-
awangarda w stylu retro odsłony: 3169
Wkurzaja mnie ludzie, ktorzy narzekaja :/
W sensise maja wszystko, a i tak im kurwa malo o zle. :o
musialam bo wkoncu nie wytrzymam i kogos zamorduje.
awangarda w stylu retro napisał(a):Dorcia22 napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):pewno masz Dorcia racje tylko powiedz mi po co mi wiedziec o tych ich problemach? potrzebne to mi do szczescia czy jak?
czy ja sie zale na prawo i lewo?
nie, ale mi to wszyscy.
moze lubi sobie pogadać ;)
ja tez 8). a nie zale sie ;)
no tyż prawda :D
Dorcia22 napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):pewno masz Dorcia racje tylko powiedz mi po co mi wiedziec o tych ich problemach? potrzebne to mi do szczescia czy jak?
czy ja sie zale na prawo i lewo?
nie, ale mi to wszyscy.
moze lubi sobie pogadać ;)
ja tez 8). a nie zale sie ;)
awangarda w stylu retro napisał(a):pewno masz Dorcia racje tylko powiedz mi po co mi wiedziec o tych ich problemach? potrzebne to mi do szczescia czy jak?
czy ja sie zale na prawo i lewo?
nie, ale mi to wszyscy.
moze lubi sobie pogadać ;)
widzę że i ja mam z wami wspólnych znajomych lol
jak mi ktoś narzeka udaję znudzoną
jak mi siedza goście za długo to ziewam i wtedy to ja marudzę jak to zmęczona i śpiąca jestem i jaki to ciężki dzień miałam 8)
dobbi napisał(a):mniej wiecej bylo:
- "sory, ale zle sie czuje i chcialabym sie polozyc" a oni "eeee, tak sie fajnie siedzi"
- niby w zartach "co wy domu nie macie?"
itd
teraz po prostu ich unikamy i juz
Już rozumiem. Miałam koleżankę, na którą ogólniki, żarciki i podprowadzanie również nie działaly. A potrafiła dzień w dzień wpadać na "chwilkę" i siedzieć do 11, 12 w nocy. Piątek, swiątek czy niedziela.
Trzeba było mówić konkretnie:
- "Aguś wybacz ale musisz już iść bo jestem zmęczona i chcę się położyć. Zobaczymy się jutro/pojutrze/ za tydzień".
- "Nie gniewaj się ale mnie się już nie siedzi fajnie bo jestem zbyt zmęczona.Chciałabym się połozyć a nie mogę tego zrobić dopóki jesteś".
- "Kochani, dziękuję Wam za wizytę, wiem, że to nieładnie wypraszać gości ale musicie mi wybaczyć - padam z nóg."
Etc.
Z żarcikami skończyłam kiedy zauważyłam, że - jak u Twoich znajomych nie działają.
Trwało ponad rok, ładnych parę razy było mocno niesympatycznie, parę razy i mnie było głupio, że nie jestem zbyt uprzejma ale nauczyłam w końcu.
Tak jak pisałam wcześniej wkurza mnie niemiłosiernie narzekanie, biadolenie itp., ale z drugiej strony taka postawa trochę pomaga w życiu
Jak robi się z siebie "Sierotkę Marysię", to i kolezanki w pracy pomogą, i rodzina/znajomi w życiu prywatnym, a jak się pokazuje że dajemy sobie ze wszystkim radę to zlatują się ludzie, którzy chcą wykorzystać nasze dobre samopoczucie/brak problemów finansowych/nadmiar czasu (?)
fagih napisał(a):dobbi napisał(a):probowala,, nie dociera
A w jakiej formie było mówione? Może zbyt delikatna sugestia i przekaz nie dotarł?
Bo jakoś ciężko mi uwierzyć, żeby po usłyszeniu wprost czegoś w stylu: "nie gniewajcie, miło się siedziało ale muszę Was wygonić, bo już usypiam ze zmęczenia i chciałabym się położyć. Pogadamy innym razem." reakcją nie było zebranie się gości do domu
mniej wiecej bylo:
- "sory, ale zle sie czuje i chcialabym sie polozyc" a oni "eeee, tak sie fajnie siedzi"
- niby w zartach "co wy domu nie macie?"
itd
teraz po prostu ich unikamy i juz
Niedawno pewien daleki krewny żalił mi się, że ma takie okropne problemy finansowe, że dach w garażu przecieka, że rachunki za prąd takie wysokie, że drzwi wejściowe sie popsuły, że chłopina prawie nie ma co do lodówki włożyc, tak ten dom z niego pieniądze wysysa... Dom warty 6 mln (słownie: sześć milionów) pln O mały włos nie powiedziałam mu, żeby mi ten kłopot podarował, ja chętnie wezmę go sobie na głowę
Odpowiedz
Tez takich ludzi nie znosze i na szczescie coraz mniej ich w moim otoczeniu.
Albo juz do mnie nie marudza, albo sie ze mna nie spotykaja ;)
A stosuje zasade prosta acz lekko perfidna.
Potakuje im.
Po prostu. Nie zaprzeczam, nie pocieszam ale po prostu potakuje. Powtarzam ich slowa. Np kolezanka marudzi, ze jest gruba (a nie jest, ja jestem wieksza od niej) i ile to ostanio przytyla.. Odpowiadam jej, ze ma racje, ze faktycznie widac ze przytyla i ze jest gruba. Powtarzam dokladnie jej slowa.
Jak na razie dziala na wszystkich :D
Przy niektorych osobach "puszczam oczko" by ich nie obrazic. Ale ciagle im przytakuje. :D
dobbi napisał(a):probowala,, nie dociera
A w jakiej formie było mówione? Może zbyt delikatna sugestia i przekaz nie dotarł?
Bo jakoś ciężko mi uwierzyć, żeby po usłyszeniu wprost czegoś w stylu: "nie gniewajcie, miło się siedziało ale muszę Was wygonić, bo już usypiam ze zmęczenia i chciałabym się położyć. Pogadamy innym razem." reakcją nie było zebranie się gości do domu
Dobbi jeden czlonek rodziny mojego meza mowi do gosci jak siedza za dlugo, wlasciwie mowi do swojej zony "choc kochanie idziemy spac, zeby ci ludzie mogli juz pojsc do domu"
I dziala.
Agunia7 napisał(a):Dobbi takim "znajomym" to wprost trzeba powiedzieć o godzinie gdy chcesz już isć spać, gdzie ich miejsce - jak sie obrażą to nawet lepiej ;) nie będą przez pewien czas przychodzić. Chociaż z doświadczenia wiem, ze taki typ człowieka cięzko na dłużej zrazić do siebie - no bo gdzie się wypłacze, ze nie ma kasy mimo, że na koncie leżą tysiaczki ...
probowala,, nie dociera
Samo narzekanie da się przeżyć, wystarczy się odciąć i nie przejmować gadaniem. Gorzej jak przechodzi to w następną fazę.
Mam koleżankę, która zawsze jest nieszczęśliwa, zawsze coś mogłoby wyjść jej lepiej, zawsze wszystko i wszyscy przeciwko niej, nigdy się z niczego nie umie po prostu ucieszyć.
Tyle, że o ile wcześniej kończyło się na ogólnym marudzeniu i smęceniu, to ostatnio na problemy zaczyna reagować chorobą. Ona autentycznie czuje się chora, osłabiona, kładzie do łóżka i stamtąd słabym głosem opowiada jaka jest nieszczęśliwa "ale Wy sobie mną głowy nie zawracajcie, macie prawo do swojego życia"
Dziewczyna ma dopiero 30 lat. Boję się co będzie za następne 10.
Ja niestety też znam takie osoby na szczęście nie jest ich wielu a Ci co lubią ponarzekać już się powoli uczą, ze przy mnie nie wolno marudzic bo ja wieczną optymistką jestem i ciężko mi popsuć humor lol
A jak zapominają się i zaczynaja monolog to po prostu ZIEWAM z nudów ;)
Awa nie zawracaj sobie głowy takimi ludzmi - super, ze Ty taka nie jesteś ;)
Dobbi takim "znajomym" to wprost trzeba powiedzieć o godzinie gdy chcesz już isć spać, gdzie ich miejsce - jak sie obrażą to nawet lepiej ;) nie będą przez pewien czas przychodzić. Chociaż z doświadczenia wiem, ze taki typ człowieka cięzko na dłużej zrazić do siebie - no bo gdzie się wypłacze, ze nie ma kasy mimo, że na koncie leżą tysiaczki ...
Awa rozumiem Cię. Ludzie w Polsce mają ogromne tendencje do narzekania. To jakaś plaga. Najgorzej, że osoby narzekające mają cos takiego w sobie, że wysysają energię z ciebie, takie wampiry energetyczne. Żyć się odechciewa po takiej sesji zwierzeń
Odpowiedz
Dorcia22 napisał:
może ich problemy są dla Ciebie błache, tak jak Twoje dla nich...
no. nie mam kasy na drugie kozaki to normlanie problem zycia jak dla mnie 8)
pewno masz Dorcia racje tylko powiedz mi po co mi wiedziec o tych ich problemach? potrzebne to mi do szczescia czy jak?
czy ja sie zale na prawo i lewo?
nie, ale mi to wszyscy.
bo kto Cie wyslucha jak nie asia
awa, jak to się mówi-wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.
może ich problemy są dla Ciebie błache, tak jak Twoje dla nich...
katastrofa napisał(a):Wonderka napisał(a):Poszło na priva :)
dziwny ten priv, przez chwilę go widziałam 8)
No wiem bo niby pisałam do Awy ale on poszedł na ogólny, potem wiechną mi się komp i jak weszłam po zrestartowaniu tu o dziwno udało mi się go usunąć. I już go nie ma 8)
Wonderka napisał(a):kasia29 napisał(a):Wonderka - tylko nie do Włocka!!!!! Tam jest strasznie/okropnie/paskudnie
Dlaczego??!!
Wlocek szalu nie robi to prawda 8)
aczkolwiek chyba juz sie stal moim miastem.
bydgoszcz-torun-wloclawek.
i chyba bedzie mi go brakowalo :o
Alma_ napisał(a):Tylko to czasem nie pomaga, wiesz?
Nawet jeśli z zewnątrz wygląda, jakby było idealnie. Czasem i wszytko to za mało
nie wiem.
dla mnie pewne rzeczy wynagrodzilby mi inne braki. i tyle.
Wonderka napisał(a):Poszło na priva :)
dziwny ten priv, przez chwilę go widziałam 8)
Wonderka - tylko nie do Włocka!!!!! Tam jest strasznie/okropnie/paskudnie
Odpowiedz
Wonderka napisał(a):No i te dojazdy już za rok mnie czekają - możliwie, że Włocławek więc będziemy spotykać się na kawkę i razem biadolić jak stare zgredki
Ty mi nie zycz, az tak zle 8)
za rok to ja licze bede juz pracowac w Toruniu ;)
a dlaczego chcecie do Wlocka sie przeniesc?
awangarda w stylu retro napisał(a):JB napisał(a):Co to znaczy "miec wszystko"?
dla mnie miec wszytko to:
miec dziecko,
nie dojezdzac do pracy codziennie 110 i kilka innych rzeczy, ale to juz sa drobiazgi ;)
Awa, kobieto jak Cię rozumiem! No i te dojazdy już za rok mnie czekają - możliwie, że Włocławek więc będziemy spotykać się na kawkę i razem biadolić jak stare zgredki 8)
Aha i oczywiście mam tych samych znajomych co Wy :x
awangarda w stylu retro napisał(a):Kinia napisał(a):dobbi chyba mamy tych samych znajomych
to sa juz nas trzy.8)
już cztery 8)
Kinia napisał(a):dobbi chyba mamy tych samych znajomych
to sa juz nas trzy.8)
Czasem bardzo mi źle i wiem, że wtedy przeginam z narzekaniem, ale doceniam to co mam i staram się nie szukać dziury w całym. Każdy ma prawo do gorszego dnia lub dłuższego większego doła (wiem, sama ostatnio przeszłam)
Niestety rzeczywiście znam osoby z wiecznym problemem - p.t. brak mi tego, tego i tamtego, co z tego że to jeśli tamto... Jest mi takich ludzi żal, bo nigdy nie będą szczęśliwi.
A jeśli malkontenctwo jest czyimś sposobem na życie to prędzej czy później taki model zostanie sam ze swoim "jak mi źle", tego się nie da na dłuższą metę wytrzymać ;)
A już jak mnie olbrzymce obwisłej wiecznie chuda siksa marudzi bezczelnie, że jest gruba to najchętniej bym ubiła lol
dobbi chyba mamy tych samych znajomych :D
a może aż tylu patałęta się po świecie naciągaczo-skneraczo-narzekaczy
ja sie podepne pod watek Awy (pozwolisz?)
mnie dodatkowo wkurzja ludzie, ktorzy wiecznie narzekaja na brak kasy, wspominaja o tym przy kazdej nadarzajacej sie okazji, tak jakby kogokolwiek to interesowalo. czy ja, na litosc boska jecze przy kazdej okazji ze nie mam kasy? nie! po co?
mam takich znajomych niestety, boimy sie ich zapraszac, bo nie dosc ze kiedy zauwaza ze mamy cos nowego to zaraz pytaja ile kosztowalo ize ich nie byloby stac bo costam, to jeszcze nie rozumieja delikatnych sugestii ze chce sie nam spac, ze jutro do pracy, ze mam biegunke i zle sie czuje itp...siedza i siedza i swietnie sie bawia...sami ze soba...na naszym kwadracie
nadmienie ze sa zdrowi, maja potomstwo, prace, samochod i inne luksusy, ale wiecznie jest nie tak BO NIE MA KASY!
dlatego wcale mi nie jest glupio ze czasami ciesze sie z malenstw, drobnostek, blahostek istnych. choc inni patrza jak na dzieciaka....
jest taki typ ludzi - zawsze majacy "gorzej" a nawet jak jest "super" to przeciez napewno za chwile cos pierdaknie.
niestety - dodatkowo to sa czesto toksyczni ludzie i powoduja to co ma teraz Awa ;)
olac.
JB napisał(a):Co to znaczy "miec wszystko"?
dla mnie miec wszytko to:
miec dziecko,
nie dojezdzac do pracy codziennie 110 i kilka innych rzeczy, ale to juz sa drobiazgi ;)
Kinia ja sie luzuje codziennie, ale czasami sie przelewa tak jak dzis i normalanie mna trzesie.
i rozwinie pierwsza wypowiedz swa:
maja wszystko wg. mnie czyli sa zdrowi, maja dzieci, maja gdzie mieszkac, maja prace w miejscu zamieszkania, wszyscy w Rodzinie sa zdrowi.
ale kuzwa ludzie nie potrafia tego dostrzec i ciagle narzekaja!
awciu, przecież apetyt rośnie w miarę jedzenia ;)
wyluuuuuuuuzuj, bo i tak nie zmienisz takich ludzi, a tylko sobie zszarpiesz nerwy :(
a wszystko jest sporym uogolnieniem wiem, ale ostanio mi jakos sie nie chce pisac za duzo 8)
Odpowiedz
Alma_ napisał(a):A może Tobie się tylko wydaje, że mają wszystko, skąd możesz wiedzieć?
pewno stad, ze to sa bliskie osoby ;)
Almus i znam ich priorytety.
i wg. nich maja wszystko
Podobne tematy