tam trochę posiedzieć z dziećmi i zobaczyć??? Powólce że tylko z sarkazem rzeknę "hehe"...

Odpowiedz
Gość 2010-05-01 o godz. 01:05
0

no ale właśnie jak rozumiem lokalny ksiądz proboszcz był zapraszany, ale nie jest zainteresowany. i w dodatku straszy niedopuszczeniem do sakramentów.

stąd wniosek, że należałoby o sprawie poinformować / zainteresować nią jego przełożonego - czyli właśnie biskupa.

nie po zgodę na działanie - ale po ustalenie cywilizowanych warunków współpracy (bo w jakimś tam sensie świetlica i Kościół mają pod opieką tą samą grupę dzieci).

Odpowiedz
Reklama
kasiacleo 2010-05-01 o godz. 00:59
0

Shiadhal napisał(a):
może moglibyście do biskupa napisać z tą sprawą? ja wiem, powinno być wszystko ok i nie powinniście musieć, no ale tak dla dobra tych dzieci, które do Was chodziły?
może to powinno pomóc, chociaż tak naprawde wcale nie powinniście pytać władz kościoła o to z kim i jak macie współpracować, ale skoro sytuacja tego wymaga może trzeba spróbować... może ksiądz powinien zobaczyć tak naprawde co robicie i posiedzieć z dziećmi i zobaczyć że tak naprawde nie dzieje się nic złego, szkoda by dzieci zamiast z innymi uczyć się i bawić, szwędały się nie wiadomo gdzie bo ksiądz im komunii lub bierzmowania nie udzieli... masakra

Odpowiedz
Gość 2010-05-01 o godz. 00:43
0

uchhh...

czytałam już i mną 'lekko' zatelepało.

może moglibyście do biskupa napisać z tą sprawą? ja wiem, powinno być wszystko ok i nie powinniście musieć, no ale tak dla dobra tych dzieci, które do Was chodziły?

Odpowiedz
DobraC 2010-05-01 o godz. 00:41
0

faktycznie.. madre to nie jest i utwierdza mnie w przekonaniu ze ksieza sa rozni choc ja na ogol trafialam swietnie.
zrozumialabym gdyby swietlica byla prowadzona np. na terenie koscielnym. ale "neutralnym" - to nie maja prawa tak osadzac....

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie