• ediee odsłony: 6582

    Jak pomóc cierpiącej babci?

    Moja kochana Babcia...cierpi :(Ciepła, kochana, 86-letnia moja!!!!Jeszcze w w październiku szyła mi kostium, poduszki, wyhaftowała obrus...Ten wulkan energii...zawsze mówiłam odpocznijbabciu a Ona że nie ma czasu na odpoczynek. a i jak robi to odpoczywa...Teraz leży, chwilami nieprzytomna od leków...a mi serce pękaW listopadzie zaczęły się wymioty, źle się czuła, nie mogła nic jeść...kroplówi..wkońcu szpital. Tam diagnoza:guz na żołądku( dla mnie w tym momencie GUZ to rak) aleczekamy 2 tygodnie i jest wynik- nie to nie rak, to jakiś nieżyt, ale trzeba zrobić operacje, aby normalnie mogła jeść...Operacja poważna, wiek utrudnia sprawę, ale przecież nie pozwolą jej umrzeć z głodu. To był 18 grudnia, po 2 dniach wybudzili ją...była słaba...miało być lepiej...4 tygodnie w szpitalu, na tramalu i innych znieczulaczach, bo boli...2 dni lepiej, trzy gorzej...raz poznaje nas raz nie...My codziennie, na zmianę, godzinami przy łóżku z miłości i tylko tyle...Mało je, prawie nic, znów wymioty, puchnie noga, ręka...Ból!"Nie mogę wstać, ja chcę chodzić,,,przeciez po ostatnich operacjachw tym roku chodziłam...czemu teraz nie mogę"nie wiem...pytam się dlaczego?Miałało być inaczejTo kara za grzechy kochana babciu jakie grzechy?Raz pogodzenie, raz totalny buntod 10 stycznia u nas w domu. biegamy, latamy na każde zawołanie...tak trzeba tak podpowiada serce.Boli noga, brzuch, ataki duszności, pogotownie, lakarz-my bezsilni :(I znów leki i znów na wpół przytomna..wyzywa mnie..moja Kochana babcia mnie wyzywa, obraża się...jak to?CierpienieInne proporce 1 dzień lepiej 3 gorzej, ostatnio 7 gorzejW piątek, po kolejnych wymiotach skierowanie na oddział -odwodnienie...Leży neiprzytomna niemal, nie reaguje...w nocy miała atak podali tlen, a później próbowała uciezz łóżka...pomogła uniknąć wypadku tylko trzeźwość pań na sąsiednich łóżkach.W nocy krzyk, wołanie mojej mamy non stop...A przed chwilą mama wróciła ze szpitala i powiedziała ze łzami że z babci chwila po chwili ucieka życie...Dlaczego tak jest?Jako humanistka i katoliczka wielokrotnie przeabiałam kwestię cierpienia...filozofia, Hiob...kara za grzechy...Papieskie cierpienie.Dlaczego KTOŚ tak DOBRY, tak WIELKI musi tak cierpieć?Zadaję sobie to pytanie po 100 razy i chwilami nawet mi się wydaje, że znalazłam odpowiedź, ale niestetyBabciu tak lubiłam jak głaskałaśmoją głowę złożoną na Twych kolanach,tak kochałam Twój dobrotliwy uśmiech...Tak mi tego brakujei nie wiem jak Ci ulżyć w tym cierpieniu...

    Odpowiedzi (61)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-05-03, 22:35:20
    Kategoria: Z życia
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-05-03 o godz. 22:35
0

Dopiero teraz przeczytałam...

Łączę się w bólu Ediee...
Bardzo mi przykro...

Odpowiedz
Gość 2010-05-03 o godz. 09:36
0

Bardzo mi przykro

Odpowiedz
Pucia 2010-05-02 o godz. 06:44
0

Ediee,
dopiero teraz przeczytałam. Bardzo Cię ściskam kochana.

Odpowiedz
Gość 2010-05-02 o godz. 06:41
0

\*/

ediee :goodman:

nie wiem co napisać ... 1 rok i 4 miesiące temu przeżywałam to samo i wiem, że żadne słowa nie ukoją bólu i nie wytłumaczą tak wielkiej straty
Potrzeba czasu, ale i on tylko częściowo pomaga ... ja przez rok nie mogłam się otrząsnąć (pomimo, że od dawna byłam przygotowana - moja babcia przez 7 lat leżała w łóżku). Teraz jest lepiej, ale codziennie myślę o mojej ukochanej Helence i nie potrafię zrozumieć dlaczego ten świat jest tak beznadziejnie wymyślony, że z wieloma fantastycznymi ludźmi nie możemy iść przez całą naszą drogę :(

Trzeba się jednak cieszyć, że babcia już nie cierpi, nie doznaje bólu i że przecież wszyscy się jeszcze spotkamy :usciski:

Odpowiedz
Gość 2010-05-02 o godz. 04:02
0

Ediee, czytałam ten wątek, nie pisałam, bo nie potrafiłam.
Przechodziłam to samo - najpierw Dziadek, potem Babcia.
Taka jest kolej rzeczy, nie da się tego zmienić, choć człowiek pod koniec wolałby już oddać własne życie, tak cholernie boli.
Mogę Ci tylko napisać z własnego doświadczenia, że to, jak towarzyszyłaś Twojej Babci w ostatnich chwilach (i za co Cię podziwiam), jest niezmiernie cenne. Niebawem zobaczysz, jak piękne będą tego efekty w Twoim życiu.
A na razie trzymaj się dzielnie.

Odpowiedz
Reklama
karlot 2010-05-02 o godz. 03:32
0

Bardzo mi przykro

Odpowiedz
agnieszka82 2010-05-01 o godz. 09:09
0

Ediee, bardzo mi przykro...

["] dla Twojej Babci...

Odpowiedz
Gość 2010-04-30 o godz. 19:52
0

Bardzo mi przykro :(

Odpowiedz
Moniqueee 2010-04-30 o godz. 09:52
0

ediee... tak bardzo mi przykro...

Dla Twojej Najukochanszej Babci, Twojego Anioła Stóża (*)

Odpowiedz
fjona 2010-04-30 o godz. 06:09
0

ediee, trzymajcie sie! ....

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-04-30 o godz. 05:51
0

ediee...

Odpowiedz
Zola 2010-04-30 o godz. 05:15
0

ediee :goodman:
na pewno choć JEJ nie ma tu, została w Waszych sercach i patrzy na Was a w szczególności Antosia z uśmiechem na twarzy..

pierwszy raz tak się rozwyłam, tak pięknie o NIEJ pisałaś....
pomyślałam też o męża babci, która od chwili poznania stała się moją ukochaną babcią (najlepszą jaką miałam) i kiedy tylko do niej pojedziemy boi się, że już ostatni raz widzi Natalkę, którą kocha tak mocno... zresztą całe swoje serce oddałaby innym, żeby tylko im było lepiej....
tak się boję czasu kiedy przyjdzie "ten dzień"...

Odpowiedz
Gość 2010-04-30 o godz. 02:21
0

Odpowiedz
WhiteRabbit 2010-04-30 o godz. 00:28
0

ediee... :goodman:

Odpowiedz
Gość 2010-04-29 o godz. 23:43
0

Bardzo mi przykro, wiem co przeżywasz. :usciski:

\*/

Odpowiedz
ajda 2010-04-29 o godz. 23:14
0

tak bardzo mi przykro, tak ciężko, rozumię co teraz przeżywasz.
dla twojej babci.

Odpowiedz
Aliencia 2010-04-29 o godz. 23:11
0

Bardzo mi przykro..
Trzymajcie się i pamiętaj, że masz teraz wspaniałego Anioła Stróża, który już zawsze będzie czuwał, żeby nic złego się Wam nie stało..

Odpowiedz
Kajko 2010-04-29 o godz. 22:57
0

nic nie mogę powiedzieć...

Odpowiedz
Aguus 2010-04-29 o godz. 21:46
0

Ediee,wspolczuje Ci bardzo!
8 marca bedzie rok,jak naszej ukochanej Babci z nami nie ma,ale bol ciagle jest taki sam ...
Starosc i smierc to jest cos co wedlug mnie Panu Bogu nie wyszlo ...

Odpowiedz
Gość 2010-04-29 o godz. 21:05
0

ediee bardzo mi przykro :usciski: :usciski: :usciski:

Odpowiedz
ewa78 2010-04-29 o godz. 20:02
0

['] dla Twojej wspaniałej Babci.

Odpowiedz
liberte 2010-04-29 o godz. 19:29
0

ediee, bardzo mi przykro :goodman:

Odpowiedz
laureline 2010-04-29 o godz. 19:17
0

Teraz masz przetarty szlak do nieba, jest tam ktos kto nie pozwoli Was skrzywdzic. Ediee, skladam najszczersze kondolencje

Odpowiedz
Och 2010-04-29 o godz. 18:56
0

Ediee, tak bardzo mi przykro.
Babcia, przestała cierpieć, teraz będziecie cierpieć Wy, najbliżsi, ale uwierz mi, to mija.
:goodman:

Odpowiedz
Gość 2010-04-29 o godz. 18:28
0

:goodman:

Odpowiedz
agga73 2010-04-29 o godz. 17:11
0

ediee... też mam gulę w gardle...
trzymaj się kochana :usciski:

Odpowiedz
Gość 2010-04-29 o godz. 16:59
0

ediee.... poryczałam się.... ta miłość którą Ci dała babcia. Ona będzie żyć zawsze w Tobie :goodman:

niech jej wiecznie świeci....

Odpowiedz
Gość 2010-04-29 o godz. 15:48
0

ediee Kochana ... Babcia juz nie cierpi i patrzy teraz na was z miłoscią i usmiechem. Musze uciekac do pracy ale myslami jestem z Toba i modlitwą przy Babci.
[*}

Odpowiedz
ediee 2010-04-29 o godz. 15:32
0

zakmknęły się ukochane oczy
zastygły ukochane usta
ukochane serce bić przestało
pustka

już nigdy nie położę swojej głowy na TWOICH kolanach
już nigdy mnie nie pogłaszczesz
nie zobaczę TWEGO uśmiechu
łez szczęścia
troski w TWOICH oczach

ale zawsze będę pamiętać
zawsze kochać
niezmiennie podziwiać
bo stworzyłaś sobie pomnik w moim sercu
nie tylko w moim
bo każdy kto CIĘ znał wiedział, że jesteś nadzwyczajna

teraz cierpią tylko ci, co zostali

Pamiętam...kiedy byłam mała, jak co niedziele przychodziłaś do nas z drugiego końca miasta...zawsze w porze śniadania, a jak padał desz pukałas parasolką w okno i wtedy już wiedziałyśmy, że jesteś...

Pamiętam te wieczory, kiedy rodzice gdzieś wychodzili...urodziny, imieniny, sylwestry..jak wtedy siedziałaś z nami i czułyśmy się bezpiecznie...bo opowiadałas nam bajki, które przenosiły w świat magii

Jak pomimo swojego wieku ciągle wymyślałąś dla nas nowe wykroje i szyłaś, szyłaś,poprawiałaś...zawsze dokładna i jak czasem się denerwowałam, jak w środku lata przychodziłam do przymiarki i nie mogłam z gorąca wytrzymać..

Pamiętam TWOJĄ dobroć.
To, że nigdy nie powiedziałaś nikomu złego słowa i to, że zawsze mnie uczyłaś, że trzeba być cierpliwym, żyć zgodnie, bez kłótni...a ja nigdy tak nie umiałam żyć...

jak nas kochałaś, jak kochałaś mojego synka, jak zawsze o tym mówiłaś

Pamietam...

Zawsze mieszkaliśmy osobno...
Kiedyś blisko, przes ostatnie lata dalej, jak dla mnie za daleko...
I teraz widzę, że w tym boskim planie pozwolono nam ten ostatni miesiąc nacieszyć się TOBĄ, ten miesiąc kiedy byłaś z nami, bardzo już chora...ale byłaś...

I pomimo łez czuję dziwny spokój
bo teraz może być tylko lepiej
bo wiem, że będę miała teraz swojego prywatnego Anioła Stróża,
który narodził się w dniu gdy mój synek skończył 9 miesięcy


Kocham Cię Babciu

zawsze Twoja J.

Odpowiedz
Moniqueee 2010-04-29 o godz. 04:54
0

ediee - bardzo mono Cie przytulam :goodman:

Odpowiedz
Och 2010-04-29 o godz. 00:44
0

Ediee, trzymaj się!
Najgorsza jest ta niemoc.
Sama straciłam babcię - 26 lutego będzie trzecia rocznica. I mogłabym o niej pisać tak samo pięknie jak Ty, bo była dla mnie kimś wyjątkowym. Odeszła nagle, nie spodziewaliśmy się w ogóle takiego obrotu sytuacji.

Pomodlę się za Twoją babcię!

Odpowiedz
ediee 2010-04-28 o godz. 23:34
0

pozostał tylko ciężki oddech
i otwarte, nie mrugające oczy...

dziś trafiła na OIOM

NIE MAM SIŁY!!

Odpowiedz
dodek 2010-04-28 o godz. 23:34
0

Ediee dopiero teraz zobaczyłam ten wątek.... tak mi smutno po tym co przeczytałam.... przypomina mi sie moja babcia jak krzyczała że chce do domu i wołała moją mamę w nocy w szpitalu dzień przed smiercią...... wiem jakie to trudne jak ktos odchodzi powoli.... w cierpieniu...... :usciski:

Odpowiedz
fonia 2010-04-28 o godz. 23:24
0

Ediee bardzo Ci współczuję, wiem co oznacza Babcia, której zawdzięcza się tak wiele...
Myślę, że niestety zbliżają się te chwile, w których musisz się z Nią pożegnać, niewyobrażalnie trudne chwile.
Myślę, że żadna Babcia nie chciałaby, aby jej wnuk patrzył na jej ból, na jej bezradność...
I Ona na pewno gdzieś z oddali głaszcze Cię po głowie i szepta do ucha słowa otuchy.
Trzymaj się dzielnnie.

Odpowiedz
Aliencia 2010-04-28 o godz. 21:58
0

Ediee.. Bardzo współczuję Twojej Babci, Tobie, Twojej Rodzinie.
Wiem jaki to ból, bo sama "uczestniczyłam" w agonii mojej Ukochanej Babuni.
Miałam w sobie tyle złości, tyle mieszanych uczuć, tyle żalu i ta bezsilność..
Przestałam w pewnym momencie, wierzyć, że będzie lepiej, a zacząłam błagać Boga, by zabrał już Babcię, by skrócił ten ból.. Byłam taka wściekła..

Żal rozrywa serducho na wspomnienie tamtych chwil.. I na myśl, że ktoś inny musi to przeżywać..
Choć wiem, że teraz nic nie przyniesie ukojenia, to jedyne, co mogę Ci poradzić, to wierzyć, że tam gdzie pójdzie Twoja Babcia będzie Jej lepiej..
Modlę się za Was.. Jestem z Wami serduchem. Trzymaj się.

Odpowiedz
ewa78 2010-04-28 o godz. 19:03
0

Smutne :( Przykro, że dobrzy ludzie cierpią. Może to jest jakiś ostatni egzamin.....

Edie jaka piękna jest Twoja miłość do Twojej babci.

Pomodlę się z nią

:usciski:

Odpowiedz
laureline 2010-04-28 o godz. 18:41
0

Ediee :goodman:

Odpowiedz
ediee 2010-04-28 o godz. 18:16
0

jest źle

Babcia leży ledwo przytomna..
pewnie znów JEJ coś dali na ból
i znów wymioty...tylko czym jak ona nic nie je.
kolejne konsultacje lekarzy...
boję się najgorszego, ale czy ono nie będzie dla NIEJ najlepsze

leży taka mała na tym łóżku
śpi
co jakiś czas wołą swoją mamę
może już tak mocno nie cierpi...

nie wiem
ja cierpię bardzo

Odpowiedz
Gość 2010-04-28 o godz. 08:35
0

To straszne jak ukochana osoba gaśnie na naszych oczach, a my nie możemy jej pomóc, ulżyć. Jesteśmy bezsilni...
ediee, trzymaj się, bądź silna tak jak Twoja babcia.
:usciski:

Odpowiedz
ediee 2010-04-28 o godz. 07:49
0

Snuję się bez ładu

i chce mi się ryczeć ...

i chiałabym wykrzyczeć całemu światu tą złość i odebrać jej choć odrobinę tego cierpienia
to za dużo jak na taką osóbkę, za dużo...

Lecz takiej mocy nie mam
I nie że jakimś supermenem jestem...
bo sama walczę o zdrowie...no nie jestem!

Są chwile, że zapominam, że jest tak źle.
Kiedy mam w objęciach syna nie umiem płakać, ale kiedy spojrzę w zapuchnięte oczy mojej mamy przypominam sobie...przecież to jej MAMA!

Pomyślałam o tych związkach matka~~dziecko, o tej więzi, miłości, opiece, bo natchnęła mnie sytuacja.

Tak wyszło, że zamieszkaliśmy razem. My z rodzicami, a od stycznia także babcia...osoba, wymagająca opieki 24h/dobę...
I na jednym piętrze ja tuląca mojego smyka, zabawiająca, karmiąca, opiekująca się nim,wstająca w nocy a poniżej moja mama ze swoją mamą.
I słowa babci: to teraz macie dwoje dzieci....

I jak to mądrze zauważyła pielęgniarka: "Kiedyś pani mama rzez panią po nocach nie spałą, a teraz pani nie śpi"

Życie!

Odpowiedz
Gość 2010-04-28 o godz. 07:17
0

ediee napisał(a):dziękuję, że jesteście...

Najgorsze jest to, że czuję jakbym tracia rękę, nogę, oczy.
to ONA uczyła mnie modlitwy klękając ze mną przy łóżku
to ONA opowiadała bajki
to ONA znała wszystkie odpowiedzi
O JĄ podziwiałam za pracowitość i siłę...

i choć jest 60 lat starsza, to była moim PEWNIKIEM!
Miałam poczucie, że zawsze będzie...
i taka uśmiechnięta, radosna...

I wszystko się we mnie burzy, wszystko wali jak ją teraz widzę.
Wiem, że to nie my wybieramy sobie rodzaj śmierci, ale zawsze byłam pewna, że ONA po rostu kiedyś umrze we śnie, z uśmiechem na twarzy...

ediee tak pieknie piszesz... bo tak pisac moze tylko Ktos, kto ma piekna dusze.
Wszystko to, czego nauczyła Cie Babcia i czego Ty nauczyłaś sie przy niej zostanie w Tobie na zawsze a co najwazniejsze przekazesz to potem swoim dzieciom.Masz wspaniałe korzenie i fundamenty na to, by dzieki Tobie rosło kolejne wspaniałe pokolenie.
W całej tej trudnej dla Was sytuacji az mi sie serce i dusza raduje, że sa tak wspaniali ludzie i takie WSPANIAŁE RODZINY jak Wasza.I chwała za to.
POzdrawiam i modle sie za Babcie i Ciebie.
Obie jestescie wielkie.

usciski:

Odpowiedz
ediee 2010-04-28 o godz. 06:40
0

Trzy miesiące...

przedwczoraj minęły trzy miesiące tych "męczarni"
teraz dopiero zdaje sobię sprawę, że trzeba być naprawdę silnym aby to przetrwać, aby przetrwać ból i niemożność chodzenia, przywiązanie do łóżka, to zawieszenie...

Byłam dziś u NIEJ wieczorem
i co mnie znów złapałoza serce i ścisnęło do granic...to to, że pomimo końskiej dawki jakiegoś znieczulacza moja babcia na wpół przytomna płakała bez łez...szlochała, a ja mogłam tylko potrzymać ą za rękę, pogładzić o głowie...
To tylko, a dla mnie AŻ!

Niezaprzeczalnie to nie jest ONa sprzed kilku miesięcy.
Maleńka chudzinka, 42 kilo jak już nie mniej, a które jak ciężko obrócić na łóżku.
Cieżko mi patrzeć na nią taką wymizerowaną :(

Dziś nie mówiła, nie widziała.
Nie wie nawet że byłam.

Mogę pisać o niej wiele, bo tyle dobroci co od niej dostałam nie uda mi się chyba nikomu przekazać.
dla mnie WIELKA, choć mała

Dobranoc Babciu!

Odpowiedz
Gość 2010-04-28 o godz. 05:58
0

ediee..... ściskam Cię mocno :goodman:

Odpowiedz
agnieszka82 2010-04-28 o godz. 05:52
0

Ja tez, ze lzami w oczach, przytulam mocno :usciski:

Odpowiedz
Gość 2010-04-28 o godz. 05:30
0

Ediee, poryczałam się...

ściskam Cię mocno.

Odpowiedz
Gość 2010-04-28 o godz. 05:24
0

ostryga napisał(a):Ediee, czytalam Twoj post ze lzami w oczach.ja też

Ediee, ściskam Cię mocno :usciski:

Odpowiedz
WhiteRabbit 2010-04-28 o godz. 05:13
0

ediee, tak pięknie piszesz o babci...

Nic mądrego nie powiem... Przytulę wirtualnie :usciski:

Odpowiedz
Gość 2010-04-28 o godz. 04:37
0

ediee :usciski: Nie przestawaj się za Nią modlić, poza twoją obecnością jest jej to teraz bardzo potrzebne.

Przykro mi, że przez to przechodzisz, i rozumiem... niestety :(

Odpowiedz
Gość 2010-04-28 o godz. 04:00
0

ediee...

...przytulam mocno :goodman:

Odpowiedz
Gość 2010-04-28 o godz. 03:17
0

ediee, tak strasznie mi przykro i tak smutno po tym co przeczytałam :(
życzę ci kochana żebyś znalazla w sobie siły, żeby być przy babci, wspierać ją, opiekować się nią... mimo cierpienia i bólu. Ja myślę, że ona - mimo wszystko - wie, że przy niej jesteście. Przytulam bardzo mocno :usciski:

Odpowiedz
karlot 2010-04-28 o godz. 03:04
0

ediee wspolczuje bardzo, równiez mnie wzruszyły Twoje słowa, przykro mi :(
:usciski:

Odpowiedz
ostryga 2010-04-28 o godz. 02:37
0

Ediee, czytalam Twoj post ze lzami w oczach. Twoja babcia musi byc rzeczywiscie wyjatkowa kobieta... i ma wyjatkowe szczescie miec tak kochajaca wnuczke, jak Ty. Chcialabym miec kiedys taka wnuczke, kiedy bede miala 80 lat...

Bede modlic sie za Wasza rodzine - zebyscie wspierali sie nawzajem - zwlaszcza za Twoja babcie, by nie musiala cierpiec.

Odpowiedz
Moniqueee 2010-04-28 o godz. 01:51
0

ediee - strasznie mi przykro, przytulam mocno!

Nie wiem co napisać :(

Z Twoich postów bije tak wielka miłość do Babci, że czytając się wzruszyłam...
Chciałabym móc tak pisać o swoje babci...

Odpowiedz
Gość 2010-04-28 o godz. 00:30
0

Ediee..., ściskam Cię mocno :goodman: i trzymam bardzo mocno kciuki za Twoją babcię i się pomodlę o jej powrót do zdrowia... . Musisz być jak najczęściej przy niej. Musi czuć Twoją i jej córki (Twojej mamy) ciągłą obecność. Cierpienie jest okrutnym doznaniem. Nie mniej Twoja babcia jest dzielną osobą. Nie poddaje się wewnętrznie i to czyni ją silną. Tej siły musicie jej dodać.
Ja bardzo żałuję, że nie miałam sposobności poznania moich dziadków, zarówno od strony mamy jak i Taty. Nie miałam również sposobności być przy moim tacie, gdy potrzebował pomocy, nikogo przy nim nie było, gdy była mu potrzebna. Do dziś nie został odnaleziony... . Z tej przyczyny bądź przy babci ilekroć możesz, jak najczęściej możesz. Wiem, że cierpienie boli, zdaję sobie sprawę z wagi słów, jakie wypowiedziała Twoja mama. Dlatego tym bardziej bądźcie po prostu przy niej i dodawajcie jej otuchy. Musisz wierzyć, że będzie dobrze... . Nie możesz się poddawać w myślach, tak jak i Ona się nie poddaje... .

Odpowiedz
ediee 2010-04-28 o godz. 00:20
0

dziękuję, że jesteście...

Najgorsze jest to, że czuję jakbym tracia rękę, nogę, oczy.
to ONA uczyła mnie modlitwy klękając ze mną przy łóżku
to ONA opowiadała bajki
to ONA znała wszystkie odpowiedzi
O JĄ podziwiałam za pracowitość i siłę...

i choć jest 60 lat starsza, to była moim PEWNIKIEM!
Miałam poczucie, że zawsze będzie...
i taka uśmiechnięta, radosna...

I wszystko się we mnie burzy, wszystko wali jak ją teraz widzę.
Wiem, że to nie my wybieramy sobie rodzaj śmierci, ale zawsze byłam pewna, że ONA po rostu kiedyś umrze we śnie, z uśmiechem na twarzy...

nagle...

ONA zawsze modląca się o wszytskich
Za każdym razem mi mówiła, że modli się za mnie
Ostatnio mi powiedziała, że nie umie się uż modlić...że się pogubiła
Kilka ostatnich wieczorów modliłam się znią...na różańcu...to miał być nasz plan...codziennie jedna dziesiątka...

Odpowiedz
Gość 2010-04-28 o godz. 00:13
0

ediee, przytulam Cię mocno :usciski:

Odpowiedz
Gość 2010-04-28 o godz. 00:12
0

:usciski: :usciski: jestem z Toba całym sercem i cicha modlitwa , bo wiem co czujesz.
Moja Babcia to tez był KTOS wielki.Ja ja nazywałam Swieta naszych czasów...

Odpowiedz
Wonderka 2010-04-28 o godz. 00:08
0

Ediee, nie dam Ci żadnej odpowiedzi. Nie nadaje się do tego.
Mogę Cię tylko wirtulnie prztulić i powiedzieć, że wiem, co czujesz - przeżyłam to samo z moich dziadkiem.
Dobrze, że znajdujesz w sobie jeszcze siłe.

Odpowiedz
agga73 2010-04-28 o godz. 00:05
0

ediee, nic mądrego nie powiem, tylko Cię mocno uściskam :usciski:

Odpowiedz
ajda 2010-04-28 o godz. 00:04
0

ediee tak bardzo ci współczuje , sama nidawno przechodziałam to z moja babcią, niestety odeszła
Będę się modlić za twoją babcię żeby nie cierpiała.
Jestem z tobą.

Odpowiedz
Och 2010-04-28 o godz. 00:03
0

Ediee, nie jestem w stanie napisać nic mądrego, a na pewno nic co mogłoby Cię pocieszyć.
Jest mi cholernie smutno czytać takie wieści.
Będę z Wami myślami, tyle tylko mogę zrobić.
Trzymaj się kochana!!!

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie