-
Gość odsłony: 2909
Wciąż do mnie dzwonią ...
Dzwonią średnio raz w tygodniu, pytają o biuro rachunkowe. Na początku mówiłam "pomyłka","mieszkanie prywatne", ale ile można być miłym ? Gnam do telefonu z dzieckiem na rekach, albo jeszcze lepiej - dopiero co zasnęło a tu dryń dryń i płacz.. Już szlak mnie trafia, a jeszcze bardziej gdy ta dzwoniąca osoba nie powie ani dzien dobry ani pocałuj mnie w d*** tylko od razu "z kierowniczką biura". Nawet sprawadziłam co to za biuro i jego numer telefoniczny w necie i książce Tele. Taki sam początek z tą różnicą, że na końcu mają 38 a ja mam 88 czyli dzwonia sami ŚLEPI ! no i co ja mam zrobić ? Klnąć obcym za ich ślepotę ? Bo grzecznie mi już się nie chce.. Grzeczna byłam przez 1,5 roku
Rodzice mieli numer po McDonaldsie, wiele razy odbierałam telefony kiedy jest czynny lub pytania o dowóz do domu w różnych porach dnia i nocy.
Teściowie mieli zaś sytuację kiedy jakaś firma ochroniarska wydrukowała sobie na wizytówkach ich numer telefonu, ciągle ktoś do nich dzwonił z pretensjami o jakość obsługi.
dottek napisał(a):I ja też to dobrze znam. W domu rodzinnym mieliśmy numer różniący się o jedną cyfrę od zakładu pogrzebowego ;)
Ja dostałam kiedyś numer po pogotowiu ratunkowym (zmieniali TPSA na Dialog i dostał mi się ich stary nr stacjonarny). To był koszmar - wytrzymałąm tylko tydzień i reklamowałam usługę - byłam bezsilna, kiedy dzwonili ludzie i błagali o karetkę np. do umierającego ojca, siostry...
Interwencja przyniosła efekt - dostałam nowy nr, a tamten na 2 lata zablokowali.
Do mnie od dłuższego czasu średnio raz w miesiącu dzwonią i pytają ile kosztuje naprawa pralki
Dodam, że na komórkę a numer mam od początku od 9 lat.
Telefon moich rodzicow jest "zapisany" w TPSA pod nazwiskiem cioci, ktora z nimi mieszka. Na tej samej ulicy mieszka tez rodzina o takim samym nazwisku jak moja ciocia, ale nie maja telefonu stacjonarnego (zadna rodzina, nawet ich nie znamy). Niesamowity tupet maja ludzie - rozumiem, ze dzwonia do nas przez pomykle, ale juz nie raz sie nasluchalam, ze klamie, ze ten ktos tu nie mieszka, albo kazali mi isc na druga strone ulicy do obcych ludzi i poprosic kogos do telefonu :o
Odpowiedz
sylwia11 napisał(a):A jakis obrotny wlasciciel firmy ubezpieczeniowej wydukowal wizytowki z MOIM numerem telefonu komorkowego Juz kilkanascie razy slyszalam: z panem Mostowym prosze... i dalej: jak to nie ten numer skoro ja mam jego wizytowke i tu jest ten numer!! Najtrudniej jest wytlumaczyc, ze nie znam wlasciwiego numeru do tego pana Na szczescie nie ma on zbyt wielu klientow lol wiec nie jest to jakis wielki problem, tylko raz na iles sie wkurzam
Przypomniala mi sie moja historia z komorka. Jacys ludzie nagrywali mi sie na poczte glosowa, zostawiajac wiadomosci dla Paul'a. Najczesciej byli to potencjalni pracodawcy, dzieki czemu poznalam jego nazwisko i strone, na ktorej ma swoje CV. Poprosilam wiec admina tej strony o wykasowanie mojego numeru tel. z jego CV (wydawalo mi sie, ze to moze byc problemem, chociaz fakt nagrywania tylko i wylacznie wiadomosci na poczte byl zastanawiajacy). Wiecie, co mi odpisali??? Ze nie moga znalezc tej osoby i najlepeij, zebym skontaktowala sie z nia sama. Jak ja sie mialam z nim skontaktowac, zadzwonic???? ;) Przyczyne znalazl moj operator, powiedziano mi ze Paul pewnie wlaczyl przekierowanie rozmow przychodzacych na poczte i podal moj numer przez pomylke. Radzono nawet isc ze sprawa na Policje, poniewaz zbyt czeste telefony to juz nekanie. Na Policje nie poszlam (wrabiac kogos, bo mu sie cyferki pomylily?), za to poczekalam az na poczte nagra sie ktos z jego znajomych. Dlugo to nie trwalo, oddzwonilam do jakiegos kolegi Paul'a, przedstawilam sprawe i poprosilam o poinformowanie znajomego. I na tym moje sledztwo (i problem) sie skonczylo lol
Przepraszam za OT.
A jakis obrotny wlasciciel firmy ubezpieczeniowej wydukowal wizytowki z MOIM numerem telefonu komorkowego Juz kilkanascie razy slyszalam: z panem Mostowym prosze... i dalej: jak to nie ten numer skoro ja mam jego wizytowke i tu jest ten numer!! Najtrudniej jest wytlumaczyc, ze nie znam wlasciwiego numeru do tego pana Na szczescie nie ma on zbyt wielu klientow lol wiec nie jest to jakis wielki problem, tylko raz na iles sie wkurzam
Odpowiedz
Ja mam numer, ktory kiedys nalezal do Episkopatu, w dodatku jakiejs jego komorki zajmujacej sie kontaktem z mediami. Pomylkowe telefony nasilaja sie, kiedy cos sie dzieje (np. sprawa abp Wielgusa). Ach, mam czasem ochote jakichs bzdur naopowiadac dzwoniacym dziennikarzom ;)
Na szczescie grupa dzwoniacych jest jednak ograniczona, wiec cierpliwie tlumaczac, ze telefon nieaktualny, udalo mi sie zredukowac liczbe pomylkowych telefonow.
Spoko, do nas od chyba 8 lat dzwonią i pytają czy to ZUS, czasem chcą, żeby im tłumaczyć jak mają się dodzwonić tak gdzie chcą, ale informacja to też nie jest.
Nie nauczą się, jak bardzo Ci przeszkadza to jedynym rozwiązaniem est chyba zmiana telefonu
U nas problem był tak skomplikowany, że... odłączyłam telefon ;)
telefon jest na byłego mieszkańca, który nie żyje. Ale przy rejestracji nie wiem jakim cudem rypnęli się w nazwisku i podali nazwisko jakiegos uzdrowiciela czy cos w tym stylu. I on jest w książce telefonicznej.
Czyli numer jest na kogoś, kto nigdy tu nie mieszkał. Dla tepsy to zbyt skomplikowane ;)
Och napisał(a):Numer telefonu mojej cioci różnił się jedną cyferką od nr telefonu firmy taksówkarskiej.
Moi teściowie tak mają.
Najgorzej jest w nocy z soboty na niedzielę, koło 3 - 4 nad ranem... 8)
Do mnie ostatnio uparcie wydzwaniał od ósmej rano pan, który koniecznie chciał z pania Różą rozmawiać. A najlepsze, ze miał dokąłdnie nasz numer telefonu... hmmm
Odpowiedz
zmiana numeru telefonu to chyba najleszy pomysł, bo na pokazy poscieli wełnianej też jakoś nie chce mi się chodzić co 2 tyg. , tylko skąd oni mają mój nr telefonu ?
a tym z tele 2 mówię że właściciela mieszkania nie ma i nie bedzie bo wynajmuję ( trosze to prawda bo to mieszkanie babci męża a ona nieżyje )- kilka razy tak powiedzialam i chyba mnie wykreslili ze swojej bazy
Ja nie mam nr telefonu podobnego do numeru jakiejś firmy,ale wkurza mnie jak co parę dni dzwonią z Tele2(mamy telefon w TP) lub z takiej restauracji w moim mieście i proponują przyjście na jakieś pokazy.Skąd oni mają numery telefonów!! to zaczyna być irytujące.Na szczęście mam wyświetlacz w telefonie i jak widze literkę "P" to znaczy,że albo Tele2 albo ta restauracja i nie odbieram 8)
Odpowiedz
Jedyne wyjście, to chyba niestety zmienić numer.
Pamietam jak numer moich rodzicow, kiedy jeszcze z siostra bylysmy nastolatkami, roznil sie o jedna cyferke od numeru internatu... Po pewnym czasie same zaczelysmy udawac Magdy i Agnieszki lol Ale mialysmy ubaw 8)
Do mnie dzwonią pod numer państwowej inspekcji pracy w jednym z większych polskich miast. Na początek nie widziałam o co biega, teraz już wiem co mylą. Ile czasem się nasłucham skarg i pytań to moje.
OdpowiedzA moze po prostu zmienić numer telefonu? To dosyć tanie jest a święty spokój będzie.
Odpowiedz
Taaa... skąd ja to znam.
Do moich rodziców od lat wydzwaniają ślepi, sądząc, że dopukali się do PZU. Różnica w numerze to jedna cyferka. Idzie się pochlastać.
Moznaby to przerzucic na pomyje, bo mam ochote powiedziec to inaczej...
U nas troche inna sytuacja, ale równie upierdliwa.
Do mojej mamy od ponad roku dzwoni tele2. I nie słysza zdania "nie, dziekuje, nie jestem zainteresowana". Juz różne rzeczy mowiłam do słuchawki. Teraz bez słowa mama odkłada słuchawke. Ja wiele rozumiem, ale jak zadzwonili o 22.20 to przestałam byc grzeczna.
Przydałby sie aparat z wyświetlanym numerem dzwoniacym.
Podobne tematy