-
ladybird7 odsłony: 2502
Przemyslenia
Ostatnio mam jakis taki dziwny humor, jestem ciagle myslami w przeszlosci. Zastanawiam sie co by bylo gdybym nie wyszla za maz, zostala w Polsce, nie rozstala sie z tym czy innym facetem Zaczyna mnie to przerazac, bo coraz bardziej zaluje niektorych decyzji i boje sie ze moge podjac takie ktorych bede zalowac jeszcze bardziej
A tu jeszcze swieta za tydzien, a ja nie potrafie sie nimi zupelnie cieszyc :(
AGABORA napisał(a):Lady
a co stoi na przeszkodzie ,zeby znalezc czas na zabawe i nieco beztroskie zycie ....
teraz ,kiedy masz stabilna sytuacje zyciowa i komfort ,ze stac Cie na to i mozesz sobie na wiele pozwolic .
jesli brakuje w Twoim zyciu spontanicznosci ,to ja znajdz .....
Po co tracic czas i energie na rozpamietywanie dawnych minionych chwil
Nie ogladaj sie wstecz
....idz do przodu .....
To, czy przezyjesz ekscytujace i ciekawe zycie zalezy tyllko i wylacznie od Ciebie samej
Zgadzam sie z Agą. Nie możesz wciągnąć sie w rozpamiętywanie tego, co było kiedyś, bo z tego nic dobrego nie wyniknie. Wiem o tym, bo i mnie nachodzą często takie wątpliwości, a zanim sie zorientuję już łapie mnie kiepski nastrój. Przeszłość zawsze sie widzi w jaskrawych kolorach, to co mają inni też zawsze wygląda na bardziej kuszące i godne pozazdroszczenia.
Ladybird nie daj sie przygnębieniu! Żyj chwilą, ciesz się z wyboru męża(bo na pewno jest świetnym człowiekiem), z tego, że niczego Wam nie brakuje i znajdz czas na odrobinę szalenstwa! Kiedy sie pojawią dzieci, będziesz myslec 22 grudnia 2006 to ja miałam tyle wolności ;)
I w razie smutku pomyśl też , ze w okresie jesiennym, przedswiatecznym czlłowiek jest bardziej refleksyjny, łatwiej łapie doła, wiec trzeba sie też bardziej pilnować :D
Lady
a co stoi na przeszkodzie ,zeby znalezc czas na zabawe i nieco beztroskie zycie ....
teraz ,kiedy masz stabilna sytuacje zyciowa i komfort ,ze stac Cie na to i mozesz sobie na wiele pozwolic .
jesli brakuje w Twoim zyciu spontanicznosci ,to ja znajdz .....
Po co tracic czas i energie na rozpamietywanie dawnych minionych chwil
Nie ogladaj sie wstecz
....idz do przodu .....
To, czy przezyjesz ekscytujace i ciekawe zycie zalezy tyllko i wylacznie od Ciebie samej
Zwykly-cud napisał(a):Poza tym piszesz o wyjezdzie z Polski. Jesli jest to wyjazd na stale to rzeczywiscie moze Ci byc trudno. Bo to oczywiscte jest, ze sie teskni.
A co Was trzyma tam gdzie jestescie?
Jestesmy w Anglii. Mamy swoje mieszkanie, samochod, mam prace ktora daje mi duzo satysfakcji i wlasna firme. Mamy to o czym wiele mlodych malzenstw marzy. Ale sama nie wiem czy dobrze zrobilam, rzucilam studia w Polsce, konczylam (i nadal koncze ) je tutaj i nie mialam zycia studenckiego, zabawy itp.
jezeli chodzi o rozmowe z kumplem, to przypomnial mi jak to kiedys bylo jak sie spotykalismy, bawilismy sie bylismy spontaniczni...
I on tak ciagle zyje jak 90% moich znajomych a ja tego chyba bardzo potrzebuje
Poza tym piszesz o wyjezdzie z Polski. Jesli jest to wyjazd na stale to rzeczywiscie moze Ci byc trudno. Bo to oczywiscte jest, ze sie teskni.
A co Was trzyma tam gdzie jestescie?
ladybird7 napisał(a):No wlasnie ja przez ta przeprowadzke, szybkie wejscie do doroslego zycia stracilam duzo no ale z drugiej strony tez zyskalam. Ostatnio rozmawialam z kolezanka, i ona mi opowiadala co robi co sie dzieje, takie tam studenckie zycie, z ktorego ja niestety poczesci zrezygnowalam, i tak mnei chwycilo, i smutno mi sie zrobilo, i przykro :(
Znam to uczucie :| znamienita wiekszosc moich znajomych to ludzie zyjacych zyciem bez zobowiazan, jeszcze studenckim...jak slysze byla taka i taka impreza, bylismy tu i tu to mi zal tego utraconego stanu panienskiego, niezależnosci.
Tlumacze sobie, ze okres bycia lekkoduchem sie skonczyl, ze musial nadejść czas obowiązków, odpowiedzialności za siebie, za drugą osobę, ale to nie zawsze pomaga. Po prostu czasem jest smutno.
Ale wszystko co dobre i wartosciowe przychodzi z wysilkiem, jest z wiazane z wyrzeczeniami i czasem tez ze smutkiem(szczególnie jesienią ;) )
Nie wiem czy pomoglam, ale przesylam serdeczne :usciski:
Rozumiem, ze rozmowa nie poszła tak jak chciałaś. Przykro mi, że nie udało mi się pomoc. Głowa do góry i nie poddawaj się!Pozdrawiam! Mary
OdpowiedzPozwole sobie dodać coś również od siebie... każdy czasem ma wątpliwość czy postąpił właściwie... Każda rzecz ma swoje plusy i swoje minusy. Sama się czasem zastanawiam jakby to było gdyby... Czasu nie można już cofnąć, ale zawsze można coś zmienić, prawda? Uważam, że najważniejsze to nie palić za sobą mostów. Nigdy nie wiadomo jak się potoczy nasze życie. Gdzie jest powiedziane, że bedziemy już tylko kurami domowymi?;) Każda z nas może przeżyć swoją drugą młodość, jeśli ta pierwsza skończyła się za szybko... Nowe-stare znajomości, nowe miejsca... wszystko jest możliwe. Jeszcze parę lat wcześniej nigdy bym nawet nie pomyślała, że odwiedzę miejsca o których tylko czytałam, a udało mi się to i zawdzięczam to tylko sobie. Wszystko można zmienić, trzeba tylko w to uwierzyć:) Tego Ci właśnie życze! Pozdrawiam serdecznie!!Mary
Odpowiedz
ladybird7 napisał(a):No wlasnie ja przez ta przeprowadzke, szybkie wejscie do doroslego zycia stracilam duzo no ale z drugiej strony tez zyskalam. Ostatnio rozmawialam z kolezanka, i ona mi opowiadala co robi co sie dzieje, takie tam studenckie zycie, z ktorego ja niestety poczesci zrezygnowalam, i tak mnei chwycilo, i smutno mi sie zrobilo, i przykro
e tam każdy ma swoją drogę,
może koleżanka zazdrości ci samodzielności i dorosłosci?
Tez tak miałam...często.Wyobrazałam sobie innego Męża , inne dzieciństwo , pracę itd aż.... moze to głupie ale wpadła mi w rece ksiazka pt" Piec osób które spotykamy w niebie".
Pomogło.
Polecam.Moze warto przeczytac.
Ja tak mam, jak mnie w czasie porzadkow napadnie na czytanie starych listow. Jak poczytam sobie jaka bylam wredna, wyzwolona i zbuntowana to sie sobie zwiduje jako kura domowa teraz i przychodzi bunt.
A potem sobie przypominam jaka wtedy bylam nieszczesliwa i mi przechodzi lol
No wlasnie ja przez ta przeprowadzke, szybkie wejscie do doroslego zycia stracilam duzo no ale z drugiej strony tez zyskalam. Ostatnio rozmawialam z kolezanka, i ona mi opowiadala co robi co sie dzieje, takie tam studenckie zycie, z ktorego ja niestety poczesci zrezygnowalam, i tak mnei chwycilo, i smutno mi sie zrobilo, i przykro :(
Odpowiedz
Też mam takie dni.
Ja zastanawiam się, co by było, gdybym nie przeniosła się do Krakowa, zajmowała się tym, co sprawiało mi największą w życiu frajdę, ale musiałam to zostawić.
Gdybam tak sobie czasami, raz rozpamiętuję totalnie bez emocji, ot - sentymentalnie, a czasami chce mi się wyć.
Ale to przechodzi. Tobie też przejdzie. Było, minęło, miło powspominać. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
Trzeba wierzyć, że podjęta decyzja była najlepszą w danej sytuacji i na dany moment - pewnie, że potem może się okazać inaczej, tak to w życiu bywa.
Odpowiedz
Mialam taki etap w swoim zyciu, ze wydawalo mi sie, ze wszystko zaprzepascilam, ze pokierowalam nim w zla strone. Moj znajomy uraczyl mnie wtedy taka mysla: Nigdy nie jest gorzej, jest po prostu inaczej.
To byl dla mnie zimny prysznic.
Kazdy przedzie swoje zycie najlepiej jak umie i zamiast rozpamietywac przeszlosc sprobuj kreowac swoja terazniejszosc, bo ona Ci wlasnie ucieka i za 2 lata bedziesz wspominac 'dzisiaj' jako cos duzo wspanialszego niz jest, bo mamy tendencje do ubarwiania przeszlosci.
ladybird7 napisał(a):Ostatnio mam jakis taki dziwny humor, jestem ciagle myslami w przeszlosci. Zastanawiam sie co by bylo gdybym nie wyszla za maz, zostala w Polsce, nie rozstala sie z tym czy innym facetem Zaczyna mnie to przerazac, bo coraz bardziej zaluje niektorych decyzji i boje sie ze moge podjac takie ktorych bede zalowac jeszcze bardziej
:(
wiesz co wydaje mi się że każdy z nas ma lepsze lub gorsze dni i często obojętnie jak mały szczegół czy zachowanie naszych bliskich powoduje że wpadamy w dołek i rozmyślamy dlaczego mamy takie a nie inne życie, dlatego głowa do góry bo prędzej czy później przejdzie Ci to lub sama znajdziesz sobie odpowiedź na te pytania!!!
Podobne tematy