• Gość odsłony: 6095

    Czy warto kupić kupić perfumy odlewane z dużych butli?

    Znacie pewnie te stoiska w np. Realu, gdzie pani wtyka wam do rąk paseczek pachnący Bóg wie czym i zachęca do kupna, Eau de toilette Nicole. Perfumy sa w dużych butlach, z których chyba odlewa wam ile sobie życzycie.Rzecz w tym, że po raz pierwszy spodobał mi sie zapach, który mi podetknięto pod nos. Nawet bardzo. Po kilku dniach pachnie nadal tak samo (dla mnie) atrakcyjnie i zastanawiam sie nad zakupem oraz chciałabym poznać opinie o takich perfumach.Nie sądzę by kosztowały fortunę. Na pewno są tańsze od moich ulubionych, na które chwilowo musze poczekać do Gwiazdki. Kupowałyście kiedyś?

    Odpowiedzi (15)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-12-29, 10:14:10
    Kategoria: Makijaż
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-12-29 o godz. 10:14
0

ja tez ot'owo:
proacuje przy GM. Tutaj średnia wieku osób łażących do sklepach nie ejst dość wysoka (b. popularne w warszawie miejsce na wagary) więc i sprzedawczynie w drogeriach niechetnie dają próbki. ja wygladam na sporo młodszą, wiec tez sie na mnie nie rzucają zbytnio, ale jak pytam to pomagają, ale zakupy wole robic w jankach - tam jest znacznie milej, bo bez tłumów gimnazjalistów...

Odpowiedz
Gość 2010-12-28 o godz. 05:45
0

Estella napisał(a):ochroniarze żyć nie dają i łażą krok w krok.
Łażą krok w krok, to potwierdzam, ale nie potykam się o nich póki co. Taką pracę mają, cóż. Lubię ich przerażone miny, jak czasem zapytam, czy mogą mi pomóc w wyborze kosmetyku. lol
Jasne, że wiele zależy od obsługi, ale zastanawiam się, czy od placówki en bloc (może są takie wystawione na "bojówki gimnazjalne" w Warszawie, nie wiem) czy konkretnych osób - tym zawsze można podziękować i poprosić ich koleżanki. No i jedna ważna rzecz: jak pytamy, to suszymy ząbki, oczka też się śmieją, a nie "ciemna strona mocy" i wątpliwa pretensja na twarzy. Bo niestety i takie przypadki widziałam.

Odpowiedz
Estella 2010-12-28 o godz. 05:10
0

Też prawda, byłam już w kilku Sephorach, w jednych babki są przyjaźnie nastawione do świata a w innych zawsze jakieś bojowe
Tylko że tam gdzie ekspedientki są w miare ok, to znów ochroniarze żyć nie dają i łażą krok w krok.
Także - jak nie urok to s*****A

Odpowiedz
Aguus 2010-12-28 o godz. 04:56
0

Moze to zalezy od pan sprzedajacych,a nie od ubioru,w ktorym idziemy na zakupy ;)

Odpowiedz
Estella 2010-12-28 o godz. 04:51
0

Tak, to ja też off Topic zrobię...
jak chodzdo sephory po pracy, w garniturku, w butach na obcasie to ostatnio dostałam malutką reklamóweczkę z próbkami kremów, balsamów i perfum.
A dziś byłam w jeansach i zwykłym żakiecie....tak normalnie wyskoczyłam jak na codzień, bo szłam rano po pieczywo do marketu no i so Sephory zaszłam....mimo że kupiłam błyszczyk este lauder to pani mnie ledwie obsłużyła

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-12-28 o godz. 04:05
0

bee_m napisał(a):Wiem,że w perfumerii o próbki się doprosić nie da, chyba że idę do perfumerii na obcasach, w garniturku i pachnąca czymś "rasowym" (tak już jest dziewczyny w jeansach nie sa potencjalnymi klientkami, które kupia perfumy za 400 zł.
W tym momencie zrobiłam tak: :o :o :o .
Bo ja regularnie do perfumerii chodzę w stroju czystym acz skromnym (piechotką z domu), nie kupuję wiele kosmetyków (tusz, podkład, perfumy, czyli średnio raz na pół roku/rok), ale wybieram rozważnie. Nigdy, powtarzam, nigdy mi się nie zdarzyło, żebym na moją prośbę nie dostała próbki - czy to podkładu, czy to perfumy do wypróbowania po konsultacji z obsługą (fakt, że zwykle poprzestaję na jednej za jednym razem). Mam też w zwyczaju prosić o bonus do zakupów w formie próbek perfum, które mi się podobają i są sporządzane bezpośrednio z testera, a nie tylko brać, co dają (ale również z umiarem ;)). Także w tym przypadku nigdy nie spotkałam się z fochem ani odmową.
Dziwne. Zamyśliłam się egzystencjalnie...

Odpowiedz
_Tucha_ 2010-12-27 o godz. 10:21
0

A no chyba że tak ;) to pewnie tak bywa :)

Odpowiedz
Gość 2010-12-27 o godz. 10:04
0

Ale chodziło mi raczej o taką sytuację:
idę do perfumerii "odpicowana", wącham perfumki rozmawiając z panią ekspedientką i zwracam uwage na dwa zapachy i słyszę:
"ależ przecież mogę pani przygotować próbki tych zapachów, będzie mogla pani przetestować i zobaczyć jak się rozwijają na skórze oba zapachy". Mówiła to takimi okrągłymi literami (a ja nic wtedy nie kupiłam), ale widziałam jak mnie zmierzyła jak wchodziłam do perfumerii (i obwąchała, jak podeszłam bliżej, nawet powiedziała, że w podobnej tonacji do obecnie używanych będzie to i to...)
Po prostu nigdy mi nic sie takiego nie zdarzyło jak biegłam na zakupy w dzinsach

Odpowiedz
Gość 2010-12-27 o godz. 10:03
0

Oj Tucha, zdziwiłabyś się ;)

Odpowiedz
_Tucha_ 2010-12-27 o godz. 09:38
0

bee_m napisał(a):Wiem,że w perfumerii o próbki się doprosić nie da, chyba że idę do perfumerii na obcasach, w garniturku i pachnąca czymś "rasowym" (tak już jest dziewczyny w jeansach nie sa potencjalnymi klientkami, które kupia perfumy za 400 zł.
Tak OT to chyba bardziej zależy od tego, co kupujemy w perfumerii i do różnych zakupów różne próbki się dostaje a nie od tego kto jak jest ubrany :D

Pozdrawiam,
_Tucha_

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-12-27 o godz. 08:04
0

Hmm... Allure koleżanka robiła i odlewkę jakieś 2 ml na przetestowanie (też forumówka... buziaki Matruśka)... taki kobiecy, wieczorowy zapach...

a właśnie, może powymieniałybyśmy się próbkami naszych ukochanych zapachów (na wizażu chyba widziałam taki wątek).
Można przetestować "ponosić" trochę zapach zanim się kupi. A odpiskac mozna do fiolki takiej jak od zapachu do ciasta (10 szt. 3 zł na allegro).
Mam jeszcze kilka fiolek... Może chciałaby się, któraś forumówka wymienić? Mogę odpsiknąć fioleczkę 4 ml ze wszystkiego co mam.
Wiem,że w perfumerii o próbki się doprosić nie da, chyba że idę do perfumerii na obcasach, w garniturku i pachnąca czymś "rasowym" (tak już jest dziewczyny w jeansach nie sa potencjalnymi klientkami, które kupia perfumy za 400 zł. :)

Mogę też oddać na spróbowanie trochę preparatu głęboko oczyszczającego
kupionego w zakładzie kosmetycznym (kosmetyczka stosowała go po zabiegu oczyszczającym. Kupiłam wielki słoik (300 ml), data ważności lipiec 2007, a ja mam jeszcze pół opakowania, chociaż podzieliłam się już z siostrą. Swietna dla cery trądzikowej, ja ostatnio nie uzywam czesto, bo skóra mi sie poprawiła znacznie i nie musze tak często używać. Moja siostra (18 latek i troche problemów ze skórą zadowolona jest z zamykania porów i ściągającego efektu maseczki), moim zdaniem bardzo ładnie usuwa zanieczyszczenia. Można używać jako maseczki (trochę pomasować i zostawić na 20 min), lub przy tłustej cerze zamiast mydła do mycia buzi dwa razy dziennie.
Ja chociaz skórę mam wymagająca nawilżania nie zauważyłam, zeby wysuszała ja ta maseczka za bardzo.

Tylko podpowiedzcie mi w co mogłabym odłożyć trochę na spróbowanie, bo nie mam pomysłu. Z pustymi opakowaniami po kremach bieda, bo wszystko od razu wyrzucam (a teraz jakoś nic mi się nie kończy jeszcze, dużo mam produktów w takich dużych opakowaniach przeznaczonych raczej do zakładów niż do domowego użytku, czasem kupuję z siostrą na spółkę, jak jest to coś co obu sie przyda).

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2010-12-27 o godz. 05:36
0

bee_m napisał(a):Śmierdziele jednym słowem.
moj Ojciec na moje ukochane allure chanel mowi: smierdziel lol

Madzia ja kiedys kupilam chyba kenzo biale. nawet pachnialo jak oryginal i nawet sie dlugo trzymalo. co prawda pozniej przestalo i pachnialo zupelnie czyms innym, ale tez ladnie :)

nie pamietam ile placilam.

Odpowiedz
Gość 2010-12-27 o godz. 05:17
0

Śmierdziele jednym słowem. Ja używam teraz perfum;
Cacharel Amor Amor
Chanel Mademoiselle
Lacoste Pour Femme
Dolce & Gabbana The One

wąchałam na takim stoisku ich "niby odpowiedniki"- szkoda kasy normalnie na buble. ale na takich stoiskach kupiłam kilka buteleczek malutkich, żeby w torebkę wrzucić 5 ml a nie całą flachę (kiedyś upadła mi torebka i stłukłam moje ukochane Indian Summer Priscili Preley normalnie wyłam ze wściekłości).
Ja mam swojego dostawce w Warszawie i jestem zadowolona, bo mam tanio
a pachnę pięknie (i luby też... normalnie chodzący seksapil).
Jak chcesz namiary, to odezwij się na priv.

Odpowiedz
Gość 2010-10-18 o godz. 16:12
0

Aga, nie zniechęcaj mnie! :)
Nie chce pachniec jak Lenin!

OT czytając szybko przeczytałam, że pachnie ci jak oddech jelenia
Tak też bym nie chciała.

Odpowiedz
Gość 2010-10-18 o godz. 16:02
0

Madzia pewnie wąchałąś w tym samym realu co ja :P lol

damne....kupilam podróbkę Kenzo Jungle for men. Uzywam jako odświeżacza w klopie. Bardzo szybko wietrzeje a to co po nim zostaje jest jak "ostatni dech lenina"

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie