• Gość odsłony: 2800

    Dopiero teraz mogę o tym pisać...

    19 stycznia odeszła moja koleżanka, Ewa.... miała 29 lat, masę pomysłów w głowie, stała na progu życia, wszystko ułożyło się jej tak jak sobie wymarzyła... na jej drodze wyrosło drzewo :(

    Życie jest tak ulotne.... :(

    Odpowiedzi (25)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-05-22, 05:24:42
    Kategoria: Z życia
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-05-22 o godz. 05:24
0

bardzo współczuję...
\*/

mój kolega kiedyś tak starcił tatę... pod swoim domem
przyjaciółka mojej mamy kilka tygodni temy straciła ukochanego syna... pod swoim domem

płakać się chce...

Odpowiedz
Gość 2010-05-22 o godz. 01:59
0

Słowa modlitwy: "od nagłej i niespodziewanej śmierci zachowaj nas Panie" nabierają duuużo głębszego sensu.

A zdjęcia były straszne, co prawda nie zbliżenia, praktycznie żadnych szczegółów, ot rozbity samochód, i postać jasnym płaszczyku na przednim siedzeniu. Nigdy tego nie zapomnę....

Odpowiedz
kkarutek 2010-05-22 o godz. 00:14
0

Agusiek przytulam Cię wirtualnie :usciski:
ja również panicznie boję sie, że któegoś dnia w ciagu sekundy może zgasnąć życie moje lub moich bliskich, ze nie zdążę sie z nimi pożegnać......

a opcja ze zdjęciami...brak mi słów

Odpowiedz
ewa78 2010-05-21 o godz. 23:58
0

['] Dla Ewy..........mojej imienniczki i rówieśnicy.

Mam podobne odczucia jak Edie, nie wiem skąd, dlaczego, ale coś siedzi we mnie i boję się, że kiedyś....

Odpowiedz
Aguus 2010-05-21 o godz. 07:10
0

Agusiek napisał(a):Uwierzyłam jak zobaczyłam zdjęcia jej rozbitego samochodu z nią w środku.... jakiś debil mi przysłał i odruchowo kliknęłam w linka Uwierzyłam jak zobaczyłam jej zdjęcie pośród wieńców na cmentarzu. Nie mogłam uwierzyć że w tej urnie to Ona....

malinko :usciski:
Brak słów ! To musiałbyć szokujący widok !
Bardzo mi przykro !
['] dla Ewy !

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-05-21 o godz. 06:23
0

Agusiek jest mi bardzo przykro
takie nieszczęścia uswiadamiaja nam jak kruche jest życie... :(

Odpowiedz
Gość 2010-05-21 o godz. 06:15
0

Uwierzyłam jak zobaczyłam zdjęcia jej rozbitego samochodu z nią w środku.... jakiś debil mi przysłał i odruchowo kliknęłam w linka Uwierzyłam jak zobaczyłam jej zdjęcie pośród wieńców na cmentarzu. Nie mogłam uwierzyć że w tej urnie to Ona....

malinko :usciski:

Odpowiedz
Pucia 2010-05-21 o godz. 06:14
0

Agusiek napisał(a):Puciu, tak naprawdę to jesteśmy bezradni wobec życia po prostu.
Niestety tak.... szczególnie w takich chwilach ta bezradność nabiera mocy. Bo tak, na co dzień to nam się wydaje, że mamy wpływ na to i owo, a tak? Dziś przytulę męża mocniej.

Odpowiedz
Gość 2010-05-21 o godz. 06:11
0

Nie znalalam.
Ale czulam kiedys pewnie mniej wiecej to samo, co Ty czujesz dzis.

Odpowiedz
laureline 2010-05-21 o godz. 06:09
0

w smierc tak trudno uwierzyc, Agusiek przytulam wirtualnie :goodman:

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-05-21 o godz. 06:02
0

Strasznie mi przykro.

Odpowiedz
Gość 2010-05-21 o godz. 05:57
0

malinko - Twoja wypowiedź zabrzmiała tak jakbys znała Ewę

Odpowiedz
Gość 2010-05-21 o godz. 05:55
0

Puciu, tak naprawdę to jesteśmy bezradni wobec życia po prostu.

Odpowiedz
Gość 2010-05-21 o godz. 05:52
0

[quotffe="Agusiek"]słodka malinka napisał(a):
Nawet choroby nie boje sie tak bardzo, jak tych nieoczekiwanych wypadkow...
Z chorobą można próbować walczyć, z wypadkiem... nie ma szans...

Najgorsze jest to że nigdy nie dowiemy się co się stało tak naprawdę. Jechała sama, szeroka droga....
Temat jest gleboki, teraz nie czas na polemizowanie co lepsze... Gwaltowna smierc w wypadku, czy bolesna, dluga, pewna smierc spowodowana ciezka choroba...
Zadajemy sobie pytania, moze gdyby wsiadla do samochodu 2 minuty pozniej, moze gdyby na swiecie nie istnialy samochody lub drzewa...
Wierze w to, ze na kazdego z nas przychodzi pora... Rownoczesnie tak bardzo boli, ze pewnie nikt nigdy nie bedzie w stanie nam wytlumaczyc, dlaczego ona, dlaczego ktos inny...

Spieszmy sie wiec kochac ludzi...

Wiem, ze to boli. Wiem, bo sa setki rzeczy, o ktorych chcialabym jej zdarzyc powiedziec...

Odpowiedz
Pucia 2010-05-21 o godz. 05:44
0

Carpe diem - nabiera znaczenia niebywałego. Mnie też to przeraża. Jesteśmy tacy bezradni wobec takich sytuacji.

Aguśku - ściskam Cię mocno ogromnie.

Ediee??????

Odpowiedz
focia 2010-05-21 o godz. 05:30
0

Aguś, mocno przytulam :usciski:

Odpowiedz
kasiacleo 2010-05-21 o godz. 05:26
0

dla niej:
dla Ciebie :goodman:

Odpowiedz
Gość 2010-05-21 o godz. 05:16
0

Agusiek :goodman:

Najbardziej przerażają mnie nie choroby z którymi można walczyć i zwyciężać lub przynajmniej przygotować się na najgorsze, ale tragiczne wypadki i świadomość, że kilka minut wcześniej lub później dałoby się ich uniknąć :(

\*/

Odpowiedz
Gość 2010-05-21 o godz. 05:10
0

słodka malinka napisał(a):
Nawet choroby nie boje sie tak bardzo, jak tych nieoczekiwanych wypadkow...
Z chorobą można próbować walczyć, z wypadkiem... nie ma szans...

Najgorsze jest to że nigdy nie dowiemy się co się stało tak naprawdę. Jechała sama, szeroka droga....

Odpowiedz
Gość 2010-05-21 o godz. 05:03
0

Przytulam Cie wirtualnie i jedyne co moge powiedziec to to, ze rozumiem co czujesz...
Kilka lat temu zginela moja dobra kolezanka. Mialysmy wtedy po 18 lat...
Za kazdym razem gdy odwiedzam jej grob, zalewam sie potokiem łez i do dzis nie rozumiem dlaczego ona, taka mloda, piekna, madra...

Nawet choroby nie boje sie tak bardzo, jak tych nieoczekiwanych wypadkow...

Odpowiedz
Gość 2010-05-21 o godz. 05:00
0

Boże, aż mam dreszcze...
Bo zawsze w takiej chwili mysle, ze to mogłam byc ja, że zycie jest takie ulotne i że naprawde "nie znamy dnia , ani godziny"

Agusiek! Bardzo mi przykro :goodman:

Odpowiedz
Gość 2010-05-21 o godz. 04:09
0

ediee napisał(a):Aguś :usciski:

Przerażają mnie takie historie, wieści...

i przepraszam, że tu tak to piszę, ale właśnie tego się obawiam, że rośnie we mnie takie drzewo, którego pewnego dnia już obejść nie dam rady :(
Ediee

Odpowiedz
DobraC 2010-05-21 o godz. 04:06
0

to straszne... bardzo mocno Cie przytulam. Pamietaj, ze nasi Bliscy sa z nami tak dlugo jak pozostaja w naszej pamieci...

Przeraza mnie ta ulotnosc.. Swiadomosc tego ze kolejny dzien dla nas - dla najblizszych -moze sie nie okazac taki sam jak caly lancuszek wczesniejszych...

Odpowiedz
Gość 2010-05-21 o godz. 04:06
0

Aga, ja już pisałam...teraz przytulam :usciski:

Odpowiedz
ediee 2010-05-21 o godz. 03:58
0

Aguś :usciski:

Przerażają mnie takie historie, wieści...

i przepraszam, że tu tak to piszę, ale właśnie tego się obawiam, że rośnie we mnie takie drzewo, którego pewnego dnia już obejść nie dam rady :(

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie