• Gość odsłony: 10181

    Gdy były chce "przyjazni" :/

    Witajcie!

    mój problem dotyczy byłego chłopaka.. byłam z nim 3 lata..

    róznie bywało w naszym zwiazku, dosc paskudna sytuacja niestety głownie z mojej winy wystapiła (zostawilam go dla innego, stwierdzilam ze on mnie juz nie kocha, ze nasz zwiazek nie ma sensu, ze sie cos psuje.. z nowym bylam 2 tyg.. caly czsa go porownywalam do bylego, tesknilam, cierpilama, zrozumialam ze sie pomylilam ;( )
    .. rozeszlismy sie, on dał nam potem szanse, mimo to ciagle sie wahał, ale wiem ze mnie kochał, ja kochałam jego, tylko On nie mogl mi wybaczyc, mowil ze boi sie ze bedzie wypominał, ze mi nie zaufa....

    zerwał nasz kontakt.. zablokowal moj numer na gg, nie odbieral telefonow, powiedzial ze tak bedzie lepiej...

    ja cierpialam, wiedzialam ze juz go stracilam.. no ale wiedzialam ze musze sie jakos pozbierac, chyba dotarlo to do mnie, ze nie jestesmy i nie bedziemy juz raezm ;(

    nie odzywalismy sie do siebie miesiac... zero kontaktu

    po miesiacu ON odezwal sie na gg pierwszy.. zaczelismy rozmawiac jak koledzy, co slychac, co robimy itp....

    ON jednak zaznaczył, że chce by była to tylko kolezenska znajomosc, ze nie chce mi robic nadziei... Powiedzialam, ze rozumiem, nie naciskam.. (choc w glebi zrodzila sie znow złudna nadzieja )

    I to ON odzywa sie teraz CODZIENNIE, interesuje sie co u mnie

    Pyta o chlopaka z ktorym bylam, gdy z nim sie rozeszlam, pyta czy z nim sypiam, czy rozmawiamy.. a po chwili łapie sie na tym i mowi "aa koniec tematu, zreszta co mnie to obchodzi"

    czesto wraca do tematu naszego zerwania, widac ze go to boli...

    ostatnio zapytal nawet kiedy go odwiedze!!!! powiedzial ze zaprasza, ze jeszcze sie zgadamy... !!

    wiem tez, ze ukrywa to ze sie ze mna kontaktuje... Gdy zrywalismy on swojej rodzinie, znajomym nagadal jak go skrzywdzilam, oni mu przytakneli ze jestem zla i paskudna i powiedzieli zeby sie ze mna nie kontaktowal... I on boi sie teraz, ze straci szacunek otoczenia, bo jest niekonsekwentny, bo sie odzywa..

    ja nie odzywam sie wcale, tzn nie inicjuje rozmowy, nie chce by zobaczyl ze sie narzucam, czy ze mi jakos specjalnie zalezy (a zalezy jak cholera)

    NO i nie rozumiem tej sytuacji
    Zerwalismy, ok, tesknilam, cierpilam, nadal to boli, nadal stanelabym na glowie by z nim byc, nadal go kocham, ale chyba dotarło ze on mnie nie chce...
    az tu nagle sie odezwal i chce kolezenskiego kontaktu..

    ale czy nie mozna utrzymywac kolezenskiego kontaktu odzywajac sie raz na tydzien, raz na jakis czas, a nie codzinnie ??????

    Nie wiem co o tym myslec, co robic
    Zrodzila sie we mnie nowa nadzieja, a on raz pokazuje zainteresowanie, jednoczesnie powtarza ze nie bedziemy juz razem, ze u niego wszytsko ok, ze kolezenski kontakt, ze on robi sobie co chce....tak jakby to sobie sam chciał wmówic :/

    O co chodzi? Co robic? ja tak tesknie ;(

    Odpowiedzi (22)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-12-04, 18:54:46
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Aguus 2009-11-30 o godz. 22:59
1

A moim zdaniem on jednak chce,zebyscie byli razem...

Odpowiedz
Gość 2009-12-04 o godz. 18:54
0

co do listu - wyslac :D

Odpowiedz
Gość 2009-12-04 o godz. 18:52
0

mnie tez sie wydaje, ze on chce zeby bylo jak dawniej, utrzymuje staly kontakt, bo nie chce Cie stracic, wypytuje sie, interesuje - probuje wyczuc na ile Tobie zalezy, na ile on moze Tobie ufac, on sie boi, ze go mozesz skrzywdzic, ze on moze sie okazac naiwnym, ale zalezy mu ;)

Odpowiedz
lideq 2009-12-04 o godz. 08:27
0

ja bym nie wyslala- jeszcze nie
wszystko wyglada na sytuacje dosc swieza i wg. mnie facet sie troche miota
dalabym mu jescze chwile, zeby ochlonal i nie czul presji. Jest to trudna sytuacja dla niego i dla Ciebie i tu niestety trzeba czasu na poukladanie sobie pewnych spraw. Moze pokaz mu,ze Ci zalezy sama zaczepiajac go na czacie?

oczywiscie, to wszystko sa domniemania, bo tylko Ty spedzilas z tym czlowiekiem jakas czesc zycia i znasz jego reakcje
moze posluchaj swojego serca..?

Odpowiedz
Gość 2009-12-04 o godz. 06:46
0

Wysłać. To na pewno lepsze niż nie robienie nic i puste czekanie.

Odpowiedz
Reklama
xandra 2009-12-04 o godz. 06:46
0

tez bym wysłała
ale nie rozpisywałabym sie zbytnio, chyba ze facet sobie lubi poczytac ;)
w przeciwnym wypadku moze go to znudzic gdy dojdzie do strony nr 13 a tu jeszcze 24 strony do przeczytania ;)

krotko, tresciwie, na temat i tak lub nie
i do widzenia :P

Odpowiedz
Gość 2009-12-04 o godz. 06:41
0

Wysłać.
lepiej żałować, ze się cos zrobiło, niż ze się tego nie zrobiło

Odpowiedz
Gość 2009-12-04 o godz. 03:41
0

dziękuje za wszelkie Wasze opinie...

postanowiłam napisać do Niego list, napisałam, ale jeszcze nie wysłałam bo cały czas zastanawiam się czy to dobry pomysł

Opinie na temat tej sytuacji są podzielone..
Jedni mówią, że On jednak chce być ze mną, ale boi się, że jeszcze raz mu coś wywinę, ze nie bedzie mi ufał, że starci szacunek bliskich...
Ale robi podchody bo serce mu podpowiada...

Jelsi tak jest i w takiej sytuacji powiem wszytsko co mi leży na sercu to on może albo zareagować pozytywnie, albo go spłosze, bo będzie za wcześnie.. bo on może potrzebuje czasu......

Z drugiej może faktycznie mnie nie kocha, chce tylko koleżeństwa i gdybym wiedziała, że tak jest na 100% to bym zerwała te znajomość, bo po co się męczyć...Bo kolezenstwo w ktorym ja kocham i cierpie nie wyszłoby mi na dobre

ale ja nie wiem :( Szukam opinii bo chce coś zrobić..

Szczerze mówiąc teraz bardziej bliska mi pierwsza opcja.. Bo kocham, bo się łudze, że on faktycznie jeszcze chce a się boi, albo chce i sam tego nie wie...
Ze moze potrzebuje czasu, ze jest uraz, ale on moze z czasem sie zmniejszy...
Kocham go i chce dać mu ten czas.. jesli będzie sie to przedluzało to powiem co mi lezy na sercu, ze meczy mnie to, ze cierpie przez złudzenia ktore mi daje.......

A list napisałam.. bo juz chwilami mam dosyć siedzenia i czekania..:(
Ale opisałam w nim jak cała sytuacja zerwania, bycia z tym nowym itp wyglądała z MOJEJ strony, co ja czułam.. wszytsko dokładnie po kolei..
Napisałam też o swoich uczuciach, że go kocham, że tesknie...
Ale nie napisałam, ze błagam o powrót..
Napisałam, ze szanuje Jego decyzje, choc mimo to cierpie ze nie moge byc z nim..
Napisałam, że chce by znał prawde, jelsi mamy utrzymywac kontakty to chce by wiedzial jak to wszytsko wyglądało..
Ze nie chce by mnie zle zrozumial
Ze chce by zniknal jego uraz do mnie, ze moze ten list, poznanie calej prawdy w tym pomoze, oczywisci sprawe...

Wysłać ten list?

Co dalej robić.
W tygodniu jakoś zajmuje sobie czas i mniej myśle.
W weekendy chodze jak struta, nudze sie, rozmyslam, tesknie, płacze, to boli :(

Odpowiedz
Gość 2009-12-01 o godz. 20:25
0

Wydaje mi się, że nie chodzi mu wcale o koleżeństwo tylko o coś więcej. Na dodatek on wyraźnie oczekuje tego, że to od Ciebie zacznie wycodzić inicjatywa. Podejrzewam, że wtedy zacznie okazywać jak bardzo jest niepewny, że chciałby, ale się obawia, bo zaufanie nadgryzione itd. Wtedy Ty, w końcu, zaczniesz przekonywać go, że warto spróbować, że dacie radę... Sądzę, że on oczekuje "proszenia" o siebie i doprasza się o to, bo doskonale wie, że Ci na nim zależy.

Jeżeli bardzo chcesz spróbować, bo serce wciąż jest przy nim - próbuj, ale bez podchodów. Powiedz prosto z mostu, że chcesz odbudować to co było, zacząć raz jeszcze, ale na koleżeństwo nie daj się naciągnąć. Sama widzisz jak bardzo to boli. To nie jest szczera relacja, przynajmniej na tym etapie. Zmuszasz się do udawania jego serdecznej koleżanki, choc chcesz rozmawiać z nim o czym innym i inaczej. Nie ma sensu się zamęczać. Jeżeli podejmie próbę odbudowania związku to super. Przekonasz się raz jeszcze, czy to naprawdę TEN. Jeżeli zacznie grymasić, nie dopraszaj się o niego. Daj spokój, bo nic dobrego z tego nie wyniknie. Pozwól sobie zapomnieć.
Nie zmuszaj się do koleżeństwa. Jeżeli on powie, że nie interesuje go zwiazek z Tobą (ale tego na pewno nie powie) i oczekuje relacji czysto koleżeńskich - powiedz, że nie jesteś na to gotowa i potrzebujesz czasu. Nie ma sensu skazywać się na codzienny ból, zwłaszcza, że za chwilę może zacząć opowiadać swojej "koleżance" o nowych kobietach. Wydaje mi się, że nie warto.

Odpowiedz
rytka_25 2009-12-01 o godz. 19:13
0

Aguus napisał(a):A moim zdaniem on jednak chce,zebyscie byli razem...
Też mam takie nieodparte wrażenie ... najlepiej (choć to opcja sprawiająca zawsze wiele trudności) zdobądź się na szczerą rozmowe i to co piszesz nam, przekaż mu :usciski:

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-12-01 o godz. 19:11
0

Ulik, wiem że głowa jedno a serce drugie, że męczysz się ale jednocześnie masz nadzieje - ale póki on nie wie czego chce, to nic dobrego z tego nie wyjdzie. To że chłopak nie może podjąć decyzji a jednocześnie męczy Ciebie tymi wahaniami nastrojów, dla mnie jest dowodem jakiejś nieodpowiedzialności i po prostu nie fair.
Ani to na przyjaźń nie wygląda ani na kochanie...

Odpowiedz
Gość 2009-12-01 o godz. 18:55
0

Gatka napisał(a):Ciezko powiedziec czego on chce ale ... czy TY chcesz kontaktu kolezenskiego? Jesli nie to nic sie nie stanie jesli mu powiesz ze nadal Ci na nim zalezy ale kontakt kolezenski za bardzo boli wiec jesli on tylko taki chce utrzymywac to moze Ty sie odezwiesz jak bedziesz na to gotowa? Najwyzej pomysli sobie jaki to on wspanialy ze Ci dalej na nim zalezy ale przeciez Tobie przez to korona z glowy nie spadnie ... nie pogorszy to Twojej sytuacji. A moze jesli bys mu tak powiedziala to sie sam zastanowi czego chce?
hmm sądze, że on wie co ja do Niego czuje...
mimo, że mowie ze rozumiem ze nie chce byc ze mna, nie naciskam, nie prosze, nie blagam... to nie trudno zauwazyc, ze cos czuje..
pokazuje mu, ze sie o niego martwie, oferuje swoja pomoc, jestem mila, uprzejma i kochana ;) ale nie nachalna...

wiele osob wlasnie mowi, ze jesli cos ma byc.. to On potrzebuje przde wszytskim czasu.. To, ze go ta sytuacja urazila, ze go to strasznie boli, ze poczul sie oszukany jest jasne i sam mi to mowil...

oczywiscie wolalabym cos wiecej niz tylko kolezenstwo.. ale narazie cierpliwie czekam..

boje sie ze jak wyraze wprost ze chce urwac te kolezenstwo bo mnie to boli, to on sie sploszy i zwieje...

trudna to dla mnie sytuacja :(
moze wydaje sie glupia, dziecinna, ale ja to naprawde mocno przezywam :(

Wydaje mi sie, ze on cos tam jeszcze czuje, ze wlasnie rozum mowi: nie badz z nia, a serce do mnie ciagnie... A moze sie tylko łudze..

Ale mimo to jestem ostrozna, pokazuje mu swoje zainteresowanie, on wie ze mi na nim zalezy, ale nie jestem nachalna i nie błagam o powrot..

Mi tez rozum mowi: czas czas czas... tu potrzeba czasu, a moje analizy i doły nic tu nie pomogą...
ale ciezko to wprowadzic w zycie... serce chce byc przy nim i trudno tak podejsc mi do tego z dystansem..

Odpowiedz
Gość 2009-12-01 o godz. 06:37
0

Ulik a może po prostu szczerze porozmawiać Może po prostu otwarcie powiedzieć mu że go kochasz, że tęsknisz, że żałujesz, że nie umiesz być tylko koleżanką, że boli - wszystko co Ci na sercu leży. Niech wie co czujesz. Moim zdaniem On chce odbudować wasz związek ale nie wie jak się do tego zabrać. To że zraniłaś go, że się rozeszliście, że był ktoś inny, to wszystko może się okazać nieistotne. Ważne jest to co Wy czujecie i co z tym zrobicie. I jeszcze jedno. Jeśli chce wiedzieć opowiedz mu wszystko o tym co było między Tobą a tym facetem pomiędzy, ale nie wracajcie już później do tego tematu. Może on potrzebuje takiego "oczyszczenia". Trzymam za Was oboje kciuki

Aha i jeszcze jedno, to wasze życie i nic rodzinie czy znajomym do tego co jest między Wami.

Odpowiedz
Gatka 2009-12-01 o godz. 06:25
0

Ciezko powiedziec czego on chce ale ... czy TY chcesz kontaktu kolezenskiego? Jesli nie to nic sie nie stanie jesli mu powiesz ze nadal Ci na nim zalezy ale kontakt kolezenski za bardzo boli wiec jesli on tylko taki chce utrzymywac to moze Ty sie odezwiesz jak bedziesz na to gotowa? Najwyzej pomysli sobie jaki to on wspanialy ze Ci dalej na nim zalezy ale przeciez Tobie przez to korona z glowy nie spadnie ... nie pogorszy to Twojej sytuacji. A moze jesli bys mu tak powiedziala to sie sam zastanowi czego chce?

Odpowiedz
Gość 2009-12-01 o godz. 03:00
0

dodek napisał(a):Rozsadek i RODZINA podpowiadaja mu żeby sie z Toba nie kontaktował a serce mówi co innego..... .......
dokladnie to samo powiedział mi on w okresie kiedy jeszcze "dawal nam szanse", spotykalismy sie, bylo fajnie, tylko on ciagle byl niepewny, urazony, widac ze go to bolalo...

po miesiacu tego probowania on zrezygnowal, powiedzial ze mnie nie kocha (gdy jeszcze 2 tyg wczesniej kochal, mowil, bylo widac.. ), nie odbieral tel, nie odzywal sie na gg... zerwal kontakt..

i ta cisza trwala miesiac i po tym znow sie odezwal no i jest tak teraz.. odzywa sie, interesuje moim zyciem, ale podkresla ze raezm nie bedziemy...

:/

rowniez rozwazalam mozliwosc tego ze on sie po prostu bawi... ale to zdecydowanie nie w jego stylu.. jakby mial mnie totalnie gdzies to by sie chyba nie odzywal bo w jakim celu?

nuda tez raczej nie wchodzi w gre bo jest cholernie zapracowany.. jak tylko pojawia sie na gg to sie odzywa i czesto rozmawiamy w biegu.. zaraz znow leci do pracy ( z praca na 100% wiem jak jest wiec jakies kombinacje zdecydowanie odpadaja)..

Odpowiedz
ostryga 2009-12-01 o godz. 01:28
0

Ulik napisał(a):
ON jednak zaznaczył, że chce by była to tylko kolezenska znajomosc

Pyta o chlopaka z ktorym bylam, gdy z nim sie rozeszlam, pyta czy z nim sypiam, czy rozmawiamy.. a po chwili łapie sie na tym i mowi "aa koniec tematu, zreszta co mnie to obchodzi"


Moim zdaniem nic mu do tego z kim sypiasz, jak czesto i w jakiej pozycji. Jesli chce kolezenskich stosunkow, prosze bardzo, ale w takim razie wara mu od Twojej sfery prywatnej - koledze nie musisz opisywac szczegolowo Twojego zycia intymnego, niezaleznie od tego, czy takowe istnieje, czy nie. Odpowiadasz mu na takie pytania? Pozwalasz, by do tego stopnia ingerowal w Twoja prywatnosc, jednoczesnie zastrzegajac, ze chce byc jedynie kolega?

Nie wiem, na ile przemawia przez niego uczucie do Ciebie, a na ile jego urazona duma (opuscilas go w koncu dla innego) i zazdrosc. Ewidentne jest jednak to, ze chce miec nad Toba kontrole... i ze sam nie wie, czego chce.

Odgrzewane golabki z reguly nie sa zbyt dobrym pomyslem, choc nie zaprzecze, ze potrafia niekiedy przebic niejedna swieza potrawe. Jednak musielibyscie oboje tego naprawde chciec. Jak dla mnie, wypowiedzi Twojego bylego partnera zalatuja zbyt mocno niepewnoscia i brakiem odwagi, by powiedziec Ci, co naprawde czuje i czego naprawde chce. Radzilabym Ci odizolowanie sie od tych rozmow, ktore Tobie daja niewiele, a jemu uczucie kontroli nad Toba - jak dla mnie jest to sytuacja niezdrowa.
Mysle, ze on doskonale wie, ze zadajac ci tak osobiste pytania zdradza Ci swoje zainteresowanie Twoja osoba, dajac Ci tym samym nadzieje na powrot... i jak dla mnie, zbyt duzo w tym wyrafinowania i bawienia sie Twoimi uczuciami.

Odpowiedz
maria21 2009-12-01 o godz. 00:39
0

Ja uważam że gdzieś tam w środku ma nadzieje ze jeszcze się zejdziecie. To jest tak, że on nie moze przeciez sie przyznać ze wybaczył Ci to co sie stało, dlatego udaje ze juz mu nie zależy. Tęskni za Tobą - dlatego napisał a tłumaczy Tobie ze chce tylko w Tobie mieć koleżanke. Wielu ludzi tak sobie tłumaczy takie sprawy - i wiesz co z tego wychodzi... Cieżko jest utrzymac znajomosc damsko - męską (bliską) tlko na poziomie koleżeńskim - nie mowie ze to niemozliwe - ale baardzo trudne.

Myślę, że będzie po Twojej myśli.. :)

Odpowiedz
dodek 2009-12-01 o godz. 00:22
0

a ja uwazam że on dalej Cie kocha tylko tak jak pisałas naopowiadał rodzinie i sam poczuł się oszukiwany. Pewnie sam nie wie teraz do końca czego chce. Chce wiedziec co u Ciebie, interesuje sie Twoim zyciem- zależy mu dalej, ale zraniłas go mocno, pewnie bardzo to przezył. Rozsadek i RODZINA podpowiadaja mu żeby sie z Toba nie kontaktował a serce mówi co innego..... On jest rozdarty chciałby i sie boi.... Jeśli chcesz z nim byc i kochasz go to niech zostanie tak jak jest-daj mu czas, nie narzucaj się i spotkaj sie z nim, ale nie u niego.... wtedy zobaczysz czy mój dalej na Twoj widok oczy świecą.......

Odpowiedz
karlot 2009-11-30 o godz. 23:03
0

Ech Ulik- przezywałam powiedzmy że podobne uczucia kiedys. To ze nikogo nie poznasz to chyba sama wiesz- ze bzdura;) Ja równiez tak myslalam- choc nadal jestem sama, to poznałam nawet kilku fajnych facetów i tez mam wszystkie kolezanki -męzatki z dziecmi.
Co do byłego... trochę to rzeczywiscie dziwne... może podchodzi do tego jako- byłas mi kiedys bliska i tak z sympatii pytam co u Ciebie, Przepraszam, ale moze sie nudzi i w momencie gdy sie z kims zwiaze przestanie tak czesto pisac....
A to ze porownujesz... z czasem osłabnie. Mam nadzieje ze kiedys całkiem przejdzie, ale tego Ci nie powiem bo do tego etapu jeszcze nie doszłam;)
Wiedz ze jesli bedziesz sie z nim kontaktowac- to bedzie boleć, nie bedziesz mogła nawet pomyslec o zwiazaniu sie z kims innym- bo Twoje mysli beda przy nim. Miesiac to niewiele- troche szkoda tak naprawde ze on sie odezwał - bo w takiej sytuacji gdy Ty chciałabys byc z nim- bedziesz cierpiec niestety.
Trzymam kciuki- przede wszystkim o Twoj spokoj.

Odpowiedz
Gość 2009-11-30 o godz. 22:46
0

On sie odezwał tłumacząc to tym, ze chce TYLKO kontaktu kolezenskiego..

Byc moze u Niego emocje juz opadly, ale nie tylko zlosc, ale takze uczucie do mnie.. :( I dlatego moze rozmawiac ot tak... Byc moze, nie wiem
Wiem napewno ze bol pozostał, jego uraz do mnie :(

Moje uczucia nie zniknely, dalej go kocham, kazde Jego odezwanie sie robi mi nadzieje, to faktycznie rozdrapywanie ran.. ale jeszcze licze na to, ze moze bedziemy razem.. :(

no ale w takim razie skoro nie chce byc ze mna, ma uraz to po co odzywa sie codzien, po co sie interesuje tym co u mnie, po co proponuje spotkanie ? :(

To strasznie boli, ale nie umiem sie odnalezc :(
Nie umiem byc tez z nikim innym, bo ciagle porownuje, szukam w innych-cech bylego :(

nie wierze ze znajde kogos porzadnego, inteligentnego.. :( ze bede jeszcze z kims szczseliwa :(
mam 23 lata, wszytskie kolezanki zajete, nawet nie mam okazji kogos poznac bo nie wychodze do pubow, restauracji.. :(

Odpowiedz
Gość 2009-11-30 o godz. 19:56
0

Wydaje mi sie, ze ta znajomosc to nie jest dobry pomysl. Tesknisz, zwiazek jeszcze swiezy... Przerabialam cos podobnego, bylam z facetem dwa lata, zerwalismy a potem... przez kolejne dwa lata tak sie bujalismy, raz schodzac, raz nie, spotykajac sie z innymi, cholernie to bylo meczace i bolesne.

Uwazam, ze z bylym mozna sie przyjaznic, jesli juz wszystko wygaslo. Jesli zas jest w tym za duzo emocji to moze byc tylko kiepsko.

Odpowiedz
Sylvana 2009-11-30 o godz. 19:34
0

Ciężko go rozgryść...a potobno to my kobitki takie niezrozumiałe jesteśmy i nie wiadomo o co nam chodzi:?

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie