-
funiaa77 odsłony: 5555
Tusz do rzęs - który?
Kochane Forumowiczki, który polecacie tusz do rzęs, tak aby rzęsy były dłuuuuuuugie, podkręcone, nieposklejane... Generalnie, żeby zwracały uwagę :P
Wiem ze watek sie rozkrecil ale i tak polecam Szukaj i ten oto wynik:
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=10430
Dla mnie od lat najlepszy Lancome DÉFINICILS.
Idealny, nie skleja, nie paskudzi, dokładnie rozdziela rzęsy i ładnie je uwydatnia.
Ale ja mam bardzo dlugie i nieskromnie powiem ładne rzęsy, więc może nie jestem najlepszym przykladem.
Max Factor taki sobie, Loreal do kitu, Maybelline moze być, Clinique to totalna pomyłka.
Diora i Chanel uzywałam raz u koleżanki, ale nie pamiętam efektu.
Chanel, Inimitable, Multi-Dimensional Mascara to moje ostatnie odkrycie.
jak dla mnie rewelacja i chyba pozostanę mu wierna :).
http://img56.imageshack.us/my.php?image=15301hm1.jpg
Zdecydowanie odradzam Maybelline XXL (ten z dwoma końcówkami- bazą i właściwą mascarą) chociaż jak się głębiej zastanowić
to może ja po prostu nie potrafiłam się nim posługiwać. W efekcie czego oczy mi puchły i tusz kruszył się przeokrutnie.
A ja powiem Wam podkusilam sie kiedys na b. drogi tusz Diora - DiorShow i hmm...... całkiem dobry, ale wg. mnie kompletnie nie wart 100 zl. Zadnej obiecanej rewelacji mi na rzesach nie zrobil, wiec drugi raz juz napewno nie powtorze tego bledu i nie dam 100 zl za tusz choc by nie wiem jak go zachwalona.
Za to szczoteczka....hmmm... zachowalam ja sobie i jakikolwiek kupuje teraz inny tusz to zaraz pakuje w niego moją diorowską cudną szczoteczke. To w niej tak naprawde tkwi tajemnica ladnych rzes a nie w samym tuszu.
Ot taka moja obserwacja :)
No i tak sie zdarza ...
Dlatego zawsze polecam uprzednie przetestowanie jakiegokolwiek kosmetyku ,choć z drugiej strony odradzam malowanie sie testerami w perfumeriach ...
Bo o ile podkład czy cień można nabrać szpatułką ,o tyle nakładanie mascary jako np.pięcdziesiąta osoba z kolei -to dopiero moze uczulić ... ;)
Jesli chodzi o wymienione przez Ciebie firmy ,to tak :
Diora juz od dawna nie używam -wiele osób jest na Diora uczulone (co nie znaczy ,ze mnusisz do nich należeć)
W tej chwili zamiennie z max Factorem używam YSL "loungeur intense" -nikt sie nie skarży ,ale doprawdy dziwna to mascara -ma dni ,kiedy świetnie się ją nakłada ,innym razem jest skawalona i trzeba długo mieszać ,żeby osiągnąć pożadany efekt (ma obustronną szczoteczkę ,z jednej strony powierzchnia jest gładka ,druga rozczesuje) ,tak więc średnio polecam ....
A może Clinique Też używałam i nikt "nie narzekał " ,ale efekt może nie być tak spektakularny ,jak sie tego oczekuje
Lancome to ja nie lubię i już chyba nie wrócę do tej marki (jesli chodzi o mascary) przetestowalam kilka i tak sobie .....
ale co kto lubi ;)
Moja królowa mascar: Helena Rubinstein (typ trzeba dostosować do swoich rzęs - Spectacular Mascara lub Lash Queen). Niestety cena zwala z nóg (130 zł) i rzadko mnie na nią stać. Ale już ściubię pieniążki. :)
Lancome - cenowo podobny. U mnie wydłużający Definicils się sprawdził, inny (wydłużająco-podkręcający, Flextencils?) wcale. Ale warto przetestować w perfumerii.
Clinique - dla mnie średnia jakość, szczególnie przy cenie, przy zmywaniu ciągnące się nitki w oczach, lekkie uczulenie. :o
Dior - nie używałam.
L'Oreal wydłużający - straszne uczulenie, ale poza tym nie był zły. Szybko wysechł.
Max Factor, Sephora, Avon "naturalne" - efekt odpowiedni do ceny ;) (żeby nie było - w sumie naprawdę zadowalający, choć bez ekstazy, może konsystencja zbyt płynna).
A ja od kilku lat jestem wierna tuszowi IsaDora, Magic Curl Mascara with panthenol.
Hypoalergiczny, trwaly, nie kruszacy sie, nie skeja rzes i ich nie wysusza. A jak sie dostanie do oka - nie piecze 8)
Tylko ta cena - min. 50 zl ale za to jest wydajny ;)
Ja mam Max Factor Masterpiece i jest świetny. :) Szczególnie, że ja mam baaardzo jasne, krótkie i słabe rzęsy, a po nim je widać. ;)
Niestety MaxFactor mnie uczula :( Skusiłam się, bo ponoć fajowy i nie za drogi :stokrotka: ale niestety nic z tego.
Cena może być z górnej półki, pod warunkiem, że dany kosmetyk jest tego warty...często bywa, że to, co drogie nie zawsze jest najlepsze...bywa przereklamowane
Dior? Lancome? YSL?...Który?
AGABORA napisał(a):Zależy jaką dysponujesz na ten efekt gotówką
Moze Max Factor "2000 calorie"
Niedrogi i niezawodny do tego typu zadań specjalnych
Choć nie każdy musi byc jego fanem ;)
Podobne tematy