• Gość odsłony: 2872

    Dziecie u Dziadków..

    Macie wyrzuty sumienia z powodu obarczania Waszych Rodziców Waszymi dziećmi..?
    tak na dłuższą metę-czyli kilka/kilkanaście dni..
    mnie cos dzisiaj napadło..może to przełom 4 dnia bez dziecka..ale
    tęsknię okrutnie.i chyba załapałam wyrzut tzw Sumienia..bo dziecie tak daleko,Dziadkowie przecież leciwi..

    Odpowiedzi (18)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-08-20, 00:34:28
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-08-20 o godz. 00:34
0

To ja chyba jestem matka wyrodna, bo czesto Oddaje Julcie pod opieke dziadkom. Ona uwielbia dziadkow, a dziadki ja. Owszem jest mi glupio, ze ich wykorzystuje, ale skoro sprawia to radosc i jednym i drugim, to czemu nie.
Jak tylko mala sie urodzila, to mama jasno dala mi do zrozumienia, ze ona chce sie mala jak najczesciej zajmowac. Powiedziala mi, ze jak ja bylam mala, to ona nie dawala rady ze zmeczenia i wprost uciekala z domu jak tylko mogla. I teraz nie chce, zebym ja miala takie cisnienie psychiczne. Kazala mi wiec informowac ja zawsze kiedy bede zmeczona lub gdy bede miala potrzebe skorzystania z opieki.
Julcia pierwsza noc spedzila z dziadkami jak miala 2 m-ce, a my szlismy na wesele. Tesknilismy, mielismy wyrzuty sumienia, ale wyspalismy sie jak nigdy, a mala nawet niezauwazyla, ze nas nie bylo. Od tamtej pory pozwalamy sobie na relaks na imprezach i czasem jezdzimy na weekend bez dziecka - szczegolnie kiedy ciezko jest zabrac ze soba szkraba (jak np na nurkowanie w zimie).

Odpowiedz
buniuta 2010-08-15 o godz. 17:42
0

Z calą pewnością mogłabym zostawic Mata u moich rodziców.
NA codzień mój tata opiekuje się MAteuszem od kiedy ten skończył 4 miesiące.
Kilka razy idąc na np. wesela zostawialiśmy do do 2-3 w nocy...
Potem pędziliśmy po naszą pociechę ile tchu..

Wiem, ze mogłabym go zostawić na całą noc - ta mysl bardzo ekscytuje moich rodziców! Ale jakoś nie mogę.
Raz kedy organizowałam imprezę w terenie, nie było mnie w domu na noc - chłopaki MAt i MAtowy TATa radzili sobie sami... a ja...zamiast się zluzować, spać na maxa, bawić do rana.... myślałam o tym małym ziutku!

Poza tym, wiem że Mateusz jest bardzo ruchliwym i wymagającym dzieckiem i nie mam sumienia obarczać nim dziadków bez potrzeby. W weekendy raczej nie korzystamy z pomocy rodziców...

Odpowiedz
Gość 2010-08-15 o godz. 07:41
0

m. napisał(a):Ania ma już rok, a nigdy nie została na całą noc beze mnie. A. Nie było takiej potrzeby. B. Nie dałabym rady.

W zasadzie moge sie pod tym podpisac :) U nas sytuacje dodatkowo komplikuja pobudki w nocy na cyca

Odpowiedz
m. 2010-08-15 o godz. 07:32
0

Ania ma już rok, a nigdy nie została na całą noc beze mnie. A. Nie było takiej potrzeby. B. Nie dałabym rady.

Co do pytania głównego, zawsze mam wyrzuty sumienia, gdy moja mama zostaje na wieczór z Anią. 'Dręczy' mnie to, że babcia musi rezygnować ze swoich planów/odpoczynku u siebie w domu, na rzecz siedzenia u nas i pilnowania, i tak śpiącej wnuczki.

Odpowiedz
Gość 2010-08-15 o godz. 07:00
0

anna5 napisał(a):to ja chyba jestem jakas popaprana bo u mnie jest calkiem inaczej jak u was dziewczynki bo ja NIEPOTRAFIE zostawic mojej coreczki u nikogo no nie umiem i juz z
wcale nie jestes popaprana ;) lol

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-08-15 o godz. 06:31
0

Ja też nie potrafię zostawić Maksa z nikim i nie zostawiam :D
Łatwiej mi to przychodziło jak mały miał kilka tygodni i wtedy zdarzało mi się zostawić go u babci na kilka godzin, a 2 razy nawet na noc, ale teraz kiedy mały mnie już poznaje i ma swoje przyzwyczajenia, które znam tylko ja, jakoś nie potrafię.
Jedynym wyjątkiem jest mój mąż, z nim mogę zostawić dziecko nawet na kilka dni :D

Odpowiedz
anna5 2010-08-15 o godz. 06:08
0

to ja chyba jestem jakas popaprana bo u mnie jest calkiem inaczej jak u was dziewczynki bo ja NIEPOTRAFIE zostawic mojej coreczki u nikogo no nie umiem i juz .Roksana ma juz rok i cztery mniesiace a nie zostawilam ja z nikim nawet z mezem dluzej niz godzina .Wiem ze moze zle robie ale ja do tesiowej niemam az takiego zaufania zeby jej zostawic dziecko a moja mama hmm no zostawilam jej kilka razy Roksane na godzinke i moze i bym mogla jej zostawic na dluzej ale wiem ze moj maz zaraz kazal by mi przy naj blizszej okazji zostawic ja u jego rodzicow ( co oczywiscie dla mnie nie wchodzi w gre nawet na chwile)Wiec zeby uniknac jakis klutni z mezem i rodzicami niekomu niezostawiam dziecka i juz

Odpowiedz
Justa_lublin 2010-08-15 o godz. 05:06
0

u mnie sytuacja jest całkiem inna... mieszkamy z moimi rodzicami i teraz kiedy muszę załatwić masę spraw związanych z rozkręceniem mojej firmy Adasia zostawiam z mamą. Wcześniej zostawał na kilka godzin jak miałam szkolenia... ale zawsze pędzę do domu jak po ogień. Rodzice mnie opierdzielają, zę dzwonię i się dopytuję czy wszystko ok i zamiast pochodzić spokojnie po sklepach gnam do domu ile sił ;)
no cóż jest mi strasznie ciężko, jak go zostawiam, ale wiem, że muszę, ciężko mi też prosić mamę czy zostanie z Adaśkiem. choć ona uwielbia wprost się nim zajmować...ciężko mi a raczej głupio, że tyle czasu Miś spędza czasu z Babcią a nie z mamą.. ale cóż innego wyjścia jak na razie nie mam... mam nadzieję, że w lutym już wszystko wróci do normy...

Odpowiedz
Och 2010-08-15 o godz. 05:05
0

Tak nie w temacie, ale nie mogłam sobie podarować
Kasiucha, właśnie spojrzałam na linijeczkę Zochy i zdziwiłam się okrutnie, jak ten czas leci :o . Przecież ona niedawno się rodziła, a tu już półtoraroczna panienka z niej. Może jakieś fotki, matka wkeliłabyś, aby pochwalić się swoimi skarbami, co?

Odpowiedz
Kasiucha 2010-08-14 o godz. 21:11
0

U mnie wygląda to w ten sposób, że mieszkamy daleko od dziadków to raczej nie mam sposobności zostawiać moich dzieci u nich. Jedynym wyjątkiem są wakacje - kiedy to Bartek sam chce jechać do swojej ukochanej babci. Przebywa tam bez nas ponad tydzień, czasem dłużej. Oczywiście od razu tęsknię za nim, ale myślę, ze jest to z korzyścią dla całej rodziny.

Zosia jeszcze nie zostawała - panicznie boi się mojej mamy niesetety. Nie wchodzi w grę nawet najkrótszy pobyt.

Odpowiedz
Reklama
fjona 2010-08-14 o godz. 19:48
0

właśnie zauwazyłam, że coś mi sie popaprało w moim poprzednim poscie i jest troche bez sensu. ponieważ nie moge zrobic edycji to prosze moderatorki o usuniecie go.

Odpowiedz
Majaa 2010-08-14 o godz. 18:39
0

Lena jest już dużą panną a mimo to nasze najdłuższe rozstanie jak do tej pory trwało niewiele ponad 8 godzin.
W dni codzienne od 7.30 do 15 Lenką zajmuje się mój tata. Wcześniej z prozaicznego powodu mojego powrotu do pracy a teraz z powodu drugiej ciąży (nie mogę podnosić nic ciężkiego, a Lenka troche waży).
Mój tata nie wyobraża sobie dnia bez wnuczki. Nawet w weekendy chce, żeby ją mu przywieźć (na co my się nie godzimy).

W najbliższym czasie nie planuje zostawiać jej gdziekolwiek i z kimkolwiek na noc. Nasze pierwsze dłuższe rozstanie nastąpi pewnie w momencie kiedy pójde rodzić drugie dziecko.
Chociaż moja teściowa od dawna mówi o samotnych wczasach z wnuczką. Tylko ja jakoś nie mogę sobie wyobrazić, ich całodobowego, wspólnego pobytu.

Odpowiedz
fjona 2010-08-14 o godz. 17:22
0

ja czasami zostawiałam maćka z babciami: było to związane przeprowadzką i z zakupami do domu, poza tym chodzę do praco jednak tych babć obciążać, żeby te spotkanie z maćkiem były dla nich przyjemnością a nie obciążeniem. i przyznam, ze czasami takich kilka godzin czegoś innego niż zajmowania sie dzieckiem to potrzebuję, ale: tylko kilka godzin, nie wyobrażam sobie zostawić go na kilka dni, jeszcze nie teraz. z reszta z mężem mamy taka przyjemność zabierając go wszędzie z nami, na wszystkie wyjazdy czy wyjścia!
ż to i tak bym się pewnie obudziła o 8. mogę jeszcze poczekać z podrzucaniem syna innym, choć pewnie z czasem to i dziadkowie i synek będą chcieli się spotykać na „nocne” imprezki. Ja uwielbiałam nocować u mojej babci :)

Odpowiedz
Gość 2010-08-14 o godz. 06:27
0

Nela5 napisał(a):dziadek jexdzi na rolkach do przedszkola po mała,
fajnego dziadka ma Twoja córcia lol

Odpowiedz
Gość 2010-08-14 o godz. 04:59
0

ja wyrzutów nigdy nie miałam, raczej tęsknota, ale jak widzę ile radości moim rodzicom sprawia bycie z wnukami to tesknota jest mniejsza. Nela koło roku miała jak została z dziadkami na noc i od tamtej pory uwielbia zostawać u nich. Co roku jezdżą razem nad morze, dziadek jexdzi na rolkach do przedszkola po mała, wycieczki rowerowe i inne atrakcje.... nasz młodszy synek został raz z moimi rodzicami na 7 dni, bardzo tesknilismy, ale to był ważny wyjazd dla starszej córki kiedy to w domu pojawił się jeszcze ktoś..

mam duże zaufane do rodziców i nie jest to obarczanie z mojej strony. Oni to uwielbiaja i sami o to zabiegają, a my troche z tego korzystamy ;)

Odpowiedz
Gość 2010-08-14 o godz. 04:45
0

kilkanaście dni ? ło matulu 8) lol na tyle to moje dziecko wyjedzie jak będzie miało z 15 lat chyba ;)
najdłużej moje dziecko było beze mnie 4 dni i mimo iż nie jestem nadopiekuńcza i codziennie pracuję to było mi bardzo ciężko znieść tyle czasu bez Gabu.Podobna sytuacja czeka mnie niebawem i wiem, że będzie ciężko.
Do tej pory raz Gabu został u dziadków na noc - byliśmy na weselu.
Tylko dlatego. Nie chodzi o to, że jak się rozstajemy to myślę co tam u niego, raczej po prostu tęsknię gdy nie widzimy sie więcej niz te regulaminowe 8 godzin. Niestety gdy nie ma go dłużej to nici z odpoczynku. Jeśli mam odpocząć to mąż idzie na spacer lub zabiera Gabu gdzieś.
Wyrzutów sumienia nie mam bo nie obarczam dziecka dziadkami. Jeśli ja coś planuję w domu zostaje mąż. Rozstajemy się tylko w sytuacjach podbramkowych - szkolenia, kursy, delegacje. Inaczej nie ma mowy.

Odpowiedz
sylw 2010-08-14 o godz. 03:31
0

ja mam jeszcze za małego szkraba, żeby go podrzucić dziadkom do opieki na kilka dni, ale mamy to z mężem w palnach ;)
tylko, że fakt faktem, nawet jak idę do pracy i zostawiam Małego z babcią, to mi serce drży i tęsknię w robocie... tak więc na razie to mama nie jest gotowa na dłuższą rozłąkę i myślę, że Mały też nie, bo jest na etapie płakania, jak wychodzę z pokoju.

a jeśli chodzi o wyrzuty sumienia co do obarczania dziedków, to... ja to nie mam krępacji, ale mój mąż ma, więc się cieszę, bo pewnie będziemy potrafili zachować zrową równowagę między chęcią a potrzebą zostawienia Małego...

Odpowiedz
Och 2010-08-14 o godz. 02:25
0

T.zn. wyrzuty sumienia mnie nie męczą, raczej to jest TĘSKNOTA. Dziadkowie leciwi tak bardzo nie są, dają sobie świetnie radę z dzieciakami. Najdłuższa rozłąka z moją córeczką trwała 1 tydzień i obie pod koniec straaasznie tęskniłyśmy.
Osobiście uważam, że nie ma nic złego w "sprzedaniu" dzieciaka od czasu do czasu dziadkom, aby złapać oddech, oderwać się od problemów dnia codziennego, najzwyczajniej w świecie odpocząć ;)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie