• Gość odsłony: 25680

    Jak poradzić sobie z depresją?

    Wszystko jest źle...a było tak cudownie. Mieliśmy zostać rodzicami, tak bardzo się cieszyliśmy, tak długo czekaliśmy. Udało się, test wyszedł pozytywnie. Wszystko zaczeło się układać. Znaleźliśmy lepsze mieszkanko, kupiliśmy autko, polepszyła nam się sytuacja finansowa. Wszystko było jak w bajce... i w jednym dniu się posypało. Informacja o utracie ciąży...mnustwo łez. Potem zabieg...i strach z nim związany. W szpitalu byłam sama, a tak bardzo go wtedy potrzebowałam. Bałam się obudzić po zabiegu sama, już bez naszego maluszka. Bałam się własnej reakcji, bałam się zabiegu, bólu, nie tylko tego fizycznego. Zostałam z tym wszystkim sama. Przyjechał dopiero wieczorem, po pracy...Dzisiaj miałam zły dzień. Potrzebowałam go, jego obecności, bliskości, zrozumienia. I znów się zawiodłam. Zamiast wrócić do domu prosto z pracy, tak jak prosiłam tłumacząc że jest mi ciężko, pojechał gdzieś z kumplem. Jak wrócił powiedziałam mu, że mi smutno, bo go nie ma gdy go potrzebuje. Pokłóciliśmy się. Potem powiedział, że rozumie, że postara się. Czuje, że przez utratę maluszka się od siebie odsuwamy, że nie potrafimy rozmawiać tak jak potrafiliśmy niedawno. Wszystko się sypie...chciałabym się obudzić z tego złego snu, chciałabym, aby te złe chwile się skończyły. Wiem, że teraz musimy trzymac się razem. Wiem, że muszę walczyć o nas, muszę, bo go kocham ponad wszystko. Tylko, że nie mam już sił...zbyt dużo się w ostatnim tygodniu wydarzyło. Nie wiem co robić...potrzebuje wsparcia...musiałam się wygadać. Mam nadzieje, że z każdym kolejnym dniem będzie lepiej, bo długo tak nie wytrzymam.

    Odpowiedzi (271)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-03-03, 02:50:02
    Kategoria: Z życia
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-03-03 o godz. 02:50
0

Dziewczyny, a moze to chodzi o Armate
Eee tam, o-3 ciej w nocy pisała, to na pewno nie chodzi o Armatę 8)

Odpowiedz
Gość 2010-03-02 o godz. 22:27
0

Marcik, cudowne wieści :D
Tak trzymać

Odpowiedz
ediee 2010-03-02 o godz. 19:49
0

Miło czytać te słowa Marciuku!
Wszystkiego naaj :D

Odpowiedz
Gatka 2010-03-02 o godz. 19:39
0

Gumiś napisał(a):Marcik napisał(a):
Tymczasem w moim życiu pojawił się ktoś, kto wywołuje uśmiech na mojej twarzy... :D
Marcik, no nie bądź taka... Uchyl rąbka tajemnicy lol Chociaż tak odrobinkę nam zdradź, coooo? 8)
Dziewczyny, a moze to chodzi o Armate lol

Odpowiedz
aga_terve 2010-03-02 o godz. 19:07
0

Gumiś napisał(a):Marcik napisał(a):
Tymczasem w moim życiu pojawił się ktoś, kto wywołuje uśmiech na mojej twarzy... :D
Marcik, no nie bądź taka... Uchyl rąbka tajemnicy lol Chociaż tak odrobinkę nam zdradź, coooo? 8)
takie małe conieco chociaż :)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-03-02 o godz. 19:03
0

Marcik napisał(a):
Tymczasem w moim życiu pojawił się ktoś, kto wywołuje uśmiech na mojej twarzy... :D
Marcik, no nie bądź taka... Uchyl rąbka tajemnicy lol Chociaż tak odrobinkę nam zdradź, coooo? 8)

Odpowiedz
Och 2010-03-02 o godz. 17:54
0

Marcik, tak się cieszę Twoim szczęściem :D
Nawet nie zdawałaś sobie sprawy jak silną osobą jesteś.
Ja tam za język ciągnąć nie będę ;)

Odpowiedz
Gatka 2010-03-02 o godz. 17:41
0

Marcik napisał(a):Tymczasem w moim życiu pojawił się ktoś, kto wywołuje uśmiech na mojej twarzy... :D
Tak coś podejrzewałam ... te tajemnicze słowa o "odwiedzinach" .... Marcik, trzymam kciuki, a Forumówki i tak zaraz pewnie będą Cię ciągnąć za język :)
Cieszę się że żyjesz własnym życiem a nie życiem N. ;)

Odpowiedz
Wonderka 2010-03-02 o godz. 17:40
0

Brawo! Tak trzymaj! :D

Odpowiedz
Gość 2010-03-02 o godz. 10:18
0

Nie wiem czemu dzisiaj, ale postanowiłam odgrzebac mój wątek...Może dlatego, że dzisiaj 19...
Przeczytałam wszystko, wspomnienia wróciły...ale nic nie czuje - nic ! Zaskakujące... Ani miłości, ani złości, nawet żalu...poprostu nic...odszedł i zabrał wszystkie moje uczucia z nim związane... Teraz sobie myśle jaka byłam naiwna wierząc mu i czekając...że ja nie przejrzałam wcześniej na oczy, że on mnie tak bardzo krzywdził :o

Miło jest znów byc sobą, życ i wiedziec, że mimo wszystko dałam radę, że już nic nie jest mi straszne...wiekszośc czasu się uśmiecham i czuje się dobrze w nowym mieszkaniu...czasami, sporadycznie wpadne w dołek, ale z upływem czasu coraz łatwiej mi się z niego wygrzebac...

Tymczasem w moim życiu pojawił się ktoś, kto wywołuje uśmiech na mojej twarzy... :D

Na dzisiaj koniec nocnego rozmyślania...idę spac ;)

Odpowiedz
Reklama
Gatka 2010-02-14 o godz. 03:06
0

Więcej fotek :cisza: Więcej fotek :cisza:

A jak się katarek Armaty miewa?

Odpowiedz
Wiol-ka 2010-02-14 o godz. 02:13
0

Marcik napisał(a):MAM NET :) ale się ciesze...
nooo w końcu ;)

jak tam zakanapowiec się miewa?

Ps: i czekam na foty :)

Odpowiedz
Gość 2010-02-14 o godz. 01:05
0

MAM NET :) ale się ciesze...

Gatka napisał(a):Alek już sie za nią stesknił
Ja za nim teeeż :D

Dzięki za fotki Gatko, A. jak zawsze uroczy ;)

Odpowiedz
Gatka 2010-02-11 o godz. 03:50
0

Aliencia napisał(a):Myślisz, że jak przyjadę z Przemkiem i zamkniemy Go w szafie, to da rade poplotkować?
Przemka w szafie? No ładne rzeczy ... myślę że P woli Cie Al przywiezc i zawiezc niz w szafie siedziec ;)

Umawiać sie kobity szybko bo tu kolejka do Marcika sie ustawia ;) Alek już sie za nią stesknił ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-10 o godz. 23:31
0

No dobra....na dowóz moge się zgodzić... (ale wiesz...transport publiczny też istnieje :) )

To kiedy moge się Ciebie spodziewać ? ;)

Odpowiedz
Aliencia 2010-02-10 o godz. 23:29
0

Marcik napisał(a):Proponuje jednak bez Przemka... z P możemy się w weekend wybrać na piwo, albo przyjade zobaczyć kuchnie... A na plotki z P:roll: nie da rady...
Żartowaaaaaałam lol Ale na piechtę do Ciebie nie dojdę więc przywieźć mnie tak czy siak będzie musiał ;)

Marcik napisał(a):Al, maile poszly
Senkju weri macz

Odpowiedz
Gość 2010-02-10 o godz. 23:21
0

Proponuje jednak bez Przemka... z P możemy się w weekend wybrać na piwo, albo przyjade zobaczyć kuchnie... A na plotki z P:roll: nie da rady...

Al, maile poszly

Odpowiedz
Aliencia 2010-02-10 o godz. 23:15
0

Marcik napisał(a):Aliencia napisał(a):Marcik :usciski: Bardzo się cieszę.. Zresztą Ty wieeeeesz lol
Co wieeeem ;)
Ja tam nie wiem lol

Myślisz, że jak przyjadę z Przemkiem i zamkniemy Go w szafie, to da rade poplotkować?

Odpowiedz
Gość 2010-02-10 o godz. 23:04
0

Aliencia napisał(a):Marcik :usciski: Bardzo się cieszę.. Zresztą Ty wieeeeesz lol
Co wieeeem ;)

Odpowiedz
Aliencia 2010-02-10 o godz. 22:48
0

Marcik :usciski: Bardzo się cieszę.. Zresztą Ty wieeeeesz lol

Odpowiedz
Gość 2010-02-10 o godz. 22:43
0

Armata dziękuje za zachwyty...
Nadal nie mam netu :| teraz siedze po zajęciach, teoretycznie mam już wolne, a siedze na uczelni zamiast isc do domu (to dopiero uzależnienie lol )

A ja................już go nie kocham...odkrylam to już wcześniej, ale przez ten brak netu nie mialam okazji napisać. Przestalam za nim plakać już dawno, przestalam czuć do niego cokolwiek prócz nienawiści, zlości i żalu...nie jestem w stanie mu tego wybaczyć i nawet nie chce - nie chce nawet próbować... Nieco mnie zaskoczylo jak szybko można przestać kochać czlowieka, którego kochalo się przez ponad 4 lata, z którym przeżylo sie tak wiele, dla którego bylo się w stanie oddać wszystko... Myślalam, że to potrwa dlużej...ale nie potrafie kochać kogoś kto mnie skrzywdzil tak bardzo...
...i wreszcie czuje się wolna...od niego...nie do końca wolna, bo to wszystko siedzi zbyt glęboko, ale jednak...

Teraz placze już tylko za dzieckiem...tak bardzo mi go brakuje...tak bardzo chciala bym przytulić, zobaczyć jak rośnie...Nie potrafie o nim nie myśleć, bo wszystko mi przypomina, że go nie ma przy mnie...a gdy myśle lzy same naplywają do oczu. Wiem, że jeszcze jestem mloda, że będe miala jeszcze dzieci, ale żadne nigdy nie zastąpi tego jednego...nigdy nie wypelni tej pustki... Ale to już historia na inny wątek...

Chyba powoli zaczynam Wam wierzyć...że będzie lepiej...że jeszcze będę się uśmiechać, cieszyć z życia...że jeszcze kiedyś będę szczęśliwa... Pojawil się promyk slońca...mimo, że do lata jeszcze daleko, ten promyk gdzieś się przebija.

Odpowiedz
efcia7 2010-02-10 o godz. 06:50
0

Marcik Serdecznie pozdrawiam i powiem ze podziwiam Cie bo naprawde jestes strasznie silna babeczka...
Wiesz tak mi sie przypomina (czytajac ten watek) historia mojej kolezanki: M byla zwiazana z P. Mieszkali razem, byli ze soba juz kilka ladnych lat chyba z 6 albo i 8. Planowali slub. Niestety rodzice P. stwierdziloi ze to nie jest dziewczyna dla niego, bo za chuda, bo nauczycielka a co to za zawod maloplatny i wogole, no i co to za dziewczyna co z chlopakiem przed slubem mieszka... Generalnie skonczylo sie to tak ze P. posluchal rodzicow i jakos tak pomalu najpierw sie M wyniosla od niego potem ogolnie sie pochrzanilo...
M byla w strasznym dole, plakala, rozpaczala, swiat jej sie zawalil. Przyszla do mnie wtedy i poprosila o pomoc w zamowieniu Mszy w kosciele w tej intencji. Powiedzialam zeby intencja byla: o pozytywne wyjasnienie sytuacji (czy jakos tak:)) generalnie od tamtych wydazen minelo juz sporo czasu. M jeszcze przez jakis czas miala jakies zawirowania z P. Jakies powroty niby, wspolne imprezy, wyjazdy... Ale generalnie z czasem spojzala na to z dystansu, zobaczyla ze tak naprawde nie ma o co walczyc...
Ale nic to.
Po jakims czasie poznala G. Powiem ze nigdy jej takiej nie widzialam, zakochana po uszy zreszta ze wzajemnoscia... A dzis juz od ponad roku sa szczesliwym malzenstwem i tydzien temu przyszla na swiat ich coreczka...
Pozdrwaiam i trzymam Kciuki!!!
Jestes jeszcze mlodziutka i cale zycie przed Toba a swiat stoi otworem...
POWODZENIA!

Odpowiedz
Gatka 2010-02-07 o godz. 04:42
0

Kirka napisał(a):zastanawialam sie przez chwile, czy Marcik ma boazerie na scianach :)
Boazerii nie ma ;) Byłam dziś i widziałam i mieszkanko i kociaka :) Mieszkanko bardzo bardzo przytulne z super widokiem, a kociak za kanapą :) Nie namawiałyśmy go do wyjścia bo byłam z moim pogromcą kotów i dla Armaty lepiej było że go nie zauważył ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-06 o godz. 04:04
0

pierwsze zdjecie jest boooskie!!!!
zastanawialam sie przez chwile, czy Marcik ma boazerie na scianach :)

Kocio jest super!!
Gratulacje Marcik!

Odpowiedz
Gość 2010-02-06 o godz. 03:14
0

Piękne oczy 8)

A poza tym prezentuje się super! Będziecie mieli z siebie dużo pociechy lol

Odpowiedz
Gatka 2010-02-06 o godz. 03:06
0

A tu możecie obejrzeć Armatę :)
Komentarz pozostawiam Marcikowi :)))

http://gatkifotki.prv.pl/pl/002/008/

Odpowiedz
Gość 2010-02-05 o godz. 06:59
0

Marcik, ale zmiany u ciebie, bardzo się cieszę :brawo: Zastanawiałam się co to za armata, a to nowy domownik :taniec: Ech... czemu ja nie mieszkam w Gdańsku, mogłabym się wprosić na taką fajną parapetówkę. Nic to, wasze zdrówko :partyman:

Odpowiedz
Gość 2010-02-04 o godz. 23:41
0

Nie było mnie pare dni a u Marcik tak sie pozmieniało.
Gratuluje nowego mieszkanka, nowego Lokatora i życze duzo szczescia na nowym miejscu.

Odpowiedz
Gatka 2010-02-04 o godz. 20:05
0

Marcik napisał(a):zrobić nagram na plytke i podrzuce Gatce, to może zamieści jak się ladnie uśmiechniemy ;)
Uśmiech mile widziany ale i bez tego wrzucę fotki na swoją stronkę i Forumówki będą mogły oglądać do woli. Biedny Armata przeraził się pewnie trochę jak słałaś łóżko ... teraz pozwiedza pewnie jak Cię nie będzie i z dnia na dzień będzie coraz lepiej :) Z parapetówą oczywiście poczekamy :) Samopoczucie Twoje i Armaty jest ważniejsze :D

Odpowiedz
Gość 2010-02-04 o godz. 19:53
0

Znów okienko, więc mam okazje napisac co u mnie, a wlaściwie już u nas. Armata, jak pisala Gatka, polubil miejsce między kanapą a ścianą, ale gdy do niego zaglądam podchodzi do mnie i karze się glaskać... Wieczorem przy ścieleniu lóżka przeniósl się z za kanapy na obok kanapy, a w nocy wlazl za lodowke :o
Tak czy inaczej, chwilami znajduje w sobie troche odwagi i zwiedza mieszkanie....Mam nadzieje, że niedlugo znajdzie na tyle dużo odwagi by siedzieć gdzieś na widoku...ale narazie daje mu czas,od czasu do czasu tylko przysiadam za kanapa i go glaskam.
A jeśli chodzi o parapetówe, to nie ma problemu, zapraszam :D myśle jednak, że poczekamy troszke, aż Armata się oswoi, żeby go dodatkowo nie stresować gadatliwymi forumówkami ;)
Co do zdjęć, to musicie być cierpliwe, bo nadal nie mam netu... Postaram się troche fotek zrobić nagram na plytke i podrzuce Gatce, to może zamieści jak się ladnie uśmiechniemy ;)
Wlaśnie się dowiedzialam, że już nie mam okienka, a wolne, bo druga grupa odwolala nasz wyklad hmm, no to mam czas posiedzieć na forum...a potem do Armaty :)
A jutro widzimy się z forumówami trójmiejskimi ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-04 o godz. 04:14
0

No to ekstra ze Marcik nie jest sama w nowym lokum :D Czekam na zdjecia Armaty 8)

Odpowiedz
Gatka 2010-02-04 o godz. 04:07
0

W imieniu Marcika donoszę z radością że Armata już jest w nowym domku!!! Podobno cudnie mruczy i wystawia brzucho do głaskania, ale z nadmiaru wrażeń póki co najbardziej lubi siedzieć za kanapą... no ale co tu od kota wymagać pierwszego dnia ;)

Marcik, cieszę się bardzo że N nie wie gdzie Cię szukać :D Masz go z głowy ;)

Odpowiedz
Vilemo 2010-02-04 o godz. 03:36
0

Marcik,
zycze, zeby ci sie z Armata dobrze w nowym mieszkanu mieszkalo :D

trzyma kciuki i rowniez czekam na zdjecia ;)

zobaczysz, teraz juz bedzie tylko lepiej :usciski:

Odpowiedz
CHATOR 2010-02-04 o godz. 03:05
0

od jakiegos czasu sledze twój wątek i musze ci powiedziec ze strasznie silna z ciebie babka !!!!!! trzymam kciuki !!! oby tak dalej !!!!

Odpowiedz
Gość 2010-02-04 o godz. 02:17
0

Cudowne wieści!

Przesyłam uściski :)

Odpowiedz
Zola 2010-02-04 o godz. 01:54
0

gratuluję swojego miejsca i życzę by już zawsze wszystko układało się tak jak marzysz :usciski:

Odpowiedz
Wonderka 2010-02-04 o godz. 01:00
0

O tak PARAPETÓWA musi być! Ja mogę przygotować prowiant - nie ma problemu. I winko przywiozłabym! A już zaczełam się obawiać, czy ta "armata" to sposbó na twojego N 8)

Odpowiedz
Gość 2010-02-04 o godz. 00:32
0

Marcik! Ciesze sie ze juz na swoim ;)
Wszystko teraz bedzie sie dobrze ukladac!!
Sciskam mocno i jeszcze raz gratuluje!

Odpowiedz
Och 2010-02-03 o godz. 23:37
0

Marcik, cieszę się, że przeprowadzkę masz z głowy. Teraz będzie już tylko lepiej :D
Oczywiście jestem pierwsza chętna na "parapetówkę" ;)

Odpowiedz
blandine 2010-02-03 o godz. 21:50
0

:D super Marcik że już na swoim :)
trzymaj się dzielnie
trzeba to opić ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-03 o godz. 19:36
0

Marcik, bardzo się cieszę, że mieszkasz już "u siebie", a N. nie wie gdzie to jest - przynajmniej w domu nie będzie już Cię nachodził...

Odpowiedz
dodek 2010-02-03 o godz. 19:35
0

ale pokażesz nam zdjęcia nowego domku i Armaty.....? ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-03 o godz. 19:19
0

Marcik, cieszę sie że zaczyna wychodzić słońce u Ciebie :D Twój podpis też napawa optymizmem :D Niech tak zostanie!
Gratuluję nowego mieszkanka
Dzielna i silna dziewczyna z Ciebie! A trójmiejskie Forumówki zasługują na brawa :brawo:

Odpowiedz
Gość 2010-02-03 o godz. 18:56
0

Marcik, jesteś wielka :D

Wspaniale, cieszę się bardzo!!!!
Trzymam kciuki, byście z Armatą przypadli sobie do gustu :D
Oboje na to zasłużyliście :P

Odpowiedz
Gość 2010-02-03 o godz. 18:30
0

Oj jak ja się za Wami stęsknilam...
Niestety netu jeszcze nie mam (teraz siedze na uczelni, akurat mam okienko, ale dopchac się tutaj do kompa to też niezy wyczyn)... Myśle (mam nadzieje), że do końca tygodnia będę już miala net w domku.
No a teraz relacje...
Umowa zostala podpisana bez żadnych problemów...wszystko bylo ok, żadnych kombinacji.
Cala sobota zeszla na przeprowadzke (co ja bym zrobila gdyby nie kombiak i megi ;) )
Mieszkanko malutkie i przytulne :D Z kazdym dniem rozpakowuje kolejne kartony i graty, i ukladam, a mieszkanie wyglada coraz lepiej. Mieszkanie sklada sie z pokoju, lazienki, malej kuchni i przedpokoju...w sumie 26mkw. (Wszystko po remoncie)
Po Armatę wybieram sie dziś po zajęciach :D Już wszystko przygotowane na przyjęcie nowego domownika.... (mialo być w niedziele, tak jak pisala Gatka, ale niestety się nie udalo)
Forumówkowy nalot jak najbardziej mile widziany :D

Aha, N nie wie gdzie mieszkam, pisal i pytal, ale nie odpisalam.

Odpowiedz
Gatka 2010-02-02 o godz. 02:06
0

Aliencia napisał(a):Nie wiem czy Marcik już się do laptoka dokopała (kombiak i Megi ledwo zmieściły Marcikowy majątek lol ), ale powiem w sekrecie, że umowa podpisana, a meta pierwsza klasa :partyman: :love:
A co jej po laptokuku jak netu w nim nie ma ;) Mam nadzieje ze szybko jakis skombinuje, choć podejrzewała że przed wtorkiem to się nie uda.

A ja jestem ciekawa co z Armatą, może dziś się coś i w tym temacie ruszyło ...

Odpowiedz
Gość 2010-02-01 o godz. 17:34
0

Marcik czekamy na relację z przeprowadzki :rock:

Dziewczyny z Gdańska, nie mogę wyjść z podziwu :prayer: , jesteście suuuuuper!

Odpowiedz
Aliencia 2010-02-01 o godz. 05:03
0

Wonderka napisał(a):Marcik i jak tam umowa? Jakie to twoje mieszkano? Normalnie zrobimy z Forumówkami nalot na tą metę. 8)
Nie wiem czy Marcik już się do laptoka dokopała (kombiak i Megi ledwo zmieściły Marcikowy majątek lol ), ale powiem w sekrecie, że umowa podpisana, a meta pierwsza klasa :partyman: :love:

Odpowiedz
Wonderka 2010-02-01 o godz. 02:00
0

Marcik i jak tam umowa? Jakie to twoje mieszkano? Normalnie zrobimy z Forumówkami nalot na tą metę. 8)

Odpowiedz
Gość 2010-01-31 o godz. 20:07
0

Marcik to chyba już umowa podpisana co?
Trzymam kciuki - niech ta sobota bedzie nowym poczatkiem ku lepszemu :D

Odpowiedz
Kajko 2010-01-31 o godz. 18:36
0

Marcik - powodzenia! Wygodnie sie tam umościsz i naprawde zacznie sie nowa jakość.. 3maj się!

Odpowiedz
Gość 2010-01-31 o godz. 17:19
0

Jest sobota....za troche ponad godzinę jadę podpisac umowę :D A graty...hmm....większośc spakowana, ale nie wszystko :| Nielubie się pakowac, a tych rzeczy jest tak duuużo...ja nie wiedziałam, że ja tyle gratów mam

Odpowiedz
Gatka 2010-01-31 o godz. 15:31
0

Kciuki trzymam :D

Odpowiedz
Moniqueee 2010-01-31 o godz. 08:05
0

Jest sobota :) Kciuki mocniej zaciśniete! Powodzenia!

Odpowiedz
agna33 2010-01-31 o godz. 07:41
0

Ja też ściskam kciuki - z bardzo daleka, ale tak mocne, że na pewno pomogą.
Niestety, życie czasem układa się tak, że wszystko wydaje się jakoś bezsensowne. Trzeba jednak wtedy pamiętać, że to wszystko za chwilkę będzie tylko wspomnieniem....i będziesz się częściej uśmiechać, w swoim własnym nowym mieszkanku.
Pozdrawiam!

Odpowiedz
Gatka 2010-01-31 o godz. 03:13
0

Marcik, graty spakowane? Pranie wyschło? Razem z Tobą nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia :D (choć niestety dojazd do Ciebie będzie mi już zajmował nie 7 ale 47 minut co najmniej :( )

Odpowiedz
mokato 2010-01-30 o godz. 16:57
0

Marcik, zobaczysz jak się przeprowadzisz będzie lepiej. Tylko nie pozwalaj mu na wizyty.
ku... nie rozumiem dlaczego on Cię tak dręczy
Trzymam kciuki ale wiem, że sobie poradzisz bo silna babka z Ciebie. Sama nawet nie wiesz jak bardzo :usciski:

Odpowiedz
Gatka 2010-01-30 o godz. 15:16
0

Marcik, dziś trzymam kciuki za tą ostatnią dobę starego życia ;) Od jutra w nowym otoczeniu z nowymi siłami i bez nieproszonych odwiedzin N. :D Mam nadzieję, że jakimś cudem nie pozna Twojego nowego adresu :)

Odpowiedz
Anika76 2010-01-30 o godz. 05:46
0

Marcik!!!

Trzymam kciuki za to abyś miała dużo siły!!! Bo będą Ci jeszcze potrzebne.

Obiecuje Ci , że za 3 miesiące będziesz się już uśmiechać!!! ;)

Odpowiedz
Gość 2010-01-30 o godz. 04:59
0

Ehh....już trochę ochłonełam....znów przyjechał do domu...niby po rzeczy. Pokłóciliśmy się...ehh

Odpowiedz
Sylvana 2010-01-30 o godz. 03:44
0

właśnie przesledziłam cały wątek, kibicując ci i podziwjająć wytrzymałość. Tak bardzo sie cieszełam gdy napisałas o mieszkaniu i że wszystko się układa. Co się teraz stało?

Kurcze czemu zawsze tak jest, że jak coś lepiej idzie to sie musi zaraz zwalić :x
Mocno cię ściskam :usciski: a je go to normalnie już dawno bym :axe:

Odpowiedz
Kajko 2010-01-30 o godz. 02:38
0

Marciku co sie stało???? Nigdzie nie idx - siedź tu na forum i nie myśl....!

Odpowiedz
Gość 2010-01-30 o godz. 01:50
0

Po wczorajszym sukcesie, znow dół...aż brak mi słów...myślałam, że jest już lepiej, że jestem silniejsza...dzisiaj znów życie zrobiło mi niespodziankę...i wszystko przez niego...

Odpowiedz
Gość 2010-01-29 o godz. 23:59
0

Marcik, kciuki zaciśnięte z całych sił :D

cały czas myślę o Tobie cieplutko :usciski:

Odpowiedz
Aliencia 2010-01-29 o godz. 18:08
0

No to w sobotę przeprowadzka lol Baaaaaardzo się cieszę 8)
A po wczorajszym dniu "pusta środa" nabrała zupełnie innego znaczenia :)

Odpowiedz
Gość 2010-01-29 o godz. 17:51
0

Kciuki juz w gotowosci.
POwodzenia.

Odpowiedz
Gatka 2010-01-29 o godz. 16:43
0

Marcik, trzymak kciuki, żeby dzisiejszy dzień był przynajmniej tak samo udany jak wczorajszy :) Miłego dnia :D

Odpowiedz
blandine 2010-01-29 o godz. 08:19
0

:o
nei wiem jak mogłam nei trafić na Twoj wątek wcześniej.......
Podziwiam Cię za siłę jaką miałaś i masz...

Trzymam Kciuki, nie tylko za sobotę :) :D

Odpowiedz
Moniqueee 2010-01-29 o godz. 07:26
0

I ja również zaciskam kciuki! Powodzenia Marcik!

Odpowiedz
Gość 2010-01-29 o godz. 06:29
0

Marcik!! Jestes po prostu niesamowita, dzielna i silna kobieta :) !
Dolaczam sie do trzymaczy kciukow za mieszkanko!!!

Odpowiedz
Gość 2010-01-29 o godz. 06:22
0

Brawo Marta :D Tak trzymać :D
A ja oczywiscie nadal ściskam kciuki - na pewno sie uda!!!

Odpowiedz
Gatka 2010-01-29 o godz. 05:48
0

Kciuki oczywiście zaciśnięte :D

Odpowiedz
Gość 2010-01-29 o godz. 05:45
0

KCIUKI!!! :partyman:
:D

Odpowiedz
Gość 2010-01-29 o godz. 05:08
0

No i jestem tu znów...dzisiaj bardzo pozytywnie nastawiona...
Byłam dziś oglądac mieszkanie, które bardzoo mi się spodobało...i..........umówiłam się na sobotę, żeby podpisac umowę i odebrac klucze :)
Znów prosze o kciuki żeby wszystko poszło po mojej myśli...

Odpowiedz
Gość 2010-01-28 o godz. 22:51
0

Marcik! Podjęłaś decyzje i wierze ,że dobrze bedzie.
A DZiewczyny z ogniwa sa wspaniałe.
Pozdrawiam.

Odpowiedz
Gość 2010-01-27 o godz. 19:12
0

Cieszę się, że już lepiej :) I że masz forumówki do pomocy :supz:

Odpowiedz
Gość 2010-01-27 o godz. 18:58
0

Marcik, cieszę się, że masz taki "Trójmiejski Sztab Antykryzysowy". Teraz to już będzie z górki :D . Trzymaj się ;)

Odpowiedz
Gość 2010-01-27 o godz. 03:14
0

Dziewczyny, dzięki za wsparcie...

Nie skreslam opcji, że poronienie było tylko pretekstem do rozstania...a nawet coraz bardziej się w tym utwierdzam, bo co chwile słysze jaka ja byłam dla niego zła, że zawsze było tak jak ja chciałam i mnustwo innych rzeczy, których nie chcę tu wypisywac...Mimo to, cały czas uważam, że on nie jest małym dzieckiem i potrafi odmówic, jeśli coś mu nie pasuje. I szkoda, że nie mówił mi o tym odrazu, gdy coś było nietak...zamiast teraz.

A jeszcze tak dla jasności...Norbert zerwał ze mną, więc myśle, że tu nie chodzi o to, żebym to ja zerwała. Ale itak to ja będę tą złą, bo to ja zakazałam mu przyjeżdzac, dzwonic i pisac. No ale cóż...skoro zawsze byłam takim "potworem" to nie powinno to na nim zrobic duzego wrazenia.

Powiem Wam szczerze...dzisiaj się tak zastanawiałam co ja bym zrobiła, gdyby on kiedyś chciał wrócic...i musze przyznac, że nie chciała bym z nim byc, nie ufam mu, i chyba już nigdy w ten sposób nie zaufam...a to chyba w związku jedna z najważniejszych rzeczy...

Aliencia...tak krzyczałaś, że mnie nie ma, a Ty chcesz tu się na "brekfest end ti" wprosic...i co...wróciłam, chce Cię zaprosic, a Ciebie nie ma....teraz muszę się poważnie zastanowic co z tym fantem zrobic... lol

Odpowiedz
Gatka 2010-01-27 o godz. 00:31
0

DobraC napisał(a):Na Twoim miejscu podziekowalabym tez za te poranne wizyty (bo potrzebny Ci wypoczynek) i za pomoc w wyprowadzce.. LASKAWCA ... Moze jesszcze Ci szybciutko rzeczy spakuje zeby szybciej sie Ciebie pozbyc????
A ot sedno sprawy: N pomoze w przeprowadzce bo predzej bedzie mial chalupke dla siebie. Tyle ze z tego co sie orientuje Marcik nie zna nikogo innego z samochodem dostawczym, wiec opcja przeprowadzki samochodem N jest po prostu najprostsza ...

Aliencio - Marcik ma dzis do pozna wyklady - potem pewnie tu zajrzy :)

Odpowiedz
Wonderka 2010-01-26 o godz. 23:12
0

Kolejne ogniwo gdańskiego akumulatora melduje gotowość do działania :D

Odpowiedz
DobraC 2010-01-26 o godz. 21:30
0

Kiniak napisał(a):Wiesz co Marcik, podziwiam, slina baba jesteś, będąc w Twojej skórze gada bym już zatłukła gołą pięścią. Ja rzadko wypowiadam się w takich wątkach, ale dręczy mnie zachowanie Twojego N. A konkretnie
a) wieczne przesiadywanie nocą u kolegi- co to kolega nie ma własnego życia?
b) nie odbieranie telefonów
c) okłamywanie co do miejsca pobytu (że niby u mamy siedzi)
d) zapieranie sie nogami i rękoma przed rozmową, w końcu wypominanie jaka to zła byłaś.
e) ktoś kot pije, nigdy otwarcie się do tego nie przyzna, a tym bardziej demonstracyjnie nie zrobi ołtarzyka z butelek
f)karze Ci szukać mieszkania

Wniosek nasuwa mi się taki (być moze błędny, ale kilka podobnych sytuacji przerobiłam wśród krewnych i znajomych królika)- czy ten kolega N. nie jest przypadkiem koleżanką? I czy o tym nie wie jego mama? Może N. prowokuje Cię do rozstania, bo sam nie potrafi powiedziec do widzenia i przy okzaji wyjaśnić, czemu dowidzenia?
Moze bredzę, ale moja bliska koleżanka przerobiła podobny schemat, tylko u niej skończyło się na rękoczynach jak już nie potrafili kompletnie rozmawiać. W końcu okazało się, ze była inna laska, a ona po prostu była swoego rodzaju wrzodem na sumieniu, który strasznie musiał go dręczyć Spróbuj przeanalizować sytacje z dystansu i na zimno. Może to da Ci odpowiedź.
Kiniaku,
przechodzilam przez watek zeby sie zebrac i napisac kilka slow, takich od serca ale szczerych.
Ale mnie ubieglas...

Marcik - powiem szczerze (a wiem jak to wyglada z drugiej, tej "winnej" strony bo moja historia tez jest skomplikowana...) - mysle ze Kiniak ma racje.

Mysle ze N. "milymi" gestami, taka "chwila dobroci dla zwierzat" (wybacz....) chce sam sie przed soba usprawiedliwic. A swoim zlym zachowaniem - sprowokowac do tego zebys odeszla. Bedzie mogl mowic ze go rzucilas...

I wiesz co.. Mysle ze Wasza tragedia nie ejst do konca przyczyna rozstania. Naprawde. Dlatego wszystkich - z Twoja ginka na czele - tak szokuje zachowanie N. Bo nie przystaje do sytuacji...
Moze to pretekst??

Pisze to po to bys kiedys, bedac z kims odpowiedzialnym, takim, kto na Ciebie zasluzyl - bedac w ciazy - nie bala sie podwojnie.... Podwojnen straty.

Nie boj sie. Glowa do gory. Jakkolwiek okrutnie to nie zabrzmi - to naprawde "Szczescie w nieszczesciu...". Sprawdzilas N. w najmocniejszy ze wszystkich sposob. Oblal egzamin.
Ja bym go skreslila.

Na Twoim miejscu podziekowalabym tez za te poranne wizyty (bo potrzebny Ci wypoczynek) i za pomoc w wyprowadzce.. LASKAWCA ... Moze jesszcze Ci szybciutko rzeczy spakuje zeby szybciej sie Ciebie pozbyc????
Swietnie dasz sobie rade sama, nie potrzebujesz go ani takich litosciwych odruchow ktore sprawia ze sam przed soba bedzie mial czystsze sumienie. Zawalil i niech to wie - nie Twoja terapetyczna rola. Ty potrzebujesz spokoju.

Powodzenia Mala - jestesmy z Toba!

Odpowiedz
Aliencia 2010-01-26 o godz. 21:29
0

Ooo Trójmiejska grupa wsparcia to rewelacyjny pomysł :)
Chcę się wprosić do Marcik jutro na śniadanko, ale nie wiem jeszcze czy jest chętna :) Jakbyście się z Nią dzisiaj widziały, to przekażcie, że czekam na znak - sygnał :)

Odpowiedz
Gatka 2010-01-26 o godz. 20:25
0

Ajka napisał(a):Sluchajcie moze zrobimy lancuch pomocy Marcik. Jak bedzie jej sie psul humor to spotyka sie z jedna z nas laduje akumulatory i tak dalej az do calkowtego wyleczenia :)

Melduje sie jako pierwsza bo tylko do niedzieli jestem w Gdansku.
Pomysł świetny, myślę że ja i Och już go przypadkiem zaczęłyśmy realizować spotykając się z Marcikiem w sobote, niedzielę i poniedziałek ;) Myślę że Marcik spotka się w każdej wolnej chwili niezależnie od obecnego humoru :) A więc Ajka do dzieła!

Odpowiedz
Gość 2010-01-26 o godz. 20:06
0

Sluchajcie moze zrobimy lancuch pomocy Marcik. Jak bedzie jej sie psul humor to spotyka sie z jedna z nas laduje akumulatory i tak dalej az do calkowtego wyleczenia :)

Melduje sie jako pierwsza bo tylko do niedzieli jestem w Gdansku.

Odpowiedz
ladybird7 2010-01-26 o godz. 19:15
0

Hehe, jego wyraz twarzy/plecow lol musial byc nieziemski.

Trzymam kciuki Marcik, bedzie dooooobrze :D

Odpowiedz
Gość 2010-01-26 o godz. 17:49
0

Marcik, ależ mnie cieszy Twoja radosć :D
Trzymam kciuki za kolejne kroki ku lepszemu :usciski:

Odpowiedz
Gość 2010-01-26 o godz. 17:35
0

Marcik, jesteś bardzo silną kobietą, dajesz dowód, kobietę mozna pokonac, ale nie można złamać 8)

ściskam Cię mocno

Odpowiedz
Och 2010-01-26 o godz. 16:02
0

Gatka napisał(a):
PS do Och: Coś ty zrobiła z Marcikiem? Zupełnie inna dziewczyna dzisiaj :) Taka pogodna :D
Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że moje (nasze) towarzystwo może tak korzystnie wpłynąć na Marcik ;) Cieszę się, że pogodna z niej babka wczoraj była, oby trzymało ją tak dalej!!!

Odpowiedz
Gatka 2010-01-26 o godz. 07:26
0

Marcik napisał(a):Gatka w potrzebie (użytkowania skanera - myśle, że efekty pokaże Wam niedługo ;) ) przyszła dziś na kawkę.
I spędziła super miłe popołudnie :)

Marcik napisał(a):Siedziałyśmy sobie tak, gdy nagle słyszymy w drzwiach klucze...przyjechał N, ... Chyba był w lekkim szoku, że ja nie siedzie i na niego nie czekam i nie płacze jak zwykle, bo nawet się nie przywitał z Gatką
Spotkał mnie zaszczyt poznania jego pleców ;)

Marcik napisał(a):(aż mi było za niego wstyd )
A tym to sie nie przejmuj ;) Utwierdziłam się tylko w swoim zdaniu co do niego ... jakby nie było dorosły jest i odpowiedzialny za własne zachowanie.

Marcik napisał(a):Odniosłam wrażenie, że był lekko zawiedziony, bo spodziewał się pewnie, że będę znów siedziała sama, zdołowana i zapłakana. Czuje lekką satysfakcje.
Ja czuje ogromną satysfakcję ;) Popsułyśmy mu szyki ;) No i bigosu nie jadł ;)

PS do Och: Coś ty zrobiła z Marcikiem? Zupełnie inna dziewczyna dzisiaj :) Taka pogodna :D

Odpowiedz
Gość 2010-01-26 o godz. 07:12
0

Marcik, jestem z Ciebie dumna! Pierwszy krok zrobiony, oby tak dalej! Nie daj się, kobieto :usciski:

Odpowiedz
Gość 2010-01-26 o godz. 06:01
0

Chyba mały sukces :) Wczoraj to ja postawiłam warunki - powiedziałam, że ma nie przyjeżdżac, nie dzwonic, nie pisac. Dzisiaj rano puścił mi sygnał, potem pisał pytając co z mieszkaniem, a na koniec.... no więc było tak...
Gatka w potrzebie (użytkowania skanera - myśle, że efekty pokaże Wam niedługo ;) ) przyszła dziś na kawkę. Siedziałyśmy sobie tak, gdy nagle słyszymy w drzwiach klucze...przyjechał N, po dokumenty, bo jutro jedzie do lekarza...Spytałam po co przyjechał i poinformowałam, że mam gościa...Chyba był w lekkim szoku, że ja nie siedzie i na niego nie czekam i nie płacze jak zwykle, bo nawet się nie przywitał z Gatką (aż mi było za niego wstyd ), mimo, że zawsze był bardzo grzeczny i kulturalny. Odniosłam wrażenie, że był lekko zawiedziony, bo spodziewał się pewnie, że będę znów siedziała sama, zdołowana i zapłakana. Czuje lekką satysfakcje.

Och :usciski: to ja dziękuję...

Odpowiedz
Och 2010-01-26 o godz. 04:44
0

Marcik, kochana myślę o Tobie cały dzień.

Jeszcze raz dzięki, wiesz za co ;)

Odpowiedz
Gość 2010-01-25 o godz. 22:47
0

Może nieprecyzyjnie się wyraziłam, nie warto doszukiwać się na siłę akurat takiej przyczyny stanu rzeczy. Chciałabym abyś nie doszukiwała jakiejś winy po swojej stronie, dlatego że często połowa ma dziwne pretensje, bo sam/sama broi. I w tak pokrętny sposób usprawiedliwa się przed sobą. Na pewno w tej sytuacji nie warto też liczyć, iż chłopię samo wyjaśni kulisy wydarzeń.

Odpowiedz
Gatka 2010-01-25 o godz. 22:37
0

Marcik napisał(a):Nie wiem, czy warto tracic siły na doszukiwanie się tego.
Nie warto :D W końcu za oknem taki piękny dzień ;)

Odpowiedz
Gość 2010-01-25 o godz. 22:16
0

Dzisiaj ide ogladac następne mieszkanie w Gdańsku...
Towarzystwo pewnych dwóch pań bardzo dobrze mi zrobilo :usciski:

Kiniak, zastanawialam sie nad tym teraz jak to piszesz...ale już wczesniej takie myśli też mi po glowie krążyly... Chyba każdej dziewczynie takie myśli się w takich sytuacjach przewijają przez głowę... Ale jak się dłużej nad tym zastanawiam, to nie wiem czy to coś zmieni, jeśli bym się upewniła czy jest inna czy też nie. Może by mnie to bardziej dobiło... Nie wiem, czy warto tracic siły na doszukiwanie się tego. Mimo to, te myśli wciąż krążą po głowie...czasami bardziej, czasami mniej intensywnie, ale to już chyba taka natura... Pewnie gdybym chciała, to dużo rzeczy by sie znalazlo, ktore z mniejszym lub wiekszym wysiłkiem dało by sie dopasowac do takiego schematu... Ale bardzo mądra osoba mi niedawno powiedziała "kłamstwo ma krótkie nogi" ;) Więc jeśli okłamał mnie na ten czy inny temat, to pewnie prędzej czy później się wyda.

Każdy dzień jest dla mnie czymś nowym...wczoraj tuż po tym jak N wyszedł byłam na skraju załamania, a dzisiaj mam mnustwo sił, i chyba widze (choc trudno mi się przyznac), że chyba podjełam dobrą decyzję.

Odpowiedz
Gość 2010-01-25 o godz. 08:36
0

Wiesz co Marcik, podziwiam, slina baba jesteś, będąc w Twojej skórze gada bym już zatłukła gołą pięścią. Ja rzadko wypowiadam się w takich wątkach, ale dręczy mnie zachowanie Twojego N. A konkretnie
a) wieczne przesiadywanie nocą u kolegi- co to kolega nie ma własnego życia?
b) nie odbieranie telefonów
c) okłamywanie co do miejsca pobytu (że niby u mamy siedzi)
d) zapieranie sie nogami i rękoma przed rozmową, w końcu wypominanie jaka to zła byłaś.
e) ktoś kot pije, nigdy otwarcie się do tego nie przyzna, a tym bardziej demonstracyjnie nie zrobi ołtarzyka z butelek
f)karze Ci szukać mieszkania

Wniosek nasuwa mi się taki (być moze błędny, ale kilka podobnych sytuacji przerobiłam wśród krewnych i znajomych królika)- czy ten kolega N. nie jest przypadkiem koleżanką? I czy o tym nie wie jego mama? Może N. prowokuje Cię do rozstania, bo sam nie potrafi powiedziec do widzenia i przy okzaji wyjaśnić, czemu dowidzenia?
Moze bredzę, ale moja bliska koleżanka przerobiła podobny schemat, tylko u niej skończyło się na rękoczynach jak już nie potrafili kompletnie rozmawiać. W końcu okazało się, ze była inna laska, a ona po prostu była swoego rodzaju wrzodem na sumieniu, który strasznie musiał go dręczyć Spróbuj przeanalizować sytacje z dystansu i na zimno. Może to da Ci odpowiedź.

Odpowiedz
Gatka 2010-01-24 o godz. 20:18
0

Marcik napisał(a):powiedzialam, ..., ze chce zeby mi dal moj czas, ze bedzie lepiej dla nas obu jak niebedziemy sie widywac,
przede wszystkim :brawo: odważny ale myślę że prawidłowy krok naprzód :)

Trzymaj się Marcik mocno siebie i swoich planów, jesteśmy z Tobą :goodman:

Odpowiedz
Gatka 2010-01-24 o godz. 20:10
0

Marcik napisał(a):Przeprosila mnie i wyzwala go od najgorszych. Po jakims czasie powiedziala, ze moze lepiej, ze tak sie stalo...ze on nie zostanie ojcem moich dzieci. Nie potrafila zrozumiec jak mozna zrobic cos takiego.
Wiesz Marcik, bardzo po łebkach tzn bez emocji opowiedziałam Waszą sytuację mojemu M. ... był oburzony zachowaniem N., powiedział że on utratą ciąży trzymiesięcznej by się przejął ale nie aż tak żeby zrobić taki numer i zaczął się zastanawiać czy te przeżycia to nie był dla N. tylko pretekst ... Tak czy siak jest to opinia mężczyzny i ja bym się chyba jej trzymała ...

Odpowiedz
Kajko 2010-01-24 o godz. 18:38
0

Marcik dasz radę, dasz! Dziewczyno... dasz radę... To była bardzo mądra decyzja, by poprawić coś w którąkolwiek stronę miałoby to nie być... Teraz tylko wytrwaj w tym dopóki nie zobaczysz ,że SAMA potrafisz żyć dawac sobie radę... że ani N. ani inny facet nie daje fundamentu życia póki sie go nie ma w sobie... wytrwaj dopóki tego nie będziesz pewna. A wtedy będzie gotowa na nowe życie z KImś Ciebie Wartym.

nawet jeśli tym kims miałby byc N...
Dasz radę Marcik..dasz!

Odpowiedz
Małgoś 2010-01-24 o godz. 16:36
0

:usciski:

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie