-
Fiba odsłony: 4422
Jak wyglądał Wasz poród?
Czesto podczytywałam te wątki w ciazy więc postanowiłam opisać i swój poród, dla wszystkich ciężarówek i nie tylko.. :)Nic nie zapowiadało, że akcja rozpocznie się tej nocy. Byłam 2 dzień po terminie i spokojnie położyliśmy się wieczorem spać. W tych dniach jeździłam co drugi dzień na ktg, żeby sprawdzić, czy z małym wszystko ok. Około czwartej nad ranem dostałam skurczy. Nie byłam pewna czy to jest TO, ponieważ wczesniej nie miałam żadnych skurczy ani oznak zbliżającej się godziny zero. Skurcze byly początkowo co 15 potem co 10 minut. O 6 obudziłam męża i zadzwoniliśmy do połoznej. Kazała jechać do szpitala. Tam podłączyli mnie pod ktg i stwierdzili, że to sa słabe skurcze, pewnie przepowiadające. I żebym sobie "pochodziła" ze 2 godziny, żeby zobaczyć w którą stronę akcja się rozwinie. O 9 podłączyli mnie znów pod ktg, zbadała mnie lekarka i stiwerdziła, że jednak poród :D Zaczęło się kombinowanie, poniewaz nie było mniejsc (rzecz się dzieje na karowej w warszawie). Przyszła moja opłacona połozna, powołałam sie na mojego lekarza i okazało się, że za godzinę będzie wolne łóżko na porodówce. Więc jeszcze godzinę siedziliśmy z mężem przy "konsoli" pielegniarek na porodówce. Podłączyli mnie pod ktg na kółkach, siedziałam w fotelu przy choince i wpatrywałam się w lampki w przerwach między skurczami :)Gdy już sala się zwolniła, połozyli mnie na łóżku. Poleżałam tam z godzinkę i zaczęłam dopytywać się o znieczulenie. ZZO dostałam tak około 13 i poczułam błogość :) Wszelki ból ustąpił, siedzieliśmy, gadaliśmy z mężem i połozną o wszystkim i niczym. Potem wstałam i poszłam na małą "przechadzkę". 10 minut później okazało się, że mam już 8cm. Dostałam kolejną dawkę ZZO (znów wielka ulga). Skurcze parte trwały pewnie z pół godziny.Czy bolało? Prawie wcale, naprawdę!A jakie piękne jest to uczucie, kiedy nagle widziesz, jak wyjmują z ciebie istotkę- żywe stworzenie, które zaczyna płakać i wierzgać.Połozyli mi synka na piersi, niesamowite wzruszenie i łzy :)Niby przez całą ciążę ma się świadomość, że coś tam żyje i jest osobnym stworzeniem, ale poród to jest takie kosmiczne przezycie.Cieszę się że dane mi było tego doświaczyć.PS. A myślałam, że będzie to głównie wspomnienie bólu, a wszystkie opowieści że jest to piękne przeżycie- to takie górnolotne historie. Ale jest to prawda! To jest naprawdę CUD NARODZIN!
Serdeczne Gratulacje!!!! Wszystkie najlapeszego dla szczęśliwej rodzinki :)
OdpowiedzWielkie gratulacje, tez chaialbym miec takie wspomnienia z porodu
OdpowiedzGratuluję. Ja przyznaję rację, że poród to naprawdę cudowne wydarzenie :)
OdpowiedzPodobne tematy