• buniuta odsłony: 2334

    Co doradzić siostrze bez dzieci?

    Moje Drogie!Mam siostrę.. 37 letnią. Bezdzietną - no własnie...Sister ma ma męża, dobrą pracę... własnie szukają domu.Od wielu lat rodzice i ja pytają ją czy planuje kiedyś rodzinę powiększyć...Strasznie to moją siostrę irtuje. Mówi, ze tak, ale kiedyś....KIEDY pytam? MA 37 lat!Wiem, że ma świetny kontakt z dziećmi - więc chyba to nie kwestia w nie lubieniu krzykaczy.Mówi, ze najpierw musza kupic dom, potem go urządzić, pracę ma odpowiedzialną i jak by jej nie było to .... nie wiadomo co by się z firma stało...Jej mąż (chrzestny mojego MATA) człowiek miód. Z moim synem i innymi dziećmi wspaniale spędza czas, aż się serce kraje.Trochę mnie to wszystko martwi. Wiadomo -wiek jej itd.Czytając FORUMOCIOTKI i patrząc na zaprzyjaźnione pary wiem, że kwestia może nie być oczywista (myślę tu o problemach z zaciążeniem), drugą sprawą jest to, ze moja sis jest imprezowym typem i na moje sugestie, że wiek mówi - co ma być to będzie. ...Kiedy mówię o problemach późnego macierzyństwa, mówi, ze badania genetyczne są w standardzie (SIS mieszka w Niemczech).I teraz tak..Nie chcę jej nagabywać ze wzgledu na brak wiadomości o ewentualnych problemach z zaciążeniem (choc mamy bardzo dobry kontakt i myślę, że gdyby coś było na rzeczy to bym wiedziała)Z drugiej strony kwestia jej wieku...Z trzeciej strony nie kazdy musi mieć dziecko...Ale też mamy z małżem wrażenie, że w jej małżeństwie coś sie kitrasi i tu mamy podejrzenie, ze jej małż by chciał, ale szanuje ją i jej plany życiowe i nie chce zmuszać i stąd te problemy....I teraz prośba do Was...Co o tym myślicie, czy powinam pytać, ewentualnie cos doradzać...Czy czekać i pozwolić jej żyć własnym życiem i odwalić sie od jej palnów.Sorki za wywód....Ale szukam pomocy, a wiemże na WASi wasze obioektyne zdanie moge liczyć!

    Odpowiedzi (17)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-10-10, 21:16:55
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
anaika 2010-10-10 o godz. 21:16
0

A ja mam nieco odmienne zdanie. Ja na twoim miejscu poczekałabym na przyjazd siostry, postarała się, żeby w jeden wieczór nic nam nie przeszkadzało i porozmawiała w cztery oczy (bez mężów) przy butelce wina/ kawie/itp. Nie chodzi o to, żeby ją "nawracać" na posiadanie dzieci ale, żeby się dowiedzieć, czy jest szczęśliwa, czy w ich małżeństwie wszystko ok... Nie zawsze można coś zrobić ale szczera, przyjacielska rozmowa może pomóc.

Kwestia posiadania dzieci jest jej sprawą ale kwestia jej szczęścia i ewentualnych kłopotów jest też twoją sprawą bo jest twoją siostrą i ją kochasz. Takie jest moje zdanie.

Odpowiedz
Gość 2010-07-06 o godz. 22:55
0

Boniuta jestem w podobnej sytuacji, mam siostre blixniaczkę i mamy po 32 lata, wiadomo jeszcze czas... ja mam dwoje dzieci zycie tu w POlsce dom, męża , praca, stabilizacja super. A moja ukochana sis mieszka obecnie w Szwajcarii, nie posiada dzieci, zycie to ciągłe podróże, super praca. Mimo iz mieszkałam z nią pzrez 20 lat w jednym pokoju znamy się i do tego przyjaxnimy, nie jestem w stanie jej mówić o dzieciach, że powinna mieć inne zycie. Ona jest szczęśliwa tak jak ma. To jest taka sprawa indywidualna, że nie można naciskać, spytać owszem, ale trzeba wiedzieć kiedy skończyć.

i nie obraź się mieszać do tego inne osoby , żeby pogadały.... nie wydaje mi się..ALE ja ciebie bardzo dobrze rozumiem i ja tez cierpię i jest mi smutno, że nie ma dzieci ale nie moja siostra ona obrała sobie taka droge i ma do tego prawo lol lol

Trzymaj się boniuta ;)

Odpowiedz
fjona 2010-07-06 o godz. 20:09
0

myślę, że zdanie takie jak oresteji, najwięcej moze dac do myslenia, bo ma podobną sytuacje.
ale ja myśle, ze skoro to jest twoja siostra, i od jakiegos czasu zastnawia cie to to ja bym spróbowała porozmawiac, ale tylko RAZ! nie przez telefon tylko poczekła na jej przyjazd i zorganizowała jakis wieczor na którym obie bedziecie sie mogły wygadac. ty powiesz dlaczego cie "martwi" jej bezdzietnosc, ona moze powtórzy to wszytsko co juz mówila, a moze doda cos jeszcze. wtedy wiedziałbys jak to jest i po takiej rozmowie juz z czystym sumieniem nie wracałabys nigdy do tematu.
ja bym tak zrobiła.

Odpowiedz
Pucia 2010-07-06 o godz. 03:43
0

A ja już sama nie wiem. Z jednej strony wiem, należy uszanować, w końcu to jej plany, jej życie, jej małżeństwo, jej decyzje.

i tu pojawia się "ale"... w końcu to też Twoja siostra i jest Ci bardzo bliska, więc rozumiem, że się martwisz. I to wspaniale. Bo może ona potrzebuje delikatnego wyciągnięcia ręki. Tyle, że to trzeba byłoby (o ile się zdecydujesz) zrobić z wyczuciem, żeby jeśli pojawią się oznaki "nie chcę o tym gadać NAPRAWDĘ" wycofać się nie raniąc. Ja miałam znajomą, której rodzina wciąż nagabywała w stylu "kiedy, czas ucieka, młodsi nie będziecie itd. I okazało się, że ona potrzebowała innej rozmowy, konkretów, w razie pytań - odpowiedzi, że można inaczej, ale też od razu mówiąc co to oznacza, z czym się wiąże itd. U nich okazało się, że problem był po jego stronie a ona nie chciała nic mówić i dzielnie znosiła przez lata te pytania o wnuki.
Może, gdyby chciała, to taka rozmowa z Kiką byłaby właśnie tym, czego szuka.

No, ale z drugiej strony....

Odpowiedz
Gość 2010-07-06 o godz. 00:34
0

Myślę jak dziewczyny, zeby sie nie wtrącać, ale... to siostra i chyba nienachalnie pogadać powinnaś, bo jeśli ma problem i z mężem się sami borykają to wkońcu mogą się zacząć rozjeżdżać, zwłaszcza jak kupią dom który zacznie być coraz bardziej pusty.

Bardzo podobny przypadek mamy z naszą bliską koleżanką, co prawda ona ma 33 ale jej mąż już 37 i bardzo chce mieć dziecko, a ona ma problem i nawet nie leczy bo się zamknęła w sobie i wpadła w szał pracy, siłowni, kosmetyczek i urządzania mieszkania i powoli małżeństwo jej się rozjeżdża. Zwłaszcza że całe towarzystwo ma już dzieciaki i ona nawet na imprezy z nami przestała chodzić bo ją to drażni.

Pogadaj z siostrą, może po prostu nie chce albo się boi

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-07-06 o godz. 00:20
0

z jednej strony sobie mysle, ze nie powinnas sie wtracac
a z drugiej.. hmm moze jakos wysaduj, tak delikatnie?
Pokaz siostrze zielone swiatlo, ze moze z Toba o tym porozmiawiac? O tym, ze np nie chce dziecka, i o tym ze nie wychodzi, czy tez miec nie moze..

Odpowiedz
DobraC 2010-07-05 o godz. 22:07
0

buniuta napisał(a):
Mimo, że jest dla mnie "stara i głupia", a ja dla niej "gruba i brzydka"

Widzisz Bunita - i dlatego zazdroszcze Ci - bo ja jestem jedynaczka....
:)

Utwierdzamy Cie - owszem - ale wyrzutow nie powinnas miec. Skoro robisz to co czujesz a my czujemy tak samo 8)

Odpowiedz
buniuta 2010-07-05 o godz. 21:48
0

katarinka7 napisał(a): nie nagabując.
Słowo wyjasnienia - ja nie nagabuje. Nie drążę. Jeszcze ze dwa lata temu pytałam. Teraz nie rozmawiamy o tym wcale.
A rozmawiamy prawie codziennie.
DobraC napisał(a):
To jej - a wlasciwie ich - sprawa.
I napewno kochasz ja. Niezaleznie od tego czy ma dzieci czy nie..
Jasne, że ją kocham niezależnie od wszystkiego... Mimo, że jest dla mnie "stara i głupia", a ja dla niej "gruba i brzydka"
Czasem tylko myślę, że coś ją trapi - a ona nic nie mówi - bo jest typem - przegryzę się z tym problemem sama - to przejdzie.
awangarda w stylu retro napisał(a):
buniuta napisał:
Czy czekać i pozwolić jej żyć własnym życiem i odwalić sie od jej palnów.

swiete slowa buniuta Wink
Widzisz AVA, ja tak właśnie robię i mam pewne obawy czy robię dobrze!

Tak czy inaczej! Dzięki dziewczyny za opinie z drugiej strony!
Właściwie potwierdziłyście mnie w tym co robię - obarczona wyrzutami sumienia - że nic ni robię!

Odpowiedz
Kasia_S 2010-07-05 o godz. 21:25
0

Zgadzam się z dziewczynami.
Może jeszcze być tak, że ona ma OGROMNY problem z zaciązeniem, z którym zmaga się od lat, a po prostu nie potrafi o tym powiedzieć i przykrywa to płaszczykiem imprez, podróży itp. - nawet sama przed sobą.
Może słowa o "decydowaniu się na dziecko" ogromnie ją ranią, bo to jest to czego nie moze mieć, a pragnie bardzo.
Nie zawsze jest tak, ze jak ktoś ma taki problem to otwarcie o tym mówi. Nieraz nie jest w stanie.
Myślę, ze dopóki nie mówi/wypiera/maskuje/minimalizuje/obraca w żart itp. to ma nadzieję, że jeszcze sie uda, jeszcze się nie pogodziła.

Albo są inne względy.
Na pewno jednak jakby chciała o tym pogadać to by pogadała. Jak nie to nalezy jej dac spokój.

Odpowiedz
DobraC 2010-07-05 o godz. 21:09
0

No wlasnie.
Moj maz na moje narzekania (oj byly takie na poczatku) ze teraz to pracy nie zmienie a przyszedl dobry czas - powiedzial swiete slowa : "NIE MA DOBREGO CZASU NA DZIECKO". Bo albo za wygodnie, albo za male mieszkanie, albo akurat nowa praca, albo wyjazd etc....
Co oznacza ze czasem lepiej dziecku dac szanse niz wlasny pokoj...

Ale....

mysle ze do tego trzeba dorosnac. Choc w przypadku Twojej siostry to moze byc ta wygoda (samej mi ciezko przyzwyczaic sie do mysli jak wywroci sie moj swiat...).
Ale to JEJ SPRAWA....

Ja bym nie pytala. Nie drazyla. To jej - a wlasciwie ich - sprawa. Inaczej - gdyby cos im sie totalnie (tfu tfu) pokitrasilo - moze nie przyjsc do Ciebie po pomoc, porade, wyplakanie.... A przeciez to Twoja siostra. I napewno kochasz ja. Niezaleznie od tego czy ma dzieci czy nie..

Powodzenia!

Odpowiedz
Reklama
awangarda w stylu retro 2010-07-05 o godz. 20:57
0

buniuta napisał(a):Czy czekać i pozwolić jej żyć własnym życiem i odwalić sie od jej palnów.
swiete slowa buniuta ;)

Odpowiedz
Gość 2010-07-05 o godz. 20:52
0

Baniuta, z perspektywy osoby bezdzietnej, ktorej zyczliwi nieustannie przypominaja o zegarze biologicznym, uwazam, ze powinnas
buniuta napisał(a): pozwolić jej żyć własnym życiem i odwalić sie od jej palnów.
W sytuacji kiedy nieustannie slysze pytania o potomstwo i dobre rady w tym zakresie, darze niewspolmierna miloscia moje rodzenstwo i rodzicow, ktorzy uwazaja, ze to moja osobista sprawa.
Bardzo szanuje ich za takie podejcie.

A jak sama slusznie zauwazylas - nie kazdy musi/chce/moze miec dzieci.

Odpowiedz
katarinka7 2010-07-05 o godz. 20:39
0

Ja myśle, że kwestia "posiadać dziecko czy nie" jest tak bardzo intymną sprawą że nie należy się wtrącać nagabywać itd - nawet jesli to naj najbliższa siostra.

Można ewentualnie ogólnie wejść rozmową na temat wbrew pozorom wcale nia tak oczywistego łatwego zaciążenia, kłopotów, badań itd - ale moim zdaniem nie personalnie i nie nagabując.

Odpowiedz
buniuta 2010-07-05 o godz. 20:07
0

amelani napisał(a):
Inna sprawa, że być może nie zdąży się już zdecydować na dziecko (w końcu to tylko 3 lata do 40.)
No właśnie....
amelani napisał(a):
, ale to tylko jej sprawa - tak uważam.
Dzięki!

Odpowiedz
Gość 2010-07-05 o godz. 20:05
0

Buniuta, rozumiem, że zależy ci na szczęściu siostry, na tym, by również mogła doświadczyć "cudu macierzyństwa" (?) itd, itp, ale myśle, że jest to jedna z tych decyzji, gdzie nie mamy prawa nikomu mówić, co powinien, nikogo ustawiać czy prostować...
Więc chyba powinnaś "pozwolić jej żyć własnym życiem i odwalić sie od jej planów".
W końcu widzi ciebie z Matem i jeżeli miałoby ją coś ruszyć to by ruszyło! Może czuje się niedojrzała do macierzyństwa (piszesz, że to typ imprezowy) - i nawet jeśli ty uważasz, że jest inaczej, to chyba przede wszystkim jej zdanie i opinia się tu liczy.
Inna sprawa, że być może nie zdąży się już zdecydować na dziecko (w końcu to tylko 3 lata do 40.), ale to tylko jej sprawa - tak uważam.

Odpowiedz
buniuta 2010-07-05 o godz. 20:05
0

Może na święta...
Dzięki KIKA...też sobie o Tobie myślałam w kwestii rozmowy ....

Odpowiedz
Gość 2010-07-05 o godz. 19:59
0

A kiedy będzie przylatuje?

Bo jesli chodzi o problemy zaciążeniowe to ja mogę z nia pogadać...

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie