-
KIA odsłony: 1951
Zaraz mnie coś trafi.....
Układma włosy już od godziny
i co?
i nic.....
idę na sylwestra jak miotła po eksplozji....
Widze, ze w Sylwestra duzo z ans mialo klopoty z wlosami... Chcialam zrobic sie an bostwo i nawinelam wlosy na papiloty,bo na codzien prostuje,wiec chcialm meic na ten wieczor loki....i cos mnie podkusilo, zeby nawinac ciensze pasma...i tu byl blad..jak o 17 odwinelam papiloty to wygladalam jak pudel :o rasowy pudel... spielam je spinka i na szczescie zanim doszlismy na impreze troche sie ujarzmily i nie wygladalo az tak tragicznie... Nigdy wiecej eksperymentow w Sylwestra!!
Odpowiedz
Ech.. skad to znam. Ale jak wlosy sie nie chca ulozyc, to po prostu upinam do gory. Jest to nawet lepsze bo przy Sylwestrowych szalenstwach mam ta swiadomosc ze nie bede sie pocic, nic mi sie nie bedzie czochrac i bede wygladac w miare.. dobrze.
Upnij je do gory jak mozesz, podepnij jakas blyszczaca klamra.. bedzie ladnie.
ja mam tak nie tylko w sylwestra... ;) a dziś wyprostowałam je jak tylko mogę i git, nie zamierzam z nimi walczyć :D
Odpowiedz
KIA napisał(a):
idę na sylwestra jak miotła po eksplozji....
nie przejmuj sie pomysl sobie ze bedziesz jedna jedyna w swoim rodzaju ;)
Podobne tematy