• Gość odsłony: 3467

    Pij mleko będziesz kaleką

    Http://wiadomosci.onet.pl/1,15,11,26526936,73368591,2842111,0,forum.html

    oraz

    http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/1,51186,3693119.html

    ja osobiście mleka nie tykam, bo uaktywnia się mój cudowny wspóllokator czyt. gronkowiec

    ale może warto się zastanowić, bo mleko wsród naszego spoleczeństwa jest raczej uważane za "eliksir zdrowia"

    Odpowiedzi (55)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-02-13, 07:45:58
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
ampa 2010-02-13 o godz. 07:45
0

margerytka napisał(a):Przypuszczam, że dla szpitali liczy się to, że zupy mleczne i chlebek z białym serkiem są po prostu tanie...
Mam tylko nadzieję, że to nie jest prawdziwy szpitalny główny argument i przy tej nadziejce zostane.

Odpowiedz
margerytka 2010-02-13 o godz. 04:11
0

ampa napisał(a):ale zastanawiam sie np dlaczego w szpitalach/żłobkach/przedszkolach na sniadanie podawane są zupy mleczne???Przeciez jadłospis w takich placówkach układaja specjaliści???
Pożal się Boże specjaliści, w szpitalach zwłaszcza. Miałam raz nieszczęście trafić do szpitala na oddział dermatologiczny. Pacjentów z ciężkimi przypadkami alergii, obsypanych od stóp do głów wysypką, mieli tam od metra. Każdy taki delikwent, oprócz leków, dostawał na dzień dobry 3 dni ścisłej diety, a potem przez jakiś czas "dietę dla alergików", czyli zakaz spożywania różnych popularnych alergenów - dostawało się taki spis na kartce, były tam cytrusy, czekolada, pomidory, itp, itd. Szkoda tylko, że spis nie obejmował dwóch dość istotnych i częstych alergenów - mleka i pszenicy/glutenu pszennego, a "ścisła dieta" składała się z... kaszki manny na mleku (czyli mleko + gluten) :mur: :mur: . Śniadania w diecie alergicznej to też albo zupa mleczna albo chlebek z białym serkiem. Osoba nie tolerująca mleka i glutenu miałaby tam wybór - umrzeć z głodu, albo zadrapać się na śmierć. Przypuszczam, że dla szpitali liczy się to, że zupy mleczne i chlebek z białym serkiem są po prostu tanie...

Odpowiedz
ampa 2010-02-10 o godz. 09:45
0

K2 napisał(a):kurcze blada ampa, a dobrze grasz w golfa? mi kiedys szlo nie zle, ale ostatni raz gralam... eee z 5 lat temu, a moze i dluzej.
gram fatalnie, talentu u mnie za grosz, ale połazić sobie lubię...

Odpowiedz
Gość 2010-02-10 o godz. 08:34
0

A ja nie wiem, jaka mam grupe krwi
W zwiazku z tym jem to, co mi po prostu smakuje lol Nigdy nie zastanawialam sie, czy po konkretnej rzeczy czuje "dyskomfort" 8) Przynajmniej nie probowalam kojarzyc tego z grupa krwi.
Jestem zas wielka fanka produktow mlecznych i najchetniej jadlabym codziennie platki z mlekiem, sery, kefiry, jogurty, desery i wszystko inne, co ma w sobie mleko ;)
Nawet jesli mleko szkodzi - od czegos przeciez trzeba umrzec lol lol

Odpowiedz
Vivi 2010-02-10 o godz. 02:18
0

K2 napisał(a):no ale tury wyginely, wiec musi zaczac sie zywic powietrzem - taka dieta tez jest btw. :D
No, fakt, coś ostatnio dzikiego zwieraza w okolicy brakuje :). Zostaje to powietrze :):):). To wolno :). A tak w ogóle to tutaj śmieję się z tej diety, ale może coś w niej jest?? Mogłabym spróbować, choć w mom domciu, w którym szefem kuchni jest mama, z takimi precyzyjnymi dietami ciężko (tam mi polecają wodorosty - "mamo, wiesz, wzięłabyś na bazarku z kilo wodorostów na sałatkę, co??" :D:D:D). No i trudno całkowicie wyeliminować pieczywo, nabiał i makarony, no a sorry, naprawdę nie sądzę, żebym chlebek Ezechiela znalazła i żeby jeszcze był na moją kieszeń :D. Nie no, po głębszym przyjrzeniu się dochodzę do wniosku, że normalny człowiek nie byłby w stanie w miarę ściśle przestrzegać diety dla grupy 0 :). Już wolę zostać przy powietrzu :)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-02-10 o godz. 01:50
0

U mnie lista produktow, ktorych powinnam unikac znacznie pokrywa sie z lista produktow, ktorych nie lubie, wiec moze cos w tym jest ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-10 o godz. 01:27
0

no ale tury wyginely, wiec musi zaczac sie zywic powietrzem - taka dieta tez jest btw. :D

Odpowiedz
Gość 2010-02-10 o godz. 01:13
0

Vivi, do lasu marsz lol (z łukiem i strzałami of course)

Odpowiedz
Vivi 2010-02-10 o godz. 00:55
0

Madeleine napisał(a):dodka napisał(a):Przyjrzyjcie się dobrze liście produktów niewskazanych. Przyznacie, że po przynajmniej części zawsze, bądź bardzo często czułyście się źle, bądź niekomfortowo.
No otóż właśnie ja też nie 8) Co prawda unikam tasznika pospolitego i coca-coli, ale jem wspomniane już pomidory i oliwki - i co więcej, nigdy się po nich nie czułam ani źle, ani niekomfortowo, a wręcz przeciwnie 8)
Po soku jabłkowym, truskawkach i mandarynkach?? W życiu :D:D:D

ampa napisał(a):Vivi napisał(a):chleb ezechilela


Dzięki za graficzne uzupełnienie wiedzy :). Ja znalazłam taką krótką regułkę:

"wytwarzany z kiełkującego ziarna pszenicy, lektyny glutenowe znajdujące się w łupinach kiełkujących ziaren są niszczone w procesie kiełkowania, zawiera wiele nietkniętych enzymów"

Trochę przerażające... Tak w ogóle to wynikło mi ztego, że moja grupa krwi (0) jest nieprzystosowana do trawienia przetworzonego pożywienia (a ziarna to już w ogóle) i powinnam się żywić surowym mięchem, najlepiej własnoręcznie upolowanym :D:D:D

Odpowiedz
Gość 2010-02-09 o godz. 23:57
0

kurcze blada ampa, a dobrze grasz w golfa? mi kiedys szlo nie zle, ale ostatni raz gralam... eee z 5 lat temu, a moze i dluzej.

Odpowiedz
Reklama
ampa 2010-02-09 o godz. 23:38
0

Vivi napisał(a):chleb ezechilela

Odpowiedz
Gość 2010-02-09 o godz. 23:26
0

dodka napisał(a):Przyjrzyjcie się dobrze liście produktów niewskazanych. Przyznacie, że po przynajmniej części zawsze, bądź bardzo często czułyście się źle, bądź niekomfortowo.
No otóż właśnie ja też nie 8) Co prawda unikam tasznika pospolitego i coca-coli, ale jem wspomniane już pomidory i oliwki - i co więcej, nigdy się po nich nie czułam ani źle, ani niekomfortowo, a wręcz przeciwnie 8)

Odpowiedz
Vivi 2010-02-09 o godz. 22:18
0

K2 napisał(a):a tu znalazlam stronke po polsku: http://www.twojadieta.info/diety/grupa_krwi/
Bosko - mam bana na jaja, jogurty, mleko w każdej postaci, makarony i zboża wszelkiej maści (zostaje mi chleb esseński i chleb ezechilela - ciekawe, co to jest?? :D), a nawet na truskawki i mój ukochany sok jabłkowy :D:D:D.
Aaaaaaaa tam....:):):)

Odpowiedz
ampa 2010-02-09 o godz. 22:00
0

no to ja mam i pomidorów-które uwielbiam, i soku pomidorowego-który pijam namietnie, i łososia wedzonego-którego wcinam regularnie i bananów które często sa moim śniadaniem i kapusty białej czerwonej które często w postaci saładkowej jadam- unikać! i to trochę wpływa na odrzucenie żywienia wg grupy krwi bo jak moje kubki smakowe lubią a organizm się domaga tych produktów to mam je odrzucić i zamienić na makaron z karczocha i chleb ezechiela, które nawet nie wiem czym są?
K2 napisał(a):Meanwhile, calming exercises are thought to be best for blood type A’s such as yoga or golf.
szczególnie golf mnie ciągnie-tylko szkoda, że najfajniejsze pola mam na Słowacji

Odpowiedz
Gość 2010-02-09 o godz. 20:50
0

ja tam po pomidorkach mam sie doskonale. :D jesli komus taka dieta sluzy, niech mu idzie na zdrowie. przynajmniej jest to jakas dieta z sensem, a nie dziwolag typu Atkins.
do mnie argument plemion nie trafia zupelnie. po pierwsze ewolucja, po drugie zmiana ekosystemu, po trzecie zmiana trybu zycia.

Odpowiedz
Gość 2010-02-09 o godz. 20:28
0

To nie jest kwestia, by w ogóle zrezygnować z potraw, które szkodzą, tylko by je ograniczyć.
Dieta powstała w oparciu o obserwacje oraz badania. Zauważcie jak odżywiają/odżywiały się rdzenne ludy o danej grupie krwi i jak dana dieta wpływała na ich organizm. Ja po sobie zauważyłam, że byłam o wiele odporniejsza i miałam lepszą kondycję zdrowotną (gdyż to ma ta dieta na celu) niźli gdy odżywiałam się według własnego "widzimisię". Przyjrzyjcie się dobrze liście produktów niewskazanych. Przyznacie, że po przynajmniej części zawsze, bądź bardzo często czułyście się źle, bądź niekomfortowo. Ponadto, wedle obserwacji mojej mamy, która zalecała odżywianie wedle tej diety części swoich pacjentów, zauważyła, iż szybciej powracali do zdrowia, niż pacjenci o tych samych dolegliwościach, a odżywiajacy się wbrew zaleceniom owej diety.

Ja osobiście bardzo się przekonałam do tej diety i powoli do niej powracam. Kolejny przykład: mój mąż odżywiając się wedle własnego uznania zawsze miał podwyższone tętno. Gdy jadł zgodnie z zaleceniami diety, ciśnienie się unormowało i nie musiał już łykać leków na jego obniżenie. To wszystko wyjdzie w wieku nie 20, 30, 35 lat, ale 45, 50 i później.

Odpowiedz
Gość 2010-02-09 o godz. 20:03
0

K2 napisał(a):ja olalam te diete, jak przyczytalam, ze mam zyc be zpomidorow... przeciez to sie nie da :D
Dokładnie zrobiłam tak samo...
Bo uwielbiam POMIDORY!

Co do diety wg grupy krwii - badania robiono w USA, gdzie żarcie od dawna jest modyfikowane genetycznie - od warzyw po mięcho. Wyniki nie są, moim skromnym zdaniem, miarodajne dla Europy. Ja niby powinnam nie jeść mięsa a lubię ;] kilkakrotnie z niego rezygnowałam i zawsze wracam Znam wiele takich przykładów, gdzie dieta ta się nie sprawdziła

Odpowiedz
Gość 2010-02-09 o godz. 19:51
0

ja olalam te diete, jak przyczytalam, ze mam zyc be zpomidorow... przeciez to sie nie da :D

Odpowiedz
Gość 2010-02-09 o godz. 19:41
0

Taaa... 8) Mój mąż, gdy go uszczęśliwiłam informacją, że właściwie szkodzi mu mięso i mleko, mało mnie nie zabił śmiechem lol

Odpowiedz
Gość 2010-02-09 o godz. 09:41
0

a tu znalazlam stronke po polsku: http://www.twojadieta.info/diety/grupa_krwi/

Odpowiedz
Gość 2010-02-09 o godz. 09:39
0

ampa napisał(a):dodka napisał(a):jaką grupę krwi ma Twoja mama?
a to ma wpływ?
ha i to jest temat rzeka. istnieje teoria, ze nalezy sie zywic wedlug swojej grupy krwi. jest ksiazka Peter D'Adamo, ktora dokladnie opisuje co ma sie jesc, czego unikac i dlaczego. tu masz troche teorii:

Prepare to be blinded by science! Dr D’Adamo believes our blood group determines how our bodies deal with different nutrients. His theory is based on the idea that each blood group has its own unique antigen marker (a substance that the body recognises as being alien) and this marker reacts badly with certain foods, leading to all sorts of potential health problems. Furthermore, Dr D’Adamo believes that levels of stomach acidity and digestive enzymes are linked with your blood type. Consequently, he says, by following a diet designed specifically for your blood type, your body digests and absorbs food more efficiently, with the result that you lose weight.

But here’s where the theory becomes even more weird and wonderful. Dr D’Adamo believes that because blood types evolved at different times throughout history, we should eat a diet based on the types of foods our ancestors typically ate at the time when our blood type was first recognised!
When did the blood types evolve?

Blood Group O was the first blood type to be identified, although how we know this is anyone’s guess – we’re talking about our hunter-gatherer ancestors who were around in 50,000 B.C! Nevertheless, Dr D’Adamo believes because our type O ancestors survived and thrived on a high-protein, meat-based diet, that’s the type of diet blood group Os should follow in the 21st century.

Next came the emergence of blood type A, sometime around 15,000 B.C! By this time, our ancestors’ hunter-gathering days were over and instead they started to settle into farming-type communities. The creation of blood type A around this time meant our ancestors did well on a vegetarian-based diet. And again, Dr D’Adamo recommends that blood group A’s should today follow a veggie diet.

Blood type B supposedly evolved around 10,000 B.C thanks to our nomadic ancestors. They left their farms and started wandering the land, constantly moving from place to place. Consequently, Dr D'Adamo's theory goes, blood group B’s today can get away with eating a varied diet that consists of most foods including meat, dairy, grains and vegetables.

Finally, came blood type AB, which evolved just 1,000 years ago! Dr D'Adamo thinks this blood type helped our ancestors make the transition to modern times. Meaning that people with blood group AB can eat a mixture of the foods suitable for both blood group A and blood group B.
That gives me a good idea, but can you be more specific about what you can and can’t eat?

Each of the four blood types has a detailed list of foods that should be avoided and those that can be included. Here’s the lowdown…
Blood Group O

This is the most common blood group in the UK. Dr D’Adamo says that our digestive tract retains the memory of ancient times, and so type Os need to eat a typical hunter-gatherer type diet. In other words, type Os should follow a high-protein, low-carb diet with lots of meat and fish but no dairy products, wheat or grains.

If that sounds familiar, it’s because it is – the diet recommended for people with blood type O is simply a variation on many of the typical high-protein, low-carb diets that are currently popular, such as the Atkins diet. Foods you can eat freely include meat, fish and olive oil; foods you can eat in moderation include eggs, nuts, seeds, certain vegetables and fruits; and foods to avoid include dairy products, beans, cereals, bread, pasta and rice. To complement your food intake, Dr D’Adamo recommends lots of vigorous aerobic exercise such as aerobics and running – just like our hunter-gatherer ancestors did!
Blood Group A

This is the second most common blood type in the UK. Again according to Dr D'Adamo, digestive system is apparently very good at remembering that our ancestors had settled, farming lifestyles, which included eating lots of grains and vegetables but little meat. Consequently, blood type A’s should follow a vegetarian diet but still avoid dairy products. This means nuts, seeds, beans, cereals, pasta, rice, fruit and veg are all on the ‘to eat’ list. Meanwhile, calming exercises are thought to be best for blood type A’s such as yoga or golf.
Blood Group B

Only one person in 10 has blood type B – a real shame when you consider this blood group has the least dietary restrictions! As our type B ancestors were able to thrive on all sorts of foods, thanks to all that travelling, very few foods need to be avoided and this is the closest you’ll get to a healthy, balanced diet from Dr D'Adamo. The only foods that need to be avoided are processed foods, although nuts and seeds aren’t recommended and only small amounts of carb-rich foods should be eaten. When it comes to exercise, Dr D’Adamo recommends activities that have mental component, such as hiking, tennis and swimming – clearly our ancestors did a lot of thinking while they were walking!
Blood Group AB

People with this rare blood type should eat a combination of the foods recommended for blood groups A and B. Somewhat confusing when type B allows you to eat most foods, while type A suggests a vegetarian diet! Dr D’Adamo gets around this by suggesting that type ABs follow a veggie diet most of the time with some meat, fish and dairy products occasionally. It’s the same when it comes to exercise too – blood type ABs should combine calming exercises with moderately intense activities.
What do the experts say?

Medical experts universally agree that the theory is nonsense, and say there is absolutely no link between our blood group and the diet we eat. Consequently you won’t find qualified nutritionists or dietitians recommending this diet.

There are also several concerns, namely that the diets recommended for blood groups O and A are considerably limited and cut out major groups of foods.

In the long term, this can result in a poor intake of nutrients needed for good health. Cutting out dairy products, for example, will lead to poor intakes of calcium, which can put you at risk of osteoporosis (brittle bone disease), while avoiding meat can result in low intakes of iron, which can lead to anaemia. This is even more worrying in view of the fact that most people in the UK are blood group O or A.
But will the diet help me lose weight?

Almost certainly, but this is because each of the diets for the four blood types eliminates specific groups of food such as bread and cereals, dairy products or meat and fish. Dr D’Adamo doesn’t give any indication about how much weight you’ll lose, it will depend on how much you restrict your food intake.
Are there any pros?

There are not many positive things to say about this diet, which is clearly based on science fiction rather than science fact. However, as with any diet, it will get you thinking about what you are currently eating, with the result that you may start to make changes to your diet. Added to this, the blood type diet recommends eating fresh, natural foods and so can help you de-junk your diet by cutting out processed foods, takeaways, booze, chocolate and too many cups of coffee – all of which our ancestors missed out on!
And the cons?

There are plenty. On a practical level, you may need a blood test to discover your blood group if you don’t already know it – and this will mean a trip to your local health centre! Mealtimes may also be impossible if everyone in the family wants to follow the diet, but has a different blood group! But most importantly, it’s just another cranky way of getting people to cut calories – and the most worrying thing about this is that while you’ll probably lose weight, it could also affect your health in the long term. Nevertheless, if you’re still adamant about giving it a go, it’s best to follow it for just a short time (one week or less) and use it to kick-start a longer-term, healthy, weight-loss plan.
Juliette’s verdict

I’m really not a fan of this diet. It’s filled with pseudo-science and has the potential to scare people into avoiding many nutritious foods in an effort to lose weight. It’s also worth bearing in mind that although the diet gives the impression that it’s based on sound scientific research this is, in fact, far from the case. Ultimately, the theory is nonsense.

Odpowiedz
ampa 2010-02-09 o godz. 09:34
0

dodka napisał(a):jaką grupę krwi ma Twoja mama?
a to ma wpływ?

Odpowiedz
dodek 2010-02-08 o godz. 19:36
0

nie mam pojęcia.... ja mam ARH+ i w moim jadłospisie jest mleko codziennie w ilościach mniej więcej 2-3 szklanek. W naszej 4 osobowej rodzinie tylko organizm mojego taty nie tolerował mleka i on po prostu nie pije go wogóle. Chodziło mi o to że nie należy uogólniać że mleko jest dla wszystkich szkodliwe i koniec....

Odpowiedz
Gość 2010-02-08 o godz. 18:54
0

Dodek, że tak się zapytam, jaką grupę krwi ma Twoja mama?

Odpowiedz
dodek 2010-02-08 o godz. 18:36
0

podchodząc w ten sposób w każdym produkcie żywnościowym mozna znaleźć coś co szkodzi.....
Uważam że nie należy zmuszać do picia, ale nie przesadzać również że po mleku ędzie sie kaleką. Ja piłam mleko od zawsze i żyję, co więcej dużo mleka przez całe życie piła moja mama, ma 57 lat i jest okazem zdrowia. Nie jeździ na wóżku, rzadko choruje....

Odpowiedz
katastrofa 2010-02-08 o godz. 07:40
0

Silmarilla napisał(a):O rajuniu! W Kioto!! :D

Serio zas mówiąc - pili mleko bezpośrednio od krowy, a nie zupę zdechlaków w UHT. To mnie najbardziej ruszyło w pierwszym artykule. ;)
Ja tam wolę żeby te drobnouistroje zdechłe były ( trochę białka nie zaszkodzi) a jak ktoś woli coś żywszego to proponuję mleko pasteryzowane 8)

Odpowiedz
Gość 2010-02-08 o godz. 07:34
0

O rajuniu! W Kioto!! :D

Serio zas mówiąc - pili mleko bezpośrednio od krowy, a nie zupę zdechlaków w UHT. To mnie najbardziej ruszyło w pierwszym artykule. ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-08 o godz. 07:27
0

naturella napisał(a):Mnie tylko zastanawia, jak to jest, że przez wiele setek, a może i tysięcy lat ludzie żywili się prawie wyłącznie mlekiem kóz, krów i ich mięsem - a żyli, rozmnażali się i jakoś gatunek przetrwał, bynajmniej nie na wózkach inwalidzkich Cool
oj naturrella, ale wczesniej zyli krocej nie? teraz zyjemy dluzej, bo mniej mleka pijemy, a jak juz zupelnie je wykluczymy i podstawimy na rowni z drugami, to bedziemy zyc po 104 lata i to w Kyoto!

Odpowiedz
Gość 2010-02-08 o godz. 07:05
0

Mnie tylko zastanawia, jak to jest, że przez wiele setek, a może i tysięcy lat ludzie żywili się prawie wyłącznie mlekiem kóz, krów i ich mięsem - a żyli, rozmnażali się i jakoś gatunek przetrwał, bynajmniej nie na wózkach inwalidzkich 8)

Odpowiedz
xandra 2010-02-07 o godz. 22:04
0

kożuch z mleka mniam mniam :D

Odpowiedz
ampa 2010-02-07 o godz. 20:11
0

Zmora napisał(a):Kiedy bylam ostatnio w szpitalu, powiedzieli mi, ze niczym nie beda mnie karmic, bo nie maja dietetyka I to bylo na chirurgii
czyli kolejny polski absurd!

Kiniak napisał(a):Bo w mleku to najgorszy jest kożuch, fuuuu
obecnie nie lubię, ale jako dzieciak uwielbiałam

Odpowiedz
Gość 2010-02-06 o godz. 21:06
0

Bo w mleku to najgorszy jest kożuch, fuuuu

Odpowiedz
Gość 2010-02-06 o godz. 19:09
0

ampa napisał(a):ale zastanawiam sie np dlaczego w szpitalach/żłobkach/przedszkolach na sniadanie podawane są zupy mleczne???Przeciez jadłospis w takich placówkach układaja specjaliści???

Kiedy bylam ostatnio w szpitalu, powiedzieli mi, ze niczym nie beda mnie karmic, bo nie maja dietetyka :o I to bylo na chirurgii Mieli jedna diete dla wszystkich, a jak ktos byl uczulony, to rozkladali rece i mowili "niech rodzina pani przyniesie". Więc straciłam wiarę w jakikolwiek nadzor dietetyczny. Za to moj gastrolog mowi: "A kto pije mleko? Cielaki. A na cielaka to Pani nie wyglada. Polecam przetwory mleczne."

Odpowiedz
Clin 2010-02-06 o godz. 17:16
0

Och, uwielbiam mleko, w różnych postaciach. I wcale a wcale nie czuję się kaleką ;)

Odpowiedz
ampa 2010-02-06 o godz. 10:29
0

czasami pijam, czasami jadam
ale zastanawiam sie np dlaczego w szpitalach/żłobkach/przedszkolach na sniadanie podawane są zupy mleczne???Przeciez jadłospis w takich placówkach układaja specjaliści???

a w sporze masło czy margaryna-oczywiście że masło

Odpowiedz
Gość 2010-02-06 o godz. 10:10
0

Produkty mleczne (z wyjatkiem samego mleka lol ) uwielbiam i tak ja fagih nie zamierzam z nich rezygnowac. Ahhhh... sery wszelakie, zolte i biale, z mleka krowiego, koziego, owczego... jogurty, kefiry, smietana, maslo... niebo w gebie :D :D :D

Odpowiedz
Gość 2010-02-06 o godz. 00:16
0

Dobrze, że się nie boja o tym pisac.
Mleko to koszmar mojego dzieciństwa. :x Też nie wiem co w nim dobrego.
Nie wiedziałam, że biały ser ma tak mało wapnia. W takim razie spokojnie zostaję przy żółtym :)

Odpowiedz
Gość 2010-02-05 o godz. 23:49
0

A ja osatnio przywyczaiłam sie o mlecznych śniadań. Ze 2 szkl mleka ziennie i czesto plus ser białąy. Myślę ze nie wyeliminuje mleka bo je lubie ale trochę zmniejsze jednak zuzycie i wprowadzę wiecej zóltych serów zamiast białych.

Odpowiedz
xandra 2010-02-05 o godz. 22:52
0

mleko pije raz na tydzien, do płatków, ot - taki kaprys ;)
jednak mi szkodzi, zgaga od razu, z tego tez powodu odstawiłam je od kawy i teraz pije tylko czarną z cukrem
w dziecka tez nie wypycham, dostaje jogurty i inne przetwory mleczne, ale tylko przetworzone, czasem ma taki kaprys jak ja - z płatkami ;)
a w duzych ilosciach szkodzi bo nastepuje przewapnienie, tak jak cielaki ssą matkę tylko przez jakis czas, potem juz jedza trawe itd

Odpowiedz
lideq 2010-02-05 o godz. 22:10
0

Nad dobrocia mleka zastanawiam sie od dawna.
W pewnym momencie natrafilam na lekarza, ktory opiekuje sie sportowcami ( kadra narodowa w pilce- nie pamietam jakiej) i kazal mi natychmiast wykreslic mleko z diety. Przez rok nie jadlam nic z nabialu i pomoglo!! a mialam duze problemy z rekami. Podobno przy duzym wysliku fizycznym np. bieg na dystans, po wypiciu szklanki mleka nastepnego ranka bedziemy miec duzo wieksze zakwasy, niz gdybysmy to mleko sobie podarowali.
Moj tato leczy sie na raka i lekarze kazali mu natychmiast wykreslic z diety mleczne produkty..
Ostatnio pozwalam sobie na mleko do kawy 8)
i wierze w zbawienna moc mleka sojowego lol

Odpowiedz
Gość 2010-02-05 o godz. 21:57
0

W dzieciństwie co rano jadłam w domu zupę mleczną (owsiankę, lane kluski, musli, z ryżem, z otrębami, czy po prostu z "kornami" :)). Piłam litrami bawarkę (oczywiście bez cuktu), kefir, jogurty. Codziennie jadłam również ser biały i żółty.
Wyrosłam aż nadto ;), nie miałam żadnych żołądkowych problemów, w zębie do tej pory mam tylko jedną zaplombowaną dziurkę. Faktem jest jednak to, iż nie jestem uczuleniowcem, nic mnie nie rusza.
Moja siostrzenica miała w dzieciństwie straszne uczulenie, właśnie na krowie mleko. Teraz - mając 9 lat - pija szklankami "czyste" mleko. Musimy ją powstrzymywać bo do teraz wyskakują jej krostki uczuleniowe na brzuchu i nogach.

Odpowiedz
Gość 2010-02-05 o godz. 21:51
0

Mleko uwielbiam w każdej postaci. Produkty i przetwory zarówno krowie, owcze jak i kozie. Dopóki mój organizm je toleruje i zgłasza zapotrzebowanie - rezygnować nie mam zamiaru. Ludzie piją gorsze rzeczy ( cola np ;) ) i żyją lol

Dyskusje na ten temat również mi trącą dyskusjami na temat wyższości margaryny nad masłem itp. Zapewne więc niejeden argument usłyszymy przeczytamy na temat szkodliwości/ zdrowotności produktów mlecznych na przestrzeni najbliższych lat.

Odpowiedz
Zola 2010-02-05 o godz. 21:35
0

oj uwielbiałam nabiał wszelkiej postaci w mega ilościach, a najbardziej masło z Gar... nakładane plastrami na bułkę lol i myślałam, że nie umiem bez tego żyć...
dzięki temu, że karmiłam małą i nie mogłam pół roku jeść nabiału, odzwyczaiłam się i wiem, że dobrze, bo jak sobie przypomnę to miałam mnóstwo problemów z brzuchem, łykałam różne leki i nic nie pomagało, a teraz wszystko jest ok lol
od czasu do czasu coś tam zjem, ale bez przesady.

Odpowiedz
Gość 2010-02-05 o godz. 21:23
0

Mleka nie pijam od dawna...
uczulało mnie i dawało w kość..

Ponieważ byłam na kilku spotkaniach odnośnie zdrowego odżywiania wiem co ludzie w kręgach "zdrowy tryb życia" myślą o mleku. Siostra mojego męża, dietetyczka, także uważa, że mleko nie jest zdrowe.

Lubie żółty ser a ze względu na zawartość wapnia, ostatno wcinam często. 2 plasterki dziennie i jest oki. Ale nie codziennie.
Czasem pije kefirki, naturalne jogurty oraz ser biały. Kwaśne. Żadnych owocowych ze względu na konserwanty i sztuczne barwniki. Ale sporadycznie, słucham intuicji i wiem kiedy mój organizm ma na te produkty ochotę ;]

Odpowiedz
Gość 2010-02-05 o godz. 21:06
0

ja od dziecka mam odrzut od masla i margaryny i serkow topionych, a mleko tylko do kawy. kefirow, smietan nie pije. ale za to sery zolte, twarog i jogurty - tylko owocowe lubie ale nie w nadmiarze

Odpowiedz
Gość 2010-02-05 o godz. 21:00
0

Swego czasu pokazano w TVP film dokumentalny o plemieniu Maurów. Jeżeli któraś z Was go oglądała, to wie o czym mówię. Jeżeli mleka nie wolno podawać młodemu psiakowi czy kotu, to z jakich przyczyn mleko jest wplajane dzieciom? Wystarczy popatrzeć na statystyki, by pójść po rozum do głowy i nie wmuszać dziecku mleka. Nawet niemowlętom - jeżeli np. matka już nie karmi piersią - powinno się podawać mleko kozie, nie krowie.
Cóż, przeciętna Kowalska i przeciętny Kowalski nie sprawdzi czy reklama dobrze radzi, tylko zobaczy: a tak, Linda mówi, że mleko jest dobre, to należy pić. Najsmutniejsze jest to, że w Polsce przez słowo "mleko" rozumie się stricte mleko krowie, a rodzice nie sprawdzają, co jest rzeczywiście potrzebne dziecku i w jakiej dawce.

Odpowiedz
katastrofa 2010-02-05 o godz. 20:57
0

Silmarilla napisał(a):
Lubię sery żółte (choć one wcale nie są tak zdrowe, jak pan w drugim artykule przekonuje), twaróg też, choć argument, że większość skłądników wypłukuje się z serwatką do mnie dociera.
Silmarilla napisał(a):
Lubię sery żółte (choć one wcale nie są tak zdrowe, jak pan w drugim artykule przekonuje), twaróg też, choć argument, że większość skłądników wypłukuje się z serwatką do mnie dociera.
to jest argument Silmarilla, jeno fakt :

ser żółty : w mg/100g części jadalnych
gouda
wapń 807

ser biały : w mg/100g części jadalnych
półtłusty wapń 94

I to jest prawda że w czasie produkcji twarogu 80% wapnia przechodzi do serwatki ( dlatego też żadna mleczarnia nie wywala serwatki tylko suszy i ją sprzedaje - z czego ma o wiele wiekszy zysk niż z produkcji sera białego).

Ja akurat lubię produkty mleczne, choćwolęmaślanki i kefiry zamiast jogurtów, a sery żółte i pleśniowe uwielbiam, ale wiem że co za dużo....

Odpowiedz
poohatka 2010-02-05 o godz. 20:53
0

to mój organizm bardzo mądry musi być - odkąd zaczęłam sie uczyć (1989) od mleka mnie autentycznie i fizycznie odrzuca (prawie :vom: od samego zapachu :| ) chociaz mama prowadziła krucjatę do końca nauczania początkowego i puszczała mnie do szkoły dopiero około 7:57, kiedy w misce na płatki łyżka stała sztywno w masie kukurydziano-mlecznej lol

Odpowiedz
Gość 2010-02-05 o godz. 20:44
0

becja napisał(a):Bez przesady, w drugim tekście Skrawku (...)
e becjanie ja nie jestem na 100% na nie na mleko, dla mnie te artykuly są tylko wolaniem wlaśnie o rozwagę :D

Odpowiedz
katastrofa 2010-02-05 o godz. 20:44
0

Popieram Anirrak - prosta zasada , co za dużo to niezdrowo.

Choć nieoszukujmy się , zle społoczeństwo to ma minimalną wiedzę o żywności. Dużo jest mitów - jak z tym białym serkiem. Albo z innymi popularnymi produktami jak serki do smarowania, które właściwie powstają ze wszystkich "odpadów" jakie niepotrzebne sąw serowni, w dodatku nafaszerowane chemią do potengi.

Odpowiedz
Gość 2010-02-05 o godz. 20:38
0

Anirrak napisał(a):Ot, dla mnie takie ogłaszane co jakiś czas newsy o negatywnych skutkach mleka, o trującym maśle, o bakteriach w łososiu
to elemant naszego medialnego światka taki sam jak newsy na temat Mandaryny czy Paris Hilton ;) :P
no batalia doslownie na miarę maslo vs. margaryna nie?

Odpowiedz
Gość 2010-02-05 o godz. 20:37
0

Właśnie popijam sztuczne Calcium. ;)

Za mlekiem nie przepadam, nigdy nie przepadałam. Moim najgorszym koszmarem dzieciństwa była szklanka gorącego mleka z kożuchem - nawet nie, że miałam po tym jakieś uczulenie, po prostu nie lubię.

Czasem miałam z tego powodu wyrzuty sumienia, ale po przeczytaniu obu artykułów przestałam je mieć. ;)

Lubię sery żółte (choć one wcale nie są tak zdrowe, jak pan w drugim artykule przekonuje), twaróg też, choć argument, że większość skłądników wypłukuje się z serwatką do mnie dociera.

Odpowiedz
becja 2010-02-05 o godz. 20:37
0

Bez przesady, w drugim tekście Skrawku jest taki fragment ładny:

Czy to prawda, że mleko jest jednym z groźniejszych alergenów pokarmowych?

Tak. I nie ma co z tym dyskutować. Chociaż na tej fali z mlekiem w mediach zrobił się niezły pasztet. Czytałem artykuły straszące, że to "śmierć w kartonie', "najlepszy przepis na wózek inwalidzki', że mleko uszkadza narządy wewnętrzne. Tymczasem nie ma żadnych dowodów naukowych wskazujących na to, że jest szkodliwe. W milionowym mieście uczulonych na białka mleka będzie ok. 30 tys., najczęściej dzieci, więc cała reszta, czyli 970 tys., może mleko pić. Nie należy zaleceń dla ludzi chorych przenosić na ludzi zdrowych, bo na tej zasadzie można powiedzieć, że chleb też jest niedobry, bo zawiera zabójczy dla chorych na celiakię gluten.
i ja tego się będę trzymać :D
lubię mleko, zwłaszcza desery mleczne i sobie raczej nie odmawiam,
ale juz np. dziecko mi się zbuntowało i innego mleka niż moje nigdy nie chciało - chudzina wprawdzie ale rzeczywiście bez mleka żyje i zdrowy okaz jest w miarę ;)
...z tym, że doczytałam, że ser żółty cenny - a za nim akurat smakoszka przepada - będę spać spokojnie.

Odpowiedz
Gość 2010-02-05 o godz. 20:33
0

Hm... to ze mna krucho bedzie , bo na nabiałe jade od nastu lat (z racji wegetarianizmu).Pocieszam sie,ze wiecej jadam jogurtów, niz pije mleka.
Ale co tam: krowy wsciekłe, kury z grypa, ryby z rtecia a jesc trzeba ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-05 o godz. 20:27
0

A ja wychodzę z prostego założenia, że "co za duzo to niezdrowo" i że przesada nie przynosi za duzo dobrego ;)

Dlatego jestem przekonana, że mleko od czasu do czasu minie nie zabije,
a jednoczesnie nie mam zamiaru funkcjonoiwać wyłącznie w oparciu o dietę mleczną 8)

Ot, dla mnie takie ogłaszane co jakiś czas newsy o negatywnych skutkach mleka, o trującym maśle, o bakteriach w łososiu
to elemant naszego medialnego światka taki sam jak newsy na temat Mandaryny czy Paris Hilton ;) :P

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie