• Gość odsłony: 10286

    Larwy w makaronie! Co zrobić by nie było ich więcej?

    Alez sie wkurzyłamChore dziecko w koncu usneło, mozna spokojnie zjesc obiad. Pierwsze łyżki smacznego rosołku i coz za odkrycie - pływają w nim pięknie obgotowane robaki:oMało mnie szlag nie trafił. Wysypałam reszte makaronu na talerz i co ? Ruszały się wsrod niego piękne male larwy...smacznego kuzwa, smaczznego zyczy firma PPH Tabit Makaron Bartolini dwujajeczny pierwszej klasy z pszenicy durum. Data waznosci niewiele znaczyEhhhhhhhh ale jestem złaPrzejrzalam od razu resztę makaronu z szafki i co ? i nic, tylko w tej paczce urzedowali lokatorzy na gapę...I do tego nie moge wyslac tego cholernego postaMam nadzieje, ze gdzies sie jakis syf nie ukrył i nie urozmaici mi kiedys obiadu ?I na dodatek nie mogłamwysłać tego cholernego posta, bo mi sie net wywalił (ale co sie odwlecze to nie...)

    Odpowiedzi (24)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-06-16, 16:40:05
    Kategoria: Kulinaria
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2013-06-16 o godz. 16:40
0

oj Marchefka jak ja dobrze wiem co czujesz - też kiedyś zrobiłam rosół z dodatkami.
dodatki jak sie okzało były w kostce rosołowej (od tamtej pory ich nie używam)

Odpowiedz
Gość 2013-06-16 o godz. 10:31
0

Kalafiora przed gotowaniem mocze godzine w wodzie z octem.Robale wylezą lol

Odpowiedz
Gość 2013-06-16 o godz. 10:24
0

Ja od obiadu w stołówce studenckiej krzywo patrzę na kapuśniak.

Aha. I na kaszę.

Odpowiedz
Gość 2013-06-16 o godz. 10:16
0

No to mamy zapas 5 kg makaronu buahaha :)
Do tego pan dolaczyl trochę kipsow do zamykania otwartych opakowan, bo je pochwalilam w mailu ;) A przydają sie u nas najczesciej do makaronu wlasnie i do kaszek.

Pan stwierdzil, ze skoro data waznosci byla do konca tego roku to zapewne w hurtowni sie z lekka przelezal, bo oni wypuszczają towar z datą waznosci na rok na przód (ten co przywiozl wazny do 03.2008), a hurtownicy zamawiają i dopoki wazne dopoty sprzedają...No nic, zastanawiam sie gdzie upchnac 5 kg makaronu 8)

Odpowiedz
Gość 2013-06-16 o godz. 09:44
0

Marchefka napisał(a):Pokorespondowalam sobie z panem i jutro w ramach rekompensaty ma mi przywiezc karton wybranego makaronu - ciekawe...mam nadzieje, ze tym razem bez robali ;) i ze nie bedzie to 50 kg lol
Zima idzie, zapasy trza robic a nie marudzic ;)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-06-15 o godz. 19:00
0

Pokorespondowalam sobie z panem i jutro w ramach rekompensaty ma mi przywiezc karton wybranego makaronu - ciekawe...mam nadzieje, ze tym razem bez robali ;) i ze nie bedzie to 50 kg lol

Odpowiedz
Gość 2013-06-14 o godz. 16:41
0

Napisalam do wytworcy maila z zapytaniem...do tego na stronie chwalą sie, ze ubiegają sie o jakis certyfikat, ktory potwierdzi wysokoą jakosc towaru ;)

Odpowiedz
Ajsze 2013-06-14 o godz. 15:47
0

Kiedyś w kawiarni dostałam pyszne ciasto orzechowe z śliczniutkim, jędrnym, tłuściutkim, białym robaczkiem ok 1 cm. :D Ale że to moja ulubiona kawiarnia to awantury nie zrobiłam. Dostaliśmy inne ciastka w ramach rekompensaty. No ale jednak teraz dokładnie się przyglądam jedzonym tam ciastkom.

Odpowiedz
Gość 2013-06-14 o godz. 15:28
0

Współczuję. Odkryłam kiedyś robale w morelach suszonych i tartej bułce.
wkurzona setką leciałam do sklepu oddac i towar i robale

Odpowiedz
Gość 2013-06-14 o godz. 08:15
0

Marcik napisał(a):Jednak dzieci mają ławe życie - zero granic
A to zależy które ;) Ja się bałam nawet muchy :)

Co do 'niespodzianek' to pamiętam dwie: rodzynki, które się ruszały (brrr...) i figi suszone z wkładką - do dziś mam opory, chociaż bardzo je lubię...

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-06-14 o godz. 06:34
0

Jednak dzieci mają ławe życie - zero granic lol też latałam z robakami w kieszeniach i nic mnie nie brzydziło...a teraz...na samą myśl o takim makaronie z niespodzianką :vom:

Odpowiedz
Wonderka 2013-06-14 o godz. 05:57
0

Marcik dzięki za radę, zastanawiałam się jak myć te cholerne brokuły. :)

Tak mi się przypomniało,że jak byłam mała to różne rzeczy jadłam :) Robaki to było małe piwo. Lizałam drzewa nawet :o Eh, młodości...

Odpowiedz
Gość 2013-06-14 o godz. 05:15
0

fagih napisał(a):Teraz się z tego śmieję ale przez długi czas nie byłam w stanie spróbować ani powąchać zupy kalafiorowej. Ciocia mnie kiedyś uraczyła zupą z mszycami - cały talerz był czarny od tego tatałajstwa, wyglądało jak posypane majerankiem.
Warzywa, w tym kalafior, można wrzucić do wody z solą (soli więcej niż do gotowania) i niech sobie postoi troszke. Robaczki nie lubią soli i wychodzą z warzywka... Potem można spokojnie w nowej wodzie gotować bez niespodzianek. Zawsze tak robie, szczególnie z kalafiorem i brokułami, bo nie sposób tego umyć.

Odpowiedz
Gość 2013-06-13 o godz. 20:09
0

Rabbitku, ja nawet nie pomyslalabym, ze cos siedzi w makaronie Nigdy nie sprawdzalam, nie przechowujemy makaronu miesiacami, bo tez go lubimy i czesto kupujemy. No ale dzis juz przed gotowaniem wysypalismy wczesniej na talerz i robilismy przegląd...

Odpowiedz
WhiteRabbit 2013-06-13 o godz. 19:49
0

Ja - wielbicielka makaronu od lat - będę teraz z pewną dozą nieśmiałości otwierać każdą torebkę ;)
Naprawdę, przestraszyłaś mnie tym :o

Odpowiedz
Gość 2013-06-13 o godz. 19:00
0

Ulib napisał(a):Wysli to do producenta!!! my znaleźlismy w koncentracie pomidorowym pszczołę i dostasliśmy od Łowicza cały kartom ich produktów już bez dodatków
Wywalilismy od razu wszydtko do klopa coby mi sie tałatajstwo nie rozlazlo mam tylko opakowanie, ale nie omieszkam do nich napisac i podziekowac - nie wiem czy chce ich produkty ;) choc do tej pory zjedlismy juz duzo ich makaronow i nic (albo nic nie zauwazylismy )

Odpowiedz
Och 2013-06-13 o godz. 18:05
0

WhiteRabbit napisał(a):fagih, ja też mam traumę związaną z zupą kalafiorową, ale na łyżce zobaczyłam wielką tłustą larwę koloru kalafiorowego (kurde, nie mogę...).

Marchefka, współczuję
Ja bardzo długo nie jadłam kalafioru właśnie, bo na kolonii na moim talerzu znalazłam piękną, zieloną larwę czegoś, czego na pewno nie odważyłabym się zjeść

Odpowiedz
Ulib 2013-06-13 o godz. 11:21
0

Wysli to do producenta!!! my znaleźlismy w koncentracie pomidorowym pszczołę i dostasliśmy od Łowicza cały kartom ich produktów już bez dodatków ;)

Odpowiedz
corps bride 2013-06-13 o godz. 11:02
0

fagih napisał(a):Ciocia mnie kiedyś uraczyła zupą z mszycami - cały talerz był czarny od tego tatałajstwa, wyglądało jak posypane majerankiem.
taaa, ciocia mojego J dlugo upierala sie, ze to "przyprawki" i nawet sie nadasala, ze marudzi, ze jesc nie chce.
no coz, w koncu jak w temacie - "Posiłek wysokobiałkowy" ;)

Odpowiedz
WhiteRabbit 2013-06-13 o godz. 05:33
0

fagih, ja też mam traumę związaną z zupą kalafiorową, ale na łyżce zobaczyłam wielką tłustą larwę koloru kalafiorowego (kurde, nie mogę...).

Marchefka, współczuję

Odpowiedz
Gość 2013-06-13 o godz. 05:29
0

Fagih moze to byla jakas odmiana majeranku :)

Dosia, ktora odkryla juz miedzy innymi plesc w Danio, robale w grzybkach oraz mace itd

Odpowiedz
Gość 2013-06-12 o godz. 20:52
0

Teraz się z tego śmieję ale przez długi czas nie byłam w stanie spróbować ani powąchać zupy kalafiorowej. Ciocia mnie kiedyś uraczyła zupą z mszycami - cały talerz był czarny od tego tatałajstwa, wyglądało jak posypane majerankiem.

Odpowiedz
poohatka 2013-06-12 o godz. 19:16
0

ja sie raz w zeszłym roku zabrałam za pieczenie pizzy w akademiku - jak sie nei ma wprawy to ciasto naprawdę może wymeczyć... :( a jak sie potem w wyrośniętym znajdzie robale... :|

współczuję

Odpowiedz
Gość 2013-06-12 o godz. 18:18
0

Wspolczuje, kiedys pol dnia robilam galaretke z bakaliami a wyszly robaki w galarecie

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie