• Fiba odsłony: 3502

    ZASYPIANIE KOSZMAR

    Witam,
    mam problem. Uderzam na forum.

    Mój synek zasnął przed chwilą ze zmęczenia płaczem:( Płakał od 17.
    Generalnie problem jest taki, że nie może usnąć.

    Jest w okresie kolkowym, ale wykluczam kolki, bo brzuszek ma miekki i zanosi się charakterystycznie, wygląda to na płacz ze zmęczenia... Odchodzę od zmysłów,jak go uśpić. Jestem w stanie przyzwyczajać go do złych nawyków (typu zasypianie przy cycu albo noszenia), ale nic nie działa...
    Jest pobudzony i nie daje się uśpić, po jakimś czasie zaczyna lament (płacz), który przeradza się we wrzask. Potem to już jest tak zmęczony, że nawet nie chce jeść, bo dostaje furii na widok cyca... :(
    W ciągu dnia też jest problem ze spaniem. Tylko na spacerze śpi ładnie i długo. W nocy jak juz zaśnie, to śpi w miarę całą nockę (z przerwami na karmienie)

    Jestem załamana :(
    Na to pytanie chyba nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ale CO ZROBIć, żEBY SPAł????
    I co zrobić żeby nie zwariować?

    Czy mogę / powinnam zostawić go płaczącego w łózeczku - na jak długo?

    Odpowiedzi (22)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-03-31, 19:02:56
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Fiba 2010-03-31 o godz. 19:02
0

Ada.ant- bardzo chętnie :) dawno Cię nie było tutaj :) rozumiem, że adres stacjonarny?

aszak, widzisz, jak nie urok to za przeproszeniem przemarsz wojsk. Właśnie w sumie dla życia towarzyskiego to kiepsko, że dziecko usypia tylko w łózeczku, juz lepiej by bylo na rękach;) albo przy cycku

U nas lepiej o tyle, że nie ma dzikich wrzasków, jak w poprzednim tygodniu. Teraz myślę, że to jednak był nadmiar bodźców... Teraz go usypiam jak tylko jest zmęczony. Kłade sie kolo niego i czekam aż usnie. (cyc w buzi, ewentualnie czasem smok przejdzie, jak jest otumianiony). Jak wstane za wcześnie albo sie porusze, albo ktos zapali światło, to sie wybudza troche mnie to przeraża, że musi mieć takie warunki do zasypiania... no ale to nie jest nieszczeście, jak trzeba to bedziemy z tym żyć ;)
zorientowałam sie że on jak wyczuwa, że ktos chce go uśpić to zaczyna strasznie płakać. czy to możliwe przy tak małym dziecku? a wiec takie działanie ma smok. jak po kapieli cały radosny wchodzi do ciemnego pokoju na karmienie, to też jest lament. nawet jak sie kolo niego kłade to początkowo lamentuje. potem śpi. ale powrzeszczeć chwile musi.

ale sie rozpisałam.
dzięki dziewczyny za porady i pocieszenia
nie wiedziałam, że wychowanie dziecka to taki czalendż ;)

Odpowiedz
aszak 2010-03-31 o godz. 18:14
0

Fiba, u nas tez byl moment (tak okolo 1,5 mca), ze maly plakal jak oszlaly jak mu sie dawalo smoczka. Chyba sobie uzmyslowil, ze jak mu wkladamy smoczek to chcemy go uspic. Wtedy wrzeszczal jak opetany. Po jakis 2 tygodniach to przeszlo na szczescie.
Ja probowalam stosowac metode zostawiania dziecka w lozeczku, ale ona jest bezduszna i uwazam za nieludzkie jej stosowanie. Jak dziecko sie wydziera to trzeba je wziac na rece!! 1 wieczor placzu dziecka i stwoerdzilam, ze nigdy wiecej go nie zostawie w ten sposob!
Teraz Bartus usypia prawie zawsze sam. czasem pomarudzi 15 minut i zasypia. Jak ma duzo wrazen w dzien (jakas wizyta gosci), to czesto trzeba go przytulic troszke i polozyc do lozeczka.
Ale z tym zaspypianiem w lozeczku tez nie jest tak kolorowo, bo jak przyzwyczailismy Bartusia do tych samych bodzcow, ale nie do kolysania i noszenia na rekach, tylko do lozeczka, smoczka, pieluszki... to on nie usnie nam nigdzie poza swoim lozeczkiem (no i wozkiem na spacerze). Ale konczy sie to tak, ze jak gdzies z nim jedziemy, to musimy wracac do domu na standardowa pore spania, bo zaczyna sie placz.. Na rekach nie umie zasypiac!!
Jak byl malutki i mial problemy z kolkami stosowalismy rozne sposoby. Przez noszenie, bujanie, tanczenie z nim po bujanie na kolanach z przytrzymywaniem smoczka w buzi jak wrzeszczal strasznie. To syczenie i spiewanie do ucha tez pomagalo. Suszarka czasami.
Takze zycze powodzenia!
I nie sluchaj tych, ktorzy mowia, ze przez to noszenie rozpiescisz malucha! Jest taki czas, kiedy trzeba niestety nosic. Jak maluch podrosnie, zacznie sie interesowac zabawkami, grzechotkami bedzie go latwiej uspokoic. Ale pewnie tak jak my bedziecie musieli uwazac na imprezy, wizyty, bo to zawsze wybija dziecko z rytmu i moze powodowac trudnosci z zasypianiem.
//my na kolki stosowalismy Esputicon w kropelkach - ok 5 kropli po kazdym posilku. Pomagalo, chociaz Bartus jakies 2,5 mca mial duze problemy z kolkami.

Odpowiedz
ada.ant 2010-03-31 o godz. 10:06
0

Fiba jak chcesz to daj adres na priva wyślę ci tę płytkę z uspokajaczami

Odpowiedz
Gość 2010-03-29 o godz. 08:44
0

Nasz maly tez dopiero jak skonczyl 3 miesiace to zassal smoka, czego wczesniej po prostu nie umial opanowac.
Obolale piersi smaruj Bepanthen MASC. Pomaga.

Odpowiedz
Gość 2010-03-28 o godz. 09:01
0

Fiba- na poceszenie owiem, że mój załapał smoka około 3-m-ca życia i wtedy odechnęłam.
Wcześniej było tak, jak opisujesz (cyc, cyc i bez cyca nie pdchodź :D )

Odpowiedz
Reklama
Fiba 2010-03-28 o godz. 03:44
0

Hej,
dam znac co u nas :)

A więc wczoraj od wieczora i dzisiaj cały dzień mamy "dni cyca". Mały nie płacze tak przeraźliwie. Jak jest senny kładę sie kolo niego na łózku i on wisi przy cycu (nawet je!! słysze przełykanie). I tak na przykład 2 godziny

Na razie daje mu to, czego potrzebuje, mam nadzieje, że to sie u niego nie przerodzi w nawyk, bo padam dzisiaj. Ja i moje cycki.
Jak usnie głęboko, nadal trzyma cyca. Wyjęcie cyca powoduje wrzask. Odłozenie półsennego do łózeczka powoduje po 5 minutach wrzask. Próba zstąpienia cyca smokiem (avent lub nuk) powoduje mega WK**RW ;) dosłownie.

a i ograniczyłam na maksa bodźce. cały czas kołysaki puszczam. fioła można dostac ;)

Odpowiedz
Gość 2010-03-27 o godz. 08:46
0

Sprobuj jeszcze w ciagu dnia puszczac mu Muzyke bobasa i Kolysanki bobasa. Niech sie ich oslucha. Sa spokojne. A moze po cichu muzyke powazna. Bezposrednio to nie pomaga ale moze pozwoli sie dzieciaczkowi wyciszyc i odwroci jego uwage.

Odpowiedz
Asia22 2010-03-26 o godz. 22:29
0

u nas takze wystapil problem kolek i trwal dosc dlugo od 2 tygodnia do ok 5 miesiaca. Podawalam malemu sab simplex i bylam bardzo zadowolona nie przeszlo od razu, na pocztaku ok tygodnia bylo gorzej, ale pozniej maluszek lepiej sie czul i ladniej sypial, zaczal nawet przesypiac cale noce!
Niestety dzis nie spi prawie w ogole:/

Odpowiedz
Asia22 2010-03-26 o godz. 21:54
0

u nas takze wystapil problem kolek i trwal dosc dlugo od 2 tygodnia do ok 5 miesiaca. Podawalam malemu sab simplex i bylam bardzo zadowolona nie przeszlo od razu, na pocztaku ok tygodnia bylo gorzej, ale pozniej maluszek lepiej sie czul i ladniej sypial, zaczal nawet przesypiac cale noce!
Niestety dzis nie spi prawie w ogole:/

Odpowiedz
Gatka 2010-03-26 o godz. 21:06
0

Samochodu Wam nie radzę testować mimo wykończenia psychicznego, bo jak zaczniecie to Wam zostanie do 3 roku życia małego ;)
U nas w tym dziwnym kolkowo-niekolkowym okresie pomógł smoczek i ... chusta do noszenia niemowląt :) Tak sobie myślę ... ale to tylko moja teoria ... że u Ciebie nie zasypia bo czuje mleczko i go to jeszcze bardziej pobudza ...
Zostawiać żeby się wypłakał też bym nie zostawiała, ale jak płacze to możesz siedzieć przy nim i go głaskać ...

Odpowiedz
Reklama
liberte 2010-03-26 o godz. 20:44
0

u nas podobny problem pojawił się nieco później bo ok. 4-5 miesiąca. Wczesniej wieczorem młody zasypiał podczas wieczornego karmienia i spał ładnie cała noc z przerwami na jedzenie. Do tej pory nie wiem co było przyczyna ale trwało około miesiąca. Marcel był starszy wiec poprostu zostawialiśmy go marudzącego i tylko od czasu do czasu zaglądałam jak juz wpadał w fazę dzikiego wrzasku, wyciągałam z łóżeczka przytulałam tak długo aż się uspoił (ale nie zasnął) i odkładałam. Czasami trwało to długo, ja ryczałam razem z nim i myślałam że oszaleję ale w końcu minęło. Czasem do pomocy wkraczał mąż jak ja juz nie miałam siły i zdarzało sie ze był skuteczniejszy w uspokajaniu. Nie wiem czy pomogło przetrzymanie czy samo mu po prostu przeszło. Teraz zasypia zupełnie sam bez żadnych problemów i wspomagaczy zarówno w dzień jak i w nocy. Czasami przed snem sobie trochę pojęczy ale góra 15 minut i zasypia a ja mu w tym jęczeniu nie przeszkadzam.

Fiba, zobaczysz to kiedys minie choć wiem ze cięzko Ci w to teraz uwierzyć. Ja też nie mogłam sobie wyobrazić, że moje dziecko może samo zasnąc bez płaczu i wrzasku...a jednak

Odpowiedz
Fiba 2010-03-26 o godz. 19:28
0

oto suszarka:
http://www.airpol.pl/audio/suszarka

mam nadzieje, że sie przyda niektórym ;)

Blue- być może. Ale nie wiem jak mu te bodźce ograniczać. Ma do czynienia tylko z 2-3 osobami. Nawet radia nie puszczałam tylko kołysanki cały dzień. Raczej nie o to chodzi. Odkladałam do łóżeczka. MArudzienie przeradza sie w histerie.
W nocy marudzenie przeradza sie w sen. Jedno dobre.

A jeszcze jeden "symptom": mały uspokaja sie na rękach innych osób (tata, dziadek) na jakies 15 minunt (szok poznawczy???). U mnie jest momentalny ryk na najwyższych obrotach

Odpowiedz
Gość 2010-03-26 o godz. 18:38
0

Fiba z tego co napisałaś wynika, że dziecię miało wczoraj nadmiar wrażeń, wtedy dziecku ciężej przychodzi wyciszenie się.
ja ostatnio się nauczyłam i odkładam Mikołaja do łóżeczka jak robi się zmęczony i nie zaglądam do niego nawet jak marudzi - po 15-20 minutach dziecko śpi. kiedyś zaglądałam na każde marudzenie i usypianie trwało wieki.
natomiast wieczorem moje dziecko usypia tylko i wyłącznie u mnie na rękach -najpierw je a potem musi się poprzytulać ok godz. poprostu potrzebuje bliskości
Powodzenia!!!

Odpowiedz
Fiba 2010-03-26 o godz. 18:25
0

Dziewczyny, tak Wam dziękuję za wsparcie :usciski:

Dzisiaj z moją psychiką trochę lepiej (jak zawsze rano;). Małego udało mi się uśpić przy cycu.

Ceikawe co piszesz julitta. Bo objawy sie zgadzają. Wczesniej zasypiał ładnie sam albo przy cycku i tak lubił przy nim "wisieć". A teraz od kilku dni nie poznaje go. Pocieszam się, że to minie.

Co do kolek- nie jestem ekspertką. Ale mały miał 2 razy bol brzuszka i sie zachowywał inaczej. Pręzył, sie robił czerwony, puszczał gazy... Inaczej to wyglądało niż teraz. Daję mu profilaktycznie espumisan 2x dziennie od tego czasu. Odstawiłam nabiał (choć w winę nabiału zdecydowanie nie wierzę).

Mieliśmy wczesniej gości, myślałam że to nadmiar wrażeń. Ale teraz od poniedziałku jesteśmy sami. Za radą Tracy Hogg staram się go "wyciszać" jak tylko zacznie ziewać. Puszczam mu kołysanki, suszarkę (mam na mp3), albo cicho jest. Wczoraj o 22 go odłożyłam, bo miałam wrażenie że przy mnie jest jeszcze wieksza furia. Połozyłam go na brzuszku i klepałam po pleckach i robiłam szzzz. W końcu usnął. ale 5 godzin. masakra.

jestesmy na specerze 2-3h. dziesiaj 10 stopni mrozu. ale i tak wychodzimy.

PS. wiecie co, jak czytałam wczesniej tracy i ona tam podaje przykład, że własnie, jak pisze rabit, ktoś jeżdził z dzieckiem na spacery o 22, potem o 3 potem o 5 rano. I nie wierzylam. To powiem Wam- teraz wierze. Malo tego- jestem bliska ;)

Odpowiedz
WhiteRabbit 2010-03-26 o godz. 18:07
0

Fiba, jak ja Cię rozumiem... ;)
Myśmy próbowali wszystkiego. Począwszy od wyciszenia po głośną muzykę (głośną, ale bez przesady). Od bujania poprzez noszenie, skakanie, tańczenie, czytanie książek... itp.
Zadziałała głośniejsza muzyka (najpierw musiała być tak głośna, żeby zagłuszyć krzyk Filipa), on zaczął słuchać i się uspokajał (potem ściszaliśmy).
Moja koleżanka wsiadała w samochód, wsadzała córeczkę w fotelik i jeździła... ;)
Może Viburcol pomoże? I bardzo polecam herbatkę uspokajającą Hippa.
Daj znać jak Ci idzie.

Odpowiedz
kasia_kl 2010-03-26 o godz. 18:04
0

Też mieliśmy podobnie i wydaje mi się że chodzi o wyciszenie. Ja słyszałam kiedyś że dziecko uspokaja szum więc któregoś razu podczas jego furi przy usypianiu zaczęłam mu syczeć prosto do ucha (takie ssssssssssssszzzzzzzzzyyyyyyyyyyyyy) bez przerwy i pomogło a do tego bujaliśmy się na fotelu bujanym. Usypianie co prawda czasem trwało i 2 godziny, ale przynajmniej było bez wrzasków. Dziś już tego nie potrzebuje, chociaż bujania jeszcze tak (zbieram się w sobie aby go tego oduczyć) ale to syczenia nadal pomaga gdy przegapię moment zasypiania i mały wpada w furię.

Odpowiedz
Majaa 2010-03-26 o godz. 17:13
0

A ja widze inny problem, podobny jak my mieliśmy.
Dziecko płacze i nie może zasną bo nie umie się wyciszyc.
Myśmy też latali z Lenką po domu, a ona ciągle ryczała. Im więcej lataliśmy tym ona bardziej się darła. Z perspektywy czasu myślę, że trzeba było ją zostawic. Byc blisko niej ale zostawic w spokoju.

Spróbuj może położyc Małego na Waszym łóżku, połóż się obok, smyraj go, albo przytul.
Ważne jest też aby wyłączyc wszystkie bodźce dźwiękowe i świetlne. Nie żeby było ciemno ale nie jak w kościele - mała lampka wystarczy.

Odpowiedz
Gość 2010-03-26 o godz. 07:58
0

mój synek też tak miał od czasu do czasu
jedyne co wtedy pomagało to suszarka na brzuszek lol
z chwilą włączania suszarki dziecko przestawiało się na tryb błogiego pojękiwania ;)

Odpowiedz
Gość 2010-03-26 o godz. 07:44
0

Fiba napisał(a):Czy mogę / powinnam zostawić go płaczącego w łózeczku - na jak długo?
Ja bym absolutnie nie zostawiała. On jest za maleńki.
Może faktycznie boli go brzuszek?
Spróbuj mu podać kilka kropli np. Espumisanu. Ja nie miałam z Maćkiem podobnych problemów, ale gdy raz na jakiś czas zdarzał się taki okropny płacz to Espumisan zawsze działał, choć kolek jako takich dziecko nie miało.

Odpowiedz
Gość 2010-03-26 o godz. 07:21
0

Aha. I co do spania. Nasz maly tez tylko spal na spacerach bo w wozku go kolysalo - jak w brzuszku gdy mama go nosila.
A w domu nic nie pomagalo- ani noszenie, ani bujanie, ani smoczek. Tylko spacery. Wiec dziennie ( zima) bylam 2-krotnie na spacerach, nawet po 2 godziny kazdy. Byle tylko maly spal.
A w domu jesli spal, to z zegarkiem w brzuchu. Wpierw po 25 minut, potem po 45 minut. Szlo oszalec, bo nawet nie zdazylam zjesc sniadania.
A kolki maly nigdy nie mial.

Odpowiedz
Gość 2010-03-26 o godz. 07:15
0

Witaj. Sprobuje cos pomoc.
Zorientowalam sie ze dzieciatko ma miesiac. U mnie w tym czasie miala miejsce podobna sytuacja i nigdy u nikogo o podobnej nie slyszalam. Maly plakal i chcialam go nakarmic piersia a on na jego widok dostawal furii albo po kilku minutach ssania wypluwal go i plakal w nieboglosy. Wiec jako mloda mama myslalam ze cos zjadlam i mu mleko nie smakuje. Ale objawow kolki nie bylo.
Gdzies czytalam ze takie zachowanie moze swiadczyc o tym ze dziecko po okresie wielkiej symbiozy z mama i po mysleniu ze ono i cycus to jednosc, nagle odkrywa ze tak nie jest. Ze mleczko z piersi jest od mamy a nie jego "czescia". U nas trwalo to ok. 2 tygodni i potem minelo. I ja w to wytlumaczenie wierze.

Odpowiedz
Gość 2010-03-26 o godz. 07:10
0

Fiba napisał(a):Mój synek zasnął przed chwilą ze zmęczenia płaczem:( Płakał od 17.
Fiba napisał(a):Jest w okresie kolkowym, ale wykluczam kolki, bo brzuszek ma miekki
Fiba napisał(a):Potem to już jest tak zmęczony, że nawet nie chce jeść, bo dostaje furii na widok cyca... :(?
Mi to wyglada jednak na kolki :( charakterystyczna wieczorna pora, wiek dziecka i ta furia na widok cyca... Nie zawsze brzuszek musi być twardy :|

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie