• Evel odsłony: 2203

    Ile trwa przybycie rzeczoznawcy?

    Cześć Dziewczynki:)Czy przybycie rzeczoznawcy na wycenę mieszkania długo trwa? Czy może zależy to od banku? Umowę przedwstępną i ewentualną zaliczkę realizuje się-jak się domyślam-po jego przybyciu, a boję się, że jeżeli to potrwa, to mieszkanie ktoś "sprzątnie mi sprzed nosa"..Macie już tyle doświadczeń; na pewno któraś z Was wie coś i na ten temat...

    Odpowiedzi (4)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-12-13, 23:28:37
    Kategoria: Dom i Wnętrza
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
agga73 2009-12-13 o godz. 23:28
0

Evel napisał(a):W tym momencie, jesli właściciele mieszkania żądają za nie przypuśćmy kwoty 135 tyś., a rzeczoznawca wyceni je na 125 tyś., to skąd ja wezmę te 10 tyś. aby ich zadowolić? Z mieszkanka trzeba bedzie zrezygnować.. A co z na początku zrealizowaną umowa i zaliczką?
no dopiero po wycenie rzeczoznawcy ustala się dokładną wysokość kredytu. tak mi się przynajmniej wydaje :)
i tak jak pisze lizka w umowie piszcie zadatek, nie zaliczka.

Odpowiedz
Gość 2009-12-13 o godz. 12:21
0

nie wyglda to tak zle.. w wiekszosci mieszkania wyceniaja pracownicy bankow (przeszkoleni) wyceniaja starajac sie pomoc klientowi.. mozna skredytowac 100% zakupu ale w roznych bankach sa rozne wymogi jeden bank skredytuje tylko 80% wartości rynkowej nieruchomosci (czyli max 80% kwoty wyceny rzeczoznawcy) a inny nawet 110%
wartoosc rynkowa jest zwyklerozna od kwoty zakupu bo nie na tym opiera sie wycena.
jesli kredytujesz 100% zakupu tez mozna wplacic zbywcy zaliczke ale trzeba nazwac ja kaucja zwrotna albo zadatkiem zwrotnym.. zbywca zwraca to u notariusza.. (ty masz juz podpisana w banku umowe i zbywca ma wetdy gwarancje ze otrzyma zaplate)
w umowie przedwstepnej mozna sobie zagwarantowac ze w przypadku negatywnej decyzji banku zaliczka jest wam zwracana.
koszt wyceny pokrywa kredytobiorca/ czesto sa promocje i ta wycena jest bezplatna. koszty wyceny przy mieszkaniu sa rzedu 300 zl przynajmniej u mnie :)

Odpowiedz
Evel 2009-12-13 o godz. 09:57
0

Domyślam się, że kupując swoje mieszkanko na kredyt (jeśli w ogóle tak było, a z tego co kojarzę, to chyba tak), mieliście jakiś wkład własny. Bo nas informowali (PKO BP, BPH), że przy zerowym wkładzie wł., a taki niestety jestesmy w stanie bankowi zaoferować :( , rzeczoznawca-najczęściej przysłany przez bank-musi dokonać kompletnej wyceny mieszkania (jego koszt pokrywa klient).
W tym momencie, jesli właściciele mieszkania żądają za nie przypuśćmy kwoty 135 tyś., a rzeczoznawca wyceni je na 125 tyś., to skąd ja wezmę te 10 tyś. aby ich zadowolić? Z mieszkanka trzeba bedzie zrezygnować.. A co z na początku zrealizowaną umowa i zaliczką?
A może w rzeczywistości wygląda to inaczej? Nie wiem.. Ja to sobie po prostu tak wyobrażam..
Jesli ktoś ma jakieś doświadczenie w tym temacie, proszę o pomoc.

Odpowiedz
agga73 2009-12-13 o godz. 01:50
0

u nas najpierw była umowa przedwstępna i zaliczka - czyli mieszkanie zaklepane, a potem dopiero procedura bankowa min rzeczoznawca.
a samo przybycie rzeczoznawcy to kwestia kilku dni.

ale po co Ci ten rzeczoznawca do szczęscia potrzebny? po co płacić za coś, co niekoniecznie Ci się przyda (bo jeżeli nie jesteś związana umową z właścicielem, to ktos inny może Cię ubiec i kupić chatę)
poza tym często koszt rzeczoznawcy pokrywa bank, ale jak sądzę dopiero kiedy jesteś z nim jakoś związana np decyzją kredytową.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie