-
Magducha odsłony: 1737
Lot z fotelikiem?
Dziewczyny mam pytanie do lotu samolotem
brałyście ze sobą fotelik samochodowy?
Mój Maluszek ma prawie 12 miesięcy.
jakie jest wasze doświadczenie z samolotami :)
:D :D
Dokladnie zdazalo mi sie juz latac, gdzie byl nawet over booking i dla fotelika zawsze bylo miejsce.
A przepis o trzymaniu na kolanach dotyczy tylko startow i ladowan, tak mielismy w austryjackich liniach i rzeczywiscie nie interesowalo ich, ze dziecko spi. Ale na reszte lotu nie bylo problemu.
lady_of_avalon napisał(a):No ale jak załatwiacie to dodatkowe miejsce dla dziecka? Przeciez w więszośc linii jest zastrzezenie, że takie maluchy maja byc trzymane na kolanach i jak jest pełen samolot to chyba nie da rady zeby dziecko miało osobne miejsce... i co wtedy? W foteliku siedzi w przejściu??
Przy odprawie ładnie prosimy, żeby zostawili jedno miejsce obok nas. Zazwyczaj są bardzo pomocni w tej sprawie.
Raz mi się zdarzyło, że samolot był full (lecieliśmy na mecz Polska-Ekwador), wtedy zabrano nam fotelik Anki i musieliśmy ją trzymać na kolanach/rękach.
No ale jak załatwiacie to dodatkowe miejsce dla dziecka? Przeciez w więszośc linii jest zastrzezenie, że takie maluchy maja byc trzymane na kolanach i jak jest pełen samolot to chyba nie da rady zeby dziecko miało osobne miejsce... i co wtedy? W foteliku siedzi w przejściu??
Odpowiedz
Nela5 napisał(a):Ajka napisał(a):Na moze 40-50 lotow, ktore odbylo moje dziecko
:o a gdzie to tak latacie ??????????? njieźle , nieźle... no to wiem kogo pytać w razie czego ;)
Mamy obowiazkowe co 3 tygodnie wizyty u tesciow a czasami i czesciej (w maju szykuja nam sie 3 wizyty), bylismy juz w Moskwie, Bulgarii, Austrii, latamy do Gdanska i wiecej nie pamietam. Ta ilosc to jest lot w ta i spowrotem to licze dwa razy.
Co do fotelika to mimo, ze nasz Potwor w samochodzie ma juz ten wiekszy to do samolotu ciagle go uzywamy. I na dlugie nocne trasy. I bede go uzywala dopuki glowa nie zacznie jej wystawac bo nie wyobrazam sobie trzymania ruszajacych sie strasznie 10 kilo, torby, koca, zabawki w dwoch rekach (bo czasami latam sama z Monsterem). A tak w foteliku moge te wszystkie rzeczy przeniesc. No i wazna dla mnie sprawa, jak mi gdziekolwiek zasnie (a czasami latamy samolotami o 6 rano) to nie musze jej budzic zeby przeniesc.
oj dziekuję wszystkim za odpowiedzi
tak bardzo się denerwuję jak to będzie ale wasze posty mnie troche uspokajają,
mój maluszek nie ma smoka więc cyc będzie jej musiał służyć za smoka-ona napewno chetnie z niego skorzysta
Ajka to Ty nieźle jesteś doświadczona, dobrze wiedzieć, pewnie jakies pytanie mi się nasunie więc będę Cię nękać lol lol lol
Ajka napisał(a):Na moze 40-50 lotow, ktore odbylo moje dziecko
:o a gdzie to tak latacie ??????????? njieźle , nieźle... no to wiem kogo pytać w razie czego ;)
Jezeli masz fotelik montowany na stelazu to jedz tak, fotelik bierzesz do samolotu a stelarz zabieraja do luku i oddaja jak wyladujesz. Jezeli bedziesz miala fotelik to jest duza szansa, ze dostaniesz dodatkowe miejsce dla dziecka i nie bedziesz musiala trzymac malucha caly czas na rekach. Pic nie musi wystarczy ssanie smoczka nwet jak spi to ruszcz, zeby ssalo.
Na moze 40-50 lotow, ktore odbylo moje dziecko we wszystkich mialam dodatkowe miejsce, teraz ma rok i mimo, ze w samochodzie jezdzi juz w wiekszym foteliku to do samoloty jeszcze ten maly jest to bardziej poretsze.
Jak masz wiecej pytan to pytaj, jestemzaprawiona w bojach i chetnie odpowiem.
lady, dokładnie tak. po lotnisku możesz jeździć z wózkiem i przed samym wejściem na pokład go oddajesz. jak wylądujesz to od razu ci go wyjmuja w pierwszej kolejności (teoretycznie, w praktyce to raz musiałam sie przypomniec) i dalej znów jeździsz z wózkiem.
Magducha, mysle, że nie powinno być problemu. skoro można wziąć wózek to nie ma znaczenia jaki jest on duży i jak się składa.
fjona napisał(a):jak leciałam z 7-miesięcznym mackiem to nie brałam.
wolałam wziąć wózek a zazwyczaj można wziąć jedno z dwóch (za free). przed wejściem do samolotu zabierają wózek do luku bagazowego i potem po wyladowaniu - oddają.
w samolocie dziecko jest albo na kolanach matki (lub ojca) a jesli sie uda to ma swoej miesjce.
To znaczy, ze nie oddaje sie go na odprawie bagażowej tylko dopiero przed wejściem do samego samolotu???
jak leciałam z 7-miesięcznym mackiem to nie brałam.
wolałam wziąć wózek a zazwyczaj można wziąć jedno z dwóch (za free). przed wejściem do samolotu zabierają wózek do luku bagazowego i potem po wyladowaniu - oddają.
w samolocie dziecko jest albo na kolanach matki (lub ojca) a jesli sie uda to ma swoej miesjce.
Podobne tematy