-
Gość odsłony: 2048
Być czy nie być..sobą..?
Pytani o zdanie, udzielać odpowiedzi zawsze zgodnej z naszym sumieniem, gustem czy pod publikę? W obawie,że się może to osobie pytającej nie sposobać?
Byc takim "przydupasem" bez zdania jawnego?Czy walczyc o swoje?
Czasem jestem juz tak skołowana,że nie wiem co robić :|
Bac sie ciągle,że uraże kogoś swoim odmiennym zdaniem?I grac kogoś kim nie jestem, tylko po to by nie urazić?- nie pasuje mi tak.
Ale czasem sytuacje tego od nas wymagają...
I to jest do bani... Nie chodzi tu o zbytnią pewność siebie,ale tylko i wyłącznie o wlasną opinię na dany temat...
Ustępstwa?
wczoraj pani w sklepie pyta mnie czy okulary, ktore mierzy pasuja do niej..cóz wyglądała w nich źle..miala dużą twarz..kwadratową, a mierzyła maleńkie okulaty w srebrnej oprace..jej sie podobałay..okej..ale naprawdę źle jej było w nich... powiedzialam,że ja bym poszukała czegos innego...mina jej zrzedła.. to co mialam powiedzieć, tak pieknie pani wygląda?...jak wyglądala w nich koszmarnie...
i takich sytuacji jest mnostwo podobnych...
jak się zachować?
Justyna82 napisał(a):Pytani o zdanie, udzielać odpowiedzi zawsze zgodnej z naszym sumieniem, gustem czy pod publikę? W obawie,że się może to osobie pytającej nie sposobać?jak się zachować?
Znajoma pani psycholog mówi mi często, że mozna powiedzieć wszystko, najwazniejsze jest w jaki sposob sie to robi. I jak katarynka powtarza, najpierw 10 "głasków", a potem ten jeden najwazniejszy klaps.
Osobiscie wole najgorszą prawde niz kłamstwo, wygłoszone bym sie poczuła lepiej.
Uwazam, ze zawsze mozna być sobą i własciwie zawsze udzialac odpowiedzi zgodnie z własną opinią. Tutaj jest ważna, nie tylko treść, ale także forma.
Nawiazujac do Twojego przykładu mogłaś powiedzieć zgodnie z prawda:
" wygląda Pani okropnie, alez ma Pani spaczony gust, ktoby pomyślał by do pani typu urody po takie okulary sięgać" albo
" hmmm, a nie zastanawiała się Pani nad tym fasonem? Jestem przekonana, ze w tym wyglądałaby Pani super". Jesli kobieta jest bystra, zrozumie i nie bedzie drazyć tematu i sama podejmie decyzję czy posłuchać rady czy upierac się przy swoich upodobaniach. :)
Nie, nie jestem sprzedawcą ;) Chyba tak wyszlo z mojego opisu,ale nie jestem. Poprostu obca kobieta zapytała mnie o opinie, bo stałam przy okluarach razem z mamą, bo mama sobie wybierała.
temat z okluarami podalam jako jeden z ostatnich, ot tak..dla przykladu.
Są pewne sytuacje w których dla świętego spokoju naginam się trochę ale ogólnie na co dzień jestem sobą....mam prawo do swoich opinii i nie widzę powodu dla którego miała bym się z nimi kryć ;)
Rozumiem ze jesteś sprzedawcą.....Dla Ciebie sprawa priorytetową jest sprzedanie tych okularów. Mogłaś jej powiedzieć, że wygląda cudnie ale to było by kłamstwo...zamiast mówić jej z powinna poszukać czegoś innego mogłaś jej podać okulary, które by jej pasowały. I problem z głowy ;)
Myślę, że odrobina asertywności nie zaszkodzi w życiu :)
Podobne tematy