• Gość odsłony: 12183

    Jak poprawić dziecku apetyt?

    Natchnieta pytaniem na innym forum, stworzylam maly spis sposobow jak wygonic niejadka z dziecka i postanowilam sie nimi z Wami podzielic ;) Czsc z nich wyczytalam gdzies w internecie, do kilku sama intuicyjnie doszlam :) Oczywiscie kazde dziecko jest inne, ale napisze co ja stosowalam :)Male wprowadzenie:Ola od 3 m-cy miala problemy z jedzeniem, nie chciala jesc produktow innych niz moje mleko, do wrzesnia bylo jeszcze w miare przyzwoicie, ale we wrzesniu zachorowala na trzydniowke + gardlo, dodatkowo zaczela zabkowac - zaczela sie totalna jazda z jedzeniem, jadla praktycznie tylko z piersi, podawanie zupki, kaszki czy deserku konczylo sie na kilku lyzeczkach, dalej byl rykUdalo mi sie to zmienic (mam nadzieje, ze juz na stale :) )Przede wszystkim jedzenie ma sie kojarzyc z przyjemnoscia, wiec:1. Pozyczylam od kolezanki kolorowe krzeselko Haucka z zabawkami na blacie - Ola siebawila i jadla (wczesniej na naszym ikeowskim krzeselku dostawala kota) - pozniej jak przesiadla sie z powrotem na nasze to juz bylo lepiej, ale tez potrzebuje zabawek. Uwaga! przedmioty sa ciagle zrzucane i moze to czlowieka doprowadzic do szewskiej pasji ;) )2. Zagadywalam, bawilam sie z nia, ale bez urzadzania cyrku, staralam sie, zeby przede wszystkim byla zabawa, a jedzenie niejako przy okazji ;) Generalnie chodzilo mi o odwrocenie uwagi dziecka od koniecznosci jedzenia i obrocenie wszystkiego w zabawe. Chwalilam, spiewalam, wyglupialam sie, bilam brawo, staralam sie nie spieszyc :) Staralam sie nie denerwowac - dzieci czuja emocje, czuja nasz niepokoj i przejmuja nasze leki.3. Nic na sile - jak nie chciala jesc to nie dawalam, nie ladowalam lyżeczki do buzi na sile. Albo sama dawala znac, że chce, albo ja przysuwalam lyzeczke do buzi i ona ja otwierala.4. Staralam sie stworzyc rytualy posilkowe czyli to samo krzeselko, ubieramy sliniaczek - dobrze, ze nie posluchalam lekarki z przychodni, ktora kazala mi latac za dzieckiem z lyzeczka po calym domu5. Mialam do dyspozycji pelny zestaw roznych lyzeczek - Ola raz wolala jesc metalowa, raz plastikowa z Nestle, raz silikonowa, az kupilam ta duza z Canpola i teraz je tylka ta !! Testowalam nowe konsystencje - okazalo sie, ze Ola gardzi zupkami o konsystencji totalnej papki, woli takie bardziej grudkowate (mojej roboty takie wychodza), a nawet takie z calymi kawaleczkami (ostatnio sloiczki Gerbera z Menu Smakosza jej podeszly :) )Wydaje mi sie, ze najwieksze znaczenie miala ta nowa lyzeczka, bo od soboty mam w domu maly odkurzacz, nie dziecko ;) Mam nadzieje, ze nadgoni te 3 m-ce, bo srednio ostatnio przybierala na wadze.Mam tez nadzieje, ze moje wypociny przydadza sie komus jeszcze :)

    Odpowiedzi (77)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-11-08, 11:55:05
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2013-11-08 o godz. 11:55
0

Cześć rodzice niejadków.
Jestem nowa na forum. Przepraszam z góry za szczerość. Borykam się z problemem od 3 miesiąca życia mojej córci. Momentami myślałam, że zwariuję. Czytając Waszych wypowiedzi współczuję Wam, ale jednocześnie odczuwam ulgę, że nie jestem z tym problemem sama. Dziś Ula ma 17 miesięcy, nadal jest niejadkiem, ale ma okresy jedzenia i niejedzenia. W grudniu miała rotawirusa i od tego czasu co jakiś czas konieczna jest kuracja lacidofilem - jakoś nie możemy się unormować z kupkami, i nie wiem czy to zęby, czy może jakaś inna przyczyna. Ula jest alergikiem na białko jaja i mleko. Zresztą o mleku dowiedzieliśmy się przy okazji reakcji anafilaktycznej, kiedy córka skończyła dokładnie 3 miesiące. Mniejsza o tym, może opowiem innym razem. Reakcja wywołana NAN1, podanym po tym, jak Ula nie chciała mojej produkcji mleka:) przez dłuższy czas.
Tak czy inaczej, lacidofil - wydaje mi się, że wpływa na jej apetyt. Może spróbujcie podać dziecku 2 razy dziennie lacidofil, przez 10 dni. Zobaczcie czy będą efekty. Mam podejrzenie, że brak apetytu wiąże się u mojej córki z nieprawidłowym działaniem flory bakteryjnej, czy jak to zwać. Nie znam się na fachowym nazewnictwie.
Przeczytałam o podawaniu posiłków przy bajce. O tak, u nas to działa, choć nie zawsze. Kaszki "wciskam" na bajkę. Resztę posiłków staram się dawać bez takich towarzyszy, z lepszym lub gorszym skutkiem. I tak nie da jej się zbytnio oszukać, jak nie ma ochoty jeść, to nic jej nie przekona.
Tymczasem pozdrawiam i życzę dużo sił i spokoju.

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 11:53
0

Corgi napisał(a):kometa napisał(a):Corgi napisał(a):Tylko że dziecko w jej wieku nie może być karmione tylko Nutramigenem z kaszką ..
Moze ;) Gdzies widzialam w jakiejs ksiazce rozpiske co powinno minimalnie zjesc dziecko w ciagu dnia, w okresie najgorszego buntu jedzeniowego (chyba w ksiazce pediatry Brazeltona) - to bylo naprawde malo + tabletka jakiejs multiwitaminy :)

Dla pocieszenia dodam, ze ja w okolicach 1-2 lat jadlam dwie butle dziennie, rano i wieczorem, moja mama cuda przemycala w tych butelkach - zoltko, biszkopta itp. W ciagu dnia nie jadlam. I wyroslam na zdrowa, normalna kobite z nadwaga lol
Potwierdzam z tym mlekiem, to samo powiedział mi lekarz w szpitalu: jak dziecko pije mleko z kaszką i jest dopajane wodą + multiwitamina, to nic się złego nie stanie. Trzeba to po prostu przeczekać.
Chciałabym znaleźć taką rozpiskę z tym minimalnym jedzeniem w ciągu dnia (dla dziecka karmionego piersią) - ale nie mogę wyszukać.
A mój Szymcio je jak wróbelek. Na dzień tyle co Mu się w garści zmieści plus moje mleko ;)

Odpowiedz
Corgi 2013-11-08 o godz. 11:51
0

kometa napisał(a):Corgi napisał(a):Tylko że dziecko w jej wieku nie może być karmione tylko Nutramigenem z kaszką ..
Moze ;) Gdzies widzialam w jakiejs ksiazce rozpiske co powinno minimalnie zjesc dziecko w ciagu dnia, w okresie najgorszego buntu jedzeniowego (chyba w ksiazce pediatry Brazeltona) - to bylo naprawde malo + tabletka jakiejs multiwitaminy :)

Dla pocieszenia dodam, ze ja w okolicach 1-2 lat jadlam dwie butle dziennie, rano i wieczorem, moja mama cuda przemycala w tych butelkach - zoltko, biszkopta itp. W ciagu dnia nie jadlam. I wyroslam na zdrowa, normalna kobite z nadwaga lol
Potwierdzam z tym mlekiem, to samo powiedział mi lekarz w szpitalu: jak dziecko pije mleko z kaszką i jest dopajane wodą + multiwitamina, to nic się złego nie stanie. Trzeba to po prostu przeczekać.

Odpowiedz
Corgi 2013-11-08 o godz. 11:50
0

Ja moje dziecko kluskami lanymi (jej ulubionymi) powolutku nauczyłam jeść - tzn dzioba otwierać. Bo z tym były największe problemy. Nic innego jeść nie chciała. Potem miałyśmy epizod szpitalny (rota wirus + zakażenie moczu), po którym dziecko samo ruszyło z jedzeniem, tak, że teraz nie mogę narzekać. Tfu tfu tfu przez lewe ramię - odpukać w niemalowane !

Odpowiedz
Akna74 2013-11-08 o godz. 11:49
0

wyciagam watek , choc chyba tylko ja zostałam z tym poblemem?

Mam prosbe do mam niejadków, tych byłych tez. Jakie macie sposoby na dania dla niejadków? Ja juz sama nie wiem co mu dawac.. moje dziecko wogole nie interesuje jedzenie. To ze poprosił o cokolwiek zdarza sie raz na miesiac moze.
Bioaron raczej nie pomaga, poza tym ciezko mi go podawac bo nie chce dzioba otwierac.. nawet nie mam czym przekupic bo moje dziecko nie jest lase na nic;-(( nawet na czekolade.... normalnie mam takiego doła, bo chudy jak szczypior jest;-(((
a wczoraj zobaczylam na zdjeciu okruszka jak moze dziecko wygladac..

Odpowiedz
Reklama
Akna74 2013-11-08 o godz. 11:45
0

kometa zazdroszcze!! mam nadzieje ze mojemu tez sie kiedys odmieni...

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 11:43
0

A moje dziecko chyba zostanie wypisane z tego klubu :o Po odstawieniu od piersi wciaga pieknie :o lol

Odpowiedz
Akna74 2013-11-08 o godz. 11:40
0

Corgi i jak tam z jedzeniem? poprawilo sie?

A u nas tez ostatnio roznie...;-( najbardziej zastanawia mnie to ze moj mlody nie chce probowac nawet slodkosci. Nie ma czym go przekupic;-( moze to i dobrze ze nie zapycha pustego zoladka slodkimi przekaskami ale nie miec ochoty na ciasteczko? eh nie rozumiem tego;-(...

Odpowiedz
Corgi 2013-11-08 o godz. 11:36
0

Kometa, właśnie pobiegłam sprawdzać wyniki - bo pamietam że cos takiego robilismy. No i znalazłam: rozmaz był zrobiony 14 grudnia : enzynofile = 1 (norma jest poniżej 5). Przebadałam ją już wzdłuż i wszerz.
Chyba faktycznie już tylko ten gastroenterolog do wizytacji pozostał.

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 11:32
0

Kurcze ja bym chyba zrobila wszechstronne badania - krew (morfologia z rozmazem recznym, zeby zerknac na eozynofile - moga swiadczyc o alergii lub pasozytach), do tego mocz (posiew rowniez) i kal (pasozyty, lamblie), no i wspomniany wczesniej poziom zelaza. No i chyba bym poszukala jakiegos pediatry-gastroenterologa (nam bardzo pomogl).

Odpowiedz
Reklama
Corgi 2013-11-08 o godz. 11:29
0

Melduję, że Bioaron zakupiony. Testowanie rozpoczęte (dolewam jej dawkę syropu do wody, którą wypija, bo samego syropu z łyżki nie chce wypić).

Odpowiedz
Akna74 2013-11-08 o godz. 11:25
0

aa no to oki, bo chyba by tak szybko nie spadło....
kurcze sama nie wiem... rozumiem twój ból..a moze faktycznie jakies wspomagacze? czyli ten bioaron albo to co mi przepisał?
A kiedys tez czytałam cos o Nutridrink czy cos w tym stylu to niby dla rekonwalescentów po szpitalu itp, podobno dzieciom tez mozna.. no ale trzeba skonsultowac..

Odpowiedz
Corgi 2013-11-08 o godz. 11:22
0

Miała badanie na żelazo robione 3 tyg temu (przed chorobą) i wtedy wyszło super. No ale wtedy coś tam podjadała.

Odpowiedz
Akna74 2013-11-08 o godz. 11:19
0

Corgi zrób koniecznie badania na poziom zelaza. Moj doktor jak Kuba bardzo malo jadł zaczał własnie od tego. I maly mial sporo ponizej normy. Podobno jak mało zelaza to slabo ja a słabo je bo nie ma zelaza.. takie zamkniete koło.... zawsze lepeiej wszystko sprawdzic...

Moj ostatnio troszke lepeiej.. ale i tak z dusza na ramieniu siadam do kazdego posiłku z nim i modle sie zeby tylko zjadł jeszcze chcociaz łyzeczke....

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 11:18
0

naturella napisał(a):Aga, na receptę niestety. Może pediatrę zapytaj? Bo podaje się go też w profilaktyce astmy, nieżytów nosa itp jeśli rodzice są alergiczni.
no właśnie się dowiedziałam, że skoro ja mam alergię na pierze-nie stwierdzoną przez lekarza- ale od dziecka nie mogę przebywać choć z jednym piórem w pokoju bo od razu bym się chyba udusiła i lekarz powiedział że chłopaki mają 30 % szansl a Wojti ostatnio strasznie kaszle a osłuchowo ok więc może to by pomogło....

Odpowiedz
Corgi 2013-11-08 o godz. 11:15
0

Naturella, dziękuję za link. Zaraz się zagłębię w lekturze ....

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 11:13
0

Aga, na receptę niestety. Może pediatrę zapytaj? Bo podaje się go też w profilaktyce astmy, nieżytów nosa itp jeśli rodzice są alergiczni.

Odpowiedz
TYGRYS 2013-11-08 o godz. 11:10
0

Mój egzemplarz to też oryginał :)
Teraz je w miarę ok ale były ciężkie miesiące kiedy jadł po 300-400ml mleka przez cały dzień . Zupy nie , owoce nie .
Mam nadzieję ze lekarz cos poradzi :)

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 11:09
0

Nat ten lek na receptę jest? wprawdzie moje jadki ale po chorobach to musze isę napracować zeby wrócic do stanu kiedy się rzucają na jedzenie i się zastanawiam czy to mozna w takich przypadkach podawać?

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 11:06
0

Corgi, bardzo wspolczuję:(
Polecam forum dla mam niejadków http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=46019

Bardzo pomocne i rozumiejące problem mamy...

Odpowiedz
Corgi 2013-11-08 o godz. 11:03
0

Idziemy w poniedziałek rano do pediatry (już po raz trzeci w ciagu ostatniego tygodnia). Pewnie znowu mi powie, że "dzieci tak mają" . A ja widzę, że ona już nie ma siły i jest blada jak ściana.

Ale mi się egzemplarz trafił. lol

Odpowiedz
TYGRYS 2013-11-08 o godz. 11:01
0

Corgi Maciek jak jest chory też prawie nic nie je . Wlasnie podczas pierwszego przeziebienia przestał pić mleko i od 3 miesięcy prawie nie pije . Czasem mi się uda go przekonac .
Robiliście badania krwi ?
Jesli nic sie nie zmienia i długo to trwa to idzcie znowu do lekarza .
Pamietam ze po 3 dniówce długo apetyt wracał do normy ale coś tam jadł .
Może nie ma co się zamartwiać ale lepiej męczyć lekarza jesli stan niejedzenia się przedłuża .

Odpowiedz
Corgi 2013-11-08 o godz. 10:59
0

Moje dziecko schudło w ciągu ostatnich 7 dni o 1 kg. Nic (poza ca 100 ml Nutramigenu rano) nie je. Na siłę wlewam w nią wodę, żeby się nie odwodniła. Odmawia wszystkiego, nie chce otworzyć dzioba nawet dla swoich ulubionych kropelek z wit D.
Na początku powodem było przeziębienie, ( i chyba dodatkowo lekki rota wirus), wymioty (2 dni), potem doszła na krotko biegunka (już minęło), teraz idą górne czwórki (jedna już się wykluła). Jestem załamana. Jak długo dziecko może przeżyć tylko o wodzie ???????????? Dlaczego moje dziecko nie chce jeść ????? Lekarz mówił mi , że po 3 dniach głodówki dzieci zazwyczaj rzucają się na jedzenie. Moje odmawia.

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 10:56
0

U nas Bioaron jakos nie dzialal ostatnio.

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 10:54
0

BioaronC tez jest dobry na apetyt, to taki syrop odpornościowy z ziół, mój po tym jadł za trzech.

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 10:52
0

Ja podaję Maksowi Ketotifen. Byl chory, potem kaszlal, Ketotifen dzialal na kaszelek, przy tym przeciwalergicznie trochę, bo powstalo podejrzenie, że może to roztocza/poduszki/wykladzina czy inne cuś. A przy okazji skutkiem ubocznym Ketotifenu jest wzrost apetytu i wagi - coś wspanialego, mieć dziecko, które przychodzi, bierze sobie bulkę z szuflady, po czym mówi "mamusiu, parówkę!" - nie znam tego:) Od urodzenia bylo wtykanie, zabawianie, zajmowanie czymś, dawanie kosmetyków do zabawy, książek, bajek, wsyztskiego, co spowoduje zjedzenie chociaż czegoś:( Mam jeszcze pól butelki, szkoda, że się skończy...

Odpowiedz
Akna74 2013-11-08 o godz. 10:49
0

Mi lekarz dzisiaj zalecil Citropepsin 3 razy dziennie po 5ml przed jedzeniem jakies 15-20 min. Mlodemu syrop smakuje wiec zobaczymy.. Dzisiaj nawet ladnie zjadl... jak na niego oczywiscie ;)

Odpowiedz
TYGRYS 2013-11-08 o godz. 10:46
0

Ale jak dziecko rzeczywiście nic nie je to chyba jest problem . Popros lekarza o skierowanie na badania . Są dzieci które mało jedzą ale jest granica . Może być jakaś przyczyna tego ze nie chce jesc i chyba najpierw trzeba ustalić czy dziecko jest zdrowe a pozniej mówić ze jak chude to dobrze .
Jak wyniki badan beda w normie to bedziesz widziała ze nie ma np anemii tylko trafił Ci się taki typ który żyje powietrzem . Odbije sobie jak będzie w podstawówce :)

Odpowiedz
Akna74 2013-11-08 o godz. 10:43
0

a moj przechodzi sam siebie;-(( tak mało to on chyba jeszcze nigdy nie jadł... Potrafi siedziec bawic sie jedzeniem i nie wziac do buzi...
oczywiscie cała wine zrzucam na siebie ze go nie rozumiem, ze nie potrafie mu ugotowac, ze jestem zła matką.. itp

w srode idziemy naszczepienie zapytam sie o cos na apetyt, ale pewnie bedzie ciezko bo moj lekarz ma zdanie chudy- to dobrze gorzej jakby był a gruby!

Odpowiedz
TYGRYS 2013-11-08 o godz. 10:42
0

Corgi to jest syrop i nie jest na recepte bo wlasnie dzis kupiłam .
Bede Maćkowi podawać bo apetyt ma różny ale chyba głownie na poprawe odporności bo od listopada ciągle ma katar . Przechodzi a po kilkunastu dniach wraca .

Natalia a ile ml podajesz i ile razy dziennie ? Bo tam jest dawkowanie od 3rż . Może nie mozna wcześniej ... ale pewnie i tak będę dawać bo niebardzo wiem co innego mogę zrobić .

Odpowiedz
Corgi 2013-11-08 o godz. 10:40
0

natalia25 napisał(a):Nie wiem czy było, ale ja na apetyt podaje Ani Bioaron C
super na nia działa, po tygodniu jest już poprawa
Podaje się min. 3 tyg
Co to jest (tabletki , kropelki) ? Jaki ma skład ? Na receptę ?

Odpowiedz
Corgi 2013-11-08 o godz. 10:38
0

kometa napisał(a):Corgi i jak? Lepiej?
Czasami lepiej, a czasami tragicznie. Moje dziecko ma fazy, jak jej coś nagle posmakuje i trybik zaskoczy, to potrafi wtrząchnąć cały talerz (np kluski lane - gotuję na wodzie, a potem odcedzam na sitku, bez mleka, bo dziecko ma alergię) ale potem przez kilka dni odmawia jedzenia (nawet tego samego dania, które jej poprzednio smakowało). W sumie, jak się na nią patrzę, to do szczuplaczków nie należy, ale wiem że to głównie zasługa Nutramigenu z kaszką - a nie obiadów ...

Mój wysoce naukowy wniosek wyciągnięty z ostatnich doświadczeń: jak nie chce to niech nie je, jak za parę dni zgłodnieje , to zje. lol Może jak będzie starsza, to zmądrzeje (albo i nie. )

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 10:34
0

Nie no normy to ja mam gdzies tak mniej wiecej od roku i 3 m-cy ;) Ale sa momenty gdzie Ola zaczyna jesc dramatycznie duzo mniej niz zwykle (a zwykle je srednio)

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 10:31
0

ja to w ogole mam wrazenie, ze te normy ile to male dziecko (starsze niz niemowlak) powinno dobowo zjadac sa z kosmosu. albo moze maja taki cel, zeby rodzice malucha nie ograniczali, jak akurat ma taka potrzebe.

Mloda jest duza (97. centyl wagowo i wzrostowo), ruchliwa niezmiernie... a ilosci 'z norm' to zjada moooze raz na pare dni jak ma faze glodomora. tak normalnie nie je zle (subiektywne moje odczucie), ale do zalecanych ilosci - daleko.

nie zebym zamierzala sie przejmowac - tak raczej pisze ku pokrzepieniu serc mam, ktorych dziecy normy tez maja gdzies.

Odpowiedz
Akna74 2013-11-08 o godz. 10:28
0

czyli mamy niejadków łaczmy sie...
Moj tez je mało, są dni ze je zupke i drugie danie. Ale naprawde zadko jest to z entuzjazmem. Wczoraj zjadł zupe drugie było bleee a dzisiaj 2 lyzki zupy...
Całe to jego jedzenie jak sinusoida, czasami ładnie a zaraz potem dół.

nie woła o jedzenie, czasami ostatnio mleczko.. ale to tez zadko. Jest chudy a ja mam doła.... ze to moja wina...
Wczoraj byłam na takim spotkaniu mam z dziecmi i moj był najchudszy.... jak mizerota wygladał przy reszcie...;-((

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 10:26
0

Corgi i jak? Lepiej?

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 10:25
0

Gdy mojej nic nie wchodziło oprócz mleka -to w końcu dawałam za wygraną i młoda po prostu dostawała tylko mleko. Czasem to trwało kilka dni, czasem tydzień i potem jadła też co innego. Może odpuść na chwilę i potem mała zrobi ci niespodzainkę i zje coś innego :)
Wiesz, Ty się stresujesz, dziecko się stresuje. Trzymam kciuki :usciski:

Odpowiedz
Corgi 2013-11-08 o godz. 10:23
0

Misiowy ogródek niestety nie przeszedł weryfikacji. Został wypluty i zostałam skrzyczana przez dziecko.

Dorosłe jedzenie tez nie wchodzi.

Przerwy (3 godz) nie zdają egzaminu, ciągle jest to samo.

Tragedia.

Odpowiedz
Nezi 2013-11-08 o godz. 10:19
0

Jak miło poczytać, że nie jestem z tym problemem sama ;)

Lena ślicznie zjada mleko, kaszki, owoce (i te papkowate ze słoika i te w całości typu banan czy jabłuszko), chlebek, herbatniki.
Natomiast od pewnego czasu odmawia jedzenia zupek, warzyw, mięsa. Próbowałam podawać mniej papkowate słoiki, bardziej papkowate, z grudkami i bez grudek, wszystkie firmy wypróbowałam, sama gotowałam i nie ma różnicy. 4-5 łyżeczek i koniec jedzenia. Gotowałam i zupki i drugie dania, dawałam do rączki ziemniaczka gotowanego, kalafiorka ... nie chce jeść warzyw.

Spróbuje jeszcze te Misiowe ogródki, może to jej zasmakuje.

A nasze dorosłe jedzenie - tylko próbuje ale jeść jako obiadu jeść nie chce.

Mój sposób na dziś - nie chcesz jeść teraz, ok. Następna pora karmienia za 3 godziny. I też nie żaden owoc, a zupka. Zobaczymy kiedy spasuje I kto pierwszy się podda, ja czy ona ;)

Odpowiedz
TYGRYS 2013-11-08 o godz. 10:15
0

Maciek miał różne fazy jedzeniowe .
Nie mogę o nim powiedzieć ze jest niejadkiem ale mało je i niezbyt dużo waży .

Corgi Maciek miał taką fazę ze odmówił jedzenia zupek (takich słoiczkowych) . Zywil sie tylko mlekiem . Przestałam mu podawać zupy sloiczkowe i zaczelam dawac tylko gotowane dania . Smakowaly mu bardziej ale chyba najbardziej pomogło to ze jadł sam - tzn jadł ręką albo nadziewałam mu na widelec kawałek mięsa albo warzywa i on sam wkładał widelec do buzi . Miał wtedy ok rok + 1 lub 2 mce .
Stawiałam przed nim talerz i wybierał sobie co chciał jesc , czasem wypluwał czasem rzucał coś na ziemie . Oboje bylismy brudni ale jadł .
Wreszcie mu przeszło to zamiłowanie do samodzielnego jedzenia . Teraz ja go karmię albo mam talerz z jedzeniem + jego miseczka .
Troche on je trochę ja go karmię .

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 10:14
0

Corgi a może dorosłe jedzenie? to co Wy jecie tylko w mniejszych kawałkach i nie podawane łyzką tylko normalnym widelcem?

Odpowiedz
Corgi 2013-11-08 o godz. 10:11
0

Jeśli chodzi o tv, to jestem baaardzo niewychowawcza i często gęsto telewizor jest włączony i sobie brzęczy w tle (najczęściej puszczam kanały muzyczne). Także podczas jedzenia, więc dziecko ma na czym oko zawiesić. Niestety nie działa to pobudzająco na apetyt ... ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 10:08
0

Niutka napisał(a):wg mnie niewiele ma on wspólnego ze smakiem warzyw Wink
Moze i dobrze ;) wazne, ze w skladzie sa warzywa ;)

Aha, a probowalas te pierwsze zupki dawac? Bo jak mojej Oli wylazily 4-ki to tolerowala tylko sloiczkowe zupki dla bobasow, maksymalnie rozdrobnione. Teraz dla odmiany je tylko dorosle jedzenie i nie chce zadnych sloikow, nawet tych po 1,5 roku nad czym troszke ubolewam, bo na wyjazdach ciezko sie ja zywi ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 10:04
0

I jeszcze jedno -choć wiem, że to mało pedagogiczne- próbowałas ją posadzić przed tv z bajkami przy jedzeniu? Mojej to tak zaprzątało uwagę, że potrafiła zjeść całą zupkę. Teraz już z tego czasem rezygnuję i po prostu recytuję wierszyki, ale jak już pisałam -poprawiło się przez wyrośnięte zęby.
Nie dawaj jej żadnych przegryzek typu chrupki.
Mojej Martynie ten misiowy nie smakował i wg mnie niewiele ma on wspólnego ze smakiem warzyw ;)

Odpowiedz
Corgi 2013-11-08 o godz. 10:02
0

kometa napisał(a):W ciagu dnia nie jadlam. I wyroslam na zdrowa, normalna kobite z nadwaga lol

Kometa, podniosłaś mnie na duchu !!! ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 10:00
0

Corgi napisał(a):Tylko że dziecko w jej wieku nie może być karmione tylko Nutramigenem z kaszką ..
Moze ;) Gdzies widzialam w jakiejs ksiazce rozpiske co powinno minimalnie zjesc dziecko w ciagu dnia, w okresie najgorszego buntu jedzeniowego (chyba w ksiazce pediatry Brazeltona) - to bylo naprawde malo + tabletka jakiejs multiwitaminy :)

Dla pocieszenia dodam, ze ja w okolicach 1-2 lat jadlam dwie butle dziennie, rano i wieczorem, moja mama cuda przemycala w tych butelkach - zoltko, biszkopta itp. W ciagu dnia nie jadlam. I wyroslam na zdrowa, normalna kobite z nadwaga lol

Aha, a Misiowy Ogrodek to jest to:





* bezglutenowy produkt zbożowy
* zawiera naturalne warzywa: ziemniaki, szpinak
* wzbogacony w żelazo które jest potrzebne do budowy komórek krwi
* wzbogacone w wapń i wit. D zapewnia prawidłową budowe kości i zębów
* wzbogacone w witaminy (8) niezbędne do prawidłowego rozwoju
* nie wymaga gotowania
* może zawierać śladowe ilości selera

Wskazania

* stanowi półpłynny składnik diety
* urozmaica dietę dziecka
* przygotowany na mleku modyfikowanym np. Nan 2 lub preparacie mlekozastępczym jest pełnowartościowym lekkostrawnym samodzielnym daniem
* doskonały jako baza do dań obiadowych np. z mielonym gotowanym miesem lub warzywami
* idealny jako dodatek smakowy i kaloryczny do dań obiadowych
* może być stosowany w diecie bezglutenowej (celiakia)
* produkt bezmleczny

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 09:57
0

Corgi: my też się długo męczyliśmy z tym problemem i teraz nei jest dużo lepiej, ale widzę poprawę. Zupki zjada i chyba też po trosze dlatego, że ja sama nauczyłam się tego co ona lubi. Musi być miękka marchewka w kostkę i czasem chce samą marchewkę, a za chwilę woła "samo rzadkie". Kiedyś miksowałam jej wszystko na pakę i czasem zjadała czasem nie. Teraz ma wybór i chyba dużą zasługą są tu zęby -w końcu wyszły jej 4 i może na prawdę coś gryźć. No i najlepiej jej wchodzi zupa przed 13 (po południu gorzej). Natomiast drugiego dania już ie ruszy. Taki urok niejadka ;)
Mam nadzieję, że jak Twojej wyjdą 4, 3 to tez się poprawi z jedzeniem :)

Moja też najbardziej lubi mleko +chleb z masłem :) To zawsze zje :)
Natomiast banana zawsze muszę miksować bo zje dwa kęsy i koniec.

Życzę cierpliwości :)

Odpowiedz
Corgi 2013-11-08 o godz. 09:54
0

kometa napisał(a):Wlasnie, a moze ten Misiowy Ogrodek z Nestle Nutramigen? No i kolejna rada - po prostu przeczekac, dawac jakies witaminy, Vibovit czy cos.
Co to jest Misiowy Ogródek ?

Witaminy daję jej z wodą (codziennie rozpuszczam w butelce z wodą 6 kropli Cebionu Multi).

Odpowiedz
Corgi 2013-11-08 o godz. 09:50
0

To jest cwana bestia. Pierwszy łyk mleka jest zawsze testowy. Jak jej coś nie posmakuje, nie wypija reszty.

Próbowałam podawać jej zupę: zmiksowaną i przelaną do butelki za smoczkiem - awantura była na całego .... i do końca dnia się na mnie potem boczy.

Ona po prostu testuje na mnie swój charakterek (w genach ma go po mamusi). Nie lubi jeść obiadu i koniec. Tylko że dziecko w jej wieku nie może być karmione tylko Nutramigenem z kaszką ...

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 09:47
0

Wlasnie, a moze ten Misiowy Ogrodek z Nestle Nutramigen? No i kolejna rada - po prostu przeczekac, dawac jakies witaminy, Vibovit czy cos.

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 09:45
0

Corgi a nie możesz Ali dodawać troszkę warzyw do mleka- w sladowych ilościach na poczatek?

Odpowiedz
Corgi 2013-11-08 o godz. 09:44
0

Nie są to bakterie i nie jest to anemia (to już zostało sprawdzone i wykluczone) .... ( w morfologii chodziło lekarzowi o poziom białka).

To nie jest nawet brak apetytu na jedzenie (bo Nutramigen wybąboli w każdej ilości i o każdej porze dnia i nocy). Tu chodzi o jedzenie wszystkiego innego, co nie jest Nutramigenem.

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 09:40
0

Corgi, a nie jest tak, ze brak apetytu moze byc wlasnie spowodowany zlymiwynikami krwi, Ola miala mala anemie i wowczas miala kiepski apetyt. Poza tym wtedy miala tez bakterie w moczu. Po zastosowaniu Furaginu na bakterie oraz zelaza z kwasem foliowym i wit. b12 (?) aptetyt sie poprawil.

Odpowiedz
Corgi 2013-11-08 o godz. 09:36
0

Zapomniałam dodać, że stosowanie zasady: "nie chcesz jeść, to nie jedz, zgłodniejesz to zjesz" niestety nie działa. Wtedy (tzn np po kolejnych 2-3 godzinach przerwy i oczekiwaniu na cud) jest jeszcze większa awantura.

Odpowiedz
Corgi 2013-11-08 o godz. 09:35
0

Moje dziecko (wiek: 1 rok i 2 mies.) nigdy nie było jadkiem. Było i jest totalnym niejadkiem. Teraz (od dwóch tygodni - i nie jest to sprawa wychodzących zębów, tylko sprawdzanie siły charakteru przez dziecko) mam apogeum problemu. Córka ma ochotę tylko i wyłącznie na Nutramigen z kaszką lub wodę, paluszki i chrupki kukurydziane. Nie toleruje natomiast ŻADNYCH zupek, obiadków, warzyw, mięsa, owoców itp. W porze obiadowej jest strajk, zaciśnięte usta, łzy, płacz, próby szantażu, wyrywanie się z krzesełka, wybijanie rączką łyżki z mojej dłoni itp. Żadne ze złotych rad z w/w list powyżej się nie sprawdzają. Generalnie jest do d.... i jestem kompletnie załamana. A lekarz tylko powtarza: proszę karmić dziecko warzywami i mięsem, bo cośtam cośtam jest nie do końca dobrze w wynikach morfologii i trzeba to nadgonić jedzeniem. TO NIECH SOBIE SAM JĄ KARMI !!! JA NIE POTRAFIĘ !!! (normalnie chyba sobie zaraz pójdę na pomyje porzucać mięsem). I co ja mam teraz robić ?????

Odpowiedz
liberte 2013-11-08 o godz. 09:32
0

no i u nas ten problem zawitał. Z zawsze wszystkoejedzącego Marcel stopniowo zmienił sie w totalnego niejadka. Nic co dotąd jadał z chęcią juz mu nie wchodzi a jesli już uda mi sie go przekonac to ugryzie raz i na więcej nie ma ochoty. W miarę pije mleko lub mleko z kaszką ale to tez tylko z butli i nie zawsze, łyzeczką nie ma mowy. Są dni kiedy nic nie je poza jedną porcją mleka na śniadanie i jedną przed snem ale to chyba trochę mało. Wyciąga czasem ręce po to co jemy ale bynajmniej nie po to zeby spróbowac ale żeby obejrzeć, pobawic sie i wyrzucić.

wszystkie rady, które tu przeczytałam są bardzo dla mnie cenne i trafiają do mnie tylko skąd wziąć cierpliwość ?

no i jeszcze z tymi posiłkami i ich stałymi porami. Czy jesli mi dziecko np. o 11.00 odmówi posiłku do mam czekać do nastepnego o 15.00 i wczesniej nic nie dawać czy może próbować dawac to czego nie zjadł o 11.00?

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 09:29
0

http://www.edziecko.pl/jedzenie/1,79379,3867496.html
http://www.edziecko.pl/jedzenie/1,79379,3867365.html
http://www.edziecko.pl/jedzenie/1,79379,3867415.html

3 fajne artykuly :)

Odpowiedz
WhiteRabbit 2013-11-08 o godz. 09:26
0

kometa napisał(a):dlatego dostaje posilki duza lycha zeby bylo szybciej
lol
Ja też wciskam Filipowi (jak już się da posadzić) wielkie porcje wielką łychą lol
No nic.
Teraz Fifi pod opieką babci, a ta ma manię siedzenia przy stole w trakcie jedzenia, więc może Filip "sam" się nauczy normalnie (tzn. w pozycji nieruchomej) jeść ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 09:24
0

Akna74 napisał(a):Kometa jak tam Twoja Olka z jedzeniem? udało sie skorzystac z rad ksiazkowych?

Ola roznie, raz je, raz nie, ostatnio byl etap tak marnego jedzenia, bo byla chora i szly zeby, ze znow rwalam wlosy z glowy, dziecku prawie tylko na cycku caly dzien (bo tego to nie odmawia nigdy). Od 3 dni je jak czlowiek, kaszke, zupe, II danie, tfu, tfu, tfu... Ale generalnie pogodzilam sie z tym, ze ten typ tak ma i nie przejmuje sie az tak.

Akna, Kroliczku ja bym chyba probowala powoli ukracac (tak sie mowi?) ten proceder, no chyba, ze na razie sie nie da, ja wiem, ze Ola tez nie usiedzi dlugo dlatego dostaje posilki duza lycha zeby bylo szybciej oraz daje sporo do samodzielnego jedzenia (ale w krzeselku) to ma zajecie.

Odpowiedz
WhiteRabbit 2013-11-08 o godz. 09:20
0

Może nie powinnam się wypowiadać, bo Filip to ewidentnie Tadek Jadek ;)
Ale myślę, że podstawą jest zachowanie spokoju i trzeźwe podejście do tematu.

Choć chyba popełniam błąd podobny do tego, o którym pisze Akna74. Filip nie znosi papek. W związku z tym to, co mu ugotuję daję w całości, albo kroję na kawałki takie na jeden kęs. A on sobie bierze z talerza np. marchewkę i z nią idzie do zabawek. Jak zje, wraca po mięso, itp.
I wszystko tak je. Banana mu odłamuję po kawałku, jabłko kroję na kawałki. On nie zje siedząc. Ma zawsze masę rzeczy do zrobienia
Powtórzę za Akną: czy to źle?

Odpowiedz
Akna74 2013-11-08 o godz. 09:18
0

Wyciagne wątek bo bardzo ciekawy i dla mnie na czasie;-)
Kometa jak tam Twoja Olka z jedzeniem? udało sie skorzystac z rad ksiazkowych?

Zawsze dziwiłam sie matkom które lataly z talerzem za dziecmi aby zjadło choc kąsek a one było zajete zabawą na dobre (moje obserwcje z rodzinnych spotkan) i dlatego jestem w kropce bo zauwazyłam ze moje młode w miere dobrze zjada sniadanie jak pozwalam mu chodzic i krecic sie po kuchni a nie siedziec w foteliku. Sam wtedy podchodzi do mnie i otwiera paszcze bawiac sie łopatką przy okazji.. Nie wiem czy ukrucic to czy nie martwic sie bo moze z tego wyrosnie? Dodam ze pozostałe posiłki zjada w foteliku ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 09:15
0

Wyciagam, Ola ostatnio zaczela jesc i to bez zabawek czy innych dodatkowych gadzetow :) Mam nadzieje, ze jej tak juz zostanie ;)

Kupilam ostatnio swietna ksiazke - "Kazde dziecko moze jesc wlasciwie" :D

Taki skrot tej ksiazki znalazlam w necie:

http://www.zdrowedziecinstwo.pl/dcbba7009fea1960085c541ce5565f75/aid/adf4450ca0c5b1a83ab9e39e19a5c9b9

PRAKTYKA I PIŚMIENNICTWO WYRAŹNIE SUGERUJĄ, ŻE DZIECIOM MOŻNA I TRZEBA ZAUFAĆ W SFERZE ODŻYWIANIA, A NIE KONTROLOWAĆ JE I ZMUSZAĆ.

TADEK NIEJADEK

„Tadek Niejadek” to dziecko, które je mało lub takie, które nie je tak, jak życzą sobie tego rodzice. „Tadek Niejadek” niechętnie próbuje nowe potrawy i/lub niechętnie je różnorodne znane mu dania. Tadek Niejadek bywa zarówno chłopcem jak i dziewczynką.
„Tadki” stają się Niejadkami, gdy przestają mieć kontakt z sygnałami płynącymi z ciała: własnym głodem, pragnieniem i poczuciem sytości. Może się to zdarzyć wtedy, gdy są zbytnio kontrolowani i zmuszani w sferze jedzenia.

FAKTY I PRAWIDŁOWOŚCI

1. Wszystkie dzieci chcą jeść.
2. Większość małych dzieci zjada 1-2 pełne posiłki dziennie.
3. Przy różnorodnym, wystarczającym doborze produktów, dziecko instynktownie wybiera odpowiednią dla siebie ilość pełnowartościowego pożywienia.
4. Dzieci uczą się nowych smaków. Dlatego warto serwować im różnorodne potrawy. Zdarza się, że zanim dziecko polubi nowy smak, musi daną potrawę nawet kilkanaście razy spróbować.
5. Nie ma określonych potraw i produktów, które są niezbędne dla zdrowia, a tylko grupy pokarmowe. I tak na przykład warzywa i owoce są na tym samym poziomie piramidy. Oznacza to, że wszystko jest w porządku, gdy dziecko je jabłka i ogórki, a nie je kapusty i bananów.
6. Gdy dziecko rozwija się normalnie i ma względnie normalny poziom energii, prawdopodobnie nie ma się czym martwić, nawet jeśli nie je idealnie wg wskazań dietetycznych.
7. Zazwyczaj dzieci nie spożywają pełnowartościowych poszczególnych posiłków każdego dnia, ale dieta ich równoważy się zwykle na przestrzeni tygodnia.
8. Sposób, w jaki odżywiają się rodzice, służy dzieciom jako wzorzec do naśladowania.
9. „Tadek Niejadek” potrzebuje pomocy by stać się „Tadkiem Jadkiem”. Nie należy liczyć, że sam z tego wyrośnie.
10. Uczenie dziecka niezależności w zakresie jedzenia jest ważnym elementem uczenia go bycia niezależnym człowiekiem w ogóle!

ZŁOTA ZASADA

Z danych tych wynika zasada, która może wydawać się bardzo radykalna, ale jest też bardzo prosta i skuteczna, jeśli chodzi o karmienie dzieci. Dotyczy ona podziału odpowiedzialności. Zgodnie z nim:

Rodzic decyduje
- Co podać swojemu dziecku do jedzenia.
- Kiedy mu podać jedzenie.
- Jak mu podać jedzenie.

Dziecko decyduje
- Czy będzie jadło.
- Ile będzie jadło.

Rodzic więc odpowiada za to, co dziecko dostaje do jedzenia (biorąc pod uwagę zasady zdrowego żywienia) oraz za sposób i godzinę podania posiłku. Rodzic robi więc zakupy i planuje, co w danym dniu będzie się w domu jadło. Dopiero po tych decyzjach dziecko, spośród podanego mu jedzenia wybiera to, co chce w danej chwili zjeść (jeśli w ogóle), i ile. Równocześnie obowiązkiem dziecka jest przyjście do stołu i respektowanie ustalonych przez rodziców reguł zachowania przy stole.

JAK W TADKU NIEJADKU ODKRYĆ TADKA JADKA

1. Postaraj się, by podczas posiłków panowała miła atmosfera.
2. Unikaj rozmów o „marnym jedzeniu Tadka”.
3. Zadbaj o stałe miejsce spożywania posiłków.
4. Jeśli dziecko nie ma ochoty na daną potrawę – pozwól mu jej nie jeść i nie szykuj żadnych alternatyw.
5. Jadłospis oprzyj na głównych posiłkach. Ograniczyć należy przekąski.
6. Nie używaj jedzenia jako nagrody ani jako kary.
7. Bądź uważna/uważny na sygnały świadczące o sytości dziecka i szanuj je.
8. Jeśli dziecko wykazuje taką chęć, pozwól mu na samodzielnie jedzenie.
9. Jasno określ zasadę spożywania słodyczy, deseru np. po daniu głównym.
10. Nie karz dziecka za nie zjedzenie wszystkiego z talerza (np. mówiąc „Nie kocham Cię”).
11. Zachęcaj dziecko do próbowania nowych potraw.
12. Nie martw się, gdy dziecko nie je produktów ze wszystkich grup pokarmowych w czasie jednego posiłku.
13. Tadek Niejadek, by zmienić się w Tadka Jadka potrzebuje czasu, a Ty potrzebujesz konsekwencji w przestrzeganiu „Złotej Zasady” i cierpliwości.

Na podstawie artykułu psychologa dziecięcego Małgorzaty Rymaszewskiej „Niejadki są wśród nas” oraz książki Annette Kast-Zahn i Hartmut Morgenroth „Każde dziecko może jeść właściwie” Media Rodzina

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 09:12
0

Nie umiem Ci odpowiedziec na to pytanie :(

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 09:09
0

Pewnie tak bedzie, bo juz nie mozna sie napic zeby Marcel nie podszedl i nie "napil" sie z kazdego kubka - z zabawek tez "pije " ;)

Kometko ja staram sie caly czas nie demonizowac zabawiania ;) i tak jak mowisz - bez przeginania w zadną strone. Boje sie tylko , ze latwo przekroczyc granice - jak to mialo miejsce przy innych nawykach. A to, ze dziecko łatwiej je jak sie czyms zajmie to i u nas norma - tylko kiedy jest odpowiedni czas zeby uznac, ze dziecko powinno jesc bez zabawiania ?

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 09:07
0

Podejrzewam, ze predzej zacznie pic z kubka normalnego ;) Ola tez sie rwie do zwyklych szklanek :) A jaka ma radoche z takiego picia :)

A ja sie nie boje tych zabaw przy jedzeniu, po prostu staram sie nie przesadzic w zadna strone :)

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 09:04
0

Oczywiscie fjona, ze nie mozna generalizowac ;) łyzka w łapę i u nas sie czesciowo sprawdza - choc ostatnio nieco utrudnia karmienie bo Marcel chce nią koniecznie grzebac w jedzeniu. Ja sie boje nauczyc go odwracania uwagi od jedzenia - moi rodzice dlugo mnie zabwiali przy jedzeniu, ciagle byly bajki, zabawki i do dzis nie umiem zjesc spokojnie - musze miec ksiazke, gazete albo tv Oczywiscie w towarzystwie jem normalnie ;) ale kiedy jestem sama "wspomagam sie".

Wydaje mi sie ze najwazniejsze to wlsnie nic na sile. Dzis jestem w szoku - chyba to efekt ostatnich dni, kiedy Marcel gorzej sie czul i prawie nic nie jadl poza moim mlekiem - potrafil przezyc dzien na polowie herbatnika albo polowie sloika deseru.

Wczoraj zjadl na obiad pol szklanki pomidowrowej i 5 kopytek. A dzis caly dzien cos podzeral - rano kasza, potem pol kromki bulki z mojego sniadania. Potem sam pokazal na sloik z owocami i zrobil ee-uu ;) wyjelam wiec sloik i zjadl prawie caly :) potem kawalek herbatnika. Wieczorem zostal z mezem. Przygotowalam sloik 190 obiadu - zawsze jak zje pol takiego sloika to jest max. Dzis maz podgrzewal 3 razy na raty bo ciagle byl glodny i zjadl caly sloik a potem pol drozdzowki - szok. A wieczorem jeszcze kasze i pol bulki z mojej kanapki :) Moze nadrabia po chorobie, a moze zacznie jesc ?

Przy tym od kilku dni zalapal do czego sluzy kubek i popija z niego, ale wiecej wylewa. Jak zakladam tą gumke od niekapka to nie chce ssac. Nie wiem czy zalapie ?

Odpowiedz
fjona 2013-11-08 o godz. 09:01
0

ja nie demonizowałabym zabawy przy jedzeniu, oczywiście stól pelen zabawek brzmi koszmarnie, ale mysle, zeby przelamac dziecka niechec do jedzenia warto probowac roznych rzeczy. oczywsice bez przesady ale troche zabawy przyda sie aby wyksztalcic dziecku skojarzenie jedzenie=przyjemnośc. u mnie synek dostaje swoj talerz i lyzke i bawi sie nimi. generalnie bardzo bym chciala zeby maciek pieknie jadal zupki ale tak nie jest i musze sie przezwyczaic, ze jedzenie kosztowalo nas bedzie troche wysilku. nie chce go zmuszac bo nie chce przesadzic w druga strone ale jest naprawde ciezko. dzis pierwszy raz zrobilam tak, ze jak nie chcial jesc to nie jadl i przez 6 godz byl bez jedzenia. w koncu zjadl, ale tez z oporami. i to dopiero jak dodałam troche jabluszka. nie wydaje mi sie to najpelszy sposób ale wyjsciem byloby karmienie go nadal tylko mlekiem a to tez mi za bardzo nie pasuje. dlatego wszystkie rady i pomysly wydaja mi sie dobre, byleby tylko odniosly efekt oczywiscie przy zachowaniu zdrowego rozsądku!

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 09:00
0

My jemy tylko w krzeselku.

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 08:59
0

No fakt, zula ma rcję - sama walczylam zeby nie doprowadzic do tego, ze Marcel zje cokolwiek tylko jak bedzie zabwainy. Pamietam wspomnienia rodzicow kiedy ja nie chcialam zjesc nic dopoki stol nie byl zawalony zabawkami i to nie przesada - trwalo to az do czasu kiedy poszlam do szkoly...Wiec porowanie 10 miesieczniaka do 7 latka nie jest chybione - to czego nauczy sie maluch skutkuje potem...

Poparte to takze obserwacjami u znajopmych - przyjaciolka ugania sie pol dnia z obiadem za swoim trzylatkiem. On potrafi od razu jak widzi talerz wolac, ze nie jest glodny - a potem na zawolanie zwymiotowac obiad

No ale teoria jedno, a praktyka drugie - wlasnie wczoraj postanowilam, ze koniec z samowolką przy jedzneiu - doszlo do tego, ze zeby Marcel zjadl cokolwiek to pozwalanie mu na zabawę, łazenie dookola stolu plus ekstremum - jedzenie kolacji w wannie przy zabawie :o Wiec od dzis koniec - jemy tylko w foteliku. Nie zje - trudno - i tak prawie nic nie je...moze w koncu zalapie - bo dziecko szybko nauczyc mozna zlych nawykow (kiedys Marcel jadl tylko w foteliku i jakos to szlo - przynajmniej dywan byl czysty ;) ) - mam nadzieje, ze z dobrymi nawykami pojdzie podobnie

Odpowiedz
Batonik 2013-11-08 o godz. 08:57
0

Wazne jest, zeby dziecko w porze jedzenia nie bylo spiace, bo marudnictwo murowane.

Wazny jest rowniez gust kulinarny, nie zawsze co nam wydaje sie smaczniejsze (lub ladniej zapakowane) dziecku przypasuje.

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 08:55
0

No niestety Ola musi miec cos w lapach - zabawke, jakies wlasne jedzonko przy jedzeniu, bo inaczej nic nie zje :( Generalnie sytaucje mam taka jak naomi - i uwierz zulam - nie chodzi mi o wpychanie kolejnej przekaski ;) Ola po prostu nie potrafi sie skupic - porownywanie 10-miesiecznego dziecka z 7-latkiem chyba nie jest trafionym pomyslem ;) Zabawa jest tez sposobem na to, zebym ja podeszla bez stresu do karmienia niejadka ;)

Odpowiedz
kapelusik 2013-11-08 o godz. 08:53
0

U nas nie ma zabawy przy jedzeniu.
Sadzam ją w krzesełku, zakładam śliniak i daję jeść. Zawsze taka sama łyżeczka, kubek, miseczki (ma dwie).
Rozmawiamy, ale nie zabawiam jej przesadnie, nie wygłupiam się.
Bardzo lubi jeść w większym gronie - dumnie mówi wtedy " wszyscy jedzą" albo "jedzą razem".
Teraz sporo posiłków je już sama, więc to zupełna rewelacja. Aż się trzęsie, tak bardzo chce.

Odpowiedz
aguita 2013-11-08 o godz. 08:52
0

zgadzam sie z zulam w 100%.
my tez mamy czasem problem z Sebastianem.
Kilka miesiecy temu bylam juz przyparta do sciany i dalam mu dla swietego spokoju zabawke jak jadl. No i oczywiscie jadl lepiej, tylko mi nie podobalo sie to, ze on zjada obiad tylko dlatego, ze cos dostal. Jak nic ne dostal to byl wrzask i oczywiscie nie chcial jesc.
Kilka tygodni temu mamy zakaz zabawy przy jedzeniu. Protestowal, ale po kilku razach coraz mniej. Teraz jest juz lepiej.

Jedzenie moim zdaniem nie powinno sie dziecku kojarzyc z zabawa, a z jedzeniem po prostu.

Odpowiedz
Zola 2013-11-08 o godz. 08:50
0

zulam masz rację, tylko ja sama akurat nie umiem tego wprowadzić w życie
tym bardziej, że Natalia do drobniutkich dzieci się zalicza a jakby jadła bez zabawek to chyba zupek do tej pory by nie zasmakowała
póki co mała je mleko stukając nakrętką w butelkę
gdy je zupę musi mieć coś do stukania w blat od krzeseła
inaczej nudzi jej się i wyrywa się do czegokolwiek co widzi w pobliżu i nie chce jeść
ja też nie jestem za wpychaniem dzieciom jedzenia na siłę i daję tylko w określonych porach, jak widzę, że nie ewidentnie nie jest głodna to daje spokój
mam nadzieję, że jak zacznie sama łyżeczką jeść, to zainteresuje ją na tyle jedzenie bym potem nie musiała włączać bajek czy dawać zabawek na stół

Odpowiedz
zulam 2013-11-08 o godz. 08:49
0

Generalnie się zgadzam, szczególnie z punktami 3-4 i 6-8 Komety i ostatnimi dwoma Agnieszki
Natomiast absolutnie nie zgadzam się z zabawianiem i jedzeniem "przy okazji". Posiłek to jedzenie, nie zabawa! Dziecko nie chce jeść to nie, widocznie nie jest głodne albo nie lubi danego posiłku, do czego ma prawo. Nie musi "dobrze" przybierać na wadze, a nawet w pewnych momentach życia nie musi wcale. Całe cyrki z jedzeniem to krzywda robiona dziecku i sobie. Wyobraźcie sobie takiego siedmiolatka przy obiedzie-stół zawalony klockami lego i samochodami, włączony telewizor z bajkami, a mamusia przygotowuje dziesiątą kanapkę bo na dziewięć poprzednich królewicz kręcił nosem. Przesadzam? Może trochę, ale ja jem bo jestem głodna albo mam na coś ochotę (przestrzegając normalnych nawyków żywieniowych jednak), a nie automatem jak włączę tv lub wezmę gazetę do ręki. Kto generalnie mniej choruje-ludzie otyli czy szczupli?
Jakoś u nas niezmierną uwagę przywiązuje się do pochłaniania przez dziecko kolejnych porcji i przekąsek, mniej prawidłowego tj. zdrowego i wartościowego żywienia.
No nie krzyczcie na mnie za bardzo 8)

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 08:45
0

Ktos chcialby cos dorzucic? :) (u nas ostatnio znow strajki przy jedzeniu )

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 08:43
0

Ja do zabawek dodam książeczki. U nas hitem przy jedzeniu są książeczki: mamy super serię książeczek "Obrazki dla maluchów" (sztywne kartki, które można wytrzeć po jedzeniu), i książeczki kąpielowe. I jemy łyżeczkę za misia, kaczuszkę, samochodzik, itp.

a przy obiedzie w oddzielnej miseczce z przyssawką Marysia dostaje odrobinę swojej zupy, własną łyżkę i sama miesza w miseczce - uwaga - bałagan i brudne dziecko gwarantowane

i sprawdza się też wspólne jedzenie posiłków, obiadki jedzone z mamą i dziadkiem, wtedy kiedy oni jedzą smakują lepiej

Sprawdzone na własnym dziecku, które swego czasu także mocno strajkowało przy jedzeniu.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie