-
migotka76 odsłony: 1668
"Brzechwa dzieciom"
Mam nadzieję, że to żart...
http://czytelnia.onet.pl/0,1401638,1,artykuly.html
(jak się powtarzam, to mnie zbesztajcie) ;)
dodka napisał(a):Hm, ciekawe. Nie mniej nic już mnie nie zaskoczy po tym, co ostanio ujrzałam - plejadę fajerwerków dokładnie o 21:37 .
ciekawe z jakiej okazji
Jakieś 3-4 tyg temu zamawiałam książki w empiku przez internet i akurat traf chciał, że zamówiłam "Brzechwa dzieciom". Bardzo się zdziwiłam, bo okazało się, że ta książka jest tzw "trudno dostępna" i trzeba na nią czekać ponad tydzien (albo i dwa). Ciekawe, kto wykupił cały nakład ... Cool
OdpowiedzHm, ciekawe. Nie mniej nic już mnie nie zaskoczy po tym, co ostanio ujrzałam - plejadę fajerwerków dokładnie o 21:37 .
Odpowiedz
Kerala napisał(a):zara, chwylunia, pani kochana: wiersze ku czci Józefa Wissarionowicza mają na koncie niemal wszyscy, którzy wówczas pisali. A jesli nie mają to na ogół albo dlatego, bo ich w kraju nie było, albo też dlatego, bo akurat mieli na głowie coś innego poza pisaniem.
Piszę to dlatego, bo to nie jest żadna sensacja, ktorej należy się osobny reportaż pod hasłem "demitologizujemy polskie autorytety moralne" i nie należy się dawać temu zwieść. Ostatnio w ogóle huk tej demitologizacji, a wszystko w aurze wielgachnej sensacji.
Szczerze mówiąc (i bez urazy), aby załapać się na zdziwienie "niechlubnymi kartami" polskich tuzów poezji trzeba po prostu mało znać ich twórczość.
kerala
Fakt, tej twórczości Brzechwy nie znałam i wcale nie mam mu za złe, że wychwalał Stalina. Jakie to ma dziś znaczenie skoro tyle fajnych bajek i wierszy dla dzieci pisał? A gdyby tylko pisał hymny pochwalne o Stalinie to jego wybór, ja bym ich powiedzmy nie czytała namiętnie.
Poza tym to nie ja jestem autroką "nagonki" na Brzechwę, więc nie do mnie te słowa.
To nasza obecna władza szuka nowych bardziej moralnych/odpowiednich/prawych i sprawiedliwych autorytetów.
Ja też jakiś czas temu słyszałam o "nagonce" na Brzechwę i jego twórczość, czyli tekst odnosi się do faktu, tylko zastanawiałam się, czy jest on ironiczny, czy przedstawia obecne stanowisko LPR.
Nie wiem, czy któraś z Was miała uczyła się z elementarza Mariana Falskiego..., ale w tym elementarzu też doszukano się nieedukacyjnych elementów. Autor okazał się szowinistą, bo kreował podobno model rodziny,w której kobieta stoi przy garach, a mężczyzna pracuje z przerwami na gazetę.
Niedawno miałam w rękach dwa wydania tego elementarza. Nie wczytywałam się we wszystkie teksty, ale nic tekiego tam nie znalazłam.
Chyba, że Ala (lub Ola) jedząca rurkę z kremem...
zara, chwylunia, pani kochana: wiersze ku czci Józefa Wissarionowicza mają na koncie niemal wszyscy, którzy wówczas pisali. A jesli nie mają to na ogół albo dlatego, bo ich w kraju nie było, albo też dlatego, bo akurat mieli na głowie coś innego poza pisaniem.
Także żaden to wstyd mieć taki epizod w twórczości, mówię oczywiście o pokoleniu wojennym. To, że radio w latach 40-50tych cały czas nadawało radosne "do roboty" nie brało się li i jedynie z prężnie działającej propagandy i ucisku światopoglądowego, ale również dlatego, bo panowały wówczas pewnego rodzaju ideologiczny amok i szczera wiara w socjalizm.
Tak, że tak - jak mówi Mumio.
Piszę to dlatego, bo to nie jest żadna sensacja, ktorej należy się osobny reportaż pod hasłem "demitologizujemy polskie autorytety moralne" i nie należy się dawać temu zwieść. Ostatnio w ogóle huk tej demitologizacji, a wszystko w aurze wielgachnej sensacji.
Szczerze mówiąc (i bez urazy), aby załapać się na zdziwienie "niechlubnymi kartami" polskich tuzów poezji trzeba po prostu mało znać ich twórczość.
kerala
Niestey, ale to nie żart. jakiś miesiąc temu w tvp puszczono material, w którym "ujawniono" wiersze Brzechwy na cześć socjalizmu i Stalina.
Wcześniej nigdy nie słyszałam, żeby on pisał takie wiersze, ale jednak pisał... Co nie zmienia faktu, że wiersze i bajki dla dzieci pisał fantastyczne i kilka pokoleń się na nich wychowało.
Przerażające jest to co się teraz dzieje, to całe polowanie na czarownice, zmiany nazw ulic, unieważnienie odznaczeń państwowych itd. niedługo się okaże, że nasi ojcowie, a może i mężowie, którzy byli w wojsku w czasach PRLu są agentami!!!!
Inną żałosną, bolesną, i nie wiem jak to nazwać, sprawą jest to że panowie z LPRu mają tendencję do niszczenia/podważania autorytetów. Najpierw Jacek Kuroń, a niedawno czytałam fragment blgou Wierzejskiego, który pisał o prof. Bartoszewskim, że jaki z niego prof. skoro studiów nie skończył i tego typu obrzydliwości, no a teraz Brzechwa...
Brak mi słów.
Kerala napisał(a):Amelani, ale że co, że się go czepiają?
No, tak! Chyba nie sądziłaś, że za masakrę uznałam fakt, że Brzechwa miał żydowskie korzenie? Toż jam filosemitka! (serio!)
Kerala napisał(a):która to kochanka dodatkowo była za legalnym usuwaniem ciąż i edukacją seksualną ludu :o
I w dodatku ( o zgrozo ) Żydówka ;)
Kerala napisał(a):Obawiam się, że w tym kraju w ogóle nie ma nikogo wystarczająco godnego stania się patronem polskiej ulicy w Pipidówie.
Ależ są - ks. Jankowski chociażby :lizak:
Amelani, ale że co, że się go czepiają? No czepiają się, ostatecznie był pochodzenia żydowskiego, z kolei Boy Żeleński akurat Żydem nie był, się mu udało, za to był liberałem i miał oficjalną kochankę, która to kochanka dodatkowo była za legalnym usuwaniem ciąż i edukacją seksualną ludu :o . Powinowaty Lesmian zresztą też był Żydem, za to Miłosz -odetchnij polska ziemio- przypadkiem Żydem nie był, ale niestety nie mógł też być Polakiem, bo na Polaków pluł.
Obawiam się, że w tym kraju w ogóle nie ma nikogo wystarczająco godnego stania się patronem polskiej ulicy w Pipidówie.
Gdyby nie to, że na podorędziu w razie czego są tacy zacni ludzie jak Rydzyk i Wielgus, których nazwiskami będzie można nazwać parę polskich placów, bylibyśmy zgubieni jako naród :D
kerala
Droga Keralo,
W imieniu bałamuconych gałek ocznych Kiniaka doceniam Twoje starania. Szczególnie jak notorycznie natykam się na puki, curunie i (o w mordę!) męrzusia.
Pozdrawiam i łącze sie w bulu.
Kiniak.
Ooo, nie zauważyłam, że to Odra (ślepnę). :D W takim razie raczej żart (mam nadzieję, że Polska-Europa-świat nie wie, co LPRowcy wyrabiają przez ostatnie kilka lat z Boyem-Żeleńskim w Krakowie ).
OdpowiedzNiestety, ale to chyba nie Primaaprilisowy żart, bo słyszłam o tym pomyśle już z dwa tygodnie temu Masakra, nie?
Odpowiedz
droga Kiniak, do wyboru była jeszcze opcja "przed pierwszego kwietnia", a mimo to nie skorzystałam ;) . Doceń.
W internecie spędzam sporo czasu i jest tu tyle byczunów, że faktycznie człowiekowi się chwilami merda. W dodatku krucjat prowadzić nie wolno, bo ludzie mają wrażliwe sajko i jeszcze się obrażą o uwagę, że nie pisze się "hej wszyskim kobietą! właśnie posłałam curcię do przeczkola" . No to się stosuję, proszę bardzo, choć nie powiem, wiele mnie to kosztuje.
Od dziś będę po prostu zapisywac daty cyframi rzymskimi, ha
kerala
Jako parodia wdzięczne, ale jako tekst, który czytelnik ma brac na serio- za mało wiarygodne ;) Pomijam już to, że żaden krytyk nie użyłby takich sformułowań jak w tym tekście, przykłady zresztą są absurdalne.
Przypominam, że Odra jest miesięcznikiem, więc numer primaaprilisowy wydają jeszcze PRZED pierwszym kwietniem :)
a.
Jakże fascynujące, znudziło mi się po jednej stronie...
Uświadomcie mi zatem, czy nieszczęśni donosiciele na "Lesmana" zajarzyli gdzieś w toku tekstu, że to rodzina z Leśmianem?
Kiniak napisał(a):Tak od 30 marca dręczyć ludzi?
Pierwszy wypada w niedziele... wiec prosze, pozwol mi wierzyc, ze to Prima Aprilis a nie prawdziwa propozycja...
Podobne tematy