• Fibulka odsłony: 13577

    Z psem samolotem???

    Hej!Mam dylemat. W sumie juz podjelam decyzje,ale moze...Czy ktos z was podrozowal z psem samolotem?Mam goldenke 11miesieczna i powiedzieli mi, ze te psy strasznie znosza lot samolotem(weterynarze).Tylko dlatego nie moge na swieta pojechac do domu. Nie mam pretensji do nikogo bo dla mojej niuni zostane tutaj, ale juz widze jakby sobie skakala po sniegu i szkoda mi tego...Samochodem nie dam rady sama w zime przez cala Europe zrobic 3000km Zreszta nikt by mi na to nie pozwolil ani maz, ani rodzice. Przez to bedziemy same przez miesiac siedziec bo moj maz musi wyjechac, a tak bysmy byly w Polsce z rodzinka.

    Odpowiedzi (19)
    Ostatnia odpowiedź: 2011-07-04, 18:54:06
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2011-07-04 o godz. 18:54
0

Nabla napisał(a):Ku przestrodze:
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article229612/Pies_zdechl_zgodnie_z_przepisami.html
Zamknąłabym pana rzecznika w luku i niech tam posiedzi kilka godzin w rzymskim upale

Odpowiedz
Gość 2011-07-02 o godz. 01:33
0

Ku przestrodze:
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article229612/Pies_zdechl_zgodnie_z_przepisami.html

Odpowiedz
Gość 2010-11-13 o godz. 17:52
0

Wlasnie przylecialam z moja mala Bahiyka samolotem.
Podroz krotka bo z Polski do Francji.
Bahiya w trakcie podrozy miala prawie 3 miesiace i wyazyla 3,5 kilo.
Przewiezlismy ja w materialowym kontenerku, w kabinie, razem z nami.

Poniewaz Bahiya jest malutka pozwolono nam trzymac kontenerek z nia na kolanach.
Suczka przespala twardo cala podroz, obudzila sie tylko w polowie, ziewnela, wypila pol kubeczka wody i poszla spac dalej :D

Gdy kupowalismy bilety (jakis miesiac wczesniej) od razu zglosilismy, ze bedziemy wracac z psem.
Trzeba zglosic wczesniej, bo na pokladzie moga przebywac tylko 2 psy.
Za ta przyjemnosc zaplacilismy na lotnisku 300 pln - pies jest traktowany jako nadbagaz. (tu sie troche zdziwilismy, bo wczesniej nam nikt o tym nie powiedzial)

Psy chyba do 7 kilo moga podrozowac razem z wlascicielem.
Psy, poruszajace sie po UE musza miec paszport europejski, chip lub tatuaz, ksiazeczke zdrowia, pozwolenie od weta (wbite do ksiazeczki zdrowia), aktualne szczepienie na wscieklizne. Oczywiscie to podstawa, kazdy kraj moze wymagac czegos jeszcze.

Odprawa celna: Bahiya miala wiecej papierow niz my razem ;) Troszke sie denerwowalismy, bo wiecie jacy czasem moga byc ludzie.

Na granicy okazalismy nasze paszporty, paszport Bahiyi - pan celnik nawet na niego nie spojrzal ;) i tak oto wkroczylismy do Francji ;)
Duzo stresu o nic!
:)

Nie wszystkie linie akceptuja przewoz zwierzat. Wizzair nie.

Odpowiedz
Gość 2009-10-16 o godz. 21:33
0

Nabla napisał(a):Trudno probowac nieugotowana przyprawe.
Potrawe mialo byc.

Odpowiedz
magdage 2009-10-16 o godz. 21:19
0

Nabla napisał(a):leyla napisał(a):Nablo - tak, wiem jak dziala mikrofalowka Rolling Eyes Szanujace sie firmy w instrukcjach obslugi same pisza o przyprawach. Na przyklad o tym, zeby najlepiej po przygotowaniu potrawy przyprawic ja, poniewaz w czasie przyrzadzania w mikroweli mikrofale oddzialowuja intensywnie i po zakonczonym gotowaniu moze sie okazac, ze potrawa jest przesolona Shocked
Trudno probowac nieugotowana przyprawe.

no popatrz a ja próbuję nieugotowane i wcale to nie takie trudne jest :|

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-10-16 o godz. 20:51
0

leyla napisał(a):Nablo - tak, wiem jak dziala mikrofalowka Rolling Eyes Szanujace sie firmy w instrukcjach obslugi same pisza o przyprawach. Na przyklad o tym, zeby najlepiej po przygotowaniu potrawy przyprawic ja, poniewaz w czasie przyrzadzania w mikroweli mikrofale oddzialowuja intensywnie i po zakonczonym gotowaniu moze sie okazac, ze potrawa jest przesolona Shocked
Trudno probowac nieugotowana przyprawe.

A na co Twoim zdaniem te mikrofale tak oddzialywuja intensywnie? Na sol?

Odpowiedz
Gość 2009-10-16 o godz. 20:23
0

Fibulka napisał(a):Ewak, ale Twoja psinka wydaje sie malutka, a z tego co wiem to psiaki do 8kg z ta "klatka"(nie wiem jak to sie nazywa, ale to nie jest plastik tylko material), moga leciec z Toba.
Zgadza sie. Czesto jednak sa z tym problemy, bo wygodniej jest isc na latwizne i wrzucic psa do luku bagazowego


Jezeli chodzi o tych weterynarzy to zdziwilo mnie tylko to, ze powiedzieli mi to samo i tutaj i w Polsce. Daje do myslenie
To znaczy? Zeby dac cos na uspokojenie czy nie? Ja jestem zwolennikem Persenu - jedna tabletka dziala cudownie na samopoczucie psa. Jest ziolowa, wiec nie powoduje skutkow ubocznych. Przyznaje, zaaplikowalam ja przed wylotem mojemu psu ;)
Chodzi jednak o to, zeby wiedziec co sie daje. Czesto weterynarze daja oglupiacze, po ktorych zwierzaki zle sie czuja. Wiec warto najpierw zrobic rozeznianie.

Mam nadzieje, ze unikne lotu z Fibi samolotem, jednak jak nie bede miala kiedys innego wyjscia to sie bede musiala zdecydowac...
Jezeli chodzi jeszcze o ten dlugi lot, to czytalam, ze trzeba na klatce nakleic czy przyczepic kartke z dokladnymi danymi dot. psa (oprocz danych wlasciela i danych "osobowych" psa,kiedy jadl, kiedy pil, kiedy pracownicy maja mu cos dac itd).Jak pytalam czy pomiedzy ladowaniami mozna psa odebrac, wyprowadzic i zobaczyc, niestety powiedzieli, ze NIE.
ZAWSZE trzeba podawac dane psa ;) Inaczej sie go nie wysle.
Sa jednak rozni pracownicy i trzeba stosowac zasade ograniczonego zaufania, niestety.

Odpowiedz
Gość 2009-10-16 o godz. 20:01
0

Nablo - tak, wiem jak dziala mikrofalowka Szanujace sie firmy w instrukcjach obslugi same pisza o przyprawach. Na przyklad o tym, zeby najlepiej po przygotowaniu potrawy przyprawic ja, poniewaz w czasie przyrzadzania w mikroweli mikrofale oddzialowuja intensywnie i po zakonczonym gotowaniu moze sie okazac, ze potrawa jest przesolona :o

Ewak, zawsze nalezy wysylac psa przeglodzonego. Nawet przy dlugich podrozach - z glodu przeciez nie padnie. Jedyne co sie daje do klatki to woda. Ja dawalam do poidelka oslodzona. Mozna tez przed samym wylotem dac paste z glukoza (u weta - fantastyczna sprawa). Wszelkie ciasteczka i nagrodki sa przez pracownikow cargo usuwane, wiec nawet tego nie mozna zostawic w klatce.
Moj pies lecial do USA, a w Chicago mial miedzyladowanie. Lacznie podroz zajela ok. 12 godzin bodajze. Po przylocie byl troszke wymeczony, ale osoba ktora go odbierala nie stwierdzila zadnych przykrych konsekwencji ;) Jedynie legowisko bylo troszke przybrudzone moczem, ale praktycznie suche (warto zainwestowac w dry-bed - to taka forma nieprzemakalnego kocyka).
Co do klatki - rozne linie maja rozne warunki. Ja wysylalam LOTem. Generalnie jest zasada, ze klatka musi byc na tyle duza, zeby pies mogl sie w niej obrocic. Czasem w warunkach przewozu jest klauzula o konkretnych wymiarach klatki - ze nad glowa musi byc np. 5 cm luzu, po bokach 10... jadnak nie znam nikogo, kto mialby z powodu innych wymiarow problemy z lotem (a troche takich osob znam ;)). Jedno co Ci moge poradzic - kup klatke taka, zeby byla w miare lekka (koszty, koszty, koszty! lotu) i miala dobre zapiecie - najlepsza jest z zamknieciem na drzwiczkach, http://www.karusek.com.pl/img_prod/b/b_4337.jpg, a nie ze stoperami na dole i gorze (takie haczyki) - http://www.kuchniapupila.pl/files/2025416954/208.jpg ze wzgledu na kiepskie zapiecie i krate na gorze.
Aaa... na temat zagladniecia do psa w czasie lotu nic nie moge powiedziec. Wiem, ze teoretycznie obsluga (tylko) samolotu ma obowiazek zajrzenia do psa, aby uzupelnic np. wode. W czasie przesiadki pasazer nie moze tego robic. Od znajomego pracownika cargo wiem jednak, ze roznie z tym bywa - albo komus sie nie chce, albo ktos sie boi - bo jest duuuuzy i grozny pies, albo "zapomna" ;)
Co istotne - w czasie lotu tylko jeden pies moze przebywac na pokladzie, wiec warto wczesniej zalatwic formalnosci.

Odpowiedz
Gość 2009-10-16 o godz. 19:40
0

Nabla napisał(a):leyla napisał(a):(to tak jak z mikrofalowka - podczas gotowania w niej nie nalezy mocno przyprawiac potraw, bo przyprawy beda zbyt intensywne w smaku).

Wybacz, ale nie moglam sie powstrzymac. Wiesz w ogole jak dziala mikrofalowka?
Offtopicznie ma maksa: ja nie wiem lol 8)
I zyję - całkiem mi z tym dobrze nawet... :D

Odpowiedz
Fibulka 2009-10-16 o godz. 19:18
0

Ewak, ale Twoja psinka wydaje sie malutka, a z tego co wiem to psiaki do 8kg z ta "klatka"(nie wiem jak to sie nazywa, ale to nie jest plastik tylko material), moga leciec z Toba.
Podjelam decyzje, jutro w nocy wyjezdzamy do Polski, SAMOCHODEM. Mysle, ze bedzie ok.Nie ma jeszcze sniegu, a o powrot bede sie martwic pod koniec stycznia tzn.jak spadnie snieg (najwyzej nam sie wydluzy czas podrozy).
Jezeli chodzi o tych weterynarzy to zdziwilo mnie tylko to, ze powiedzieli mi to samo i tutaj i w Polsce. Daje do myslenie
Mam nadzieje, ze unikne lotu z Fibi samolotem, jednak jak nie bede miala kiedys innego wyjscia to sie bede musiala zdecydowac...
Jezeli chodzi jeszcze o ten dlugi lot, to czytalam, ze trzeba na klatce nakleic czy przyczepic kartke z dokladnymi danymi dot. psa (oprocz danych wlasciela i danych "osobowych" psa,kiedy jadl, kiedy pil, kiedy pracownicy maja mu cos dac itd).Jak pytalam czy pomiedzy ladowaniami mozna psa odebrac, wyprowadzic i zobaczyc, niestety powiedzieli, ze NIE.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-10-16 o godz. 18:43
0

leyla napisał(a):(to tak jak z mikrofalowka - podczas gotowania w niej nie nalezy mocno przyprawiac potraw, bo przyprawy beda zbyt intensywne w smaku).

Wybacz, ale nie moglam sie powstrzymac. Wiesz w ogole jak dziala mikrofalowka?

Odpowiedz
Gość 2009-10-16 o godz. 18:11
0

leyla napisał(a): Nie zapominajmy, ze zwierzeta mocniej odczuwaja turbulencje, zmiany cisnienia...
No własnie dlatego nigdy bym nie pozwoliła mojemu psu lecieć samolotem, jesli ma odczuwać mozniej zmiany cisnienia niż ja to ja dziękuje, widocznie nawet nie wiecie jak można odczuwać zmiany cisnienia.... Tylko ja wiem że to sie zaraz skończy (ladowanie) i mimo to jestem mokra ze strachu że zaraz umrę a co mowic o biednej psinie. Nie i jeszcze raz nie. Jestem przeciwna, ale oczywiscie każdy własciciel jest odpowiedzialny za swojego psa i na pewno wie co jest dla niego najlepsze..

Odpowiedz
Gość 2009-10-16 o godz. 14:11
0

Leyla, czy mozesz napisac cos wiecej. Moze jakies praktyczne porady? Bardzo bym byla wdzieczna.

Czy robilas psu glodowke przed podroza? Moze orientujesz sie tez jak dobrac odpowiednia wielkosc klatki do wielkosci psa? Nas czeka okolo 14 godzinna podroz z miedzyladowaniem - martwie sie o wszystko. Nie wiem czy w oczekiwaniu na przesiadke dostane psa na lotnisku? Co z zalatwianiem potrzeb fizjologicznych?

Normalnie jakbym mogla to sama bym sie zapakowala w ta klatke z nia

Odpowiedz
Gość 2009-10-16 o godz. 05:16
0

Moj pies lecial samolotem wiec wiem, jakie sa "techniczne" warunki przewozu. Znam tez wiele innych, ktore podrozuja i "zyja" - maja sie dobrze. Nie wpadajcie wiec ze skrajnosci w skrajnosc, nie szukajcie tez marginalnych przypadkow. Nie o to przeciez chodzi.
Jedno tylko co mnie dziwi w tym przypadku to opinia weterynarzy. Jak ja kocham generalizowanie... (sic!). ZADNA rasa nie ma szczegolnych predyspozycji, ktore skazywalyby ja na okreslone zachowania w czasie lotu. Skad jakies wybujale opinie na temat adrenaliny u labradorow czy goldenow? :o Wlasnie po to nie daje sie zadnych srodkow uspokajajacych, zeby psy czy inne zwierzeta nie odczuwaly skutkow ich dzialania. Nie zapominajmy, ze zwierzeta mocniej odczuwaja turbulencje, zmiany cisnienia... A wszystkie podane leki oddzialuja wtedy mocniej (to tak jak z mikrofalowka - podczas gotowania w niej nie nalezy mocno przyprawiac potraw, bo przyprawy beda zbyt intensywne w smaku).
W regulaminach linii lotniczych istnieja rzeczy zabronione i m.in. to wlasnie podawanie srodkow uspokajajacych jest niedozwolone. Niektorzy oczywiscie naginaja je. Bo wkoncu przepisy sa po to, zeby je lamac, nie? 8) ;)

Odpowiedz
Fibulka 2009-10-14 o godz. 20:38
0

Gdzie jest napisane, ze lece z nia samolotem?
Wlasnie NIE LECE!!!Dla niej zostaje tutaj.
Oj dziewczyny czytajcie dokladniej...

Odpowiedz
Gość 2009-10-14 o godz. 18:45
0

Sorki, nie masz serca zostawiać psinki w hotelu a masz serce narażać ją na taki stres jak lot samolotem? Nigdy bym mojemu psu tego nie zrobiła.

Odpowiedz
Fibulka 2009-10-11 o godz. 01:09
0

Dzieki za odpowiedzi.
Od poczatku zaczne...
Na same swieta nie oplaca mi sie leciec (mieszkamy w Hiszpanii). Sa hotele, bardzo tanie ale moja niunia jest taki pieszczoch, ze nie mam serca jej tam zostawic. Jak zostaje u znajomych jest niespokojna i nie piszczy ale Oni sie smieja ze miauczy oczywiscie za nami i pod drzwiami :P.
Druga rzecz, wiem wszystko o formalnosciach itd, ale dziekuje za informacje. Fibi ma chip i paszport itd.
Teraz moze ja bede Ci w stanie pomoc- AirBerlin przewozi psiaki za stala oplata 50euro w dwie strony, niezaleznie od wagi psa i jezeli chodzi o Europe niezaleznie od planu podrozy. Wymogi identyczne jak u innych przewoznikow.Do tego Niemcy non-stop lataja z psami i jak kiedys polecimy to tylko z nimi. Zawsze latam Lufthansa, ale ceny u nich jak i u innych sa kosmiczne (za psa). W AirBerlin sa tylko 3 takie miejsca w kazdym samolocie wiec trzeba wczesnie rezerwowac.
Co do tabletek, weterynarze z ktorymi rozmawialam znaja przypadki u ras takich jak Goldeny i Labradory, ze po podaniu tych lekow te maja taki poziom adrenaliny, ze ani nie spia ani nie sa zrelaksowane. Bardzo duzo podrozujemy samochodem i zazwyczaj nie daje jej jesc przed taka podroza, wtedy spi spokojnie i nic jej nie meczy. W ostatnie wakacje przejechala ponad 3000km, praktycznie spiac caly czas.

Odpowiedz
Gość 2009-10-11 o godz. 00:40
0

Ja jeszcze nie podrozowalam z psem samolotem, ale mam taki zamiar wiec zaczelam juz zbierac informacje na ten temat. Przede wszystkim wiem, ze psu podaje sie na ogol srodek uspokajacy. Niektorzy zalecaja rowniez przeglodzenie przed podroza. Pies musi podrozowac w klatce, ktora bedzie tarnsportowana w wydzielonej czesci luku bagazowego, ktory jest klimatyzowany, w taki sam sposob jak kabina pasazerska. British Airways na pewno nie zgadza sie na przewozenie zwierzat w kabinie. Nie wiem czy mieszkasz w UE czy nie, ale z kwestii formalnych musisz pamietac o chipie, szczepieniu przeciw wsciekliznie i psim paszporcie. Bilet jest wyceniany na podstawie wagi brutto psa (czyli pies + transporter) ;) . Przewoznik musi tez wiedziec jakie wymiary bedzie miala klatka. Mnie bilet dla naszego malego psa wycenili na mniej wiecej taka sama kwote jak bilet podrozny dla czlowieka.

Jesli sie zdecydujecie na podroz z pieskiem, to zycze przyjemnego lotu.

Odpowiedz
Gość 2009-10-11 o godz. 00:38
0

Fibulka napisał(a):Przez to bedziemy same przez miesiac siedziec bo moj maz musi wyjechac, a tak bysmy byly w Polsce z rodzinka.
Fibulko, a nie macie żadnych znajomych, którym moglibyście podrzucić psiaka na czas Świąt? Albo chociaż sąsiadów, którzy by wyprowadzali go i karmili? Może za opłatą?

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie