-
Shannen odsłony: 2387
Czy pracownicy mają prawo pobierać opłaty za informacje o produktach?
Wczoraj pomaszerowalam do:MART-HURTPawilony: 224, 214Mialam pare pytan odnosnie produktow firmy althea - konkretnych , chodzilo mi o umywalke, bidet i wc oraz o informacje techniczne. Panowie, owszem mieli katalog, ale nie do dania klientowi, zadnych konkretnych informacji nie uzyskalam, twierdzili tez, ze nie moga zrobic xero, poniewaz nie maja kserokopiarki, a na moja prosbe, zrobienia zdjecia aparatem cyfrowym informacji technicznych zawartych w katalogu firmy althea panowie zazyczyli sobie kasy,za zrobienie fotek moim prywatnym srzetem :/:o:o:oDoslownie mnie zatkalo! Myslalam, ze zartuja, ale oczywiscie wyprowadzili mnie z bleduOd kiedy pobiera sie kase za informacje, ktore klient powinien od nich uzyskac????Szkoda ze nie poprosilamo fakture :/....Wscieklam sie iNIE POLECAM
No żesz...
jak mi to przypomina moje własne przeboje z Bartyckiej (niedawne) z firmą Arcer.
Też straszyłam właścicielem - u mnie poskutkowało.
A wszystko dlatego, że się faciowi w magazynie po jeden kafelek nie chciało iść, który chciałam nabyć, żeby nosić do sprawdzenia, czy różne rzeczy do niego pasują. Nic to, że mówiłam, że mam do urzadzenia dwie całe łazienki plus gres na podłogę w przedpokoju i kuchni i jak mi nie sprzedadzą tego jednego kafelka, to w ogóle nic u nich nie zamówię. Mieli to dosłownie gdzieś.
Acha, ja oczywiście wczesniej dzwoniłam do salonu i się pytałam, czy mi sprzedadzą jeden kafelek - pani powiedziała, że jak najbardziej, mam jechać bezpośrednio do magazynu i tam zakupić. Na miejscu się okazało, ze to straszny problem. Kafelki były sprzedawane na sztuki, nie z metra, nie trzeba było otwierać specjalnego pudełka. Trzeba było natomiast się przejść po magazynie i przyjąc 20 zł zapłaty. I to był problem.
Sorry, Shannen, ze ci się wcięłam do wątku, ale jak przeczytałam o Twoich przejściach, to aż mi się zabuzowało.
Ajka tez o tym myslalam, ale ta firma miesci sie we Wloszech i nie maja duzego przedstawiciela czy dystrybutora w PL :(, po prostu te rzeczy mozna zamowic na podstawie katalogu, nawet w sklepie nie maja do bezposredniej sprzedazy. Z rysunkami technicznymi jakos sobie poradzilam / pozyczono mi :o katalog z yeti, z prosba o oddanie w ciagu tygodnia - w yeti zamawialismy wloski panel podtynkowy i moze dlatego dostalam ten katalog/, i panow z pawilonu 214 mecze e-mailem, a jak go nie otrzymam, to popytam, kto jest szefem Mart-Hurtu i pojdzie skarga....
W kazdym razie nie zostawie tak tego :)
Moze napisz maila do tej firmy althea, zeby wiedzieli w jaki sposob sa sprzedawane ich produkty.
OdpowiedzNo wlasnie, sama pojechalam sie zapytac o cene, termin realizacji i o rysunek techniczny wyprowadzenia rur, bo i tak tego produktu nie maja na miejscu, tylko musza sprowadzac. Odeslano mnie z kwitkiem - teraz macze ich e-mailami Bedzie szefostwo wiedzialo o zachciankach pracownikow...., jak sobie dorabiaja w sklepie
Odpowiedz
Paranoja, ale ja już się nauczyłam - czego sama się nie dowiem, tego nikt mi nie powie. Szukałam info o kibelku, miał mieć pewne konkretne cechy. Nikt nie potrafił mi pomóc.
A co do bezczelności i specyficzności - w branży budowlanej, nawet szeroko rozumianej, to norma. Straszne.
Podobne tematy
- Ochrona pracownicy w ciąży 0
- Jak wyglądają świadczenia dla pracownicy w ciąży jeśli pracodawca likwiduje działalność? 6
- Czy dziadkowie mają prawo wnieść wniosek o alimenty? 2
- Jakie są wszystkie opłaty związane z porodem? 47
- Jak wyglądają alternatywne opcje do opłaty za służebność zabudowy? 2
- Jakie są opłaty za notariusza? 5