-
Gość odsłony: 7120
Co kupiłybyście sobie za 1000 złotych?
Wyobraźcie sobie, że dostajecie mniej więcej tysiąc złotych do wydania na siebie - własne przyjemności czy zachcianki. Co kupiłybyście? Super zakupy ciuchowe? Perfumy? Tona książek? Aparat? Nie wiem, co jeszcze lol
Zaczęłam się zastanawiać, jak sama rozdysponowałabym te pieniądze - i sama nie wiem lol Mniejszą kwotę - bez problemu, większą - jeszcze łatwiej. Ale ten tysiąc sprawia mi problem - czy pójść na ilość i wszystkiego po trochu, czy może jednak coś większego (ale co?). Stąd takie ograniczenie :) No i drugie - że nie będzie to wydatek z cyklu "nadpłata kredytu mieszkaniowego" czy coś innego ogólnie dla rodziny, tylko konkretnie dla Was.
Wróciłabym nieco bliżej "kreski" bo aktualnie grubo poniżej lol
OdpowiedzNa stan dzisiejszy to kupiłabym za 1000 zł. części do samochodu, rurę wydechową bo nasze auto chodzi jak traktor i przednią szybę, nie za ciekawie to wygląda. A martwię się, że może się rozsypać w drobny mak :(
Odpowiedz
Ania napisał(a):Dorzuciłabym trochę i kupiła
Podoba mi się. Chyba dość dużo trzeba by było dorzucić? :(
To temat w sam raz dla mnie na dzisiaj (z tą drobną różnicą że nie miałam nadmiarowego 1000 zł - ale miałam w gotówce )
A więc:
czerwone buty
wyjściową sukienkę (ciekawe dokąd ją założę, no ale nic...)
3 książki
szorty
strój kąpielowy
kosmetyki
a za resztę pojechałabym do Nieborowa lol
baaardzo miękki materaz na łóżko, taki od święta
Odpowiedz
mam kilka wersji 8)
albo porządny rower
albo ubrania, buty, kosmetyki
albo wyjazd z meżęm nad jakies ciepłe morze
albo robot kuchenny plus wizyty u kosmetyczki ;)
wychodzi na to, ze przydałyby mi sie ze cztery tysiace premii lol
zestaw wszystich Bondów na dvd (aqrat tyle kosztuja w bajeranckim pudełku) albo baterię prysznicową z taką głowicą wielgachną deszczową (choc na to byłoby mało)
Odpowiedz
zmienilam zdanie:
zabieg odsysania tluszczu
tylko nie wiem czy by straczylo
100 poduszek, albo tygodniowy zapas czekolady, albo wydałabym wszystko na ropiecie na Kole.
Odpowiedz
Wydałabym na
- super ekskluzywną pościel (białą, najlepiej wyszywaną ręcznie białą nitką, z koronkami)
albo
- nowe wygodne łózko z fajnym materacem
albo
- nowoczesną wannę z masażem (nareszcie bym się wymoczyła w ekskluzywnych warunkach) - tylko, ze musiałabym do tego pewnie jeszcze parę tysiączków dorzucić. Do tego jakieś kosmetyki typu "Aromaterapia" do kąpieli.
albo
- książkę o malarstwie światowym (taką wielgachną, grubaśną, z pięknymi reprodukcjami obrazów ....)
albo
- wyjechałabym na romantyczny weekend do Paryża (z mężem)
albo
- zapisałabym się na kurs gotowania (ale nie taki zwykły, tylko u jakiejś sławy kuchni światowej - np do Nigelli)
i już !
Na podróż, choc te tysiąc pewnie i tak by nie starczyło...więc dołożyłabym do podróży.
A tak na serio to wrzuciłabym na konto na którym mam ogromny debet
Ciuchy, kosmetyki i pobyt w jakimś spa...Tego mi trzeba.
Ale obawiam się, że ten tysiąc chyba by nie wystarczył
kuria, na nowa pralke
a gdyby mi ja ktos wczesniej zasponsorowal, to ksiazki/filmy/kolekcja soundtrackow Zimmera :love:
no tak to kropla, moim zdaniem też
kupiłabym, w kolejności - wszystko w granicach 1 tysiąca
- płaszczyk na zimę - jakiś fajoski, w Zarze, Mango
- kostium do pracy
- krzesło kute do przedpokoju
- rolety do dużego pokoju
- małą wieżę
- na końcu coś do ubrania dla męża: marynarkę w GC - widziałam fajną, do tego spodnie i koszulę
- dla dziecka: stolik z krzesełkiem z Ikei, zestaw klocków Lego,.
- dobry podkład Lancoma albo Este Lauder
jakieś 10 tysięcy na drobne wydatki ...
I mówią, ze kobiety są rozrzutne. Nie wiem dlaczego ?
Lillan napisał(a):1000pln to kropla w morzu potrzeb ;)
zgadzam się
ale gdybym je jakimś cudem miała to mam kilka pomysłów, z których każdy jest ważny i któryś trzebaby było wybrać:
pralka
rolety
kozaki na zimę
rata za szkołę
sprzęt stereo
jak coś mi się przypomni do dopiszę ;)
1000pln to kropla w morzu potrzeb ;) Ale za taki dodatkowy tysiąc kupiłabym upatrzone kozaki (479pln) i jakąś fajną brązową torbę (pewnie drugie tyle). Reszta starczyłaby może na książkę lub błyszczyk ;) i po tysiaku lol
Odpowiedz
Odwiedziłabym galerię Kraków i wydałabym wszystko na ciuchy.
Ale mi tego brakuje.....
Tysiaca oczywiscie lol
Gdybym miala ten tysiąc, to zaczęłabym ciułać na zabieg okulistyczny. :|
Odpowiedz
Wonderka napisał(a):To taki prezent bardziej dla męża lol
fakt lol
Obskoczyłabym pare imprez kulturalnych na które zawsze szkoda pieniedzy.
Koncerty, ciekawy spektakl, ME w Lyzwiarstwie Figurowym.
Za reszte kupilabym podkład Lancome i jakas ekstra bieliznę ( o ile by starczyło lol )
Pamiętam jak radośnie było gdy mogłam na siebie wydać 250 zł w jeden dzień - wszystko poszło na kosmetyki, płytę, książkę i jakieś pierdoły - świeczki, słodycze i nie pamiętam już co lol
Było suuuuuper ! Chodziłam, wybierałam - nie patrzyłam na ceny :D
Tysiaczek pewnie poszedłby tak samo w jeden dzień z uwzględnieniem oprócz księgarni i drogerii sklepów odzieżowych + jakieś 2 fajne torebki :)
W tej chwili kupiłabym:
- sweterek w Jackpot za 189 zł - turkusowo-fioletowy na zamek
- jakieś fajne sztruksy w Jackpot
- tusz do rzęs, podkład i błyszczyk z wysokiej półki
- kilka książek i płyt DVD
- jakiś fajny szal
Jeśli nie musiałabym wydawać tak totalnie na siebie, to wydałabym na Maksa:) kupiłabym fotelik Maxi Cosi Priori XP, 4 jumbopacki Pampersów no i jakieś 25 sztuk słoiczków.
Z potrzeb domowych - kredens z IKEI.
Shiadhal napisał(a):Nabla, no te niecałe pół roku to po trosze moje pobożne życzenie nt stawek, po trosze brak marzeń o odsuwaniu mebli, a po trosze mała powierzchnia do ewentualnego sprzątnięcia.
Ja sie i tak za miesiac wyprowadzam, wiec raz a dobrze wystarczy 8)
Ja tam moge sprzatać i pracowac -po pierwsze lubie, po drugie pani do sprzątania (dobra, polecona) zarabia na rękę za godzinę więcej niż ja za tą samą godzinę. 8)
OdpowiedzNabla, no te niecałe pół roku to po trosze moje pobożne życzenie nt stawek, po trosze brak marzeń o odsuwaniu mebli, a po trosze mała powierzchnia do ewentualnego sprzątnięcia.
Odpowiedz
Nabla napisał(a):Tacy ludzie do sprzatania to moze jeszcze pranie rozwieszaja, co?
Nabla-leń
Nawet i poprasują jak się dogadasz w kwestii ceny 8)
fagih również leń.
Silmarilla napisał(a):Shiadhal napisał(a):Silmarilla napisał(a):Nabla napisał:
Zaplacilabym komus, zeby mi posprzatal mieszkanie. Ale tak na blysk, z myciem okien, odsuwaniem mebli itp. Eh...
Nabla, ale tysiąc na to nie pójdzie...
jak nie? ja już zainspirowana pomysłem przeliczyłam to na prawie pół roku sprzątania raz w tygodniu ;)
No, tak, ale Nabla użyła formy dokonanej, a nie niedokonanej. :P
Serio tak tanio wychodzi sprzatanie? Wychodzi na to, ze tylko ja tak niecierpie tego robic, ze dopiero za 1tys. pln moglabym ruszyc tylek i sprzatnac cala chalupe lol lol lol
To ja sie moze zastanowie, bo jak za dwie stowy ktos by mi pomyl okna, podlogi, wytrzepal meble z kociego futra i upchnal ten caly bajzel na wlasciwe miejsce to moze sie skusze. Tacy ludzie do sprzatania to moze jeszcze pranie rozwieszaja, co?
Nabla-leń
Kurczak ale czad :o jak to dobrze że mój mąż nie zagląda na forum :)
Odpowiedz
Oleska napisał(a):
Jaki orbiterek :o co to za cudo
a to takie coś:
Zamiast dawno zaplanowanego fotela ( w cenie planowanego fotela) lol
Wybrażam sobie, ze ja bede lezec na kanapie przed TV a męzulo bedzie ganiał 8)
Shiadhal napisał(a):Silmarilla napisał(a):Nabla napisał:
Zaplacilabym komus, zeby mi posprzatal mieszkanie. Ale tak na blysk, z myciem okien, odsuwaniem mebli itp. Eh...
Nabla, ale tysiąc na to nie pójdzie...
jak nie? ja już zainspirowana pomysłem przeliczyłam to na prawie pół roku sprzątania raz w tygodniu ;)
No, tak, ale Nabla użyła formy dokonanej, a nie niedokonanej. :P
Silmarilla napisał(a):Nabla napisał:
Zaplacilabym komus, zeby mi posprzatal mieszkanie. Ale tak na blysk, z myciem okien, odsuwaniem mebli itp. Eh...
Nabla, ale tysiąc na to nie pójdzie...
jak nie? ja już zainspirowana pomysłem przeliczyłam to na prawie pół roku sprzątania raz w tygodniu ;)
a ja za 1000 zł wyciągnęłąbym mojego G. na weekend w góry :P
Odpowiedz
Nabla napisał(a):Zaplacilabym komus, zeby mi posprzatal mieszkanie. Ale tak na blysk, z myciem okien, odsuwaniem mebli itp. Eh...
Nabla, ale tysiąc na to nie pójdzie... ;)
Hmmm - jak bym miała wolnego tysiaka - to porpsiłabym o dołożenie jeszcze ośmiu stówek ;)
i kupiłabym sobie piekny, kompletnie niepraktyczny płaszcz 8)
Otóz mając własnie takowe 1000 zł ekstra kupiliśmy orbitreka za 1700 Shocked i jestesmy w plecy te 700 zł.
Jaki orbiterek :o co to za cudo
kurczak alez to jest obrzydliwie praktyczny zakup , inwestycja!
OdpowiedzZaplacilabym komus, zeby mi posprzatal mieszkanie. Ale tak na blysk, z myciem okien, odsuwaniem mebli itp. Eh...
Odpowiedz
Madeleine napisał(a):Chyba podobnie jak Blue czy Kurczak jestem zbyt praktyczna lol
Do wczoraj tez myslałam, ze jestem praktyczna lol
Natomiast wczoraj wydarzyło sie cos co sprawiło, ze moje wyobrażenia o sobie mysze zweryfikowac.
Otóz mając własnie takowe 1000 zł ekstra kupiliśmy orbitreka za 1700 :o i jestesmy w plecy te 700 zł.
I teraz najlepsze - nie mamy na niego specjalnie wydzielonego miejsca w mieszkaniu ( mieszkanko jest malutkie - 45 m2), tak wiec bedzie stał w salonie przed telewizorem gdzie jest miejsce na fotel, którego nie mamy :o
Dodam jeszcze, ze zepsuł mi sie samochód (ale tak na amen i trzeba kupić nowy), nie mamy drzwi wewnetrznych, mebli w salonie, a z sufitów dyndają nam smutnie zarowki. Zreszta pogodziłam się już chyba z myślą, ze tego mieszkania juz nie dokończę
ehhh. nie jestem praktyczna.
Ale ciesze się jak głupek lol :love:
To jest w końcu coś co kupiliśmy dla siebie, wbrew jakiemukolwiek zdrowemu rozsądkowi :lizak:
hm... 1000 zł
* w I wersji :
płaszczyk lub kurteczka, buty, spodnie i żakiet
* w II wersji :
cokolwiek na narty bo nie mam nic, mogą być nawet same narty i buty lub ciuchy
a tak na poważnie :
* oddałabym dług
Pomarańczowo - brązową torebkę którą dziś widziałam, niedroga 69 zł i pomarańczowe rękawiczki do tego :) no i może jeszcze jakiś fajny szal.... ehhh, marzy mi się mieć kasę nawet nie 1000 zł tak żeby ją wydać na siebie....
Odpowiedz
Blutka napisał(a):Silmarilla napisał(a):
Swoją drogą, najdroższa książka, która kupiłam kosztowała mnie 256 złotych. Ten nałóg mnie zgubi.
Sil, gadaj, co to była za książka? (bo ja jedną taką w podobnej cenie też bym chciała - właściwie nawet kilka - jest taka seria Muzea Świata, granatowa, ogrooomne książki z reprodukcjami ze zbiorów najsłynniejszych muzeów - marzy mi się co najmniej Luwr)
A tak, znam a jakże tę smakowitą serię. Ale ta książka to rezultat mojej miłości, pasji, zawodu i co tam jeszcze, czyli: In the Beginning was a Word. The Power and Glory of illuminated Bibles. :D Wyd. Taschen.
Blutka napisał(a):(ale Twoja prawidłowa odpowiedź się nie liczy, bo widziałaś moje półki ;)).
Przeceniasz mnie. To że obok nich chwilę stałam, to nie znaczy, że cokolwiek zarejestrowałam moimi kurzymi ślepiami. lol
Silmarilla napisał(a):Blutka napisał(a):K2 napisał(a):Blutka napisał(a):O drugiej nie napiszę, bo to trochę dziwna pozycja Wink, a związana z moją bardzo głęboko skrywanymi zaiteresowaniami. Może ktoś pomyśleć, że jestem lekko nawiedzona, a literatura z nią związana na jednej z moich półek wygląda dość dziwacznie.
natychmiast mow! mnei teraz ciekawosc zzera straszna! :D:D:D
Przemyślę to. 8)
Pomyśl - będziesz miała jeszcze mnie na sumieniu. :)
Swoją drogą, najdroższa książką, która kupiłam kosztowała mnie 256 złotych. Ten nałóg mnie zgubi.
Sil, gadaj, co to była za książka? (bo ja jedną taką w podobnej cenie też bym chciała - właściwie nawet kilka - jest taka seria Muzea Świata, granatowa, ogrooomne książki z reprodukcjami ze zbiorów najsłynniejszych muzeów - marzy mi się co najmniej Luwr)
siuda_baba napisał(a):Blutka napisał(a):K2 napisał(a):Blutka napisał(a):O drugiej nie napiszę, bo to trochę dziwna pozycja Wink, a związana z moją bardzo głęboko skrywanymi zaiteresowaniami. Może ktoś pomyśleć, że jestem lekko nawiedzona, a literatura z nią związana na jednej z moich półek wygląda dość dziwacznie.
natychmiast mow! mnei teraz ciekawosc zzera straszna! :D:D:D
Przemyślę to. 8)
To będzie supert(f)ajne pytanie do Quizu kulturalnego. 8) 8) 8)
Myślę od kilku minut i nie mam pomysłu, jak ono mogłoby brzmieć lol (ale Twoja prawidłowa odpowiedź się nie liczy, bo widziałaś moje półki ;)).
Byłam dzisiaj w empiku i kolejne ofiary mam na oku. Tam przy wejściu powinno być jakieś ostrzeżenie Ministra, czy coś.
Blutka napisał(a):K2 napisał(a):Blutka napisał(a):O drugiej nie napiszę, bo to trochę dziwna pozycja Wink, a związana z moją bardzo głęboko skrywanymi zaiteresowaniami. Może ktoś pomyśleć, że jestem lekko nawiedzona, a literatura z nią związana na jednej z moich półek wygląda dość dziwacznie.
natychmiast mow! mnei teraz ciekawosc zzera straszna! :D:D:D
Przemyślę to. 8)
To będzie supert(f)ajne pytanie do Quizu kulturalnego. 8) 8) 8)
Blutka napisał(a):K2 napisał(a):Blutka napisał(a):O drugiej nie napiszę, bo to trochę dziwna pozycja Wink, a związana z moją bardzo głęboko skrywanymi zaiteresowaniami. Może ktoś pomyśleć, że jestem lekko nawiedzona, a literatura z nią związana na jednej z moich półek wygląda dość dziwacznie.
natychmiast mow! mnei teraz ciekawosc zzera straszna! :D:D:D
Przemyślę to. 8)
Pomyśl - będziesz miała jeszcze mnie na sumieniu. :)
Swoją drogą, najdroższa książką, która kupiłam kosztowała mnie 256 złotych. Ten nałóg mnie zgubi.
Oczywiscie kupiłabym książki. I probowałabym kupić ciuchy, ale z tym mam zawsze problem...
K2 napisał(a):Blutka napisał(a):O drugiej nie napiszę, bo to trochę dziwna pozycja Wink, a związana z moją bardzo głęboko skrywanymi zaiteresowaniami. Może ktoś pomyśleć, że jestem lekko nawiedzona, a literatura z nią związana na jednej z moich półek wygląda dość dziwacznie.
natychmiast mow! mnei teraz ciekawosc zzera straszna! :D:D:D
Przemyślę to. 8)
Chyba wydalabym na kosmetyczke (celulit ;) )
albo na bizuterie :)
Jakis maly diamencik ;)
Torebka, a jak by coś zostało to dodatkowo
Albo buty, i jak by coś zostało to
Albo to http://www.merlin.com.pl/frontend/towar/389025 ale wtedy tańsze buty lol
Ajka napisał(a):Wiec na koniec dla samej siebie to wydalabym ten tysiac na jakies czry, ktore by unicestwily moje dodatkowe kilogramy i faldy po ciazy.
o tym to nie pomyślałam a to taki genialny pomysł!
Na poczatku tez pomyslalam "kredyt", pozniej, ze ten tysiac to nic nie zmieni w kredycie na 30 lat. Wiec kolejna mysl, jakas super grafika albo obraz z mojej ukochanej galerii. No ale to jesat wspolne.
Wiec na koniec dla samej siebie to wydalabym ten tysiac na jakies czry, ktore by unicestwily moje dodatkowe kilogramy i faldy po ciazy.
Madeleine napisał(a):No właśnie Dosia, to jest najtrudniejsze lol Mój mąż twierdzi, że ciuchy czy buty mam sobie kupować z bieżącego budżetu (coś w tym jest ;) ) - no chyba, że jakieś szaleństwa. Tylko jakie?
Na cele mieszkaniowe również nie pozwala. Aparat cyfrowy byłby wspólny, więc też się nie liczy, a to miałoby być coś tylko dla mnie. Do swoich nart nie chcę dokładać, bo i tak w tym roku nie pojeżdżę, podobnie jak nie ma sensu reszta sprzętu narciarskiego typu nowe spodnie (pod kolor nowych nart ;) ).
Chyba podobnie jak Blue czy Kurczak jestem zbyt praktyczna lol
to kup sobie coś do domu czego tylko Ty będziesz używać lol np.: ja bym sobie kupila masażer do stóp
No właśnie Dosia, to jest najtrudniejsze lol Mój mąż twierdzi, że ciuchy czy buty mam sobie kupować z bieżącego budżetu (coś w tym jest ;) ) - no chyba, że jakieś szaleństwa. Tylko jakie?
Na cele mieszkaniowe również nie pozwala. Aparat cyfrowy byłby wspólny, więc też się nie liczy, a to miałoby być coś tylko dla mnie. Do swoich nart nie chcę dokładać, bo i tak w tym roku nie pojeżdżę, podobnie jak nie ma sensu reszta sprzętu narciarskiego typu nowe spodnie (pod kolor nowych nart ;) ).
Chyba podobnie jak Blue czy Kurczak jestem zbyt praktyczna lol
Madeleine napisał(a):
Ciuchy, kosmetyki, perfumy jakoś odpadają - byłoby mi zbyt żal tych pieniędzy. Książki - też jakoś kwota za duża. Hmmm...
No tak, ale zalozenie chyba takie wlasnie ze sa to pieniadze extra i NIE MOZNA ich wydac super praktycznie na wspolne cele mieszkaniowe :)
Dodałabym do kwoty przeznaczonej na ślub, albo do podróży poślubnej :).
Odpowiedz
weekend w Spa lub chociaż wizyta w salonie odnowy biologicznej 8)
pomimo posiadania kredytu mieszkaniowego ;)
Bardzo by mni ekusiło, żeby zapłacić ratę za mebele. Ale chyba podarowałabym sobie to i kupiłabym mężowi cyfrówkę, która jest od pewnego czasu jego marzeniem - niespełnionym jak na razie
Odpowiedz
Madeleine napisał(a):kurczak napisał(a):Ja odpadam lol
Starzeję się i pierwszą moją myslą jest zawsze kwestia dotyczaca kredytu lub dokupienia czegoś ekstra do mieszkania lol
No właśnie ja mam ten sam problem lol Wymyśliłam takie rzeczy, jak nadpłata kredytu, kupno fotela do salonu, dołożenie mojemu mężowi do nart (nie mam złudzeń, że tysiąc wystarczy), garnki, ogólnie rzeczy mieszkaniowe... ale absolutnie nie potrafię powiedzieć, co chciałabym dla siebie.
Ciuchy, kosmetyki, perfumy jakoś odpadają - byłoby mi zbyt żal tych pieniędzy. Książki - też jakoś kwota za duża. Hmmm...
ja też pierwsze co pomyślałam to - nadpłata kredytu, zakup jakiegoś mebla do mieszkania i na to najchętniej bym takie pieniądze wydała gdybym je miała; dopiero potem pomyślałam o rzeczach o których wyżej pisałam.
oj praktyczne z nas babki, zbyt praktyczne
kurczak napisał(a):Ja odpadam lol
Starzeję się i pierwszą moją myslą jest zawsze kwestia dotyczaca kredytu lub dokupienia czegoś ekstra do mieszkania lol
No właśnie ja mam ten sam problem lol Wymyśliłam takie rzeczy, jak nadpłata kredytu, kupno fotela do salonu, dołożenie mojemu mężowi do nart (nie mam złudzeń, że tysiąc wystarczy), garnki, ogólnie rzeczy mieszkaniowe... ale absolutnie nie potrafię powiedzieć, co chciałabym dla siebie.
Ciuchy, kosmetyki, perfumy jakoś odpadają - byłoby mi zbyt żal tych pieniędzy. Książki - też jakoś kwota za duża. Hmmm...
kurczak napisał(a):Ja odpadam
Starzeję się i pierwszą moją myslą jest zawsze kwestia dotyczaca kredytu lub dokupienia czegoś ekstra do mieszkania
dokładnie!
tzn akurat w moim wypadku niemieszkaniowo - ale NAPRAWDĘ miałabym spory problem z przepuszczeniem 1000zł na siebie. po pierwsze - nie ma niczego konkretnego na tą kwotę, co śniłoby mi się po nocach - a po drugie głupio bym się czuła wydając taką sumę na wyłącznie swoje przyjemności.
kurczak napisał(a):Madeleine napisał(a): No i drugie - że nie będzie to wydatek z cyklu "nadpłata kredytu mieszkaniowego" czy coś innego ogólnie dla rodziny, tylko konkretnie dla Was.
Ja odpadam lol
Starzeję się i pierwszą moją myslą jest zawsze kwestia dotyczaca kredytu lub dokupienia czegoś ekstra do mieszkania lol
szczerze mówiąc teź pierwszą myślą było spłacę kartę kredytową :D
Madeleine napisał(a): No i drugie - że nie będzie to wydatek z cyklu "nadpłata kredytu mieszkaniowego" czy coś innego ogólnie dla rodziny, tylko konkretnie dla Was.
Ja odpadam lol
Starzeję się i pierwszą moją myslą jest zawsze kwestia dotyczaca kredytu lub dokupienia czegoś ekstra do mieszkania lol
Prawdopodobnie dołozyłabym do lampy lub zyrandolu, zaszalałabym i kupiłabym coś za niebotyczna, jak dla mnie w tej chwili, cenę 2,5 - 3 tyś 8)
Podobne tematy
- Czy kupiłybyście używane ciuchy swojemu dziecku? 64
- Suknia ecru, rozmiar 36 za 1000 zł 10
- Czy można kupić dobry pędzelek do akryly do 50 złotych? 9
- Jakie sklepy w Złotych Tarasach? 10
- Jak radzić sobie po poronieniu? Jak poradzić sobie ze strachem przed kolejnym poronieniem? 8
- Jak poradzić sobie z łupieżem? 17