• Gość odsłony: 9267

    Jakich prezentów nie lubicie?

    Piszemy, co komu na prezent kupujemy, a teraz inna strona - my jako obdarowane. Wiadomo, darowanemu koniowi itd., a każdy prezent cieszy, ale umówmy się - jedne cieszą mniej, ine więcej ;)

    Jakiego rodzaju prezenty są zatem u was na czarnej liście?

    Zaczynając ode mnie - nie lubię dostawać pod choinkę pieniędzy - i faktycznie nie dostaję, wydaje mi się to pójściem na łatwiznę.
    Nie lubię też durnostrojek, których jedynym celem jest zbieranie kurzu (szczęśliwie i o tym bliscy wiedzą).
    Z rzeczy, których nie dostałam, ale raczej nie byłabym zachwycona - cieszące się ostatnio wielkim powodzeniem dedykowane kalendarze z osobiście wybranymi zdjęciami. Nie mój styl i tyle 8)

    A jak jest u Was?

    Odpowiedzi (91)
    Ostatnia odpowiedź: 2011-01-19, 15:36:37
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2011-01-19 o godz. 15:36
0

- pierdół na półke
- kosmetyków (nigdy ni są trafione )
- rajstop, skarpetek, majtek (bawełnianych, z koronki w kompletach mogą być, jeśli trafione rozmiarowo )

Odpowiedz
ola78 2011-01-19 o godz. 15:00
0

nie lubię różnych pierdół do postawienia na półce... no chyba, ze jest to coś wyjątkowego i wyjątkowo trafione w mój gust

Odpowiedz
Gość 2011-01-19 o godz. 14:54
0

a ja się cieszę prawie z wszystkich prezentów, raz na jakiś czas zdarza się coś wybitnie nietrafionego ale za to mój małż nadrabia za mnie swoją wybrednością, prawie nic go nie zadowala... PRAWIE NIC ;)

Odpowiedz
Gość 2011-01-19 o godz. 11:58
0

Nieprzemyślanych
Wolę dać (tak samo dostać) banalny prezent, ale ze świadomością, że na pewno się danej osobie przyda, niż cudować nie wiadomo co, za świadomością, że prawdopodobieństwo tego, że będę kogoś uszczęśliwiać na siłę wynosi więcej niż mniej.

A najbardziej lubię prezenty od mojej wspaniałej siostry, bo są handmade.

BTW większość prezentów od mojej mamy (na życzenie) też jest handmade co w obu przypadkach doprowadziło do tego, że znajomi „oczekują” od nich takich prezentów i potrafią być zawiedzeni jak dostana coś kupionego lol

Odpowiedz
Gość 2011-01-19 o godz. 11:31
0

Prezenty "na odwal się" chyba mnie wpieniają najbardziej. Znacie tą kategorię? Ktoś leci do sklepu pod domem w ostatniej chwili i kupuje cokolwiek. Widać z kilometra, że olał sprawę. Wolałabym już buzi i kartkę (nie z gotowym tekstem, rzecz jasna ;)).

Odpowiedz
Reklama
maja_o 2011-01-19 o godz. 11:18
0

ja nie lubie dostawac NICZEGO do domu

kase taka el tylko od rodzicow i nie pod choinke

i tych kurzolpaow tez nie :)

a kiedys dostalm swieczni z wyplatanego zelaza w ksztalcie tulpina.......hmm no coz zlamal sie ;)

Odpowiedz
Gość 2011-01-19 o godz. 11:11
0

Ja dostałam od teściowej rajstopy w rozmiarze 5XL. Nawet biorąc pod uwagę, że w ciąży mi się przytyło, to i tak są o jakieś 6 rozmiarów za duże

Odpowiedz
LenkaB 2011-01-19 o godz. 10:53
0

Nie lubię dostawać perfum. Jakoś niewiele mi się podoba.
I nie lubię dostawać niczego do mieszkania. No chyba, że wcześniej sama sobie to wybiorę ;).

Odpowiedz
Jo76 2011-01-19 o godz. 09:39
0

Ja wlasnie jestes swiezo po dostawie prezentow, ktore wyladowaly w piwnicy i czekaja az je ktos na ebay'u kupi - serwisy badziewne porcelanowe, filizanki do herbaty z japonskiej porcelany (musialo byc drogie, ale okropne jak cholera), porcelanowy komplet do lodow... a wszystko zawdzieczam mamie, ktora poinformowala szacowne grono, ze lubie porcelane. Zapomniala wspomniec, ze stara i gladka

Odpowiedz
lucienka 2011-01-19 o godz. 08:52
0

Nie lubie dostawac kosmetyków bo i tak ich potem nie uzywam bo mam alergie i musze uzywac tylko jednych, a jak dostaje to zawsze nie te co trzeba.
Bupereli do ustawiania w domu
No i ciuchy tez wole sama wybrac

Odpowiedz
Reklama
Doosia 2011-01-19 o godz. 08:37
0

wiewrióra napisał(a):nie cierpię natomiast dostawac ... jakiś pierdół do powieszenia na łańcuszku (np srebrny dzbanek albo miś z srebra wielkości teleofonu komórkowego )

o taaaak! śliczności :vom:

Odpowiedz
wiewrióra 2011-01-19 o godz. 08:34
0

z drunostrojek to mogę dostawać róznego rodzaju świeczki. I mogą być ładne świeczniki.

nie cierpię natomiast dostawac biżuterii nie w moim typie np wielkich kolczyków, jakiś pierdół do powieszenia na łańcuszku (np srebrny dzbanek albo miś z srebra wielkości teleofonu komórkowego )
Nie lubie tez dostawac ubrań za dużych, niedopasowanych albo w których (z racji dosyć szerokich ramion jak na moją sylwetkę ) wyglądam jak rugbista..

nie cierpie dostawac tego typu bo nie wiem co mam potem z tym zrobić a nie chce urazić obdarowującego.

nie cierpie dostawać "coś do domu" bez mojej konsultacji - typu talerze które mi nie pasują wogóle to tych które sobie kupiłam, widelczyki do ciasta które nijak nie pasują mi do moich sztućców, doniczki które wogóle mi nie pasują, dzbanki z materiału który powoduje u mnie drgawki.. Na szczęście mamy w rodzinie 2 działki a moja mama lubi róznego rodzaju pierdólki wiec najczęściej tego typu rzeczy lądują tam własnie ;)

Odpowiedz
Gość 2011-01-19 o godz. 08:17
0

Ja generalnie lubię wszystkie prezenty, poza kretyńskimi durnostojkami (dla mnie to bardzo szeroki zakres - od wazoników, świeczników pachnących, ramek,do figurek, itd).
I wszelkich wzorzystych ciuchów nie cierpię dostawać, ja noszę wszystko GŁADKIE.

Odpowiedz
Doosia 2011-01-19 o godz. 07:11
0

nie przepadam za dostawaniem kosmetyków typu kremy/emulsje - jak by nie było jestem uczuleniowcem i niestety często się zdarza że po takich prezentach dostaję wysypki...
w grę wchodzą jedynie kosmetyki do mycia i malowania

trochę nie teges jest gdy dostaję ciuchy w nietrafionym (za małym) rozmiarze, więc lepiej sobie darować takie prezenty

Odpowiedz
ovicula 2011-01-19 o godz. 07:04
0

A ja lubię wszystkie prezenty, lubię dostawać i lubię też dawać 8)

Odpowiedz
droan 2011-01-18 o godz. 22:36
0

ja nie lubie sztucznych kwiatkow
takze tandetnych figurek, kiczowatych obrazkow i ramek
golfow(namietnie mi kupuja, choc nienawidze, kazdy zawsze twierdzi, ze nigdy mnie w golfie nie widzial i uznal to za palacy brak do nadrobienia)
skarpetek, elementow bielizny(zwlaszcza kiedy prezent otwierany jest na wiekszym forum)
plyt typu The best of rock/jazz/pop

Odpowiedz
Gość 2011-01-16 o godz. 09:44
0

Lubię prawie kazd prezent, byleby z odrobiną niespodzianki był. A nawet jesli to jest kasa to ok, bo kupię sobie to co mi potrzeba/co chcę/co mi się podoba itd. a nie otrzymam kolejnej rzeczy z typu "wszytko za 4 zł" czy bylejakiej tandety z którą potem nie ma co zrobić a wurzycać szkoda i jakoś sumienie się oddzywa ;)

A majtek, kosmetyków niegdy za mało - no chyba że dostają rozmiarówkę która była dobra w szkole podstawowej a nie teraz, a jęśli nawet zapach nie ten to może sie spodoba mamie, koleżance i sobie wezmą ;)

Odpowiedz
Alma_ 2011-01-16 o godz. 06:29
0

To ja chyba jestem kompletnym dziwadlem, bo nie lubie zdecydowanej wiekszosci prezentow lol
Wszystkie oczywiscie przyjmuje, dziekuje i jestem szczerze wdzieczna, bo liczy sie gest, ale nastepnie zazwyczaj laduja na dnie szafy lub allegro - bo rzadko sa dokladnie tym, co bym chciala miec.

Tylko maz jest pod tym wzgledem wyjatkiem - wiekszosc ;) prezentow od niego jest calkiem calkiem ;)

Odpowiedz
zieleniack 2011-01-15 o godz. 20:55
0

Wyciągam.

Nie lubię:
-pieniędzy pod choinkę. W przypadku innych uroczystosci pieniądze jak najbardziej - ale nie pod choinkę!!!
-zbieraczy kurzu w postaci maskotek i tandetnych figurek. Cięzko trafić w mój gust i kupić mi ozdobę do postawienia, która będzie mi się podobała - a swego czasu dostawałam pełno takiej taniej tandety, fuj:/
-rzeczy, co do których osoba, która mi je daje, chciałaby, abym ich używała, ale wie, że nie są mi potrzebne albo mi sie nie podobają czyli niby to obdarowywanie, a tak na prawdę skłonienie mnie do korzystania z czegoś
-nadmiernej ilości słodyczy
-rzeczy w guście osoby dającej mi je, a nie w moim;P
-rzeczy nadmiernie przepłaconych, tzn kupionych na zasadzie "na prezent=drogie", a nie "na prezent=coś, co się przyda", szczególnie, że nie jestem zwolenniczką drogich rzeczy

Odpowiedz
Alekas 2009-07-23 o godz. 18:18
0

Do mnie nie przemawiaja tylko figurki i obrazki, zadko je dostaje,ale czasami sie zdarza.
Wyjatkiem od tego jest obrazek ktory dostalam w zeszlym roku od mojego narzeczonego...sam go narysowal jest sliczny i wisi na honorowym miejscu.
Poza tym lubie wszystkie pozostale prezenty i ze wszystkich sie ciesze:)

Odpowiedz
ampa 2009-07-23 o godz. 18:05
0

Kaylaa napisał(a):Rozbraja mnie jak ktoś kupi płyn do kąpieli, chociaż dobrze wie, że nie mam wanny
zawsze się przyda do peelingu kawowego by Goha

Odpowiedz
Kaylaa 2009-07-23 o godz. 17:43
0

Nie lubię dostawac:
-wszelkich rzeczy do postawienia na półce, figurek, ramek na zdjęcia, świeczek itp. Na szczęście nikt mi tego nie kupuje:/
-zestawów kosmetyków. Dla mnie to pójście na łatwiznę. Rozbraja mnie jak ktoś kupi płyn do kąpieli, chociaż dobrze wie, że nie mam wanny
-słodyczy. Nieważne, że tuczą (ciągle jestem na diecie, ale w święta sobie odpuszczam ;) ) - po prostu w święta jest tyle ciast i słodkości, że po prostu nikt nie zje kolejnych czekoladek, leżą więc pół roku aż w końcu zjada je pies (oczywiście nie na raz ;) ). Nie wspomnę o tym, że często dostaję czekoladki z alkoholem, których nie jadam.

Wszystkie inne prezenty mnie cieszą. Mam to szczęście, że mama, która pełni u nas funkcię Świętego Mikołaja, doskonale zna mój gust i zawsze dostaję świetne ubrania, książki czy dodatki :D

Odpowiedz
sylw 2009-07-23 o godz. 12:57
0

ja nie lubię:
- kosmetyków (jestem alergikiem i wszelkie mydełka, perfumy, wody toaletowe, kulki do kąpieli etc najczęściej lądują w szafce, oddaję siostrze męża, albo on sam się z nich cieszy... a to miał być prezent dla mnie...)
- popierdułek typu: aniołki, wazoniki (chyba że naprawdę fajny z pomysłem wazon!), skarbonki...
- książek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wiele kupuję sama, a tych co nie kupuję, niekoniecznie pragnę ;) no czasem komuś się udaje trafić, że jeszcze tej pozycji nie mam, a na nią polowałam - wtedy się mocno cieszę
- nie nawidzę filiżanek porcelanowych, spodeczków, talerzyków, kubeczków... - komplety mam, pojedyncze fajne sztuki dostałam, jak byłam w LO lub na studiach

lubię prezenty zamawiane lub ręcznie zrobione - fajnie dostać coś nad czym ktoś się napracował i w dodatku jest to w jakikolwiek sposób potrzebne

Odpowiedz
poohatka 2009-07-23 o godz. 12:01
0

nie lubię bardzo rzeczy, które mi się ewidentnie nie podobają, są kiczowate albo nie w moim stylu - ale otrzymanych od kochanych osób (moje obie babcie - jedna dziwaczne durnostoje, druga często mocno nietrafione ubrania :( ) wiem że powinny się bardzo podobać i wywołać zachwyt, ale... zawsze staram się robić dobrą minę do złej gry imam nadzieję że mi wychodzi

skarpetki przyjmę zawsze, ile nie są plastik 100% ;) majtki lubię, ale musiałyby byc w moim rozmiarze i nei wyglądać jakby miały być dla którejś z babć :| i na pewno nie być "bielizną wyszczuplającą" - koszmar, który co jakiś czas uda je się mojej babci kupić... :| one są autentycznie bolesne i wygląda się w nich jak parówka ... :| w dodatku podgrzana, bo ucieka na końcach

ja niestety nie mam talentu do wybierania prezentów ... a z kolei bardzo się martwię czy prezent sie aby spodobał :|

Odpowiedz
Gość 2009-07-23 o godz. 11:49
0

Nie lubię dostawać:
-obrazków i obrazów,
-ramek na zdjęcia, których nie można powiesić, figurek stojących i leżących i innych artykułów wyposażenia mieszkania typu wielka niebieska (baby-blue kolor) salaterka na słodycze albo gigantyczne szklane świeczniki (jakby ktoś chciał, to leżą w szafie od dwóch lat :) )
-kryształowych szklanek, kamionkowych kufli (to babcia M.)
-serwetek ozdobnych koniecznie żóltych (moja mama miała swego czasu fazę na ten kolor i wydawało jej się, że ja bardzo lubię żółte rzeczy)
-albumów typu „malarsto w pigułce, sztuka jakaśtam” typowy produkt do odkurzania i zajmowania półek (a książki dla mnie powinny być do czytania, a nie do wyglądania)
-podkoszulek i koszul nocnych rozmiar 44/46 we wzorki rodem z lat 80-tych (sprawka mojej babci odwiedzającej miejscowy targ...) Albo rajstopy chyba ze 150 den w kolorze cielistym. Aaahh
-perfum. Mam swoje zapachy (większość jest dla mnie za mocna), tempo zużywania jednej butelki to u mnie ok. 1,5 roku, więc obecnie z 3 zapachami otwartymi jestem zawalona na najbliższą pięciolatkę lol

-Z durnostojek przyswajam świeczki wszelkiego rodzaju, pod warunkiem, że nie pachną za mocno (zawsze można spalić i powiedzieć darującemu, że fajna była)
-Skarpetki, kremy, balsamy, olejki do kąpieli jestem w stanie zużyć w każdej ilości.
-Prezentów użytkowych na szczęście u nas się nie daje, więc patelnię albo robota kuchennego dostajemy wyłącznie, gdy sobie wcześniej u Mikołaja „zamówimy”.
-Majtek nigdy nie dostałam.
;)

Odpowiedz
Gość 2009-07-23 o godz. 11:02
0

Mnie cieszą wszystkie prezenty. Być może z tej przyczyny, iż zawsze były trafione, nawet gdy nie pytano się mnie o moje preferencje :). Raz tylko było mi trochę smutno, gdy mój jeszcze wówczas chłopak pod ubiegłoroczną choinkę (naszą pierwszą wspólną) nie kupił mi niczego "od siebie" tak jak rok wcześniej, gdy otrzymałam po prostu szalik. Szalik, który wybierał sam i dobrał kolorystycznie pod moją urodę oraz moje palta :love:. Uwielbiam takie drobne prezenciki z serca :lizak:.

Nie mniej po swoich prezentach wiem, że zarówno prezenty "niespodzianki" jak i te wcześniej ustalone obustronnie są świetne. Te drugie zawsze będą trafione, ale te pierwsze nierzadko również :). Aczkolwiek często praktycyzm wygrywa. Nie mniej np. ja nigdy jeszcze, jak dotąd, nikogo się nie pytałam - jeżeli dobrze znałam daną osobę, co chce otrzymać i nikt mnie się nie pytał (poza moim mężem lol). Tym sposobem otrzymuję prezenty "niespodzianki", z których każdy daje mi radość, często ogromną jak w przypadku wachlarza z Korei, Hiszpanii, rzeźb z Anglii, książki, o których nie myślałam, kubki do parzenia herbaty z siteczkiem w zabawnym pudełku.

Sądzę, że jeżeli osoba obdarowująca zna osobę obdarowywaną, to niezależnie czy się zapyta, czy nie powinna trafić z prezentem :).

Odpowiedz
Ardabil 2009-07-22 o godz. 19:21
0

durnostójek nie znoszę, ale i nie dostaję.
Ciuchy a i owszem, ale te trafione to tylko od mamy. W zeszłym roku dostałam np. super szal i torebkę.
Perfum też nie lubię dostawać, no chyba że od męża, albo od rodziców, bo oni wiedzą czego używam i dzięki temu mam kolejne flaszki, na które na codzień szkoda mi kaski. Perfumy inne niż moje trafiają na dno szafy.
Już czuję że w tym roku będzie jeden prezent średnio trafiony, ale to moja wina - powiedzialam babci, że potrzebuję dzbanka do parzenia herbaty - dałam wytyczne - mial być możliwie najprostszy i biały. Z wstępnego wywiadu wiem, ze bedzie seledynowy i w kwiatki , no ale trudno. herbatę zaparzyć się da.
Generalnie puszczam wici w rodzinie czego potrzebuję.

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 18:57
0

Nie lubię figurek, misiów i innych rzeczy, z którymi zupelnie nie ma co zrobić. Niecierpię prezentów, które mają być "śmieszne" - bielizny a'la ulicznica, certyfikatow na bycie swietna zona, beretow w jakims porazajacym kolorze z napisem "jestem zakrecony" itd ;) Rzadko kiedy ciesze sie z bizuterii - albo jest mi ona obojetna (kolejny lancuszek do kolekcji), albo od razu odkladam do pudelka opisanego: "zlom do sprzedazy - na czarna godzine". A gdy mi sie podoba to i tak mam wrazenie, ze moglabym bez niej zyc. Literatura popularna, ktora dostaje, zazwyczaj laduje na polce.

Czuje sie bardzo zle, gdy ktos mi cos proponuje na zasadzie: dostalem, jest mi nieprzydatne, wez sobie. Glupio jest mi nie wziac, bo ta osoba liczy, ze sie tego pozbedzie. Zazwyczaj nie powiem, ze mi sie nie podoba, bo ten czlowiek okrasza cala transakcje opiewaniem tego przemiotu ("taki sliczny, z dobrego materialu, duzo pieniedzy kosztowal w Angli, ale pech chciał, ze nie pasuje mi do koloru butow").

A najbardziej nie lubie, gdy ktos sie niezwykle ekscytuje prezentem, ktory mi zrobil, i bardzo podkresla, ze mu zalezy bym go przy nim rozpakowywala...

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 18:50
0

Brzydko zabrzmi, ale wole prezenty "na zamówienie". Po prostu prosze o cos, co wiem, ze napewno mi potrzebne albo jest wymarzone. W mojej rodzinie to sie przyjeło i działa od lat.

Odpowiedz
Wonderka 2009-07-22 o godz. 18:46
0

Nie znosze rajstop! ubrań i biżuterii -bardzo ciężko w mój gust utrafić, na durnostojki nie mam miejsca.

Ale generalnie jak już nawet dostane coś czego nie lubię to i tak się cieszę.

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 18:24
0

Zwykly-cud napisał(a):bardzo lubie decydowac o tym co dostane w prezencie. wprawdzie nie ma elementu zaskocznia, ale co tam
Mogę podpisać się pod tym obiema łapkami, niespodzianki jakoś rzadko do mnie przemawiają :|

Odpowiedz
Zola 2009-07-22 o godz. 16:58
0

nie znoszę jak ktoś kupuje mi ciuchy
teściowa kupiła mi "piękny" sweter biały-ala targ i jeszcze pyta i jak prawda że śliczny? lol
ona zawsze coś kupi i każe natychmiast oglądać i podziwiać, bo tylko ona ma super gust i wszystkim musi się podobać a ponadto należy ją pochwalić jaką jest wspaniałą kobietą
a i "wspaniałą" książkę kucharską też od niej dostałam...-plaga jakaś czy co....

właśnie najbardziej denerwuje mnie jak darujący oczekuje uwielbienia jego wyboru i gustu

Odpowiedz
Zwykly-cud 2009-07-22 o godz. 16:45
0

Silmarilla napisał(a):
Zwykły-cudzie, co co to jest? allegro? http://www.allegro.pl :)

A co mam? A to:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d2d1923d7e867cc0.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/aed89b6465c8ff0b.html


Nie ma to jak sie jasno wyrazic ;) Chodzilo mi oczywiscie o te wybrane przez Ciebie prezenty :D :D :D
Taka ciekawa bylam 8)
Zeby nie bylo ja wiem, ze dostane plytke mozdzera "piano"- bardzo lubie decydowac o tym co dostane w prezencie. wprawdzie nie ma elementu zaskocznia, ale co tam :D

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 16:33
0

Zwykly-cud napisał(a):Silmarilla napisał(a):Załamują mnie durnostojki. Ostatnio teściowa obdarowała nas gustownym kompletem do dżemu - porcelanową truskawką i jabłkiem. :vom:

Co roku także muszę dostać rajstopy. Do ludzi chyba nie dociera, ze to już nei jest towar luksusowy... ;)

W tym roku, jako że nie spędzamy świąt razem, umówiłyśmy się z Mamą, że każda wybierze sobie prezent na allegro. I mam to co chcę...
Sill...a co to jest?
Zwykły-cudzie, co co to jest? allegro? http://www.allegro.pl :)

A co mam? A to:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d2d1923d7e867cc0.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/aed89b6465c8ff0b.html

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 15:50
0

Kocham prezenty.
Nie lubie dostawac słodyczy , zwłaszcza markowych.Wolałabym bluzke za 70 zł ,niz czekoladki.

Odpowiedz
Zwykly-cud 2009-07-22 o godz. 15:33
0

Silmarilla napisał(a):Załamują mnie durnostojki. Ostatnio teściowa obdarowała nas gustownym kompletem do dżemu - porcelanową truskawką i jabłkiem. :vom:

Co raooku także muszę dostać rajstopy. Do udzi chyba nie dociera, ze to już nei jest towar luksusowy... ;)

W tym roku, jako że nie spędzamy świąt razem, umówiłyśmy się z Mamą, że każda wybierze sobie prezent na allegro. I mam to co chcę...
Sill...a co to jest?

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 15:26
0

Załamują mnie durnostojki. Ostatnio teściowa obdarowała nas gustownym kompletem do dżemu - porcelanową truskawką i jabłkiem. :vom:

Co raooku także muszę dostać rajstopy. Do udzi chyba nie dociera, ze to już nei jest towar luksusowy... ;)

W tym roku, jako że nie spędzamy świąt razem, umówiłyśmy się z Mamą, że każda wybierze sobie prezent na allegro. I mam to co chcę...

Odpowiedz
Małgoś 2009-07-22 o godz. 15:22
0

Tak czytam, czytam i myślę sobie, że ja to jednak lubię wszystkie prezenty, no może oprócz uszczęśliwiania mnie na siłę ubraniami przez moją mamę (zdarzało jej się to kiedyś, na szczęście poszła po rozum do głowy...).

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 15:14
0

Pod durnostojkami się podpisuje obiema łapami-nienawidzę, aczkolwiek chyba wolę dostawać jakiś zbędny bibelot niż sama kupować sobie prezent (patrz: coroczne zakusy mojego męża-"a może ten kupiony dzisiaj sweterek będzie pod choinkę" ). Ja mam trochę hopla na punkcie robienia prezentów i w każdy wkłądam zawsze duuuużo serca więc jak ktoś dale coś na odczep się to szlag mnie trafia.

Odpowiedz
Ajsze 2009-07-22 o godz. 15:10
0

becja napisał(a):AGABORA napisał(a):A ja lubie wszystkie....... i wszystkie mi się podobają
...i nie wiem z czego to wynika
albo wszyscy znają mój gust ,preferencje i upodobania ..
albo potrafię się cieszyć każdą pierdołą
tak juz mam ...a swoja drogą, ciekawa jestem czy wszystkie moje prezenty (te ,ktore darowałam innym) trafione były w dziesiątkę
Aga :D no niech Cię uściskam, mam identyko.
Dołączam się do grona. Uwielbiam wszystkie prezenty. Czy może jednak nie tyle prezenty co pamięć, bo wiem że ktoś się postarał, żeby to kupić. Prezentów "na odpieprz" (przepraszam za wyrażenie), takie żeby po prostu było, nie dostaję, więc to może dlatego..

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 14:51
0

Tez nie lubie dostawac kurzolapek (szczegolnie tych duzych;) )oraz zle dobranych kosmetykow..

Na szczesie u mnie w rodzinie pisze sie listy do swietego mikolaja, wiec ten problem nie czesto sie zdaza :)

a papierowy obrus jest swietny na piknik ;)

Odpowiedz
mokato 2009-07-22 o godz. 14:43
0

Tez nie lubię tych durnostojek(?), pierdół na odczep się. W zeszłym roku dostałam doniczkę drewnianą w kształcie sanek Hmm, leży w piwnicy. Mam w rodzinie specjalistów w tym zakresie(obrus papierowy na przykład) lol Ale jest jeden plus tego. Zawsze zastanawiamy sie co tym razem i mamy niezły ubaw ;)
Co do kaski to ja nie mam nic przeciwko. Wolę to niż jakiś nietrafiony prezent. A, że np. nasz dziadek daje nam(wnukom) raz w roku ale za to sporo, mogę sobie za to oplacic semestr studiów. Jak dla mnie rewelka!

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 13:02
0

O, przypomniało mi się jak dostałam od kuzynki męża taki zestaw miniproduktów jakiejś ekskluzywnej firmy dodawany gratisowo do np. drogiego kremu (kremu oczywiście nie dostałam ;)) - takie prezenty są wyjątkowo niefajne 8) Zdarzały się też firmowe gadżety reklamowe - podwójny minus za brak wyczucia.

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 12:57
0

nie lubie prezentow na odczep sie, typu skoczymy do drogerii i kupimy jakikolwiek zestwa kosmetykow za 20 zl. i nie lubie prezentow "bo ja lubie, to Ty tez z pewnoscia bedziesz lubic" ... grrrrr

Odpowiedz
agga73 2009-07-22 o godz. 12:21
0

nie lubię "zapchajdziur" kupionych na ostatnią chwilę, które równie dobrze można dać cioci, bratu lub sąsiadce
całą resztę lubię i cieszę się jak dziecko :)

Odpowiedz
_E_W_ 2009-07-22 o godz. 12:14
0

Nie lubię dostawać kosmetyków

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 12:11
0

W wiekszosci przypadkow zgadzam sie w wami. Forumowki maja czesto baaardzo podobne gusty ;)
Generalnie nie lubie rzeczy nieprzemyslanych w zakupie - takich na odczepnego. Choc czasem lubie niespodzianki (szkoda, ze tylko niektore trafione)...
O, nie lubie prezentow za marne grosze - mam nadzieje, ze zrozumiecie o co chodzi. Sa to np. swiateczne edycje mini produktow (czesto z Avonu czy Oriflame) - takie male perfumy za 8,90 czy jakos tak. Wolalabym juz dostac jakas czekolade czy paczke merci, do tego kartke z zyczeniami - takimi szczerymi - a nie zdrowia, szczescia, pomyslnosci...
Bardzo nie lubie takiego uszczesliwiania na sile czy tez obdarowywania "bo przeciez sa swieta i tak wypada". Niewazne co, wazne ze jest

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 12:00
0

Madeleine napisał(a):Lillan napisał(a):nie cierpię dostawać książek kucharskich! (teściowa co roku mi wręcza lol ).
Ciekawe, czy chce Ci przez to coś powiedzieć? lol ;)
Wolałabym, żeby zachowała te przemyślenia dla siebie 8)

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 11:59
0

Haha ja tez dostalam w zeszlym roku ksiazke kucharka od tesciowej :) ale okazalo sie ze taka juz mam lol zostala wiec wymieniona..........na inna ksiazke kucharska

Odpowiedz
ampa 2009-07-22 o godz. 11:58
0

nie lubie "sztucznych" obrazów-jakaś reprodukcja, widoczek w wielkiej kiczowatej ramie bleeee
figurki, dupurki etc..nie lubie
zestawy kawowe na sześć osób-mam wystarczającą liczbe i więcej nie potrzebuję, może ktoś by pomyslał o serwisie obiadowym :)
kubki/filizanki w ilości jeden lub dwa-mam za wiele takich naczyn- na stole później pstrokacizna

pozostałości a owaszem
gatki, koszulki, skarpety, szaliki, kasa, słodycze (ptasie mleczko i beczułki) oraz kosmetyki -generanie wszystko do zużycia co nie zajmuje miejsca lubię...z zajmujących miejsce rzeczy książki mogą być na kilometry bieżące-wywale jakiegoś porcelanowego słonika i wepchnę knigę bo żem bibliofil do potęgi entej

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 11:56
0

Lillan napisał(a):nie cierpię dostawać książek kucharskich! (teściowa co roku mi wręcza lol ).
Ciekawe, czy chce Ci przez to coś powiedzieć? lol ;)

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 11:29
0

Ja osobiście wole dostać pieniądze, które spożytkuję na coś co mi się podoba niż otrzymać nietrafiony prezent.
A nie lubię pierdołków do mieszkania nie w moim guście : z brokatem, z połyskiem, plastikowych. Nie mam z tym co robić. Najczęściej wysyłam w świat. Nie lubię maskotek, perfumów oraz kosmetyków, notesików oraz pratycznych rzeczy typu :firany, obrusy. Oczywiście jak ktoś zna mój gust to może mi kupować co popadnie. Inaczej to

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 11:22
0

Niecierpię dostawać rzeczy do mieszkania I ciuchów wszelakich ....
W ogóle nie lubię prezentów niespodzianek ....

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 11:18
0

Zazwyczaj dostaję trafione prezenty, więc tak naprawdę nie wiem, jakie mogłyby być te nietrafione :) Aaaa, chyba wiem: nie cierpię dostawać książek kucharskich! (teściowa co roku mi wręcza lol ). Od rodziny męża co roku na upartego dostawałam albo komplet ręczników, albo komplet pościeli, oczywiście zupełnie nie w moim stylu i w niepasującychy mi wymiarach - na szczęście to już za mną :D

Odpowiedz
sqarbeq 2009-07-22 o godz. 10:41
0

pierdółek do mieszkania - reszta jest ok. :)

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 09:56
0

Ale widzisz, Kometko, że literówkę zrobiłam? lol

Naprawdę nie rozumiem, dlaczego nie lubicie bielizny - mi tam ona nie przeszkadza lol Nie mam zdania co do perfum, bo jakoś nie dostaję ;) Rajstop też w życiu nie dostałam lol
Z bonów do empiku itp. ucieszyłabym się :)

Pod Waszym wpływem przypomniało mi się jeszcze, że nie lubię, jak mi ktoś mieszkanie urządza - czyli wspomniane już obrusiki, haftowane serwetki (bardzo pasują do mojego ikea-style-mieszkania ;) ), talerzyki ze złoceniami itp. (Uzasadnienie ciut inne niż u Ziutki: "Nie, mamo, naprawdę nie chcę filiżanek ze złotym brzegiem. Wszystko myję w zmywarce, poza tym nie podoba mi się ten styl. I nie mam gdzie tego trzymać.").
Albo, podobnie jak Zouza, ubrań w czyimś guście (szczególnie dotyczy to kolorystyki - bardzo widoczne w przypadku mojej mamy, której jest bardzo dobrze w brązach, beżach i zieleniach i koniecznie widzi mnie w tych barwach - a wyglądam jak śmierć). Szczęśliwie rodzina w tym zakresie już wychowana.

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 09:55
0

Ja mam teraz ogromnego stresa, bo wiem, że wszystkie prezenty pod choinke będą tematyczne-do nowego domu. Widzę już te piętrzące się skorupy, ręczniki (napewno nie baklażanowe, bo przecież ręczniki to rzecz, która nie musi być ladna, ma spelniać swoją funkcję ) i obrusy (napewno bezplamowe), garniki, świeczki, pojemniki...

Każdą z tych rzeczy chcialabym wymienić na książkę-moje akademickie podręczniki pożerają większość naszych luźnych funduszy. Muszę napisać list do mikolaja 8)

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 09:41
0

Madeleine napisał(a):Nie lubię też durnostrojek, których jedynym celem jest zbieranie kurzu (szczęśliwie i o tym bliscy wiedzą).
O! Nie wiedzialam, ze to sie tak fajnie "fachowo" nazywa ;) tez nie lubie :)

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 09:39
0

Generalnie lubie wszystkie prezenty, fakt ze niektore stoja i sie kurza, ale wiem ze byly zakupione z dobrego serca i nigdy nie powiedzialabym ze byly zakupione po to tylko zeby kupic prezent, ale to jest kwestia juz tego od kogo je dostajemy, bo ten sam prezent od innej osoby pewnie tak wlasnie bym potraktowala (na odczepnego).
Jesli mialabym wymienic to pewnie tak jak wiekszosc nie lubie jakis bibelotow zbednych. Choc jak wspomnialam, wszystko zalezy od kogo dany prezent !!
Czasem lubie praktyczne, ale lubie tez dostawac cos bardziej osobistego.
Nie mam nic przeciwko jak sie mnie ktos pyta co chcialabym dostac i wole powiedziec ze chce skarpetki niz dostac herbate pieknie pachnaca ktorej nie lubie.
Dostaje tez czesto ostatnio bizuterie, ktorej generalnie nie nosze i choc powtarzam to do bolu to jednak ta osoba nie moze sie nauczyc ze lepiej jakby mi kupila cos innego. No i tak tez sie sklada ze sa to tez drogie prezenty czego tez nie lubie.

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 07:17
0

Ja podobnie jak Agabora i becja cieszę się ze wszystkiego :D, ale podobnie jak kaja:
kaja napisał(a):Lubię jak coś jest dla mnie, a nie do ogólnego użytku.
O i jeszcze pod poniższym mogę sie podpisać:
vesna napisał(a):No i nie lubię, jak mój mąż zawsze się pyta, co chcę dostać. Choć raz mógłby mi zrobić niespodziankę
bonsai napisał(a):ostatnio dostałam karafkę
zacznij produkcję nalewek lol
Ja cierpię na niedobór karafek i z chęcią przyjęłabym jakąś w prezencie 8)

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 07:06
0

Ja nie lubię tylko, jak ktoś się mnie pyta, co chcę dostać. Chcę, żeby to była niespodzianka, a co, to już nie ma dla mnie znaczenia.
No ale durnostojek (piękne słowo) też bym nie chciała.

Co do słodyczy, to jakiś czas temu rodzinnie uzgodniliśmy, że lepiej kupić jakiś dziwny owoc, albo w ogóle coś dziwnego do jedzenia niż kolejne czekoladki.
Rodzina wie, jaki mam gust, więc prezenty zawsze są trafione. A od obcych prezentów nie oczekuję.

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 07:01
0

Słodyczy. Nie trawię, od lat walczyłam z rodziną by mi ich nie kupowała i wreszcie przynosi to efekty lol
Kiedyś dostawałam więcej nietrafionych prezentów (moja mama uwielbiała mi kupować ubrania w swoim guście ) ale po jakimś czasie zobaczyła, ze w nich nie chodzę i problem rozwiązał się sam 8)

Od kilku lat wszystcy wiemy co chcemy dostać i takie nietrafione prezenty trafiają się sporadycznie.

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 07:00
0

o własnie ziutka - przypomnialo mi się...

ziutka napisał(a):kawy (chyba, ze jest jakas dobra, smakowa, pachnaca
NIGDY nie pijam kawy sypanej, nie lubię i juz, a czesto jesytem obdarowywana taką na szczescie odkrylam piling kawowy, wiec w sumie nie jest to juz taki nietrafiony prezent ;)

Odpowiedz
bonsai 2009-07-22 o godz. 06:44
0

Nie znoszę dostawać od babci obrusów plamoodpornych ( których nigdy w życiu nie uzyję), a w tym roku pewnie znowu mnie to czeka.

Durnostojek

ostatnio dostałam karafkę

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 06:43
0

ja sie ciesze ze w ogole cos dostaje podobno jestem wyrodna corka 8)

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 06:25
0

- ubrań (bardzo! rzadko trafione)
- perfum (chyba ze ktos dokładnie wie co lubie)
- gotowych zestawów kosmetyków (nie wiem dlaczego , ale po prostu nie lubie )

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 06:18
0

pieniędzy. ja sporo czasu poświęcam wybraniu kazdego prezentu, rozmyślam, planuję szukam. i chyba dlatego dziwnie się czuje dostając pieniądze. (wyjatkiem jest moja mama która wie kiedy jest u nas krucho z kasą wtedy wiem ze to jednak przemyślany prezent)
zdarzyło mi sie też dostać kiedyś darmowa próbkę tamponów ob, dołaczona do tego wąłsciwego prezentu, który był ok, jednak ten "dodatek" raczej przygasił prezent właściwy ;)

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 06:05
0

Nie cierpię dostawać ubrań i bielizny (tylko mój mąż może mi robić takie prezenty, bo wie, co mi się podoba) i perfum (zapach muszę wybrać sama, więc niemal zawsze lądują na allegro).

Nie gniewam się za to o pieniądze, bo wiem, że np. mój tata nie umie kupować prezentów i bardzo go to frustruje. Durnostojek i tak nie dostaję, więc jeden problem z głowy.

Odpowiedz
becja 2009-07-22 o godz. 05:54
0

AGABORA napisał(a):A ja lubie wszystkie....... i wszystkie mi się podobają
...i nie wiem z czego to wynika
albo wszyscy znają mój gust ,preferencje i upodobania ..
albo potrafię się cieszyć każdą pierdołą
tak juz mam ...a swoja drogą, ciekawa jestem czy wszystkie moje prezenty (te ,ktore darowałam innym) trafione były w dziesiątkę
Aga :D no niech Cię uściskam, mam identyko.

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-07-22 o godz. 04:14
0

ziutka napisał(a):Slodyczy
normlanie czlowiek odchudza sie cale zycie, a tu kochajacy ludzie daja mu tony slodkiego.
normlanie nie mozna odmowic przeciez

Odpowiedz
Gość 2009-07-22 o godz. 03:24
0

Slodyczy, kawy (chyba, ze jest jakas dobra, smakowa, pachnaca), rekawiczek, skarpetek (chyba, ze zabawnych, posiadajacych 'to cos'), kosmetykow w zestawach (nawet moj maz nie jest w stanie mi dobrze trafic z zapachami i tym, co bym chetnie w siebie wsmarowala lol ), prezentow uszczesliwiajacych mnie na sile z dolaczonym tekstem "wiem, ze mowilas, ze nie lubisz talerzyka ze zlota obwodka, ale te byly wyjatkowo piekne", tudziez "wiem, ze nie uzywasz cukru, ale ta cukiernica jest tak piekna, ze pewnie zmienisz zdanie" itd. ;)

Odpowiedz
Gość 2009-07-21 o godz. 22:37
0

Durnostojek przede wszsytkim, a juz durnostojek totalnie nie w moim stylu nade wszsytko nie cierpię...bo czasem zdarzy sie jakas , ktora do czegos pasuje, ale wnerwia mnie, ze nie moge sie zebrac i wywalic tego tałatajstwa, ktore zajmuje mi miejsce na jednej polce, a ksiazki z drugiej juz spadają

Prezentow kupionych "byle cos kupic" (np lusterko dwustronne, ktorego nie mam gdzie upchnąć, a nie jest mi do niczego potrzebne, czy piecdziesiaty zestaw łyzek do salaty).

Drogich prezentow, kiedy wiem, ze to bedzie zobowiazujący prezent, albo kiedy kupuje go moj maz - on nigdy nie przyjmuje do wiadomosci, ze ma nie wydawac kasy na prezenty, bo akurat potrzebna jest na cos innego ( a mnie potem zzera skad wziasc kasę 8) ).

Generalnie lubię prezenty, lubię niespodzianki, ale wolę kiedy robi je ktos kto zna moj gust ;)
Kasę dostaję tylko od rodziców i to jak wiedzą, ze na cos zbieram, wiec problemu nie ma. I tez wole tani drobiazg, ale przemyslany i od serca niz drogi , ale nie trafiony.

Odpowiedz
Gość 2009-07-21 o godz. 22:10
0

prezentów drogich, bo zobowiązują
prezentów z naklejoną ceną (ale o tym osobny wątek był)
durnostojek (nawet jakbym chciała gdzieś postawić, kot wszystko zrzuca)
pieniędzy, chyba, że od osób najbliższych, które wiedzą, że aktualnie oszczędzam na coś większego

No i nie lubię, jak mój mąż zawsze się pyta, co chcę dostać. Choć raz mógłby mi zrobić niespodziankę

Odpowiedz
Gość 2009-07-21 o godz. 21:30
0

Nie lubię dostawać sprzętu i art. kuchennych. Ściereczek do kuchni mam chyba z 20 sztuk, a prawie ich nie używam. Lubię jak coś jest dla mnie, a nie do ogólnego użytku.

Odpowiedz
Gość 2009-07-21 o godz. 21:13
0

Srutek pierdutek figurek ozdóbek - oprócz aniołków bo te zbieram.

Ubrań.
Książek o tematyce która mnie w ogóle nie interesuje.

Odpowiedz
passacalia 2009-07-21 o godz. 21:00
0

A co myślicie o bonach towarowych do sklepu (np. z ciuchami albo empik)?
To już nie pieniądze, chociaż znasz wartość, ale jednak nie to samo...
Mi się nawet podoba.
O ile znajdę jeszcze w pudełeczku "wielkiego czerwonego lizaka";)

Odpowiedz
passacalia 2009-07-21 o godz. 20:57
0

Czasami ktoś się mnie pyta, co chciałabym dostać, i- jak nalega na coś konkretnego do wskazania- mówię mu.
I fajnie, bo dostajesz coś trafionego, potrzebnego, wymarzonego.
Ale zawsze w marzeniach oczekuję choćby "pachnącego mydełka" jeszcze. Czegoś od serca i niespodziewanego. Bo choć ułamek niespodzianki musi być...

Odpowiedz
Gość 2009-07-21 o godz. 20:54
0

amelani napisał(a):Mnie też raczej większość prezentów cieszy - mniej lub bardziej ;)
Niestety, w zeszłym roku dostałam od psuapsióły paskudztwo pseudo-ozdobne, które zakupiła chyba tylko dlatego, że z czarnym kotem (tzn takim, jak mój) Chyba się przy przeprowadzce zagubi (czy jestem wstrętna i niewdzięczna?)
Mi kiedys aniolek spadl jak probowalam go przybic na honorowym miejscu. Taka wersje w kazdym badz razie uslyszala kolezanka, ktora mnie koszmarkiem obdarowala ;) Zdarza sie.

Odpowiedz
Gość 2009-07-21 o godz. 20:51
0

Mnie też raczej większość prezentów cieszy - mniej lub bardziej ;)
Niestety, w zeszłym roku dostałam od psuapsióły paskudztwo pseudo-ozdobne, które zakupiła chyba tylko dlatego, że z czarnym kotem (tzn takim, jak mój) Chyba się przy przeprowadzce zagubi (czy jestem wstrętna i niewdzięczna?)

Odpowiedz
AGABORA 2009-07-21 o godz. 20:43
0

A ja lubie wszystkie....... i wszystkie mi się podobają
...i nie wiem z czego to wynika
albo wszyscy znają mój gust ,preferencje i upodobania ..
albo potrafię się cieszyć każdą pierdołą
tak juz mam ...a swoja drogą, ciekawa jestem czy wszystkie moje prezenty (te ,ktore darowałam innym) trafione były w dziesiątkę

Odpowiedz
Gość 2009-07-21 o godz. 20:20
0

Nie lubie, jak mi ktos mieszkanie urzadza. Dostalam w zeszlym roku obrusik - a ja nawet stolu nie mam.

A poza tym to mnie wszystko cieszy, rzadko dostaje prezenty wiec bardzo je lubie :)

Odpowiedz
Gość 2009-07-21 o godz. 20:14
0

asienka.w napisał(a):Durnostojek
piękne słowo 8)

a poza durnostojkami nie lubie dostawać perfum - rzadko trafione
majtki przyjmuję w każdej ilosci :lizak:

Odpowiedz
Gość 2009-07-21 o godz. 20:12
0

Nie lubie prezentów niepraktycznych - wszelkich kurzołapów ponad miarę - co innego, jak ktos wie, że bardzo chciałabym dostać np. jakiś tam świecznik i kupuje mi to :) Ale wtedy to już prezent praktyczny ;) Był mi przecież potrzebny.
Słodyczy też nie lubię, pieniędzy - z podobnych powodów, jak Mad i m. Ja w ogóle jestem wybredna i jak mnie ktoś dobrze nie zna to lepiej, zeby nie próbował na siłę czymś uszczęśliwić :)

Odpowiedz
Gość 2009-07-21 o godz. 19:46
0

Durnostojek, majtek, RAJSTOP (niestety niektórzy nie mogą tego zapamiętać; i tak co roku dostaje jakąś pare :x) a poza tym kosmetyków.

Odpowiedz
m. 2009-07-21 o godz. 19:46
0

Nie tylko pod choinkę, nie lubię dostawać kasy, bo podobnie jak Mad, uważam to za pójście na łatwiznę. Nie lubię też rzeczy kupowanych tylko po to, żeby coś podarować, z których obdarowujący się bardziej cieszy, niż obdarowywany Trochę pomieszałam, ale mam nadzieję, że rozumiecie o co chodzi ;)

Odpowiedz
Gość 2009-07-21 o godz. 19:41
0

Nie lubię drogich prezentów. Są dla mnie bardzo frustrujące.

Z ubraniami też racja, ponad połowę zwróciłam do sklepów. Niestety "dobre dusze" ciągle się upierają.
Dodałabym do listy jeszcze słodycze w dużych ilościach. PO CO? Dla wroga to jeszcze zrozumiem, żeby się tłuszcz odłożył...
Za to kocham wszelkie kosmetyki, za wyjątkiem perfum, które muszę dobrać sama.

Odpowiedz
blumenka 2009-07-21 o godz. 19:39
0

nietrafionych typu "aby cokolwiek dać"

np. kiedyś dostałam od bliskiej osoby piękną srebrną bransoletkę
ale niestety z fioletowymi szkiełkami, a ja fioletu nie znoszę
nigdy jej jeszcze nie założyłam

zdecydowanie wole mało wartościowy drobiazg niż drogocenny, ale taki "dla mnie"
czyli ktoś mnie zna i wie że akurat to lubie, to mnie ucieszy, to mi potrzebne

Odpowiedz
Zwykly-cud 2009-07-21 o godz. 19:39
0

Durnostojek nie lubie i nie dostaje :D
Za to nie podoba mi sie pomysl obdarowywania czesciami garderoby typu majtki, skarpetki, bluzki.
Nie przepadam tez za kosmetykami...ile stoi u mnie nietrafionych zapachow

Odpowiedz
Shady 2009-07-21 o godz. 19:39
0

Ja wlasnie nie lubie takich pierdołek do mieszkania, świeczuszki, stroiczki, duperelki - gdzie ja to mam niby stawiac? Nie lubie robic z mieszkania targu. Chociaz z 2 strony trafiona w styl mojego mieszkania figurka czy jakis gadzet moze byc okej

Odpowiedz
aga_terve 2009-07-21 o godz. 19:30
0

Ja niecierpię dostawać pod choinkę ubrań bo cieżko w mój gust trafić i lądują potem na allegro ani tez nie chcialabym dostac kolejnego zestawu majteczek :/ ileż można??? :|

Odpowiedz
fjona 2011-01-19 o godz. 13:08
-1

to ja jestem najgroszym typem EVER do robienia prezentów :(
zazwyczaj mi się nie podobają albo średnio podobają (nawet jak cos jest zgodne z moim gustem :o ) nie wiem czemu tak się dzieje. (może juz kiedyś wyczerpałam mój limit cieszenia się z prezentów ;) ) a jak mnie ktoś pyta co bym chciała to odpada elelemnt zaskoczenia i tez nie jest za fajnie. wiem, jestem koszmarna pod tym względem.

a durnostojek (co za trafiona nazwa) to już wybitnie nienawidzę!

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie