• Gość odsłony: 3708

    Jak ubieracie dziecko?

    Nie wiem, może jest taki temat już, ale szukałam i nie zauważyłamjak ubieracie swoje dzieci w taką pogodę jak teraz?pytam, bo mam dylemat codziennie jak Jaśka ubraćchodzi na spacer między 10:00 a 12:00, w cieniu jest max 12 stopni, chłodny ale lekki wiatr, a w słońcu upał - i jak tu ubrać, żeby nie przegiąć w żadną stronę?zakładacie swoim pociechom jeszcze rajstopki - bodaj cienkie? z cienkimi spodniami?podkoszulek z krótkim lub bez + bluzka + cienka kurtka, czy bez podkoszulka? a może gruby sweter i już bez kurtki?jaka czapka i czy w ogóle?normalnie od kilku dni codziennie się głowię jak go ubrać

    Odpowiedzi (63)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-12-24, 16:20:01
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
TYGRYS 2010-12-24 o godz. 16:20
0

Jak ubieram Maćka zawsze się zastanawiam czy w taką pogodę , przy takiej temperaturze chciałabym być ubrana tak jak on .
Biorę poprawkę na to ze on się nie rusza tylko siedzi w wózku ale na takim słońcu jak dziś było mu bardzo ciepło .
Zawsze mam przy sobie jakąs bluzę gdyby np pogoda się zmieniła .

Odpowiedz
Gość 2010-12-24 o godz. 16:09
0

Ja Majce w takie dni jak dzisiaj ubieram rajstopki i body i na to dresik(dosyc ciepły)Czapeczke tez jej daje, taką cienką ale z zakrytymi uszkami. Ale ze sobą na spacerku zazwyczaj mam jeszcze kamizelke, tak na wszelki wypadek. CHolera chyba rzeczywiscie przesadzam.... CHyba jednak mąż ma racje, mówiac ze ubieram dziecko conajmniej tak jakby mrozy były

Odpowiedz
Gość 2010-12-24 o godz. 09:16
0

ja dzisiaj korzystając z ciepłej pogody założyłam lalce body z długim,rajstopy, dżinsową spódniczkę na szelkach i na to cienki sweterek ale nawet nie zapinałam go. na głowie czapeczka ażurkowa. na nóżkach takie skarpetkowe buciki.
myślałam że wszystko jest ok, dopóki wracając ze spaceru nie natknęłam się pod blokiem na jakieś baby i ich komenatrze że chyba za wcześnie takie małe dziecko ubierać w same rajtuzki.i to tego rozpięty sweterek. ta czapeczka też niczemu nie służy. a buty powinna mieć ciepłe a nie takie szmaciane.
generalnie krew mnie zalała i zdobyłam się tylko na komentarz że to moje dziecko i nie mam ochoty żeby siedziała w wózku zalana potem.

w domu sprawdziłam małej kark i miała ciepły, nie spocony. więc chyba było ok. a takie baby powinni wystrzelić w kosmos.

i zaraz znowu idziemy na spacer i znowu pójdzie w rajtuzach i spódnicy. 8) i mam nadzieję że znowu spotkam te baby teraz wdam się z nimi w dyskusję i podam im linka do tego tematu lol

Odpowiedz
ediee 2010-12-24 o godz. 09:14
0

ediee napisał(a):Królik no nieźle :o a raczej szkoda mi tych dzieci.

A u nas odwrotnie. Widziałam dziś kilka dzieciaków na krótki rękaw, w spodniach odsłaniających kolana ;) albo i krótkich i dla mnie to znów przegiecie w drugą mańkę. Dodam że dzieci stacjonarnie sobie podróżowały.
Cieło, ciepłe, ale dalej u nas wieje i w cieniu nie jest tak ciepło, a i dorośli niektórzy byli w bluzach..kurtkach( tu już przesada)

Antek dziś jechał w bodku na krótki rękaw, na to bluzeczce cienkiej, spodenkach, skarpytach i butkach, na głowie miał hustę, ale jak zawiewało to podczas snu opuszczałam bude na przód.
Miałam też bluzę, ale na wszelki wypadek ;)
dodam , że mały pochlipujący, ząbkujacy i ogólnie niefajnie przeziębiony,a le w te sytuacji to przegrzanie to dopiero mogło byc niefajnie

Odpowiedz
ediee 2010-12-24 o godz. 09:13
0

Królik no nieźle :o a raczej szkoda mi tych dzieci.

A u nas odwrotnie. Widziałam dziś kilka dzieciaków na krótki rękaw, w spodniach odsłaniających kolana ;) albo i krótkich i dla mnie to znów przegiecie w drugą mańkę. Dodam że dzieci stacjonarnie sobie podróżowały.
Cieło, ciepłe, ale dalej u nas wieje i w cieniu nie jest tak ciepło, a i dorośli niektórzy byli w bluzach..kurtkach( tu już przesada)

Antek dziś jechał w bodku na krótki rękaw, na to bluzeczce cienkiej, spodenkach, skarpytach i butkach, na głowie miał hustę, ale jak zawiewało to podczas snu opuszczałam bude na przód.
Miałam też bluzę, ale na wszelki wypadek ;)

Odpowiedz
Reklama
TYGRYS 2010-12-24 o godz. 09:08
0

Oj z chorym dzieckiem tez bym chyba nie wiedziala co zrobić . Szczegolnie jak uszy chore . Podobno nie można ``przewiac`` uszu ale sama nie wiem ...
Po chorobie albo w czasie choroby pewnie bym troszkę cieplej ubrała . Nie wiem czy dobrze bym zrobiła ale jednak troszkę cieplej .
Tylko ze jak dziecko cieplej ubrane bedzie miec spocone plecki i zawieje zimny wiart to nie wiem czy by się nie pogorszyło .
A może wyjsc 2 razy na krótkie spacerki . Pooddycha a nie zdazy sie spocic ani zmarznać ...
A jak uszy chore to zamiast czapki waciki do uszu . Sama nie wiem .

W Warszawie wiatru jak na lekarstwo . Ja wróciłam mokra . Maciek był dziś w body i spodenkach i chyba mu było dobrze . Jedyne co to muszę do wózka kupić parasolkę bo słońce mocno mu w oczy swieciło . Kapelusik chroni głowę ale już oczu nie . I trochę mu się poliki zaczerwieniły .

Odpowiedz
Gość 2010-12-24 o godz. 08:54
0

Genaralnie to:
body z krótkim i pajac
jak wychodzimy to polarowy dres lub spodenki i bluza lub spodenki i kurtka + czapeczka(musze kupić taka lekką na lato bo na razie jest cieplejsza, choc juz nie zimowa

Odpowiedz
Gość 2010-12-24 o godz. 08:43
0

Ja też dzisiaj miałam problem, bo Wojtek od rana ma jakby zapchany nos i jak 'mówi' to skrzeczy.... Gorączki nie miał i lekarka powiedziała, żeby z nim wyjść, bo szkoda takiej pogody... no i pytanie - jak go ubrać?

Wczoraj miał bodziak + sweterek + spodnie (bez rajstop) i skarpety. No i kapelusz (z odkrytymi uszami). No i już sama nie wiem... może go wczoraj za ciepło ubrałam :|

A dzisiaj u nas w cieniu jest ponad 20 stopni... Tyle, że mnie najbardziej 'męczy' wiatr :| bo czasem jeszcze bardzo zimny zawieje... Z pierwszego spaceru szybko wróciłam, bo nie wiedziałam, czy mu nie za ciepło. Ale o 17 babcia go na dwór zabiera i znowu nie wiem w co go ubrać :| Ta przejściowa pora jest chyba najgorsza....

Odpowiedz
Ardabil 2010-12-24 o godz. 07:38
0

a co ja mam biedna powiedzieć, wiem, że gorąco, a Wojtek jest w trrakcie choroby. Nie ma temperatury, więc lekarka pozwoliła mi na spacery. A ten mój potwór nie da sobie czapki założyć (cienkiej). Musze mu uszy zakryć, bo mu katar na uszy się rzucił. I co tu począć. Wczoraj zanim wyszliśmy pół godziny myślałam w co go ubrać. W końcu poszliśmy w bodziaku z krótkim rękawem, bawełnianym golfie i sztruksowej koszuli.
Nie wiem czy nie przegięłam, ale nie wiedziałam co mam zrobić. Macie jakąś koncepcję na takie okoliczności.

Odpowiedz
WhiteRabbit 2010-12-24 o godz. 07:09
0

Mała napisał(a):WhiteRabbit napisał(a):Godzinę temu wróciłam ze spaceru. Przez ten wątek zaglądałam do wózków ;)
Moje spostrzeżenie jest takie, że jestem najbardziej wyrodną matką w całym mieście.
A moze jedna z nielicznych wlasnie normalna? :)


Wiesz, szczerze mówiąc mam ogromne wątpliwości. Gdyby nie było tego wątku, grubo bym się zastanowiła nad tym, czy rzeczywiście nie przesadzam.
Ale jest ten wątek z matkami o podobnym podejściu do sprawy no i jest moja intuicja ;)
Chociaż nie wiem, czy to intuicja. Nie trzeba mieć szóstego zmysłu, by wiedzieć, że podczas gdy na dworzu jest 20 stopni należy zimowe kurtki do szafy schować

fjona, tak tak. Też bym nie uwierzyła, gdybym na własne oczy nie zobaczyła :|

Filip teraz śpi z gołymi stopami, pod kocem, przy otwartym (do góry) oknie :)

Czuję się, jak stara plotkara ;)

Odpowiedz
Reklama
Mała 2010-12-24 o godz. 07:02
0

WhiteRabbit napisał(a):Godzinę temu wróciłam ze spaceru. Przez ten wątek zaglądałam do wózków ;)
Moje spostrzeżenie jest takie, że jestem najbardziej wyrodną matką w całym mieście.
A moze jedna z nielicznych wlasnie normalna? :)

Pamietam, jak zaraz po powrocie ze szpitala (a pewnie pamietacie, jaki byl pazdziernik zeszlego roku), strasznie sie balam, zeby mi sie Mloda nei przeziebila, wiec okna byly szczelnie zamkniete (dodam, ze w moim mieszkaniu nie ma mozliwosci zrobienia przeciagu, gdy drzwi wejsciowe sa zamkniete), a ona ubrana w kaftanik, koszulke i spiochy. Kiedys jak sie darla, to mnie olsnilo i zdjeclam jedna gorna warstwe - pomoglo od razu. Do niedawna, kiedy grymasila, to wystarczylo, ze jej uwolnilam nogi (czyli zdjelam skarpetki, rajstopki czy pajaca - zeby miala gole nogi) i robil sie momentalnie spokoj :)
A teraz Ania ucina sobie drzemke w wozku-spacerowce stojacym przy uchylonych od gory drzwiach balkonowych, a ubrana jest w body z krotkim rekawkiem i skarpetki. Okrylam ja tylko flanelowa pieluszka.

Odpowiedz
fjona 2010-12-24 o godz. 07:00
0

Królik no co ty!
z resztą czytając ten wątek łatwo się w tym uwierdzić.

ja też wczoraj widziałam taki mały horror ubraniowy. i naprawdę ciężko nie zwrócic uwagi. szczerze mówiąc niech mnie nawet laska zjedzie, ale może sie przynajmniej na drugi raz zastanowi.
ja bym się zastanowiła.

Odpowiedz
WhiteRabbit 2010-12-24 o godz. 06:51
0

Godzinę temu wróciłam ze spaceru. Przez ten wątek zaglądałam do wózków ;)
Moje spostrzeżenie jest takie, że jestem najbardziej wyrodną matką w całym mieście.
Filip miał uszy odkryte (bo kapelusz miał), samo body, spodenki i buty. Spodnie sobie podciągał do góry ukazując gołe, tłuste kolanka ;)
Mijałam dziecko, na oko mogło być 2 miesiące młodsze od Filipa (czyli roczniak). Leżał w gondoli (!!!), w kurtce zimowej (!!!), przykryty złożonym na cztery kocem (!!!!!!). Płakał biedak, matka wózkiem bujała, miał chyba spać - ciekawe jak...
Spotkałam koleżankę, która się dziwiła, że jej synek (za miesiąc roczniak) jest spocony (akurat spał). Ciepła czapka, polar... Nie wiem co pod spodem, ale znając koleżankę, mogę się domyślić, że niefajnie.
Babki, które mnie mijały, patrząc na Filipa, robiły wielkie oczy (autentycznie).
Ludzie, przecież jest 20 stopni w cieniu!

A może rzeczywiście to ja jakaś nienormalna...?

Odpowiedz
fjona 2010-12-24 o godz. 05:43
0

ja sie własnie zastanawiam nad pozegnaniem czapki. mamy w sumie taką dość lekką z daszkiem ale staram sie zeby za duzo na słoncu nie był choć to bedzie coraz trudniejsze. juz w zeszłe wakacje bez czapki sie obyło to teraz tym bardziej chyba.

Odpowiedz
MyCHa1981 2010-12-24 o godz. 04:56
0

Wczoraj miałam wrażenie, że jestem jakąś wyrodną matką (choć i tak jestem przekonana, że mała była ubrana jeszcze za ciepło). Guśka spacerowała w cienkiej bluzeczce założonej na bodziaka z długim rękawem. Do tego cieniutkie rajstopki i spodenki, a pod szyjką cieniutka apaszka. Ale jak widziałam inne dzieci ubrane w kurtki, a nawet zdarzały się kombinezony :o to było mi po prostu głupio i miałam wrażenie, że nie ubrałam małej odpowiednio. Bardzo dużo biegających już dzieci miało na sobie polarek, a na to kurteczkę (mała jeszcze nie chodzi) Dla mnie podstawą jest to czy Guśka ma ciepły i nie spocony karczek, jezeli tak to ok (ale musze przyznać, że na wszelki wypadek wożę w wózku dodatkowego polara).

Odpowiedz
Gość 2010-12-24 o godz. 03:52
0

Wczoraj przeglądałam zdjęcia Weroniki z pierwszego miesiąca życia (czerwiec!!!) i szczerze mówiąc, uderzyłam się w piersi. Weronika w body, pajacyku - welurowym, przykryta kocykiem ciepłym Pamiętam spojrzenia niektórych mijanych osób i powiem, że szybko zmieniłam sposób ubierania Weronki.

Teraz jak widzę takie maleństwo ubrane w kombinezon, przykryte kocykiem i zakryte pokrowcem w gondoli to aż mnie trzęsie. Nie zwracam uwagi, bo chyba nie ma sensu. Kiedyś jak byłam u mojej koleżanki i zobaczyłam jej miesięcznego synka leżącego w kołysce pod wielką kołderką, grubą na dodatek, ubranego w pajacyka, bodziaka i to wszystko przy zamkniętych szczelnie oknach to zapytałam, czy mu nie za ciepło. Zmroziło mnie tylko spojrzenie jej mamy!!!

Moja teściowa stwierdziła, że stosujemy "zimny chów" - cokolwiek to znaczy! Jeździ bez kocyków, poduszek itp. bluza dresowa, body i cienkie spodenki, czasem spódniczka i rajstopki. Nie nosi butów. Śpi w śpiworku i cienkim pajacyku. To już w domu.

Odpowiedz
Gość 2010-12-24 o godz. 02:37
0

Aga napisał(a):Carrie napisał(a):Wiecie co, ale mnie przeraża np. jak niektóre mamy ubierają 2-3miesięczne niemowlęta (wiek oceniam na oko ;) ). Podczas gdy Maks ma lekką bluzę/kurteczkę itd. te maluchy - kombinezon, zimowa czapa i nakryte po uszy ciepłym kocem w mocno zabudowanej gondoli.. aaaaaaaaaaaaaa :axe:
wczoraj bylismy na 3 godzinnym spacerze i maluchy miały pajace a na to dresiki na poczatku w zakrytych gondolkach pozniej już nie a itak wydaje mi sie ze im za cieplo jest i sama juz nie wiem jak takie dzieci mam ubierac
Aga, a może zamiast pajaca body? A czy im za ciepło, to łatwo sprawdzić - pomacaj karczek, jak spocony to coś trzeba zdjąć :)

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 15:08
0

Carrie napisał(a):Wiecie co, ale mnie przeraża np. jak niektóre mamy ubierają 2-3miesięczne niemowlęta (wiek oceniam na oko ;) ). Podczas gdy Maks ma lekką bluzę/kurteczkę itd. te maluchy - kombinezon, zimowa czapa i nakryte po uszy ciepłym kocem w mocno zabudowanej gondoli.. aaaaaaaaaaaaaa :axe:
wczoraj bylismy na 3 godzinnym spacerze i maluchy miały pajace a na to dresiki na poczatku w zakrytych gondolkach pozniej już nie a itak wydaje mi sie ze im za cieplo jest i sama juz nie wiem jak takie dzieci mam ubierac

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 14:51
0

A ja mam głupi odruch zaglądania ludziom do wózków i sprawdzania jak ubrali swoje dzieci , ale uwagi nie zwracam, choć znajomej zdarzyło mi się zwrócić uwagę, czy aby nie za ciepło ubrała swoją córkę 8)

Swojego w taką pogodę do wózka ubieram w same rajtuzy, body i cieńka bluza + cieńka czapeczka. Kuba leży sobie w spacerówce na poduszce, nie przykryty. Dzisiaj jak spał na dworzu, to bluzę miał rozpiętą.

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 13:51
0

Shiadhal napisał(a):no i mnie osobiście trafia, jak nagminnie mi wszyscy udzielają porad wszelakich na temat opieki nad dzieckiem.
Młodo i miło wyglądasz ;) Ja mam taki jędzowaty wygląd, że nikt się nie odważy lol

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 13:17
0

odnośnie czapki - chyba już kwestia dni, a będę też musiała pomyśleć o ochronie przeciwsłonecznej - na razie po prostu nie wysiadujemy długo na słońcu, tylko się przemieszczamy.

odnośnie zwracania uwagi - nie, nie zwracam. przynajmniej nie obcym osobom. i tak nie podejrzewam, żeby miało to coś zmienić. poza tym zawsze można akurat trafić na przypadek, gdzie otulenie było uzasadnione (choroba czy coś).

no i mnie osobiście trafia, jak nagminnie mi wszyscy udzielają porad wszelakich na temat opieki nad dzieckiem.

Odpowiedz
TYGRYS 2010-12-23 o godz. 12:40
0

Ja też bym była zła gdyby mi ktoś uwagę zwrócił i pewnie byłaby awantura ale w domu przemyślałabym sprawę .
Uwagi nie zwróciłam ale teraz się zastanawiam czy daleko mieli do domu i ile ten biedny dzieciaczek jeszcze się męczył .

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 12:31
0

ja też nie zwracam uwagi ,choć dziś mnie skręcało,Korni był na spacerku w samym body z krótkim rękawkiem i bluzeczce+spodnie,skarpetki,cienka czapeczka i bez kocyka a obok siedziało dziecko o miesiąc starsze w body,bluzce,bluzie i bezrękawniku+rajty i spodnie oraz buty z podeszwami jak do chodzenia i nakryte kocem
Amelkę ubieram tak jak siebie,czyli cienka bluzeczka,podkoszulek,dziny,trampki.

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 12:17
0

Nie, nie zwróciłabym. Pewnie dlatego, że mi raz zwrócono uwagę, że jeżdżę wózkiem wężykiem a nie prosto.
Nie lubię gdy mi ktoś zwraca uwagę i sama nie zwracam uwagi. Skoro ktoś ma pomysł na przegrzewanie dziecka uwaga postronnej osoby nic nie zmieni a w naszym kontrsugestywnym społeczeństwie doprowadzi do okutania go w focze skóry :|

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 11:42
0

No to ja moje miesięczne maleństwo na gruzlice chyba narażam, bo dzis go woziłam w samym body i śpiochach pod kocykiem...

Odpowiedz
TYGRYS 2010-12-23 o godz. 11:32
0

A czy zwróciłybyście uwagę mamie która ubiera dziecko jakby był środek zimy ???
Ja dziś prawie to zrobiłam . Nie odwazyłam się a pozniej załowałam . Szkoda mi było dziecka .

Dziecko nieduże . Tak ok 2 m-ce . W kombinezonie zimowym , pozniej przykryte kocykiem i na to wszystko osłona zeby utrzymac odpowiednio wysoką temperaturę . Nie uwierzyłabym gdybym na własne oczy nie widziała .
Dzieciaczek płakał i w końcu ta kobiet wyjela go z wózka i niosła .
Moze wpadła na to z jakiego powodu dziecko tak płakało .
Mam tylko nadzieję ze nie dostało jakiegoś udaru cieplnego ... czy czegoś w tym rodzaju .

Teraz jest 18 stopni a działo się to dziś ok 15:00 więc było sporo cieplej .

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 08:56
0

Ja ubieram tak : rajstopy, spodnie, body, bluzka cienka, bluza na zamek ( wymiennie z leciutką kurtką lub kamiezelką).
Zakłądam rajstopy i będę zakładać bo młody siedzi po 2 godziny na piasku, który jest jeszcze dość chłodny i mokry miejscami. Nie wyobrażam sobie, żeby był bez rajstop.

Odpowiedz
buniuta 2010-12-23 o godz. 08:45
0

Ja przygootwuje dla Mata dwie zmiany ubrań.
Rano jak jedziemy do dziadka jest 5-6 stopni.
To jest cieplejszy kapelusik, grubszy polar.
Na spacer o 12 jest cieniutka czapka z daszkiem + cieniunka bluza na body.

Z rajstop wyskoczył Mat w zeszłym tygodniu.

Ale generalnie zwariowac idzie z ta pogodą.
Wczoraj na spacerze 6 razy rozbierałam i ubierałam Mata...
Jak weszliśmy do cienia i zawiało to bylo zimno, jak bylismy na słońcu to dosłownie cieniutka bluzeczka....

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 04:38
0

Carrie napisał(a):Wiecie co, ale mnie przeraża np. jak niektóre mamy ubierają 2-3miesięczne niemowlęta (wiek oceniam na oko ;) ). Podczas gdy Maks ma lekką bluzę/kurteczkę itd. te maluchy - kombinezon, zimowa czapa i nakryte po uszy ciepłym kocem w mocno zabudowanej gondoli.. aaaaaaaaaaaaaa :axe:
mnie również wczoraj widziałam niemowlaka w kombinezonie zimowym i przykrytego kocem a rodzice w samych bluzkach.
Mikołaj był w body z krótkim rękawem i dresie (bluza + spodnie), skarpetki i buty wieczorkiem kurteczkę cienką mu załozyłam bo sie chłodniej zrobiło.

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 04:36
0

Majeczka ubrana jest w taką pogodę w kaftanik+ bluza/ sweterek + śpiochy i przykryta jest leko kocykiem
nie wiem czy dobrze bo też zawsze mam dylemat jak ją ubrać

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 04:34
0

Foczka napisał(a):Jula przez pierwsze 2 m-ce miala o jedna warstwe wiecej ode mnie. Zaczely sie upaly i mniej juz nie dalo sie zakladac wiec sie wyrownalo i tak zostalo ;)
he he, u nas tak samo
teraz Maryś spaceruje w body z długim lub krótkim rękawem i polarze (na podszewce lub bez, w zależności od dnia) + spodnie, skarpetki, buty. Na łepetynie cienka czapka. A jak było chłodniej dodawałam po jednej warstwie na górę i na dół.

Odpowiedz
WhiteRabbit 2010-12-23 o godz. 04:18
0

Wyznaję zasadę: dziecko nieruszające się o jedną warstwę więcej niż ja.
Dziecko biegające - tyle warstw co ja :) (tylko te rajstopy mu dzisiaj zdejmę lol)

Widzę, że u nas trochę zimniej, bo w krótkim rękawie w życiu bym nie wyszła, zresztą nikt nie chodzi w krótkim rękawie na dworzu ;) Długi rękaw + wiosenna kurtka.

Odpowiedz
Mała 2010-12-23 o godz. 04:13
0

Carrie napisał(a):Mała napisał(a):Nie sadzicie, ze to, jak ubieramy dzieci zalezy tez od ich wieku? Tak sie ostatnio zastanawialam...
Niebardzo, chyba że ja inna jestem 8) We wrześniu, jak Maks miał miesiąc ubierałam mu body z krótkim rękawkiem, pajaca i bluzeczkę lekką.. Jego rówieśnik z bloku obok.. wolę nie myśleć, co miał pod polarowym kocem
Ja mialam na mysli, ze inaczej ubiera sie dziekco, ktore jeszcze lezy w wozku a inaczej takie, ktore juz chodzi. Nie mowie o mamach, majacych tendencje do przegrzewania dzieci, bo takich dzieci mi po prostu szkoda...
Wczoraj slonce, cieplo i dwulatek biegajacy w kurtce z futerkowym podszyciem... Zgroza.

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 04:11
0

Jula przez pierwsze 2 m-ce miala o jedna warstwe wiecej ode mnie. Zaczely sie upaly i mniej juz nie dalo sie zakladac wiec sie wyrownalo i tak zostalo ;)

Odpowiedz
ediee 2010-12-23 o godz. 04:10
0

Ja też z tych bojących raczej, ale przesadzam. antek bez kurstki już ponad tydzień.

Zastanawiam sie jak unierają takie matki dzieciaki w lipcu i sierpniu.
Bo rok temu w lecie tak grzało, że mały od 4 tyg w samym podziaku jeździł.

Odpowiedz
ediee 2010-12-23 o godz. 04:08
0

Mała napisał(a):Nie sadzicie, ze to, jak ubieramy dzieci zalezy tez od ich wieku? Tak sie ostatnio zastanawialam...
Jak najbardziej.
I od ich mobilności także.

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 04:06
0

Zestaw z wczoraj: body krókie, skarpetki, spodnie od dresu, bluza dresowa z kapturem, lekka czapka z daszkiem, która natychmiast została zdjęta, więc dalej już bez czapki było. Gdyby marzł miałam kocyk.

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 04:00
0

Mała napisał(a):Nie sadzicie, ze to, jak ubieramy dzieci zalezy tez od ich wieku? Tak sie ostatnio zastanawialam...
Niebardzo, chyba że ja inna jestem 8) We wrześniu, jak Maks miał miesiąc ubierałam mu body z krótkim rękawkiem, pajaca i bluzeczkę lekką.. Jego rówieśnik z bloku obok.. wolę nie myśleć, co miał pod polarowym kocem

Odpowiedz
TYGRYS 2010-12-23 o godz. 03:58
0

Ja też mam zawsze problem z wybraniem odpowiedniego stroju .

Rajstop nie zakładam Maćkowi od kilku dni .
Ma spodenki , skarpetki , buty . Body bez rękawków i cienka bluzeczka z długim rękawem , albo body z dł. rękawem . I zawsze mam bluzę z kapteurem . Wczoraj cały czas była w torbie . Po południu jak juz zaczelo wiac założyłam .
Czapke taką zakrywającą uszy też mam w torbie ale nie zakładam .
Teraz zakładam Maćkowi kapelusik przeciwsłoneczny . Wiązny pod szyją więc nie zdejmuje chociaż się stara . Trochę za duży bo kupowany na lato ale musi mieć coś na głowie bo jego 3 włoski nie chronią go od słońca .

Odpowiedz
Mała 2010-12-23 o godz. 03:57
0

Dobry temat.
Wczoraj moja Ania spala popoludniu w wozku ubrana li tylko w body z krotkim rekawem + bawelniany dresik i lekka czapke. Nie byla niczym przykryta. Jedynie wozek oslonilam flanelowa pielucha od wiatru. A i tak obudzila sie spocona. Okolo 16 na spacer ubralam jej na body z krotkim rekawem welurowy pajacyk a ja wiatr zrobil sie chlodniejszy, to nalozylam na to cienka welurowa bluze. No i ta sama lekka czapka. Jak siedziala w wozku a wiatr wial, to zakladalam kaptur od bluzy.

Nie sadzicie, ze to, jak ubieramy dzieci zalezy tez od ich wieku? Tak sie ostatnio zastanawialam...

Odpowiedz
Anu 2010-12-23 o godz. 03:57
0

Foczka napisał(a):
UBIERAJCIE DZIECI TAK SAMO JAK SIEBIE, NAJLEPIEJ WARSTWAMI, ZEBY ZAWSZE MOZNA BYLO COS ZDJAC. JESLI WAM JEST ZA GORACO, TO DZIECKU NA PEWNO TEZ. No i tu jest problem, bo mi jest zimno ciągle ;) Ale wierzę, że brykającemu Antkowi może być ciepło, więc nie nosi już jakiś czas zimowego kombinezonu i ciepłej czapy :) Ale przyznaję się bez bicia, że ciężko przeżyłam wczoraj moje dziecko bez kurtki na spacerze lol Mam nadzieję, że dzięki takim postom szybciej się przełamię ;)

Carrie ja wożę rano Antka do Dziadka, też jest wtedy chłopdno no i po prostu ciągnę zawsze ze sobą arsenał innych ubrań, żeby w dzień było z czego wybrać...

Odpowiedz
WhiteRabbit 2010-12-23 o godz. 03:46
0

Foczka napisał(a):Powinien powstac jakis program edukacji matek w zakresie nieprzegrzewania potomstwa
Z tym się zgadzam.

Carrie napisał(a):Budką wózka.. manipuluję nią tak, by głowa zawsze w cieniu była :) Jak na słońcu to leciutką czapkę lub chustkę zakładam..
No tak ;) Ja nie pamiętam, kiedy postawiłam budę wózka :D

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 03:45
0

Naciagam malej budke tak zeby miala cien na buzi. Ona jeszcze zadko bryka poza wozkiem, bo boi sie sama chodzic, a rehabilitantka kazala nam jej nie prowadzac za raczki. Ale jak juz zacznie biegac, to mam juz kupiony dla niej kapelusik.

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 03:43
0

WhiteRabbit napisał(a):Do mam dzieci bezczapkowych: nie boicie się słońca? A może inaczej chronicie dziecko przed słońcem?
Budką wózka.. manipuluję nią tak, by głowa zawsze w cieniu była :) Jak na słońcu to leciutką czapkę lub chustkę zakładam..

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 03:42
0

A niech sie sypia. Dla mnie to po prostu katowanie dzieci. Powinien powstac jakis program edukacji matek w zakresie nieprzegrzewania potomstwa, bo skutki takich poczatkow pozostaja na cale zycie. Moja Julcia od urodzenia byla lekko ubierana. Ze szpitala wyszla bez zadnych kombinezonow, kurtek, czy kocow. W samym polarowym dresiku. Bylo 17 stopni. Cale lato przechodzila bez czapki i w samym rampersie czy bodziaku. I nigdy nie miala nawet katarku. A w domu przez caly rok otwarte jest okno.
Dzieci trzeba hartowac.
A jak sie przegrzewa, to wystarczy maly wietrzyk dla spoconego malucha i juz jest chory i robi sie poddatny na przeziebienia.

I na tym moze skoncze, bo mnie faktycznie zaraz zlinczuja ;)

Odpowiedz
becja 2010-12-23 o godz. 03:40
0

Carrie napisał(a):Wiecie co, ale mnie przeraża np. jak niektóre mamy ubierają 2-3miesięczne niemowlęta (wiek oceniam na oko ;) ). Podczas gdy Maks ma lekką bluzę/kurteczkę itd. te maluchy - kombinezon, zimowa czapa i nakryte po uszy ciepłym kocem w mocno zabudowanej gondoli.. aaaaaaaaaaaaaa :axe:
i ciekawe ile warstw jeszcze pod kombinezonem ;)

A wiecie jaki to podwójny problem odpowiednio ubrać taką właśnie dwumiesięczną istotę leżącą i dwuletnią biegającą, gdy mnie samej na spacerze raz zimno, raz gorąco...
Jagodzie serwuję zazwyczaj podobny zestaw ubraniowy jak mój (a ja jestem gorąca dziewczyna ;) ), dodatkowo zabieram jej bluzę albo bezrękawnik, na głowie ma kapelusik bo słońce grzeje nieźle. Hanka jeździ ubrana na cebulkę, kontroluję by się nie pociła ani nie marzła i tyle :P Bawełnianą czapkę zakładam jej zawsze. Nie marudzi w wózku, więc chyba jej dobrze (nawet pod lekkim kocykiem czasem, przyznaję się lol) z tym, że w typowej zabudowanej gondoli pewnie ubierałabym ją lżej, teraz śmiga w bardziej przewiewnym pojeździe ;)

Odpowiedz
WhiteRabbit 2010-12-23 o godz. 03:38
0

Do mam dzieci bezczapkowych: nie boicie się słońca? A może inaczej chronicie dziecko przed słońcem?
Ostatnio słońce jest wyjątkowo ostre, wczoraj nie mniej piekło niż w lipcu

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 03:34
0

Foczka napisał(a):a na kolanach trzymaja wrzeszczace w nieboglosy, czerwone dzieci
Otóż to.. mojemu Maksowi rumieńce zeszły dopiero, jak skarpetki zdjęłam.. (czekam na gromy ;) ).

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 03:33
0

Ja core ubieram w skarpetki, butki, spodnie z cienka, bawelniana podszewka, bodziaka z krotkim rekawemi taka troszke grubsza bluze z kapturem lub polarowa bluze. Od m-ca nosila azurowa czapeczke, ale musialam walczyc aby zostala na glowie. Od 2 dni chodzi bez czapki, a jak wieje wiatr, to naciagam jej kaptur. Rajstopek prawie wogole nie nosila, chyba, ze zakladalam jej cienkie spodnie albo sukienke ;). Tak to tylko grube spodnie i tez ciagle ludzie patrza na mnie jak na wariatke. No ale co sie dziwic widzac taki obraz na ulicach. Przepraszam jesli kogos to dotknie i nie czujcie sie urazone, ale ja bardzo duza uwage przykladam do unikania przegrzania dziecka. A jak widze matki w bluzeczkach z krotkim rekawem i podwinietymi nogawkami, ktore z blogim usmiechem wygrzewaja sie na sloncu, a na kolanach trzymaja wrzeszczace w nieboglosy, czerwone dzieci uburdane w zimowe kombinezony z grubymi czapami i jeszcze kapturem na glowie, to sie po prostu gotuje. Tak strasznie mi szkoda tych dzieci.
Wiec w imieniu dzieci apeluje do rodzicow ktorzy cieplo ubieraja dziecko:
UBIERAJCIE DZIECI TAK SAMO JAK SIEBIE, NAJLEPIEJ WARSTWAMI, ZEBY ZAWSZE MOZNA BYLO COS ZDJAC. JESLI WAM JEST ZA GORACO, TO DZIECKU NA PEWNO TEZ. NIE BOJCIE SIE, ZE DZIECKO PRZEZIEBI SIE Z ZIMNA, BO PRZEZIEBIENIE W GLOWNEJ MIERZE BIERZE SIE Z PRZEGRZANIA.

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 03:24
0

Carrie napisał(a):kombinezon, zimowa czapa i nakryte po uszy ciepłym kocem w mocno zabudowanej gondoli.. aaaaaaaaaaaaaa :axe:
no właśnie w sobotę i niedzielę widziałam pełno takich dzieciaczków,mamy w cienkich bluzeczkach a dzieci opatulone jak na wielkie mrozy:/

Odpowiedz
WhiteRabbit 2010-12-23 o godz. 03:23
0

Znajoma nadal tak ubiera dziecko, z tym, że chłopczyk w maju roczek kończy
Mały ma spodenki, pewnie rajstopy. Przykrywa go ciepłym kocem złożonym na kilka razy + okrycie na nóżki do wózka
Aż płakać się chce...

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 03:18
0

Wiecie co, ale mnie przeraża np. jak niektóre mamy ubierają 2-3miesięczne niemowlęta (wiek oceniam na oko ;) ). Podczas gdy Maks ma lekką bluzę/kurteczkę itd. te maluchy - kombinezon, zimowa czapa i nakryte po uszy ciepłym kocem w mocno zabudowanej gondoli.. aaaaaaaaaaaaaa :axe:

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 03:18
0

ja ubieram Kornika w cieplejsze spodenki+skarpetki i butki,body z dł. rękawem + cieńsza bluza i cieniutka czapka z daszkiem.Jak wieczorem robiło się chłodniej to zmieniałam bluzę na grubszą i dodawałam bezrękawnik.

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 02:52
0

U nas tez wczoraj był debiut bez rajstop ,Niko miał na sobie skarpetko-butki, spodnie jaeansowe, body z krótkim rękawkiem na to kurtka jeansowa z bawełnianą podszewką i na to kamizelka ortlionowa i na głowie kapelusik ,wydaje mio się ,że mu było ciepło ,jak byłam w krótkim rękawku bo tak ciepło

Odpowiedz
WhiteRabbit 2010-12-23 o godz. 02:47
0

Dodam jeszcze, bo to istotne: u nas wieje barrrdzo zimny wiatr (od morza).
Wiem, że trochę dalej na południe ten wiatr jest cieplejszy i mniej taki... ostry.
Dlatego trochę się boję zdjąć rajstopy. Chociaż w sumie bez sensu...

Odpowiedz
Elain 2010-12-23 o godz. 02:42
0

Adam już od jakiegoś czasu nie nosi rajstop pod spodniami. Zazwyczaj ma body (raczej krótki rekaw choć w te chłodniejsze dni długi) + bluzka + bluza (w zależności od pogody albo polar albo zwykła, bawełniana). Ostatnio ma kapelusz a czasami bez czapki. Generalnie ubieram go dokładnie tak samo jak siebie i jak mi jest gorąco i zdejmuję bluzę, to jemu też. Generalnie bardzo staram sie go nie przegrzewać.

Odpowiedz
WhiteRabbit 2010-12-23 o godz. 02:42
0

Też zastanawiałam się nad zdjęciem rajstop - przecież sama od dawna nie noszę...
Dzisiaj pewnie zrobimy debiut, bo jest coraz cieplej.
Ale czapki nie zdejmę, nie ze względu na uszy (bo i tak prawie odsłonięte), a na słońce.

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 02:40
0

No ja głównie na słońcu siedziałam z Młodym w weekend - było +22 stopnie! Maks miał na sobie początkowo body z krótkim, bluzę cienką, kamizelkę, spodenki, skarpetki, buty i czapkę lekką. No i po kolei ściągałam wszystko, a jemu ciągle za gorąco było Na koniec został w samych spodenkach, bodziaku i skarpetkach.

Wczoraj mocniej wiało to jeszcze miał lekką bluzę i czapkę.

Ja mam dylemat, bo on wyjeżdża do niani o 6.30, kiedy na dworze jest 5-6 stopni.. No i jak tu ubrać, zeby nie przedobrzyć

Odpowiedz
ediee 2010-12-23 o godz. 01:45
0

też mam straszne dylematy od dni kilku

bo w słońcu prawdziwy żar,a w cieniu nawet mi jets chłodno.

Ubieram cienkie rajstopy, stodenki i buty, a na górę cienkie bodzię na krótki rękaw, bluzeczka i na to bluza dresowa, na główce cienka czapka.

Niech już się wkońcu zrobi ciepło, bo oszaleję

Odpowiedz
Anu 2010-12-23 o godz. 01:29
0

U nas był w weekend debiut bez rajstop, ale w cieplejszych odrobinę spodniach. Co do góry to się nie wypowiadam, bo sama nie wiem

A czapka musi być z trokami a i to nie gwaranruje powodzenia ;)

Odpowiedz
Gość 2010-12-23 o godz. 00:12
0

body + cienka kurtka wymiennie z grubszą bluzą/sweterkiem, rajstopy + spodnie. bez czapki, jak bardzo wieje to kaptur.

zbieram baty od połowy pań z osiedla i nie tylko, ale Młodej nie szkodzi, a czapki to ona zdejmuje szybciej, niż ja bym nadążyła z powrotem zakładać. zimą jeszcze walczyłam...

rajstopy to tylko dlatego, że posiadaczka wielkich zimą urosłych stóp jeszcze się nie dorobiła skarpet na nowy rozmiar ;)

Odpowiedz
Gość 2010-12-22 o godz. 17:33
0

WhiteRabbit napisał(a):
Beznadziejna taka pogoda, słońce mocno grzeje, ale wiatr mocno chłodzi...
no więc o to chodzi raz chłodno, raz gorąco

Odpowiedz
WhiteRabbit 2010-12-22 o godz. 17:23
0

Lexa, po pierwsze: nie wiem czy dobrze ubieram ;)
A ubieram Filipa w tyle warstw, ile ja mam, ale dodatkowo cienkie rajstopki + cienka czapeczka. Czyli body z długim, kurtka, spodnie.
Z tym, że moja kurtka jest jednowarstwowa, a jego podszyta polarkiem, z zewnątrz takie szeleszczące coś a'la ortalion (?).
Niedawno wiązałam mu chustkę na szyi, ale już nie wiążę. Oczywiście na stopach tylko rajstopy i buty - bez skarpetek.

Beznadziejna taka pogoda, słońce mocno grzeje, ale wiatr mocno chłodzi...

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie